Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/909509,Zniszczony-przez-artystkeamatorke-fresk-z-Jezusem-zarobil-50-tys-euro

Ten? :smile:

Właściwie nie wiem czy wartosc tego fresku spadła czy wzrosła.

To jest na tyle po...ne że mogłą jednak wzrosnąć.

Wycena obrazów jest wysoce subiektywna.

Nie podam przykłądu takiego obrazu który tak mocno staniał bo obrazy nie są notowane jak waluty, akcje czy złoto.

W dodatku nie siedzę w sztuce i handlu nią, ale zdecydowanie cenniejsze wydają mi sie dobra na które popyt zgłaszają miliony lub miliardy ludzi a nie nieliczni szaleńcy których moze jutro zabraknąć.

 

Wszystkie te drogie obrazy można zamówić u jakiegoś zdolnego artysty i namaluje je on tak samo lub nawet lepiej.

Czemu będą warte setki lub tysiace zamiast milionów? Głupie to dla mnie, ale fakt że głupim nazywa sie to czego sie nie rozumie

Czyli jak zwykle nie potrafisz podać przykładu. 

Akcje czy dolary także można zamówić w drukarni i będą wyglądały tak samo lub nawet lepiej.

Czemu będą warte mniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak zwykle nie potrafisz podać przykładu. 

Akcje czy dolary także można zamówić w drukarni i będą wyglądały tak samo lub nawet lepiej.

Czemu będą warte mniej?

Zawsze podaję przykłady, to jest wyjątek że w temacie sztuki nie potrafię :)

Akcje czy dolary także można zamówić w drukarni i będą wyglądały tak samo lub nawet lepiej.

Czemu będą warte mniej?

 

Moga wyglądać lepiej, ale dolary może drukowac tylko FED, pozostałe są fałszywe.

Akcje firmy KGHM moze drukowąc tylko KGHM pozostałe będa fałszywe nawet jeśli ładniejsze.

 

Na malowanie obrazów nikt takiego patentu jak FED czy KGHM nie posiada, wiec nie wiem czemu lepsze jest gorsze.

Czemu lepsze moze byc gorsze w przypadku dolarów lub akcji rozumiem

 

Sztuka to dla mnie pewna odmiana choroby psychicznej, albo raczej głupoty (ale inni mają prawo sądzić inczej - a to głupcy! :)  ) a ze wariatów nie brakuje to biznes sie kręci:

 

"Za dzieło składające się z czterech oprawionych w ramę zdjęć Warhola, dodatkowo opatrzonych podpisem artysty, nabywca zapłacił 38 milionów dolarów."

 

Ale jak ktoś lubi inwestowac w sztuke to mogę mu namalować coś podobnego do tego

http://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/najdrozszy-obraz-pomaranczowe-czerwone-zolte-marka-rothko-sprzedany-za-869-miliona/6538vsc

Na tyle talentu mi starczy.

Nie wezmę drogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze podaję przykłady, to jest wyjątek że w temacie sztuki nie potrafię :smile:

 

Mogę Ci znaleźć więcej wyjątków.

 

Moga wyglądać lepiej, ale dolary może drukowac tylko FED, pozostałe są fałszywe.

Akcje firmy KGHM moze drukowąc tylko KGHM pozostałe będa fałszywe nawet jeśli ładniejsze.

A oryginalne obrazy Leonarda Da Vinci mógł malować tylko Leonardo Da Vinci, który nie żyje od pięciu wieków. 

Rozumiesz analogię?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze podaję przykłady, to jest wyjątek że w temacie sztuki nie potrafię :smile:

 

Moga wyglądać lepiej, ale dolary może drukowac tylko FED, pozostałe są fałszywe.

Akcje firmy KGHM moze drukowąc tylko KGHM pozostałe będa fałszywe nawet jeśli ładniejsze.

 

Na malowanie obrazów nikt takiego patentu jak FED czy KGHM nie posiada, wiec nie wiem czemu lepsze jest gorsze.

Czemu lepsze moze byc gorsze w przypadku dolarów lub akcji rozumiem

 

Sztuka to dla mnie pewna odmiana choroby psychicznej, albo raczej głupoty (ale inni mają prawo sądzić inczej - a to głupcy! :smile:  ) a ze wariatów nie brakuje to biznes sie kręci:

 

"Za dzieło składające się z czterech oprawionych w ramę zdjęć Warhola, dodatkowo opatrzonych podpisem artysty, nabywca zapłacił 38 milionów dolarów."

 

Ale jak ktoś lubi inwestowac w sztuke to mogę mu namalować coś podobnego do tego

http://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/najdrozszy-obraz-pomaranczowe-czerwone-zolte-marka-rothko-sprzedany-za-869-miliona/6538vsc

Na tyle talentu mi starczy.

Nie wezmę drogo.

 

co jest głupsze:

 

nadanie wartości c***owemu banknotowi (który dodatkowo produkowany jest taśmowo w setkach tysięcy sztuk)

czy

nadanie wartości ładnemu obrazkowi (który z założenia jest "wyjątkowy")

 

?

 

po namyśle stwierdzam, że jednak najgłupsze jest branie na poważnie postów darknozy :D MY BAD

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co jest głupsze:

nadanie wartości c***owemu banknotowi (który dodatkowo produkowany jest taśmowo w setkach tysięcy sztuk)

czy

nadanie wartości ładnemu obrazkowi (który z założenia jest "wyjątkowy")

Banknot jest tylko środkiem mającym pozwolić na wymianę dóbr i usług.

Jest narzędziem i przez to jest użyteczny.

Młotek służy do wbijania gwoździ, banknot służy do handlu.

 

Ale sztuka?

Czym jest kawałek płótna z jakimiś trzema nieostrymi prostokątami które mogę sobie sam namalowac. Co powoduje że moje prostokąty są bezwartościowe a inne są warte kilkadziesiąt milionów?

Wytłumaczcie mi to.

Co powoduje wartosc tego obrazu:

180bc4a785ce.jpg

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banknot jest tylko środkiem mającym pozwolić na wymianę dóbr i usług.

Jest narzędziem i przez to jest użyteczny.

Młotek służy do wbijania gwoździ, banknot służy do handlu.

 

Ale sztuka?

Czym jest kawałek płótna z jakimiś trzema nieostrymi prostokątami które mogę sobie sam namalowac. Co powoduje że moje prostokąty są bezwartościowe a inne są warte kilkadziesiąt milionów?

Wytłumaczcie mi to.

Co powoduje wartosc tego obrazu:

180bc4a785ce.jpg

Służy do alokacji oszczędności, podobnie jak złoto, które jako metal jest wysoce bezwartościowe.

Jak Ci przeszkadza, że skarb państwa zbiera rezerwy w sztuce, to powinieneś być zwolennikiem ich trzymania w stali, wodzie i ziarnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym jest kawałek płótna z jakimiś trzema nieostrymi prostokątami które mogę sobie sam namalowac. Co powoduje że moje prostokąty są bezwartościowe a inne są warte kilkadziesiąt milionów?

 

 

Co powoduje, że banknoty, które sobie przygotuje w wordzie i wydrukuje są mniej wartościowe od tych wydrukowanych przez NBP?

 

Wolisz umowę społeczną narzuconą odgórnie od takiej na którą sam możesz mieć 'jakiś' wpływ (poprzez licytacje)? Ty? Piewca wspólnoty pierwotnej? :grin:

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co powoduje, że banknoty, które sobie przygotuje w wordzie i wydrukuje są mniej wartościowe od tych wydrukowanych przez NBP?

No już pisałem.

NBP jako jedyny ma prawo drukować (tak naprawde robią to tez prywatne banki) i dzięki temu że oficjalnie robi to tylko NBP podaż pieniądza jest znana i dzięki temu ich wartość nie zmienia się zbyt szybko.

Jeśłi ktoś inny drukuje to ja nie wiem ile tego drukuje i czy mi to w sklepie przyjmą, a jak przyjmą to czy policja mnie nie ścignie za to.

Te drukowane przez NBP przyjmują i policja nie ściga

W dodatku co najważniejsze a mało kto sobie zdaje z tego sprawę: każdy z nas musi płacić podatki a możemy zrobić to tylko za pomocą polskich złotych

Podatków nie da sie zapłacić nawet dolarami czy złotem, a tym bardziej obrazami.

 

No powiedzcie mi w końcu czemu te 3 prostokąty są tyle warte. Moze ja czegoś nie widzę, moze wy widzicie cos wiecej ode mnie.

 

 

Wolisz umowę społeczną narzuconą odgórnie od takiej na którą sam możesz mieć 'jakiś' wpływ (poprzez licytacje)? Ty? Piewca wspólnoty pierwotnej? :grin:

Wspólnota pierwotna też moze mieć umowę narzuconą odgórnie.

Własciwie referendum to coś w rodzaju próby zawarcia umowy przez wspólnotę choc już nie pierwotną

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

No powiedzcie mi w końcu czemu te 3 prostokąty są tyle warte. Moze ja czego śnie widzę, moze wy widzicie cos wiecej ode mnie.

Jakie to ma znaczenie w kontekście zakupu ogromnej kolekcji z jednym z niewielu zachowanych do dzisiaj obrazów DaVinci na czele za 5% jej wartości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie to ma znaczenie w kontekście zakupu ogromnej kolekcji z jednym z niewielu zachowanych do dzisiaj obrazów DaVinci na czele za 5% jej wartości?

 

Niewielkie, tak sobie dyskutujemy o sztuce i jej wycenie.

No ale z tymi 5% to pojechałeś. Uważasz że to darowizna od czartoryskich?

Jakbym miał kupowac obraz to kupiłbym ten:

painting2w_497_300_80.jpg

 

Za 4 zdjęcia znanego Andy Warhole zapłacono 38 milionów dolarów.

Za jakies 3 prostokąty ponad 80milionów dolarów.

Ten obraz namalował ktoś bardziej znany i dla mnie jest ładniejszy niż 3 prostokąty a kosztował jedyne 32 tysiace euro.

Nie rozumiem czemu wiec akurat ten jest taki tani.

 

Aha, zapomniałbym, Hitler go namalował.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No powiedzcie mi w końcu czemu te 3 prostokąty są tyle warte. Moze ja czegoś nie widzę, moze wy widzicie cos wiecej ode mnie.

Bo umowa społeczna założyła taką wartość dla samej wartości. Podobnie jak jest ze złotem, które jest dużo mniej przydatne od stali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podaż pieniądza jest znana i dzięki temu ich wartość nie zmienia się zbyt szybko.

 

prędzej zmieni się wartość PLNów niż obrazów Da Vinciego :)

 

 

 każdy z nas musi płacić podatki a możemy zrobić to tylko za pomocą polskich złotych

 

ale złoto Ci już nie przeszkadzało!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko mieszacie.

 

Każde dobro wycenia rynek. Jak rynek wycenia obraz na X to jest warty X, kropka. Jak rynek wycenia pinądz na Y to jest warty Y.  A jest warty Y bo rząd gwarantuje że na jego terytorium ten piniondz ma moc umarzania zobowiązań, bo można za niego kupić tyle i tyle i tak dalej. Tylko że uzasadnienie nie ma znaczenia darkonza. Jak komuś podobają się te prostokąty i chce za nie zapłacić X to znaczy że są tyle warte. Już raz się oburzałeś na reklamy, że są niepotrzebne i w sumie nic nie dają - do czego miałaby prowadzić ich eliminacja? I idąc w tym kierunku który proponujesz to chyba zostałoby tylko uprawiać ziemię bo reszta to w sumie nie do końca potrzebna tak naprawdę. Myśli mi sie lekko plączą, but you get the idea.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo umowa społeczna założyła taką wartość dla samej wartości. Podobnie jak jest ze złotem, które jest dużo mniej przydatne od stali. 

Umowa społeczna dotycząca złota jest zawierana dosłownie codziennie przez chyba miliony, a na przestrzeni lat przez miliardy ludzi. Więc mimo że złoto nie ma  zastosowań zbyt wielu to jednak na tyle wyceniają je miliardy ludzi.

 

Natomiast wycena tych 3 kwadratów na płótnie to nie umowa społeczna tylko umowa między kilkoma goścmi.Jeden namalował, drugi kupił za 80 milionów czy więcej i ten jeden kupujący gośc narzucił tą cenę wszystkim.

Wszyscy tak naprawde widzą że ten obraz nie jest nic wart (jak sie zastanowią nad tym), ale ponieważ ktoś raz zwariował, albo może wymyślił przekręt wedle którego tyle zapłacił to wszyscy jak te potulne owce zgadzamy się ze ten bohomaz jest tyle wart i przez to ten co go ma staje sie bogatym człowiekiem.

I nikt sie nie buntuje, kazdy chodzi do pracy i zarabia setki dolarów i grzecznie godzi się z tym ze ktoś ma miliony bo posiada trzy prostokąty na płótnie.

 

Nie pozostaje nic innego jak stworzyć jakąś gównianą rzeźbę i dogadac się z kimś w rodzinie że kupi ją ode mnie za milion dolarów.

Kupi oficjalnie za pienaidze które w rodzinie uzbieramy i przekazemy mu powoli w reklamówkach a on wpłaci na konto.

Zapłaci nam my sobie te pieniadze z powrotem przekazemy do właścicieli a temu nabywcy zostanie rzeźba warta milion (a moze więcej) dolarów.

Piękne prawda?

Milion do przodu za nic.

Pomyślelibyście ze tak właśnie moze funkcjonowac sztuka a wszyscy to biora na poważnie? :smile:

Że to moze po prostu pralnia pieniędzy jest?

Wtedy nagle wszystko gra i staje się zrozumiałe :tongue:

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eee? to rynek czy rząd?

bo logiki to tu nie ma :grin:

No rynek tak wycenia bo jedną z cech tego dobra jest taka gwarancja od rządu.

Tak samo jak obraz jest wyceniany tak a nie inaczej przez rynek bo ma jakistam poziom artyzmu.

 

Oczywiście upraszczam, cech które wpływają na wycenę jest pewnie z pierdyliard sześćset.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umowa społeczna dotycząca złota jest zawierana dosłownie codziennie przez chyba miliony, a na przestrzeni lat przez miliardy ludzi. Więc mimo że złoto nie ma  zastosowań zbyt wielu to jednak na tyle wyceniają je miliardy ludzi.

A umowa odnośnie dzieł sztuki przez ludzi, którzy mają miliardy i to oni nadają ton gospodarce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewielkie, tak sobie dyskutujemy o sztuce i jej wycenie.

No ale z tymi 5% to pojechałeś. Uważasz że to darowizna od czartoryskich?

 

Uważam, a właściwie nie ma żadnych, najmniejszych wątpliwości, co zgodnie twierdzą eksperci, że Czartoryscy mogli sprzedać tę kolekcję o wiele, wiele, wiele drożej. Sam obraz DaVinci kosztowałby kilka razy więcej niż to, co poszło z pieniędzy polskich podatników (tak w ogóle to zauważyliście, ze odkąd PIS jest przy władzy to pieniądze z budżetu państwa to znowu pieniądze polskich podatników?). Czartoryscy dostali i tak sporą sumę, ale najważniejsze było to, kto był kupcem, Polska.

 

Nie mam też najmniejszych wątpliwości, że tak cenna z punktu widzenia historii Polski kolekcja powinna być w posiadaniu kraju, a nie prywatnego właściciela 

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fałszowanie pieniędzy jak wiadomo jest karalne, więc nie warto tego robić.

Dawno temu cwaniaki wymyśliły więc fałszowanie wartosci spółek. Jeśli na giełdzie jest niewielka spółka a wiekszość akcji mam ja i mój kolega to kupując od siebie po coraz wyższych wartościach możemy podbić wartośc spółki tak wysoko jak chcemy a później na fali wzrostów pojawią się kupujący i wtedy im sprzedamy te akcje - ale to też jest karalne jeśli zostaniemy na tym przyłapani.

Podobnie jednak jak z akcjami można zrobić ze "sztuką".

Możemy wziać jakikolwiek obraz i zalicytować po abusurdalnej cenie np. za 80 milionów dolarów. Po transakcji pieniądze zostają wśród kolesi (siedzących w przekrecie) a dodatkowo mają obraz warty 80 milionów dolarów - to nie jest karalne.

W ten sposób wykreowali nowe pieniądze i to aż 80 milionów - doszło do oszustwa ale nie jest ono karalne :smile:

To w zasadzie fałszerstwo takie samo jak stworzenie nowych banknotów, bo to mała róznica czy masz pieniądze w postaci banknotów czy cennych aktywów.

By to działało potrzebni sa jeszcze frajerzy, duuuużo frajerów którzy dadzą sobie wmówić to co wmówić im chcemy, że trzy prostokąty na płótnie są wiele warte.

Gdyby przynieśc ten obraz:

180bc4a785ce.jpg

 

komuś kto sztuki nie zna nie chciałby go za 100 złotych, za darmo by go nie wziął. Gdyby kupił dom z tym obrazem w środku zdjąłby go i wyrzucił do śmietnika. I zachowałby się tak każdy z miliardów nie znających sztuki. Te same miliardy ludzi które juz poznały sztukę nagle zgadzaja się że ten obraz jednak jest warty miliony.

Stworzono pojecie "Wielkiej Sztuki", zatrudniono fachowców i ekspertów którzy zgodnie twierdzą że coś co nie jest nic warte jest warte bardzo dużo bo jest tak wyjątkowe. Wmówiono ludziom że akurat te trzy prostokąty są dużo warte mimo że inne prostokąty czesto o wiele ładniejsze nie są warte nic.

Kto tego nie rozumie, nie widzi wielkości danego dzieła, ten prostak i dureń, dlatego dziś już nikt nie protestuje, łatwiej być frajerem jak inni dookoła niż prostakiem i durniem nie znającym się na wielkiej sztuce.

Jeśli już przekonaliśmy większość ludzi by zostali frajerami wierzącymi że coś co wartosci nie ma ma jednak jakąś wartośc mamy z górki. Pozostaje nam znaleźć jeszcze tylko jednego frajera z kasą który to "dzieło" od nas odkupi, ale spokojnie, mamy czas. Może upłynąć rok, albo 10 lat i w końcu jakiś bogaty gośc oglądając kolekcję uzna że te pieniądze co zarobił na szaro warto by było puścić w obieg oficjalnie i ładnie do tego pasuje że kupujący wielkie dzieła często pozostają nieznani. On pierze pieniądze, a my "pierzemy" swój przekręt zamieniajac go na gotówkę.

Piękno przekrętu polega tez na tym że jak nas ograją w trzy kubki, to wiemy że straciliśmy kasę i jesteśmy wkurzeni, możemy ruszyc na policję i ścigać cwaniaków. Po kupnie takiego nic nie wartego płótna, daliśmy się przerobic i aż do swojej śmierci się o tym nie dowiemy, a ten co nas ograł w trzy prostokaty zamiast w trzy kubki nie jest niczym zagrożony. By taki bezpieczny dla cwaniaka trwał konieczne jest by miliardy bezmyślnych konformistycznych frajerów na całym śwecie powtarzały uparcie że trzy prostokąty sa warte 80 milionów skoro ktoś za nie tyle zapłacił i broniły tego jak niepodległości.

To wszystko co tu napisałem to sobie zmyśliłem dzięki wczorajszej dyskusji. Do wczoraj byłem takim frajerem który nie rozumie wielkiej sztuki, ale dzięki rozmowie o kolekcji czartoryskich ją zrozumiałem, bo teraz nagle wszystko do siebie pasuje i jest zgodne z zasadą że jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.

Oczywiście ktoś moze się upierać że to co tu napisałem to tylko głupie wymysły, ale wtedy musi dac lepsze wyjaśnienie.

Niech więc spojrzy te trzy prostokąty i znajdzie sensowne wyjasnienie co powoduje że  akurat one są tyle warte, a te które sam może namalowac w domu tyle warte nie będą. Czemu 4 zdjęcia Andy Warhole z jego podpisem są warte 38 milionów, a inne trzy, albo cztery, albo 10 zdjęć z dziesięcioma podpisami nie jest warte praktycznie nic. Nie ma na to innego sensownego wytłumaczenia niz to które proponuję.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fałszowanie pieniędzy jak wiadomo jest karalne, więc nie warto tego robić.

Dawno temu cwaniaki wymyśliły więc fałszowanie wartosci spółek. Jeśli na giełdzie jest niewielka spółka a wiekszość akcji mam ja i mój kolega to kupując od siebie po coraz wyższych wartościach możemy podbić wartośc spółki tak wysoko jak chcemy a później na fali wzrostów pojawią się kupujący i wtedy im sprzedamy te akcje - ale to też jest karalne jeśli zostaniemy na tym przyłapani.

Podobnie jednak jak z akcjami można zrobić ze "sztuką".

Możemy wziać jakikolwiek obraz i zalicytować po abusurdalnej cenie np. za 80 milionów dolarów. Po transakcji pieniądze zostają wśród kolesi (siedzących w przekrecie) a dodatkowo mają obraz warty 80 milionów dolarów - to nie jest karalne.

W ten sposób wykreowali nowe pieniądze i to aż 80 milionów - doszło do oszustwa ale nie jest ono karalne :smile:

To w zasadzie fałszerstwo takie samo jak stworzenie nowych banknotów, bo to mała róznica czy masz pieniądze w postaci banknotów czy cennych aktywów.

By to działało potrzebni sa jeszcze frajerzy, duuuużo frajerów którzy dadzą sobie wmówić to co wmówić im chcemy, że trzy prostokąty na płótnie są wiele warte.

Gdyby przynieśc ten obraz:

180bc4a785ce.jpg

 

komuś kto sztuki nie zna nie chciałby go za 100 złotych, za darmo by go nie wziął. Gdyby kupił dom z tym obrazem w środku zdjąłby go i wyrzucił do śmietnika. I zachowałby się tak każdy z miliardów nie znających sztuki. Te same miliardy ludzi które juz poznały sztukę nagle zgadzaja się że ten obraz jednak jest warty miliony.

Stworzono pojecie "Wielkiej Sztuki", zatrudniono fachowców i ekspertów którzy zgodnie twierdzą że coś co nie jest nic warte jest warte bardzo dużo bo jest tak wyjątkowe. Wmówiono ludziom że akurat te trzy prostokąty są dużo warte mimo że inne prostokąty czesto o wiele ładniejsze nie są warte nic.

Kto tego nie rozumie, nie widzi wielkości danego dzieła, ten prostak i dureń, dlatego dziś już nikt nie protestuje, łatwiej być frajerem jak inni dookoła niż prostakiem i durniem nie znającym się na wielkiej sztuce.

Jeśli już przekonaliśmy większość ludzi by zostali frajerami wierzącymi że coś co wartosci nie ma ma jednak jakąś wartośc mamy z górki. Pozostaje nam znaleźć jeszcze tylko jednego frajera z kasą który to "dzieło" od nas odkupi, ale spokojnie, mamy czas. Może upłynąć rok, albo 10 lat i w końcu jakiś bogaty gośc oglądając kolekcję uzna że te pieniądze co zarobił na szaro warto by było puścić w obieg oficjalnie i ładnie do tego pasuje że kupujący wielkie dzieła często pozostają nieznani. On pierze pieniądze, a my "pierzemy" swój przekręt zamieniajac go na gotówkę.

Piękno przekrętu polega tez na tym że jak nas ograją w trzy kubki, to wiemy że straciliśmy kasę i jesteśmy wkurzeni, możemy ruszyc na policję i ścigać cwaniaków. Po kupnie takiego nic nie wartego płótna, daliśmy się przerobic i aż do swojej śmierci się o tym nie dowiemy, a ten co nas ograł w trzy prostokaty zamiast w trzy kubki nie jest niczym zagrożony. By taki bezpieczny dla cwaniaka trwał konieczne jest by miliardy bezmyślnych konformistycznych frajerów na całym śwecie powtarzały uparcie że trzy prostokąty sa warte 80 milionów skoro ktoś za nie tyle zapłacił i broniły tego jak niepodległości.

To wszystko co tu napisałem to sobie zmyśliłem dzięki wczorajszej dyskusji. Do wczoraj byłem takim frajerem który nie rozumie wielkiej sztuki, ale dzięki rozmowie o kolekcji czartoryskich ją zrozumiałem, bo teraz nagle wszystko do siebie pasuje i jest zgodne z zasadą że jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.

Oczywiście ktoś moze się upierać że to co tu napisałem to tylko głupie wymysły, ale wtedy musi dac lepsze wyjaśnienie.

Niech więc spojrzy te trzy prostokąty i znajdzie sensowne wyjasnienie co powoduje że akurat one są tyle warte, a te które sam może namalowac w domu tyle warte nie będą. Czemu 4 zdjęcia Andy Warhole z jego podpisem są warte 38 milionów, a inne trzy, albo cztery, albo 10 zdjęć z dziesięcioma podpisami nie jest warte praktycznie nic. Nie ma na to innego sensownego wytłumaczenia niz to które proponuję.

Brawo, trochę Ci to zajęło, ale w końcu się udało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.