Skocz do zawartości

WCSF Los Angeles Lakers (1) vs. Houston Rockets (5)


badboys2

Kto i w ilu?  

29 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu?



Rekomendowane odpowiedzi

Nastawiłem budzik na 4 rano, początek celowo odpuściłem, coś trzeba pospać.

Odpalam kompa, stream, patrzę 11-17, no, myślę, znów nie najlepszy początek.

Ale że na drugiej połowie ekranu lubię mieć boxscore, też sobie zarzuciłem.

No i wtedy się dopiero obudziłem:

1-17 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Szok.

Mecz obejrzę, jak już noc zarwałem, ale bez względu na wynik, obiecałem sobie,

już nic na jego więcej nie napiszę. I wszystko w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat fauli technicznych powraca.

No, więc jest tak:

1. Licznik TF z RS się kasuje i w PO liczą się od nowa.

2. W PO jeden mecz dyskwalifikacji dostaje się po 7 TF.

 

KB musi trochę przystopować, bo jak utrzyma swoją aktualną średnią TF na mecz, to zdąży dostać 2 lub nawet 3 mecze dyskwalifikacji, a pierwszy już w drugiej rundzie.

Bryant właśnie dostał 5 TF w tych PO. Myślę, że powoli możemy zacząć się martwić. Może Phil powinien go trochę uspokoić, bo zaczyna to źle wyglądać. Zresztą sam mecz też nie najlepiej wygląda póki co.

 

 

A Michałowicza to się nie da słuchać. Te jego "niestety" po każdym faulu Houston i "szkoda" po niecelnym rzucie Rockets są niewiarygodnie wkurwiające. Czasem komentatorzy dla dobra widowiska mówią tak o jednej z drużyn, ale z pewnością nie o tej, która wyraźnie wygrywa. Plugawy dziennikarzyna. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lakers zasluguja na to aby odpasc z po juz w tej rundzie. krotko mowiac graja jak ostatnie pizdy. wszyscy.

 

jednak sa ci bardziej pizdowaci i ci mniej. kurtyne milczenia trzeba spuscic na fishera. facet jest jak dla mnie spisany na straty. psioczyc mozna bylo na niego clay sezon, teraz to juz zenada. bynum? kontuzja kontuzją ale facet pokazuje ze nie jest wart zlamanego centa ktory na niego wydano. 120kg daje sie przestawiac jak styropianowy klocek przez scole. żenua. o jefo ofensywie z litosci nie wspomne.

 

bryant gra jak dupa nie lider, gasol znowu jest mega soft, ariza chyba zapomnial ze ma cy. jedyne jakies dobre slowa mozna powiedziec nt odoma i farmara, ale nie przesadzajmy. nie wiem, oni maja chyba jakis problem z glowa, na czele z philem. jacys wszyscy jebnieci sa, g6, wcsf a graja jakby grali 80-82. mecz rs nie majacy zadnego znaczenia :? po pierwszej polowie mozna ich nazwac arcycipami.

 

swoja droga, majac taka ekipe i dawac sie jechac drugiemu skladowi rockets... wow. niewielu by to potrafilo. jeszcze raz powtorze ze wniosek jest jeden: Lakers zasluzyli jak na razie by odpasc. Przydaloby im sie, mogliby cale lato spedzic na ogladaniu video z tej serii i podziwianiu ambicji, zaangazowania i woli walki Rockets. Houston zostalo pozbawione 2 megastarów a walczą naprawde pieknie. wielkie brawa za to. choc mysle ze nuggets by ich zjedli swoja droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niszczy nas swoją szybkością Brooks, zdecydowana większosc udanych akcji Rockets to jak nie jego punkty to i tak efekt jego szybkości i minięcia pierwszej linii nie wiem czego bo obroną to trudno nazwać w każdym razie po każdej takiej akcji obrona Lakers się załamuje. To jest dla mnie główny powód tego jak wygląda nasza defensywa, dochodzi atak gdzie Kobe z Battierem sobie nie radzi, nasi wysocy nie potrafią wykorzystać swojej przewagi pod koszem i kiedy rywale mają tam twardych graczy pojawiają się problemy.

 

Niech się teraz męczą w 7 meczu chociaż na ich szczęście pozostałe w PO drużyny nie mają takiej ilości atutów stanowiących dla nich tak ogromne problemy czyli szybki penetrujący rozgrywający, stoper na Bryanta, waleczni i twardzi gracze pod koszem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam wrazenie, ze ta ekipa misia nie zdobedzie.

nie ma co popadac w skrajnosc ale nie gramy nawet 80% tego co rok temu.

 

jest kilka mozliwosci.

pomijajac mega wqrwiajacy komentarz michalowicza, to:

1.houston nam nei leza. ciezko do takiego wniosku dojsc po sezonie ale swietnie sa przygotowani defensywnie do tej serii. jezeli potrafia zrobic tak by zespol majacy najlepszy atak w sezonie spadl do 80 to jest cos na rzeczy

2.sedziowie rox dali im kilka gwizdkow. nie oszukujmy sie, ale od 2 kwarty czy to technik dla kb, czy to faul farmara biegnacego przy brooksie. wqrwiajace mega. i faktycznie moze komus zalezy by bylo 7 spotkan w takiej serii.

3.lakers to faktycznie cipy i nie zasluguja na misia.

 

napewno jest pewien niesmak. ale caly czas ludze sie tym co rok temu robili celtics. oni tez przegrywali z hawks.

 

game 7 sie obawiam. po raz pierwszy w tym sezonie naprawde jestesmy pod sciana. win or die. nie wyobrazam sobie odpadniecia w tym momencie. choc faktycznie rockets za podjecie walki naleza sie duze brawa. czy zasluguja na awans? moze tak ale patrzac w dalszej perspektywie ta ekipa nie ma szans na misia. nie bez yao.

 

pozostaje miec nadzieje, ze to g7 wyzwoli w nich energie i moze cos zmieni. ale faktycznie kazda druzyna, ktora wygrywala misia, i ktora miala jakis tam kryzys w po nie wygladala chyba tak tragicznie momentami. ale moze sie myle, bo patrze na to przez pryzmat emocji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van moim zdaniem szukasz za duzo usprawiedliwien dla Lakers. nawet te rzeczy ktore wymieniles to zbyt duzo spraw negatywnych jak na zaargumentowanie tego po prostu zwyklym, nawet bardzo dobrym maptchupem ze strony Rockets. to nie jest tylko i wylacznie sprawa tego ze nie mamy odpowiedzi na brooksa a battier dobrze zatrzymuje kobego. rok temu przeciez stosunkowo latwo rozparwilismy sie z parkerem i spurs. no a sorry, przy calym szacunku, kim jest do cholery brooks?! do tego kobe przeciw imo lepszej zespolowej obronie spurs radzil sobie lepiej niz teraz z rockets.

 

sprawa jest jak dla mnie jasna. padl mit, m.in. dosc mocno lansowany przez Ciebie super-przygotowania druzyn przez phila na PO. ze swieca szukac gracza znajdujacego sie w chocby przyzwoitej formie. lakers to totalna chimeria, zagraja raz swietnie, raz zalosnie, a w ten sposob michy sie nie zdobywa. nie wiem. nawet jesli wygraja g7 co jest prawdopodobne to w ciagu tygodnia formy sie zrobic nie da. trzeba liczyc na jakis cud.

 

jesli lakers odpadna, to pomijajac zrzucenie winy na dwojke kobe-phil trzeba bedzie powaznie zjebac bynuma bo to jak on cipowato gra, jest ciezkie do opisania.

 

ogolnie lakersi maja problemy z glowa. nie jestem w stanie zrozumiec jak mozna bylo tak na stojaco rozegrac to spotkanie. nawet przy tym runie z iii q nie widac bylo jakiegos ognia.

 

tytulem zakonczenia: bb2 - Vujacic? are you kiddin' me ?!?!?! :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van widze jest duzym optymista, ale czy powinien byc? LAL graja po prostu przecietny basket na chwile obecna, nie mozna calej nadziei miec w Kobasie, sam nie wygra WCF (jesli tam traficie, imo tak).

Tak jak Kobe sprawi ogromne problemy Denver (kto go bedzie kryl? Jones z JR na zmiane zapewne), tak samo Billups i Anthony sprawi sporo problemow LAL, lawka Denver jest w tej chwili nie lepsza, jest ZDECYDOWANIE lepsza od LAL.

Podkoszowcy LAL byliby w komfortowej sytuacji... gdyby Bynum byl zdrowy i w formie, IMO nie jest zdrowy i nie jest w formie, kim wy ich bedziecie straszyc, Mbenga i Powellem?

I w koncu HC, czy Jackson nie wydaje wam sie juz zmeczony tym calym trenowanie i pogonia za kolejnym Misiem? Od 2004r Jackson jest outcoached w jakies fazie PO, jak nie w Finale (Brown czy Rivers) to po drodze (D'Antoni-mowie o tym roku gdy byli up 3-1 i dali sobie wyrwac serie). Czy Jackson okaze sie lepszy od Karla?

Ja bym sie tak nie jaral ze Billups jest wolniejszy od Brooksa, nie musi byc, a i tak zjada wasze jedynki na sniadanie. To jest zreszta osobny temat, 7 Konference Finals z rzedu, my tak sobie tu gadamy, ten slaby, tamten zajebisty, ale poprowadzic jako lider i glowny rozgrywajek swoja ekipe 7 razy z rzedu do top4 ligi to jest mega osiagniecie.

I nie, nie wydalem jeszcze wyroku na Lakers, ale widac jak na dloni ze LAL graja o jakies 30% slabiej niz sezon temu, pomimo ze Ariza jest zdrowy i "wrocil" Bynum. Rok temu bylem ogromnym optymista, ogladalem od polowy sezonu wiekszosc spotkan LAL, potem wszystkie ich mecze PO, az przyjemnie bylo popatrzec jak rozjezdzaja kolejnych rywali, w tym sezonie ja sie osobiscie mecze ogladajac LAL, ale to tylko moje subiektywne zdanie.

Juz sam fakt bycia "pomiatanym" przez zdziesiatkowanych Rockets mowi sam za siebie, oni graja pod koszem ludzmi ktorzy maja po 6-5 czy 6-6, przeciez Gasol z Bynumem powinni z nich robic swoje dziwki i bawic sie nimi.

ps-i to "tylko" potencjalny rywal na Zachodzie, na Wschodzie czeka facet ktory w koncu chce i musi udowodnic swoja przynaleznosc do elity ligi nie poprzez reklamy, zarciki, i zabawny sposob bycia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie nie jest dobrze i naprawdę obawiam się o wynik 7-ego meczu.Ciśnienie będzie ogromne(szczególnie na LAL) a Rockets nie mają nic do stracenia. Forma chyba rzeczywiście uciekła :shock: .Rywale odpoczywają a my męczymy sie z tak bardzo osłabionym kadrowo rywalem.Jak ktos ma jakies talizmany przynoszace szczeście ,to chyba nadszedł czas żeby je wyciągnać.

Ja chciałbym jeszcze zwrócic uwagę,że naszym dużym problemmem sa pierwsze kwarty.Praktycznie w każdej mamy wielkie problemy i musimy potem gonic(nawet w meczu nr.5 przez wiekszą część 1 kwarty przegrywaliśmy ).Wyglada to na problem ze złym zestawieniem pierwszej piątki,może za duzo było w niej rotacji-nie zawsze wymuszonej kontuzjami.

W kazdym razie czeka nas cholerna nerwówa :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tytulem zakonczenia: bb2 - Vujacic? are you kiddin' me ?!?!?! :?

Też chciałem napisać, że Vujacic zagrał kolejny słaby mecz, ale problem w tym, że na tle kolegów wypadł całkiem nieźle. :wink:

 

Vujacic 1/3

 

a inni?

 

Walton 0/5

Brown 0/3

Bynum 0/3

Fisher 1/7

 

Normalnie, świetny mecz Vujacica! :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, zaczyna sie czarny humor, ale to dobry objaw ;-) A ja chcialem powiedziec ze dobrze ze nie ma na 4um fanow Rockets bo by nas zjedli. Swoja droga, jesli rzeczywiscie Lakers dadza dupy w G7 badz awansuja, ale nie wroca do formy na WCF to... fani Cavaliers moga juz otwierac szampana.

 

Wracajac do wczorajszego meczu, to naprawde nisamowicie to wygladalo jak goscie drugorzedni, majacy duzo mniej talentu od "gwiazdorow" Lakers niszczą ich wolą walki i ambicją. Landry, Brooks, Scola... wow. Przeciez sam Scola ruchal Gasola, Bynuma i Odoma naraz w ataku, naprawde niesamowite. Wielki wstyd i zenada ze strony "wielkich" Lakers. TOP 3 najgorszych meczow jakie widzialem w ostatnich latach w ich wykonaniu. Tak jesli chodzi o poziom sportowy jak i podejscie. Powinni nie wychodzic z sali treningowej az do niedzieli, wstyd ludziom sie pokazac [po takim czyms. A z tym zatęchłym Philem na lawce cos jest. Jakby niepostrzezenie odcina powoli kuponiki od slawy.

 

edit:

 

wlasnie znalazlem cytat Battiera idealnie podsumowujacy gre Rockets:

 

We may not have the most talented team, but there's not a team with more heart in this entire league.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przestrzegalem przed popadaniem w skrajnosci.

przypominam, ze lakers sa wciaz w grze.

jakby nie bylo rok temu celtics nie wygrywali na wyjazdach i tez wygladali zenujaco. po to jest hca zeby wygrywac u siebie. do poki to robimy nie jest tak zle jakby moglo byc. juz nie takie ekipy wygrywaly u siebie z takimi ekipami lak lakers. przypominam kore ze w g4 dostawalismy 29. i tamten mecz wygladal duzo gorzej niz ten dzisiejszy.

 

zatem spokojnie. mamy 2 dni. bedziemy u siebie. gwizdki tez powinny czesciej isc na nasza strone. jezeli jest faktycznie jakis spisek to stern nie odpusci nieobecnosci lakers w wcf bo chinczycy odkad nie ma yao przestali ogladac koszykowke:d

 

moze potrzebuja takiego g7 zeby wyzwolic w nich energie tak jak to bylo w g5. w ogole co do g7 mam takie odczucie:

albo skonczy sie blowoutem na miare g5. albo rox wygraja po nerwowce........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ktos popadal w skrajnosc? wygranie w pieciu meczach w obliczy kontuzji rockets mialo byc standardowym rozstrzygnieciem. tu nie bylo zadnego podniecania sie, euforii etc. wstydem jest ze lakers grajac w pelnym skladzie tak sie mecza ze szpitalem z houston.

 

w skrajnosc to ja popadlbym gdybysmy prowadzili 3-0 w finalach ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore, danp ja sam nie wiem z czego to się bierze poprzednie pare sezonów każda porażka Lakers mocno mnie wkur.. sąsiedzi i reszta domowników mieli ze mną przerąbane bo jak oglądałem mecze Lakers każda nieudana akcja, każda porażka i leciały głośne bluzgi. Ten sezon jest dla mnie jakiś inny mówiłem już o tym na początku sezonu ja po prostu czuję jakąś dziwną pewność jak podczas 3-peat, kiedy Blazers doprowadzali z nami do 7 meczu, kiedy musieliśmy grać z Queens na wyjeździe 7 mecz, że to i tak skończy się kolejnym tytułem. Dokładnie tak samo jest teraz to, że zagramy 7 mecz z Rockets jakoś mnie specjalnie nie stresuje, Nuggets w ogóle mnie nie przerażają podobnie jak Cavs, jak dobrze by jedni i drudzy nie grali, jedyna drużyna, która mogłaby obniżyć mój poziom pewności siebie są Celtics, ale jedynie ze zdrowym KG.

 

Prawda jest taka, że mimo, że ten skład jest zdecydowanie silniejszy to wciąż jak Kobe tak i Lakers, jak on gra słabo to i Lakers zazwyczaj grają słabo, wiedziałem, że będzie miał problemy z Battierem, tak samo jak wiem, że nie będzie ich miał przeciwko Nuggets czy Cavs bo ci po prostu nie mają kim mu utrudniać życia.

 

Co do Phila tu zgoda w 100% z danpem, chciałbym żeby zdobył w tym sezonie ten 10 pierścień i dał sobie już spokój, trudno mi sobie wyobrazić by był jeszcze zmotywowany jak już osiągnie ten cel, a jeszcze mniej zmotywowanego Phila, jeszcze bardziej apatycznego i mającego w dupie obronę, branie czasów, stawiającego uparcie na kołków w typie Waltona i Sashy już nie zniosę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś jeszcze uważa, że Blazers byliby trudniejszym rywalem?

 

 

Van - Jasne, mnie też Phil wkurza, tylko w takim razie w kim widzisz jego następcę? Weź pod uwagę, że wiele ruchów zostało dokonanych pod kątem triangle, zmiana trenera to jednak spore ryzyko i być może konieczność kolejnych korekt w składzie. Moim zdaniem w naszej sytuacji najlepiej by było, jakby Mitch swoimi ruchami uzupełnił braki Jacksona (co częściowo już w sumie zrobił), dokonując odpowiednich wzmocnień. Phil i tak znalazł drogę, żeby to obejść, wystawiając sobie Vujacica z Waltonem jednocześnie i trzymając z uporem maniaka na parkiecie Fishera. Grunt żeby tego typu sytuacji było jak najmniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shaw Jendras jemu dałbym szansę tak zachowana byłaby w pewnym sensie myśl szkoleniowa Phila, ale z młodszym, mającym więcej energii i mniej konserwatywnym trenerem, który jest z drużyną od dłuższego czasu, gracze go lubią i szanują. Gdyby iść w innym kierunku to spróbowałbym też uderzyć do Van Gundy'ego, talentu ofensywnego drużynie nie brakuje, a zająłby się defensywą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van pogratulowac optymizmu, pamietajcie jednak o jednym, nie mowcie sobie zawsze jest nastepny sezon, g... prawda, tyle nieprzewidzianych rzeczy moze sie stac, kontuzje, wykluczenia, konce kariery, wzmocniony rywal, trzeba zawsze w sporcie kuc zelazo poki gorace (to tylko luzna mysl, nie nawiazujaca do wypowiedzi Vana). Co do tego optymizmu, jesli uwazasz Van ze LAL awansuja do Finalow i zdobeda Misia chyba wykradne im osobiscie ten pucharek i podesle do ciebie :)

Moze to jest mysl, van Gundy by meczyl chlopakow jak cholera, upierdliwy, wymagajacy, ale moze wyciagnalby co najlepsze z chlopakow. Poza tym Jendras macie najlepszego SG ligi, czolowego centra (jak jest zdrowy, tak mowie o Bynumie), scisla czolowke na pozycji SF (wliczam tu Odoma) i PF. Jasne ze do nowego systemu potrzebna bylaby jedynka, jeden mega transfer juz wyczarowaliscie, stac was na kolejny, poza tym praktycznie kazdy chce grac w LA.

ps-Jendras moze sie nie znam wiec prosze mnie oswiecic, ale nie uwazasz ze Phil i Lakers graja duzo mniej trojkatow ostatnimi czasy? Chyba ze ja slepy bywam, albo po prostu nie przykladam tak duzej wagi do tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shaw Jendras jemu dałbym szansę tak zachowana byłaby w pewnym sensie myśl szkoleniowa Phila, ale z młodszym, mającym więcej energii i mniej konserwatywnym trenerem, który jest z drużyną od dłuższego czasu, gracze go lubią i szanują. Gdyby iść w innym kierunku to spróbowałbym też uderzyć do Van Gundy'ego, talentu ofensywnego drużynie nie brakuje, a zająłby się defensywą.

Myślę, że problemem jest tutaj Kobe i znalezienie trenera, który miałby u Bryanta autorytet. Shaw miałby z tym problem, bo jeszcze parę lat temu razem z KB biegali po parkiecie, ale JVG już OK.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by nie bylo to mam nadzieje ze sedziowie stana na wysokosci zadania i nie wygwizdza wyniku. Niech wygra naprawde lepsza ekipa, zeby nie bylo potem placzu ze Stern chce Finalu Lakers-Cavs (a wiadomo ze chce), i zrobi wszystko by taki Final stal sie faktem. Ja nie mam nic przeciwko takiemu Finalowi, ale po uczciwej rywalizacji, za duzo tych kontrowersji w tych PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danp nie wiem czy to optymizm , rok temu nie byłem w trakcie PO tytułu taki pewny jak jestem teraz mimo, że forma wydawała się zdecydowanie wyższa. Nie byłem pewny tego, że pokonamy Spurs czy tego, że pokonamy Celtics mimo, że ci się tak męczyli z pionkami w swojej konferencji a my przeszliśmy sobie gładko zachód i z tego powodu większość osób i tych wszystkich dziennikarskich pseudo ekspertów stawiała na nas w finale. Ja wtedy oczywiście wierzyłem w wygraną, ale daleko mi było do pewności no Celtics nie byli dla nas wygodnym rywalem albo raczej my leżeliśmy im i mimo formy z jaką weszliśmy do finału pokazali, że są lepsi. Dla mnie w tym roku jest podobnie czy to Nuggets czy to Cavs nam leżą i to jak gramy w tej chwili mnie mało interesuje bo wiem, że te drużyny nie są w stanie wygrać z Lakers w 7-meczowej serii.

 

HSN ja myślę, że właśnie dlatego, że razem parę lat temu biegali po parkiecie Shaw byłby dobrym wyborem, znają się jako koledzy z drużyny, którzy grali w jednym systemie, znają się również parę lat jako gracz-asystent trenera. Bardziej bym się obawiał jakiś ewentualnych problemów z nawet uznanym trenerem wprowadzającym nową filozofię niż z Shawem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.