Skocz do zawartości

LAKERS-PISTONS final NBA


Przem

Jaki bedzie wynik finalu?  

27 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki bedzie wynik finalu?

    • Pistons wygraja
    • Lakers przegraja


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czemu od razu przypisujesz nam takie słowa . Gdyby Lakers zdobyli mistrzostwo w 7 meczach (wygrali 4-3) osobiście bym powiedziałbym: "Tak właśnie grają Lakers, do końca serii" a nie żadne "a nie mówiłem".

Oczywiscie to sie nie tyczy wszytskich, znam takich kibicow ktorzy przez okres Playoff byli bardzo pewni ze druzyna Lakers zdobedzie mistrzostwo ( i to wlasnie ich dotyczy sie ten tekst ). Gdy pokonali Spurs to juz swietowali mistrzostwo ( jak widac zbyt wczesnie ).

To akurat wiemy od paru lat jeszcze za czasów Bulls i w poprzednim roku SAS też to udowodnili, więc tu eureki Pistons nie odkryli

No wiec chlopaki pamietajcie, jezeli uczycie grac sie w kosza, to trenujcie rzuty, ale nie zapomnijcie o obronie, bo jak by nie patrzec, na ulicy o wiele wazniejsza jest obrona a nie atak (nie raz sie o tym przekonalem ) :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napewno będę pamiętał o obronie. Obecnie szlifuje ten element gry :wink:

 

Pozwól Fokciku, że zapytam Cie o to, o coTy pytałeś się Szaka w czasie serii Lakers vs Timberwolves. "Czy nie wolalbys aby Lakersi pokonali druzyne Timberwolves w optymalnym skladzie. Bo w tym przypadku heterzy lub inni fani moga wypominac fanow Lakers rozne powody dla ktorych ich druzyna miala latwiejsza przeprawe do mistrzostwa".

 

Moje pytanie: "Czy nie wolałbyś, aby Pistons wygrali z pełnym składem Lakers (kontuzja Mailmana i Fisha) bo tak samo ja mogę wypomnieć haterom Lakers, że Detroit mieli łatwiejszą drogę do tytułu".

Oczywiście nic nie wypominam, bo nie tutaj należy szukać przyczyny porażki, ale takie małe off topicowe pytanie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 maja (czyli dokladnie miesiac temu) przepowiedzialem, ze historia zatoczy kolo i ze Lakers polegna w finale tak jak trzynascie lat temu.

 

http://www.e-nba.pl/forum/viewtopic.php ... ight=#7784

 

Jezeli chcecie bym wam cos przepowiedzial to zglaszajcie sie na maila w pierwsze wtorki tygodnia od godziny 12.21 do 12.22 (pytac o Ryska).

 

Wpisowe 400 PLN. Wymagana pisemna zgoda rodzicow, bilans zdrowia i swiadectwo z religii z osmej klasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Era sie skonczyła. Mam nadzieję.

Shaq ,żaden lider. Zdecydowanie brakowało Malone bez którego mieliby kłopoty z pierwszą rundą . a drugą by przegrali.

 

Gratulacje Pistons. Za charaktyer i nie poddawanie się nigdy.

 

 

A Lakers wyglądają teraz jak jeden wielki :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe... no to ja tez sie musze wypowiedziec. Mialem to zrobic od razu po meczu, ale jakos nie bylem w stanie... bylem w szoku normalnie. Nie spodziewalem sie az takiego pogromu LA... szczerze mowiac myslalem, ze jeszcze jeden mecz wygraja. No ale dobrze, ze sie mylilem. Mecz ladny :D. Na poczatku pierwszej kwarty Lakers od razu przycisneli... ale Shaq szybko zlapal dwa faule i zszedl na chwile, a w tym czasie Pistons wyszli na porawdzenie... od tamtego czasu zaczeli grac niesamowicie. No a co sie dzialo w 3 i 4 kwarcie to juz totalna masakra. Moim zdaniem nawet z w pelni zdrowym Malonem nie mieli by Lakersi szans. Pistons w padli po prostu w niesamowity trans i wygrali w pelni zasluzenie.... z czego niezmiernie sie ciesze. Po 6 latach mistrzostwo w koncu wraca na Wschod... i miejmy nadzieje, ze dlugo sie tu utrzyma. Jedynie mam troche zastrzezenia co do MVP gdyz mysle, ze cala pierwsza 5 powinna je dostac - wszyscy grali zarypiscie.... a w 5 meczu Big Ben zrobil swoje na tablicach i nawet w ataku zaimponowal skutecznoscia i iloscia zdobytych punktow. Oby tak dalej.... za rok tez musi wschod siegnac po mistrza :-)..... A co do Lakers to licze na to, ze teraz wszystko sie w koncu posypie. Phill powinien odejsc... Bryant tez do innego teamu itd. ;-) .. jak bedzie zobaczymy... :D

 

BRAWO PISTONS ! ! !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuje okropny niesmak po tej seri..... :( Nawet nie chodzi o to ze Lakersi, tylko o to ze ten Final byl:

 

po 1. strasznie krotki (chyba kazdy wolalby obejrzec 7 meczy zamiast 5)

po 2. strasznie jednostronny

 

Nie ma co rozpatrywac porazki Jeziorowcow, napewno ogromnie sie do tego przyczynila doskonala postawa Pistons (czego prawie nikt sie nie spodziewal). Przeciez oni prawie zostali wyeliminowani przez Nets!!!

 

Co do gry Lakers, wydawali sie strasznie zagubieni na parkiecie, czasem mozna bylo zasnac gdy sie na nich patrzylo. To nie byli ci Lakersi z poczatku sezonu, kiedy wszystko im sie udawalo.

Wszystko co robili w tym finale przychodzilo im ze strasznym trudem i wysilkiem.

Coz, mowi sie trudno... nie pozostaje mi nic innego jak pogratulowac Pistons, jakby nie bylo sa mistrzami (ciekawe czy uda im sie obronic tytul w przyszlym roku?). No i powstaje kolejne pytanie. Co stanie sie z Lakers? Osobiscie uwazam ze prawdopodobnie niestety caly zespol sie rozpadnie. z Jaxem watpie aby chcieli przedluzyc kotrakt, Malone przyszedl do LAL po to aby w tym sezonie zdobyc tytul, rowniez watpie aby zostal. Z Kobe'm chyba to samo..... zobaczymy jak to bedzie :?

 

16 maja (czyli dokladnie miesiac temu) przepowiedzialem, ze historia zatoczy kolo i ze Lakers polegna w finale tak jak trzynascie lat temu.

Tak przepowiadac to i ja moge ;) Lord chyba nie pamieta co napisal w srode 2 czerwca ;)

 

Ciekaw jestem jak wy ( kibice Lakers ) byscie sie zachowali jak by druzyna Lakers zdobyla mistrzostwo. Bylo by pewnie cos takiego: "a nie mowilem, zdobyli mistrzostwo, zdobyli...." ale niestety nie udalo sie i na szczescie nie uslysze od was takich nudnych slow.

Gdybanie ;) A moze byloby "Kurcze, fajnie ze Lakers wygrali! Jednak okazali sie minimalnie lepsza druzyna od Pistons ktorym nalezy sie szacunek za znakomita gre w finalach i wice mistrza" ;):) Nie przypisuj ludziom slow ktorych nie wpowiedzieli.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karczuś normalnie zgodziłbym się z punktami 1 i 2 które wypisałeś, ale w sytuacji kiedy był jednostronny dla Pistons i to oni zostali Mistrzami, to bardzo się cieszę z tego, jak to zrobili. Dla mnie były to chyba najlepsze finały jakie widziałem. Szkoda tylko że po syrenie zamiast poakzywać radosć Pistons te pały z C+ znowu zaczęli puszczać te same i nudne komentarze gosci w studio :(

 

EDIT:

 

PS. Larry Brown ma całkiem fajną żonę :oops: :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Larry Brown ma całkiem fajną żonę :oops: :roll:

A wiesz, że to samo powiedziałek jak ją zobaczyłem. Stary, ale jary ten larry. Napewno dostał dzisiejszej nocy nie tylko puchar :wink:

 

A teraz o meczu: YYYYYYYYYYYEEEEEEEEEEAAAAAAAAAAHHHHHHHH Pistonsi mistrzami. Lakers :?: Co się z nimi porobiło- nie mam pojęcia. Ale nie będę po raz kolejny pisał tego samego. Cieszy mnie taki wynik, bo w pełni oddaje tę serię. Szkoda mi tylko trzech osób:

1. Karla- chciał tak bardzo tytułu, że odszedł ze swoich Jazz, a i tak się nie udało :cry:

2. Szaka- bo tylko on w LAL zasłużył na grę w finałach. Gdyby wszyscy gracze LAl włożyli w tę rywalizację choć połoe tego co Diesel, to kto wie jak by się to skończyło

3. Jaxa- bo stał sie ofiarą swojej wiary w trójkąty, i nawet jak było 1-1 (choć powinno być 2-0) nie zmienił absolutnie nic, choć tę taktykę wyrabiało tylko 2-3 graczy. Reszta jakby zapomniała jak się to gra. Spadł mu procent w finałach do 90, ale to i tak wielki trener. Zawsze będę go szanował :cry:

 

Teraz poweidzonko lubiane przez Michałowicza: Każda seria musi się kiedyś skończyć. Jax, pamiętaj o tym :!:

Gimmie jak to jest, że masz C+ Sport na 54 :?: Wszyscy, których znam mają na 17 :!: Jakiś inny masz ten C+ :wink:

 

Co teraz będzie z lakers- to pytanie bedzie numerem jeden w off-season. KB powiedział (podobno), że jak Phil zostaje to on odchodzi (jakoś odwrotnie do MJ-a z 98 :wink: ). Ponoć jest zainteresowany grą w NYK (o NIE :!: ), ale podobno Thomas jeszcze się w tej kwestii nie wypowiedział. Co będzie z Karlem. Czy kontuzja nie będzie sygnałem do zakończenia kariery. Gdzie odejdzie Gary, bo chyba Lakersi się go pozbędą. Może wystawią go na listę do draftu dla Bobcats :?: To może być wielce prawdopodobne. Gratulacje dla Pistons, bo w 100% zasłużyli na tytuł, zważywszy jaką formą błysnęli w Finale.

 

Jeszcze o samym meczu. Ludzie co się dzialo przez ostatnie 7-8 minut. Jaka euforia i jaki hałas. Zaczęły się jakieś pieśni i tym podobne. No coś niesamowitego. Na zakończenie cjcę podziękwać WSZYSTKIM ekipom za kolejny emocjonujący sezon, a C+ za transmisje, bo nie ma to jak zobaczyć Finał na żywo.

 

Wróbel dzięki, żeś zmienił ava 8) . A o przenosinach Browna do Raps to zapomnij :wink:

Shaq ,żaden lider.

Proszę Cię :!: Czy ty wiesz co mówisz/piszesz :!:

PS. 1

A jeszcze jedno. Bullups dostał MVP. Zasłużenie, bo był najpewniejszym punktem Pistons w całych finałach. Gratulacje :!:

 

PS.2 Pistons stali się pierwszą ekipą która wygrała trzy kolejne mecze u siebie w Finałach. Brawo :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pytanie: "Czy nie wolałbyś, aby Pistons wygrali z pełnym składem Lakers (kontuzja Mailmana i Fisha) bo tak samo ja mogę wypomnieć haterom Lakers, że Detroit mieli łatwiejszą drogę do tytułu".

Oczywiście nic nie wypominam, bo nie tutaj należy szukać przyczyny porażki, ale takie małe off topicowe pytanie :wink:

Gdybym mial wybierac to oczywiscie wolalbym aby pokonali Lakers w optymalnym skladzie. Krotko i na temat.... :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name='"josephnba

 

Shaq ,żaden lider.
Proszę Cię :!: Czy ty wiesz co mówisz/piszesz :!:

:!:

 

 

No powiedz szczerze.

Czy O’Neal jest liderem w szerokim tego słowa znaczeniu :?: O.K. Lider w statystykach, ale nic poza tym. Wielokrotnie (nie -zawsze) można było zaobserwować mecz w, których O’neal „dominował” i statsy miał świetne. Lecz nie przekładało się to na wynik korzystny dla zespołu. Nie miało wpływu.

Za liderem idą inni za shaq’em???

Wielokrotnie sam podkreslał,że wszyscy chcą grać z nim , gdyż jest to gwarancja tytułu. No niestety nie.

O’neal nie potrafi ‘pociągnąć’ za sobą zespołu . sam próbuje „pomóc” indywidualnymi akcjami. (Nie mówię o akcjach typu showtime). I nie sądzę ,aby, te indywidualne akcje wpływały mobilizująco na zespół i motywowały do lepszej gry w trudnej sytuacji dla zespołu.Dajmy mu piłkę on chce, a nie że my chcemy grać razem.( trochę inna kwestia) LIDER???

Nie sprawia, iż inni grają przy nim lepiej, a nawet stwierdziłbym, że jest odwrotnie.

On nie tworzy tak ważnej i potrzebnej dobrej chemii w zespole.

Kłuci się z graczami z drużyny. Nie ma u nich szacunku dla niego jako lidera drużyny.

Te wszystkie niesnaski mogą spowodować to co wczoraj spowodowały.

 

 

A dalej nie chce mi się pisać.

Chcesz to odpisz. Może wymienię jeszcze parę argumentacji.

 

Ps Wielu nie chce mnie zapewne nawet czytać . Ok. Moje posty są krótkie bo nie mam czasu na ich uzasadnianie.

Ale uwierz.

 

WIEM CO PISZĘ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A...le...JAJA!! Ja sobie tak mysle ze to juz naprawde koniec naszych Lakers. W ubieglym roku nastroj porazki byl zupelnie inny,momentalnie wzrosly oczekiwania na przyszly rok,chec zemsty.W tym roku...my kibice(oraz gracze Lakers) z pewnoscia myslimy o upadku tej wielkiej dynastji. Mi osobiscie juz sie znudzil ten sklad(pewnie dla tego ze przegrywaja). Chcialbym rozdzielic Shaqa i Kobiego, zbudowac im nowe zespoly i probowac od poczatku. Ale co sie stanie to nie mam pojecia.. :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaxa- bo stał sie ofiarą swojej wiary w trójkąty, i nawet jak było 1-1 (choć powinno być 2-0) nie zmienił absolutnie nic, choć tę taktykę wyrabiało tylko 2-3 graczy. Reszta jakby zapomniała jak się to gra.

Powyzszy cytat to tylko ilustracja i odnosi sie nie tylko do jego autora. Fundamentalne pytanie. Czy ktos (a jesli tak, to kto) jest w stanie zupelnie jednoznacznie i pewnie ocenic, jaka taktyka byla (kurcze, tutaj musialem poprawic przed wyslaniem, bo pierwotnie uzylem slowa "jest" :cry: ) ta dominujaca / wiodaca / podstawowa w grze Lakers w tych Finalach?

 

Jak czytam wypowiedzi na tym forum, na jednej grupie, na drugiej, moze gdzies indziej (juz nie pamietam co gdzie przeczytalem), to raz jedni mowia, ze Jax ma przestac grac trojkaty, a inni, ze ma wlasnie do nich wrocic. Raz, ze ma zaczac stosowac to, co w serii z SAS, zeby zaangazowac wieksza liczbe zawodnikow, a innym razem, ze ma wrocic do "zrodla" - trojkatow, ktore daly mu 9 tytulow.

 

I jak to w koncu jest? Od razu mowie, ze ja sie na tego typu zagadnieniach taktycznych nie znam. Potrafie ocenic, jakie sa tendencje w zagrywkach, co druzyny probuja robic, ale czy graja trojkaty czy jakies inne "box'y" (kto ma NBA Live ten wie, ze troche tego jest), to juz nie wnikam.

 

Za to wiem, co powiedzial Kobe chyba po 1 meczu - ze chcialby by Lakers wrocili do trojkatow i ze uwaza, ze to pomoze w pokonaniu obrony Pistons. Nie wiem, czy wrocili, nie widzialem. Inny news (link tutaj) mowi o piatce graczy Lakers (Shaq, Kobe, Fox, Fisher i George), ktorzy stanowia grupe, ktora zdobywala poprzednie tytuly. Poszli i zaproponowali Jacksonowi zmiany, a w tym zastapienie Malone'a Foxem, a Paytona Fisherem w starting 5. Bo jeden sie rozsypal, a drugi byl nieefektywny. W domysle uwazam, ze chodzilo o wdrozenie tego, co dzialalo przy poprzednich tytulach, zeby zaczynali goscie najbardziej ze soba zgrani. Phil odrzucil sugestie i dalej wystartowal w tym meczu (chodzi zdaje sie o G4) Malonem i Paytonem, a tajemnica poliszynela jest, ze to ci dwaj slabiej radzili sobie w trojkatach.

 

Tak wiec, co tak naprawde grali Lakers? :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze to chcialem pogratulowac kibicom Ditroit zdobycia mistrzostwa i powiedziec jak bardzo sie ciesze ze tytul wrocil na wschod.

kibicow LA nie jest mi zal a zreszta oni i tak sa twardzi,mam tylko nadzieje ze LA nie straci ich za duzo

 

Pistons zdobyli tytol zasluzenie i sazde ze nawet ze zdrowym Malonem i Fisherem by tego nie wygrali.

to ze LA nie grala swojej koszykowki to nie jest wina naglego spadku formy czy innych nadpszyrodzonych i paranolranlnych cudow tylko dobrej gry Detroit.juz kilka razy slyszalem ze jakis tam chudy Prince by nie pokryl tak dobrze Kobiego tylko ze kobas mial znizke formy albo ze to druzyna mu nie pomagala a nawet ze to przez to ze nie mial odpowiedniej motywacji :shock: (jaka moze byc wieksza motywacja niz zdfobycie mistrza :?: ).przyczyna porazki LA tez nie byla zmowa sedziow bo wedlug mnie sedziowali b.dobrze ale wiadomo ze mieli swoje wpadki ale zarowno po jednej jak i po drogiek stronie.

ok.to tyle odemnie ide teraz pognebic sasiada i powkrecam mu jaki Kobas to cienias i takie tam :twisted: :twisted: :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok.to tyle odemnie ide teraz pognebic sasiada i powkrecam mu jaki Kobas to cienias i takie tam :twisted: :twisted: :twisted:

Ja już dziś na koszu pognębiłem kumpla, który śmiał się ze mnie po porażce SAS. Ten się śmieje kto się śmieje ostatni :!: :twisted:

 

Do Przema

 

On nie tworzy tak ważnej i potrzebnej dobrej chemii w zespole.

Kłuci się z graczami z drużyny. Nie ma u nich szacunku dla niego jako lidera drużyny.

Te wszystkie niesnaski mogą spowodować to co wczoraj spowodowały.

Czy napradę uważasz, że to Szak jest odpowiedzialny za te wszystkie niesnsaski w LA. Nie wiem za dużo o Lakers (bo niby po co), ale to podobno KB tworzył nieciekawą sytuację w drużynie. To podobno KB nie ma kumpli w LA i to podobno on z nikim nie gada. A podobno Szak to typ który lubi i często przebywa w towarzystwie. Podobno nieźle układa się mu z paytonem, Fiszem i jeszcze kilkoma. Ale podkreślam PODOBNO. Nie wiem do końca więc może fani LAL coś wyjaśnią. A kwestia jeg liderowania. Moim zdaniem jest dobrym liderem. Zespół mógł na niego liczyć w trudnych momentach. Jak LA nie szło to piłkę kierowali do Diesela (no może tylko KB tego nie robił za często w tych Finałach). Jak grali przez Szaka to często było koło remisu z szansami na wygraną, a jak już Szak nie miał pary (no bo kto może mieć przez 4x48 minut- czyli conajmniej cztery mecze) No kto. Pisałem wcześniej, że tylko on zasłużył na grę w Finałach i to podtrzymuję

 

Napisałeś: "O’neal nie potrafi ‘pociągnąć’ za sobą zespołu . sam próbuje „pomóc” indywidualnymi akcjami."

Czy nie potrafi sam pociągnąć zespołu :?: Moim zdaniem potrafi. Nie wiem czy oglądałeś te mecze, ale ja zauważyłem, że tylko on coś grał. Jak na boisku byli Fox i Fish, to piłka często wędrowała do Szaka i były z tego punkty. Ale on nie zabierał innym gry, bo słynie z tego, że potrafi śweitnie odgrywać na obwód. A czy to jego wina, że partnerzy tego nie wykorzystywali :?: Grali pasywnie i wszyscy jakby bali się odpowiedzialności. Nawet Jordan swego czasu kiedy drużynie nie szło nie potrafił wygrać meczu, o całej serii nie wspominając

 

Nie sprawia, iż inni grają przy nim lepiej, a nawet stwierdziłbym, że jest odwrotnie.

Powtarzam. Czy to jego wina, że inni nie wykorzystywali dogodnych pozycji. On nie zabiertał gry innym, ale też w nieskonczonośc nie mógł odgrywać do patałachów. Gdyby reszta LAl grala z podobnym poświęceniem to mogło być inaczej (ale to też już mówiłem)

 

Czy O’Neal jest liderem w szerokim tego słowa znaczeniu O.K. Lider w statystykach, ale nic poza tym. Wielokrotnie (nie -zawsze) można było zaobserwować mecz w, których O’neal „dominował” i statsy miał świetne. Lecz nie przekładało się to na wynik korzystny dla zespołu.

Czy sugerujesz, że jest Stat playerem :?:

 

Czy ktos (a jesli tak, to kto) jest w stanie zupelnie jednoznacznie i pewnie ocenic, jaka taktyka byla (kurcze, tutaj musialem poprawic przed wyslaniem, bo pierwotnie uzylem slowa "jest" ) ta dominujaca / wiodaca / podstawowa w grze Lakers w tych Finalach?

No i właśnie jest problem. Lakers powinni byli coś zmienić ale Jax tego nie czynił. Ciągle wierzył, że taktyka trójkątów pomoże pokonać Pistons. Nawet jak to zawodziło (a zawodziło na całej linii) to nie zaczął stosować innej taktyki, tylko w Lakers panował bałagan. Szczególnie w obronie mieli problemy. Pytasz czy była dominujaca taktyka. Mi się wydaje, że nie było prawei żadnej. Coś się silili żeby zaskoczyć Pistons, ale jak trafili na opór to zaczynali się gubić i jakby nie wiedzieli co robić. Jedyną taktyką bylo podawanie do Szaka, który zamieniał to na punkty, lub do KB, który te punkty traci. A Det gralo mądrze, bo wiedzieli, że sam Szak nic nie zdziała, więc go nie faulowali za często. A cegły KB nie były groźne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lider ma być liderem.

A że inni nie trafiali???

Gdzie był O'Neal aby umotywować psychicznie???

Sam się zdołował i posprzątan.

Kierowali do niego piłkę bo chciał Nie było innego wyboru. Brown chyba wiedział ,ze Statsy O'Neala nie pomogą LA i nie rzucał całej siły obrony na niego.

 

Blisko remisu i co z tego? Przegrali sromotnie

 

Nie był liderem teraz i wg mnie nigdy nie był.

 

Dlatego stwierdziłem ,że żaden z niego lider. Poza tym co charakteryzowało końcówki piłka do Bry. Pamiętam finały z Ind..... itd.

Dlatego takie moje słowa.

Narazie tyle cze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lider ma być liderem.

Czyli co :?: Miał wygfrać tę serię bo jest liderem. A co sam miał to zrobić. Powtarzam. Nawet MJ tego nie potrafił :!:

 

Przegrali sromotnie nie przez Szaka tylko przez pasywną postawę reszty zespołu.

 

Kierowali do niego piłkę bo chciał Nie było innego wyboru

Tu sa sprzeczności. Piszesz dwie sprzeczne rzeczy i to obok siebie Że chciał to nie wiem nie gadałem z nim :) , a że nie było innego wyboru to w 100% sie zgadzam. a dlatego, że inni nie wywiązywali się ze swoich zadań

Nie był liderem teraz i wg mnie nigdy nie był.

 

Dlatego stwierdziłem ,że żaden z niego lider

No to się nazywa argument. Gdzie tu jest sens

 

Brown chyba wiedział ,ze Statsy O'Neala nie pomogą LA i nie rzucał całej siły obrony na niego

Masz rację, ale zdaje się, że pisałem to w ostatnim poście. Dzięki, że się ze mna zgodzileś :roll:

 

Gdzie był O'Neal aby umotywować psychicznie???

W tej kwestii się nie wypowiem bo sie na psychologii nie znam

A że inni nie trafiali???

No to zdecydowanie jego wina. Powinien sam grać i nie podawać do nikogo. Wtedy by wygrali :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarzut, ze Shaq nie potrafi pociagnac zespolu do zwyciestw idealnie pasuje do Misia z czasow Orlando oraz jego pierwszych sezonow w Lakers (7 porazek poprzez sweep w PO). Po przyjsciu Jacksona do LAL bylo jednak zdecydowanie inaczej. Jax wyzwolil w nim wszystko co najlepsze. Zdobycie przez Lakers three-peatu to glownie zasluga O'Neala - to on mial najwiekszy wplyw na gre tej druzyny, w bardzo duzym stopniu ulatwial gre swoim teammates, ciagnal zespol w trudnych momentach (w razie czego zawsze mozna było podac mu kilka pilek i LAL odjezdzali przeciwnikom), dorosl mentalnie, zyskal duzy autorytet i posluch u kolegow z zespolu, stal sie prawdziwym liderem teamu (udowodnil to np. w 2 meczu w WCF'01 gdy z boiska wylecial Jax) itp.

 

Napewnie nie mozna stawiac go pod wzgledem leadershipu (w bardzo szerokim znaczeniu tego slowa) w jednym szeregu z Jordanem, Magicem czy Birdem ale na standardy dzisiejszej ligi nie jest z nim tak zle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.