Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

To o czym piszesz to inflacja pieniądza a nie jakieś napędzanie gospodarki.

Powiedział uczeń Balcerowicza, albo co gorsza Korwina :P

Zobacz jak norwegom pieniadz "wyinflacjonował" tak bardzo że piwo maja po 50 zeta i co? I żyje im sie gorzej niż Polakom z tego powodu?

 

Po pierwsze, po wzroście ceny żelazka o 20% producent idzie z torbami bo nikt inny nie wpadł na taki genialny pomysł jak on żeby podwyższy płace. Konkurencja ma wciąż takie żelazka i wygrywa.

...

Wszystko się dokładnie bilansuje, tylko że jest w wyższych wartościach. Dokładnie to samo w drugą stronę (obniżenie płacy o 50%, spadek ceny wszystkich porduktów po trochu).

Żelazka były tylko przykładem by łatwiej było zauważyć to co chcę przekazać, jasne jest ze chodzi o całość gospodarki.

Nie bilansuje się bo skoro udział płac w PKB wynosi 45% to jeśli wszystkie płace wzrosną o 100% to inflacja nie dogoni wzrostu płac, wyniesie tylko 45% i wszyscy na takim 100% wzroscie płac będa o 55% do przodu.

 

Ogólnie, darkonza i jego vodoo economics

Voodoo economics to sa Ci co myślą ze wzrost dobrobytu jest możliwy bez wzrostu płac.

Jak Ty sobie to wyobrażasz? Jak w kraju ma byc lepiej bez rosnących płac.

Moze mi jakis fachowiec od według niego "normalnej ekonomii to wyjasnic? :P

 

Zanim ktoś się wygłupi napisze jeszcze raz.

Chodiz o udział płac w PKB. Im on jest wyższy tym lepiej żyje sie w danym kraju.

Jeśli w polskim lokalu piwo kosztuje 6 zeta, to właściciel lokalu stojac za barem moze wziąc np. 3 zeta czystego zysku za każdą sprzedana butelkę

W norwegii piwo kosztuje 50 zeta, więc właściciel lokalu weźmie np. 47 zeta czystego zysku za kazda sprzedaną butelkę tego samego piwa

W bangladeszu właściciel lokalu sprzeda puiwo za 3,5zeta i weźmie czystego zysku 0,5 zeta.

 

Ten gośc z bangladeszu ma udział płac w jego PKB na poziomie 15%

Ten gośc z Polski ma udział płac w PKB na poziomie 50%.

Ten gośc w norwegii ma udziął płac na poziomie 95%.

 

Zeby gośc z bangladeszu dogonił poziomem życia Polaka to muszą płace wzrosnąc na tyle zeby mógł sprzedawac jak Polak piwo warte 3 zeta po 6 zeta.

Przeciez jasne jest że im wieksza częśc PKB trafia w postaci płac do kieszeni społeczeństwa tym ono lepiej żyje.

Jesli w bangladeszu produkują rzeczy na które ich nie stać to dlatego że maja niski udziął płac w PKB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedział uczeń Balcerowicza, albo co gorsza Korwina :tongue:

Zobacz jak norwegom pieniadz "wyinflacjonował" tak bardzo że piwo maja po 50 zeta i co? I żyje im sie gorzej niż Polakom z tego powodu?

Ponad 70% eksportu Norwegii to surowce. Jestem ogromnym zwolennikiem masowego wydobywania tanio dostępnej ropy w Polsce.

Żelazka były tylko przykładem by łatwiej było zauważyć to co chcę przekazać, jasne jest ze chodzi o całość gospodarki.

Nie bilansuje się bo skoro udział płac w PKB wynosi 45% to jeśli wszystkie płace wzrosną o 100% to inflacja nie dogoni wzrostu płac, wyniesie tylko 45% i wszyscy na takim 100% wzroscie płac będa o 55% do przodu.

Jeśli o 100% wzrosną płacę, a produkcja wzrośnie o 0%, to w prosty sposób można wyliczyć, że ceny wzrosną o 100%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponad 70% eksportu Norwegii to surowce. Jestem ogromnym zwolennikiem masowego wydobywania tanio dostępnej ropy w Polsce.

Co to ma do rzeczy?

Właściwie to czemu oni maja tak drogie piwo skoro maja takie zyski z ropy, według wielu "ekonomów" powinni miec tanie piwo z tego powodu :smile:

No i jak nie podoba sie cena piwa w norwegii to weźcie sobie cene piwa z Japonii bez surowców

Jeśli o 100% wzrosną płacę, a produkcja wzrośnie o 0%, to w prosty sposób można wyliczyć, że ceny wzrosną o 100%.

Wiadomo ze chodzi o płynny wzrost w którym rosnace płące powodują rosnacy popyt i przez to rosnaca produkcję (produkcja jest zawsze odpowiedzią na popyt)

Nawet jednak gdyby te płace wzrosły skokowo to i tak nie bedziesz miał racji bo jest coś takiego jak import, który zrównoważyłby szok, a z czasem wzrosła by produkcja w Polsce w odpowiedzi na większy popyt i zastąpiła przynajmniej częśc importu

 piwo w Bangladeszu jest drozsze niz w Polsce a i tak gorzej tam zarabiaja :( darkie ratuj! Co zrobimy z tym fantem?

Pisałem o takich samym piwie, lech, żubr czy cokolwiek innego, którego koszty produkcji sa takie same a cena sprzedazy zalezy po prostu od poziomu płac w danym kraju.

Wysokie płace w norwegii spowoduja ze piwo bedzie drogie bo własciciel lokalu czy barman ma wysokie pensje, a niskie płace w bangladeszu spowoduja ze marża na piwie bedzie tam niższa bo barman zarabia mniej.

 

No i to piwo to tylko teoretyczny przykład, jak zelazka, chodzi o mechanizm a nie konkretny produkt.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PKB to ściema dla naiwnych, o zamożności społeczeństwa decyduje:

udział płac w PKB pomnożone przez PKB.

 

Jeśli w danym kraju PKB wynosi 50tys dolarów ale ludzie maja udział płac na poziomie 20% to w rzeczywistosci PKB jakie wypracowuja dla siebie w danym kraju to tylko 10tys. na łebka. Korzystaja tylko z tych 10tys na łebka

W innym kraju PKB moze wynosić 30tys dolarów a udział płac 66,6% i wtedy ludzie zarabiaja 20tys dolarów na łebka, czyli sa bogatsi od tych z pierwszego przykładu.

Widac jak wazny jest udział płac, im on wiekszy tym lepiej.

Jeśli w Polsce było tak że PKB rosło a udział płac w PKB spadał to oznacza ze mimo rosnącego PKB ludziom sie nie poprawiało.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to ma do rzeczy?

Właściwie to czemu oni maja tak drogie piwo skoro maja takie zyski z ropy, według wielu "ekonomów" powinni miec tanie piwo z tego powodu :smile:

No i jak nie podoba sie cena piwa w norwegii to weźcie sobie cene piwa z Japonii bez surowców

Wiadomo ze chodzi o płynny wzrost w którym rosnace płące powodują rosnacy popyt i przez to rosnaca produkcję (produkcja jest zawsze odpowiedzią na popyt)

Nawet jednak gdyby te płace wzrosły skokowo to i tak nie bedziesz miał racji bo jest coś takiego jak import, który zrównoważyłby szok, a z czasem wzrosła by produkcja w Polsce w odpowiedzi na większy popyt i zastąpiła przynajmniej częśc importu

Pisałem o takich samym piwie, lech, żubr czy cokolwiek innego, którego koszty produkcji sa takie same a cena sprzedazy zalezy po prostu od poziomu płac w danym kraju.

Wysokie płace w norwegii spowoduja ze piwo bedzie drogie bo własciciel lokalu czy barman ma wysokie pensje, a niskie płace w bangladeszu spowoduja ze marża na piwie bedzie tam niższa bo barman zarabia mniej.

 

No i to piwo to tylko teoretyczny przykład, jak zelazka, chodzi o mechanizm a nie konkretny produkt.

Dobra. To wyjaśnij mi dlaczego Rosja ma 52% udziału w płacach, Norwegia 51,1%, Polska 48%.

 

Cena piwa w Japonii to ~12 złotych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem?

Maja ile mają.

Jeśli Polsce wzrosnie udział płac na 58% to mimo PKB na tym samym poziomie będzie my 20% bogatsi.

Ale chwila, skoro dane podają, że Norwegia ma 51% udziału płac w pkb, a ty pisałeś, że ma 95% to oznacza to, że dane z OECD kłamią, czy że twoja teoria była oparta na danych z dupy wziętych i dlatego jest kompletnie kłamliwa i dlatego trzeba ją napisać od nowa? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Średnie zarobki odpowiednio:

466 euro 3309 euro i 951 euro

No i jak w Polsce płace będą szybko rosły to dzięki większemu popytowi będzi etez rosło PKB bo ludzie beda wiecej kupować.

 

Ale chwila, skoro dane podają, że Norwegia ma 51% udziału płac w pkb, a ty pisałeś, że ma 95% to oznacza to, że dane z OECD kłamią, czy że twoja teoria była oparta na danych z dupy wziętych i dlatego jest kompletnie kłamliwa i dlatego trzeba ją napisać od nowa? 

Rany to był przykład do czego prowadza wysokie płace.

O 95% pisałem tylko z punktu widzenia właściela lokalu. On musi taki narzut dawac na piwo zeby mu sie opłacało taki interes prowadzić. Gdyby miał miec narzut jak w Polsce to zamknąlby lokal i poszedł gdzieś na sprzataczke w norwegii i miałby więcej. Wysokie płące norwegów wymuszaja wysokie marze w lokalach i przez to wysokie ceny. I tak ma być, żeby w danym kraju zyło sie dostatnio.

Ciecie i ograniczanie płac powoduje ze wszystko tanieje ale płace spadna jeszcze bardziej

p.s. Z tym "kłamliwa" teoria to jesteś wariat.

Kłamliwa :grin:

 

58-48=20

 

Darkie na ministra ekononii!

Wzrost z 48 na 58 to jest wzrost około 20%. Według Ciebie ile?

Jak wiadomo wzrost płac jest zły, no więc cały czas czekam jak w Polsce ma sie poprawić przy płacach stojących w miejscu.

CZEKAM!

Na prawdziwą teorię a nie taka "kłamliwą" jak moja :tongue:

place3.JPG

 

http://rafalhirsch.blogspot.com/2013/08/czas-na-podwyzki-pac.html

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedawanie takich tekstów kucom przez przedsiębiorców powinno być chyba karane. Za każdym razem, co roku jak jest podnoszona płaca minimalna to słyszę wrzask, płacz i krzyk przedsiębiorców i kuców, że zapłacą konsumenci, że na tym stracimy, że będą wyższe podatki i takie tam pi****lenie bez końca. Oczywiście powtarzają to co roku, bo kto by się zainteresował weryfikacją tych pierdół.

 

1 stycznia 2005 roku wynagrodzenie minimalne wynosiło 849 złotych brutto

1 stycznia 2017 roku wynagrodzenie minimalne wynosiło 2000 złotych brutto

 

Jak łatwo zauważyć wynagrodzenie minimalne wzrosło grubo o ponad 100%.

W tym samym czasie inflacja pomiędzy 2005, a 2017 rokiem wyniosła 27%. Zapłaciliśmy 27% wzrostem cen, za podniesienie pensji o 135% mimo wrzasku wszystkich wolnorynkowców, jak to podnoszenie płacy minimalnej jest niekorzystne dla ludzi.

A jak to wygląda z bezrobociem, które naturalnie osiągnie kosmiczne rozmiary, bo przedsiębiorców nie będzie stać na zapłacenie płacy minimalnej? Szok: W styczniu 2005 19,4%, w styczniu 2017 8,5%. No cuda Panie, cuda.

Moja vodoo teoria pokrywa sie z praktyką. Był wzrost płac, który spowodował wzrost popytu, a wzrost popytu daje wzrost PKB i ilości miejsc pracy.

Według "normalnych" (haha) teorii ekonomicznych wzrost płac miał spowodowac wzrost bezrobocia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jak w Polsce płace będą szybko rosły to dzięki większemu popytowi będzi etez rosło PKB bo ludzie beda wiecej kupować.

We Francji jest 58,2% udziału w płac. Wzrost GDP jest o 1,2%. 

Rany to był przykład do czego prowadza wysokie płace.

O 95% pisałem tylko z punktu widzenia właściela lokalu. On musi taki narzut dawac na piwo zeby mu sie opłacało taki interes prowadzić. Gdyby miał miec narzut jak w Polsce to zamknąlby lokal i poszedł gdzieś na sprzataczke w norwegii i miałby więcej. Wysokie płące norwegów wymuszaja wysokie marze w lokalach i przez to wysokie ceny. I tak ma być, żeby w danym kraju zyło sie dostatnio.

Ciecie i ograniczanie płac powoduje ze wszystko tanieje ale płace spadna jeszcze bardziej

p.s. Z tym "kłamliwa" teoria to jesteś wariat.

Kłamliwa :grin:

To wyjaśnij mi dlaczego Bułgaria mająca o jakieś 50% większy udział płac w PKB od Irlandii, ma od niej 5 razy niższe pensje? Słucham wyjaśnień albo po prostu wracam do ignorowania Ciebie, co dla trolli jest najgorszym koszmarem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wyjaśnij mi dlaczego Bułgaria mająca o jakieś 50% większy udział płac w PKB od Irlandii, ma od niej 5 razy niższe pensje?

Przecież napisałem, że dobrobyt to nie samo PKB, a PKB x udział płac w PKB.

Skoro więc bułgaria ma 5 razy niższe pensje to iloczyn PKB x udział płac ma 5 razy niższy niz ten sam iloczyn w Irlandii.

Chyba sie wciaż nie rozumiemy :/

Mi chodzi o to ze rosnące płace są dobre, bo po pierwsze rosnie dzięki nim popyt i dzięki temu moze rosnąć PKB, a po drugie to płące musza nadążać za PKB by społeczeństwo, konsumowało owoce tego wzrostu PKB.

Jeśli PKB rosnie (jak u nas w latach 2008-2013) a udział płąc w PKB spadał to mimo ze bylismy "zieloną wyspą" ludziom nie zyło sie lepiej, bo nie partycypowali w tym wzroscie PKB

 

p.s. Wyobraxmy sobie ze chcemy otworzyc budę z kebabem, albo zakład fryzjerski, lepiej to zrobic w kraju w którym płace są wysokie i rosną, czy w takim w którym płace sa niskie? Jasne ze tam gdzie wysokie, tam gdzie niskie biznes mógłby na siebie nie zarobić. Nawet jak mamy otworzyc coś wiekszego jakas firmę produkcyjna to zawsze szanse na udany biznes mamy wieksze w kraju w którym płące sa wysokie i popyt jest wysoki - już po tym widąc ze wysokie płace dają większe szanse biznesowi, mimo ze "ekonomiści" mówia ze lepiej miec niskie płace i dzieki temu niskie koszty

 

 

 Słucham wyjaśnień albo po prostu wracam do ignorowania Ciebie, co dla trolli jest najgorszym koszmarem :smile:

Nic do Ciebie nie mam, ale jak mnie dodasz do ignorów nie bede narzekał, niepotrzebnie czasem sie daje sprowokowac do wielokrotnych postów na ten sam temat :smile:

 

p.s. a Irlandia to zły przykład do porównań.

http://forsal.pl/artykuly/1061055,irlandia-pkb-zmodyfikowany-dochod-narodowy-brutto-inwestycje-zagraniczne.html

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież napisałem, że dobrobyt to nie samo PKB, a PKB x udział płac w PKB.

Skoro więc bułgaria ma 5 razy niższe pensje to iloczyn PKB x udział płac ma 5 razy niższy niz ten sam iloczyn w Irlandii.

Chyba sie wciaż nie rozumiemy :/

Mi chodzi o to ze rosnące płace są dobre, bo po pierwsze rosnie dzięki nim popyt i dzięki temu moze rosnąć PKB, a po drugie to płące musza nadążać za PKB by społeczeńśtwo, konsumowało owoce tego wzrostu PKB.

Jeśli PKB rosnie (jak u nas w latach 2008 -2013 a udział płąc w PKB spadał to mimo ze bylismy "zieloną wyspą" ludziom nie zyło sie lepiej, bo nie partycypowali

w tym wzroscie PKB

Według danych eurostatu realny wzrost zarobków w latach 2008-2013 wynosił 26%. Czyli znowu kłamiesz mówiąc, że nie nastąpiła poprawa zarobków w 2008-2013. To jest właśnie główny problem lewicy takiej jak ty i Vasquez - brak wiedzy i opieranie się na kłamstwach i wymysłach, zamiast na faktach i nauce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według danych eurostatu realny wzrost zarobków w latach 2008-2013 wynosił 26%. Czyli znowu kłamiesz mówiąc, że nie nastąpiła poprawa zarobków w 2008-2013.

Ty kłamiesz ze ja kłamię,bo jeśli juz to kłamie Hirsch w swoim artykule. Dodatkowo kłamiesz ze ja kłamię "znów". Co zdanie to kłamstwo kłamcy który mi niesłusznie kłamstwa zarzuca :D

 

Fajny wykres który pokazuje koszty pracy:

777px-Estimated_hourly_labour_costs%2C_2

Dziwnym trafem im wyższe koszty pracy tym lepiej sie w danym kraju żyje.

No i jeszcze raz proszę o droge do dobrobytu przy braku rosnacych płac. Jak to by sie miało odbyć.

Czasami słyszałem ze to ma być tak ze płace stoją a produkcja i inwestycje rosną i coraz wiecej produkujemy i inwestujemy.

No i co nam z tej produkcji i inwestycji jak płace stoją? Mamy sie cieszyć szczęsciem zachodnich koncernów które tą rosnacą produkcje opychają za granicą?

U nas nie opchną bo nas ciągle stać na tyle samo, bo nasze płace stoją.

Mamy się cieszyć rosnacym PKB przy stojących płacach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.