Skocz do zawartości

Orlando Magic 2008/2009


Links

Jak daleko zajdą Orlando Magic w nadchodzącym sezonie?  

17 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak daleko zajdą Orlando Magic w nadchodzącym sezonie?

    • Polegną w pierwszej rundzie
    • ECF
    • 2 runda
    • Wielki finał
    • Zdobędą mistrzostwo
    • Nie wejdą do playoffs
      0


Rekomendowane odpowiedzi

Albo i nie damy. Nie wiem skąd się bierze twój optymizm. Jammer wróci w przyszłym sezonie do gry po poważnej kontuzji rzucającej ręki i nie wiadomo czy będzie w stanie powtórzyć to co grał przed nią. Lewis to nie jest GTG i nie będzie. Nie jest w stanie zagrać pick'n'rolla mając piłkę, nie ma mowy o izolacji przodem do kosza... Howard poprawił się ostatnio w osobistych, ale też nie wiadomo czy to jest trwały trend. Nie zmienia to faktu, że na ogół w IV kwartach nie jest factorem. O Pietrusie już kiedyś mówiłem - kiepski ball-handling, marna asysta na mecz. Bez Hedo trzeba będzie się przegrupować i przebudować taktykę. Czy da to rezultaty podobne do tych, które osiągaliśmy przed kontuzją Nelsona to zagadka.

oj tam gadanie. zakladasz najczarniejszy scenariusz ze nie wroci. moim zdaniem wroci i w razie absencji hedo moze pykac 20 punktow na mecz. mysle ze nie powinno byc z tym problemow

o Lewisie prawde piszesz ze nie potrafi. wielokrotnie mowilem ze nie ma ballhandlingu takiego jak hedo. a jak sie go nie ma to przodem do kosza sobie nie pograsz. proste jak drut. dlatego przez caly czas jest niewidoczny i szuka sobie czystej pozycji bo wtedy jest skuteczny. jego gra tylem do kosza tez mocno przereklamowana. jakby zarabial 10-12mln to mozna by bylo to przyjac ale nie tyle.......

 

Zadam też takie przewrotne pytanie - wolelibyście Turka za 10 mln czy Lewisa za 20?

wolalbym Turka za 10mln ale jest Lewis i trzeba ciułać grosz do grosza a 10mln to lekkie przeplacenie

ale jeszcze bardziej wolałbym dac te 10mln chocby artestowi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj tam gadanie. zakladasz najczarniejszy scenariusz ze nie wroci. moim zdaniem wroci i w razie absencji hedo moze pykac 20 punktow na mecz. mysle ze nie powinno byc z tym problemow

 

 

Bogans to działą w dwie strony, spabloo w twojej optymistycznej wersji pokazuje ci że nie jest to wszystko takie oczywiste i że z powrotem nelsona nie musi byc idealnie i tego tez nie można odrzucić. Wygląda to troche tak że twoja optymistyczna ( nawet bardzo) jest ok natomiast jak ktoś podchodzi do niej bardziej sceptycznie to jest to "gadanie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogans to działą w dwie strony, spabloo w twojej optymistycznej wersji pokazuje ci że nie jest to wszystko takie oczywiste i że z powrotem nelsona nie musi byc idealnie i tego tez nie można odrzucić. Wygląda to troche tak że twoja optymistyczna ( nawet bardzo) jest ok natomiast jak ktoś podchodzi do niej bardziej sceptycznie to jest to "gadanie".

ale o co ci chodzi? nikt nie zna przyszlosci i piszemy sobie tutaj co chcemy. ale zakladania z gory ze nelson sie nie pozbiera nie rozumiem. po gorszych urazach gracze wracali do zdrowia. a to ze moze mu sie to odnowic to juz inna kwestia. taki jest sport.

i co w zwiazku z tym? przewidujecie ze nelson sie nie pozbiera wiec trzeba podpisac za "dyche" turkoglu tak? hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bogans to działą w dwie strony, spabloo w twojej optymistycznej wersji pokazuje ci że nie jest to wszystko takie oczywiste i że z powrotem nelsona nie musi byc idealnie i tego tez nie można odrzucić. Wygląda to troche tak że twoja optymistyczna ( nawet bardzo) jest ok natomiast jak ktoś podchodzi do niej bardziej sceptycznie to jest to "gadanie".

ale o co ci chodzi? nikt nie zna przyszlosci i piszemy sobie tutaj co chcemy. ale zakladania z gory ze nelson sie nie pozbiera nie rozumiem. po gorszych urazach gracze wracali do zdrowia. a to ze moze mu sie to odnowic to juz inna kwestia. taki jest sport.

i co w zwiazku z tym? przewidujecie ze nelson sie nie pozbiera wiec trzeba podpisac za "dyche" turkoglu tak? hehe

 

Co sądze o sytuacji turka już pisałem - nie będę tego powtarzał. Chodziło mi tylko o naturalne przyjmowanie optymistycznego scenariusza przy jednoczesnym "nie dopuszczaniu?" do siebie tego że może on nie wrócić w aż takiej dobrej formie jak teraz. Nie masz pewności że ten sezon jameera nie był odpowiednikiem poprzedniego truka w jego karierze? Jeżeli wróci ci stary jameer? Sam dobrze pamiętasz jak bardzo produktywny był nelson rok temu. W tym sezonie gość grał/rzucał na poziomie stocktona i nasha których akurat uważam za wzór tego jak powinni punktować rozgrywający. Jego ogromnym atutem w grze jest właśnie jego jumper a że ma operacje na właśnie rzucającej ręce to lekceważenie tego faktu, nie branie go pod uwagę jest nie zbyt rozsądnym rozwiązaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktos sie orientuje czy w tej wymianie z memphis i houston dotyczacej alstona oddalismy pierwsza runde draftu w tym sezonie czy w nastepnym? bo na stronce hoopsworld pisze ze jest to pick w drafcie 2010 czyli w tym bysmy wybierali :)

http://www.hoopsworld.com/teams/team.asp?TEAM_ID=14

(zjedzcie na sam dol i tam jest tabelka transactions)

 

aha i ogolnie salaries z tej stronki troche sie roznia z tymi z hoopshype.

 

 

chyba jednak sie myliliśmy

 

http://www.realgm.com/src_future_draftpicks.php

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No popatrzyłem na te stronę i widzę ze kontraktu Lewisa zostało nam (wg tej stronki) jeszcze tylko 3 lata a nie 4 coś tam pisze że ostatni rok nie jest gwarantowany :D to byłby duży plus ale to się okaże w praniu, a co do naszej gry jak wróci Nelson to bądźmy dobrej myśli, że powróci do poprzedniej dyspozycji bo ma dopiero 27 lat. Najlepsze jest to, że mamy szanse na 2 miejsce na wschodzie a nasi "ulubieńcy" Detroit na 7 :mrgreen: Jestem bardzo ciekawy co przyniosą play off.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słodki Lew (nie mylić z Lue i Lou, których też mamy w zespole) gra tra-gicz-nie. Widać było, w meczu z Bucks, że dostał od SVG zielone światło na dowolną ilość rzutów, co by mógł się wreszcie przełamać. Mecz był na tyle bezpieczny, że można było sobie na to pozwolić. Niestety, Rashard wciąż nie może dojść do formy. To trwa już ze dwa miesiące, a ostatnio okazało się, że pod dnem jest jeszcze metr mułu. Mam nadzieję, że Lewis spudłuje co jego, żeby na play-off zaprezentować nieco lepszą formę...

 

Spostrzeżenie drugie - Dwight nauczył się podawać, i to nie tylko przy podwójnym kryciu. Jego statsy asyst są ostatnio imponujące. Miło patrzeć, jak rozdziela piłki na obwód lub do ścinających pod kosz. Gra Supermana staje się coraz bardziej kompletna na naszych oczach. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spostrzeżenie drugie - Dwight nauczył się podawać, i to nie tylko przy podwójnym kryciu. Jego statsy asyst są ostatnio imponujące. Miło patrzeć, jak rozdziela piłki na obwód lub do ścinających pod kosz. Gra Supermana staje się coraz bardziej kompletna na naszych oczach. :mrgreen:

No wkońcu zaczoł podawać. Bo żenujące było patrzenie na te jego akcje ofensywne. Ważne żeby miał jeszcze komu podawać tj. żeby ktoś ładnie wchodził pod kosz gdy on zaczyna akcje.

 

Ewing może odejdzie po tym sezonie. Mogliby zatrudnik Olajuwona to był niesamowity Center (znienawidzony przezemnie ale najlepszy technicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Howard jest już w takim wieku, że nie potrzebuje, żeby trener oddelegowany specjalnie do niego go niańczył. Zresztą w przypadku Gortata świetną robotę wykonał Brendan Malone, tak więc w razie czego mamy fachowca, który udzieli mu wskazówek. Ewing co miał go nauczyć, to go nauczył - niech realizuje się inaczej jeśli ma takie ambicje. W przypadku Dwighta zawsze będę żałował tego, że przez 2 lata miał jako trenera Marka Bryanta, którego zafundował mu Hill. Trudno powiedzieć co by było gdyby miał innego trenera, ale śmiem twierdzić, że byłby teraz o rok bliżej do swojego optimum.

 

 

Lewis jest shooterem więc takie bolesne upadki będą mu się zdarzać. Podobny kryzys miał na początku listopada. Oby do PO odzyskał rytm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lewis jest shooterem więc takie bolesne upadki będą mu się zdarzać. Podobny kryzys miał na początku listopada. Oby do PO odzyskał rytm.

Za dużo tych kryzysów jak na gracza którego wartość wycenia się na 120 mln. Miałem nadzieje że ta jego nie moc została przełamana w tej serii 5 meczy

w których rzucał prawie 22 pkt na mecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wirusa na magic.e-nba.pl, wtedy sie on wpierniczyl na caly serwer i kazda strona serwisu go miala wiec niestety nie bylo to zalezne ode mnie. Na szczescie wirus ten nie byl grozny dla odwiedzajacych, dodawal tylko linijke kodu do pliku index. Teraz juz wszystko jest ok wiec zapraszam na stronke :)

 

Co do Pistrons w pierwszej rundzie PO - ja bym chcial takiego starcia. I albo rybka albo pipka, nie moze byc tak ze przed kazdym meczem z Detroit trzesiemy porami. A w przypadku zwyciestwa z nimi w pierwszej rundzie (w co osobiscie wierze) dodaloby nam to niezle wiary i pewnosci siebie.

 

Jesli chodzi o Lewisa to niestety ale strasznie mnie zawodzi... Nie moge juz patrzec na jego gre... A bardzo podoba mi sie Lee i mysle ze bedziemy mieli z niego jeszcze wiele pozytku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Pistrons w pierwszej rundzie PO - ja bym chcial takiego starcia. I albo rybka albo pipka, nie moze byc tak ze przed kazdym meczem z Detroit trzesiemy porami. A w przypadku zwyciestwa z nimi w pierwszej rundzie (w co osobiscie wierze) dodaloby nam to niezle wiary i pewnosci siebie.

 

Jesli chodzi o Lewisa to niestety ale strasznie mnie zawodzi... Nie moge juz patrzec na jego gre... A bardzo podoba mi sie Lee i mysle ze bedziemy mieli z niego jeszcze wiele pozytku.

Zgadzam się ze wszystkim. Pistons to drużyna na 50%, nie możemy się ich bać ze względu na przeszłość, a pojedynek i ewentualne zwycięstwo z nimi w pierwszej rundzie to zajebisty confidence-booster (wybaczcie anglicyzm, ale to takie fajne sformułowanie :mrgreen: ) Lewis się ogarnie wcześniej czy później, ale nigdy nie będzie wart pieniędzy, które zarabia. Trudno przejść nad jego kontraktem do porządku dziennego i wiadomo, że pieniądze zawsze będą wyciągane w przypadku jego słabszej gry. Jeśli chodzi o Lee, to przyszłość jest jego. Dzięki jego obecności nie boję się utraty Hedo (naprawdę, aż tak go cenię). Lee to w niektórych systemach gość na 20 punktów w meczu. Do tego z niezłym handlingiem, coraz lepszą obroną (już powyżej średniej ligowej) i głową na karku. Rzut z półdystansu i dystansu, penetracje - proszę bardzo. Problemem może okazać się jego orientacja (court vision). Nie kreuje w tym sezonie zagrywek, więc trudno ocenić, jak wyglądałaby jego gra, gdyby miał częściej piłkę w rękach. Ale ufam, że też dałby radę. Gdyby odszedł Hedo, Lee byłby jednym z głównych kandydatów do MIP za rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygranie z pistons dla mnie było by również ważne, natomiast jest to przeciwnik z którym się nam fatalnie gra.I pewnie z chęcią zobaczył bym się z nimi w 2 rundzie ale jak sobie pomyśle że może nas czekać PO pistons - celtics - cavs to z w slepo biore nad pistons 76ers i bulls/bobcats kto tam jeszcze wejdzie. Czy zwycięstwo z detroit da nam kopa? Szczerze wątpie w zwycięstwo w ogóle z pizdons zwłaszcza z ich grą bez ivera a zapowiada się że jednak nie wróci. Bardziej bym obstawiał że jeżeli już by nam się udało wymęczyć zwycięstwo to możemy być na prawde padnięci bo ich fizyczna twarda koszykówka zwyczajnie nam nie leży. Ja wiem że nic nie ma za nic i jeżeli będziemy chcieli cos wiecej osiagnac to i tak trzeba bedzie sie niezle napocic ale po co sobie utrudniać życie? Detroit to najsilniejszy przeciwnik jaki nam grozi w ewentualnej potyczce w 1 rundzie i to jest pewne. Czy chcecie powaznie od razu się mordować z detroit jeżeli w ewentualnej drodze do finału trzeba będzie przejsc jeszcze boston i clevland?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No proszę wygrana z Bostonem zawsze cieszy. Dobry mecz Howarda. Biorąc pod uwagę defensywę Celtics to można stwierdzić że rewelacyjny mecz.

 

Nie mogę się oprzeć będę znowu zjechany ale muszę: Turek 3-18 WTF. Fakt że trafił 1 osobisty w końcówce i pewnie wszyscy go będą pod niebiosa teraz wznosić że w trudnych momentach to można na niego liczyć.

 

Jak już ktoś napisał to jest gościu który przyda się teamowi jako opcja 4 w ataku lub jako wychodzący z ławki ale nie jako 2 lub 3.

 

Zainwestować w Gortata i jakiegoś obiecującego gracza a z Turkiem dać sobie spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy artykuł :

http://ceglinski.blox.pl/2009/03/Nie-wi ... Magic.html

Nie wierzę, że Orlando Magic powalczy w tym sezonie o mistrzostwo. Nie wierzę, choć w środę Dwight Howard i spółka pokonali 84:82 Boston Celtics i wyprzedzili obrońców tytułu w rywalizacji o drugie miejsce w Konferencji Wschodniej.

 

Nie wierzę, chociaż Magic wygrali dziewięć z ostatnich 11 spotkań i w tym okresie pokonali Celtics dwukrotnie. Mi jednak w pamięci pozostanie irytujące rozgrywanie przypadkowych akcji w najważniejszych momentach kluczowych spotkań.

 

17 marca, Cleveland. Porażka 93:97. Pamiętam oczywiście, że Cavaliers wygraną zawdzięczają znakomitej grze LeBrona Jamesa, że na dodatek sędziowie odgwizdali bardzo dyskusyjny błąd trzech sekund Howardowi w końcówce. Ale pamiętam też, że w ważnych momentach czwartej kwarty, przy prowadzeniu 91:89, Magic grali bezmyślnie. A jeśli to za mocne słowo, to po prostu nie potrafili - znów! - doprowadzić do sytuacji, w której wykorzystują swoje najmocniejsze punkty. Otóż rzuty z dystansu wykonywał wówczas Rashard Lewis, który miał w tamtym spotkaniu najgorszą skuteczność w drużynie - 3/15 z gry, w tym 0/8 za trzy.

 

25 marca, Orlando. Zwycięstwo 84:82 z Celtics. Ważna wygrana teoretycznie powinna zamknąć usta krytykom, ale nie mogę się powstrzymać. Patrząc na kolejne złe rozwiązania Magic w najważniejszych akcjach, zacząłem życzyć wygranej Celtics. Wyglądało to tak: minuta do końca, 83:82 dla gospodarzy. Dziewięć sekund na dogranie akcji, Stan Van Gundy prosi o czas, czyli będzie zaplanowany atak. Piłkę dostaje Hedo Turkoglu (najgorsza skuteczność i najwięcej strat w drużynie w tym meczu), który po kilku kozłach oddaje ją do Courtney'a Lee. Ten rzuca z dystansu, pudłuje.

 

Lee akurat rozgrywał niezły mecz, a Celtics są jedną z najlepiej broniących drużyn NBA (podobnie jak Cavaliers), ale jeśli pretendent do finału potrafi zagrać tylko coś takiego w ważnym momencie, to ja w niego nie wierzę. W play-off będzie przecież jeszcze trudniej.

 

Ale jeszcze gorsza była kolejna akcja po spudłowanym rzucie Paula Pierce'a (logiczna izolacja dla najlepszego zawodnika drużyny, gra jeden na jeden, ale pudło) - ciągle 83:82, około 20 sekund do końca. Turkoglu, który do tego momentu miał 3/17 z gry (2/6 za trzy) rzuca nagle za trzy. Nagle, bo nie było ani zasłony, ani odrzucenia. Stał i oddał rzut. A kilka metrów dalej miotał się Lewis, który akurat w tym meczu był bardzo skuteczny (6/10 z gry w tym 4/7 za trzy).

 

Gdyby nie Howard i jego blok przy rzucie Pierce'a, Magic pewnie by ten mecz przegrali.

 

Wciąż, mimo tylu zwycięstw, nie ma w tym zespole mądrości - już w styczniu pisałem o tym, że Magic brakuje doświadczenia w play-off. Widać to właśnie teraz - w ważnych meczach sezonu zasadniczego. W Magic nie ma na dodatek zawodnika pokroju Pierce'a, który potrafi wziąć piłkę, zagrać jeden na jeden, wykreować pozycję rzutową. Co potrafi Turkoglu - widziałem w środę. Wiem, że kontuzja Jameera Nelsona spowodowała duże zamieszanie, że ten rozgrywający aspirował do roli lidera, że zastępujący go Rafer Alston to zupełnie inny gracz. Ale szczerze mówiąc po Nelsonie też nie spodziewałem się za wiele, jeśli chodzi o naprawdę ważny crunch time.

 

Pozostaje jeszcze jeden problem, czyli Detroit Pistons - bardzo możliwy rywal w pierwszej rundzie play-off. Klątwa drużyny z Orlando. W trzech ostatnich sezonach Magic mają z Pistons bilans 3-17. Gdzie szukać nadziei dla Howarda i spółki?

 

 

i co o tym powiecie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie napisane to co prawie wszyscy wiedzą. Nie wszyscy bo niektórzy to wierzą w Turka, że to niby on będzie naszym Kobiem i Lebronem w jednym.

Mimo rewelacyjnego bilansu i składu pełnego potencjału niestety nie zdobędziemy misia. Nie mamy charakteru na to aby w ważnych momentach nie dawać ciała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że Cegliński jest uprzedzony i próbuje robić wszystko, żeby swoje racje udowodnić. Ostatnio mamy problemy w IV-tych kwartach i końcówkach, ale przez wcześniejsze 1,5 sezonu meczów na styku przegrywaliśmy stosunkowo niewiele. Przy tak grającym Turkoglu brak Nelsona jest odczuwalny właśnie w crunch time.

 

Śmieszą mnie tacy ludzie którzy uważają się za wyrocznie:

"Ale szczerze mówiąc po Nelsonie też nie spodziewałem się za wiele, jeśli chodzi o naprawdę ważny crunch time" - może powinien zatrudnić się gdzieś jako wróżka

 

"W Magic nie ma na dodatek zawodnika pokroju Pierce'a, który potrafi wziąć piłkę, zagrać jeden na jeden, wykreować pozycję rzutową" - ale, że spudłował 3 ostatnie rzuty w meczu to wspomnieć już nie łaska, bo to przecież "logiczna izolacja". Zresztą to nie pierwszy raz gdy Pierce pudłuje w końcówce, ba nawet nie pierwszy taki mecz z Magic.

 

"Gdyby nie Howard i jego blok przy rzucie Pierce'a, Magic pewnie by ten mecz przegrali" - od czegoś chyba w tej drużynie jest. Zresztą końcówka była w obronie rozegrana świetnie, ale że czasem można wygrać mecz obroną to pan redaktor może nie wiedzieć.

 

"Turkoglu, który do tego momentu miał 3/17 z gry (2/6 za trzy) rzuca nagle za trzy. Nagle, bo nie było ani zasłony, ani odrzucenia. Stał i oddał rzut" - ale, że były 3 sekundy na rzut, to już pan redaktor nie wspomina. Im dłużej patrzę na to zdanie tym większy śmiech mnie ogarnia. Cóż za przenikliwość umysłu. Oczywiście nie warto przecież wspominać, że w podobnych okolicznościach trafił 2 dni wcześniej mimo iż też grał kaszanę. Gdyby Pierce oddał taki rzut (który praktycznie był już w koszu), to pewnie Cegliński mówiłby jakiego to pecha mieli Celtics i jak Magic powinni dziękować siłom wyższym.

 

Stronniczość u dziennikarza nawet na blogu to grzech. I tyle w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.