Skocz do zawartości

LAKERS-PISTONS final NBA


Przem

Jaki bedzie wynik finalu?  

27 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki bedzie wynik finalu?

    • Pistons wygraja
    • Lakers przegraja


Rekomendowane odpowiedzi

Dobra, ja chciałem tu napisać jeszcze kilka słów, ale widzę, że polemika Key'a z Szakiem dobiegła końca. No cóż. Zostaje tylko "sprawa Key'a" :)

 

Prince zapewne mial w tym duzy udzial, jednak rozwiejmy watpliwosci nie byl jedynym powodem slabszych wystepow KB. Po za tym nie ma co porownywac Artesta z Kobasem, bowiem Lakierek ma znacznie wiekszy potencjal ofensywny.

No i właśnie. Pozatym dlatego też uważam, że KB miał gorszy okres. A może poprostu sabotował :?

 

Nie widzialem ale na pewno zobacze i sie odezwie. A co do tego, ze znizacie sie (Loverzy) do tego by posadzac sedziow o zawazenie na wyniku calej serii to jest zalosne.

Oglądaj, oglądaj. Tylko nie czekaj na łamanie rąk niegwizdane przez sędziów, albo równie podobnie brutalne zagrania DET nie wychwycone przez sędziów, bo takowych nie ma. Jest za to "trochę" małych dziwnych decyzji. Dziwnych dla mnie. Pewnie dla Ciebie nie :?

 

Piszac, ze czesto gra brutalnie nie mialem nigdy na mysli gry takiej jak np Artest prezentowal jeszcze rok czy dwa temu.

Ale jednak w Twoich wypowiedziach czuć było ogromne oburzenie odnośnie brutalnych zagrań Shaqa. Ale miło, że jednak uważasz, że nie gra brutalnie :)

 

To, ze Shaq miewa czesto nie za madre (delikatnie mowiac) wypowiedzi nie oznacza, ze mam go za kretyna. Nigdy, przenigdy nie podejmowalem sie kwestionowania intelektu O'Neala

To git :) bo miałem wątpliwości

 

Nigdy nie powiedzialem, ze to tylko Shaq gra ofensami, a obrona nie stosuje na nim nie dozwolonych zagran. Stwierdzilem tylko, ze ofence Shaqa sa czestsze niz illegale obroncow

No ja tu bym się kłucił co jest częstsze :? Ale nikt nie policzy i nie udowodni drugiemu :?

 

Dosc przykre to, ze nie mozecie uznac wyzszosci innego zespolu, ale nie powinno mnie to dziwic, wszakze zawsze przegrana LA jest wina ich samych nie oponenta.

Przecież uznaliśmy. Wygrali, trudno.

Aczkolwiek jeśli LAL graliby na swoim normalnym przyzwoitym poziomie, to niewiele ekip miałoby szanse wogólę nadążyć za (wice)mistrzami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie. Pozatym dlatego też uważam, że KB miał gorszy okres. A może poprostu sabotował

Bron Boze nie tlumacze wcale Kobasa, bo niektorzy to pewniemysla, ze Prince gral dobrze bo slabo gral KB. Nie odwracajmy kota ogonem.

Dziwnych dla mnie. Pewnie dla Ciebie nie

Dziwnych bo nie gwizdanych dla LA?

Ale jednak w Twoich wypowiedziach czuć było ogromne oburzenie odnośnie brutalnych zagrań Shaqa. Ale miło, że jednak uważasz, że nie gra brutalnie

Znow odwracanie kota ogonem. Ja nie powiedzialem, ze O'Neal nie gra brutalnie tylko, ze nie robi teog skrajnie. Oczywiscie od razu zostalo to zrozumiane opatrznie. Wyluzuj z tymi nadinterpretacjami.

Przecież uznaliśmy. Wygrali, trudno.

Aczkolwiek jeśli LAL graliby na swoim normalnym przyzwoitym poziomie, to niewiele ekip miałoby szanse wogólę nadążyć za (wice)mistrzami.

I dalej brniesz w to o czym mowie, wygrali, ale.. zawsze jest jakies ale. Nie ma zdecydowanie wygrali bo byli lepis, albo vbo sa lepszym teame tylko ale cos tam.. Darujcie sobie te zalosne tluamczenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niektorzy to pewniemysla, ze Prince gral dobrze bo slabo gral KB

Coś w tym jest.... :roll:

 

Dziwnych bo nie gwizdanych dla LA?

No myślę, że Ty nie zauważyłbyś nawet oczywistych fauli na LAL.

 

Ja nie powiedzialem, ze O'Neal nie gra brutalnie tylko, ze nie robi teog skrajnie. Oczywiscie od razu zostalo to zrozumiane opatrznie

Wiem, że nie :) taki żarcik z mojej strony. To ze mną o tym dyskutowałeś i doskonale znam Twoje stanowisko :)

 

I dalej brniesz w to o czym mowie, wygrali, ale.. zawsze jest jakies ale.

To normalne. LAL zagrali nieskuteczny i nie drużynowy basket. ÂŹle zagrali również w obronie. Byli mniej zaangażowani. A to wszystko nie jest "zasługą" DET.

Poprostu LAL pozostawili niedosyt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To normalne. LAL zagrali nieskuteczny i nie drużynowy basket. ÂŹle zagrali również w obronie. Byli mniej zaangażowani. A to wszystko nie jest "zasługą" DET.

Poprostu LAL pozostawili niedosyt.

Zgadza sie... zawsze moze byc niedosyt ze strony druzyny przegranej, ale ty wszystko zamieniasz na slaba dyspozycje Lakers, bardzo zadko chwalisz Pistons ( wolisz usprawieliwiac Lakers niz spojrzec prawdzie w oczy ) Po tym wzgledem zdecydowanie przesadzasz....

 

Zastanow sie, czy w tych finalach slaba dyspozycje mieli tylko i wylacznie zawodnicy Lakers ( bo z tego co mowisz to na to wyglada, nigdy nie powiedziales ze ktos z druzyny mistrzow zagral slabe spotkanie ). Nie kazdego wieczoru wszyscy z druzyny Detroit grali znakomicie, zdarzaly sie rowniez slabsze dni, w ktorych zawodnicy Pistons zawodzili, ale mimo to cztery razy zdolali pokonac przeciwnikow. A dlaczego ? Bo sa zdecydowanie lepsza druzyna, a ty tego nie chcesz przyznac. :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest....

Jedyne co w tym jest to fakt, ze Kobas zostal poskromiony, ale wam sie tego nie chce przyznac, a racej nie moze przejsc przez gardla. Wolicie wymyslac teorie o jego slabym angazu w gre i inne pierdoly.

Dla was opcja, ze dobra gra Prince'a byla powdodem slabej KB jest abstrakcja.

No myślę, że Ty nie zauważyłbyś nawet oczywistych fauli na LAL.

Jak wychodzisz z takiego zalozenia to skoncz lepiej ze mna polemike, bo jej sens ucieka ci przez palce.

To normalne. LAL zagrali nieskuteczny i nie drużynowy basket. ÂŹle zagrali również w obronie. Byli mniej zaangażowani. A to wszystko nie jest "zasługą" DET.

Poprostu LAL pozostawili niedosyt.

To normalne-wasz lament w tym stylu. Dobrze na te stwierdzenie odpowiedizal ci Fokcik. Ja dodam tylko, ze z wszystkim moge sie zgodzic, ale nie pisz, ze byli mniej zaangazowani, bo to naprawde jest zalosne. Po raz kolejny pokazuje jak ciezko wam jest przyznac, ze Pistonsi byli poprostu lepsi i kropka.

 

LA sie nie chcialo, w ogole imprezowali i chlali przez cale Finaly. Payton wciogal white'a jak odkurzacz, Gruby w time outach wcinal McChickeny, Malone jezdzil wokol hali na swym Harleyu, a Kobas dupczyl malolaty po katach hali :) Dlatego tez nie sprawiedliwym jest fakt, ze wszysyc robia sobie posmiewisko z 4 HOF, ktorzy tak naprawde zostali zlani jak dzieci, ale gdyby nie robili tych wszystkich rzeczy w/w to pewnie zlali by ostro dupe ciumokom z Motor City. No bo przecierz kto tm w tym Detroit gra: jeden Wallace to przez ot afro jest wolny bo malo oplywowy, drugi nonstop cpa i sie nie angazuje w gre, Hamilton gra w masce ochronnej, bo sie zaciol przy goleniu, Prince to przereklamowany chudzielec, a Billups psim swedem dostal MVP Finalow :):):):):):):):):):):):):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po czesci zgadzam sie z PIETRASEM. Oczywiscie najwiekszy wplyw na przegrana Lakers miala defensywa Pistons ale nie da sie zaprzeczyc, ze Lakersom brakowalo zaangazowania, team chemistry i wzajemnego zrozumienia na boisku a to nie jest zasluga Tlokow. Tym niemniej wlasnie na tym polega koszykowka - na wykorzystywaniu slabosci przeciwnika a Pistons zrobili to bezlitosnie i dlatego to oni zdobyli mistrzostwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po czesci zgadzam sie z PIETRASEM. Oczywiscie najwiekszy wplyw na przegrana Lakers miala defensywa Pistons ale nie da sie zaprzeczyc, ze Lakersom brakowalo zaangazowania, team chemistry i wzajemnego zrozumienia na boisku a to nie jest zasluga Tlokow.

Z tym sie moge zgodzic, lecz PIETRAS przesadza z tym tlumaczeniem Lakers.

 

Brak zaangazowania : A nie moglo byc tak, ze zaangazowania brakowalo druzynie z Los Angeles po czesci dlatego, ze uswiadomili sobie wyzszosc druzyny przeciwnej ? ( poprostu stracili wiare we wlasne sily ).

 

Brak zrozumienia : Zrozumienie na boisku mogli stracic miedzy innymi przez wibijanie ich z rytmu, a to druzyna Pistons robila niemal perfekcyjnie. Powstawaly roznego rodzaju klutnie, a wtedy jak wiadomo gra sie za bardzo nie klei.

 

To na gorze to tylko gdybanie, lecz nie wiemy jak bylo na prawde, jedno jest pewne: Druzyna Lakers nie byla ta sama druzyna, tylko ze moim zdaniem ta zasluge nalezy przypisac Pistons.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druzyna Lakers nie byla ta sama druzyna, tylko ze moim zdaniem ta zasluge nalezy przypisac Pistons

Przede wszystkim nalezy to przypisac Pistons, ale Lakers w duzym stopniu im to wygrana ulatwili. To jest troche podobna sytuacja jak z WCF'00 - nikt mnie nie przekonana, ze te 13 cegiel Blazers z rzedu to zasluga tylko i wylacznie obrony Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry panowie, ale muszę to powiedzieć. Smucicie jak cholera. Od 3713919 stron przekomarzacie się o to samo, chcecie już by druga strona przyznała Wam rację na temat jednego poszczególnego wyrazu, powtarzacie się niemiłosiernie, wymieniacie maksymalnie skrajne poglądy, drwiąc z rywala .... dajcie spokój bo to zaczyna być żałosne. Temat przerobiony na totalną sieczkę, ring dwóch trzech graczy ...

Pozdro

 

PS. A i tak najwięcej racji ma Lord. Rzekłem 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry panowie, ale muszę to powiedzieć. Smucicie jak cholera. Od 3713919 stron przekomarzacie się o to samo, chcecie już by druga strona przyznała Wam rację na temat jednego poszczególnego wyrazu, powtarzacie się niemiłosiernie, wymieniacie maksymalnie skrajne poglądy, drwiąc z rywala .... dajcie spokój bo to zaczyna być żałosne. Temat przerobiony na totalną sieczkę, ring dwóch trzech graczy ...

Pozdro

No wreszcie przyszedł Leśniczy i pogonił wszystkich z lasu :lol::lol::lol: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj dostalem mistzowski Tshirt Detroit Pistons :)

Piekny jest :lol: ...Dostalem tez niebieski T-Shirt z pucharem i skladem Detroit :D ale niestety zamawialem jeszcze jerseys Billupsa, Hamiltona i mistrzowskie DVD Detroit Pistons i napisali na rachunku ze te trzy ostatnie rzeczy wysla dopiero po 6 Lipca bo bylo za duzo zamowien i jerseys sie skonczyly :cry: .

 

Ale i tak bardzo sie ciesze i hulam dzis caly dzien w koszulce Tlokow :)

Musialem sie pochwalic hehe

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O nie.... nasz kolega PI3TR45 wczesnie uciekl.... :P

Niedoczekanie - nie dam Ci tej satysfakcji :wink:

No sorry, ale chyba człowiek ma prawo do porządnego formata :? Pozatym wczoraj były moje imieniny 8) Usprawiedliwisz mi tą nieobecność :?: :roll:

 

ty wszystko zamieniasz na slaba dyspozycje Lakers

Dlatego, że oprócz tego, że DET zagrało dobrze, to LAL zagrali źle. Gołym okiem widać było :?

Na prawdę uważasz, że LAL zagrali przynajmniej na swoim normalnym poziomie? To super...

 

nigdy nie powiedziales ze ktos z druzyny mistrzow zagral slabe spotkanie

Ale co tu gadać - nie jestem fanem DET, więc oni mnie tak bardzo nie obchodzą, pozatym zwycięsców się nie sądzi. Wygrali. Nieważne jakby źle grali, to oni są mistrzami.

 

Bo sa zdecydowanie lepsza druzyna, a ty tego nie chcesz przyznac.

No ja bym uważał z takimi stwierdzeniami :?

 

Jedyne co w tym jest to fakt, ze Kobas zostal poskromiony, ale wam sie tego nie chce przyznac, a racej nie moze przejsc przez gardla. Wolicie wymyslac teorie o jego slabym angazu w gre i inne pierdoly.

Dla was opcja, ze dobra gra Prince'a byla powdodem slabej KB jest abstrakcja.

Ta, ta, ta. Słyszałem już to. Ja poprostu uważam inaczej. Nijak nie potrafię udowodnić wam, że KB miał doła, czy coś w tym stylu. Poprostu tak mi się wydaje. Wy uważacie inaczej, a ja nie mam jak was przekonać.

Ta część naszej dyskusji (i z Tobą Key i z Fokcikiem) nie ma większego sensu niestety :(

 

Jak wychodzisz z takiego zalozenia to skoncz lepiej ze mna polemike, bo jej sens ucieka ci przez palce.

To miało być nawiązanie do Twojego hateringu. A to, że nie jesteś obiektywny w sprawach dotyczących LAL w 100% to chyba sam przyznasz :)

 

z wszystkim moge sie zgodzic, ale nie pisz, ze byli mniej zaangazowani, bo to naprawde jest zalosne. Po raz kolejny pokazuje jak ciezko wam jest przyznac, ze Pistonsi byli poprostu lepsi i kropka.

Nie chodzi mi o to,że LAL grali bez zaangażowania, tylko, że zaangażowanie zawodników DET przewyższało zaangażowanie graczy LAL (a to było widać). Może nie w obronie, bo w defensywie LAL pograć sobie nie mogli ze względu na sędziów, ale to już inna bajka i oczywiście mój kolejny lament :?

 

Nie skomentuję Twojej "opowieści" na koniec posta. Jak zwykle skrajny hatering :)

 

Z tym sie moge zgodzic, lecz PIETRAS przesadza z tym tlumaczeniem Lakers.

Ciśnięty przez haterów LAL. Przesadzenie za przesadzenie. Może warto zastanowić się nad nowym działem dla polemik love - hate LAL --> Twój ogródek :) :wink:

 

Druzyna Lakers nie byla ta sama druzyna, tylko ze moim zdaniem ta zasluge nalezy przypisac Pistons.

W pewnym sensie się zgadzam, bo obrona DET naprawdę wygrała im tą serię, ale, jak to napisał Lord, LAL im to zwycięstwo znacznie ułatwili :(

 

PS. Sorze Fokcik - jak sprawdzasz codziennie obecność, to daj znać gdzie się wpisujemy, bo znowu wskoczysz, że gdzieś zwiałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta, ta, ta. Słyszałem już to. Ja poprostu uważam inaczej. Nijak nie potrafię udowodnić wam, że KB miał doła, czy coś w tym stylu. Poprostu tak mi się wydaje. Wy uważacie inaczej, a ja nie mam jak was przekonać.

Ta część naszej dyskusji (i z Tobą Key i z Fokcikiem) nie ma większego sensu niestety

Dola to on mial tylko kto go tak zdolowal? Jego imie brzmi......... Ksieciunio :) (oczywiscie to nie jedyny powod zeby nie bylo potem,ze znow wyolbrzymiam.)

A co do calej kwestii to rzeczywiscie dajmy sobie spokoj bo to kolejny dowod na to, ze LA grali salbo a nie DET dobrze.

To miało być nawiązanie do Twojego hateringu. A to, że nie jesteś obiektywny w sprawach dotyczących LAL w 100% to chyba sam przyznasz

Brak obiektywizmu moze przyznac tylko osoba z zimnym spojrzeniem na te sprawe, ja absolutnie nie osadzam sie o subiektywizm, bowiem tak to widze. To tak samo jak ty widzisz inaczej. Jasne, ze jedne rzeczy moga mie draznic bardziej niz przecetnego fana NBA nie bedacego zrzeszonym w zadnym froncie (LOVERS or HATERS), ale nie robie czegos dla zasady, ze ejstem Haterem. Jesli KB byl faulowany to nie mowie ze bylo odwrotnie

bo jestem Haterem. Bez paradoksow.

Nie chodzi mi o to,że LAL grali bez zaangażowania, tylko, że zaangażowanie zawodników DET przewyższało zaangażowanie graczy LAL (a to było widać).

Fakt, ze Pistons byli bardziej zaangazowani nie jest zadnym odkryviem, to bylo wiadome od samego poczatku.

Może nie w obronie, bo w defensywie LAL pograć sobie nie mogli ze względu na sędziów, ale to już inna bajka i oczywiście mój kolejny lament

Acha powtarza sie motyw sedziow i tutaj musial bym po raz kolejny powtorzyc moja historyjke z poprzedniego postu. Dobrze, ze pozniej przynajminej nazywasz rzeczy po imieinu (lament), choc szkoda, ze ironicznie. Zastosowales ironie w miejscu gdzie jej byc nie powinno.

Nie skomentuję Twojej "opowieści" na koniec posta. Jak zwykle skrajny hatering

To poprostu opowiesc przedstawiajace okolicznosci jakie byscie pewnie WY (Loverzy) chcieli zeby byly przyjete przez caly swiat, bo przecierz jak to moze byc ze LA przegrali Wielki Final i to jeszcze z druzyna ze Wschodu. Czy pogodziliscie sie juz z tym faktem czy jeszcze dalej tkwi w waszych glowach leniwa gra Lakersow, zle gwizdanie sedziow i wiele wiele innych narzekan, ktore w nijaki sposob nie moga uminejszyc zwyciestwa DETROIT

Fokcik napisał:

ty wszystko zamieniasz na slaba dyspozycje Lakers

 

Dlatego, że oprócz tego, że DET zagrało dobrze, to LAL zagrali źle. Gołym okiem widać było

Na prawdę uważasz, że LAL zagrali przynajmniej na swoim normalnym poziomie? To super...

Tak tylko dla was to bardziej sie liczy slabsza gra LA niz dobra gra Detroit. O jednej rzeczy zescie zapomnieli-nikt tutaj niemowi o zlej taktyce Jaxa, ktora nie wykorzystal Paytona i nie umiala wykorzystac potencjalu 4 HOF(tylko nie mowcie ze bronie GP bo to ze mial klape z forma w PO juz dawno przyznalem, bo co tu zaprzeczac)

Ale co tu gadać - nie jestem fanem DET, więc oni mnie tak bardzo nie obchodzą, pozatym zwycięsców się nie sądzi. Wygrali. Nieważne jakby źle grali, to oni są mistrzami.

No sorry, tak jestes zapatrzony w LA, ze nie dostrzegales drugiej druzyny grajacej w Finale? La grali z powietrzem? No bez przesady. Trzeba byc fanem DET by widziec jak grali w Finalach? Dla mnie to troche smieszne a raczej Loverowskie. Czy fani ktorejs z druzyn NBA sa jeszcze bardziej zaslepieni bardziej niz WY?

No ja bym uważał z takimi stwierdzeniami

Ciekawe na co? Chyba na Loverow La, nie mogacych tego uznac

Ciśnięty przez haterów LAL. Przesadzenie za przesadzenie. Może warto zastanowić się nad nowym działem dla polemik love - hate LAL --> Twój ogródek

Hmmm. na poczatku byl FINAL, potem byl CHAMPIONAT DETROIT, potem Haterzy i nie tylko zgodnie przyznali, ze LA zostalo zlane jak dzieci przez zespol z conajmniej o polowe gorsyzm potencjalem, potem Loverzy zaczeli swoj zalsony lament, a potem Haterzy zaczeli wyolbrzmiac co bylo efektem waszego zalosnego placzu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jego imie brzmi......... Ksieciunio

Chyba Tay :P :wink:

 

to kolejny dowod na to, ze LA grali salbo a nie DET dobrze.

No widzisz, jednak da się Ciebie przekonać :wink:

 

nie robie czegos dla zasady, ze ejstem Haterem. Jesli KB byl faulowany to nie mowie ze bylo odwrotnie

bo jestem Haterem. Bez paradoksow.

No tak. Rozumiem, że specjalnie tego nie robisz, ale Twoja nienawiść np. mogłaby wytworzyć w Twoim umyśle obraz czystego zagrania podczas faulu na np. KB. Bardziej mi właśnie chodziło o taką niespecjalną subiektywność.

 

Tak tylko dla was to bardziej sie liczy slabsza gra LA niz dobra gra Detroit.

Tak. Ja się skupiam na LAL, bo ich lubię. Jak się nie interesuję Atlantą, to na ich temat się nie wypowiadam.

 

No sorry, tak jestes zapatrzony w LA, ze nie dostrzegales drugiej druzyny grajacej w Finale?...

Chyba mnie źle zrozumiałeś... Nie o to mi chodziło

 

Ta dyskusja przeradza się w temat: "Co sądzi Pietras i czemu to bzdury..." :) Nie wymagam od was dwóch zrozumienia mnie i przyjęcia moich poglądów. Jakbym umiał was do tego zmusić, to już dawno bym to zrobił :wink: Wiem też, że moje poglądy są dla was abstrakcyjne. Mam nadzieję, że chociaż nie absurdalne :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Key napisał:

Jego imie brzmi......... Ksieciunio

 

Chyba Tay

 

Key napisał:

to kolejny dowod na to, ze LA grali salbo a nie DET dobrze.

 

No widzisz, jednak da się Ciebie przekonać

Nie pomysl sobie, ze nie mma poczucia humoru czy cos tam, ale jesli powaznie podchodze do sprawy, a ty zbywasz to ironicznym komentarzem, to chyba nie ma sensu. Jak ja zaczne robic tosamo to bedzie bez sensu. Nie zdenerwowales mnie tym jesli o to ci chodzilo po prostu zaczynam dochodzic do wniosku ze sobie odpuszczasz, a skoro tak to daruyjmy sobie polemike.

No tak. Rozumiem, że specjalnie tego nie robisz, ale Twoja nienawiść np. mogłaby wytworzyć w Twoim umyśle obraz czystego zagrania podczas faulu na np. KB. Bardziej mi właśnie chodziło o taką niespecjalną subiektywność.

Nie, ja nie zaprzeczam rzecza oczywistym jak wy. np Shaq jest gruby(dla fanow LA nie jest :) ) Tak twierdzi jakichs 8 osob na 10 na forum i pewniewszedzie. Jesli widze, ze KB jest faulowany to nie probuje snuc teorii po co tam stal, trzeba bylo sie odsunac.

Tak. Ja się skupiam na LAL, bo ich lubię. Jak się nie interesuję Atlantą, to na ich temat się nie wypowiadam.

Znow odpowiedz wymijajaca. Co ma do tego, ze Detroit grali lepiej i yli ogolnie lepsi fakt, ze ty sie nimi nie interesujesz. Aha rozumiem, nie potrafisz tego przyznac

Ta dyskusja przeradza się w temat: "Co sądzi Pietras i czemu to bzdury..." Nie wymagam od was dwóch zrozumienia mnie i przyjęcia moich poglądów. Jakbym umiał was do tego zmusić, to już dawno bym to zrobił Wiem też, że moje poglądy są dla was abstrakcyjne. Mam nadzieję, że chociaż nie absurdalne

Nie ktore mialy charakter absurdalny, na szczescie juz o nich nie dyskutujemy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli powaznie podchodze do sprawy, a ty zbywasz to ironicznym komentarzem, to chyba nie ma sensu.

Chodzi Ci tylko o to drugie, bo w sumie to pierwsze to było tak na marginesie :P

 

A co do calej kwestii to rzeczywiscie dajmy sobie spokoj bo to kolejny dowod na to, ze LA grali salbo a nie DET dobrze.

Jeśli napisałeś to poważnie, to chyba przyznajesz racje, że to LAL przegrali finał, a nie DET wygrali. Myślałem, że to ironia z Twojej strony...

 

Dola to on mial tylko kto go tak zdolowal? Jego imie brzmi......... Ksieciunio

Czy mi się wydaje, czy w 2óch tematach gadamy na temat KB vs. Księciunio? :?

 

Jak ja zaczne robic tosamo to bedzie bez sensu.

Zacytuję Ciebie: "TRUE!"

 

zaczynam dochodzic do wniosku ze sobie odpuszczasz, a skoro tak to daruyjmy sobie polemike.

Nigdy nie odpuszczam. Jak mnie to znudzi to Ci powiem. Jeśli obaj dojdziemy do wniosku, że dalsze pisanie nie ma sensu, to też możemy to skończyć. Ale na pewno nie bawię się w takie tanie gierki.

 

Nie, ja nie zaprzeczam rzecza oczywistym jak wy. np Shaq jest gruby(dla fanow LA nie jest :) ) Tak twierdzi jakichs 8 osob na 10 na forum i pewniewszedzie. Jesli widze, ze KB jest faulowany to nie probuje snuc teorii po co tam stal, trzeba bylo sie odsunac.

Zdaje się, że już to przerabialiśmy. Ja przyznałem, że ma nadwagę, a Ty, że nie jest najgrubszy na świecie :)

A co do tego subiektywizmu, to chyba mnie nie zrozumiałeś. Miałem na myśli podświadomy subiektywizm. A tego nie jesteś w stanie zwalczyć, przeciwstawić się temu. Ciężko nawet sobie zdać z tego sprawę.

 

Znow odpowiedz wymijajaca. Co ma do tego, ze Detroit grali lepiej i yli ogolnie lepsi fakt, ze ty sie nimi nie interesujesz. Aha rozumiem, nie potrafisz tego przyznac

Nie. Ty lub Fokcik, napisałeś, że nie piszę nic na temat kiepskich dni DET. Wytykam tylko słabe dni LAL. Ale po co? Bo nie rozumiem. Są mistrzami i jakby źle nie zagrali to i tak nimi są i ich się już nie sądzi, tak jak ich gry. Ponadto jestem fanem LAL, więc po co mam się skupiać, na błędach DET je usprawiedliwiać/piętnować?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.