Skocz do zawartości

Rumors, FA, trades (lato 2005)


antek

Rekomendowane odpowiedzi

Zdaję sobie sprawę, że chyba osiągnąłem na forum już status hatera Heat numer 1

Ustaw sie w kolejce :lol:

Williams, Wade, Walker i teraz Payton każdy z nich jest najbardziej efektywny kiedy ma piłkę w rekach

Ja odniosę się tylko do pozyskania Glove'a, bo z resztą się w zupełności zgadzam. Moim zdaniem jakaś stabilizacja na pozycji rozgrywającego była w większym lub mniejszym stopniu potrzebna Miami. W poprzednim RS cierpieli z tego powodu katusze, bo Wade miał zbyt wiele zadań, z których (wbrew niektórym opiniom, że DJ potrafi troszczyć się o piłkę) nie miał go kto wyreczac. Teraz mają na tej pozycji dwóch PG i to PG nie tylko z nazwy. Pierwszy jest popieprzony i jak się podpali to ani Shaq ani Gundy, ani nawet sam wielki Riley go nie wystudzą i jedynym wyjsciem bedzie zdjąć go z bioska. I teraz naszczęście jest zawodnik, który może skutecznie zastapic wariata na pozycji najbardziej odpowiedzialnej w NBA. I to nie byle kto, bo jeden z najlepszych PG dekady, który już nie tak skuteczny to nadal swietnie potrafiący kreować kolegów, zagrac czy to pod kosz, czy wypuscić gracza na pozycję, czy też wykreować pozycję poprzez penetracię (co w zeszłym roku potrafił tylko Wade). Payton nie jest lekiem na całe zło w Heat na pozycjach obwodowych, ale choć częśc ich dziur zalepi. Przedewszystkim wniesie doświedcznie co na PO okazać się może zbawienne, wniesie porzadek do gry i co najwazniejsze sprawi, że Wade nie będzie zmuszany tracic duzej ilosci energi na ciagłe klepanie gały szukając miejsca dla siebie lub dla SO. Ktos to w zespole robić musi i teraz Payton w Heat jest do tego zawodnikiem najlepszym. Nie twierdze, że z miejsca musi byc graczem startujacym, ale napewno rywalizacja jaka wywiąże się między nim a J-Willem poprawi notowania obu. Zespół faktycznie wyglada troche lewo, i widac, że rok 2000 niewiele Rilesa nauczył, ale ja pozyskanie Paytona zapisuje Patowi jednak na plus, choć musze dodać, że stracił wielką szansę pozyskania kilku innych graczy, którzy dostępni byli i pasowali do koncepcji gry z SO, ale Riles swoją opieszałoscią zaprzepaścił szansę na ich podpisanie. Co z tego wyniknie- moim zdaniem wielki bajzel, ale miły dla oczu niektórych fanów basketu i co dalej- niewiem MOŻE finał konferencji (jeśli nie trafią na Pacers 8)) . Zespół od poczatku tego OS był budowany bez większego pomysłu, no chyba, że pomysłem było poswięcenie ułożonego systemu na rzecz dużej ilosci ooddawanych rzutów z nieprzygotowanych pozycji :wink: . Już się nie moge doczekać co wyjdzie z takiego mixu. Powoli zacieram rece (a niech jeszcze Shaq wróci do swojego sposobu spedzania przerwy międzysezonowej z czsasów LA :twisted:) :!:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph niby racja co do doświadczenia, spokoju i tego odciążenia Wade'a, ale czy Wade to taki gracz, który potrzebuje aż takiego odciażenia od gry z piłką :?: on nie ma przewagi wzrostu nad innymi SG żeby mógł grać częściej z obrońcą na plecach, nie jest zbyt dobrym strzelcem, ale jego atutem jest właśnie drybling, wykorzystywanie przewagi szybkości.

Zgadzam się, że potrzebowali kogoś do uspokajania gry kiedy Williamsowi odbija palma, dlatego pisałem, że Steve Blake byłby dla nich dobrym nabytkiem kiedy wydawało się, że trafi do Heat, to spokojny, zachowujący zimną krew playmaker, dodatkowo z dobrym rzutem z dystansu i obroną lepszą niż to co obecnie prezentuje Payton. Zgadzam się jednak, że kiedy Blake trafił do Blazers Payton był dla nich najlepszą opcją.

 

Dla mnie podstawowa sprawa jest taka, że Heat nie powinni się byli wzmacniać majac na uwadze ilości zwycięstw w sezonie, ale mając na względzie PO i tego kto na nich tam czeka, a tam na wschodzie czekają na nich Pacers i Pistons. Przykładowo Suns, gdyby nie stracili JJ mieliby jak dla mnie idealne lato, zdali sobie sprawę, że ich główną przeszkodą są Spurs i Duncan więc ściągnęli Thomasa i Granta dwóch weteranów, którzy odciążą Amare w walce z nim, to jest łatanie dziur, albo Rockets sprowadzający Swifta, ich największy problem to był brak atletycznego PF, i w idealny sposób załatali tą dziurę.

 

 

Już się nie moge doczekać co wyjdzie z takiego mixu. Powoli zacieram rece (a niech jeszcze Shaq wróci do swojego sposobu spedzania przerwy międzysezonowej z czsasów LA :twisted:) :!:

 

No cóż nie chciałem o tym mówić, bo we wczorajszym wywiadzie ze Stevenen A. Smithem Shaq pytany o KB powiedział, że to przeszłość i nie chce o tym gadać czyli zrobił to co powinien od początku robić po przeprowadzce do Heat i może media się wreszcie odpieprzą i przestaną szukać w tym sensacji, ale powiedział też podobno, że waży obecnie ok 340-345 funtów, przed zeszłym sezonem było to 320-325, czyli to kilkanaście kilo różnicy.Zresztą na zdjęciach z VMA z końca sierpnia wydawał mi się o te 100mln cięższy, w porównaniu ze zdjęciami z zeszłorocznych VMA ale pewny nie byłem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz dawno czytalem o GP w Miami. Co ja na to? Ja mniej wiecej tyle na to co dwa lata temu jak GP przechodzil do LA. Tzn jesli Miami zdobedzie mistrza to bede sie cieszyl z pierscienia Paytona. To tak jak bylo kiedys, jestem w stanie zaplacic cene kolejnego pierscienia dla Shaqa za pierscien dla GP.

Nie zmienia to faktu, ze najpierw dla mnie liczy sie Seattle. Nie zmienia to faktu, ze wolalbym, zeby znow Detroit utarlo nosa Miami, choc w tym sezonie moge i to zrobic Pacers, bo po Cavs nie spodziewal bym sie niczego nadzwyczajengo.

A jesli chodzi stricte o trade i jego wplyw na Miami to powiem, krotko i podobnie do przedmowcow wzieli co najlepsze na rynku. Jak jak to widze? Widze to tak, ze powstaje obawa o styl Miami. Tzn glownie tutaj mi chodzi o Wade'a. On byl liderem w teamie i to chyba zdecydowanym jesli chodzi o ball possesion. Lubi trzymac pilke, albo lubial bo musial gdyz DJ takich umiejetnosci nie poisadal. Teraz Riley sprowadzil dwojke klasycznych PG. Co to oznacza? To oznacza mniej wiecej tyle, ze o jakies 50 % spadnie posiadanie pilki dla Dywana. Zarowno Payton jak i Williams to gracze, ktorzy duza graja z pilka, to nie tak jak z Parkerem, ktory jeszcze do tej pory ma zagrywki typu-przejsc przez polowe i oddac jak najszybciej pilke. Wade teraz bedzie musial bardziej pracowac nad pozycja bez pilki, miejsca na obwodzie moze miec sporo ze wzgledu na zaabsorbowanych Shaqiem defensorow oponenta. Ale coz z tego jak Wade strzelcem wyborowym nie jest. Penetracja to jedyna droga dla niego. Moim zdaniem ten uklad znaczine wplynie na cyferki Wade i to negatywnie. Spadna mu nie mal, ze wszystkie statsy ofensywne.

Druga sprawa to brak typical shootera, ktory jak wiadomo mogl miotac z obwodu podczas, gdy Shaq uzeral sie z defensorami oponenta. Blad, caly blad Rileya polega na tym, ze zamiast sprowadzic konkretnego shootera (nawet tak jednowymiarowego jak DJ) on skupial sie na nazwiskach typu Walker, Williams itp. Zdaje sie, ze do konca wierzyl, ze nikczemnik (ktory ugryzl reke, ktora go karmi) tj DJ podpisze znimi kolejny kontrakt. Tymczasem wielmozny DJ wypial tylek w strone zarzadu Miami i powiedzial za taka kase kiss my ass. I zostalo sie tak, ze teraz nie maja shootera.

Ale nie sa oni na tak do konca przegranej pozycji, bowiem nazwiska, ktorych wyraznie nabrali w tym off-season, moga wcale nie grac. Za czym idzie jakis trade w trakcie sezonu i to moze jeszcze nawet w tym roku. Z powodzeniem, za ktoregos o znanym nazwisku moga dostac jakiegos, no powiedzmy solidnego shootera. I to nawet w proporcjach dwoch za jednego, co troche rozladuje ten korek stojacy do 1st 5.

 

-------------------------------------------------------------------------------------

EDITED:

Key, to ze Payton smierdzi, bylo napisane zartobliwie.

PEACE!! :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph niby racja co do doświadczenia, spokoju i tego odciążenia Wade'a, ale czy Wade to taki gracz, który potrzebuje aż takiego odciażenia od gry z piłką :?: on nie ma przewagi wzrostu nad innymi SG żeby mógł grać częściej z obrońcą na plecach, nie jest zbyt dobrym strzelcem, ale jego atutem jest właśnie drybling, wykorzystywanie przewagi szybkości.

Tak, masz rację. Wade najskuteczniejszy jest w akcjach z piłką, ale teraz przynajmniej nie będzie zmuszany to klepania piłki po całym boisku i później klepania w celu znajezienia szczeliny, w którą sie wepchnie. W poprzednim RS musiał i rizgrywać i szuykać sobie pozycji, w tym RS nie dość, że nie będzie klepał to w jego grze może pojawić się nowość- gra po zasłonach. Napewno Wade ćwiczy sporo rzut, bo widac to było w poprzednim RS (w porównaniu z rookie season) i już rok temu był to bardziej pewny rzut. A nawet jeśli taka gra nie będzie mu leżała, to wystarczy jak ktoś odciąży go od przeprowadzania piłki na połowę ataku i kreowania pozycji innym, już nie będzie musiał praktycznie w każdej akcji myśleć o kolegach, bo będą od tego ludzie :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Riley, in fact, sounded none too pleased to learn Walker recently told ESPN.com, "I've never come off the bench in my career, so I'm not even looking at that as a possible option."

 

"There's not going to be any issue about who starts, who plays at the end of the game," Riley said. "The less they talk about it, the better it will be."

Jeśli to prawda to Walker mnie zaskoczył spodziewałem się czegoś takiego dopiero po rozpoczęciu sezonu :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak Walker juz tak zaczol to zeczywiscie potwierdza moje zdanie o nim, czyli ze jest idiota. Nie zalezy mu na dobrze zespolu, a na swoich statystykach, IMO Halsem w first five jest lepsza opcja, wprowadzi troche spokoju do gry, a Walker napierdala ile wlezie :? . Czy ma to sens? Raczej nie, niech siedzi sobie spokojnie na ławczce i wchodzi na te 25 min w meczu i raz na czas sobie cos trafi. Jeżeli chce grac w pierwszej piatce, to musi ograniczyc swoje 3 i pracowac wiecej w obronie.

 

Z innej beczki, Bo Outlaw wraca do Orlando. Czy dobry ruch? W sumie kolejny weteran pod kosz, wzmocnienie z ławki nawet niezłe, ale to chyba nie to jest potrzebne teraz w Orlando.

 

Frahm podpisal z Minesotą. Wielu mysli ze jest niepotrzebny, wdg mnie bedzie od dobrym zastępstwem za Hoiberga. Żal mi Freda, bo dażyłem go dużą sympatią, jest on naprawde dobrym graczem do zadań specjalnych i mam nadzieje że stanie jeszcze na boisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innej beczki, Bo Outlaw wraca do Orlando. Czy dobry ruch? W sumie kolejny weteran pod kosz, wzmocnienie z ławki nawet niezłe, ale to chyba nie to jest potrzebne teraz w Orlando.

Backup dla Dwighta bardzo się przyda, bo jak na razie to musiałby go zmieniać Garrity, albo ewentualnie Battie. Outlaw kiedy jeszcze grał w Orlando był bardzo lubiany przez tamtejszych kibiców więc może jest to ukłon w ich stronę i chęć naprawienia trochę nadszarpniętego zaufania dwoma nieudanymi sezonami. Poza tym nie do przecenienia jest też rola jaką Bo może spełniać w szatni. Ten ruch nie jest może doskonały, ale ogólnie mi się podoba. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frahm podpisal z Minesotą. Wielu mysli ze jest niepotrzebny, wdg mnie bedzie od dobrym zastępstwem za Hoiberga. Żal mi Freda, bo dażyłem go dużą sympatią, jest on naprawde dobrym graczem do zadań specjalnych i mam nadzieje że stanie jeszcze na boisko.

Co oznaczalo by, ze Wolves juz przestana sie interesowac Murrayem. To moze i dobrze. Richie Frahm kiedys pykal w Sonics, miewal przeblyski. Moze w jakis sposob pomoc Wolves, ale nie traktowal bym go jako wzmocnienia klasy Hoiberga poki co.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Riley, in fact, sounded none too pleased to learn Walker recently told ESPN.com, "I've never come off the bench in my career, so I'm not even looking at that as a possible option."

 

"There's not going to be any issue about who starts, who plays at the end of the game," Riley said. "The less they talk about it, the better it will be."

Te zdania przekonuja mnie ze jednak mialem racje w ocenie Walkera i w tym, ze do Miami nadej sie on tyk wtedy kiedy zgóry zapewni ze zgodiz sie na gre z ławki. . Tutaj jak wiadac tego zapewnienia nie ma, jest wrecze prezciwnie, wyrazny sprzeciw bycia rezerwowym. Rodiz sie spory kłopot dla Heta. Miejsca w S5 dla niego raczej nie ma. nie zgodził sie byc rezerwowym, nie zgodiz sie byc tez dalszą opcja w zespole. A jak wiadmo jest tam od niego kilku wazniejszych tez lubiacych potrzymac gałe i porzucac piłke. Murarz jest przezywyczajony ze grał pierwsze w najgorszym wypadku drugie skrzypce, tutaj musi byc inaczej. Moim zdaniem konflikt wisi w powietrzu. Miami ma taki problem, ze nikt nie chicła tego gracza za MLE podpisac, a teraz jedynym dobrym dla nich rozwiazaniem wydaje sie byc trade. Jak nie to skoczny sie na kłotni w zespole i byz moze odsunieciem Walkera od skłądu, czyli moocno zapchane Salary. Wydaje sie ze jeszcz przed wybiegnieciem na parkiet "dream team" z Miami ma problemy zwiazane ze składem, które moim zdaniem wczesniej czy pozniej musiały nadejsc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, KarSp, taka czarna wizja, a nawet jeszcze jednego meczu nie zagrali... Nie wiem, co Walker mial na mysli, bo jeszcze nie tak dawno gadal, ze nie ma parcia na starting 5 i bardzo chwalil Haslema za to, jak gral. Jesli Antoine'owi faktycznie cos sie odmienilo od tego czasu, a nie jest to jakies wyrwane z kontekstu haslo, to zle. Ale wole poczekac do konkretniejszych sygnalow. Racja jest taka, ze Walker jest lepszym zawodnikiem niz Haslem, ale nie zawsze wszystko co najlepsze musi grac w pierwszej piatce. Mnie sie bardziej podoba perspektywa trzymania na lawie kogos zdolnego dac duzego ofensywnego kopa. Tym bardziej, ze dzieki temu zarowno S5 jak i rezerwa bylyby bardziej zbilansowane. Posey i Haslem jako robotnicy w S5, a w rezerwie byliby Mourning i Payton, ktorzy zapewniliby spokoj, a Walker wtedy bylby ofensywnym motorem. Mam nadzieje, ze jesli Walkerowi cos bije, to szybko zostanie mu to wyperswadowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, KarSp, taka czarna wizja, a nawet jeszcze jednego meczu nie zagrali...

Są podstawy jest wizja :wink:

 

Nie wiem, co Walker mial na mysli, bo jeszcze nie tak dawno gadal, ze nie ma parcia na starting 5 i bardzo chwalil Haslema za to, jak gral. Jesli Antoine'owi faktycznie cos sie odmienilo od tego czasu, a nie jest to jakies wyrwane z kontekstu haslo, to zle

Szczerze powiem ze ominałem to jak mówil ze godzi sie na bycie rezerwowym, ale to juz nadaje jakis sens temu ze zagra on w koszulce Heat. jezeli mu sie odmieniło to bardzo zle. Raz ze rzucił słowa na wiatr i dał nadzieje dla fanów i ludiz pracujacych dla Żaru ze moze dopasowac sie do ich koncepcji, a tutaj nagle odstawia szopki. To jeszcze gorzej o nim świadczy :?

 

Racja jest taka, ze Walker jest lepszym zawodnikiem niz Haslem, ale nie zawsze wszystko co najlepsze musi grac w pierwszej piatce

To nieulega wątpliwosciom, ale dla mnie Murarz nie moze grac w S5. On sie tam po prostu nie miesci. Miedzy Williamsa, Wade i Shaqa i tak bedzie trudno podzlic piłke. Walker oddaje duzo rzutów, tez lubi potrzyma gałe. W takiej sytiuacji jaka jest napewno lepiej nadaje sie broniący i waleczny Haslem, bo defensywa to moze byc pieta achillesowa Miami. Walker do S5 kompletnie nie pasuje, i jezeli nie zechce uddac sie na bench i byc rezerowym to gołym okiem widac ze bedą z tego kłopoty. A ta wypowiedz daje do tego podstawy by tak myslec. Raz ze jedna gała to za mało a dwa ze za wielkich gwiazdach i braku odpowiedniej obrony juz nie jeden zespół sie przejechał(niekrzórzy sie naczuczyli patrz Mavs, inni patrz Real Madryt dalej prowadza swoja polityke która raczej do niczego dobrego nie prowadzi).

Tym bardziej, ze dzieki temu zarowno S5 jak i rezerwa bylyby bardziej zbilansowane. Posey i Haslem jako robotnicy w S5, a w rezerwie byliby Mourning i Payton, ktorzy zapewniliby spokoj, a Walker wtedy bylby ofensywnym motorem.

Pod tym sie podpisuje, ławka wygladała by dobrze, tylko najpierw Walker musiałby na nia siasc i zagrac swoje.

 

Mam nadzieje, ze jesli Walkerowi cos bije, to szybko zostanie mu to wyperswadowane.

Nie wiem do konca jak to z nim jest, ale zawsze nie kojarzył mi sie z koszykarzem którego łatwo przekonac do zmiany decyzji. Ale moze dla Stana sie uda.

 

Nie zycze Miami zle, bo lubie Wade i Haslema, ale pisze tylko o moich spostrzezeniach które narazie w obliczu tych wypowiedzi Walkera nie są optymistyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, jak to zabrzmi, ale wierze, ze w Miami jest zbyt wielka stawka na stole, by moglo dojsc na jakiegos zalamania. Tam jest takie parcie na sukces, ze nawet jesli beda jakies niejasnosci, to mysle, ze uda sie je rozwiazac. Chocby przez jakies tymczasowe zawieszenie broni (choc to zle wrozyloby na kolejny sezon). Shaq, Payton, Mourning, Riley - oni beda cisnac. Dla Walkera naprawde jest nisza i bycie 6-th manem to jest to, w czym moze stanowic wielki atut dla Heat. A jak powiedzial Riley - nie zawsze jest wazne to, kto zaczyna, ale to kto konczy. Jesli Walker uwaza, ze cos mu sie z miejsca nalezy, to zle. Ale jesli uwaza, ze moze powalczyc o role startera i ze nie chce jej oddawac bez walki, to to znak jego ambicji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, jak to zabrzmi, ale wierze, ze w Miami jest zbyt wielka stawka na stole, by moglo dojsc na jakiegos zalamania. Tam jest takie parcie na sukces, ze nawet jesli beda jakies niejasnosci, to mysle, ze uda sie je rozwiazac.

No tak, ale w innych drużynach w przeszłości, które kompletowały równie wielkie gwiazdy w swoim składzie też napewno było nie małe "parcie na sukces", a mimo to najczęściej takie "dream teamy" nie zdobywały mistrzostwa.

 

A jak powiedzial Riley - nie zawsze jest wazne to, kto zaczyna, ale to kto konczy.

Pomimo nieco szwankującego tłumaczenia widać wyraźnie, że Riley wzoruje się na naszym wspaniałym, niezastąpionym, nieodżałowanym i przez miliony wielbionym Mullerze :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale w innych drużynach w przeszłości, które kompletowały równie wielkie gwiazdy w swoim składzie też napewno było nie małe "parcie na sukces", a mimo to najczęściej takie "dream teamy" nie zdobywały mistrzostwa.

Nie o to chodzi. To, ze dobrze wyposazona druzyna wcale nie musi na bank zdobyc mistrzostwa, to nic nowego, taki jest sport. W tym, co wczesniej pisalem, nawiazywalem do tego, co wielu ludzi lubi obecnie prorokowac, tj. to ze w Miami niedlugo zaczna sie klocic, stawiac żądania, zloscic na siebie, sabotowac, strajkowac i co tam jeszcze destruktywnego mozna wymyslec. I wlasnie co do tego mysle, ze wysokie aspiracje i "parcie" pomoga nie dopuscic do takiego rozwoju wypadkow, a przynajmniej nie w tym sezonie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, jak to zabrzmi, ale wierze, ze w Miami jest zbyt wielka stawka na stole, by moglo dojsc na jakiegos zalamania. Tam jest takie parcie na sukces, ze nawet jesli beda jakies niejasnosci, to mysle, ze uda sie je rozwiazac. Chocby przez jakies tymczasowe zawieszenie broni (choc to zle wrozyloby na kolejny sezon). Shaq, Payton, Mourning, Riley - oni beda cisnac. Dla Walkera naprawde jest nisza i bycie 6-th manem to jest to, w czym moze stanowic wielki atut dla Heat. A jak powiedzial Riley - nie zawsze jest wazne to, kto zaczyna, ale to kto konczy. Jesli Walker uwaza, ze cos mu sie z miejsca nalezy, to zle. Ale jesli uwaza, ze moze powalczyc o role startera i ze nie chce jej oddawac bez walki, to to znak jego ambicji.

CZyli ja to rozumuje tak; kazdy ma rezygnowac z czegos tam waznego dla niego,aby Shaq i Payton mogli sobie wlozyc pierscionek na palec. Wszystko pojdzie kompromisowo i bedzie jak w bajce. Szaku na jakim ty swiecie zyjesz. Czego ty wymagasz. Naogladales sie jak zwasniony Shaq z KB pozostawiali swoje klotnie w szatni i chyba masz naddzieje, ze bedzie tak wszedzie. Heat mogli sie zastanowic najpierw, przed tym jak wpadli w nazwiskomanie. Budowanie zespolu na nazwiskach dosc czesto sie nie powodzilo, wlasnie ze wzgledu na wasnie pomiedzy tymi nazwiskami. Ja nie mowie, ze Heat od razu sie pokloca itp, ale naprawde w takim towarzystwie wystarczy iskra, a pozar jet pewny.

 

Bynajmniej to nie jest zlosliwa uwaga, tylko jak przeczytalem twojego przed ost posta w tym topicu, to nie moglem sie powstrzymac od takiej uwagi. Bardzo naiwne naswietlenie przez Ciebie sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o Heat to podobno dołączyć ma do nich Kapono czyli znaleźli sobie w końcu strzelca. Co się tyczy reszty zespołu to na jednym forum Lakers widziałem jakiś czas temu także artykuł na temat Poseya i tego jak był niezadowolony w Grizzlies bo nie miał większej roli w ataku drużyny :? Jeśli to prawda to kolejny maruder, a taki mi się wydawał pożyteczny i bezproblemowy :) Ja nawet wierzę w dobre intencje wszystkich graczy, naprawdę, ale jak się patrzy na to ilu tam jest zawodników, którzy chcą w ogóle przebywać jak najwięcej na boisku już o klepaniu piłki i rzucaniu nie wspominając to happy endu nie widzę.

 

Jak może być inaczej kiedy prawie każdy istotny zawodnik w przeszłości w mniejszym lub większym stopniu narzekał na rolę w zespole, ilość minut, porcję rzutów a teraz wszyscy zrezygnują ze swoich potrzeb w imię mistrzostwa, jedyny, który się pewnie będzie gotowy poświecić to Haslem, ale akurat to by na dobre Heat nie wyszło :)

Jedyny poważny atut jaki widzę to możliwość przetrwania bez większych strat kontuzji, przy tylu grazach będzie miał kto zastąpić kontuzjowanych zawodników, ale w przeciwnym wypadku będzie naprawdę gorąco na Florydzie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele piszecie o tym, jak mocno pomysl Riley'a moze zaszkodzic i sie nie udac. Ale jakos nie piszecie, co jesli jednak sie to uda. Goscie, ktorzy tam trafili moze i maja w swoich CV wzmianki o manifestajach "charakterkow", ale w Miami kolejnosc dziobania bedzie jasno okreslona. Nie jestem naiwny, by twierdzic, ze wszystko bedzie cacy od poczatku do konca, ale tez nie musze wszystkiego widziec w czarnych barwach. Nie boje sie budowania zespolu na nazwiskach, a raczej na nie do konca przystajacych do siebie walorach poszczegolnych zawodnikow (np. brak typowych strzelcow). Zreszta co to niby sa za nazwiska? Jedynie Walker cos wiekszego zaprezentowal w swojej karierze. Reszta, tj. Posey i Williams, moze i sa graczami wyrazistymi, ale srednie karier na poziomie 10 lub niewielu wiecej punktow... I to jest nazwiskomania? No chyba, ze chodzi o 37-letniego Paytona, ale bez przesady.

 

Co do pozyskania Kapono to jest ok. Skutecznosc na bardzo dobrym poziomie, przyda sie. Choc, jako ze bedzie gral najpewniej malo minut, nie bedzie to taki zastrzyk trojek jak chocby to, co robil DJ rok temu, ale strzelca brakowalo i tak. Tzn. zakladajac, ze Bobcats nie wyrownaja oferty, ale podobno nie maja zamiaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele piszecie o tym, jak mocno pomysl Riley'a moze zaszkodzic i sie nie udac. Ale jakos nie piszecie, co jesli jednak sie to uda. Goscie, ktorzy tam trafili moze i maja w swoich CV wzmianki o manifestajach "charakterkow", ale w Miami kolejnosc dziobania bedzie jasno okreslona. Nie jestem naiwny, by twierdzic, ze wszystko bedzie cacy od poczatku do konca, ale tez nie musze wszystkiego widziec w czarnych barwach. Nie boje sie budowania zespolu na nazwiskach, a raczej na nie do konca przystajacych do siebie walorach poszczegolnych zawodnikow (np. brak typowych strzelcow). Zreszta co to niby sa za nazwiska? Jedynie Walker cos wiekszego zaprezentowal w swojej karierze. Reszta, tj. Posey i Williams, moze i sa graczami wyrazistymi, ale srednie karier na poziomie 10 lub niewielu wiecej punktow... I to jest nazwiskomania? No chyba, ze chodzi o 37-letniego Paytona, ale bez przesady.

Co jesli sie uda? Nic, to bedzie szczesliwe rozwiazanie dla Heat. W moim mniemaniu poprostu jest wiele warunkow do spelnienia, zeby to sie udalo. Glownie wlasnie chodzi o podzial czasu. Ty mowisz, ze kolejnosc dziobania bedzie z gory ustalona. Przeciez to oczywiste tylko problem tkwi w tym, ze nie wszystkim to sie moze spodobac i prawdopodobnie nie spodoba.

Co do nazwiskomani to wiesz, procz tego, ze sami zesmy to zauwazyli to byly juz zdaje sie na ten temat artykuly, ze Heat poszli po nazwiskach nie do konca patrzac na potrzeby klubu. I wlasnie taki Williams, Walker czy Payton moga nie co namarasic, kazdy z nich ma swoje za pazurami.

 

Chce poprostu powiedziec, ze nie mam powodow by wierzyc w to, ze wszystko bedzie idealnie, zwlaszcza, ze sa ku temu przeslanki. Rozumie czesciowo twoja postawe jako fana tego zespolu tj optymizm. Jednak wydaje mi sie, ze troche za bardzo optymistycznie do tego podeszles w poscie, o ktorym pisalem juz wczesniej. Podobnie jak Vanowi wydaje mi sie, ze bedzie ostra walka o czas jakio starting 5 w teamie co nie koniecznie musi wyjsc na dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.