Skocz do zawartości

WCSF Los Angeles Lakers (1) vs. Houston Rockets (5)


badboys2

Kto i w ilu?  

29 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu?



Rekomendowane odpowiedzi

Aby niby z jakiej racji mam bronić tezy o zawieszeniu Bryanta, skoro takowej nie wygłosiłem?

a to to niby co? lol

Skoro za nic można dostać zawieszenie, to dlaczego nie za łokieć?

proponuję pamiętać co się pisze. Tak jest łatwiej :) i jak widzisz, nie podałeś, żadnego konkretnego argumentu za zawieszeniem Bryanta.

Oj nie rozumiemy się. Ten cytat to nic innego jak domaganie się równego traktowania sytuacji Alstona i Bryanta. Absolutnie nie chcę obu zawieszać, o czym powinny dostatecznie świadczyć moje posty, zaczynając od tego wczorajszego "zawieszenie Alstona byłoby grubą przesadą". I ostatni raz cię proszę przestań mi wmawiać, że chcę wszystkich zawieszać i robię z zawodników "cipy". To nie ja robię z zawodników "cipy", nazywając zachowanie Alstona "biciem". Choć z drugiej strony inni zawodnicy potrafią grać twardo pod koszami bez chamskich łokci, a akurat Bryantowi się zbiera na nie nie tylko w PO, ale to już zupełnie inna kwestia.

 

Po pierwsze to gdzie ja pisałem, że głównym MOIM argumentem jest prowokowanie do ostrzejszych akcji :?: Nie używam nie swoich argumentów, jeśli ich nie popieram. Czemu więc skoro nic na ten temat nie napisałem Ty już się w tym temacie bronisz?

Hmmm tu?:

to było klepnięcie w głowę, nie uderzenie, nie punch, więc wydaje mi się, że wyrzucenie z boiska to wystarczająca kara. Zawieszenie to trochę za dużo IMO.

Przypomina mi się Mo Peterson i placek dla Cartera :)

dobrze, że go wyrzucili z boiska, bo tak jak mówisz, mogła by być jakaś szersza akcja z tego, ale w następnym meczu powinien zagrać.

Jedyne co złego o akcji Alstona piszesz, to prowokowanie do "szerszej akcji". A dokładnie to samo można powiedzieć o tym trash talkingu, który jest na porządku dziennym.

 

quote="PI3TR45"]poproszę o cytat, że zmieniłem zdanie i domagam się zawieszenia Alstona. Albo specjalnie wkładasz mi w usta coś czego nie powiedziałem, albo znowu nie zrozumiałeś.

Ja Ci tylko wyjaśniam dlaczego mogli zawiesić Alstona, czym mogli się kierować. A że to popieram to gdzie ja napisałem?

Tu znowu mnie nie rozumiesz, ale myślę, że jak się nad tym zastanowisz, to jesteś w stanie do tego dojść, zwłaszcza gdy już przyswoisz sobie, że wcale nie chcę wszystkich zawieszać. ;)

 

Po pierwsze najpierw zapoznaj się z tematem, a dopiero potem wygłaszaj swoje osądy, bo to już kolejny farfocel. Proponuję obejrzeć, zeby się dokształcić:

http://sports.espn.go.com/broadband/vid ... id=4149491

ewentualnie proponuję dokształcić się z anatomii, bo górna część klaty (tzn upper chest) jest PONIŻEJ poziomu barków..

Nie wiem jak to się dokładnie ustala gdzie można uderzyć a gdzie nie, ale z tego co wiem bark to nie jest to samo co ramię, a upper chest jest właśnie na wysokości ramion. A poza tym to raczej była szyja. Jeśli się mylę to ok, Kobe miał szczęście odnośnie przepisów.

 

 

Ogólnie to jest zabawne, że mamy niby podobne podejście do tematu. Obaj nie zgadzamy się z tym, że można rozjebać komuś z premedytacją łokciem łeb, albo wyrzucić kogoś za boisko i być bez kary, a można właśnie klepnąć kogoś delikatnie i oglądać mecz z trybun. Jednak gdy podobną niesprawiedliwość dostrzeże się w przypadku Bryanta, to już zgody być nie może. :D

 

 

Joseph, to nie jest normalna reakcja, owszem. Ale jest to po prostu w porównaniu z trash talkiem tak niewiele to zmienia, że nie widzę powodu, aby od razu za to zawieszać, podczas gdy z gdaniem nie robi się nic. Jak dla mnie to leci za to dach, żeby dać do zrozumienia gościowi, że takie klepanie po głowach mu się nie opłaca (ew. wyrzucić go jak sytuacja by się powtórzyła) i to jest tyle. Mamy kary pośrednie, a Alstona się od razu zawiesza. Zdecydowanie się z tym nie zgadzam.

 

A LeBron przez całe poprzednie PO non stop dostawał prawdziwe nie ostre, a brutalne faule i jakoś sobie z tym radził. ;) I nikt nie płakał. ;) Z jakiego powodu zatem zebrało ci się na żarty odnośnie mailu do Jacksona? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj nie rozumiemy się. Ten cytat to nic innego jak domaganie się równego traktowania sytuacji Alstona i Bryanta. Absolutnie nie chcę obu zawieszać, o czym powinny dostatecznie świadczyć moje posty, zaczynając od tego wczorajszego "zawieszenie Alstona byłoby grubą przesadą".

Oj chyba się rozumiemy. Tak jak pisałem, a z tego co widzę Ty to ominąłeś w cytatach - zaczynasz od dupy strony i stwierdzasz, że skoro Alston został zawieszony to i Kobe powinien dostać zawiechę. To jest fakt. A ujmując to innymi słowami to właśnie przez domaganie się zawiasów dla KB domagasz się ukarania obu. Dokładnie to robisz! I nie wypiera się, nie odwracaj kota ogonem, bo gdybyś rzeczywiście nie chciał zawieszać żadnego to pisałbyś tu cały czas, że Alstona niesłusznie zawiesili, bo KB przecież takiej kary nie dostał. Niby pozornie znaczy to samo, ale właśnie sprawa jest brana od tej właściwej strony, a nie od dupy jak Ty to tutaj praktykujesz.

 

I ostatni raz cię proszę przestań mi wmawiać, że chcę wszystkich zawieszać i robię z zawodników "cipy". To nie ja robię z zawodników "cipy", nazywając zachowanie Alstona "biciem". Choć z drugiej strony inni zawodnicy potrafią grać twardo pod koszami bez chamskich łokci, a akurat Bryantowi się zbiera na nie nie tylko w PO, ale to już zupełnie inna kwestia.

Jeżeli to co zrobił alston to nie było uderzenie to co to było? Od razu zaznaczam, żebyś czegoś nie pomylił, że uderzenie może być mocne, lekkie, można nawet do tego określenia dodać przysłówek bardzo, żeby jeszcze wzmocnić znaczenie przymiotnika, ale on go nie pogłaskał, nie prztyknął, nie opluł, nie popieścił tylko własnie uderzył i właśnie tak o tym pisałem. Słowa bicie nie kojarzę, żebym nie używał, ale jeśli ktokolwiek to zrobił to pewnie jako formę od słowa właśnie uderzać (naturalniej brzmi "biciem" niż "uderzaniem"). Także nie czepiaj się słówek.

Po drugie nie chodzi mi o to, że dosłownie chcesz wszystkich zawieszać, tylko idąc Twoim tokiem rozumowania zawiesiłbyś niemal wszystkich. To jest fakt i nie masz tu jak polemizować, więc tego nie rób. Jeśli zawieszałbyś za byle co (abstrahując od byle czego to gdybyś chciał zawieszać za to co zrobił Bryant to również) to robisz z graczy cipy. Koniec i kropka.

 

Hmmm tu?:

to było klepnięcie w głowę, nie uderzenie, nie punch, więc wydaje mi się, że wyrzucenie z boiska to wystarczająca kara. Zawieszenie to trochę za dużo IMO.

Przypomina mi się Mo Peterson i placek dla Cartera :)

dobrze, że go wyrzucili z boiska, bo tak jak mówisz, mogła by być jakaś szersza akcja z tego, ale w następnym meczu powinien zagrać.

Jedyne co złego o akcji Alstona piszesz, to prowokowanie do "szerszej akcji". A dokładnie to samo można powiedzieć o tym trash talkingu, który jest na porządku dziennym.
Pomijając już nawet (dosyć istotny) fakt, że to zdanie to nie prawda, bo koleś nie został wyrzucony z meczu, więc automatycznie odpowiednia kara to albo zawieszenie albo żadna kara (umówmy się, że dla nich 10-15 kafli albo flagran 1 który nie ma żadnych konsekwencji na dobrą sprawę do żadna kara). Wybrali zawieszenie.

Ale wracając do meritum - pomijając ten powyższy fakt, to nie napisałem, że to jest mój argument za zawieszeniem, bo o zawieszeniu słowa tam nie ma. To może jedynie być argument za wyrzuceniem z boiska. Także ten temat możesz śmiało pominąć zamiast pomijać moje argumenty-powody dla których mógłby Alston być jednak zawieszony.

 

Nie wiem jak to się dokładnie ustala gdzie można uderzyć a gdzie nie, ale z tego co wiem bark to nie jest to samo co ramię, a upper chest jest właśnie na wysokości ramion. A poza tym to raczej była szyja. Jeśli się mylę to ok, Kobe miał szczęście odnośnie przepisów.

bark to jest staw z którego ramię wychodzi można by powiedzieć i tak sobie idzie aż do następnego stawu, którym jest łokieć. To tyle z anatomii.

Nie będę Ci tu cytował konkretnych regół, ale powiem bardzo prosto:

ciało ludzkie zaczynając od góry (po kolei) skłąda się z: głowa, szyja, klata-barki+ramiona (na tym samym poziomie powiedzmy).

Jak jebniesz komuś w głowę lub szyję to masz przejebane, jak niżej to luz Dołączona grafika

A co do tego czy to była szyja... dałem Ci filmik, a Ty znowu walisz takie pierdoły, że nie wiem jak to komentować. Tam jest pokazane od strony kosza jak to wyglądało! wogóle - widziałeś ten filmik?!

 

Ogólnie to jest zabawne, że mamy niby podobne podejście do tematu. Obaj nie zgadzamy się z tym, że można rozjebać komuś z premedytacją łokciem łeb, albo wyrzucić kogoś za boisko i być bez kary, a można właśnie klepnąć kogoś delikatnie i oglądać mecz z trybun. Jednak gdy podobną niesprawiedliwość dostrzeże się w przypadku Bryanta, to już zgody być nie może. :D

ale jaką niesprawiedliwość? gdzie tu jest, pytam się, niesprawiedliwość w potraktowaniu Bryanta? uderzył łokciem i dostał flagrant. Liga jest miętka i tylko dlatego dostał ten faul. A Ty mi tu wyskakujesz z jakimiś zawieszeniami i jeszcze się oburzasz, że mówię że z nich cipy robisz. Brak mi słów.

I jeżeli wogóle będziesz miał ochotę podjąć temat zbyt małej kary dla Bryanta to zacznij najlepiej od konkretów. Takich konkretnych konkretów dlaczego, po co i wg jakich zasad.

 

Joseph, to nie jest normalna reakcja, owszem. Ale jest to po prostu w porównaniu z trash talkiem tak niewiele to zmienia, że nie widzę powodu, aby od razu za to zawieszać, podczas gdy z gdaniem nie robi się nic.

no to może podaj chociaż 1 konkretny przykład. Nazwiska gracza który trash talkował, gracza który był trash talkowany, mecz o który chodzi i słowa które były na poziomie uderzenia w głowę/twarz i były równocześnie słyszane przez sędziego, a gracz trash talkujący został lżej ukarany niż Alston. Jak podasz chociaż 1 kontr przykład na poparcie swoich twierdzeń, to pogadamy. W przeciwnym wypadku nie masz nic przeciwko naszym argumentom.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no jeśli o mnie chodzi to te sytuacje w żadnym stopniu nie są do siebie analogiczne. nie można porównać uderzenie od tak sobie wracającego zawodnika do łokcia w ferworze walki. poza tym artest zaczął faulować, a kobe chciał sie tylko wyrwać i ten łokieć wcale nie musiał być jakąś straszną rzecza, obaj sie silowali, na granicy przepisow, a nie przypieprzyl mu przeciez z lokcia z calej sily, a moze tylko naturalnie/odruchowo lekko "dotknął" .. Walczyli, trudno, to są playoffs więc nie ma co narzekać. Krew i walka.Zawieszenie dla niego byłoby kompromitacją, niezależnie od rafera i może nawet w RS a co dopiero w PO :roll:

 

a alston? moim zdaniem pomijając wszelkie tam 4 podane punkty do zawieszenia to popieram jego jednomeczową(ta?) absencję. tak sie nie robi, nie wazne czy lekko/mocno, bez walki, po akcji, wracającego rywala. takie zachowania powinny być karane i już, bo nie ma żadnego usprawiedliwienia jak np u KB walki podkoszowej czy coś. Moim zdaniem w takich wypadkach jak ten powinno się olewać wszelkie reguły i tępić, bo to co zrobił nie ma żadnego celu a jest zwyczajną zaczepką i drażniącą sprawą. Buractwo karać i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak obiecałem, poprzedni post był ostatnim, w którym prosiłem cię o nie wmawianie mi tez, z którymi się nie zgadzam i których się konsekwentnie wypieram. Nie masz zamiaru tej prośby spełnić to nie ma sensu tego kontynuować.

 

nie czepiaj się słówek.

Game over.

 

ciało ludzkie zaczynając od góry (po kolei) skłąda się z: głowa, szyja, klata-barki+ramiona (na tym samym poziomie powiedzmy)

Powiedzmy...

 

A jeżeli łokieć, dużo mocniejszy niż akcja Alstona, z premedytacją i moim zdaniem powyżej ramion (widziałem ten filmik i naprawdę trudno z tej perspektywy jednoznacznie stwierdzić, ale IMO zachaczył go wyżej, a dopiero później łokieć poszedł na klatę, IMO Ron tu nie odwalił Didy) to nie są konkrety, to tak, nie mam żadnych. Strasznie mnie dziwi, że w przypadku Bryanta w ogóle można wierzyć w to, że ten łokieć był w ferworze walki i zupełnie przypadkowo przy wyrwaniu się. Ale to samo jest przy każdym jego łokciu, a trochę już tego było.

 

A co do trash talku to niby jak mam stwierdzić, że w danej sytuacji sędzia wszystko słyszał? W każdym razie Varejao takich gadek frustrujących rywali ma multum, często jest to w pobliżu sędziego i na pewno niejednokrotnie ten słyszał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wreszcie coś konkretnego i co więcej przyznam Ci rację! :) jeśli nie masz zamiaru polemizować ze mną używając konkretnych argumentów i odpowiadając na moje argumenty to rzeczywiście nie pisz więcej postów, bo raczej do niczego Cię to nie doprowadzi.

 

Jak pokazałem w poprzednim poście niczego Ci nie wmawiam (nie doczytałeś albo nie zrozumiałeś) tylko pokazuję Twój tok myślenia. Nie trzeba mieć ani habilitacji, ani znac się na koszykówce ani nawet być wybitnie inteligentnym, żeby zrozumieć tok myślenia, a Twój był ewidentny: Skoro za nic można dostać zawieszenie, to dlaczego nie za łokieć?. I w tym zdaniu za łokieć możesz wstawić cokolwiek i tak zdanie będzie prawdziwe (dla Ciebie), więc w ten sposób możesz się śmiało domagać zawieszenia kogokolwiek i będziesz miał na to swoje "argumenty".

A co do cipek, to samo to, że wykłócasz się tu o zawieszenie na 1 mecz dla Bryanta za ten łokieć sprawia, że robisz z graczy cipki. I nie jest to tylko moje zdanie. To nie są panienki, żeby się głaskać po pupciach.

 

A tak swoją drogą rozbawiłeś mnie do łez pisząc, że nie widać, nie da się stwierdzić, zahaczył go wyżej, potem niżej tra la la... tonący brzytwy się chwyta... nie dość, że nie miałeś bladego pojęcia jak wyglądała ta sytuacja z przodu (a pchałeś się do dyskusji), to jeszcze nie masz wystarczająco odwagi do przyznania się do błędu. Ludzie w studiu wypowiadają się jednoznacznie, ludzie na forum, obojętne czy haterzy czy bezstronni - wszyscy niemal jednomyślni, nawet Lorak, który jest chyba w tym momencie haterem #1 (przynajmniej na e-B) i dawał sobie uciąć wszystkie kończyny :wink: za to, że KB trafił Artesta w szyję, przyznał się do błędu, fani Bostonu (również bardzo często mocno skrzywieni na Lakers), wszyscy mówią, że nie ma tam mowy o zawieszeniu, a KB trafił Artesta w klatę. Ty jeden sprawiedliwy wyłamujesz się z tego zakłamanego tłumu i Ty jeden dostrzegasz jak było! Gratuluję!

 

A co do trash talku to niby jak mam stwierdzić, że w danej sytuacji sędzia wszystko słyszał? W każdym razie Varejao takich gadek frustrujących rywali ma multum, często jest to w pobliżu sędziego i na pewno niejednokrotnie ten słyszał.

jak to się mówi? nie mój problem. Nie stawiaj tezy, której nie umiesz udowodnić. Proste.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze 6 minut do konca ale tak na szybko:

ten mecz przypomina mi g1. tylko wszystko idzie w 2 strone.

rozniaca polega na tym, ze lakers trafiaja te wazne rzuty. z regul trojki. w zeszlym sezonie kobe nazwal to kroliczkami. wiec dzis lakers trafiali te kroliczki. nie wiem czy to sprawa hiszpanskiego streama ktory ostro przycinal w seensie nie mial tyle klatek na sekunde by wszystko dalo sie zobaczyc.

ale po 1 obrona lakers fajnie wygladala. do tego doszla slaba dyspozycja rox na dystansie

2. lakers trafiali kroliczki. co najwazniejsze wiekszosc po swietnie rozegranych akcjach. wchodzil farmar albo kobe. bardzo malo strat. generalnei zagrali bardzo madrze. nie forsowali tempa. farmar zagral najlepsze spotkanie minimum w 2009 roku. ostatnio tak grajacego go widzialem w preseason games.

3. dobra robota na yao. szczegolnie bynum.krycie od pilki to jest to. w ogole bynum dzis swietnie zagral. chyba najleposzy mecz w tych po. bloki zbiorki punkty. chyba zaczyna powracac do siebie choc bylbym pewniejszy z tym co pisze gdybym widzial to w tv a nie na tym streamie.

 

wyglada na to, ze im dluzej trwa ta seria tym lakers lepiej radza sobie z rockets. nauczyli sie ich. graja madrze. no i trafiaja te kroliczki.

 

odzyskujemy hca. milo byloby wygrac teraz w niedziele, wtedy rox sie juz nie podniosa. nie wiem czemu nie gral scola w 2 polowie. nimal calej 2 polowie. brakuje rockets mutombo. jezeli bynum bedzie dawal takie zmiany to bedzie to widac jeszcze bardziej.

 

akcja meczu to faul sashy na vaferze:D nie wiem jak to wyglada w przepisach nba. w europie za takie cos to vafer dostalby przewinienie w ataku. szczegolnie to widac z ujecia z nad kosza. sasha leci obok niego a ten przy rzucie leci w bok.

 

edit. no i artest nie wytrzymal i skosil gasola:) ciekawe czy bedzie suspension:P w tym momencie mnie to jebie bo mam wrazenie, ze lakers rozpracowali juz rox. choc to dopiero 3 mecze........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ale co nie wytrzymał?

 

miałem już wyłączać i iśc spać, ale napiszę jeszcze. zwykły faul, atak na piłkę, dwóch kolesi w jedną stronę, niezbyt silny i atletyczny w Gasol drugą.

i kurde flagrant 2. no ja pierdzielę, co to się dzieje :? hard faul and no more. van gundy dobrze prawi. o co tu chodzi?! ech... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LAL -2 Houston -1 !!

 

Wreszcie meczyk, który przynajmniej mnie się super oglądało.

Pewne zwycięstwo, w drugiej połowie cały czas kontrolowany wynik.

Brak przestoju w grze i tracenia wypracowanej przewagi punktowej.

Wyjściowa piątka - najlepsza z możliwych na obecną chwilę.

 

Brak Fishera = bardzo dobry mecz Farmara. Obaj do spółki z Brownem

doskonale ograniczyli poczynania Brooksa, 3/8 + 1 asysta + 3 straty +

5 fauli - wreszcie nasi PG pokazali defensywę na dobrym poziomie. Dla

mnie taka rotacja może zostać do końca sezonu, brak dziury na PG to

duuuży PLUS.

Jeszcze o Jordanie - sporo asyst, coś rzucił /poza trójkami, te mu dziś

nie siedziały/, zebrał, przechwycił, nawet raz blokował, nie robił strat,

walczył w obronie, z głową prowadził grę, nawet osobiste trafiał /w RS

to był jego słaby element, obawiałem się nieco o końcówkę meczu, ale

niepotrzebnie/ - czegóż chcieć więcej od takiego zawodnika ?? !! A no i

drużyna najwięcej na "+" jak przebywał na boisku.

 

Brown i Bynum - fajnie z ławki, przede wszystkim na 100 % skuteczności.

Brown bardzo pewnie /czysto/ trafił wszystkie swoje wolne, rośnie nam

następca Fishera w tym elemencie gry - ważne często w końcówkach, w

przypadku taktycznych fauli rywali.

Bynum do dobrej skuteczności dorzucił zbiórki i bloki. Szkoda tej kontuzji

bo gra trochę sztywno, widać u niego potrzeba czasu żeby wrócił do formy.

 

Kobe - świetny mecz, niby nie najwyższy % z gry, ale kiedy trzeba było to

trafiał na zawołanie, kilka pewnych "3", duże zaangażowanie w obronie.

Rozkręca się z meczu na mecz, chyba coraz trudniej będzie Battierowi i

Artestowi bronić przeciwko niemu... ale to będzie ich problem a nie nasz.

 

Ariza - swoje, czyli dynamicznie /przechwyty/, pewna ręka /skuteczne "3"/

Śmieczny był ten faul, jak Wafer skoczył bykiem pod łokieć Tevora, nawet

nie próbował rzucać na kosz, dawno nie kojarzę takiej akcji, żeby zawodnik

sam szukał na siłę faulu.

 

Odom - po dwóch nieco drętwych w jego wykonaniu meczach przeciw Rockets

dziś ponownie doskonała gra. Walka na tablicach /zbiórki + bloki/, skuteczny

i dynamiczny /najlepszy % z gry z S5/. Z Arizą odwalają całą czarną robotę.

Cały czas w tych PO ważny, bardzo ważny element układanki pt. "LAL".

 

Gasol - zaczyna grać w kratkę. Czy to zmęczenie sezonem /gdzie po kontuzji

Bynuma był mocno eksploatowany/, czy to efekt walki po koszami z ciężkim

dla niego przeciwnikiem /Yao/, w każdym razie nie dysponuje ostatnio celnym

rzutem. Mam nadzieję że kolejni rywale będą dla niego łatwiejsi.

 

Ogólnie cała S5 dwu cyfrówka w punktach - czyli każdy w miarę równo dołożył

się do wygranej, ławka też swoje dorzuciła, DD Odoma, 7 asyst Farmara, mało

strat dziś. Przegraliśmy tylko zbiórki, ale jak tylko tak pewnie będziemy mecze

wygrywali - to zbiórki możemy tak znacznie przegrywać, taka korelacja mi nie

przeszkadza. Tak grając, pomimo porażki w G1 powinniśmy skończyć z nimi w

pięciu meczach.

 

Artest - z meczu na mecz gra słabiej, dodatkowo puszczają mu nerwy i odbija

mu. Ja go nigdy w LAL nie chciałem, wyleciał z meczu dziś i poprzednio o ile

dobrze kojarzę ? Po co nam taki zawodnik, tylko atmosferę psuje. Tylko patrzeć

jak w ostatnim meczu serii wywoła burdę na całego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Phil za mało gra Bynumem, denerwuje mnie to już strasznie, u niego podejrzewam, że fizycznie jest wszystko ok problem w tym , że trudno złapać odpowiedni rytm kiedy grasz sporadycznie, kiedy każdy nawet najmniejszy błąd może spowodować, że polecisz znowu na ławkę cieżko odzyskać pewnośc siebie kiedy po prostu nie grasz. Jeszcze byłoby to zrozumiałe gdyby Pau grał jakoś świetnie, ale też nie błyszczy

 

Gadanie o sędziach nic nie daje, ale jak się oglądało gwizdki jakie dostawał w Orlando Pierce i to jakich nie dostaje Kobe często atakujący pomalowane to trudno siedzieć cicho nawet po wygranym meczu. Ja mu się już przestaje dziwić, że tak często woli sobie sypnąć jumperka, nie dość, że jest cholernie pewny tego swojego rzutu (aż za bardzo) to po co wchodzić pod kosz kiedy cię poobijają i faulu nie będzie, denerwuje mnie często jego gra daleko od kosza, ale już nie dziwi skoro Pierce przy swoich flegmatycznych wejściach i śmiesznych ruchach głowy bez problemu dostaje faule, a Kobe nie to coś jest chyba nie tak :? mniejsza z tym widać tak już musi być, a wiadomo jak odbierane jest krytykowanie sędziów przez kibica Lakers :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokladnie van bynum powinien dostac wiecej minut. kilka dobrych zaslon, kilka zbiorek czy zbic. plus bloki. jeszcze ma dobre 3 tygodnie na to by dojsc do siebie.

 

obejrzalem sobie hajlajty. naprawde niektore akcje robia wrazenie. nie tylko ball movement ale i ruch bez pilki. picki farmara z gasolem, czy to zagranie w 4 kwarcie gdzie po picku farmar scial na skrzydlo i rzucil z poldyski. o akcjach kb tez juz duzo zostalo napisane. bardzo dobrze to wygladalo. o ile w 2 kwarcie g2 przestalem wierzyc tak teraz wiare odzyskalem. w kliku akcjach rozpracowalismy defensywe rakiet na najwyzszym poziomie i pozostaje sie tylko cieszyc.

 

nie wiem co jest z yao. czy wystapi czy nie. wolalbym zeby zagral by bynum mogl sie jeszcze przy nim ograc. teraz rox musza odpowiedziec. zrobic adjustments. w niedziele pewnie beda trafiali juz te rzuty ktore dzis przestrzelili. ale jestem dobrej mysli. wyglada na to, ze przypomnieli sobie jak grac przeciwko rockets o czym swiadczy znow porcja dobrych zagrac w obronei vs.yao.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz po Rakietach, tak sie strasznie nastawialem na ten mecz nr4, a tu bez Yao bedzie wielka dupa, seria sie szybko skonczy. Pewnie powalcza, obija troche Lakersow, moze nawet przekracza przepisy i beda ostre faule, ale w tym ukladzie kolejna fajnie zapowiadajaca sie seria pojdzie w cholere.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

qrwa. wcale mnie to nie cieszy.

po1. rox maja pecha. jezeli my mielismy rok temu to nad rox ciazy jakas klatwa. nie wiem jak bardzo chinczycy wieza w zababony ale rox maja przej...... timak, mutombo i teraz yao. to jest nei fair i wolalbym by wszyscy grali.

2. niech nikt mi nie pisze, ze pisze to co pisze bo sciemniam. wcale tak nie jest bo rox z nimi w skladzie graja gorzej. przynajmniej z timakiem i yao. to bez yao robili rok temu run zwyciestw. i swietnie mieli ustawiona defensywe. tylko, ze mieli zmiennika mutombo dla lanry'ego. w serii z lakers pokazali, ze grajac small ball moga byc duzo grozniejsi niz grajac z yao. chyba w g2 tak bylo ze yao w plus minus mial -20 kilka. dlatego obawiam sie tych rockets bo wiem, ze ze small ball wcale latwo moze nie byc. bo zarowno bynumowi jak i gasolowi w tym gaszczu niskich i szybkich zawodnikow ciezko bedzie im sie odnalezc w ataku. a granie zarowno bez gasola jak i bynuma nie przyniesie nam pozytywow.

 

3. wqrwi mnie to, ze kibice beda pisali, ze lakers przeszli rox dzieki kontuzji yao. wolalbym zeby pokazali, iz z yao tez potrafia to wygrac co pokazali w g2 i g3. i, ze g1 byl tylko wypadkiem przy pracy.

 

bedzie napewno ostra walka. ale lepiej w tym momencie nie przeciagac zbytnio serii. nuggs i cavs rozjezdzaja swoich rywali i nie ma co sie meczyc. zatem dzis trzeba zagrac na 100% i trzeba wygrac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bb2, o jakim pechu ty mówisz, to, że w tej fazie sezonu Yao i Artest, czyli dwóch z trzech muszkieterów jeszcze grało, to było wielkie szczęście, teraz mamy normę i należało się tego spodziewać wcześniej czy później.

 

Dlatego właśnie psiałem przed sezonem, że nie wierzę w Rockets i się ich nie obawiam.

Przeanaluzuj sobie kariery trójki McGrady, Yao, Artest pod kątem opuszczonych spotkan przez każdego z nich w poszczególnych sezonach. To wygląda dramatycznie i głupotą jest wiara w diametralne odmienienie się tej sytuacji.

 

Kontuzje są częścią koszykówki wogóle sportu, ale w przypadku tej trójki ta część jest naprawdę duża i to jest wielki problem Rakiet.

 

Dziś nie wypada nie wygrać, trzeba to zakończyć w pięciu meczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grabos jeszcze zrozumiem gdyby to tyczylo sie tylko timaka. ale to jednak pech.

to tak samo jakbysmy my kibice jeziorowcow mieli teraz wierzyc, ze bynum w przyszlym sezonie bedzie w stanie rozegrac pelny sezon.

kontuzje z reguly wynikaja z przyczyn losowych. ale sa tez inne przyczyny jak predyspozycje biologiczne(grant hill) i etyka pracy itd.

imo kontuzje timaka mozna przevbolec. ale gdy odpada ci mutombo i yao to juz jest pech. chcac nie chcac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.