Skocz do zawartości

BIG SEVEN czyli chodzi o jedno! Mistrz 2010


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

mozna nie przepadac za lebronem, ale za to czego dokonal w 07 nalezy mu sie duzy szacunek. chlop w pojedynke rozprawil sie z calym wschodem. jak przypomne sobie jego dunki w tej serii z pistons to az mi ciarki przechodza. ale zreszta nie chodzi tu o same dunki. rozgrywanie, rozrzucanie, clutch shots.

 

i to byla banda patalachow, co do tego nie ma wiekszych zastrzezen. wystarczy spojrzec na to gdzie dzis sa ci gracze. choc uczciwie trzeba przyznac, ze ta banda patalachow calkiem niezle bronila i bylo to dosc duza grupka zawodnikow. jasne, ze byl ilgauskas czy goodn grajacy na poziomie, ale brakowalo tam takiego goscia, ktory dawalby kilkanascie punktow w meczu.

 

imo wciaz lbj nie ma tak mocnego wsparcia, jakie powinien miec by to mistrzostwo zdobyc. choc moze sie myle.

 

niemniej wsparcie jakie dostal kg i kb w ostatnich latach bylo duzo wieksze niz kiedykolwiek mial lbj. co do tego nie ma chyba watpliwosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może i ja ustosunkuję się do tematu walki o misia.

Stawianie Spurs w trójce faworytów to nie jest nic dziwnego. Od wielu lat do tych faworytów należą, zresztą w ciągu ostatniej dekady też pierścionków nazbierali. Nie jestem fanem sposobu gry drużyn z teksasu ale Spurs grają konsekwentnie i finał konferencji zawsze jest w ich zasięgu. Z tym, że tam czekają LA Kobers a oni w tym sezonie mogą być naprawdę mocni.

 

LA Kobers to drużyna kompletna. To już obecni mistrzowie, a wzmocnieni Ron Ronem będą jeszcze groźniejsi. Tyle że jest jedno pytanie które każdy fan Kobers powinien sobie zadać, czy Artest i Kobe "Mr.81, Mr. Give me the ball, Mr. Unfuckinbelievable" Bryant będą się rozumieć na boisu i poza nim, czy sprowadzenie gościa który jest maszyną w defensywie ale ma psychikę jak Rodman nie rozwali do końca chemistry w LAL. Jeśli faktycznie z jego zachowaniem będzie lepiej to nie widzę na dzień dzisiejszy przeciwników zdolnych wygrać z nimi serię. Poza tym mają KB który oddaje setki rzutów w meczu i chcąc nie chcąc wiele z tych rzutów siada.

 

O tym jak może wyglądać sezon dla Celtics świadczy choćby sam fakt że Allen już ma kontuzję, a sezon nawet się jeszcze nie zaczął :twisted: Chłopaki młodsi i zdrowsi już nie będą i to dla nich absolutnie ostatni gwizdek żeby powalczyć o misia. Do tego dochodzi jeszcze Rondo kłócący się o ciężką kasę, który może pójść dodawać renomy rynkowi FA, a nawet teraz w Bostonie ciężko z rozgrywajkami. Zdrowi Celtics to gwarancja wysokiej pozycji na wschodzie i ciekawej rywalizacji z Kobers w finale.

 

W Orlando za bardzo nie wierzę. Właśnie dlatego że w zeszłym roku poszło im tak dobrze to teraz inne ekipy zaczną się z nimi liczyć. Zarówno na Howarda jak i na VC będą rzucani najlepsi obrońcy ligi. Jeśli nawet Celtics nie sklepią ich w finale konferencji to będziemy mieć powtórkę z zeszłego roku gdzie MJ+1 będzie robił co chce z ich obroną.

 

Cleveland nie znajduje się póki co na mojej liście contenderów. I nawet faworyzowanie LBJ przez sędziów kiedy wjeżdża pod kosz rozwalając zarówno tych którzy bronią jak i tych którzy chcą na nim złapać charging foul tego nie zmieni. Nie wierzę w niego jako lidera. Nie dorósł do misia tak jak Kobe kiedy wygrywał go wcześniej.

 

To by było na tyle :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brawo badboys2, cieszy mnie, że fana lakers stać na tak obiektywny post o LeBronie :-)

 

ok teraz rozumiem.

 

tak czy inaczej Lebronowi nie nalezy sie tak wiele zaslug za playoffy 2007, bo slabsze momenty przeplatal z gorszymi przy czym niewiele wiecej bylo tych lepszych, a juz na pewno nie zagral jakiegos kosmosu. i o to mi mniej wiecej chodzilo.

 

a wcześniej

 

Kily to byl jeden mecz. moge przywolac wiecej zlych wystepow. np. G1 i G2 z tamtej serii. G1: 5/15, 10 pkt, G2:7/19, 19 pkt

 

wychodzi na to, że 2 to więcej niż 4, a także że właściwie nic poza punktami i FG nie ma znaczenia.

 

ale po kolei. na początek przypomnienie jak wyglądała scena w tym 2007. pistons byli czwartą drużyną NBA i najlepszą na wschodzie. przed serią z cavs niemal wszyscy zgodnie twierdzili, że pistons wygrają (niektórzy nawet w serii z nets nie dawali cleveland szans). tu masz np. typowania z ESPN: http://sports.espn.go.com/nba/playoffs2 ... ies=cledet

Broussard pistons w 7

Hollinger, Sheridan, Stein pistons w 6

 

detroit było też ciągle bardzo dobrym zespołem po obu stronach parkietu: 6 w ortg i 7 w drtg (w '06 odpowiednio 4 i 5)

 

cavs z kolei byli poniżej przeciętnej w ataku (18 miejsce), ale nawet lepsi od pistons w defensywie (4). pierwsze nie dziwi, bo drugą opcją ofensywną cavs był Larry http://heylarryhughespleasestoptakingso ... shots.com/ Hughes, a połowę meczów w S5 rozegrał też aofensywny Snow. po części nie dziwi również tak wysoka pozycja jeśli chodzi o obronę, ale czy naprawdę lineup w postaci Snow-Hughes-LeBron-Gooden-Ilgauskas robi wrażenie jeśli chodzi o defensywę? pozostałymi cavs, którzy rozegrali w tamtym sezonie ponad 1000 minut byli Varejao, Pavlovic, Marshall i Jones.

 

tu dochodzimy do twojego kolejnego cytatu:

 

poza tym tak czy inaczej duzo wiekszy wplyw na zajscie Cavs tak daleko miala ich obrona zespolowa, wiec to nie podchodzi pod poprowadzenie bandy scrubow do finalu, a tak czesto jest to nazywane.

tak, to na pewno była zespołowa obrona, podobnie jak w przypadku celtics, spurs czy jakiejkolwiek innej drużyny. jednak każdy zawodnik w innym stopniu wpływa na defensywę, a skoro cavs przez 82 mecze sezonu okazali się czwartą defensywą w całej lidze, to nie sądzisz, że spora w tym zasługa zawodnika, który spędził na parkiecie ponad 3000 minut ze sporą przewagą nad drugim kawalerzystą w tym względzie? bo z pewnością tamci cavs mieli więcej defensywnego talentu niż ofensywnego (LeBron, Varejao, Hughes, Snow vs LeBron, Ilgauskas), ale to nie znaczy, że jeden z tych ponadprzeciętnych w D nie miał większego wpływu na obronę niż pozostali.

 

wracając do „2 to więcej niż 4”, czyli wymienionych przez ciebie dwóch najsłabszych meczów LeBrona w serii z pistons, to niepojętym jest jak możesz pomijać pozostałe cztery?! a, już wiem dlaczego – bo LeBron prowadzący takich sobie partnerów do zwycięstwa nad zdecydowanym faworytem nie pasuje do twojej rewizjonistycznej wizji historii.

 

tymczasem LeBron nawet pomimo tych dwóch pierwszych bardzo słabych spotkań w całej serii z pistons wypadł bardzo dobrze: 25.7 ppg (to sporo biorąc po uwagę ogólnie niskie wyniki w tamtych ECF), 44.9%FG, 35.7% za3, 74.1%FT, 9.2 rbs, 8.5 ast, 2.67 stl i 3.17 TO (ale 2.68 ast/to, a więc bardzo dobry wynik - np. najlepszy PG tej dekady ma w karierze w PO 2.78).

 

tak więc nie rób z LeBrona jakiejś kaleki ofensywnej na podstawie dwóch meczów (w których tak w ogóle robił dużo innych rzeczy, nawet jeśli nie zdobywał pts, gdyby np. Marshall trafił trójkę z czystej pozycji, to byłoby wcześniej po serii, ale oczywiście haterzy krytykowali Jamesa za podanie do niekrytego partnera), bo w tamtej serii zagrał bardzo dobrze, co jest i tak łagodnym określeniem z mojej strony biorąc pod uwagę to, że jeden z meczów w jego wykonaniu był bez wątpienia top10 all time great.

 

poza tym deprecjonujesz oczywiście wartość pistons, szczególnie ich defensywy. co jest trochę zabawne, bo teraz jako kibic celtics radujesz się dzień i noc z powodu posiadania Rasheeda, a przecież znacznie lepszy Ra grał wtedy w pistons. w ogóle defensywa detroit ciągle była czołową ligową, co było też widać w meczach.

Tayshaun Prince played chest-to-chest defense against James when he didn't have the ball and had plenty of help when the 22-year-old star did.

"Everywhere he went, he had three guys in his face," Detroit guard Lindsey Hunter said. "

 

oczywiście obrona pistons nie była na poziomie spurs, którzy na przykład byli wtedy niewiele gorsi niż rok później celtics: 99.9 do 98.9 drtg. swoją drogą to pokazuje jak dobrze LeBron wyciąga wnioski, bo rok po fatalnej serii z san antonio zagrał znacznie lepiej przeciw lepszej defensywie celtics.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

G2 KG z 13 punktami był 3 strzelcem drużyny, Pierce miał 19, Ray 16

ten mecz byl skonczony na samym poczatku 3 kwarty. blowout innymi slowy.

A no przecież. KG sam ich zblowoutował. Poza tym, to że Ray i Pierce rzucili więcej się nie liczy bo i tak był osamotniony. No i to był blowout.

 

ooo tak... to Garnett byl pomagajacym w tej serii, wcale nie byl zdecydowanie najlepszym zawodnikiem z Bostonu i wcale nie po obu stronach boiska.

Po defensywnej najlepszy był Pierce.

 

sluchaj, napisalem, ze gdyby KG nie byl osamotniony, to seria by trwala 4 mecze. ty sie oburzyles na to, a potem mowisz, ze w wygranych to mial pomoc i dlatego wygrali, a nie mial tej pomocy w przegranych meczach. no to jak w koncu, z jednej strony mowisz, ze jak mialby pomoc to by wygrali szybko, a z drugiej przeczysz sam sobie, bo seria by trwala dluzej ?

Eeeee?

 

Oburzyłem się na to, że przypisujesz wszystkie zasługi za tą serię Garnettowi i jeszcze mówisz, że te 3 porażki to wina Raya i Pierca. Różnica polega na tym, że uważasz, że nawet w wygranych nie miał wsparcia i tylko dlatego było 4-3, z kolei gdyby miał wsparcie cały czas to byłoby 4-0. Ja uważam, że miał wsparcie w wygranych meczach, a gdyby było tak jak mówisz, czyli byłby przez całą serię osamotniony nie byłoby 4-3 tylko 1-4. W ogóle odrzucanie historycznego G7 Pierca i jego obrony na Jamesie to też niezły smaczek.

 

Tak z ciekawości zapytam bo nie pamiętam/nie czytałem/nie mówiłeś o tym - jak się zapatrujesz na MVP finałów dla Pierca?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, ze to tylko 1. mecz sezonu i nie bardzo powinnismy wyciagac wnioski z niego

tym bardziej, ze widzialem tylko 4 kwarte

ale dojscie shaqa do cavs ak jak przewidywalem nie dodalo im tego czego lbj najbardziej potrzebowal.

co z tego, ze zrobil 10-10

ich rywale beda do granic mozliwosci wykorzystywali slaba obrone pickow przez shaqa. do tego dojda takie zagrania, jak dzisiaj, gdzie shaq nie wykorzysta akcji potrojony pod koszem, straci zbiorke na rzecz rondo, gdzie 3 pobiegnie juz na kosz.

 

nie widze tego.

tym bardziej nie widze tego w po gdzie trzeba bedzie wygrac serie z magic i c's. dlatego wyzej widze te ekipy od cavs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak.... Boston juz w pierwszym meczu potwierdził aspiracje.... :D Jeśli obędzie się bez kontuzji w play off-ach, wróżę finał konferencji.... tam spotkanie z Orlando najprawdopobniej.....

Dalej pojadę klasykiem "Na zachodzie bez zmian" :wink: LAL bez Pau pokazali jak mocną mają ekipę... Finał ligi.... ale to chyba bez niepodzianki.... W finale.... obojętne czy z BOS czy ORL.... bedzie ciekawie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oburzyłem się na to, że przypisujesz wszystkie zasługi za tą serię Garnettowi i jeszcze mówisz, że te 3 porażki to wina Raya i Pierca. Różnica polega na tym, że uważasz, że nawet w wygranych nie miał wsparcia i tylko dlatego było 4-3, z kolei gdyby miał wsparcie cały czas to byłoby 4-0. Ja uważam, że miał wsparcie w wygranych meczach, a gdyby było tak jak mówisz, czyli byłby przez całą serię osamotniony nie byłoby 4-3 tylko 1-4. W ogóle odrzucanie historycznego G7 Pierca i jego obrony na Jamesie to też niezły smaczek.

sluchaj, odpowiedz teraz na proste pytanie.

ile meczy moglaby(czyli sobie zgaduj) potrwac seria, gdyby Pierce/Ray grali na swoim poziomie ? dla mnie bylyby to 4, max 5 meczy, bo gdy grali Garnett mial wsparcie w ataku od nich, to Celtics wygrywali mecze. proste.

 

dlatego moja teza

gdyby KG nie byl osamotniony, to seria by trwala 4 mecze

ma wiele wspolnego z rzeczywistoscia, bo w meczach, gdy Ray z Piercem zagrali na poziomie, to Celtics to wygrywali. tak sie jednak nie stalo, bo obaj zagrali slabe(Pierce) lub fatalne(Ray) serie i dlatego doszlo tam do G7.

 

nie wiem co tu jeszcze jest do tlumaczenia.

 

tym bardziej, ze nie wiem jaki sens ma taka dyskusja jak nie potrafisz nawet przyznac, ze Garnett byl najlepszym defensorem w Celtach, co bylo widac na kazdej plaszczyznie, bo gdy Pierce schodzil z boiska to Posey go bardzo dobrze zastepowal, ale gdy Garnett schodzil to juz nie byl ten sam zespol defensywnie. wlasnie w zeszlym sezonie paru graczy defensywnie usposobionych odeszlo z Celtics - Posey, PJ, a mimo to poki Garnett gral to ich defensywa byla na tym samym historycznym poziomie. posypal sie KG i natychmiast Celtics puszczali 8 pktow wiecej niz przed kontuzja Garnetta, a w PO '09(o ile pamietam) 16 pktow wiecej niz w dwoch pierwszych rundach PO '08. to sa ogromne roznice jasno pokazujace, ze to Garnett jest tym odpowiedzialnym za obrone Celtow. nie Perkins, nie Pierce, nie Rondo, nie Thibodeau. oni sa wszyscy replacable. Garnett nie jest. on skleja ta obrone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdyby KG nie byl osamotniony, to seria by trwala 4 mecze

 

co to za pokrętne tłumaczenie! szczególnie że gdyby nie Pierce, to dzięki super skuteczność KG w G7 celtics swoją przygodę w PO 2008 skończyliby wcześniej. poza tym równie dobrze można powiedzieć, że gdyby LeBron nie był osamotniony, to cavs wygraliby więcej meczów w tamtej serii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma wiele wspolnego z rzeczywistoscia, bo w meczach, gdy Ray z Piercem zagrali na poziomie, to Celtics to wygrywali. tak sie jednak nie stalo, bo obaj zagrali slabe(Pierce) lub fatalne(Ray) serie i dlatego doszlo tam do G7.

sami grali słabo czy może z jakiegoś powodu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co ty Koelner, myślisz, że Bastillon zauważa to, że znienawidzona przez niego drużyna cavs robi coś dobrze?

 

poza tym można tu zastosować tłumaczenie jakiego sam Bastillon używasz w przypadku serii cavs-magic: czyli magic/cavs odpuścili LeBrona/KG, ale wyłączyli z gry resztę, tak więc punkty LeBrona/KG się nie liczą, bo i tak nie przyczyniały się do wygranych.

QED

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorak,

 

po pierwsze nigdy nie pisalem, ze Lebron mial wiecej zlych wystepow w serii z Pistons niz dobrych, ale mowilem o calych playoffs.

 

na pewno widziales ten post, ale wolales sie przyjebac:

 

tak czy inaczej Lebronowi nie nalezy sie tak wiele zaslug za playoffy 2007, bo slabsze momenty przeplatal z gorszymi przy czym niewiele wiecej bylo tych lepszych, a juz na pewno nie zagral jakiegos kosmosu. i o to mi mniej wiecej chodzilo.

 

ale po kolei. na początek przypomnienie jak wyglądała scena w tym 2007. pistons byli czwartą drużyną NBA i najlepszą na wschodzie.

tylko male sprostowanie - tak, byli 4 druzyna w NBA, ale do trojki zachodniej Suns Spurs Mavs bardzo duzo im brakowalo, a byli tam jeszcze Rockets i Jazz grajacy na bardzo podobnym poziomie, no i ci szarzujacy pod koniec PO Warriors. innymi slowy takich druzyn jak Pistons bylo na zachodzie na peczki, a w EC tylko 3 druzyny wygraly okolo 50 gier(i to ledwo) - Cleveland Bulls i Pistons.

 

Bulls zostali wtedy wyeliminowani przez Pistons, dlatego Cavs mieli na drodze do finalu jedna powazna druzyne(i ta druzyna byla najsilniejsza jaka James w zyciu pokonal). mozesz sobie pisac o przewidywaniach ekspertow, ale Pistons wygrali w zasadniczym tylko 3 mecze wiecej, dlatego raczej powstrzymalbym sie z tym stawianiem ich jako zdecydowanego faworyta(zreszta eksperci nie przewidywali wielkiej przewagi).

 

to mialem na mysli mowiac o slabej konkurencji na wschodzie. niby to bylo niedawno jednak dalej wschod ZNACZNIE odbiegal od zachodu i jak wiemy bylo to widoczne w finalach, gdzie w starciu z mocna druzyna i dominujaca obrona, James polegl niesamowicie z tymi swoimi 35% z gry i ponad 5 stratami na mecz.

 

teraz co do samego Jamesa w playoffach

wymieniles jego najlepsza serie z tych PO(konkretnie te 4 mecze) i na tej podstawie chcesz pokazac, ze cale PO mial swietne czy co ? bo ja nigdzie nie kwestionowalem, ze z Detroit zagral swietna serie. ja mowilem, ze w przeciagu calych playoffow wypadl ... srednio.

 

           PPG   FG%   RPG   APG   SPG   BPG   TO

Wizzards 27.8 42.5 8.5 7.5 1.75 .75 1.75

Nets 24.7 42.3 7.3 8.5 1.17 .33 2.83

Pistons 25.7 44.9 9.2 8.5 2.67 .50 3.17

Spurs 22.0 35.6 7.0 6.8 1.00 .50 5.75

jak widac z tej tabeli, James przeciwko innym druzynom zagral gorzej/duzo gorzej. bylo tak poniewaz Prince jest bardzo slaby(jesli chodzi o sile) i dlatego nie moze bronic graczy postury Jamesa. Pierce rok pozniej rowniez zanotowal duzy skok w stosunku do poprzednich serii(potem Walton w finalach to juz w ogole...), bo Tay nie nadaje sie do krycia silnych SFow. przy jego wadze jest to zrozumiale.

 

nawet Wizzards, ktorzy byli prawie najgorsi w defensywie z calej ligi(28 miejsce w DRtg), potrafili ograniczyc Jamesa do slabej skutecznosci(pamietajmy ze Arenas i przede wszystkim w kontekscie obrony Lebrona Butler byli kontuzjowani). Jamesa bronili wtedy Stevenson i Jarvis Hayes. solidni obroncy, nic specjalnego, ale przynajmniej nie wazyli tych 40 kilo mniej od Jamesa jak Prince, wiec mogli jakos go bronic.

 

Nets mieli Cartera i Jeffersona, wiec tez mieli kogos kto przynajmniej fizycznie nie ustepuje Lebronowi az tak bardzo i dlatego rowniez przytrzymali go do gorszej skutecznosci niz Pistons... nawet mimo tego ze ich defensywa byla przecietna(15 miejsce w DRtg).

 

Pistons mieli ogolnie dobrego obronce Princa, ktory jednak w starciu z silniejszymi SFami daje dupy z oczywistych powodow, ze jak ktos jest ciezszy od ciebie o 40 kilo to go nie pobronisz ;] ich defensywa zespolowa juz byla o wiele lepsza niz reszty zespolow... a mimo to James poszalal. wlasnie dlatego, ze Prince po prostu NIE POTRAFI bronic silnych SFow.

 

pozniej byli ci Spurs. dominujaca defensywa, Bowen, Duncan pod koszem. Lebron fail. nie chce mi sie do tego wracac.

 

wiec mamy tak:

 

1.prawie najgorsza defensywe ligi, ktora ma w miare solidnych obroncow na Lebrona

2.srednia defensywe, ktora ma przyzwoitych obroncow na Lebrona

3.bardzo dobra defensywa, nie majacej odpowiedzi na Lebrona

4.dominujaca defensywe i dwoch DPOTY candidates, w tym jeden pod koszem, a drugi na Lebrona.

 

dlatego moja teoria jest taka, ze Lebron podciagnal sobie statsy przez to, ze Prince nie radzi sobie z silnymi SFami, a reszte playoffow mial raczej przecietna, a same finaly tragiczne. dlatego wlasnie nie przecenialbym jego ofensywnych kontrybucji, bo wcale takim swietnym scorerem nie byl i potrzebowal duzo duzo rzutow, zeby ustukac te swoje pkty, czyli nie byl wydajny w tym. zreszta czego mozna sie spodziewac od kogos z tak slabym jumperem jak tamten James ?

 

oczywiście obrona pistons nie była na poziomie spurs, którzy na przykład byli wtedy niewiele gorsi niż rok później celtics: 99.9 do 98.9 drtg. swoją drogą to pokazuje jak dobrze LeBron wyciąga wnioski, bo rok po fatalnej serii z san antonio zagrał znacznie lepiej przeciw lepszej defensywie celtics.

bzdura 2x

Spurs byli sporo gorsi od Celtics

Lebron zbyt wiele wnioskow nie wyciagnal, bo znowu przyszedl bez jumpera i przez to kolejny raz zanotowal fatalna serie i wiele wiele osob np. na e-baskecie o tym pisalo

 

Spurs '07 mieli DRtg 6.6 lepsze od sredniej ligowej

Celtics '08 mieli 8.6 lepsze od sredniej ligowej

 

           PPG   FG%   RPG   APG   SPG   BPG   TO

Spurs 22.0 35.6 7.0 6.8 1.00 .50 5.75

Celtics 26.7 35.5 6.4 7.6 2.14 1.29 5.29

jedynym wnioskiem jaki wyciagnal jest to, ze musi jeszcze wiecej cegiel odpalac, chociaz poprawil obrone i Pierce gral przy nim slabo.

 

pozniej odpowiem na fragment z obrona Cavs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to za pokrętne tłumaczenie! szczególnie że gdyby nie Pierce, to dzięki super skuteczność KG w G7 celtics swoją przygodę w PO 2008 skończyliby wcześniej. poza tym równie dobrze można powiedzieć, że gdyby LeBron nie był osamotniony, to cavs wygraliby więcej meczów w tamtej serii.

do G7 nigdy by nie doszlo gdyby obwodowi Celtics nie rzucali na poziomie 40%, a Ray Allen nie walil airballi z czystych pozycji za 3. ta seria powinna trwac 4-5 meczy MAX.

 

a Lebron wcale nie byl osamotniony. przeciez Cavs bardzo dobrze bronili, a nie byla to zasluga samego Lebrona, ktory jako obwodowy nie mial takiego wplywu na defensywe. przede wszystkim Varejao z Ilgauskasem grali przyzwoite mecze w obronie(chociaz na fadeawaye KG nie mozna wiele zrobic).

 

sami grali słabo czy może z jakiegoś powodu?

spizdzieli ?

 

nie wiem, o ile w przypadku Pierca mozna jeszcze pisac o niewygodnym matchupie jakim jest inny silny SF, Lebron, tak w przypadku Raya nie mam pojecia co powiedziec. Szczerbiak defensywny bulterier go zdominowal ? publicznosc klaskala za glosno ? mama mu majtek nie spakowala ?

 

Ray po prostu odstawil no-show na cala serie i problem tkwil w glowie, a nie w obronie Cavs czy ataku Celtics. wystarczylo trafiac z pozycji, z ktorych zwyczajnie sie trafia i przy trzeciej strzelbie Celtics nie mieliby juz takich problemow(bo Pierce byl druga, chociaz nieskuteczna, ale w porownaniu do 9 PPG na 33% Raya i tak wypada zajebiscie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie ciesze ze Wizards tak dobrze wystartowali :) Mam nadzieje ze z Arenasem bedzie wszystko ok i omina go kontuzje w kolejnych latach. Moze za daleko wybiegam w przyszlosc bo dopiero jeden mecz ale nie chce zeby NBA tracilo takiego gracza z powodu kontuzji.. Bedzie po prostu ciekawiej jak zostanie. Po tych wzmocnieniach w lato Washington ma calkiem przyzwoity i dlugi sklad i na pewno jak beda zdrowi sa w stanie troche namieszac.

 

Moj kandydat na MIP Trevor Ariza cos cienko dzisiaj niestety. Mam nadzieje ze wejdzie w rytm bo ma chlop serce do gry. Tylko wydaje mi sie ze sie z Battierem troche dubluja.. wiec strata Artesta moze okazac sie dla nich bolesniejsza niz przypuszczalem..

 

Zawod dnia to oczywiscie porazka Dallas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to sam LeBron nawet na dobrym procencie z gry nie wystarczył na Boston...Końcówka w wykonaniu grubego praktycznie przegrała Cavsom mecz otwarcia. Jestem cholernie zbudowany tym co pokazał Sheed, IMHO będzie on istotnym wzmocnieniem dla C's. Trójeczka siedziała elegancko :) Był najlepszym strzelcem Bostonu zza obwodu. Warto było zarwać nockę przy brzmieniu pięknego chińskiego komentarza na CCTV, żeby potwierdziło się to co myślałem przed sezonem. Cavs nadal mają tylko Jamesa. Problemy będą jeśli naprawdę odejdzie Rondo bo House mnie jakoś nie przekonał. Szkoda że nie miałem możliwości obejrzenia Rockets z Portland bo jak patrzę na boxscore to chłopaki mieli dwanaście bloków :twisted:

Dziś debiut Jamala przeciwko Pacers :) Raczej chińczyki nie puszczą :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sluchaj, odpowiedz teraz na proste pytanie.

ile meczy moglaby(czyli sobie zgaduj) potrwac seria, gdyby Pierce/Ray grali na swoim poziomie ? dla mnie bylyby to 4, max 5 meczy, bo gdy grali Garnett mial wsparcie w ataku od nich, to Celtics wygrywali mecze. proste.

W sumie to mi wystarczy. Mówiłeś wcześniej, że Garnett miał małe wsparcie od nich nawet w wygranych meczach ale teraz nie wiem, czy przyznajesz że jednak zdarzało mu się mieć to wsparcie i wtedy wygrywali, czy napisałeś to przypadkiem i będziesz to potem odkręcał i ściemniał przez najbliższe 10 postów. Jeśli to pierwsze to właśnie tymże byłem zbulwersowany - kulturalne słowo.

 

Edit, zapomniałem o tym:

 

paru graczy defensywnie usposobionych odeszlo z Celtics - Posey, PJ, a mimo to poki Garnett gral to ich defensywa byla na tym samym historycznym poziomie. posypal sie KG i natychmiast Celtics puszczali 8 pktow wiecej niz przed kontuzja Garnetta, a w PO '09(o ile pamietam) 16 pktow wiecej niz w dwoch pierwszych rundach PO '08.

A w PO 09 bez Garnetta Celtics rzucali w każdy meczu 8 punktów więcej niż w PO 08. Czy to znaczy, że z Big Babym w S5 są lepsi ofensywnie?

 

to sa ogromne roznice jasno pokazujace, ze to Garnett jest tym odpowiedzialnym za obrone Celtow

Nie są tak ogromne jak byś chciał. Celtics tracili i rzucali więcej punktów, bo bez Garnetta grali zwyczajnie znacznie szybciej - w PO 08 zajmowali przedostatnie 15 miejsce w tempie gry, w 09 miejsce 4. W PO 08 mieli Drtg 103.3 - drugie najlepsze po Cavs, w 09 106.3 - 4 miejsce - po Cavs, Lakers i Heat. Tak więc ten "upadek defensywny" nie jest taki wielki i druzgocący.

 

tym bardziej, ze nie wiem jaki sens ma taka dyskusja jak nie potrafisz nawet przyznac, ze Garnett byl najlepszym defensorem w Celtach, co bylo widac na kazdej plaszczyznie, bo gdy Pierce schodzil z boiska to Posey go bardzo dobrze zastepowal, ale gdy Garnett schodzil to juz nie byl ten sam zespol defensywnie

Garnett jest i był najlepszym defensorem w Celtics, ale to Pierce odgrywał największą rolę w bronieniu Jamesa w tej serii. I to nie ja nie potrafię przyznać pierwszego, tylko ty nie potrafisz przyznać drugiego.

Shadowing, który w PO stosują wszystkie bardziej rozgarnięte defensywnie drużyny przeciwko Jamesowi nie ma prawa istnieć, jeśli primary defender nie będzie potrafił Lebronowi ustać na nogach i przepychać się z nim przy wejściach, bo wtedy jest dupa zbita.

 

http://www.youtube.com/watch?v=V_N2f-8H ... re=related

 

Nawet ten powtarzany do usrania filmik to typowy przykład załamania się takiej defensywy, Pierce zostaje na zasłonie, Posey z pomocy daje się łatwo minąć i Garnettowi nie pozostaje już nic innego jak dać się sposterować. Jasne, że potrzebny jest też dobry w obronie wysoki na końcu, ale jeśli primary defender nie ustoi albo zgubi się po drodze to już jest załamanie defensywy, bo jego "cień" musi schodzić do pomocy i wtedy mamy możliwy kickout na trójkę z rogu, a jeśli pomagający da się minąć jak tutaj Posey to jest in your face albo and one. A Pierce z tych zadań jako pierwszy obrońca wywiązywał się nie-sa-mo-wi-cie.

 

James przeciwko innym druzynom zagral gorzej/duzo gorzej. bylo tak poniewaz Prince jest bardzo slaby(jesli chodzi o sile) i dlatego nie moze bronic graczy postury Jamesa. Pierce rok pozniej rowniez zanotowal duzy skok w stosunku do poprzednich serii(potem Walton w finalach to juz w ogole...), bo Tay nie nadaje sie do krycia silnych SFow. przy jego wadze jest to zrozumiale.

Jeśli Prince waży 100kg i jest aż tak słaby w porównaniu do Jamesa, i tylko dlatego LBJ jechał Pistons to czemu tak świetnie radzili sobie z nim Spurs, z blisko 10 kg lżejszym od Princa Bowenem? Albo Nets z Jeffersonem? (102kg). Słaba ta twoje kolejna metoda umniejszania Lebronowi jak tylko się da, stać cię na więcej.

 

a Lebron wcale nie byl osamotniony. przeciez Cavs bardzo dobrze bronili,

Aha.

Lebron nie był osamotniony, bo Cavs bardzo dobrze bronili.

KG był osamotniony. Chociaż Celtics bronili jeszcze lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

sluchaj, odpowiedz teraz na proste pytanie.

ile meczy moglaby(czyli sobie zgaduj) potrwac seria, gdyby Pierce/Ray grali na swoim poziomie ? dla mnie bylyby to 4, max 5 meczy, bo gdy grali Garnett mial wsparcie w ataku od nich, to Celtics wygrywali mecze. proste.

W sumie to mi wystarczy. Mówiłeś wcześniej, że Garnett miał małe wsparcie od nich nawet w wygranych meczach ale teraz nie wiem, czy przyznajesz że jednak zdarzało mu się mieć to wsparcie i wtedy wygrywali, czy napisałeś to przypadkiem i będziesz to potem odkręcał i ściemniał przez najbliższe 10 postów. Jeśli to pierwsze to właśnie tymże byłem zbulwersowany - kulturalne słowo.

 

Edit, zapomniałem o tym:

 

paru graczy defensywnie usposobionych odeszlo z Celtics - Posey, PJ, a mimo to poki Garnett gral to ich defensywa byla na tym samym historycznym poziomie. posypal sie KG i natychmiast Celtics puszczali 8 pktow wiecej niz przed kontuzja Garnetta, a w PO '09(o ile pamietam) 16 pktow wiecej niz w dwoch pierwszych rundach PO '08.

A w PO 09 bez Garnetta Celtics rzucali w każdy meczu 8 punktów więcej niż w PO 08. Czy to znaczy, że z Big Babym w S5 są lepsi ofensywnie?

 

to sa ogromne roznice jasno pokazujace, ze to Garnett jest tym odpowiedzialnym za obrone Celtow

Nie są tak ogromne jak byś chciał. Celtics tracili i rzucali więcej punktów, bo bez Garnetta grali zwyczajnie znacznie szybciej - w PO 08 zajmowali przedostatnie 15 miejsce w tempie gry, w 09 miejsce 4. W PO 08 mieli Drtg 103.3 - drugie najlepsze po Cavs, w 09 106.3 - 4 miejsce - po Cavs, Lakers i Heat. Tak więc ten "upadek defensywny" nie jest taki wielki i druzgocący.

 

tym bardziej, ze nie wiem jaki sens ma taka dyskusja jak nie potrafisz nawet przyznac, ze Garnett byl najlepszym defensorem w Celtach, co bylo widac na kazdej plaszczyznie, bo gdy Pierce schodzil z boiska to Posey go bardzo dobrze zastepowal, ale gdy Garnett schodzil to juz nie byl ten sam zespol defensywnie

Garnett jest i był najlepszym defensorem w Celtics, ale to Pierce odgrywał największą rolę w bronieniu Jamesa w tej serii. I to nie ja nie potrafię przyznać pierwszego, tylko ty nie potrafisz przyznać drugiego.

Shadowing, który w PO stosują wszystkie bardziej rozgarnięte defensywnie drużyny przeciwko Jamesowi nie ma prawa istnieć, jeśli primary defender nie będzie potrafił Lebronowi ustać na nogach i przepychać się z nim przy wejściach, bo wtedy jest dupa zbita.

 

http://www.youtube.com/watch?v=V_N2f-8H ... re=related

 

Nawet ten powtarzany do usrania filmik to typowy przykład załamania się takiej defensywy, Pierce zostaje na zasłonie, Posey z pomocy daje się łatwo minąć i Garnettowi nie pozostaje już nic innego jak dać się sposterować. Jasne, że potrzebny jest też dobry w obronie wysoki na końcu, ale jeśli primary defender nie ustoi albo zgubi się po drodze to już jest załamanie defensywy, bo jego "cień" musi schodzić do pomocy i wtedy mamy możliwy kickout na trójkę z rogu, a jeśli pomagający da się minąć jak tutaj Posey to jest in your face albo and one. A Pierce z tych zadań jako pierwszy obrońca wywiązywał się nie-sa-mo-wi-cie.

 

James przeciwko innym druzynom zagral gorzej/duzo gorzej. bylo tak poniewaz Prince jest bardzo slaby(jesli chodzi o sile) i dlatego nie moze bronic graczy postury Jamesa. Pierce rok pozniej rowniez zanotowal duzy skok w stosunku do poprzednich serii(potem Walton w finalach to juz w ogole...), bo Tay nie nadaje sie do krycia silnych SFow. przy jego wadze jest to zrozumiale.

Jeśli Prince waży 100kg i jest aż tak słaby w porównaniu do Jamesa, i tylko dlatego LBJ jechał Pistons to czemu tak świetnie radzili sobie z nim Spurs, z blisko 10 kg lżejszym od Princa Bowenem? Albo Nets z Jeffersonem? (102kg). Słaba ta twoje kolejna metoda umniejszania Lebronowi jak tylko się da, stać cię na więcej.

 

a Lebron wcale nie byl osamotniony. przeciez Cavs bardzo dobrze bronili,

Aha.

Lebron nie był osamotniony, bo Cavs bardzo dobrze bronili.

KG był osamotniony. Chociaż Celtics bronili jeszcze lepiej.

niezłe punktowanie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezłe punktowanie :wink:

Zajebiste. eskpert forum e-basket;).

 

 

 

Gloryfikacja Garnetta przez Bastka to rzecz do przyzwyczajenia. Numerki,cyferki mu przesłaniają rzeczywistość.

Jak sobie przypomne game 7 ,pojedynek Jamesa z Pierce'a to wnioskuje ,że ten mecz złamał kanon koszykówki. Koszykówka w tym meczu nie było sportem zespołowym tylko indywidualnymi albo żeby nie być przesadnym zespół był dodatkiem do indywidualności. Pierce'a dostał MVP i Paul ograł Bryanta jak dzieciaka. A bastek mi tu wyskakuje z tekstem ,że spiżdzieli. Piercea? Koleś ,który w najważniejszych momentach bierze piłkę pod pachę i wygrywa mecz. Z Garnettem każdy zespół staje się lepszy ale nie wygrywa a bez Pierce'a zespół jest skazany na zwycięstwo. Piercea zawsze był clutch i lider w dobrym znaczeniu.

 

nie wiem, o ile w przypadku Pierca mozna jeszcze pisac o niewygodnym matchupie jakim jest inny silny SF, Lebron, tak w przypadku Raya nie mam pojecia co powiedziec. Szczerbiak defensywny bulterier go zdominowal ? publicznosc klaskala za glosno ? mama mu majtek nie spakowala ?

 

Ray po prostu odstawil no-show na cala serie i problem tkwil w glowie, a nie w obronie Cavs czy ataku Celtics. wystarczylo trafiac z pozycji, z ktorych zwyczajnie sie trafia i przy trzeciej strzelbie Celtics nie mieliby juz takich problemow(bo Pierce byl druga, chociaz nieskuteczna, ale w porownaniu do 9 PPG na 33% Raya i tak wypada zajebiscie).

jesteś hipokrytą. wywyższasz na piedestał Garnetta jako najważniejszego zawodnika w obronie drużynowej a tutaj tłumaczysz słabą grą Allena ,brakiem dnia przez całą serię ,spiżdzienie i Szczerbiakiem. To w końcu Allen wysrał się we finałach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.