Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2018/19


january

Rekomendowane odpowiedzi

Kyrie Irving.

długo o nim myślałem, ale ostatecznie uznałem, że to nie tyle zasługa Lebrona co zmiana roli z pierwszej opcji na drugą zrobiła mu dobrze.

 

A reszta? Te wszystkie Hille, Clarksony, Tristiany czy nawet Love- każdy z nich rok temu był solidnym/dobrym graczem a dzisiaj- w powszechnym odbiorze- kasztany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kyrie Irving.

Miim zdaniem to coś ciut innego, ale to tylko moja osobista teoria niczym nie potwierdzona. Po przyjściu Brona presja na Irvingu (na nim osobiście) była mniejsza, nie oczekiwano już, że będzie zbawicielem Cavs, on pracował spokojnie nad swoją grą i poszło + Bron jako kreator. A do tego zyskał playoff exp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 letni Lebron na "C", w RS luziku - naprawde ludzie beda to ogladac, nie ma dwoch zdan.

kolega widze, jeszcze nie poznal magii otoczenia Lebrona - co dobre to zawsze on, co zle depresja Lovea/Lue i Irving w Bostonie : )

 

bedzie im latwiej  : )

Sytuacji Ingrama czy Lonzo do sytuacji Irvinga nie sposób porównywać.

Wiadomo, że facet który zdobył mistrzostwo i 2 wicemistrzostwa miał już dość grania w cieniu Lebrona, który zbierał wszystkie zasługi.

Ale czy Lebron miał zły wpływ na Irvinga? Przecież Kyrie grał świetnie u Jego boku.

 

Z depresją już napisałem wyżej. Wielu zawodników na to cierpi, nie tylko Ci którzy grają z Lebronem.

 

Love to przede wszystkim kontuzjogenny zawodnik. Nie cieszy się dobrym zdrowiem. Trudno utrzymać wysoką formę w takim stanie i leci się w dół.

On nawet jak gra to sprawia wrażenie sprawnego w 50%.

 

I tak, jeżeli chodzi o presję to będzie młodym łatwiej.

W zeszłym sezonie po każdym zawalonym meczu to na Nich wylewano pomyje, jaki to Ball chooyowy, Ingram do niczego itd.

A teraz wątpię że ktokolwiek zwróci uwagę na ich słabe występy.

Wszyscy będą czekać na potknięcia gwiazdorów żeby doyebac Lakersom i wyśmiać ich w każdy możliwy sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

patrząc na instagramy Kuza, Ingrama i Balla to bardzo przeceniacie ich przejmowanie się wylewaniem na nich pomyj :onthego:  nie wyglądają na umartwiających się takimi drobnostkami

To właśnie próbuję niektorym uzmysłowić.

Przyjście Lebrona nie spowoduje że chłopaki wpadną w depresję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam widzę, że po pozyskaniu LeBrona z ruchów Lakers śmieją się z grubsza prawie wszyscy, bo te ruchy są kiepskie, raczej na ten moment ciężko to zakwestionować.

 

Ale Van ma rację, raz, że jednoroczne kontrakty, a dwa, że oni nie będą odgrywać istotnych roli w zespole, tylko mając ponad 30 mln kasy spoko skończyć z czymś lepszym niż KCP, Rondo, Lance i McGee, nawet na rok.

 

McGee dostał minimum, cap space poszło na KCP, Rondo i Lance'a, z czego ten pierwszy to w gruncie rzeczy był w pakiecie z LeBronem (inna sprawa, że tu IMO nie ma się o co czepiać - 25-letni sg, który gra po obu stronach parkietu za 12/1 to spoko deal).

 

Także o ile nie przeczę, że działania Lakers na FA w tym roku to w większości wypadków WTF, ale tu od kilku stron jest znowu sraczka o 13,5 miliona dla Rondo i Lance'a, czy tam Beasley'a, kiedy najlepszą alternatywą był prawdopodobnie Tyreke Evans. I mean, come on. :smile:

 

Heh, dobry argument z tym, ze „spoko, to tyko jednoroczne kontakty..”

 

Ale...

 

Jeśli jednoroczne kontrakty zagrają padake, to cały rok w dupę i cała grupa hejterow bedzie miała niesamowita pożywkę z lakers.

 

A jak zagrają dobrze, to salary lakers nie udźwignie żadnego maxa więcej, bo przecież logiczne bedzie ze trzeba bedzie chłopaków podpisać na dłużej i na więcej ;]

 

Karl, wynik Lakers zależy przede wszystkim od tego LeBrona oraz młodych graczy.

 

Pozostałe nowe nabytki to tylko uzupełnienia. Lance, Rondo i Beasley w praktyce zajmują miejsce Clarksona/kontuzjowanego Thomasa, Ennisa, Brewera czy Travisa Weara.

 

Tak więc nawet jeśli nie wypalą (a bezpiecznie zakładać, że przynajmniej w przypadku niektórych z nich tak właśnie będzie), to ich wpływ na losy tego sezonu będzie ograniczony - a na pewno mniejszy, niż jeśli np. LeBron zanotuje wyraźny regres albo młodzi nie będą potrafili się obok niego odnaleźć.

 

W ogole to cała liga w następnym sezonie bedzie miała tyle miejsca w swoich salary, ze bedzie ...znowu wielu przegranych. Ale na razie wszyscy sie cieszą ze „spoko, za rok będziemy miec duuuzo pieniędzy do wydania. W tym roku nic nie musimy”

To jest co prawda, juz temat ogólny, nie tylko dotyczacy lakers. Znowu możemy miec powtórkę z 2016 i bardzo duzo złych kontraktów.

 

Troche takie tankowanie w druga stronę.

 

A nie kazdy wyjdzie z 1. pickiem....

 

Nie sądzę, abyśmy mieli powtórkę z 2016. Wtedy skok w salary był znacznie większy, a i klasa FA była słabsza.

 

Oczywiście, nie gwarantuje to sukcesu w przypadku Lakers, ale też ich pozycja startowa powinna być nieporównywalnie lepsza niż przed dwoma laty.

 

January ale Przexiez jakby szukali kogos na kilka/kilkanaście minut to by wzięli jakichś mlodych undrafted z jako takim potencjałem, którzy by samym pomysłem grania z lebronem w jednej drużynie byliby strasznie zajarani.

 

Beasley i Stephenson razem conajmniej 40 minut. No brainer.

eee znaczy że mieliby świadomie brać do rotacji jakichś zupełnie niesprawdzonych graczy? Skąd taki pomysł?

 

Beasley i Stephenson dostaną 40 minut... jeśli sobie je wywalczą.

W sumie po podpisaniu Beasleya otwiera się szeroka droga do oddania Kuzmy za centra... 

 

Kuzma za WCS? Ja biorę. 

+ Denga za Pau, bo Pop ma teraz lukę na trójce, to by się wypoczęty Luol przydał. 

 

Matek, Lakers nie chcą centra. Oni się jarają perspektywą piątki z LeBronem i czwórką młodych (Ball, Hart, Ingram, Kuzma).

 

Wydaje mi się, że pisałem to już dziesiątki razy.

 

Moje obawy co do jego dalszej kariery mocno przerastają nadzieję na fajny rozwój, po prostu. Boję się żeby zaraz nie zniknął, że ten sezon będzie mu ciężko powtórzyć.

 

Uważam, że Hart będzie miał lepszą karierę od niego.

 

Jeżeli nadal będzie miał takie podejście, jak do tej pory, to nie zniknie. Musiałoby mu odwalić pod kopułą.

 

A gorsza kariera od Harta to żadna ujma, bo to kozak przecie. ;]

Czy ktoś zauważył, ze największą zbite z ruchów Lakers maja fani klubów, które sa obecnie (a niektóre od zawsze) gowno warte? ;)

 

Ja zauważyłem, że osoby, które najchętniej naśmiewają się z Lakers i ich fanów, zwykle same reagują histerią gdy ktoś się wypowie krytycznie na temat ich klubu lub zawodnika. :smile:

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jendras, skonczysz edytowac, bo juz trzeci raz startuje do odpowiedzi, a za kazdym razem dostaje cos nowego? ;]

 

Karl, wynik Lakers zależy przede wszystkim od tego LeBrona oraz młodych graczy.

 

Pozostałe nowe nabytki to tylko uzupełnienia. Lance, Rondo i Beasley w praktyce zajmują miejsce Clarksona/kontuzjowanego Thomasa, Ennisa, Brewera czy Travisa Weara.

 

Tak więc nawet jeśli nie wypalą (a bezpiecznie zakładać, że przynajmniej w przypadku niektórych z nich tak właśnie będzie), to ich wpływ na losy tego sezonu będzie ograniczony - a na pewno mniejszy, niż jeśli np. LeBron zanotuje wyraźny regres albo młodzi nie będą potrafili się obok niego odnaleźć.

w sumie to sie dziwie sobie, ze sie poswiecam na taka odpowiedz, ale...

 

w ostatnim sezonie:

 

clarkson - 23.7 mpg (53 spotkania)

ennis - 12.6 mpg (56 spotkań)

brewer - 12.9 mpg (54 spotkania)

wear - 13.4 mpg (17 spotkań)

 

a w sumie chlopaki rozegrali 21 sezonow

 

a mają ich zastapic - 

stephenson - 22.6 mpg (82 spotkania)

rondo - 26.2 mpg (65 spotkan, 63 jako starter)

beasley - 22.3 mpg (74 spotkania)

 

gdzie na ich 3 maja rozgrranych 30 sezonow w lidze.

 

I dodajmy - nie sa to 40 letni grajkowie, ktorzy dogorywaja sobie w lidze do zakonczenia kariery, a podstawowy rozgrywajek druzyny z 2 rundy po w ostatnim sezonie (33 mpg w po), drugi to top8 zespolu z 1 rundy po w ostatnim sezonie, a trzeci to gosciu, ktory w ostatnim sezonie zagral swoj najlepszy sezon przy takiej liczbie minut. 

 

nie ma szans, ze to beda postaci, ktore beda okazjonalnie pojawiac sie na parkiecie. sorry, ale taka prawda. gdyby to byly postaci drugorzedne, to nikt by o nich chociazby ...tyle nie pisal. bo kogo interesuja goscie balansuja pomiedzy dnp a byciem tym 10-12.

 

Nie sądzę, abyśmy mieli powtórkę z 2016. Wtedy skok w salary był znacznie większy, a i klasa FA była słabsza.

 

Oczywiście, nie gwarantuje to sukcesu w przypadku Lakers, ale też ich pozycja startowa powinna być nieporównywalnie lepsza niż przed dwoma laty.

 

Skok w salary byl wtedy wiekszy, ale tym razem wiele druzyn ma jakies morze wolnych dolarow. Nie chce mi sie w niedzielny wieczor liczyc ile tych druzyn bedzie  i z jakim poziomem wolnej gotowki, ale jestem pewien ze bedzie dobre licytowanie sie w przyszlorocznym temacie o najgorszym podpisanym kontrakcie. I bardzo prawdopodobne, ze beda to poziomy all-time. Zreszta ilu zawodnikow ma podpisane 1-roczne umowy.... I zaznaczam, ze temat dotyczy calej NBA, nie tylko Lakers.

 

eee znaczy że mieliby świadomie brać do rotacji jakichś zupełnie niesprawdzonych graczy? Skąd taki pomysł?

 

No wlasnie o tym pisze, ze gdyby szukali kogos na 5-15 minut do gry, to wzieliby kogos z czapy, bo "a moze cos z niego bedzie". 

 

Beasley i Stephenson dostaną 40 minut... jeśli sobie je wywalczą.

 

Moze i przy Popie, Snyderze, Stevensie i moze kogos tam jeszcze bym w to uwierzyl, ale przy Waltonie?  Zreszta zawsze chociaz na poczatku najwiecej minut dostaja najbardziej doswiadczeni, doopiero w trakcie sezonu wychodza rodzynki, ktore czesto musza dostac sposobnosc od losu by ja wykorzystac. Na poczatku zawsze brane sa pod uwage sprawdzone metody. 

Edytowane przez karl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie już o tym było a Wy dalej debatujecie. Pelinka (również w imieniu Magica, Waltona i oczywiście LJ) mówił o motywach stosunkowo szybkich decyzji.

http://www.espn.com/nba/story/_/id/24070278/los-angeles-lakers-gm-rob-pelinka-built-team-differently-lebron-james

 

Oczywiście sporo w tym PRu, bo przecież nie powie czegoś w stylu: tego chciał Waltona, tego Magic a tego mieli w pakiecie w LJ, ale wypowiedź (o kuriozum) trzyma się kupy jako całość. Chyba wszyscy są ciekawi co tego misz-maszu wyjdzie, ale jedno jest pewne: nie da się wygrać w GSW ich grą... więc mają rok na testy, a w przyszłym FA zobaczymy.

 

Tu już analizowano niektóre kosmiczne lineupy:

https://lebronwire.usatoday.com/2018/07/17/5-lakers-lineups-with-lebron-james-we-cant-wait-to-see/

Edytowane przez dannygd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie to sie dziwie sobie, ze sie poswiecam na taka odpowiedz, ale...

 

w ostatnim sezonie:

 

clarkson - 23.7 mpg (53 spotkania)

ennis - 12.6 mpg (56 spotkań)

brewer - 12.9 mpg (54 spotkania)

wear - 13.4 mpg (17 spotkań)

 

a w sumie chlopaki rozegrali 21 sezonow

 

a mają ich zastapic - 

stephenson - 22.6 mpg (82 spotkania)

rondo - 26.2 mpg (65 spotkan, 63 jako starter)

beasley - 22.3 mpg (74 spotkania)

 

gdzie na ich 3 maja rozgrranych 30 sezonow w lidze.

 

I dodajmy - nie sa to 40 letni grajkowie, ktorzy dogorywaja sobie w lidze do zakonczenia kariery, a podstawowy rozgrywajek druzyny z 2 rundy po w ostatnim sezonie (33 mpg w po), drugi to top8 zespolu z 1 rundy po w ostatnim sezonie, a trzeci to gosciu, ktory w ostatnim sezonie zagral swoj najlepszy sezon przy takiej liczbie minut. 

 

nie ma szans, ze to beda postaci, ktore beda okazjonalnie pojawiac sie na parkiecie. sorry, ale taka prawda. gdyby to byly postaci drugorzedne, to nikt by o nich chociazby ...tyle nie pisal. bo kogo interesuja goscie balansuja pomiedzy dnp a byciem tym 10-12.

 

To nie jest prawda, tylko Twoje przypuszczenia na podstawie minut rozegranych w poprzednim sezonie, co nie stanowi dobrego argumentu, bo rzeczą naturalną jest, że przechodząc do silniejszego zespołu (albo inaczej - do zespołu, w którym na twojej pozycji grają lepsi zawodnicy), tych minut jest mniej i nikt tutaj nie będzie patrzył na to, że Michael Beasley dostawał +20 w tankujących Knicks.

 

Sorry, ale Twoje przekonanie, że ci goście dostaną minuty z urzędu jest bezpodstawne.

 

Skok w salary byl wtedy wiekszy, ale tym razem wiele druzyn ma jakies morze wolnych dolarow. Nie chce mi sie w niedzielny wieczor liczyc ile tych druzyn bedzie  i z jakim poziomem wolnej gotowki, ale jestem pewien ze bedzie dobre licytowanie sie w przyszlorocznym temacie o najgorszym podpisanym kontrakcie. I bardzo prawdopodobne, ze beda to poziomy all-time. Zreszta ilu zawodnikow ma podpisane 1-roczne umowy.... I zaznaczam, ze temat dotyczy calej NBA, nie tylko Lakers.

 

Wtedy też przecież większość ligi miała kasę, tyle że zawodników było mniej. Teraz rynek będzie pod tym względem bogatszy.

 

No wlasnie o tym pisze, ze gdyby szukali kogos na 5-15 minut do gry, to wzieliby kogos z czapy, bo "a moze cos z niego bedzie".

 

Brać do rotacji totalnych noname'ów kosztem sprawdzonych graczy, bo jest mniej minut? To jakiś absurd, kto tak robi?

 

Każdy by wolał na koniec ławki zawodników z NBA, tylko mało który klub jest w sytuacji, w której może sobie na to pozwolić.

 

Moze i przy Popie, Snyderze, Stevensie i moze kogos tam jeszcze bym w to uwierzyl, ale przy Waltonie?  Zreszta zawsze chociaz na poczatku najwiecej minut dostaja najbardziej doswiadczeni, doopiero w trakcie sezonu wychodza rodzynki, ktore czesto musza dostac sposobnosc od losu by ja wykorzystac. Na poczatku zawsze brane sa pod uwage sprawdzone metody.

 

"Sprawdzone metody" w Lakers to gracze z zeszłego sezonu, to nowe nabytki muszą sobie zapracować na minuty. Nieprawdą jest, że doświadczeni zawsze dostają minuty na początku. Poza tym, jeżeli ktoś domyślnie dostanie fory, to zawodnicy, w których klub inwestuje długoterminowo, a nie goście na rok. I nie wiem o co Ci chodzi z tym Waltonem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

McGee dostał minimum, cap space poszło na KCP, Rondo i Lance'a, z czego ten pierwszy to w gruncie rzeczy był w pakiecie z LeBronem (inna sprawa, że tu IMO nie ma się o co czepiać - 25-letni sg, który gra po obu stronach parkietu za 12/1 to spoko deal).

 

Także o ile nie przeczę, że działania Lakers na FA w tym roku to w większości wypadków WTF, ale tu od kilku stron jest znowu sraczka o 13,5 miliona dla Rondo i Lance'a, czy tam Beasley'a, kiedy najlepszą alternatywą był prawdopodobnie Tyreke Evans. I mean, come on. :smile:

Nom, tu się zgadzam. Te ruchy nie zawalą sezonu Lakers (i przyszłości), ale mogą okazać się jakimś mankamentem na dystansie sezonu, zwłaszcza jak pojawią się kontuzje. Obawy, że kilku trzeciorzędnych rolesów rozwali szatnię są faktycznie lekko przesadzone. ;] IMHO szkoda, bo poza Warriors, Zachód może być bardzo otwarty, więc mogą decydować detale.

 

Ale ludzie śmieją się głównie dlatego, że Rondo, Lance, Beasley i McGee to po prostu WTF fit i combo, a nie dlatego, że kibicują c***owym organizacjom i zazdroszczą offseason, jak sugerował tutaj któryś fan Lakers. :] 

 

ps

 

W KCP nie wierzę. 

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest prawda, tylko Twoje przypuszczenia na podstawie minut rozegranych w poprzednim sezonie, co nie stanowi dobrego argumentu, bo rzeczą naturalną jest, że przechodząc do silniejszego zespołu (albo inaczej - do zespołu, w którym na twojej pozycji grają lepsi zawodnicy), tych minut jest mniej i nikt tutaj nie będzie patrzył na to, że Michael Beasley dostawał +20 w tankujących Knicks.

 

Sorry, ale Twoje przekonanie, że ci goście dostaną minuty z urzędu jest bezpodstawne.

Jendras, przeciez nie od dzis wiadomo, ze nie jest tak, ze w lato wszyscy zaczynaja z czysta karta i to ile minut bedzie grac dany zawodnik jest zdefiniowane przez treningi i sparingi przedsezonowe... Przeciez idac tym tokiem rozumowania, Lebron bedzie musial sobie zapracowac w te lato, by grac odpowiednie minuty, co jest absurdalne :]

Waznym czynnikiem (przynajmniej na poczatku sezonu) jest to, kim ci zawodnicy byli w lidze do tej pory i ile grali minut. Sa oczywiscie wyjatki od tej reguly, ale one tutaj nie maja zastosowania. 

 

Inna sprawa, ze w lakers nie sa lepsi zawodnicy na tych pozycjach. A nawet jesli zalozymy teoretycznie, ze tak jest, to nie na tyle, by zabrac az tyle minut nowym zawodnikom.

 

Dodatkowo, Lebron aprobowal tych zawodnikow. Nie wierze, ze aprobowal gosci z konca rotacji. Who cares?

 

Brać do rotacji totalnych noname'ów kosztem sprawdzonych graczy, bo jest mniej minut? To jakiś absurd, kto tak robi?

 

Każdy by wolał na koniec ławki zawodników z NBA, tylko mało który klub jest w sytuacji, w której może sobie na to pozwolić.

 

Praktycznie kazdy w lidze tak robi...

 

Czy jestes w stanie wymienic graczy 10-12 w rotacji innych druzyn niz lakers? Przeciez to sa zazwyczaj jakies no-name'y, ktore zazwyczaj po sezonie gina w czelusciach g-league. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nom, tu się zgadzam. Te ruchy nie zawalą sezonu Lakers (i przyszłości), ale mogą okazać się jakimś mankamentem na dystansie sezonu, zwłaszcza jak pojawią się kontuzje. Obawy, że kilku trzeciorzędnych rolesów rozwali szatnię są faktycznie lekko przesadzone. ;]

A jest jakas zaleznosc miedzy rozwalaniem szatni a poziomem zawodnika?:) przeciez akcja z russellem i youngiem mocno zepsula atmosfere a obaj nie byli graczami wysokiej klasy. To combo o ktortm mowisz to gracze ktorzy sie juz nie rozwina, zle fituja, sa minusowi, maja slaba etyke pracy i lubia robic wokol siebie mnostwo halasu. Ruchy typu high risk low reward.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.