Skocz do zawartości

BIG SEVEN czyli chodzi o jedno! Mistrz 2010


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

ok, ale Ra w żadnym razie nie jest borderline allstarem (był nim u szczytu kariery). co do Allena też mam wątpliwości. ale ok, nie ma się tu w sumie o co sprzeczać. powiedz jeszcze tylko jaką wagę przywiązujesz do tego najbliższego meczu, tzn. powie on nam cokolwiek o późniejszym ewentualnym starciu w PO (oczywiście jeśli składy pozostaną takie same)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wlasnie ciezko to stwierdzic, bo i Boston i Cavs nie wydaja sie na ten moment mocni. widzialem mecze PRE obu zespolow i nie gromili jakos strasznie, nawet tymi najlepszymi skladami. w Celtics staraja sie jeszcze rozgryzc rotacje, a Cavs chyba nie wiedza w ogole jakim stylem grac(bo pick Lebron-Varejao jako glowna opcja ofensywna raczej nie przejdzie). poza tym jest to tylko jeden mecz.

 

niemniej jednak odpusczania na pewno nie bedzie i prawdopodobnie zobaczymy publicznosc Cavs na pelnej kurwie, wiec moze bedzie jakies intensity... przynajmniej do czasu, gdy Celtics zrobia rozpierdol :wink:

 

nie pisalem o all-starach, ale borderline all-starach i Rasheed na pewno na granicy sie znajduje. nawet jesli nie jest nim, to nie jest wiele gorszy od innych 'all-starow'. wiesz Mo Williams byl all-starem ;]

 

ciekawe jest to, ze Celtics podczas ery Garnetta chyba ani razu nie wygrali w Cleveland, wiec teraz bedziemy mieli odniesienie czy zrobili jakis progres w tym kierunku. mocno sie zdziwie jak to przegraja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

meczu z pewnością nikt nie będzie odpuszczał. w kontekście PO może tam to powiedzieć jedynie jak bardzo cavs wzmocnili frontcourt ściągając shaqa i jak bedzie sobie z nim radził perkins. reszta się wiele nie zmienia. to dalej jest james vs team D celtics + głodny KG, głodny Sheed, głodny Pierce, głodny Allen i coraz lepszy rondo. i niech mnie ch. ale wiem że celtics ten mecz potraktują bardzo poważnie, a cavs jak przegrają to shaq będzie na konferencji mówił że jest lajt bo to dopiero listopad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

meczu z pewnością nikt nie będzie odpuszczał.

jeśli to do mnie to ne chodziło mi ze ktoś będzie odpuszczal mecze z powodu flu. To kluby bedą izolowaly zawodników na wszelki wypadek. Jest po prostu strach przed pandemia (czy sensowny?)

i jako środek zapobiegawczy bedą się pojawiać dnp. Pytanie jak szybko można odróżnić swine flu od zwykłego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jest Big Three.

 

Lakers, Celtics i - pewnie kilka osób to zaskoczy - Spurs. Przy czym LAL na papierze na dzień dzisiejszy wyprzedza wszystkich o jedną-dwie długości (5-6 winów w regularze). Pod warunkiem, że zdrowy jest Kobe, ale i Gasol. No, ten drugi względnie zdrowy/wypoczęty. Ale w PO już musi grać na minimum 90% możliwości.

 

Celtics i Spurs dostali to czego im w zeszłym roku brakowało - odpoczynek. Celtowie nie będą się bawić w 20 spotkaniowe serie winów robione pierwszą piątką, Duncan i Manu nie będą musieć grać na jednej nodze. To jest gigantyczna różnica. Zdrowi Spurs są w stanie wyrwać to jedno potrzebne zwycięstwo w Staples. Tym bardziej, że to już naprawdę ostatnia szansa.

 

Celtowie-Jeziorowcy w finale? To by było to!

 

Nie wierzę w Cavs. Nie zdziwiłbym się, gdyby wygrali Wschód z bilansem 62-20, ale w po James nie da rady w pojedynkę pociągnąć tego wózka. Nie w trzech seriach z rzędu. Bardziej skomplikowana jest sprawa z Orlando - jak dawne Portland wszystko "mają podwójne". No właśnie, Portland zrobiło misia? Nie zrobiło. Może gdyby jeszcze najważniejsi rywale nie byli aż tak napakowani pod koszem i DH mógł porządzić...

 

Na Zachodzie sporo teamów po ready, ale nie na misia. No chyba, że Oden wskoczy na poziom DH lub choćby zdrowego Bynuma, Carmelo Lebrona, Hornets czy Utah zrobią fajne trade'y. Ale takie rzeczy to tylko w... Los Angeles.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jest Big Three.

 

Lakers, Celtics i - pewnie kilka osób to zaskoczy - Spurs.

 

Nie wierzę w Cavs. Nie zdziwiłbym się, gdyby wygrali Wschód z bilansem 62-20, ale w po James nie da rady w pojedynkę pociągnąć tego wózka. Nie w trzech seriach z rzędu. Bardziej skomplikowana jest sprawa z Orlando - jak dawne Portland wszystko "mają podwójne". No właśnie, Portland zrobiło misia? Nie zrobiło. Może gdyby jeszcze najważniejsi rywale nie byli aż tak napakowani pod koszem i DH mógł porządzić...

co do big 3 to pewnie po części ( zachodniej) masz rację ( nie rozumiem czemu spurs w top3 kogokolwiek ma zaskoczyć?) ale wolałem nnie wdawać się w dyskusję z fanami pozostałych 4 ekip tym bardziej ze maja szansę powalczyc o Mistrza a na pewno ich postawa jest w stanie zamęczyć potencjalnego finalistę a dodatkowo Orlando uważam za pełnoprawnego kandydata, który w porównaniu z Celts może nie mieć problemów zdrowotnych

 

dodatkowo uważam, że właśnie Magic i lakers są tymi ekipami które grając szerokim składem i wykorzystujacych młodszych liderów niz Spurs czy celts są w stanie zagrać RS na maksa

 

celts i spurs natomiast powinny pilnować zdrowia a jak masz walczyć o HCA gdy podstawowym założeniem jest dotrwać do PO

 

owszem Sas i Celts moga wygrac na wyjezdzie ale nie 2 - 3 serie pod rząd :idea:

spurs ze względu na cięższy zachód a celts na zdrowie i wiek liderów

 

i tu wracam do Cavs i twojego zdania że LBJ samotnie nie pociągnie 3 serii

gdyby to był ZACHÓD bym powiedział ok

ale na wschodzie cavsi są w stanie przejść przy twoim propnowanym seedzie #1

po kolei np. Raps/76ers #8 i Wizz Hawks lub Bulls seed #4 (nie wierze w seed#4 dla bulls ale ukłon w stronę fanów łysego) samym HCA bez zbednych męczarni

 

tak więc w miarę swiezy na wschodzie seed#1 czeka na zwycięzce pary Seed#2 z seed#3 gdzie prawdopodobne jest Magic z HCA co komplikuje sprawę celts

 

tylko że równo twardo o HCA zagra Magic

 

robi się ciekawy RS gdzie o HCA może decydować dyspozycja dnia ze słabeuszem bo niespodzianki jak zeszłoroczne Lakers Indy czy Sas Thunders x2 może sie zdarzyć co jakiś czas

 

i tu przestroga dla Lakers bo wielokrotnie będą wysoko prowadzić po pierwszej kwarcie grając na dzień dobry piekielnie silną S5

 

spurs i celts bedą kombinować z S5 aby odpoczywali liderzy a w cavs nie wiadomo ile meczy zagra łapiący oddech Shaq ( może to być poziom 50-60 spotkań ze zwyczajowymi wolnymi dniami od pracy)

 

na wschodzie bardzo ważny jest ten seed#1 no chyba że po drodze celts złapią kontuzje i nie zrobia seedu #2-3 co może nagrodzić seed#1 walką z nimi już w pólfinale....

 

mamy przykład Rakiet z Dreamem gdzie wygrali z seedu #6 :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak Cavs maja wygrac konferencje z bilansem 62-20 ?

przeciez Celtics z KG maja bilans na poziomie 65W na sezon. wiec skoro lineup Rondo Allen Pierce KG Perk z tragiczna lawka(Big Baby k**** mac!) robi te 65W to bardziej bym sie sklanial ku 70W teraz, gdy przyszedl O WIELE lepszy gracz - Sheed zamiast jakiegokolwiek rezerwowego podkoszowca w Bostonie. Marquis Daniels mimo, ze bez jumperka to i tak duzo upgrade w stosunku do idioty Tonego Allena.

 

Celtics z KG = 65

upgrejdowani Celtics z KG = wiecej niz 65

 

chyba, ze zakladamy, ze Garnett sie polamie, to wtedy rozumiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę ,że kierujesz się aspektem czysto prostym. to nie jest symulacja.

pamiętasz tamtych celtics? to był zespół ,który był głodny sukcesu ,wszyscy zawodnicy poświecili się ku jednemu celowi. nie wysuwam tezy ,że teraz im tego zabraknie. dwa latka minęły.

KG po kontuzji kolana aż nie chcę przypominać jak wyglądał barkley ,webber czy nawet w mniejszym stopniu amare.

pierce'a któremu już uderzają te latka i widać było już w tamtym sezonie spadek formy czy różnice w samej jego grze ,które wynikały z psychiki. nie było tego zacięcia ,motywacji ,która zawsze charakteryzowała paula i to z sezonu mistrzowskiego czy też z czasów gry w duecie z walkerem.

wyglądają nadal mocno ,być może są w stanie uzbierać świetny bilans ale konkurencja na wschodzie urosła. magic będą wygrywać wszystko co powinni ,cavs i sam lebron powoduje wiele wygranych więc ta pula winów się skróciła jak na zachodzie.

kiedy zdobywali 65 winów mieli w rywalizacji brona i skostniałych detroit.

teraz mają cavs ,magic ,bardziej doświadczonych hawks, głodnego wade'a.

te zwycięstwo będą uciekały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę ,że kierujesz się aspektem czysto prostym. to nie jest symulacja.

pamiętasz tamtych celtics? to kiedy zdobywali 65 winów mieli w rywalizacji brona i skostniałych detroit.

teraz mają cavs ,magic ,bardziej doświadczonych hawks, głodnego wade'a.

te zwycięstwo będą uciekały.

dodatkowo masz w sumie także 5 bardzo mocnych przeciwników na zachodzie, tak mocnych że porazki mozna "symulujac" czasam zaliczyc podwójnie....

 

nie da rady zrobić tylko 10-12 porażek jadąc na Zachód do np. Denver, Lakers , Spurs Mavs i PTB grając 4 razy z Magic cavs heat i hawks...

 

seryjnie mozna wygrać ze "słabeuszami" NJ Bucks czy Kings ale juz takie NOH z CP3 czy Wizz jak trafisz na dobra dyspozycje liderów mozesz wtopić ...

 

IMO zbyt silna jest big7 żeby ktoś powąchał okolice 70W

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ty chyba nie wiesz nawet na co odpowiadasz. ja nie odnosilem sie do sezonu 07-08, ale do calego okresu Celtics odkad przyszedl tam Garnett, wiec caly 08-09 do ASG rowniez(w pierwszym meczu po ASG odpadl KG).

 

glod sukcesu i reszta tego pi****lenia jest kompletnie nie na miejscu, bo rok temu byla ta sama gadka i Celtics zaczeli z najlepszym bilansem w historii. pozniej byl mecz z LA, kilka porazek z rzedu z jakimis slabeuszami i bilans spadl, ale do ASG mieli 44-11, czyli szli tym tempem na kolejne 65W(w 07-08 66 mieli i chyba odpuscili te kilka ostatnich meczow).

 

takze niezaleznie od okolicznosci, z glodem pre-mistrzowskim czy post-mistrzowskim, z Poseyem na lawce czy z Gabem Pruittem, z kontuzjowanymi kostkami Raya czy ze zdrowymi, Celtics trzymaja ten sam poziom, o ile tylko gra KG. wiec poniewaz teraz wrocil, to nie ma podstaw by przewidywac spadek w ilosci zwyciestw, bo jesli juz sie cos zmienilo to na lepsze.

 

w ogole co do tej zmiany w Celtics, to przyjscie Rasheeda naprawde jest niedoceniane. ja rozumiem, ze to nie jest Kobe, ale on jest tak wszechstronny i tak pasujacy do praktycznie kazdego line-upu ze swoim rangem, obrona, podaniami itd. , ze w porownaniu z Big Baby, ktory byl zly po obu stronach boiska, to jest OLBRZYMI upgrade.

 

Artest, Carter, Shaq przejma minuty po produktywnych graczach na swoich pozycjach. Sheed przejmuje po totalnym cieniasie, jednym z gorszych graczy w lidze, wiec zmiana bedzie wieksza. wiecie to jest tak

 

Artest > Ariza

Carter >> Lee/inny SG Magic

Shaq < Z(moim zdaniem, przynajmniej w Cavs)

Sheed >>>> Big Baby

 

a przeciez Celtics w zeszlym sezonie grali kompletnie bez swingmana! kto tam byl ? Tony 'idiota' Allen ? Gabe Pruitt ? teraz dochodzi Marquis Daniels, moze nie jest to jakis wymiatacz, ale zawsze miec takiego rezerwowego niz nie miec. w tych calych transferach nie liczy sie tak bardzo kto dochodzi, chodzi o to za kogo dochodzi i w przypadku Celtics zmiany te sa na duza korzysc dla nich.

 

jesli jednak mialbym porownywac tych Celtics do '08, to mysle ze ci sa lepsi i tak. Rondo w tamtym sezonie byl duzo gorszy niz teraz i od tamtego czasu przejal duzo minut po Housie. Perkins tez zrobil duzy postep w stosunku do tamtego sezonu, stal sie powoli jakims post option, niezlym passerem, zajebistym obronca. z drugiej strony big three jest starsza, ale Allen i tak gral wtedy na kontuzjowanych kostkach, wiec on akurat jest lepszy niz wtedy. Pierce jest gorszy, ale nie jest to jakas olbrzymia roznica. Garnetta ciezko ocenic, bo jest niewiadoma, jednak to moze najbardziej oslabic zespol w porownaniu do tamtego sezonu. Sheed jest lepszy niz wszyscy wysocy rezerwowi Celtics w erze KG razem wzieci.

 

wiec mamy tak:

 

'10 '08

 

Perkins >> Perkins

Garnett << Garnett

Pierce < Pierce

Ray > Ray

Rondo >> Rondo

 

Sheed >> rezerowi bigs

Daniels < Posey

House = House

 

razem wychodzi >>>, wiec dzielac to na ilosc graczy nie wyjdzie wielka przewaga, ale jednak beda troche lepsi. takze o ile Celtics '08 zrobili te 66W, to C's '10 moga zrobic kolo 70W wg mnie, ale rekordu Bullsow, wbrew zapowiedziom Sheeda, raczej nie powtorza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze primo - to jest wróżenie z fusów i pewnie za dwa tygodnie większość tego co napisałem okaże się kosmiczną bzdurą.

 

Dlaczego Spurs mogą być zaskoczeniem? Bo są starzy i nudni, a ostatnio straszliwie dostali w po po dupie, no nie? :D

 

Dla mnie Spurs, dzięki letnim transferom, powinni względnie spokojnie i bez wysiłku zająć drugie miejsce na Zachodzie. Tak jak się wydawało, że będzie w zeszłym sezonie, aż się wszystko posypało. Teraz mają Jeffersona i dwóch, miejmy nadzieję że dwóch, solidnych podkoszowców (tak, nadal brakuje klasycznego centra). Na rs powinno wystarczyć. A wtedy wystarczy wygrać jedno spotkania w Staples i jest się w finałach :D

 

W sumie cały czas się zastanawiam czy nie za bardzo olałem Nuggets w swej przepowiedni.

 

Orlando. Dwie sprawy - bardzo dużo zmian w składzie, wracający Nelson, to raz. Ok, na papierze wzmocnienia, ale okaże się w praniu. A druga rzecz to DH. Bestia, ale którą można (było dotychczas?) zatrzymać. A najważniejsi konkurenci są mocniejsi pod koszem niż w ostatnim sezonie.

 

Rzeczywiście się zaplatałem z Cavs. Dla mnie to naprawdę jest pierwszy kandydat do wygrania Wschodu. Przy charakterze i niezniszczalności LeBrona. Wtedy rzeczywiście musi pociągnąć "tylko" dwie serie. Cavs z 2-3 seeda są jednak w głębokiej d... Tak swoją drogą, tym razem Ferry musi zrobić jakiś trade w sezonie. Przegapił okazję na Shaqa w lutym, to może kosztowało LeBrona tytuł.

 

Celtics? Muszą grać podobnie jak Spurs - nie szarpać się. W zeszłym roku mieli zwariowany początek sezonu, i to się odbiło na nich później.

 

A co do bilansu, to oczywiście bliżej mi do Ignazza i Koelnera. Basti, to się naprawdę tak łatwo nie dodaje. Według Twojego rozumowania na Wschodzie trzy teamy powinny skończyć z bilansem 65-67 (przepraszam, 70). Możliwe?

 

I powiedz mi, po co Celtics mieli by się starać o 70-12? Po to by Garnett drugie z rzędu po przesiedział w garniturku? Tym razem obok Raya na przykład? Spurs, Celtics może Magic te swoje trejdy zrobili nie tylko po to by zatrzymać Kobe z Gasolem, ale i po to by maksymalnie bezboleśnie przejść rs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

glod sukcesu i reszta tego pi****lenia jest kompletnie nie na miejscu, bo rok temu byla ta sama gadka i Celtics zaczeli z najlepszym bilansem w historii.

zaczęli sezon idąc na primie po misiu. dostali w dupkę i wszystko się zacięło. mogę uznać ,że w tym sezonie bez presji mogą być odporni psychicznie i iść ku celu.

 

Carter >> Lee/inny SG Magic

wymieniłem wady tego zespołu ,który nie negujesz i to mnie cieszy. moje obawy są takie a nie inne i mam ku temu podstawy. magic zabierają kolejne winy.

 

cavs z shaqiem to jest zagadka. ale ładnie to napisałeś ,że shaq jest gorszy od z. ok ,Ty tak uważasz. ale nie napisałeś o tym ,że dostali w końcu kolesia ,który rozciąga obronę każdego zespołu czyli Parkera oraz zajebistego rolesa jakim jest Moon. przypuśćmy ,że Shaqa nie ma więc uważasz ,że cavs są gorsi? stracili benka i sashe ,zyskali świnie podkoszową czego im brakowało i dwóch przyzwoitych graczy . nie chciałbyś mieć w bostonie moona albo parkera?

nie odpowiedziałeś na to czy wschód jest silniejszy niż był. jest zdecydowanie silniejszy i to nie chodzi tylko nawet cavs czy magic.

twierdzisz ,że nie docenia się sheeda i ogólnie bostonu. a ja uważam ,ze cavs. zespołu ,który dwa lata temu trzymał na sznurku boston doprowadzając samym lebronem do 4-3 . wszystkich przyćmiewa zeszłoroczna porażka lebrona z magic. lebron nie przegrał jej w umiejętnościach tylko w głowie. patrząc na jego geniusz nie wydaje mi się możliwe aby drugi raz mogłoby się to zdarzyć. piszesz,że piercea faktycznie jest słabszy. a lebron jaki jest w porównaniu do jamesa z przed dwóch lat?

czekam na cyferki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, na jaki konkretnie bilans stac Celtics, ale mysle ze o ile KG będzie w miarę zdrowy, to juz mozna liczyc ze beda w miarę wysoko. W porównaniu do mistrzowskiego sezonu moze i big 3 jest starsze, ale trzeba zwrócic uwagę na istotny fakt - nie potrzebuja na relular zadnej gwiazdy w primie, ktora bedzie w razie potrzeby napieprzać po 50pkt. Maja na tyle mocny skład, ze grajac swoje - dobra rotacje w defensywie, rozsądny atak - i tylko tyle, nie beda potrzebowali jakichs niesamowitych indywiudalnych wyczynow.

 

Zreszta nawet jesli beda potrzebowali, to jak poprzedni sezon pokazał - Rondo moze byc tym gosciem. Tzn. nie twierdze ze bedzie ciepał po 50pkt, ale majac u swojego boku Allena-Pierce-KG i Sheeda ma ekipę, w ktorej kazdy grozi rzutem z dychy lub półdychy, a to oznacza dla niego miejsce na penetracje i pkt/odegrania, ktore tak bardzol lubi...

 

Szczerze mowiac, w rekord raczej nie wierzę, bo faktycznie jest zbyt wiele mocnych ekip, a Celtics nie maja az takiej głębi składu, zeby w cos takiego uderzać, chociaz jesli chodzi o defensywę to maja potencjał, by uprzykrzyć zycie tak bardzo, ze po 1 połowie moze byc juz po meczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, na jaki konkretnie bilans stac Celtics, Szczerze mowiac, w rekord raczej nie wierzę, bo faktycznie jest zbyt wiele mocnych ekip, a Celtics nie maja az takiej głębi składu, zeby w cos takiego uderzać, chociaz jesli chodzi o defensywę to maja potencjał, by uprzykrzyć zycie tak bardzo, ze po 1 połowie moze byc juz po meczu.

dodatkowo Celts mierzą w bycie najlepszym w obronie ale jakos nie widzę aby cały RS grali jakby było PO

ich styl niestety dla nich zmusza ich do wiekszego wysiłku niz resztę stawki goniacej HCA

intensywność i twardość zwieksza ryzyko urazowości

 

po drugiej stronie masz Lakers Magic i Spurs ( nomen omen) którzy przede wszystkim mają potencjał ofensywny ale buduja sklad z przyzwoitych conajmniej obrońców

i tu wracamy do Spurs ( argument z PO bez Manu i połowa duncana mnie nie przekonowuje a że są "nudni "to już zaden argument) którzy odeszli od podstawy obronnej podpisuja Jeffersona ( przyzwoity obrońca ale przede wszystki potencjał ofensywny >22PPG), Blair ze swoją szybkością też będzie napędzał kontry, a Pop nie ogranicza w ataku nie tylko Rogera Masona Jr ale i Hilla.

 

co robi Bonner w spurs ze swoja obrona? właśnie to że spurs idą w strone ataku aby dac radę przerzucić punktowo Lakersów których styl sprawi że wiele meczy zacznie sie +20 po pierwszej kwarcie i w 4 S5 złapie odpoczynek...

swoje minuty dostana wtedy Morrison Odom Brown Farmar i atmosfera w klubie bedzie na prawdę dobra...

 

w przypadku ww. ekip wiele ekip jeżeli są to ekipy rownie utalentowane w obronie nie nadąrzą w ofensywie a te co moga przerzucic się punkatami nie są nastawione na obrone w ogóle ( Suns NYK GSW) i skończy sie latanie łatwe miłe i przyjemne...

 

Sheeda nikt nie niedocenia ale jego udział w ataku jest jednak ograniczany a czasy swietności w obronie poprzez zwolnienie motoryki jest jednak poza nim

 

70W poza Lakers którzy także będą raczej kontrolowali licznik W konkurentów jest trudne do osiągniecia, wręcz niemozliwe...juz szybciej uwierze że 6 ekip będzie miało po 58-60W

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koelner,

 

tak, uwazam, ze wschod jest silniejszy niz byl, ale nie w takim stopniu, zeby to bylo 5-10 zwyciestw roznicy. zdecydowana wiekszosc zespolow na wschodzie to jakies pionki z potencjalem na 30-40W i za c***a nie wiem jak oni maja stanowic dla Celtics jakikolwiek problem.

 

Cavs. Magic. Hawks.

 

to jest tak naprawde lista zespolow, ktore przy normalnych warunkach moga Celtom urwac zwyciestwa na wschodzie. reszta to, powiedzmy sobie szczerze, wpadki. (oczywiscie na zachodzie jest wiecej takich zespolow ale innym razem...)

 

kwestia Cavs... underrated ? wiekszosc ekspertow stawia ich jako faworytow do wygrania wschodu i w RS i w PO. dzisiaj u buka jest kurs 1.57 Cavs/2.52 Celtics. jesli juz to powiedzialbym, ze Cavs sa mocno przeceniani, bo ludzie posluguja sie logika podobna do mojej tzn. 'skoro wygrali 66 a teraz doszedl Shaq za Bena to bedzie tysiac piecset sto dziewiecset!'

 

tylko, ze Shaq nie przyszedl za Bena, tylko w praktyce za Ilgauskasa/Varejao, bo Wallace i tak gral na PFie, wiec transfer Shaqa nie byl z nim tak naprawde zwiazany. Shaq zabierze minuty przede wszystkim Ilgauskasowi, a to moim zdaniem oslabia Cavs.

 

piszesz o rozciaganiu obrony... tutaj Cavs wypadaja duzo gorzej niz w zeszlym sezonie. zamiast Z bedzie Shaq i to psuje idealny w zeszlym sezonie spacing. Anthony Parker... o tak, bardzo chcialbym go w Celtics miec, no doubt about it. tyle, ze w Celtics zastapilby on Pruitta/T'idiote' Allena, a w Cavs zastepuje Delonte Westa, ktory zeszly sezon mial bardzo dobry. Moon natomiast przychodzi za Szczerbiaka - na pewno jest lepszym graczem, ale nie mowimy tutaj o jakiejs olbrzymiej roznicy, bo to sa zadaniowcy na niewiele minut w sytuacji gdzie Lebron zabiera 80% minut na SF.

 

poza tym te 'wyczyny' Lebrona w PO to jest chyba najwiekszy mit jaki obecnie panuje(moze nie liczac 'pizdoglu - dobry/bdb gracz'). oto historia Lebrona z PO:

 

'06 - legendarne game-winnery przeciwko Wizzards, czyli powod dla ktorego nazywaja go LeTravel. odpadl z niezbyt mocnymi Pistons, ktorzy przezywali kryzys w PO, chociaz trzeba przyznac, ze doprowadzenie do G7 przeciwko zespolowi, ktory wygral kolo 65W w RS i tak jest imponujace. duzy +, jego najlepsze PO.

 

'07 - najpierw szybki sweep polamanych Wizz bez Butlera i Arenasa, potem 4-2 z Kidd-Carter-RJ Nets(obie druzyny, let's face it, beznadziejne) i pozniej wygrana z Pistons '07, gdzie Webber gral na C. trzeba tu wspomniec, ze ci Pistons to najlepsza druzyna jaka Lebron pokonal, jesli chodzi o winy w RS. najlepsza! a 54W to nie jest k**** jakis kosmos... co roku kilka druzyn tyle zdobywa.

 

tyle, ze Lebron nie bardzo sie przyczynil do tego przejscia wschodu. rzucal z bardzo slaba skutecznoscia ogolnie, ale dzieki temu ze teammates dawali zajebisty D, to Cavs jakos udalo sie dostac do tego finalu. Cavs byli jedna z gorszych druzyn ofensywnie, prawie najlepsi w D. o ile Lebron mial wplyw na atak, tak juz z obrony na pewno nie slynal wtedy.

 

Lebron rzucal w tamtych PO 41.6%/28%/75%, a TS% mial 51.6%(TS bierze po uwage te wszystkie skutecznosci), co jest slabym wynikiem.

 

wniosek:

Cavs do finalu zaprowadzila zespolowa defensywa + slaba konkurencja, nie Lebron.

 

od razu kojarza sie 76ers Iversona i Nets Kidda. Iversonowi przypisuje sie poprowadzenie bandy oslow do finalu, gdy w rzeczywistosci dostali sie tam dzieki defensywie jego partnerow(bo przeciez k**** Iverson tej obrony nie zapewnial) i slabej konkurencji. u Kidda tez bylo podobnie, jednak on mial duzo wiekszy wplyw na defensywe niz ta dwojka i duzo gorszych przeciwnikow, szczegolnie w '03, gdzie spokojnie Bulls '10 mogliby wygrac wschod.

 

'08 - kolejny bardzo podobny wystep do '07. rzucal fatalnie, tracil od sk****syna, Celtics ZNISZCZYLI go po prostu. wszyscy pamietaja G7, ale jakby ktos nie pamietal jak James tam dominowal wczesniej w serii to prosze:(trzeba kliknac zeby powiekszyc)

 

Dołączona grafika

razem w tych meczach 17 strat

 

tutaj jest podany score w G2, ale w G1 mimo pizdy jaka gral LeBrick, Cavs byli w grze do samego konca, bo Ray z Piercem(obaj fatalne serie, ale Ray to byl wtedy Żallen) rzucili razem 4 pkty. Cavs trzymali sie wtedy w grze w tej serii tylko i wylacznie dzieki obronie zespolowej i fatalnym wystepom obwodu C's.

 

Rondo gral dobrze tylko u siebie, na wyjezdzie tragedia.

Pierce bardzo nierowno i ogolnie slabo.

Ray Żallen.

nie chce mi sie tutaj numerkow postowac, bo ten post i tak wyjdzie o wiele za dlugi, ale chodzi o to, ze tam Garnett byl prawie calkowicie osamotniony i tylko dlatego ta seria trwala 7 meczy zamiast 4.

 

'09 - dwie pierwsze rundy przeciwko zespolom zniszczonym psychiczno/wewnetrznie (Pistons) i polamanym, bez jakiejkolwiek glebii skladu (Hawks). pozniej przyszla seria z powazna druzyna i Cavs unikneli sweepa tym desperackim rzutem Lebrona(bo nie wierze, ze po 0-2 u siebie byliby w stanie wygrac na wyjezdzie, tym bardziej, ze ani razu w serii im sie nie udalo). Lebron zagral tym razem dominujaca serie, ale wiecie jak kryl go pizdoglu, a Magic ustawiali obrone tak, zeby zdobywal swoje, to nie ma sie co dziwic, ze krecil mocne numery. mowilem juz o crabonusie od sedziow ?

 

takze ogolnie Lebron to nie jest taki przekozak jak go maluja i akurat w jego przypadku cyferki go przeceniaja.

 

-najlepszy zespol jaki pokonal mial 54W i prochno-Webbera na centrze

-w '07 i '08 mial dwa razy fatalne playoffy

-w zeszlym roku zagral przyzwoicie conajwyzej, jesli liczymy jego 'defensywe' i pomoc od sedziow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwo,

 

Celtics nie musza sie specjalnie przesilac i nakurwiac wszystkimi starterami po 40 minut, zeby zrobic te 65-70 zwyciestw. jesli na pozycjach wysokich jest 96 minut, a graja tam Garnett Perk i Sheed, to kazdy dostajac te 32 juz zapelni cala rotacje tam... a sa jeszcze Shelden Williams(solidny mlody, cos jak Kurt) i ten Big Baby. jak bedzie trzeba to KG bedzie gral i 25 minut, a Celtics i tak powalcza o 1 seeda. tyle, ze z tego co widzialem w pre, to fizycznie KG jest gotowy i raczej nie trzeba bedzie mu ograniczac czasu gry az tak drastycznie. pogra 30 minut bedzie wporzo.

 

wg mojego dodawania Cavs nie skoncza z tak dobrym bilansem, bo przychodzi gorszy gracz i zabierze lepszemu czas gry, a poza tym nie widze jak oni maja tak zajebiscie funkcjonowac, jak wszyscy eksperci to przewiduja. Magic, z drugiej strony... no tu cos moze z tego wyniknac. maja naladowany sklad, gdyby nie zle match-upy to mogliby nawet z Celtics wygrac w PO... ale w RS match-upy nie obowiazuja. tak, im daje jakies szanse na 65+ zwyciestw. chociaz Lewis juz suspended na 10 pierwszych meczy, wiec moze im to pokrzyzowac troche plany, ale zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily to byl jeden mecz. moge przywolac wiecej zlych wystepow. np. G1 i G2 z tamtej serii.

 

G1:

5/15, 10 pkt

G2:

7/19, 19 pkt

 

a przeciez Pistons '07 to nie byla zbyt mocna druzyna, szczegolnie w kontekscie obrony Lebrona gdzie mieli chuderlaka Princa i tego smiesznego Webbera na C.

 

zobacz lepiej co sie stalo jak Lebron trafil na mocna obrone w finalach. zgnieciony, zbesztany, ponizony i co tam jescze sobie wymyslisz.

 

35% FG, 0-4 w zwyciestwach

that's all I have to say

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.