Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Fluber przypominam ze solikomuchy z pisem blokowali wyjazd z sejmu i nikt ich nie zlinczowal

Woec nie wymyslaj

Solidarność jest apolityczna, a nazywanie ich komuchami, to dopiero język komunistycznej propagandy. :nevreness:

 

Poza tym kurde, czemu PIS, tak samo PIS, jak i SLD :nevreness:

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie, ale lubię też Warzechę i Ogórek i nawet Wolskiego.

 

Ziemkiewicz, Janecki i Feusette to moi ulubieńcy. W sumie szkoda,że nie ma programu Piotr Gociek. Świetnie się oglądało jego z Rafałem Ziemkiewiczem w chłodnym oku w Republice. Miał dostać jakiś program o tematyce muzycznym bodajże ale coś nie wypaliło chyba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemkiewicz, Janecki i Feusette to moi ulubieńcy. W sumie szkoda,że nie ma programu Piotr Gociek. Świetnie się oglądało jego z Rafałem Ziemkiewiczem w chłodnym oku w Republice. Miał dostać jakiś program o tematyce muzycznym bodajże ale coś nie wypaliło chyba.

Lubię też Łosiewicz, do Janeckiego nic nie mam, ale Feusette jest chyba trochę zbyt propisowski, ale może to tylko wrażenie spowodowane tym, że często pojawiał się w duecie ze Skibą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fluber ja wszystko rozumiem ale nazwanie solidarnosci apolityczna to jakas kpina

PIS jest partią, która podziela 95% postulatów Solidarności. Uważasz, że Solidarność nie jest apolityczna, ale przeciwko czemu mają oni protestować. Przeciwko opieraniu gospodarki na węglu, jak praktycznie wszyscy są temu przeciwni, przeciwko obniżaniu wieku emerytalnego jak praktycznie wszyscy są temu przeciwni, przeciwko 500+, Mieszkaniu +? Jak okaże się, ze w wyniku reformy nauczyciele potracą pracę, to będzie praktycznie pierwsza okazja Solidarności do protestów, ale i tak pokaż mi partię, która lepiej spełni ich postulaty. To nie Soliadrność jest upolityczniona, tylko PIS jest usolidarniony. Solidarność ma teraz protestować z tymi, co kazali im pracować do śmierci? Bez żartów.

 

A w protestach, o których pisałeś, oprócz PIS, uczestniczyło też chociażby SLD

 

 

Edit:

To się porobiło:

https://twitter.com/BekazLewactwa/status/813821905887182849

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fluber mówmy o partiach ktore maja realne szanse na sukces w wyborach

 

Razem mieli szansę wejsc do sejmu ale te szanse zaprzepascili swoimi wystapieniami po wyborach

Jeszcze maja czas zaistnieć ale musza przestac sie radykalizować bo procenty sa w centrolewicy nie u antify

https://twitter.com/partiarazem/status/814561035415945216/photo/1?ref_src=twsrc%5Etfw

 

Nawet nie wiedziałem, że Razem aż tak popłynęło. Oni chcą odszkodowań dla potomków chłopów pańszczyźnianych? :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://twitter.com/partiarazem/status/814561035415945216/photo/1?ref_src=twsrc%5Etfw

 

Nawet nie wiedziałem, że Razem aż tak popłynęło. Oni chcą odszkodowań dla potomków chłopów pańszczyźnianych? :nevreness:

Raczej denerwuje ich przelanie 500mln kasy z podatków na konta Czartoryskich (mnie chyba też)

Tyle że argumentacja jakiej używają jest raczej odjechana a skierowana do ich nietypowego elektoratu.

 

Znalazłem ich lepsze argumenty:

- Mamy do czynienia z kuriozalną sytuacją, że ministerstwo płaci grube miliony za obraz, który jak wisiał w Krakowie, tak będzie w nim wisiał. Kupiono kolekcję, która była i będzie dostępna. Pół miliarda warto jest zapłacić za coś, czego się nie ma

- danie magnaterii jest albo formą przekrętu, albo naiwniactwem i głupotą

-Śmieszne pieniądze wydaje się na ochronę zabytków, a taka kwota wypłacona szlachcie musi budzić oburzenie

-Te 500 mln to 75 lat funduszu ochrony zabytków

 

i wiele innych

 

Można pomyśleć że czartoryscy wspomagali PIS i przyszedł czas rozliczenia, choć to tylko moje wydumki niczym nie poparte

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

- danie magnaterii jest albo formą przekrętu, albo naiwniactwem i głupotą

 

 

Jakie danie? Przecież dwa lata temu za samą jedną damę z gronostajem oferowano Czartoryskim 250 milionów euro. Wartość tej kolekcji to 10 miliardów złotych. 

Ciekawe, jaka byłaby Twoja opinia, gdyby coś o wartości 10 miliardów złotych rząd sprzedał za 100 milionów Euro :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie danie? Przecież dwa lata temu za samą jedną damę z gronostajem oferowano Czartoryskim 250 milionów euro. Wartość tej kolekcji to 10 miliardów złotych. 

Ciekawe, jaka byłaby Twoja opinia, gdyby coś o wartości 10 miliardów złotych rząd sprzedał za 100 milionów Euro :nevreness:

 

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/oto-10-najdrozszych-obrazow-w-historii/btkj7

Masz jakis link na te 250 euro?

W sumie sugerujesz ze czartoryscy nam ten obraz podarowali

No i tak własciwie to ja mogłem złożyć ofertę nawet na 500mln dolarów tylko później ją wycofać, od tego ten obraz nie bedzie tyle warty.

 

Jestem zwolennikiem tworzenia państwowych rezerw, tylko wolałbym złoto, akcje czy nawet dolary a nie kawałek płótna który dziś można wyceniac na 100mln ale już jutro na 100tys

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To samo tyczy się złota, akcji czy dolarów.

 

Moze jestem dziwny że bardziej ufam złotu czy akcjom które sa wyceniane w jakiś (nawet jeśli manipulowany) rynkowy sposób zalezny od popytu i podaży niz kawałkowi płótna który jest wyceniany w zalezności od tego ile kasy ma akurat największy szaleniec zafascynowany obrazami.

 

No i ten obraz nie wpłynie na wartosc naszych rezerw. Kasa z budżetu ubyła a nasze oficjalne rezerwy (wpływjace na postrzeganie naszej stabilnosci i też pewnie wyceny obligacji) nie wzrosną, takie dziwne to jest, albo moze i normalne w końcu to tylko kawałek płótna niekoniecznie lepszy od tych wycenionych tysiac razy taniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze jestem dziwny że bardziej ufam złotu czy akcjom które sa wyceniane w jakiś (nawet jeśli manipulowany) rynkowy sposób zalezny od popytu i podaży niz kawałkowi płótna który jest wyceniany w zalezności od tego ile kasy ma akurat największy szaleniec zafascynowany obrazami.

 

No i ten obraz nie wpłynie na wartosc naszych rezerw. Kasa z budżetu ubyła a nasze oficjalne rezerwy (wpływjace na postrzeganie naszej stabilnosci i też pewnie wyceny obligacji) nie wzrosną, takie dziwne to jest, albo moze i normalne w końcu to tylko kawałek płótna niekoniecznie lepszy od tych wycenionych tysiac razy taniej.

W podobny sposób są rozliczane dzieła sztuki. Są unikalne, niepodrabialne, więc ich wartość nie wynika z tego, że jakiś szaleniec je kupuje, bo mu odwaliło, ale z tego że stanowią formę waluty. 

Ale chętnie poznam przykład obrazu, którego wartość zmniejszyła się tysiąc razy, czy też będzie jak zwykle kiedy potrzeba podać jakiś dowód?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze jestem dziwny że bardziej ufam złotu czy akcjom które sa wyceniane w jakiś (nawet jeśli manipulowany) rynkowy sposób zalezny od popytu i podaży niz kawałkowi płótna który jest wyceniany w zalezności od tego ile kasy ma akurat największy szaleniec zafascynowany obrazami.

 

No i ten obraz nie wpłynie na wartosc naszych rezerw. Kasa z budżetu ubyła a nasze oficjalne rezerwy (wpływjace na postrzeganie naszej stabilnosci i też pewnie wyceny obligacji) nie wzrosną, takie dziwne to jest, albo moze i normalne w końcu to tylko kawałek płótna niekoniecznie lepszy od tych wycenionych tysiac razy taniej.

 

Darkonza musisz zacząć inwestować w dzieła sztuki.

 

Ogólnie zasada jest taka - znane obrazy starsze niż 50 lat są już wycenione dokładnie przez rynek i ich wartość nie spadnie. Po prostu, tak to się dzieje. Zwłaszcza tak dobre obrazy jak kupił rząd.

 

Co innego z obrazami nieznanymi i współczesnymi. Na tych można zyskać krocie albo się przejechać. Ale w tej dyskusji to bez znaczenia.

 

A i jeszcze odnośnie partii Razem - mają oni oczywiście dupę zamiast głowy, ale... zapamiętajcie moje słowa - oni wejdą do Sejm z powodu słabości opozycji parlamentarnej. Do tego dojdzie coraz silniejsza wojna kulturowa i ustawianie się nowego pokolenia wyborców w opozycji do władzy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość koncentruje się na tą nieszczęsną damą, a tymczasem za Muzeum Narodowym w Krakowie: ""Kolekcja liczy łącznie 86 tys. obiektów muzealnych (poza ogólnie znanymi dziełami sztuki są to m.in. buławy hetmańskie, trofea wiedeńskie, pamiątki po Tadeuszu Kościuszce, generale Kniaziewiczu, maska pośmiertna Chopina) oraz 250 tys. obiektów bibliotecznych: książek, starodruków i rękopisów. Wśród nich bezcenne dla dziedzictwa kulturowego Polski i zbiorów muzealnych obiekty takie jak: akt unii polsko-litewskiej w Horodle (1413), akt hołdu pruskiego (1525) czy rękopisy "Kronik" Jana Długosza.

U progu jubileuszu 100. rocznicy Odzyskania Niepodległości, ziściła się idea przyświecająca Księżnej Izabeli z Flemingów Czartoryskiej, która 215 lat temu stworzyła pierwsze polskie muzeum w Puławach, aby, jak sama pisała >>zbierać pamiątki polskie, by je potomności powierzyć<<."

 

Z dostępnością zbiorów też nie było tak różowo, bo Muzeum Czartoryskich jest remontowane już z 6 lat i końca nie widać, bo właściciel nie ma na to środków, a oglądać można było tylko część kolekcji w kilku różnych miejscach.

 

Opinia dyrektora Muzeum Auschwitz: "  "Przede wszystkim proponowałbym spojrzenie na to z punktu widzenia prawnego. Kolekcja - unikatowa na skalę polską, tego chyba nikt nie podważy, nie tylko dzieł sztuki, ale i starodruków, rękopisów - nie była niemalże w żaden sposób chroniona prawie. Była własnością prywatną czy fundacyjną, tak jak każdy jest właścicielem komputera czy komórki w którą w tej chwili patrzy. Jedynym obostrzeniem chroniącym kolekcję był zakaz wywozu za granicę, gdyż w przeciwieństwie do rzeczonego komputera lub komórki, kolekcja i jej zawartość pochodziła sprzed 1945 roku. Formuła prawna była taka, że niby istniało muzeum (operowane przez MNK), ale jego zawartość to były depozyty złożone przez właściciela. Czyli obiekty te nie miały ochrony prawnej właściwej muzealiom wpisanym do inwentarza muzeum rejestrowanego. Nie korzystały także z części ochrony w przypadku wypożyczeń zagranicznych. Ponadto umowa depozytowa zakładała trzymiesięczne wypowiedzenie. Zatem - nie można było tego wywieźć za granicę, natomiast spalić na swoim podwórku, po wygaśnięciu depozytu - jak najbardziej. W chwili obecnej, za sumę wielokrotnie niższą od wartości (obiektów sztuki, archiwaliów, księgozbioru i budynków), kolekcja ta wreszcie nabierze prawnego charakteru muzealiów inwentaryzowanych w muzeum rejestrowym, a zatem chronionych jednym z najostrzejszych praw ochronnych, jakie generalnie istnieją. Oraz będzie czerpała z dobrodziejstw wszystkich umów międzynarodowych chroniących muzealia. I to było, w moim przekonaniu, warte tej ceny."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/oto-10-najdrozszych-obrazow-w-historii/btkj7

Masz jakis link na te 250 euro?

W sumie sugerujesz ze czartoryscy nam ten obraz podarowali

No i tak własciwie to ja mogłem złożyć ofertę nawet na 500mln dolarów tylko później ją wycofać, od tego ten obraz nie bedzie tyle warty.

 

Jestem zwolennikiem tworzenia państwowych rezerw, tylko wolałbym złoto, akcje czy nawet dolary a nie kawałek płótna który dziś można wyceniac na 100mln ale już jutro na 100tys

 

Nie mam, sprawa była głośna jakieś 8 lat temu, kiedy Czartoryscy otworzyli sobie furtkę zmieniając zapisy w statucie fundacji (wcześniej teoretycznie nie mogli jej sprzedać). Wtedy też pojawiły się plotki o ofercie na 250 milionów Euro od jakiegoś szejka, ale linka w internecie do tej informacji nie znalazłem.

 

Niemniej, chyba trochę nie zdajesz sobie sprawy z wartości tego obrazu, gdyby rzeczywiście poszedł na sprzedaż na jakiejś aukcji, to byłby to najdrożej sprzedany obraz w historii i co do tego nie mają wątpliwości, anie zwolennicy, ani przeciwnicy kupna tej kolekcji. Ubezpieczyciele oszacowali jego wartość na 300 milionów Euro, kiedy obraz był ubezpieczany podczas podróży po Europie, ale eksperci twierdzą, ze kosztowałby więcej na wolnym rynku.

 

Przepraszam, w tej chwili obraz jest ubezpieczony na 1,4 miliarda złotych

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W podobny sposób są rozliczane dzieła sztuki. Są unikalne, niepodrabialne, więc ich wartość nie wynika z tego, że jakiś szaleniec je kupuje, bo mu odwaliło, ale z tego że stanowią formę waluty. 

Ale chętnie poznam przykład obrazu, którego wartość zmniejszyła się tysiąc razy, czy też będzie jak zwykle kiedy potrzeba podać jakiś dowód?

 

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/909509,Zniszczony-przez-artystkeamatorke-fresk-z-Jezusem-zarobil-50-tys-euro

Ten? :smile:

Właściwie nie wiem czy wartosc tego fresku spadła czy wzrosła.

To jest na tyle po...ne że mogłą jednak wzrosnąć.

Wycena obrazów jest wysoce subiektywna.

Nie podam przykłądu takiego obrazu który tak mocno staniał bo obrazy nie są notowane jak waluty, akcje czy złoto.

W dodatku nie siedzę w sztuce i handlu nią, ale zdecydowanie cenniejsze wydają mi sie dobra na które popyt zgłaszają miliony lub miliardy ludzi a nie nieliczni szaleńcy których moze jutro zabraknąć.

 

Wszystkie te drogie obrazy można zamówić u jakiegoś zdolnego artysty i namaluje je on tak samo lub nawet lepiej.

Czemu będą warte setki lub tysiace zamiast milionów? Głupie to dla mnie, ale fakt że głupim nazywa sie to czego sie nie rozumie

Darkonza musisz zacząć inwestować w dzieła sztuki.

 

Ogólnie zasada jest taka - znane obrazy starsze niż 50 lat są już wycenione dokładnie przez rynek i ich wartość nie spadnie. Po prostu, tak to się dzieje. Zwłaszcza tak dobre obrazy jak kupił rząd.

 

Co innego z obrazami nieznanymi i współczesnymi. Na tych można zyskać krocie albo się przejechać. Ale w tej dyskusji to bez znaczenia.

Mam inne rady.

Nigdy nie inwestujcie w coś co ma niską płynność.

Bo jak przychodzi kryzys lub krach to płynności brakuje wszędzie ale zostaje jej trochę zawsze tylko na tych najbardziej płynnych aktywach.

Jeśli zainwestujecie w jakieś np. wina, na normalnym rynku jest fajnie, ale jak przyjdzie krach to będzie można sobie to wino wypić bo wtedy już nikt tego nie będzie chciał odkupić.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.