Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2018/19


january

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, jak duet randomów zacznie robić problemy to się po prostu ich pozbywasz. Jak ktoś miał pełnić jakaś poważną rolę (IT rok temu w Cavs) to zaczyna się poważniejszy problem, bo trudno go oddać za free. Analogicznie z Russellem, który wtedy był nadzieją Lakers. Nie, żebym kompletnie bagatelizował, ale ludzie za dużo czasu poświęcają tym LaVarom.

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiesznie może być jak Curry znowu złamie nogę i nagle pojawi się okienko, a tu LeBron z obiema rękami w nocniku i meme teamem pod komendą.

I to jest najlepsza wypowiedź w tym temacie od kilku dni. Jak masz Lebrona w wieku 33 lat to jesteś w trybie win now a nie w trybie zbierania błaznów. 

 

Tym bardziej że za rok to Lebron może złapać jakąś kontuzje i okienko się w ogóle zatrzaśnie na zawsze dla nich. 

Edytowane przez marceli73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jendras, przeciez nie od dzis wiadomo, ze nie jest tak, ze w lato wszyscy zaczynaja z czysta karta i to ile minut bedzie grac dany zawodnik jest zdefiniowane przez treningi i sparingi przedsezonowe... Przeciez idac tym tokiem rozumowania, Lebron bedzie musial sobie zapracowac w te lato, by grac odpowiednie minuty, co jest absurdalne :]

Waznym czynnikiem (przynajmniej na poczatku sezonu) jest to, kim ci zawodnicy byli w lidze do tej pory i ile grali minut. Sa oczywiscie wyjatki od tej reguly, ale one tutaj nie maja zastosowania.

 

Tutaj się zgadzamy, natomiast najwyraźniej nie zgadzamy się w kwestii oceny nowych nabytków.

 

Piszesz, jakby Lance i Beasley mieli nie wiadomo jaką renomę. Cóż, czy przypadkiem od kilku stron (albo i więcej) pół forum nie naśmiewa się z tych ruchów? :smile:

 

Beasley nie raz grał po kilkanaście minut w meczu i tyle też dostawał w Knicks dopóki nie wypadł Porzingis. Lance'a nikt nie chce - nawet Pacers go odpuścili.

 

Zresztą, idąc Twoim tokiem rozumowania, rok temu Brook Lopez powinien grać najwięcej ze wszystkich, tymczasem Luke więcej minut dawał debiutantom.

 

Inna sprawa, ze w lakers nie sa lepsi zawodnicy na tych pozycjach. A nawet jesli zalozymy teoretycznie, ze tak jest, to nie na tyle, by zabrac az tyle minut nowym zawodnikom.

 

Oczywiście, że są. I to tacy, w których klub mocno wierzy i inwestuje.

 

Dodatkowo, Lebron aprobowal tych zawodnikow. Nie wierze, ze aprobowal gosci z konca rotacji. Who cares?

 

Aprobował też młodzież.

 

Praktycznie kazdy w lidze tak robi...

 

Nie, zwykle takich graczy pozyskuje się na niegwarantowanych kontraktach i ogrywa w g-league. Nikt nie zakłada, że to będzie od początku zawodnik do rotacji.

 

 

Czy jestes w stanie wymienic graczy 10-12 w rotacji innych druzyn niz lakers? Przeciez to sa zazwyczaj jakies no-name'y, ktore zazwyczaj po sezonie gina w czelusciach g-league.

 

 

Pisałem o tym wcześniej - większość klubów nie stać, by brać na koniec ławki gości za więcej niż minimum. Lakers są w unikalnej sytuacji, bo raz, że dysponują kasą, która miała iść na drugą gwiazdę, a dwa, że mają dużo graczy na debiutanckich kontraktach.

 

A no i nikt nie mówi, że Beasley czy Lance to będą zawodnicy gdzieś na 10-12 miejscu w rotacji. Przecież Clarkson i Thomas grali sporo (ten drugi dostawał mniej więcej tyle minut co Rondo w Pelikanach), a Lakers trochę zajeżdżali młodych pod koniec sezonu, bo brakowało ludzi do grania. Niemniej trzon zespołu to LeBron + gracze z poprzedniego sezonu i to od nich przede wszystkim zależeć będą losy sezonu.

Śmiesznie może być jak Curry znowu złamie nogę i nagle pojawi się okienko, a tu LeBron z obiema rękami w nocniku i meme teamem pod komendą.

 

"Eh, gdybym tylko miał Tyreke'a Evansa i Brooka Lopeza..."

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj się zgadzamy, natomiast najwyraźniej nie zgadzamy się w kwestii oceny nowych nabytków.

 

Piszesz, jakby Lance i Beasley mieli nie wiadomo jaką renomę. Cóż, czy przypadkiem od kilku stron (albo i więcej) pół forum nie naśmiewa się z tych ruchów? :smile:

 

Beasley nie raz grał po kilkanaście minut w meczu i tyle też dostawał w Knicks dopóki nie wypadł Porzingis. Lance'a nikt nie chce - nawet Pacers go odpuścili.

 

Zresztą, idąc Twoim tokiem rozumowania, rok temu Brook Lopez powinien grać najwięcej ze wszystkich, tymczasem Luke więcej minut dawał debiutantom.

Nie zgadzamy sie w tej materii -  co do tego nie mam watpliwosci, chociaz wiedz, ze dla mnie mlodzi Lakers nie sa szrotem jak dla pewnej czesci uzytkownikow, ale tez nie cenie ich az tak wysoko jak kibice Lakers. I jest to tez odpowiedz na twoj fragment dotyczacy renomy - czy czasem pol forum nie nasmiewa sie z tych zawodników? Akurat nie jest to argument na nic, bo mozna kilkadziesiat innych wnioskow wyciągnąć śledząc tę przestrzeń..

 

Co do drugiej części, to istotna jest również rola, którą ma dany zawodnik pełnić w danym systemie. No i przede wszystkim sam system obrany przez trenera.

Lakers całe lato wspominają, że szukają ludzi, którzy mogą poklepać piłką - i takich podpisują ...w teorii. Przynajmniej takich chcieliby podpisać, bo z nowych ludzi tylko Rondo ma tego skilla na odpowiednim poziomie. Dlatego też jest tyle śmiechu w tym temacie, bo cele jedno a realizacja drugie.

Co do Lopeza, przecież Lakers byli w poprzednim sezonie na 2. miejscu pod względem pace, więc jak pasował im Lopez? Chyba dlatego z niego zrezygnował Walton. Nie pasował do koncepcji (jak i chyba mu rzut jakoś specjalnie nie siedział cały rok, tak?). Jednocześnie, tak zaskakujące było oddanie Randle'a za darmo. Tak wiem, że zadecydowały aspekty pozasportowe, ale odejście Randle'a wydaje się być ogromnym błędem - idealnie pasuje do obecnej koncepcji...

 

Oczywiście, że są. I to tacy, w których klub mocno wierzy i inwestuje.

 

Patrz wyżej - Randle.

 

Aprobował też młodzież.

 

Ale aprobowanie mlodziezy, ktora jest juz w klubie i aprobowanie zawodnikow, ktorzy maja przyjsc do druzyny to dwie rozne kwestie. Z pierwsza nie wiaze sie praktycznie zadna odpowiedzialnosc, przy drugiej juz ta odpowiedzialnosc za efekty jest wieksza, wiec i decyzja bardziej przemyslana.

 

Nie, zwykle takich graczy pozyskuje się na niegwarantowanych kontraktach i ogrywa w g-league. Nikt nie zakłada, że to będzie od początku zawodnik do rotacji.

 

Pisałem o tym wcześniej - większość klubów nie stać, by brać na koniec ławki gości za więcej niż minimum. Lakers są w unikalnej sytuacji, bo raz, że dysponują kasą, która miała iść na drugą gwiazdę, a dwa, że mają dużo graczy na debiutanckich kontraktach.

 

A no i nikt nie mówi, że Beasley czy Lance to będą zawodnicy gdzieś na 10-12 miejscu w rotacji. Przecież Clarkson i Thomas grali sporo (ten drugi dostawał mniej więcej tyle minut co Rondo w Pelikanach), a Lakers trochę zajeżdżali młodych pod koniec sezonu, bo brakowało ludzi do grania. Niemniej trzon zespołu to LeBron + gracze z poprzedniego sezonu i to od nich przede wszystkim zależeć będą losy sezonu.

 

No przeciez ta dyskusja z tego sie wziela, ze january kilka postow wyzej pisal, ze sa to goscie na miejscach 10-12 wzgledem fitu i umiejetnosci. Ja to sprostowałem, ze Rondo + Stephenson to co najmniej 40 mpg. Mysle, ze w sezonie o nic, czyli najblizszym żyłowanie Lebrona powyzej 35 mpg to niezbyt dobry pomysl. Biorac jeszcze pod uwage wymiennosc pozycji, do ktorej tak daza w LAL, naprawde ciezko oczekiwac ze beda grac mniej. Plus Beasley, ktory jako jeden z nielicznych moze rozciagnac gre tez nie powinien narzekac na te przynajmniej 20 mpg. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś mam poczucie że ten McGee to ma trochę krzywdzącą opinię. Gdyby nie Shaq który zrobił z niego pośmiewisko to koleś był by zupełnie inaczej postrzegany. Koleś naprawdę sporo daje, a jakimś szkodnikiem na pewno nie jest o czym doskonale świadczy fakt, że w GSW jakoś się trzymał. Jak patrzę na jego per36 to tym bardziej określanie go jako prawilnego członka meme team jest trochę krzywdzące. I samemu wielkiemu LBJ zdażało się open dunka przestrzelić, czy coś głupiego odwalić jak choć by pamiętny wsad w g7 finals 2016 z końcówki po którym jak spódłował, bawił się w Neymara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś mam poczucie że ten McGee to ma trochę krzywdzącą opinię. Gdyby nie Shaq który zrobił z niego pośmiewisko to koleś był by zupełnie inaczej postrzegany. Koleś naprawdę sporo daje, a jakimś szkodnikiem na pewno nie jest o czym doskonale świadczy fakt, że w GSW jakoś się trzymał. Jak patrzę na jego per36 to tym bardziej określanie go jako prawilnego członka meme team jest trochę krzywdzące. I samemu wielkiemu LBJ zdażało się open dunka przestrzelić, czy coś głupiego odwalić jak choć by pamiętny wsad w g7 finals 2016 z końcówki po którym jak spódłował, bawił się w Neymara.

Ale McGee wcale nie ma złej opinii.

Nie wiem skąd Ci się to wzięło.

Owszem, Shaq go uwielbia i zarówno JaVale jak i Zaza potrafili wiele razy rozbawić kolegów na ławce do łez ale nikt nie traktował ich jak pośmiewisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale McGee wcale nie ma złej opinii.

Nie wiem skąd Ci się to wzięło.

Owszem, Shaq go uwielbia i zarówno JaVale jak i Zaza potrafili wiele razy rozbawić kolegów na ławce do łez ale nikt nie traktował ich jak pośmiewisko.

 

Mnie skąd się wzięło? Nawet kibice Lakers uważają go za założyciela meme team. Moja opinia nie jest własną opinią, a tylko powtórzeniem pewnych utartych stwierdzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie skąd się wzięło? Nawet kibice Lakers uważają go za założyciela meme team. Moja opinia nie jest własną opinią, a tylko powtórzeniem pewnych utartych stwierdzeń.

Żarty żartami ale na serio to chyba większość kibiców uważa że to przydatny zawodnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żarty żartami ale na serio to chyba większość kibiców uważa że to przydatny zawodnik.

 

McGee nie jest problemem Lakers. Problemem Lakers jest ilość minut, która na ten moment przypada na McGee + trzeba wziąć poprawkę na znacznie słabszą drużynę w której przyjdzie mu grać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

McGee nie jest problemem Lakers. Problemem Lakers jest ilość minut, która na ten moment przypada na McGee + trzeba wziąć poprawkę na znacznie słabszą drużynę w której przyjdzie mu grać. 

I to jest bardzo poważny problem, bo McGee ostatni raz zagrał 1000 minut w trakcie jednego sezonu jeszcze w Denver Nuggets podczas sezonu 12/13. Dla porównania Lance Stephenson zagrał w ostatnim sezonie 2000 minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.