Skocz do zawartości

rozkminy psychologiczne aka na kozetce u terapeuty ep#1 - bycie singlem


rw30

Rekomendowane odpowiedzi

27 minut temu, P_M napisał(a):

To trochę jak kiedyś matura uprawniała Cię do studiów wyższych jako warunek do ich przystąpienia, ale to nie znaczy by default, że mając maturę/podyplomówkę, że masz tytuł mgr/certyfikowanego terapeuty.

owszem, nie znaczy, ale jaki to ma związek z tematem? dlaczego ludzi z listy wyżej nie uznajecie (zakładam, że ty też skoro napisałeś w takim tonie) za psychoterapeutów, mimo że maja certyfikat towarzystwa?

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, lorak napisał(a):

owszem, nie znaczy, ale jaki to ma związek z tematem? dlaczego ludzi z listy wyżej nie uznajecie (zakładam, że ty też skoro napisałeś w takim tonie) za psychoterapeutów, mimo że maj certyfikat towarzystwa?

Ja tam nic nie uznaję w tym temacie, tylko klaryfikuję dyskusję, gdzie wydaje się, że popełniasz błąd logiczny w którym dyplom uprawniający do zdobycia certyfikatu stawiasz na równi z tymże certyfikatem.

Jeżeli to tylko kwestia wniosku, że na bazie dyplomu jesteś automatycznie certyfikowany to wówczas mea culpa i twoje uproszczenie jest zasadne, jednakże jeżeli sama certyfikacja odbywa się jakoś inaczej, to wówczas powtórka z tego co wcześniej, czyli osoby z podyplomówką nie można uznać za certyfikowanego terapeutę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, P_M napisał(a):

To trochę jak kiedyś matura uprawniała Cię do studiów wyższych jako warunek do ich przystąpienia, ale to nie znaczy by default, że mając maturę/podyplomówkę, że masz tytuł mgr/certyfikowanego terapeuty.

Jezu lorak po co wchodzisz w dyskusję o której nie masz pojęcia.

skonczenie szkoły psychoterapii czy takich studiów to dopiero pierwsze z przepustek do zdawania egzaminu na certyfikat towarzystw. Potem żeby zostać dopuszczonym do egzaminu musisz mieć kilka lat praktyki, być przez ileś lat superwizowany, mieć zrobioną własną terapię, odbyć staże etc. Zależy do jakiego certyfikatu się szykujesz. Więc ogólnie po skończeniu studiów musisz mieć 4-5 lat kolejnej nauki potem co najmniej 5 lat praktyki, oprócz tego kilka staży w szpitalach, do tego potem musisz opisać przypadki w formie pracy (jak na studiach). W międzyczasie musisz robić swoja terapię (u certyfikowanego terapeuty) i załapać się na certyfikowaną superwizje. I dopiero wtedy, jak się superwizorzy zgodzą bo jeden jest z tobą na egzaminie, możesz podejść do egzaminu którego zresztą zdawalność nie jest wysoka. Więc większość ludzi tego nie robi, bo jak widać proces trwa kilkanaście lat a jeszcze zasady i wymogi zmieniają się w międzyczasie kilka razy. 
stąd przestań pisać że jak ktoś skończył podyplomówke to jest certyfikowanym terapeutom bo mieszasz jabłka i pomarańcze 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, lorak napisał(a):

https://www.pttpb.pl/strefa-pacjenta/licencjonowani-terapeuci/

dlaczego uważasz, że to nie są certyfikowani terapeuci?

Tak są certyfikowanymi terapeutami przez to towarzystwo.

mówiąc o certyfikowanym terapeucie miałem na myśli certyfikat wydawany np. przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne, Polskie Towarzystwo Psychiatryczne etc., których wymogi Ci wymieniłem.

Jak widać jest kilka innych towarzystw które też wydają certyfikaty- np. Stowarzyszenie psychologów chrześcijańskich, zależy kto jak rozumie certyfikację. 

Edit. Co dalej nie zmienia oczywiście faktu, że samo skończenie szkoły nie jest równoznaczne z byciem certyfikowanym terapeutą ani faktu że większość psychoterapeutów ze znanego lekarza nawet takiego certyfikatu nie ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, blackmagic napisał(a):

Tak są certyfikowanymi terapeutami przez to towarzystwo.

czyli certyfikowanych psychoterapeutów jest jednak więcej niż na początku pisałeś, bo mówiłeś tylko o tych nielicznych z PTP. po drugie, certyfikowani przez PTTPB (sam proces bardzo podobny do PTP, poza oczywiście długością - co wcale nie musi być zaletą, bo sam napisałeś, że to ludzie starsi i często oderwani od realiów) oraz z kilku innych nurtów wymienionych w ustawie, są przez tą ustawę uznawani za certyfikowanych terapeutów. tak więc wracając do początku rozmowy, nie ma tu wcale takiej wolnej amerykanki i braku specjalistów, jak niektórzy utrzymywali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, lorak napisał(a):

czyli certyfikowanych psychoterapeutów jest jednak więcej niż na początku pisałeś, bo mówiłeś tylko o tych nielicznych z PTP. po drugie, certyfikowani przez PTTPB (sam proces bardzo podobny do PTP, poza oczywiście długością - co wcale nie musi być zaletą, bo sam napisałeś, że to ludzie starsi i często oderwani od realiów) oraz z kilku innych nurtów wymienionych w ustawie, są przez tą ustawę uznawani za certyfikowanych terapeutów. tak więc wracając do początku rozmowy, nie ma tu wcale takiej wolnej amerykanki i braku specjalistów, jak niektórzy utrzymywali.

Ależ oczywiście że jest. Dalej od jutra mogę otworzyć gabinet psychoterapeutyczny. Dalej nie ma jednolitego systemu kształcenia. Dalej nie ma jednolitego systemu nadawania tytułu. To tak jakbyś mógł dostać prawo wykonywania zawodu lekarza od ORL (czyli w typ przypadku ptp) albo od stowarzyszenia lekarzy chrześcijańskich albo polskiego towarzystwa proktologów. Albo uprawnienia budowlane od związku budowlańców katolickich…

Godzinę temu, blackmagic napisał(a):

 

 

Edit. Co dalej nie zmienia oczywiście faktu, że samo skończenie szkoły nie jest równoznaczne z byciem certyfikowanym terapeutą ani faktu że większość psychoterapeutów ze znanego lekarza nawet takiego certyfikatu nie ma

 

I czemu się nie odniosłeś do tego cytatu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, blackmagic napisał(a):

I czemu się nie odniosłeś do tego cytatu?

bo nie będę dyskutował z chochołami, które sobie wymyślacie ; ]

https://prawodlapsychologa.pl/zmiany-w-zawodzie-psychoterapeuty-od-stycznia-2024/

ustawa, o której jest mowa powyżej, reguluje pewne kwestie, certyfikowanie PTTPB oraz z kilku innych nurtów uznaje za bycie certyfikowanym terapeutą - i takich ludzi są tysiące w polsce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lorak napisał(a):

bo nie będę dyskutował z chochołami, które sobie wymyślacie ; ]

https://prawodlapsychologa.pl/zmiany-w-zawodzie-psychoterapeuty-od-stycznia-2024/

ustawa, o której jest mowa powyżej, reguluje pewne kwestie, certyfikowanie PTTPB oraz z kilku innych nurtów uznaje za bycie certyfikowanym terapeutą - i takich ludzi są tysiące w polsce. 

Powiem szczerze, że mnie bardziej interesują normy zwyczajowe i realia,niż ustawa której nikt nie zna 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, RappaR napisał(a):

Powiem szczerze, że mnie bardziej interesują normy zwyczajowe i realia,niż ustawa której nikt nie zna 

ok, ale to jaka jest tak naprawdę skala problemu? bo zgadzam się, że ten zawód nie jest wystarczająco uregulowany i w teorii każdy może otworzyć gabinet, ale jak często się to faktycznie zdarza? bo przez prawie 20 lat w paru miastach wojewódzkich oraz kilkunastu mniejszych osoba, od której na ten temat czerpię wiedzę, nigdy się z tym nie spotkała (a ma ogromne doświadczenie). po drugie, to i tak nie zmienia samej skuteczności terapii wykonywanej przez certyfikowanych terapeutów, których jest kilka tysięcy, więc jak komuś się chce, to nie jest trudno do takiego trafić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, jack napisał(a):

Hmm, to tak jak z księżmi. Im też "certyfikat" wydaje ich własna organizacja (zagraniczna). 

no ja się jak najbardziej zgadzam z tym że ksiądz to z grubsza to samo co psycholog (i cel ich działalności jest ten sam -> to jest 'zrobić komuś dobrze')

tylko tańszy i lepszy 🙃

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, julekstep napisał(a):

no ja się jak najbardziej zgadzam że ksiądz to z grubsza to samo co psycholog (i cel ich działalności jest ten sam -> to jest 'zrobić komuś dobrze')

tylko tańszy 

Ksiądz jest opłacany z Twoich podatków więc nie możesz powiedzieć, że jest tańszy bo nie masz pełnych danych. To tak jakbyś powiedział, że przekop mierzei jest tańszy niż przepust melioracyjny bo ten pierwszy nic Cię nie kosztował a możesz sobie kajaczkiem przepłynąć a za przepust nad rowem przy wyjeździe z posesji musisz zapłacić 🙂 

7 minut temu, julekstep napisał(a):

i lepszy 🙃

jeśli porównujesz do samozwańczych "terapeutów" to może się zdarzyć, że lepszy ale może być też gorszy. Gwarancji nie ma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, jack napisał(a):

Ksiądz jest opłacany z Twoich podatków więc nie możesz powiedzieć, że jest tańszy bo nie masz pełnych danych. To tak jakbyś powiedział, że przekop mierzei jest tańszy niż przepust melioracyjny bo ten pierwszy nic Cię nie kosztował a możesz sobie kajaczkiem przepłynąć a za przepust nad rowem przy wyjeździe z posesji musisz zapłacić 🙂 

a miejsca na państwowych studiach na kierunku psychologia i tym podobne rzeczy to z czyich podatków są opłacane?

2 minuty temu, jack napisał(a):

jeśli porównujesz do samozwańczych "terapeutów" to może się zdarzyć, że lepszy ale może być też gorszy. Gwarancji nie ma. 

porównuję do wszystkich (samozwańczych, cudzozwańczych, certyfikowanych -> whatever)

wiadomo że może się trafić super empatyczny psycholog z zajebistą gadką i mega zje***y ksiądz odwalający chałutrę -> mimo wszystko sama baza ichniejszej działalności (księża uczciwie odwołują swoje kocopoły do mitologii, gdzie psycholodzy z wielką pompą udają że ichniejsze kocopoły są tworzone na bazie NAUKI lol) sprawia że defaultowy ksiądz > defaultowy psycholog

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, julekstep napisał(a):

a miejsca na państwowych studiach na kierunku psychologia i tym podobne rzeczy to z czyich podatków są opłacane?

studia księży również opłacane są z naszych podatków a to dopiero początek hulanek na nasz koszt 😘

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, julekstep napisał(a):

sprawia że defaultowy ksiądz > defaultowy psycholog

tysz prawda, w dodatku księża organizują gry i zabawy

ale na minus księży to historia czyli jedziesz do przeciętnej wsi a tam największy i najładniejszy budynek to kościół a przez X lat dookoła były wsie gdzie były dachy ze słomy a to symbolizuje sprawiedliwy rozkład bogactwa w tym miejscu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, jack napisał(a):

studia księży również opłacane są z naszych podatków a to dopiero początek hulanek na nasz koszt 😘

no lobby psychologiczne też więcej bierze niż same opłacenie studiów 🙃

 

Teraz, Koelner napisał(a):

tysz prawda, w dodatku księża organizują gry i zabawy

ale na minus księży to historia czyli jedziesz do przeciętnej wsi a tam największy i najładniejszy budynek to kościół a przez X lat dookoła były wsie gdzie były dachy ze słomy a to symbolizuje sprawiedliwy rozkład bogactwa w tym miejscu

zrób fast forward 2 tysiące lat to zobaczysz jakie wypasy mają miejscowi szarlatani-psychologowie :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.