Skocz do zawartości

Rumors, trades- sezon 05/06


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Ja go chcę bo mam go w NBA Live :lol:

 

A poważnie to po tym co ten pan wyczyniał w SAS w Finałach i powoli zaczyna wyczyniać w tym RS chętnie zobaczyłym go w Bulls. Ma za sobą przecież epizody pod dwoma świetnymi coachami. Brown i Popovic to wielkie defensywne umysły, które mają dobrąopinie o Nazrze wic referencje chłop ma. Pozatym wystarczy spojżeć na jego grę i bez czytanie opinii Larrego i Grega można wyrobić sobie pogląd, że koleś zna się na rzeczy

 

Byle nie za drogo, bo w 2007 jest sporo roboty i dużo wydatków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalezione na ESPN:

 

The Knicks receive Steve Francis, Sebastian Telfair, Zach Randolph, Ruben Patterson, Theo Ratliff, Eddie Griffin and Keyon Dooling.

 

The Timberwolves receive Stephon Marbury and Viktor Khryapa.

 

The Blazers receive Channing Frye, Nate Robinson, Penny Hardaway, Trenton Hassell and Tony Battie.

 

The Magic receive Marko Jaric, Jamal Crawford, Travis Outlaw and Mark Madsen.

 

Najwięcej zmieniają Knicks, ale i też najwięcej oddają!! Przebudowywują cały skład, robią przemeblowanie totalne drużyny i po tej wymianie, jeśli doszła by do skutku wyglądają bardzo, ale to bardzo interesujaco!!

LB ma kim grać i może nie w tym, ale w przyszłym sezonie, coś pokażą!!Na wymianie słabo wychodzi Blazers, ale...czyszczą salar znacznie a o Hassell'a starali się gdy ten był FA. I w końcu go mają!! A pozaty Frye..stawiają na młodosć!! Dla nich to też nie jest złe rozwiązanie!!

Po wymianie Minnesota wogóle nie istnieje pod koszem. Został tylko Blount i KG :-/ I według mnie to oni najwiecej oddają i najmniej zyskują!!

Jaric, Hassell, Griffin, Madsen za Marbury i Ukraińca?? Za dużo!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta wielka wymiana pochodzi z ESPN Insidera Chad Ford bawił się tym ich nowym programem do symulacji transferów i na koniec napisał:

This would be by far the biggest trade in NBA history. Although the chances of a trade like this happening are very small, it doesn't hurt to dream.

 

to już większe szanse powodzenia ma coś takiego: http://games.espn.go.com/nba/features/t ... 3~13~19~10

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to już większe szanse powodzenia ma coś takiego: http://games.espn.go.com/nba/features/t ... 3~13~19~10

:wink:

Ale byłby ubaw 8) Kobe i Mac mimo swojego wieku, dojrzałości i tak pozabijaliby się o piłkę. Połączyć dwóch superstarów, do tego nastawionych głównie na rzuty (i do tego najczęściej z dystansu) to nie lada sztuka. Poza tym nie po to T-Mac chciał własnej drużyny i odszedł od Cartera i Raptors, żeby nagle to zmieniać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale byłby ubaw 8) Kobe i Mac mimo swojego wieku, dojrzałości i tak pozabijaliby się o piłkę. Połączyć dwóch superstarów, do tego nastawionych głównie na rzuty (i do tego najczęściej z dystansu) to nie lada sztuka. Poza tym nie po to T-Mac chciał własnej drużyny i odszedł od Cartera i Raptors, żeby nagle to zmieniać.

Dlaczego pominąłeś jego epizod w Magic, w których właśnie był samodzielnym liderem wiemy z jakim skutkiem( z różnych powodów, niekoniecznie zależnych od niego ) i pod koniec odszedł z tych Magic właśnie chyba dlatego bo grał w zbyt słabym zespole.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to super trade dla Jazz. Sprawa strefy podkoszowej by si powoli rozwiązała. Zaza, choć nie przypuszczałem, stał sie solidnym dostarczycielem statystyk, Al do końca RS napewno wiele wniósłby do zespołu (ale jakoś za dłużej mi nie pasuje do Mormonów- tyle, że ja żyję przeszłością i ciągle mam przed oczami super fryzę i super spodenki Stocka :P), a Lue napewni Jazz by sięprzydał, bo mają co by nie mówić problemy z PG

Hawks teoretycznie zyskują Loosera, który w każdej chwili może wrócić do ławkę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no to są zupełnie hitowe rzeczy:

 

1. Rockets testują podobno możliwość pozyskania IVERSONA :shock:

 

2. Z kolei włodarze Indiany zaproponowali Raps Jarmaina O'Neala w zamian za Bosha :shock:

 

All rumors are here http://sportsillustrated.cnn.com/2006/scorecard/02/21/truth.rumors.nba/index.html[/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O cholera... sporo tego, po kolei:

 

DamianOItalianO

 

Tak sie sklada ze mam dokladnie odmienne zdanie ;-) Knicks zyskuja najwieksze bagno jakie widzialem od lat w jakiejkolwiek druzynie NBA... Randolph leniwy jak jasna cholera, z gigantycznym konktraktem, chyba njabrdziej przeplacanym dzisiaj w NBA na tak dlugi czas (czyli w sumie pasowalby), pieprzniety na umysle Patterson, ktory pewnie by sie pobil z Brownem, rzucany z klubu do klubu Dooling, niezadowolony, humorzasty i "regresujacy" z dnia na dizen Francis, no i trojka niepewnych czyli mlody Telfair, ktory nie wiadomo co by tam zdzialal w tkaich Knicksach, falszywy wysoki Griffin i Ratliff, ktorego czas w NBA sie skonczyl i juz na dawny poziom nie wroci.

 

A najlepiej zdecydowanie wychodza Blazers, pozbywaja sie nie dojrz ze posion players, to zyskuja ogromny potencjal w osobach Robinsona i Fry'e, pewną obrone Hassella i czyszczenie salary. O czym wiecej marzyc. Mlodzi graja bez presji a druzyna syzkuje sie na wzmocnienia, ideal.

 

Van i Maxec :

 

Skad to info? To jakas symulacja "fanowska" czy jak?

 

Pierwsza mi sie extremalnie podoba 8)

 

master

 

Ty i Twoje stereotypy ;-) Probke wspolpracy KB / TM miales podczas all-star game ;-) jestem ciekaw ile jeszcze razy Kobe bedzie musial udowadniac ze jest graczem zespolowym i nie ma najmniejszych problemow z ustepowaniem miejsca na parkiecie komus :roll:

 

No i obydwaj sie przekonali ze warto miec drugiego superstara w imie wyzszych celow.

 

daretti

 

Ja rozumiem ze fan, rozumiem milosc itd itp... i to Twoje zdanie i masz do tego prawo ;-) Ale troszke umiaru, kolego. Nie mozesz mowic "moj nalepszy reszta beznadziejna". Akurat watpie by ktokolwiek obiektywny moglby stwierdzic wyzszosc Bosha nad O'Neala. Ja sam JO nie lubie, a CB nie darze po prostu wielka sympatią (czyli jestem obiektywny ;-) ) i moge tak wlasnie obiektywnie stweirdzic z calym przekonaniem ze O'Neal jest o wiele lepszym zawodnikiem na dzien dizsiejszy. Byc moze wp zyszlosci (zapewne) to sie zmieni, O'Neal sie zestarzeje, pewnie zeżrą go kontuzje, a Bosh sie rozwinie jeszcze bardziej ale dizisaj to jest roznica poziomow i to znaczaca, tak w fizycznosci, mentalnosci jak i samej grze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.realgm.com/src_wiretap_archi ... big_apple/

 

To jest naprawde plota. Ja rozumiem ze to koniec lutego, ale wymieniac praktycznie najlepszego(taka etykiete do nie dawna mial KG) gracza ligi za wygasajacy kontrakt i debiutanta, który jeszcze tak naprawde po za kilkoma meczami nie pokazal jest conajmniej dziwne ze strony Wolwes. Ja rozumiem ze FRye jest dobry, ale tak naprawde narazie to dobry on jest w jumperkach i polhakach, a w prawdziwej grze podkoszowej jeszcze sie nie sprawdzil, gdyz narazie musi sie odbijac od innych silniejszych graczy podkoszowych. Jesli doszlo by to do skutku to byłby w absolutnym szoku, i chyba Wolwes wypadli by z wyscigu o mistrzostwo na najblizsze 10 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.realgm.com/src_wiretap_archives/39251/20060221/garnett_to_the_big_apple/

 

To jest naprawde plota. Ja rozumiem ze to koniec lutego, ale wymieniac praktycznie najlepszego(taka etykiete do nie dawna mial KG) gracza ligi za wygasajacy kontrakt i debiutanta, który jeszcze tak naprawde po za kilkoma meczami nie pokazal jest conajmniej dziwne ze strony Wolwes. Ja rozumiem ze FRye jest dobry, ale tak naprawde narazie to dobry on jest w jumperkach i polhakach, a w prawdziwej grze podkoszowej jeszcze sie nie sprawdzil, gdyz narazie musi sie odbijac od innych silniejszych graczy podkoszowych. Jesli doszlo by to do skutku to byłby w absolutnym szoku, i chyba Wolwes wypadli by z wyscigu o mistrzostwo na najblizsze 10 lat.

antek czasami się zastanawiam dlaczego tak wiele osób w ogóle bierze pod uwagę tego typu plotki :? gdyby Wolves faktycznie planowali zrobić coś takiego to nie zostałoby to tak rozgłoszone żeby ktoś zrobił z tego newsa na jednej z czołowych stron o plotkach z NBA.

 

Tutaj sytuacja jest jasna jak słońce Knicks chcą podbić wartość pakietu Frye-Hardaway widać zaoferowali go za kogoś innego, ale druga drużyna nie może się zdecydować więc żeby wywrzeć na nich presję rzucają plotki najpierw za tą dwójkę był niby Odom a teraz poszli jeszcze dalej i mamy KG :lol:

 

W tej chwili większość plotek, takich o których jest najgłośniej to po prostu zasłony dymne dla innych wymian albo właśnie próba wywarcia presji na drugiej stronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego pominąłeś jego epizod w Magic, w których właśnie był samodzielnym liderem wiemy z jakim skutkiem( z różnych powodów, niekoniecznie zależnych od niego ) i pod koniec odszedł z tych Magic właśnie chyba dlatego bo grał w zbyt słabym zespole.

Bp nie obchodzi mnie kompletnie wynik w Magic, tylko fakt, że T-Mac chciał mieć "swoją" drużynę, tak jak AI, teraz KB, KG i wielu wielu innych którzy w tym sporcie coś znaczą, podczas gdy w Raptors mimo bardzo dobrej gry to Vince był tym pierwszym. Z tego samego powodu nie wydaje mi się, ze chciałby znowu zejsc na drugi plan. Ba, nawet jestem pewny ze nie chce i jestem pewny , że prędzej czy później oboje byliby niezadowoleni z takiej sytuacji w Lakers. Pokaż mi zespoły, które z powodzeniem godzą dwóch obwodowych (ma to niebagatelne znaczenie) superstarów.

 

Byl taki jeden zespół, Bulls sie nazywał. Grali tam Jordan i Pippen. Trenerem był... Jax. Tyle, ze ja nie widze T-Maca w pippenowskiej roli. Nie ta mentalnosc, on nie chce usuwać się w cień, za co specjalnie nie ma go co winić, bo z takimi umiejętnościami byloby to wręćż niewskazane.

 

 

Kore to nie są stereotypy. Wytłumaczyłem wyżej. Żart z ASG i współpracą się udał i raczej trzymajmy się tego, ze to tylko żart. A KB? Nie chce mi się do tego wracać po raz n-ty, ale z Shaqiem grali wspaniale, a mimo wszystko dochodziło do kłotni itd. (a przypomne tylko, ze ich pozycje się nie "gryzły", nie mieli nawet możliwości "poprzeszkadzać" sobie na boisku). Teraz kiedy KB ma czego chce (nie jest żadną tajemnicą, ze chce mieć swój zespół) troche dziwne byłoby znowu powtórka z rozrywki.

 

Tak z ciekawości, z tym ustępowaniem komuś miejsca na parkiecie to chyba nie pisałeś o tym i poprzednim sezonie, right?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bp nie obchodzi mnie kompletnie wynik w Magic, tylko fakt, że T-Mac chciał mieć "swoją" drużynę, tak jak AI, teraz KB, KG i wielu wielu innych którzy w tym sporcie coś znaczą, podczas gdy w Raptors mimo bardzo dobrej gry to Vince był tym pierwszym. Z tego samego powodu nie wydaje mi się, ze chciałby znowu zejsc na drugi plan. Ba, nawet jestem pewny ze nie chce i jestem pewny , że prędzej czy później oboje byliby niezadowoleni z takiej sytuacji w Lakers. Pokaż mi zespoły, które z powodzeniem godzą dwóch obwodowych (ma to niebagatelne znaczenie) superstarów.

Nie obchodzi Cię :?: ciekawe, przecież przez 4 lata w Orlando T-Mac miał dokładnie to o czym piszesz swój zespół, był samotnym, niekwestionowanym liderem, najlepszym strzelcem ligi, ale nie mógł przejść tej pierwszej rundy w PO i w końcu miał dosyć i chciał odejść do silniejszej drużyny po to żeby odnosić sukcesy zespołowe bo indywidualnych już zakosztował, poszedł do Rockets grał z jednym z najlepszych środkowych w lidze i skończyło się znowu na pierwszej rundzie, mamy następny sezon, wzmocnienia drużyny, aspiracje na WCF a tymczasem T-Mac znowu z różnych powodów drużynowo sukcesów nie odniesie i wszystko wskazuje, że tym razem nawet pierwszej rundy PO nie zobaczy dodatkowo dochodzą jakieś problemy osobiste, o których nie chce mówić. To o czym piszesz miałoby sens gdyby właśnie nie te lata w Magic, Kobe nawet jak mówisz chciał mieć zespół tylko dla siebie ( z czym się nie zgadzam, ale mniejsza o to ) to także przecież w poprzednim sezonie zobaczył jak to jest i chyba mu się nie spodobało.

 

Już Josephowi mówiłem dlaczego moim zdaniem ich współpraca jest możliwa, jeden i drugi jest świetny w grze z piłką i bez niej, bez problemu mogą sobie nawzajem kreować pozycje i wcale nie uważam, że T-Mac musiałby jakoś ograniczyć swoje zdobycze punktowe, wręcz przeciwnie, najlepsze jest to, w jaki sposób rywale mieliby ich kryć, skupisz się na jednym wykończy cię drugi, podwojenia Bryanta byłyby już praktycznie niemożliwe, bo kończyłoby się to podaniem do kogoś kto to podanie zamieniłby na asystę, i odwrotnie, żaden z nich nie potrzebuje piłki tak jak wiadomo kto, są równie skuteczni kiedy po prostu dostają podanie i oddają od razu rzut, nie muszą przedtem klepać piłki przed kilkanaście sekund.

 

Mówisz o współpracy graczy obwodowych Allen-Lewis w zeszłym sezonie, Arenas-Hughes jakoś nie mieli problemów, oczywiście to nie gracze tego formatu co ta dwójka, ale lubiący sporo rzucać, pozostawałaby kwestia otoczenia ich odpowiednimi role playerami bo osobę trenera potrafiącego wygrywać z dwoma gwiazdorami mamy już obsadzoną nienajgorzej.

 

Dobra zresztą poczekajmy do czwartku bo bardzo możliwe, że nie będzie o czym dyskutować, ale jeśli jednak tak to ciesze się, że Ty, Joseph i pewnie reszta haterów LA macie właśnie takie zdanie na ten temat, bo jak ta ewentualna współpraca potoczyłaby się tak jak przewiduję, nie będziecie mogli stosować argumentu, że to co za sztuka, gdyby ten czy tamten grał z drugą gwiazdą to też by tyle osiągnął 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej się nie rozumiemy z tymi Magic itp. Nic specjalnie dziwnego, zę T-Mac chciał odejsc z outsidera ligi, w końcu każdy chce cos wygrać. Nic dziwnego , zę chce grac o coś więcej niz PO i mieć solidnych pomocników. I takim sposobem trafił do Rockets, zespołu lepszego i z dobrym trenerem. Natomiast jak na to nie spojrzysz, to dalej jest opcja numer 1 w swoim teamie i nie wyobrażam sobie, żeby mógłby nią być Yao, który jest tylko i wyłacznie super medialny (i to tylko ze względu na wzrost i narodowość), a nie super dobry. I nigdy nie będzie. Houston to drużyna T-Maca. Dlatego pisząc o tym, ze chce byc liderem i mieć swój zespół nie biore pod uwagę jego wyników, bo chodzi mi tylko i wyłącznie o mentalność i chęć do liderowania, nic więcej.

 

Ta współpraca, kreowanie pozycji, jak nie jeden to drugi to czysta teoria, która tak naprawde rzadko kiedy sie sprawdza. Też tak kiedyś pisałem odnośnie jakiegoś teamu i przy okazji jakiegoś tradu (nie pamietam kiedy ani o kim) i też byłem pewien tych podwojeń, wymienności jeżeli chodzi o branie odpowiedzialności za wynik na siebie itd itp. Ale zawiodłem się srogo, to wcale potem nie wygląda tak ładnie, bo jakoś podwojenia były i doprowadzały do tego samego co wczesniej.

 

Zresztą popatrz chociażby na Nets i Jeffersona, który stracił na przyjściu Cartera, jakoś specjalnie nie jest teraz o nim głośno. Niestety, ale lider jak dla mnie w teamie musi być wyraźny i tylko jeden. Zarówno w szatni jak i na parkiecie (dla chcących przytoczyć Pistons jako tych wyrównanych i pro zespołowych, to tam jest Billups). Inaczej pwostaje zamieszanie,w szczególności podczas waznych momentów w spotkaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.