Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

 

Z Polski emigrują słabeusze i nieudacznicy a nie sól naszej ziemi ( sorki od razu dla emigrantów bo pierwsze zaraz mi się tu się wszyscy rzucą udowadniać że oni pracują tam w UK jako kierownicy dyrektorzy itp ) - byłem kilkanaście razy w UK i widziałem . Ech wstyd i poruta.

 

ale wymyśliłeś ely, w Polsce zostają słabeusze i nieudacznicy, a nie sól ziemi (sorki, bo zaraz każdy się rzuci udowadniać, że pracuje za więcej niż 2,5 funta na godzinę) - byłem kilkanaście razy w Polsce i widziałem. wstyd. no tyle samo sensu ma ta wypowiedź i jest tak samo prawdziwa.

 

i nie wiem w ogóle o jakich badaniach piszesz, ostatnio obejrzałem sobie dokument ,,tam gdzie da się żyć" i miałem inne wrażenie, nie mówiąc już o własnych doświadczeniach z emigrantami i tymi, co zostali.

 

wiesz ile za granicą jest ludzi co przyjechali z Polski na tydzień i siedzą dziesiąty rok?

Edytowane przez kulfon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieprzenie. Mity w c***, podobnie jak wcześniej z górnikami, że są rzekomo pasożytami.

 

Poczytaj trochę ile dopłacamy do górnictwa z budżetu państwa to może przestaniesz pisać takie głupoty

 

Cała reszta społeczeństwa dokłada się do stratnych spółek górniczych oraz do emerytur górniczych.

Edytowane przez drtoudi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można uogólniać, ale nie możemy też zaprzeczyć, że większość polaków w UK to niestety mniejsza lub większa patologia, która myśli, że złapała boga za nogi. Jeździłem przez kilka lat w okresie wakacyjnym, poznałem wielu ludzi i przekrój był dość spory. Niestety, normalne osoby/rodziny, które mają tam jakiś plan na życie, są zdecydowaną mniejszością. 

 

ale wymyśliłeś ely, w Polsce zostają słabeusze i nieudacznicy, a nie sól ziemi (sorki, bo zaraz każdy się rzuci udowadniać, że pracuje za więcej niż 2,5 funta na godzinę) - byłem kilkanaście razy w Polsce i widziałem. wstyd. 

Pogratulować znajomych. 

 

Ogólnie punkt widzenia w tym temacie zależy w dużej mierze od tego, w jakim środowisku i towarzystwie obraca się dana osoba. Tutaj i tam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

matek jeśli nie zauważyłeś, że mój post to parafraza równie głupiego posta elyego to proponuję żebyś se zmienił podpis pod nickiem na ,,forumowy corky thatcher". w jaki sposób zbadałeś, że ponad połowa Polaków w Anglii to patologia (oczywiście wniosek poprzedzony stwierdzeniem, że ,,nie można uogólniać")? może ciągnie swój do swego po prostu?

chyba, że do patologii zaliczasz po prostu osoby, które ,,nie mają planu na życie" cokolwiek to znaczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Polaków, którzy wyjechali można zaszeregować tak skrajnie? Dajcie spokój. Różni ludzie, różne historie i powody. Tutaj nie można generalizować. Sam znam bardzo wykształconych ludzi, którzy wolą pracować na Wyspach, bo nie będą robili w Polsce za sporo mniejsze pieniądze (do tego dochodzą takie cechy jak odwaga, brak jakiegoś wielkiego zrzycia z rodziną pozostającą w kraju itd.). Na przysłowiowy zmywak to nie wyjeżdża tak znów wielu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio Brytyjczycy zbadali populację Polaków i wyszło im że pracują poniżej kwalifikacji że wolniej awansują w stosunku do Brytyjczyków że dla 40% z nich pierwsza praca to było w UK bo w Polsce byli bezrobotnymi a kolejne ok 1/3 zarabiało minimum.

 

Dla mnie jeśli masz wykształcenie średnie lub wyższe ale pracujesz w prostych usługach - gastronomia budowlanka itp to jesteś nieudacznikiem bo wykonujesz coś czego nikt inny nie chce za marne jak na UK pieniądze

 

Jeśli pracujesz 10 lat i nie awansujesz i nie zwiększasz swoich zarobków coś mniej więcej dwukrotnie to jesteś nieudacznikiem

 

Nie mówię tu o każdym z osobna ale tu nie trzeba filozofii - w Londynie w każdym pubie/kawiarni spotkałem kelnera albo barmana z Polski a w banku to nawet hindusów mówiących po polsku za to Polaków mikroskopijnie ( a dokładnie to jednego na mniej więcej 40 różnych filii) . Tak wiem miałem pecha i na pewno Polacy w UK robią kariery i zajmują mnóstwo dobrze wyedukowanych stanowisk i nie pracują głównie w gastronomii i budowlance. Wystarczy przejść się po Hounslow lub Acton Town i zobaczyć Polaków na ulicach to naprawdę wygląda jak jakiś slums

 

Wiem że prawda jest bolesna dla emigrantów ale tak naprawdę nikt kto miał porządną pracę nie wyjechał do UK a ci co wyjechali zajmują niskopłatne nisze których nikt inny nie chce  tyle ze zarabiają 4 razy więcej niż w Polsce ( tzn mówię ogólnie )

 

Każde badania pokazują że najwięcej ludzi wyjechało z Tarnowa ( 9%) , Białegostoku ( 7-8%), Mysłowic Dębicy Bialej Podlaskiej a procentowo malutko z takich miast jak Wrocław Poznań czy Gdańsk. Ilość absolwentów czołowych polskich uczelni ( tzn TOP 10) sumarycznie jest mniejsza niż jednego Białostockiego uniwerku

 

To mit powtarzany przez niektóre media że Polskę opuścili super fachowcy bo tak nie jest a w miejsce tych co wyjechali przyjechali do nas Ukraińcy którzy oficjalnie jest 350 tys już a na czarno drugie tyle

 

Fajnie Kulfon że znasz takich co zostali 10 lat ale powiedz mi jakie jest ich wykształcenie co robili w Polsce i co osiągnęli w UK jako pracownicy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok ely, jak mowisz, ze nikt kto mial dobra prace nie wyjechal za granice, a ci co wyjechali maja prace, ktorej nikt nie chce, to kiwam glowa, bo jak tu zareagowac. albo ze ludzie, ktorzy po studiach wyjechali za granice to nieudacznicy

wez tylko pod uwage, ze nie wszyscy wyjechali bo nie mieli pracy, ale po prostu chcieli sie wyrwac z tego postkomunistycznego kurwidolka.

 

co osiagneli jako pracownicy? (btw niezly zwrot, co ty, w mlm robisz?) nie wiem, wiem ze zyja normalnie. jesli ludzi po liceum, co biora 2 kola euro na budowie nazywasz nieudacznikami, to jakie masz zdanie o ludziach, ktorzy robia to samo za 4x mniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal nie rozumiesz

 

Jeśli ktoś ma wykształcenie zawodowe i jest murarzem bo nic innego nie potrafi robić tzn że jest na właściwym miejscu i nie jest nieudacznikiem niezależnie od zarabianych pieniędzy

 

Ale jeśli ktoś ma lepsze wykształcenie i pracuje na budowie bo NIE POTRAFI zdobyć lepiej płatnej pracy zgodnej ze swoimi kwalifikacjami to tak jest nieudacznikiem i to niezależnie od pieniędzy zarabianych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co wyjechałbyś z Polski tylko po to aby pracować na najgorzej płatnym stanowisku??? Bo nie potrafisz ogarnąć niczego lepszego?? I to ma być powód do dumy? No już prędzej powód do wstydu

 

Prawda jest taka że ci pierwsi z mojego przykładu z Polski nie wyjechali tzn wyjechali w 04 ale szybko wrócili bo większość z nich nie znała języka pracowali więc u innych Polaków którzy jak to krajanie za granicą okrutnie ich oszukiwali w efekcie czego teraz murarze tynkarze itp w większości są z powrotem w Polsce. A wiem o czym mówię bo większość moich klientów obsługuje budowy i oni braki w ludziach mieli tylko w latach 04-05

 

Więc powtórzę to co napisałem na początku - z Polski nie wyjechał kwiat polskiego społeczeństwa tylko raczej jego gorsza część ( mówię jako masie nie o wszystkich pojedynczych jednostkach bo jak w każdym zakalcu jakieś rodzynki zawsze się znajdzie) sfrustrowana z nisko płatną pracą bez szczególnej wiedzy i kwalifikacji

Nie wyjechali absolwenci UJ UAM politechnik czy szkół ekonomicznych .

 

A jak ktoś uważa że jest inaczej to polecam podróż do Londynu na Hounslow czy Acton Town i popatrzeć sobie na naszych rodaków. Zapewniam że 90% spotkanych na ulicy będzie powodem do wstydu

 

Mówie głównie o emigracji do UK choć emigracja do Norwegii z moich doświadczeń też wygląda niewiele lepiej. Wiem bo jak przenosiłem fabryke z Trondheim do Poznania to miałem okazję poznać tamtejszą emigrację i optymizmem nie napawało ( choć akurat nie odstawała od poznanych Norwegów może taki klimat tego kraju)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ely - najpierw te dane o ubóstwie - nie znalazłem tego z polityki ale sa dane GUS na money.pl

 

http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/co;szosty;polak;zyje;w;ubostwie;polska;bieda;kosztuje;3;6;mld;zl,181,0,838325.html

 

 

Po 1

 

To mit że wyjeżdżają najlepsi bo wszelkie badania pokazują coś odwrotnego wyjeżdżają słabi co nie mają pomysłu na siebie bez konkretnego zawodu. Jak Niemcy chcieli ściągnąc informatyków to im się nie udało , lekarzy jakoś tez nie. Zresztą badanie angielskie pokazują że Polacy głównie biora pracę których nikt inny nie chce. Pracują głównie w Horeca i inne tego typu chłamy.

Z Polski emigrują słabeusze i nieudacznicy a nie sól naszej ziemi ( sorki od razu dla emigrantów bo pierwsze zaraz mi się tu się wszyscy rzucą udowadniać że oni pracują tam w UK jako kierownicy dyrektorzy itp ) - byłem kilkanaście razy w UK i widziałem . Ech wstyd i poruta.

 

 

Po 2 - mógłbym zapytać się jeszcze raz pokaż mi badania które mówią o wyjeżdżających lekarzach bo w UK na ten przykład ich nie ma w ogóle bo proces nostryfikacji dyplomu jest koszmarny i muszą znacznie więcej harować niż u nas więc szybko wrócili

 

http://polska.newsweek.pl/liczba-polakow-na-emigracji-powody-emigracji-polakow-emigracja-zarobkowa-polacy-za-granica-newsweek-pl,artykuly,282588,1.html

 

http://www.rynekzdrowia.pl/Zdrowie-publiczne/Ilu-lekarzy-wyjechalo-z-Polski,236,27.html

 

Czyli na dziś wyjechało 9 tys lekarzy (dane z ponad rok temu i tak)

 

Do UK to faktycznie wyjeżdzają jak leci ale do Francji, Szwajcarii, Danii i Szwecji to jeżdzą wykształceni w większości.

 

 


Po 3 - skoro na Zachodzie jest tak fajnie to czemu badania wykazują że Polacy tam są bardziej sfrustrowani niż w Polsce

 

 

nie wiem co wykazują badania, ale na chłopski rozum to skoro tam siedzą to chyba nie do końca tak jest. Inna sprawa, że Ci z UK pewnie ostro zawyżają wyniki tych badań. Ciekawe jak te wyniki preentują się w poszczególnych krajach.

 

 


po 4 - mówimy o mieszkaniu dla siebie czy na wynajem ? Bo jak dla siebie to mieszkanie nie kosztuje Ciebie 300tys + tylko wkład własny + ksozt kredytu co oznacza że jak spłacisz to Ciebie kosztowało jakieś 500 tys a sprzedać je wciąż możesz tylko za 300 tys czyli jesteś 200tys w plecy . Chyba że kupujesz za gotówkę to co innego. A jak wynajmujesz to możesz sobie wkład własny przeznaczyć na inne inwestycje które na bank przyniosą ci więcej zysku niż te 4% no chyba że nie masz talentu. To już lepiej inwestować w obrazy , ziemię cokolwiek - polski pęd do posiadania mieszkania nie ma żadnego sensu ekonomicznego

 

O qrwa. Ale policz sobie, że jakbyś go nie miał to przez 20-30 lat musiałbyś wyłożyć na wynajem 240 000 (20x12x1000 = 240 000). Czyli po 30 latach jesteś do przodu mając to mieszkanie.

 

Co do niewyboldowanej części - skoro to takie proste to czemu nikt Ci nawet tych 4-5% nie chce zagwarantować? Bo nie wiadomo co się będzie działo przez taki okres czasu.

 

 


po 5 - pokaż mi te masę biednych frankowiczów bo jakoś nie widać aby banki wykazały za pierwszy kwartał większą ilość zagrożonych kredytów - ba wygląda wręcz że spłacalność się poprawiła

 

 

Tu nie mam danych ale z nowu z podpowiedzią przychodzi logika. Wiele osób nie dostało kredytu w złotówkach, bo nie miało zdolności finansowej. Dostali je we frankach gdzie oprocentowanie było 5 razy niższe. No to jak teraz im rata podskoczyła o kilkaset złotych to pewnie będą mieli problem by ją spłacić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@blackmagic

Musisz mieć duże szczęście żeby trafić takich lokatorów bezproblemowych, że w ciągu 20 lat zwróci ci się inwestycja. Do tego oprocentowanie i prowizja kredytowa. Jak masz szczęście to za mieszkanie zapłacisz 130% jej ceny bazowej. To po pierwsze. Po drugie teraz w dużych miastach jest niezła banieczka na nieruchomościach i jak to pęknie to ludzie mogą się obudzić z ręką w nocniku.

 

Wg mnie obecnie kupowanie mieszkania w dużym mieście to jedna z gorszych inwestycji jakie może zrobić Kowalski. Jak chce mieć swoje lokum to za połowę tego co musiałby zapłacić za mieszkanie jest w stanie wybudować sobie mały domek na obrzeżach miasta.

 

To jest też kwestia odpowiedniej umowy, a nie tylko szczęścia. O tej bańce to się mówi od lat a ceny mieszkań są relatywnie stabilne. Problem z małym domkiem na obrzeżach jest taki, że ciężko to wynająć.

 

@blackmagic, masz jakieś dane o dużej emigracji lekarzy? Albo o tym, że w Europie w tym zawodzie zarabia się kilkakrotnie więcej?

 

Bo po ostatnich podwyżkach (tzn. tych sprzed kilku lat) lekarze naprawdę nie mają na co narzekać. Gdzieś czytałem, że w wynagrodzeniach dogonili (albo prawie dogonili) lekarzy z Francji lub Włoch (nie pamiętam dokładnie, ale na bank chodziło o duży europejski kraj).

 

Niektórzy za dyżury w weekend, albo święta zgarniają równowartość pensji niejednej pielęgniarki.

 

No i do tego praktycznie wszędzie można przeczytać, że rynek prywatnej opieki medycznej cały czas rośnie.

 

Tak więc podwyżki wynagrodzeń w publicznej służbie zdrowia (do tego sporo możliwości brania dobrze płatnych dyżurów) + coraz większy rozwój prywatnych placówek świadczą raczej o czymś zupełnie przeciwnym niż piszesz.

 

Nawet ostatnio widziałem wywiad z jednym lekarzem, który narzekał na nadmierne rozpasanie swojego środowiska, że tylko nowe fury im w głowach itp.

 

@Artlan - zgadnij ile zarabia lekarz za 7,5h pracy w szpitalu. Na stażu, na specjalizacji i zaraz po.

 

Fajnie, że przywołujesz dyżury itp. - pytanie czy wszystkim w pracy liczysz pensje z nadgodzinami czy nie?

 

Tak wysokie ceny dyżurów to są w sylwestra albo świeta - w normalnym tygodniu ni chuchu.

 

Lekarze dobrze zarabiają jak mają własne gabinety itp. ale to dotyczy głównie tych po 40. z pozycją w szpitalu itp.

 

A i tak pensje na zachodzie są od kilku do kilkunastu razy wyższe - w przeliczeniu na złotówki oczywiście.

 

Pieprzenie. Mity w c***, podobnie jak wcześniej z górnikami, że są rzekomo pasożytami.

 

Polskiemu rolnikowi to już nie opłaca się tucznika ubić i sprzedać, bo taniej jest w tym momencie sprowadzić mięso wieprzowe z Danii. I zastanówcie się czemu tak to wygląda. Zresztą podobnie było z tym węglem.

 

Za 50 lat, jak będziemy już tylko uzależnieni od eksportu to ceny wywindują w cholerę. Najpierw się konkurencje wyniszcza, a potem zbiera profity. A rolnictwo to jest akurat najtrudniejsza gałąź do odbudowy. W ziemię trzeba inwestować cały czas.

 

No j jestem ciekaw czemu w Danii jest taniej.

 

Rolnicy prawie nie płacą zusu, mają dofinansowania do hektara, kredyty z niskim lub zerowym oprocentowaniem z unii, często z możliwością umożenia itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Ely

 

Po pierwsze, za wyjątkowo żałosne uważam nazywanie tych co wyjechali nieudacznikami. Poszukiwanie lepszego jutra, jak egzaltowanie by to nie brzmiało, jest nieudacznictwem? Co z tego, że pracują poniżej kwalifikacji? A co to są za kwalifikacje? Studia wyższe w Polsce? UW 300 któreś w rankingach, UJ gdzieś koło 400 miejsca (jakoś tak to idzie). Reszty nawet nikt nie klasyfikuje. Poziom uniwersytetów w Polski jest tragiczny (nie wiem jak to wygląda w przypadku uczelni technicznych, ale zakładam, że podobnie. Dodatkowo wiele osób wybiera kierunki, na które nie ma popytu na rynku. Nieudacznictwem jest raczej wybranie nierozwojowego kierunku, a nie znalezienie fizycznej pracy, w sytuacji gdy nie masz co zrobić z życiem jako 500 000 absolwent zarządzania.

 

Po drugie, po prawie, albo idzie się do sieciówki, w której dostajesz 2500 zł na rękę i tyrasz po 14 godzin na dobę, albo do mniejszej kancelarii, gdzie większość aplikantów z trudem wyciska 1500 zł. O ile oczywiście złapiesz płatną robotę, bo darmowe półroczne staże to norma. Szczytem kuriozum jest to, że do Warszawy przyjeżdżają ludzie po prawie z Poznania czy Wrocławia, bo tam nie mogą znaleźć pracy. To oczywiście głównie ich wina, bo mogli sobie wybrać inny kierunek, ale moim zdaniem zabrakło racjonalnej polityki informacyjnej, pt. "po humanie zdychaj na kasie w supersamie".

 

Oczywiście są wyjątki z super kwalifikacjami (np. studiami w USA, drugim kierunkiem na SGH, etc.) albo ze smykałką do biznesu, którzy szybko uciekają na swoje, ale to naturalnie zawsze będzie mniejszość. Po architekturze jest ponoć podobnie. Czy to bieda? Nie, czy da się za takie pieniądze utrzymać żonę i dziecko? Sam sobie odpowiedz.

 

Po trzecie, w pierwszej fali do samej Irlandii wyjechało wielu (zbyt wielu) cenionych lekarzy, stomatologów i dobrze wykfalifikowanych pielęgniarek. Ta tendencja zdaje się podtrzymywać (odnośnie wyjazdów do całej cywilizowanej UE) http://www.rynekzdrowia.pl/Po-godzinach/Z-Polski-emigruje-coraz-wiecej-specjalistow-wsrod-nich-lekarze-i-pielegniarki,150877,10.html.

 

Po czwarte, (o tym już pisałem), zapowiada się, że po raz pierwszy w dziejach powojennej Europy pokolenie urodzone pomiędzy 1984 a 1997 (tak zwane igreki) będą biedniejsze od swoich rodziców. I to dotknie również naszego społeczeństwa (może nawet w większym stopniu ze względu na niż demograficzny).

 

Podsumowując, problem biedy się marginalizuje, powiększa się problem rozstrzału pomiędzy bogatymi i biednymi, dostęp do klasy średniej zaczyna być utrudniony. Emigranci to nie patologia i ciule, tylko reakcja społeczna na powyższe problemy.

Edytowane przez bostonfan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ blackmagic

 

Banki w Polsce są giełdowe - muszą wykazywać w swoich bilansach kredyty zagrożone - dane za pierwsze miesiące oraz dane z rejestrów dłużników pokazują że procent zagrożonych kredytów mieszkaniowych się nie zmienił ( i to są dane podane dziś na Katowickim Kongresie PRzedsiębiorców więc podane z pierwszej ręki)

 

Więc nie wiem co mówi logika ale fakty mówią że nie istnieje coś takiego jak problem ze spłaceniem kredytów frankowych. Więc albo logika jest błedna albo sprzeczna z rzeczywistością

Tabela 7.4. Odsetek1 osób urodzonych w Polsce mieszkających w Wielkiej Brytanii (w
wieku 16 lat i więcej), według stanowiska i okresu migracji w 2006 r. (w %)
Stanowisko Przed 2000 2000-2003 Od 2004
Kierownicze/ profesjonalne 34,8 9,0 10,4
Kadra średniego szczebla 39,4 43,2 14,9
Pracownicy pół-wykwalifikowani 14,2 19,8 33,2
Pracownicy niewykwalifikowani 11,6 27,9 41,6
Źródło: Drinkwater, Eade, Garapich 2006, na podstawie badania LFS.

 

Jak widać 75% to pracownicy pół i nie wykwalifikowani - no naprawdę sól naszej ziemi Co ciekawe ostatnie dane które widziałem to za rok 2012 i struktura praktycznie nie drgnęła ( a co ciekawe 60 % ma licencjackie i wyższe wykształcenie)

 

Dziwisz się że tacy ludzie nie wracają przecież w Polsce też nie potrafiliby wykonywać odpowiedzialnej pracy więc siedzą tam gdzie mają większą kasę bo przecież oni ani w Polsce ani w UK nie ptorafią ogarnąć lepszej pracy

A co do rolników to Marcus Camby tu podaje dużo bzdurnych mitów nie mających potwierdzenia w faktach

 

To o niemieckich traktorach - teraz o tym jakoby nas wykańczają ( to dziwne że mamy nadwyżkę i to sporą eksportu żywności do UE nad importem z niej) - pomijam że mamy najtańsze w Europie kurczaki , owoce miękkie, potężne mleczarstwo itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ely - ja się nie kłócę że w UK dominują ludzie w najmarniejszych sektorach - przecież napisałem Ci to wcześniej. Imo są inne kraje do których emigrują specjaliści.

 

Ale też ta ich frustracja tam byłaby taka sama jak w kraju więc to zakłamuje tę statystykę którą podawałeś o niezadowoleniu.

 

Wyższe wykształcenie w Polsce też nie gwarantuje pracy, nie w przypadku gdy w samym wrocławiu był moment że np. 1000 osób kończyło prawo rocznie. Jak po tym znaleźć prace?

 

To o rolnictwie to wiem że bzdury przecież te odpisałem na ten cytat ;]

 

Masz gdzieś te dane z banków? Bo trochę mnie to ciekawi, gdyż znam kilku doradców finansowych i słyszałem wiele sytuacji jak ludzie przychodzili do nich we łzach że teraz nie mają z czego spłacać raty bo zamiast 1500 to mają 2100 miesięcznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 - pomijam że mamy najtańsze w Europie kurczaki , owoce miękkie, potężne mleczarstwo itp

 

aż sobie sprawdziłęm, bo to śmieszne (macie taniego kurczaka, żryjcie i cieszcie się! hihi):

 

http://www.cenynaswiecie.pl/porownanie-ceny-filetu-z-kurczaka-na-swiecie,32/

 

dziwnym trafem wyprzedzają nas np Rumunia, Słowacja, Ukraina - czy to nie te Państwa, które były wymieniane jako przykład na którego tle mamy być tacy super? Można stąd wysnuć wniosek (pewnie tak samo mądry jak: byłem kilkanaście razy w Londynie i widziałem patologie na ulicach = wyjeżdzają nieudacznicy), że tani kurczak to cecha c***owych Państw. Jak to widzicie? :grin:.

 

Kolejny argument: będąc w Londynie często jadłem w tych patologicznych podróbach kfc - gdzie O DZIWO kurczak też był tani - przypadek? :grin:

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 - Czy Ty wiesz jak wygląda rynek traktorów w Polsce? Wiesz że nie ma na nim żadnej niemieckiej firmy? A 80% produkcji to są produty polskie. Nawet Lamborghini produkuje traktory w Polsce - więc zapytam jeszcze raz skąd masz taką wiedzę o tych niemieckich ciągnikach?

 

 

 

 

Sorry że odkopuje, ale tym razem to Ty Ely napisałeś takie brednie że aż mnie głowa zabolała. Jakie 80% produkcji? Pomijając nieliczne produkowane w polsce modele zagranicznych marek, chociażby New Holland, skąd wytrzasłeś taką liczbę?

Zetor, NH, Jonh Deere. Co do niemieckich, ciągle dużo się kupuje Deutzów, więc też nie czaje.

Z polskich producentów jedynym liczącym się jest FARMTRAC, który eksportuje traktory też do Ameryki czy Afryki,

nowe ursusy są w powijakach i nie wróżę im świetlanej przyszłości (nawiasem mówiąc są składane w TURCJI)

Był jeszcze pronar swojego czasu pod MTZ ale też już upadł.

Jak Ty to wymyśliłeś wszystko? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry że odkopuje, ale tym razem to Ty Ely napisałeś takie brednie że aż mnie głowa zabolała. Jakie 80% produkcji? Pomijając nieliczne produkowane w polsce modele zagranicznych marek, chociażby New Holland, skąd wytrzasłeś taką liczbę?

Zetor, NH, Jonh Deere. Co do niemieckich, ciągle dużo się kupuje Deutzów, więc też nie czaje.

Z polskich producentów jedynym liczącym się jest FARMTRAC, który eksportuje traktory też do Ameryki czy Afryki,

Deutz to włoski koncern i ma produkcje pod lublinem ( tylko że ma niemiecką nazwę)

 

A sorki ja miałem dane jeszcze z czasów Ponaru - zweryfikowałem te dane mea culpa Wychodzi że 40 % traktorów produkuje się w Polsce. Tak czy siak nie ma ani jednego niemieckiego producenta ciągników na naszym rynku

 

@ Blackmagic

 

Istnieje PENGAB to jest raport sektora bankowego - dane za I kwartał2015 wykazują -8% kredytów zagrożonych

 

http://zbp.pl/public/repozytorium/wydarzenia/images/kwiecien_2015/konf/mb_0415.pdf

 

Tu masz szczegółowe dane - nie istnieje coś takiego jak zagrożenie kredytow we frankach - może ktoś lamentował w przez tydzień dwa kryzysu ale ogólnie poza politykami i mediami to nie ma problemów z frankami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.