Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Kandydat podpisuje się pod spotem nie tylko parafką, ale całym sobą, a przede wszystkim ryjem/ryjkiem/mordą/pyskiem (w zależności od stopnia zaawansowania we wsadzaniu paszczy do koryta). Dlaczego mielibyśmy nie oceniać kandydata po spocie, skoro na jego podstawie możemy ocenić chociażby charyzmę kandydata, profesjonalizm jego sztabu, etc. ?

Ta kampania jest najgorsza od lat. Zarówno ze względu na kandydatów, jak i sposób prowadzenia ich kampanii. Tak to jest, kiedy powaga urzedu jest minimalna... i jesteśmy skazani na niekompetentnego pajaca, który nadawałby się co najwyżej na wójta gminy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez te spoty to są dla lemingów ktorzy calą wiedzę polityczno-światopoglądową czerpią z TV. Jak mozna ocenic charyzme po minutowym filmie i co ma profesjonalizm ludzi robiacych te filmy do prezydentury? .Kampania jest jaka jest ale przeciez Korwin, Kukiz czy Braun caly czas jezdza po Polsce i spotykają się z ludzmi co na debatach, co by mieli zeby ją ulepszyc?


 

Edytowane przez Slaw441
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz - każdy w jakiś sposób wywodzi się ze wsi, rodowici mieszczanie/warszawiacy wyginęli w czasie 2 wojny światowej. Przypierdalanie się do lemingów/słoików/kogokolwiek ma coś konkretnego na celu?

Dwa- miastowy nie oznacza bardziej obytego w sferach światopoglądowych, na 100% nie z automatu. To tak jak mówić, że kierowca BMW jest z automatu dresem, bucem i idiotą. Hold your horses

Trzy - każdy podobno jeździ po kraju, spotyka się etc.  Są reportaże z tych spotkań, sprawozdania - cokolwiek? 

 

Zbliżają się wybory do teoretycznie najbardziej znaczącego stanowiska w tym kraju. Kto do kogo ma wychodzić z informacją? Grupa osób ubiega się o stołek - na 1 rzut oka mamy spoty, na 2 rzut latarnika. Potem google. Coś jeszcze dla Kowalskiego zjadacza chleba?

 

Btw - spoty dla lemingów. Widziałeś, że oceniasz? Ponadto, skoro są dla lemingów którzy całą wiedzę czerpią z tv - to jak to ma się do stwierdzeń kandydatów, którzy twierdzą, że wszyscy jesteśmy równi? Spoty tylko dla "idioty"? Wybory dla wybranych?

 

I nie każdy musi onanizować się nad polityką. Wystarczy trafiać do właściwych osób z właściwym przekazem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jak nie lubię Francuzów tak oni wymyślili idealny sposób wyborów. Mało bardzo mało czasu antenowego , mało billboardów a głosy zdobywa się jeżdząc spotykając rozmawiając.

 

My niestety idziemy modelem amerykańskim gdzie wygrywa kolor krawata a nie kompetencja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlazłem w ten temat i niedowierzam, że aż 23 strony to to ma.

 

kampania wyborcza? Ja tam w ogole tego nie zauważam bo jak już to dostrzegam jakieś ogórki i krzywe gęby. To już nie jest wybór mniejszego zła bo jak sobie pomyślę że mamy jakies 38 milionów ludzi a głową państwa ma zostać jedno z tych co tam się zgłosili to ręka nie chce mi sie odkleić od mej głowy. To jest constant facepalm!

 

I gadam po angielsku a na wsi urodzony!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przypierdalam się do nikogo i moze troche źle się wyraziłem, jakieś pare spotów widzialem tylko w sieci i nie byly dla mnie zaskoczeniem. Spoty to minimalistyczny i raczej nie wystarczający sposob na większy przekaz tylko rzucanie skrótowcami, jezeli juz jestesmy w temacie tv to jakas normalna parogodzinna debata bylaby lepsza, ale niestety aktualnie jest to niemożliwe. (W ogole nie ogladam tv jak cos)

Reportaże ze spotkań i z wystąpień wspomnianej 3 czy 4 z Marianem są i jest tego pełno na YT wystarczy puścić filtr na ostatni miesiąc.
Jak mamy google to mamy wszystko, każdy kandydat ma stronę i tam jakis mniej lub bardziej rozwinięty program ktorego w spocie sie nie zamiesci albo nie ma szans rozwinać, oprocz tego jest stronka mamprawowiedzieć.pl  Te sondy/quizy typu latarnik są spoko ale czasami spłycają problemy i pozostawiają dziwne wybory

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U know, tylko jak widzę zawodnika który na żywca odpowiada na pytania to raz, że ma małe szanse na zatuszowanie kłamstwa (o ile program jest live), a dwa to widzę, jak dana osoba się zachowuje.

 

Z tym kłamstwem pieję do mikroekspresji.

 

W sumie może nawet po majówce przewertuję strony tych matołów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jak nie lubię Francuzów tak oni wymyślili idealny sposób wyborów. Mało bardzo mało czasu antenowego , mało billboardów a głosy zdobywa się jeżdząc spotykając rozmawiając.

 

My niestety idziemy modelem amerykańskim gdzie wygrywa kolor krawata a nie kompetencja.

Hollande i Sarkozy to są takie tuzy polityki że hoho, ich kompetencja aż mnie poraża a Francuzom się podobali/podobają, a to dzięki nim jest to kraj który po 2008 nadal nie potrafi wydobyć się z dołka, kraj z zerowym wzrostem PKB, kraj z dużym długiem publicznym (90% wobec naszych 55-60%), rosnącym bezrobociem, kraj z fatalną polityką imigracyjną, gdzie za kilkadziesiąt lat (może wcześniej) Araby zaczną pełną gębą się rozpychać, kraj w którym FN ma szansę na władzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hollande i Sarkozy to są takie tuzy polityki że hoho, ich kompetencja aż mnie poraża a Francuzom się podobali/podobają, a to dzięki nim jest to kraj który po 2008 nadal nie potrafi wydobyć się z dołka, kraj z zerowym wzrostem PKB, kraj z dużym długiem publicznym (90% wobec naszych 55-60%), rosnącym bezrobociem, kraj z fatalną polityką imigracyjną, gdzie za kilkadziesiąt lat (może wcześniej) Araby zaczną pełną gębą się rozpychać, kraj w którym FN ma szansę na władzę

 

Ale co ma jedn owspólne z drugim. Ja mówię o systemie gdzie nie ma wydawania kasy na mass media, gdzie trzeba ludzi odwiedzać gdzie nie ma zwycięstw bo ktoś zapodał spot z pusta lodówką albo inną pierdołą.

 

A to kogo ludzie wybierają to jest inna bajka. Każdy system ma słaby punkt czynnik ludzki

Problemem Francuzów jest zgnuśnienie i to nie ma nic wspólnego z politykami to cały system jest taki.

 

Ale i tak wolę ich system niż amerykański gdzie jak powiedział kiedyś jeden senator - jamu fotel może odebrać tylko znalezenie w jego łóżku żywego chłopca lub martwej dziewczyny. Gdzie miliardy wydaje się na telewizję na co trzeba mieć dużo sponsorów a potem tacy sponsorzy w nagrodę zostają ambasadorami jak np : w Norwegii ( kolo nawet nie wiedział że Norwegia ma króla cud że nie powiedział że fiordy mu jadły z ręki)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.