Skocz do zawartości

(2) Nuggets - (7) Lakers - WCF 1st Round


Kubbas

Wynik serii  

70 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra

    • Lakers 4:0
      1
    • Lakers 4:1
      0
    • Lakers 4:2
      8
    • Lakers 4:3
      4
    • Denver 4:0
      4
    • Denver 4:1
      38
    • Denver 4:2
      15
    • Denver 4:3
      0

Ankieta została zamknięta


Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Kubbas napisał(a):

a fakty sa takie, ze gdyby nie Denver to moglby jebnac 2 mistrzostwa

Jakie kurna fakty, w strasznej żyjesz bańce, Lakers nie weszli nawet bezpośrednio do playoffs w tych dwóch sezonach, w każdym sezonie było z 5-10 zespołów które by ich zrobiło. To, że wygrali z młodziutkim Memphis nie robi z nich jakiegoś contendera. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, RonnieArtestics napisał(a):

Jakie kurna fakty, w strasznej żyjesz bańce, Lakers nie weszli nawet bezpośrednio do playoffs w tych dwóch sezonach, w każdym sezonie było z 5-10 zespołów które by ich zrobiło. To, że wygrali z młodziutkim Memphis nie robi z nich jakiegoś contendera. 

Z młodymi memphis zabitych przez afery i kontuzje dodajmy 

Ten wcf zeszłoroczny to zbitek tyłu szczęśliwych zbiegów okoliczności że to aż śmieszne że fani lejkers jarają się tym jak pedofil w smyku 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Kubbas napisał(a):

brzmi troche podobnie co?

@Jendras

Niespecjalnie, bo w 2011 mieliśmy dynastię umierającą śmiercią naturalną, obecni Lakers to po prostu jeden z wielu dobrych zespołów na zachodzie, który akurat w pierwszej rundzie trafił na najgorszy możliwy matchup. Wtedy Kobe z Gasolem zanotowali duży zjazd, teraz dyspozycja liderów raczej nie jest problemem. Nuggets do ówczesnych Mavs porównywałem już rok temu, choć teraz nie wiem, czy do końca trafnie, bo Dallas po jednym wystrzale się skończyło, a Denver wydaje się mieć realną szansę na b2b (chyba że nadal będą trafiać poniżej 30% z dystansu, wtedy już w drugiej rundzie czeka ich ciężka przeprawa).

Potencjalne podobieństwo widzę przede wszystkim w tym, że obecna seria może się skończyć równie brzydko, dlatego szkoda, że nie gramy już best of five. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, the_secret napisał(a):

I mają Beala do oddania 

9 minut temu, Kubbas napisał(a):

Oby D Lo dzisiaj znowu przyceglił i podjął opcje bo jak tak nie będzie to go za darmo stracimy

Szanse pewnie itak małe że wyoptuje ale zawsze jakieś są 

Skoro Patrick Williams może chcieć 200 mln to dlaczego DLO miałby nie chcieć? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dostaje sie cos od "othersow" i odrazu to inaczej wyglada

nawet nie musza byc mega efektywni, tylko musza cos dac

w tym meczu to co pisalem przed seria, wygrywac te kluczowe momenty, momentum swingi, 50/50 pilki, albo w momencie gdzie dostajesz w ryj od Portera jakims contested jumperkiem, nie spowalniac gry tylko oddac, wejsc na kosz wymusic jakies osobiste

Lebron swietny, Davis fenomenalny, Reaves swietna 1 polowa, 2 slaba ale to wystarczylo bo D Lo byl dobry w drugiej i Prince

Hayes dobra zmiana, energetyczna

Ham bez jakis duzych bledow, dobre timeouty, poza challengem

malo bledow wynikajacych z iq na szybkich reakcjach, raz moze Prince zaspal przy post upie Jokica i MPJ walnal z tego trojke, dobre podwojenia na Murrayu

Murray po tym jak go skurcz czy cos w lydce zlapalo dziwnie pasywny, jakos wolno wracal do obrony

no nic trzeba wierzyc, sprobujmy wygrac na wyjezdzie zeby sie zrobilo goraco, przerzucic presje na przeciwnika

Davis zdominowal deske, Gordon zneutralizowany, rolesi Nuggets tez nic nie dali

pozostaje troche takie uczucie ze juz popelnilismy kazdy mozliwy blad w tej serii i wiadomo czego nie robic

w ogole, te przerwy miedzy meczami, nie widze jakiegokolwiek zmeczenia, w porownaniu z zeszlym rokiem

skad ta zasada sie w ogole wziela ze w 1 rundzie przerwy sa dluzsze a w finalach konferencji krotsze? rozumiem ze wiecej meczy itd ale chyba chcemy miec zawsze serie gdzie wszyscy sa optymalnie wypoczeci

jak sobie przypominam jak w zeszlym roku wszyscy oddychali rekawami w porownaniu z tym

Ham dzisiaj byl bezbledny

ale to jest wlasnie nasza druzyna

trener raz na 4 jest bezbledny 

a D Lo 2 razy na 4 dobry

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie, nadrobiłem resztę spotkania no i koniec końców to chyba dużą różnicą było to, że Lakers sobie urozmaicili w ataku grę.

Russell pierwszy raz dołożył nieco więcej z gry pod koszem i na półdystansie. Reaves też bardzo ładnie na półdystansie trafiał w pierwszej połowie. Lebron brał w izolacje Jamala, ale tym razem  więcej kończył jumperkiem z odejścia bez przepychania się w kierunku centrum (to poprzednio bardzo często kończyło się jego stratami), dodatkowo Lakers wreszcie byli w stanie zaskoczyć Denver po ścięciach na kosz.

Aha, no i chyba po raz pierwszy w tej serii Lakers byli w stanie 2 razy ponowić akcje w swoim posiadaniu dzięki ofensywnej zbiórce (przegraliśmy ofensywną tylko 9-8). Okazuje się też, że da się wygrać bez wolnych z Denver (18 do 25 dla Denver).

Co do Nuggets to wiadomo - Jokic swoje, Porter nadal jest naszym katem. 

Generalnie, fajnie że jest win, chociaż powinno być w tej serii 2-2 chociaż. 

Jeśli chodzi o przemyślenia jakie mnie nachodzą to fajnie byłoby, żeby i w Lakers któryś z rolsów (zwłaszcza mam na myśli Reavesa i Hachimure) był w stanie odpalić tak jak Gordon ostatnio i dać sporo więcej niż przeciętne swoje statsy. Pewnie w Denver losy serii pomogłoby przynajmniej wyrównać podniesienie efektywności za 3, ale ciężko o to będzie sądząc po dotychczasowych grach.

Tak jak pisałem w temacie live - jak 4/5 z Lakers gra dobrze (z czego żaden wybitnie) i dochodzi jakieś więcej niż żadne wsparcie z ławki, to są jakieś perspektywy na win. 

Edytowane przez Geronimo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, LeweBiodroSmoka napisał(a):

śmiechu było co nie miara 

Dojebane zdjęcie.

1 godzinę temu, tankathon napisał(a):

@Reikai Stypa odłożona? 

 

Może przesadzę, ale gdy patrzę na Murraya w tej serii to przypomina mi się zeszłoroczny Klay, i w nim widzę szansę Lakers na wyciągnięcie serii. 

No przecież Murray rzucił po zwycięstwo w game2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tankathon napisał(a):

@Reikai Stypa odłożona? 

 

Może przesadzę, ale gdy patrzę na Murraya w tej serii to przypomina mi się zeszłoroczny Klay, i w nim widzę szansę Lakers na wyciągnięcie serii. 

Nawet jakby Murray nic nie grał, nawet jakby się połamał i już nie wyszedł na parkiet do końca serii, to Lakers nie wygrają z Nuggets 4 meczów z rzędu. To był ten jeden mecz kiedy się przyfarciło i wygrało, 4:1 gg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dziuseppe napisał(a):

Nawet jakby Murray nic nie grał, nawet jakby się połamał i już nie wyszedł na parkiet do końca serii, to Lakers nie wygrają z Nuggets 4 meczów z rzędu. To był ten jeden mecz kiedy się przyfarciło i wygrało, 4:1 gg.

Gdyby się przyfarciło (rzut Jamesa za 3 nie był przecież cegłą) to by było 2:2, game 1 i 3 zdecydowanie dla Nuggets pomimo wysokich przewag Lakers w pierwszych połowach. Oczywiście nie postawiłbym złamanego grosza na to, że pierwszy raz w historii drużyna wróci za stanu 0:3 (tu musiałby zderzyć się Jokic z Porterem i oboje mocno się uszkodzić), ale obecna seria jest jeszcze bliższa niż ta zeszłoroczna, także o żadnym farcie nie ma mowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nuggets są na pewno słabsi niż roku temu. Ta ich ławka delikatnie mówiąc nie wygląda za dobrze, tak jak rok temu nie widać było nikogo kto by im się postawił w serii, tak tym razem jestem sobie w stanie wyobrazić, że Wolves czy Thunder dają im trudne sześć może nawet siedem gier i Nuggets w finale brakuje zwyczajnie sił.

W Lakers wystarczyło, że pojawiło się wsparcie i od razu dość komfortowa wygrana, fajnie się te mecze ogląda, tym bardziej szkoda, że they're not coming back to LA jak mawiał Paul Prawda Pierce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Murray

Game 1 - 9/24 FG

 

Game 2 - 9/24 FG

 

Game 3 - 8/21 FG

 

Game 4 - 9/23 FG

jak dojdzie do spotkania z NAW I McDanielsem to Nuggets moga miec problemy, jesli chlop nie wejdzie na wyzszy poziom. Zwlaszcza, ze tak jak mowi Karpik, Nuggets sa wyraznie slabsi niz rok temu, przez brak lawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Reikai napisał(a):

Murray

Game 1 - 9/24 FG

 

Game 2 - 9/24 FG

 

Game 3 - 8/21 FG

 

Game 4 - 9/23 FG

Reaves robi naprawdę kawał dobrej roboty na nim i o tym sie za mało mówi. Szkoda ogólnie takiej wyniku serii jaki mamy biorąc pod uwagę właśnie, że Murray nie niszczy jak rok temu, pewnie jakby nie game winner w G2 i teraz byloby 2-2 sporo krytyki leciało by w jego stronę. MPJ jednak nie wiem o co chodzi bo każdy mecz Nuggets nie z Lakers jaki oglądałem gra beznadziejnie, a i w regular gdzie miał jedne bodajże 10-10 i cała ta seria mocno im ratuje dupę. Jok robi swoje, ale powiedzmy AD dojechał też mocno na serie i to w dużym stopniu równoważy. 

Nic, fajnie se udało sie uniknąć kompromitacji i kolejnego sweepa no w 3q wyszli w koncu do gry. W trakcie meczu była statystyka pokazująca jak zdecydowanie wiecej czasu to Lakers mają przewagę w tej serii, nie dawać jak dzisiaj się zdominować na desce i spróbować wrócić jeszcze do LA na G6. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.04.2024 o 09:42, BMF napisał(a):

2024, pykasz sobie serię z obrońcami tytułu, gracze 4- w dół w każdym meczyku:

G1: 31-41 (-11)

G2: 18-32 (-2)

G3: 24-37 (-7)

-37 / -20

G4: 43-26 (+11) 

Lakers przy strugglującym Murrayu mają lepszy/porównywalny (licząc bonus za gravity GOATicia) star power, po prostu w każdym meczu do G4 w pewnym momencie padali ofensywnie (bo mieli 2-3 graczy kreujących cokolwiek w ofensywie) - w teorii mogłyby być tutaj jeszcze cyrki, ale wiadomo, jest dużo większa szansa, że Murray zagra w końcu overall dobry mecz (albo Jokiciowi zrobi się smutno i klepnie jakiegoś monstera) niż że Russell zagra dwa dobre mecze z rzędu. Jako, że Murray dalej robi 9/23 performensy, to Lakers popisowo przegrali sobie w G2 i G3 okienko na bardzo fajną serię (z perspektywy underdoga) tymi slumpami Russella i Hachimury, którzy mieli świetne trzy-dwa miesiące w II części regulara, żeby zjechać do <50TS% disasterclass w PO. Denver dalej by ją wygrali, ale tu powinno być chociażby Nuggets-Suns bis (tj. G6 u siebie z naiwnymi nadziejami na G7) z przebiegu tych meczyków. 

Nuggets z tak dysponowanym Murrayem nie mieliby większych szans z Wolves, ale bla, bla, wiadomo, może okazać się, że za dwa miesiące nikt nie będzie pamiętać, że kiedyś tam w G1-G4 JM robił sobie 38%FG, więc nie ma co nadreagować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Reikai napisał(a):

Murray

Game 1 - 9/24 FG

 

Game 2 - 9/24 FG

 

Game 3 - 8/21 FG

 

Game 4 - 9/23 FG

jak dojdzie do spotkania z NAW I McDanielsem to Nuggets moga miec problemy, jesli chlop nie wejdzie na wyzszy poziom. Zwlaszcza, ze tak jak mowi Karpik, Nuggets sa wyraznie slabsi niz rok temu, przez brak lawki.

O fuck nie widziałem tego faktycznie marnie to wygląda i faktycznie to wyjaśnia te mecze niby na styk.

Ale Murray to Murray zawsze się stawia na PO i teraz też tak będzie, może jeszcze nie ten moment.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.