Skocz do zawartości

Curry w Knicks


antek

Rekomendowane odpowiedzi

Podobno po tym jak załatwił Francisa liga miała się jakoś przyjrzeć temu co robi, ale prawda jest taka, że nic mu nie udowodnią to wszystko może wygladać na przypadkowe :roll:

Jeśli tknie LeBrona, to wtedy dostanie dożywotniego bana :wink:

A tak poważnie, to dla odmiany on mógłby się kiedyś skontuzjować. Podziwiam faceta za bycie od tylu lat bardzo dobrym, spokojnym i metodycznym obrońcą odwalającym w pokorze swoją robotę, ale te powtarząjące się co rok spekulacje już przestały być "śmieszne" i nie mogą być więcej traktowane/zbywane jako narzekania bezsilnych rywali. Coś jest na rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van: prawda jest taka, że nic mu nie udowodnią to wszystko może wygladać na przypadkowe

Z tego co ja slyszalem to Liga wlasnie nad tym jak najbardziej mysli i chca rozwiazac ten problem (przynajmniej tak mowil Fraizer) Przeciez to nie moze umknac nikomu co sie wyprawia. A zdrowie zawdonikow jest przeciez najwazniejsze> Wiec jak najbardziej lezy to w ich interesie i mysle, ze w niedluhgim czasie ktos jakies konkretne stanowisko w tej sprawie zajmnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krociutko bo czas uderzyc w drzemke, faktycznie Jmy ta paka Robinsona po prostu wgniata w fotel, w pierwszej chwili nie zalapalem o co chodzi, jakis maly krasnal jak spod ziemi znajduje sie pod koszem, lapie niecelny rzut i laduje z gory, po prostu SZOK:

 

http://www.youtube.com/watch?v=wHkPpDNuta4

 

Aha w tym dniu na nba.com oczywiscie to zagranie uznano za akcje dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w TVU oglądam sobie cavs i NYK i tak w pierwszej kwarcie patrze jak cavs w 3 minuty maja 6 ofenywnych zbiórek, deska w D w NY nadal nie istnieje...... po zejściu Edzia (LEE) obrona wcale nie słabnie ( normalka) a lepiej w obronie zaczyna grać Frye ( 5 zbiórek w 1Q)

tylko podczas transmisji ciagle walili wyniki meczów i w końcu nie ochronilem oczu od zobaczenia wyniku końcowego, qrka po co to mi robią!!!! wynik znam ale ogladam dalej

 

te pomruki kibiców moga jak ci nie idzie tylko bardziej cie sfrustrowac. Przerazające!!!!

 

D.jones ktory jest typowym strzelcem z luku penetruje przy takiej obronie

malutki robinson może byc wysoko w 6th man award

co bysmy nie powiedzieli edzio jest obecnie 4 wsród centrow ( 14,0 PPG) w lidze

para starterów G w NY 5 punktów! brawo gwiazdy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz po meczu Lebron mial cos do powiedzenia Robinosonowi. Pewnie wiecej niz tylko: Glowa doi gory. Ten chlopak jest niesamowity. Nie znajduje slow podziwu. Cos nieprawdopodobnego. Jego trzeba widziec w akcji. Takie postepy jakie poczynil ten czlowiek... Do tej pory nie widzialem kogos kto polepszyl sie az tak. Lebron. Ja do teraz sie zastanawiam kiedy on wrzucil te 29 punktow. Naprawde jakims niesamowitym cichaczem. Wcale go nie bylo "duzo" w tym meczu. Jest jedna rzecz, ktora sprawia, ze NY naprawde chce sie ogladac w tym sezonie. A mianowicie oni zawsze odnotuja ten wielki come-back (poza jednym meczem) To sie juz stalo tradycja. Nie wiadomo ile by nie dostawali, pozniej sie przelamia i jada jak nakreceni. Bede pisal co mam w glowie, bo potem pozapominam. Ten alley-oop. Crawford- Curry. Jka ta wielka dupa sie wybila od tej ziemi to mnie wciaz nurtuje. Heh. Robinson, jak on wjezdza na ten kosz. On ich mija w "powietrzu" Autentycznie. Wjedzie a potem kilka zwodow w powietrzu. To jest nie do opisania. Tak jak pisales danp, jakis krasnal czy co. A ta trojka, no brak slow, brak....

 

Przeciez na te 9 minut do konca oni dostawali 12 w dupe. Wiec moze po kolei. Crawford wjezdza z tego layupa. Potem 1-1. POtem znowu Crawford tym razem finger roll (7p) I Robinson te wejscie (13 p) Zblizyli sie na 7p. Dobra obrona i wlasnie w tym momencie ten alley-oop. Traca tylko 5. Wtedy Jones wchodzi z layupa. Musze sie tutaj zatrzymac. Jones. Po pierwsze nie wiem dlaczego oni go zostawiali (w pewnym momencie Malik chyba o tym rozmawial z Robibsonem przez jakis zcas na lawce) W kazdym badz razie koles walnal, w pierwszej kwarcie walnal 6 trojek, w dodatku przyszy kolejnej probie byl fauylowany co zamienil na 3 punkty. Wygladalo to mniej wiecej tak, ze trafil 3 z rzedu, potem layupa, potem znowu 2 trojki, potem byl technicny i trafil go, nastepnie faulowany za trzy, i na koniec ostatnia trojka. Potem, nie wiadomo dlaczego zostal sciagniety, wszedl Snieg. Poetm wszedl dopiero w czwartej!!! , trafil za dwa, potem jeszcze layupa... Ale dlaczego skoro byl na takim hot'cie (rekord oczywiscie pamietamy Marshall, to az za dobrze przeciwko Sixers, kiedy gral jeszcze w Raps, no i oczywiscie Kobe, obaj paniowie po 12) Tak czy inaczej to rekord NBa trojek trafionych w pierwszej poowie.

 

Ale wracajac do wydarzen na parkiecie. Po dunku Currego z layupa znowu wszedl Crawford a po stronie Cavs Marshall dal z gory (po podaniu Jamesa, ktory w ogole duzo podawal tylko ze partnerzy nie konczyli) Potem znowu Rob (17) z layupa. A Crawford jumpshota. Dla Cavs puunktowali Hughes i Varejao oraz Pavlovis, tworca tych dwoch slamow, przy czym jeden z nich po starcie Marburego byl naptrrawde wysmienity, drugi to sam na sam (revers) W kaxdym badz razie po dunku Pavlovica, znowu Robinson wchodzi z layupa (19) i jest 88-92. Potem James nieco uspokoil, wszedl na sile i trafil z faulem. Tutaj jest pytanie. Po co ten Crawford go faulowal, skoro bylo wiadomo, ze tej sytuacji ani nie wybroni, no w zasadzie idiotyzm. no ale caly Crawford. W nastepnej akcji trafil te niesamowita trojke juz sam nie wiem czy z 8 czy z 9 metra. Asz podskoczylem. Zostaly 2 minuty i bylo 92-95. Potem Hughes nie trafia, te podanie przez cale boisko Robinsona i slam Crawforda. noo ja mowie, ten New York kiedys mnie zabije. 94-95. Niestety Hughes zdobywa tego niesamowitego jump-shota, zawisl w powietrzu. Ale to sie nie mialo zdzrayc. Tam juz chlopaki prawie mieli te zbirke. Lee, chyba. co za... a taka szkoda. Wg mnie to przesadzilo o losach tego mevczu. Ta zbiorka a raczej jej brak.

 

Potem Marbury nie trafil a byl wide-open na trojce. Coz, troche pobuczeli, ale niestety... James faulowany dwa wolne trafia. Potem jumball, robinson wygrywa z hughesem, heh. No bylo po zawodach niestety. Taka szkoda. Na koniec ten caly Pavlovivc pociagnal tego reversa. A jesli chodzi o dunki. Danp, kto przewodzi NYK w dunkach? Kto? DAVID LEE. Heh, znowu musze pochwalic. Pamietasz chyba ostatnio pisalem o Frye'u i o tym kiedy sie w koncu przelamie. 11 punktow w pierwszej kwarcie (a mogl miec wiecej....) Nooo, noo, te rzuty z poldystansu, ta gra tylem do kosza zaskoczenie totalne. Oczywiscie pozytywnie. Trzeba poiwiedziec nareszcie. Troche mam pretensje do MArburego. Ale co poradzic.... Brakije tutaj takiego skupienia w ostatnich minutach. Np ta strata Robinsona niepotrzebna bo za bardzo tam parl w pojedynke. I tak duzo zrobill. Gdyby Crawford nie byl gsociem, ktory raz jest bohaterem a raz anty (to jak ruletka, nie wiadomo kiedy co sie stanie) bylo by w porzo. Wzialby te odpowiedzialnosc na siebie. Oni po prostu sie troche gudbia w tych decydujacych akcjach. Moze zmeczenie, moze ta szalona pogon, zeby wyrownac wypompowuje zespol i potem barkuje sil na koncowke. Po prostu musza to doprowadzic do konca. Coz caly sezon jeszce przed nimi i zonbaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche?

Marbury gra momentami jak kretyn, ja wiem ze on chce byc Starburym i wykrecac 25pts i miec 15as, ale duzo lepiej dla zespolu jak jest schowany i dzieki swoim umiejetnosciom mija rywali i oddaje pilke, "dba" o nia czy nie ma strat i nie odpala tych swoich glupich rzutow.

O Robinsonie juz napisales, niesamowity jest ten maluch.

Frye troche sie przbudzil, sporo jak na niego zebral, punktow zdobyl ale tez po bardzo duzej ilosci rzutow.

Francis-bez komentarza. Musi sie Ajzeja pozbyc ktoregos z nich, albo Marbs albo Frye, to nie moze funkcjonowac. Wroci Jeffries i Q-Rich (jeden z naszych 2 najlepszych obecnie grajkow) bedzie musial troche pograc na SG.

Aha i nie masz wrazenia Jmy ze sedziowie zbyt poblazliwie traktowali gwiazdy z Cleveland? Faul Goddena na Lee kwalifikowal sie na flegranta, do tego brak gwizdkow przy penetracjach, momentami naprawde dziwnie chyba im powietrza w plucach brakowalo.

Jones wygral im ten mecz, Ilgauskas i Gooden nie istnieli w ataku, a Jones mial niesamowity dzien konia, 4 pts na mecz a tu tyle trojek i 29pts wykrecil, bledy bledy bledy i kolejna porazka w meczu ktory byl spokojnie do wygrania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche?

Marbury gra momentami jak kretyn, ja wiem ze on chce byc Starburym i wykrecac 25pts i miec 15as, ale duzo lepiej dla zespolu jak jest schowany i dzieki swoim umiejetnosciom mija rywali i oddaje pilke, "dba" o nia czy nie ma strat i nie odpala tych swoich glupich rzutow.

No tak, rzeczywiscie.. Ale znim to jest naprawde dziwna sprawa. Ale wiesz jak on to mowi: Niewielu zawodnikow w historii moze sie poszczycic 20 ppg i 8 apg... heh, nie - masz calkowita racje.

 

O Robinsonie juz napisales, niesamowity jest ten maluch.

Frye troche sie przbudzil, sporo jak na niego zebral, punktow zdobyl ale tez po bardzo duzej ilosci rzutow.

Francis-bez komentarza. Musi sie Ajzeja pozbyc ktoregos z nich, albo Marbs albo Frye, to nie moze funkcjonowac. Wroci Jeffries i Q-Rich (jeden z naszych 2 najlepszych obecnie grajkow) bedzie musial troche pograc na SG.

No nie moge wyjsc z podziwu, on gra przecudownie (Rob) Francis, dokladnie poza tym koles sie juz wypalil. O wlasnie Q, naprawde dobra robote odwalil przeciwko Jamesowi w obronie, nie sadzisz? Moze to wlasnie dlatego James nie byl az tak widoczny???

 

Aha i nie masz wrazenia Jmy ze sedziowie zbyt poblazliwie traktowali gwiazdy z Cleveland? Faul Goddena na Lee kwalifikowal sie na flegranta, do tego brak gwizdkow przy penetracjach, momentami naprawde dziwnie chyba im powietrza w plucach brakowalo.

A to prawda. Mi najbardziej nie podobalo sie to, ze nie gwizdali przeciwko Jamesowi, kiedy naprawde powinni. Ale James to James i niestety wiecej nie mam nic do powiedzenia. Superstar'zy maja parasol ochronny i tak juz bedzie.

 

Jones wygral im ten mecz, Ilgauskas i Gooden nie istnieli w ataku, a Jones mial niesamowity dzien konia, 4 pts na mecz a tu tyle trojek i 29pts wykrecil, bledy bledy bledy i kolejna porazka w meczu ktory byl spokojnie do wygrania.

Z Ilgauskauskasem to nie wiem o co chodzilo. Ja w pierwszym momencie myslalem ze jakis uraz czy cus... No tak przede wszytkim bledy w obronie. Nie moze byc tak ze koles, jak Jones stoi wide-open. Rozumiem raz dwa, ale szesc? Nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy inaczej to rekord NBa trojek trafionych w pierwszej poowie.

Bryant w meczu z Wizards ostatnim przeciwko Jordanowi jak zaaplikował im 42 punkty w pierwszej połowie to trafił w niej 8 trójek.

 

Mecz oglądałem Knicks się faktycznie jakoś ciekawie oglada w tym sezonie Frye fajnie punktował zwłaszcza na początku, ma przyszłość ta drużyna to na pewno, co do sędziowania momentami dziwne było to, że Knicks grali ten mecz u siebie a oceniając po sedziowaniu w ogóle na to nie wygladało. Cavs szczerze w ogóle specjalnego wrażenia nie robili na mnie w tym sezonie i nie robią, Jones miał dzień konia i tylko dlatego wygrali no i za dobrze byli traktowani jak na drużynę gości Cavs po raz kolejny męczą się z drużyną, która teoretycznie jest od nich sporo słabsza, Knicks robili niezłe wrażenie poza duetem Marbury-Francis, ale z ławki fajnie pokazali się Robinson i Crawford, no i Richardson w defensywie nieźle przeciwko Lebronowi wypadł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby cos sie tam klei ale sie przykleic nie moze, zawsze brakuje jakiegos celnego rzutu, zbiorki (chocby po tej akcji Pavlovica w ostatniej minucie), bledu przy kryciu (tyle razy zostawic wolnego Jonesa to samobojstwo, bo co by nie mowic o tym "pimpie"-patrz jego czerwony stroj na ASG to jednak siekac trojeczki potrafi).

Modle sie zeby tylko Thomas tego nie zje... czyli nie oddal w genialny sposob ktoregos z mlodych w zamian za kolejna podstarzala gwiazde ktora ma mu uratowac posadke. Lee, Nate i Frye sa nie do ruszenia, licze oczywiscie ze Frye zacznie grac tak jak go do tego predysponuja jego umiejetnosci, jak sezon temu chocby.

Q-Rich nie tylko musi kryc co noc najlepszego snajpera rywali, prawie zawsze wyzszego od niego (Melo 6'8, James 6'8, T-Mac chyba tez tyle albo 6'7) ale i sam sporo punktow nabija, na bardzo dobrej skutecznosci-widzieliscie tego jego spiny pod koszem pare ray z rzedu, obroncy Cavs mogli tylko popatrzec. Niestety nalapal sporo fauli i musial siedziec wieksza czesc 4 kwarty, i kto kryl wtedy Jamesa? Marbury i wszystko jasne, nie mam pytan.

Moze sedziowie nie wypaczyli wyniku spotkania, ale pare decyzji bylo conajmniej kontrowersyjnych, oczywiscie o ofensach najwiekszych gwiazd Cavs tez mozna zapomniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryant w meczu z Wizards ostatnim przeciwko Jordanowi jak zaaplikował im 42 punkty w pierwszej połowie to trafił w niej 8 trójek.

Ooo naprawde. Wiec bedzie to w takim badz razie rekord trojek w pierwszej kwarcie. Przynajmniej tak mi sie wydaje...

 

Tak troche myslalem danp, nad tym wywaleniem Marburego. W zasadzie to calkiem dobry pomysl. Ale z tego co pamietam koles w przyszlym sezonie ma w kontrakcie 20 baniek. A reputacje w lidze tez ma juz wyrobiona, bez wzgledu na to czy to prawda czy tez nie.... Jak Ty to widzisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz nam to sie tak tylko latwo mowi, tego wywal, tamtego wytrejduj, a kogos tam jeszcze obetnij. Jednak nie ulega watpliwosci ze ktos z tej dwojki musi odejsc, a gdyby jeszcze Thomas wzial Balkmana z koncem pierwej rundy draftu zamiast Collinsa a Marcusa Williamsa z 20 numerem to i obydwaj mogliby wyleciec, wolalbym zeby mlody przyszlosciowy zawodnik uczyl sie od razu grajac jak najwiecej niz Collins ma siedziec na lawie i nie grac prawie w ogole (poza tym udanym epizodem z SAS). Mowi sie (tzn nie ja mowie tylko z tego co czytam w gazetach czy internecie) ze obaj sa nie do wytransferowania, ze nikt ich nie wezmie, kontrakt i slaba gra zespolowa. Ludze sie ze jest jakis sposob ale wiesz czyja matka jest nadzieja... Ja oczywiscie nie odbieram umiejetnosci Francisowi i Marbsowi, ale kosz to gra zespolowa a nie nabijanie cyferek, chyba jest jakis powod ze obydwaj nic zespolowo nie ugrali w swojej karierze? I pomyslec ze jeszcze pare sezonow temu Marbs w Suns w pierwszej rundzie tak zdemolowal i zniszczyl Parkera ze ten drugi z placzem usiadl na praktycznie cala serie na lawie, po prostu nie wiedzial co sie dzieje, i teraz po tych paru sezonach co jest z Marburym a co z Parkerem, w jakich punktach kariery sa obaj, co prezentuja ich zespoly, w koncu jakie maja osiagniecia, nie bede dalej juz gnebil Stephona. Notobane bardzo dobrego czlowieka, miliony na ofiary Katriny, akcje w nowojorskich slamsach, wypuszczenie na rynek tych butow za 14.99$, zblizonych jakoscia do tych wszystkich Jordanow czy LeBornow za 200usd. Chwali mu sie to, ale jak to sie przeklada na wyniki mojego ukochanego klubu? Robilem sobie jakis czas temu podsumowanie ostatnich kilkunastu lat w Knicks, jak wspaniale wyszedl nam trejd Larry'ego Johnsona za Masona, jak super wkomponowal sie Houston (potem okrutnie przeplacony) i Sprewell. Tylko ta trojka z brzegu najlepsze lata swojej kariery miala w Knicks, nie w Detroit, Charlotte czy Minnesonie tylko w Knicks. A potem zaczela sie degrengolada, i wymiany Camby'ego i Nene (notabene tak przeplaconego ze nie tylko Knicks potrafia to robic jak widac) za pol nogi McDyessa, kontuzje Houstona, oddanie Ewinga, podpisywanie takich tuzow jak Othella Harringotn, Weatherspoon, Eisley. Takie miasto a GM z prawdziwego zdarzenia nie potrafia znalezc, ale to samo jest w Yankees, Islanders czy Rangers. Moze trzeba zespol do NJ przeniesc patrzac po tym co przez lata prezentuja Nets i Devils (nhl)? Ide sie przejsc bo sie zdenerwowalem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze trzeba zespol do NJ przeniesc patrzac po tym co przez lata prezentuja Nets i Devils (nhl)? Ide sie przejsc bo sie

MSG to najbardziej lubiana, najbardziej kochana, najbardziej znana i najpopularniejsza arena sportowa na swiecie. Nikt przy zdrowych zmyslach nie przenioslby tego klubu. Trybuny zawsze sa pelne bez wzgledu na to jak graja. Natomaist Nets, nawet kiedy gra dobrze sa puste miejsca. Powiem wiecej, swieci pustkami. To nie jest dobry pomysl. Ja slyszalem, o pomysle przeniesienia NJN do Brooklynu. I to by byl dobry ruch, wreszcie by sie trybuny zapelnily....

 

Takie miasto a GM z prawdziwego zdarzenia nie potrafia znalezc, ale to samo jest w Yankees, Islanders czy Rangers

Ja mam nadzieje, ze to zaczyna powoli zmierzac ku dobremu. Mysle, ze juz od przyszlego sezonu kiedy troche sie poprzadek zrobi z payroll'em, kiedy mlodziez nabierze doswiadczenia, co juz zreszta powoli ma miejsce.. to bedzie dobrze a nawet i lepiej.

 

wypuszczenie na rynek tych butow za 14.99$, zblizonych jakoscia do tych wszystkich Jordanow czy LeBornow za 200usd

Pisalem juz ze jeszcze w tym roku mam zamiar je wyprobowac osobiscie ?

 

Notobane bardzo dobrego czlowieka, miliony na ofiary Katriny, akcje w nowojorskich slamsach

Tu sie calkowicie zgadzam i widze ze mamy podobna opinie o gosciu. Tylko, ze o to nikt do niego pretensji nie ma. Co innego jesli chodzi o jego prace zawodowa.

 

Mowi sie (tzn nie ja mowie tylko z tego co czytam w gazetach czy internecie) ze obaj sa nie do wytransferowania, ze nikt ich nie wezmie, kontrakt i slaba gra zespolowa. Ludze sie ze jest jakis sposob ale wiesz czyja matka jest nadzieja

No dokladnie, ale tak jak piszesz mozliwe ze jakis sposob sie znajdzie...

 

Ja oczywiscie nie odbieram umiejetnosci Francisowi i Marbsowi, ale kosz to gra zespolowa a nie nabijanie cyferek, chyba jest jakis powod ze obydwaj nic zespolowo nie ugrali w swojej karierze

Ja moge dodac tylko tyle, ze wg mnie Francis zdziadzial i juz napewno z niego pozytku nie bedzie. Mozliwe, ze sie myle ale nie takiego Franchise ja przynajmniej pamietam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz ze pierwszt wygrany mecz przed wlasna publicznoscia, dwa, ze pierwszy w ktorym nie musieli "gonic" tylko byli gonieni i trzy, ze udalo sie utrzymac a nawet powiekszyc, czyli ze starczylo sil na ostatnie chwile. Po pierwsze Balkman, po drugie Lee i po trzecie Robinson. Powiem tyle, z poczatku tak niesmialo, ale potem naprawde. Jak sie rozkrecil,jak go Robinson pod tym koszem odnajdywal... 18 pkt (rekord kariery, chyba wczesnij mial 7 nie?) dodal 7 zbiorek i potworne zaangazownie. Po polowie bylo jeszcze wszytko otwarte (50-43) ale potem, no naprawde zagrali na piatke. Sam przyznaj danp - te zaangazowanie na desce. Skakali pod tablicami jak szaleni. Przede wszytkim zdobywali punkty drugiej szansy, albo wypracowywali sobie te pozycje.

 

Wreszcie lepiej Marbury ( i ta trojka z 9 metra, jakze wazna) Q tez nizle i Curry w ataku az mnie zaskoczyl. Autentycznie zaskoczyl. Ale Lee i Balkman po 5 zbiorek w ataku. To byl klucz do sukcesu. Lee ogolnie chyba z 15 nawet mial, po prostu szok. Crawford... No wlasnie. A Rob, chyba z 6-7 punktow z rzedu trafil o ile dobrze pamietam. Jedno dynamiczne wejscie na ten kosz z faulem i ten przepiekny jumpshot. Francis, przemilcze. I jeszcze raz Lee po raz kolejny dal z gory. Heh.

 

PS. Jaka szkoda, ze ten alley-oop (Crawford- Robinson) nie doszedl do skutku. Podanie idealne, szkoda tak malo mu zabraklo. Ale na obreczy zawisl...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krotko, nie bede powtarzal co Jmy dokladnie napisal.

Najlepsza ofensywna druzyna ligi zatrzymana na poziomie 81 pkt czyli 27 mniej niz ich srednia, fatalna skutecznosc z gry Wizards i 0 na 14 chyba za trzy punkty. Gdy Marbury kryl Arenasa ten w ogole nie trafial i punkty stukal tylko z osobistych, az sam mnie Marbs zaskoczyl. Blockman czyli Balkman jak go kibice w NY nazywaja zalozyl dwie takie czapy az sam podskoczylem na lozku. Generalnie jak sie mecz zaczyna to ja juz czekam az wejda Little Nate, Lee, Balkman a na parkiecie zostanie Q-Rich (5 trojeczek, jakby od niechcenia). Aha no i w dwoch ostatnich meczach widac poprawe gry Frye, zobaczymy co na Miami Izajasz przygotuje.

Wygrana cieszy, styl rowniez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Miami wiele Izajasz nie musial przygotowywac, Czakil ma kontuzje (od 4 do 6 tygodni przerwy), sam Lejd im meczu nie wygra, do tego sporo faulowal i musial zejsc w III kwarcie z 4 faulami, odskoczylismy wtedy z 13 na chyba 20 pkt, wystarczylo. Zreszta jak gral Wade to tez prowadzilismy, trzymajac go jak najwiecej na dystansie i atakujac Frye'm gdy ten minal juz Marbsa (znowu zaskakujaco dobry wystep w defensywie). Q-Rich mial slabiutki mecz w ofensywie, ale zrekompensowal to 11 zbiorkami i 6 asystami oraz brakiem strat. No i zniszczyl Walkera w obronie ("Big Head" mial 3 pkt i chyba 1 na 9 FG!), nawet Jerome "big snack" James wszedl i pare razy prawie sie polamal (plakalem ze smiechu jak widzialem jak on sie rusza na parkiecie), raz prawie przy podwojeniu polamal Wade'a, cyrk generalnie z takim grajkiem, no ale 100% z gry mial, i zaliczyl 3 zbioreczki i jedna czape. Crawford tym razem zagral rozwazniej i rozsadniej, mniej strat, w 20+ minut zdobyl 19pts na wysokim procencie. Nate slabiej, malo rzutow, ale karzelek pozbieral troche. Lee trzyma poziom, lepiej znowu Frye. lepiej niz na poczatku sezonu, bo wiele podniecac to sie nim jeszcze nie moge. W Heat poza Wade'm, wyroznic nalezy Haslema i Paytona, Zo-za gre w defensywie. Generalnie Miami bez Shaqa wyglada zle, sam DW trzymany na dystansie, bez penetracji jest o polowe mniej grozny, nie trzeba podwajac podkoszowcow, tylko wlasnie odpuszczac jednego z wysokich i atakowac.

4-6 i czas na Celtow, cel na sezon moj osobisty obejrzec wszystkie 82 mecze Knicks co by sie nie dzialo, poki co 100% normy wykonane :)

 

EDIT:

I dziekuje Bogu ze nie doszlo do tych trejdow z Martinem albo Milesem, obaj polamani ze o innych przypadlosciach (takze umyslowych) nie wspomne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knicks, trzeba przyznać ładnie sobie pojechali po Wadzie i reszcie zawodników z Miami, jak narazie jeśli chodzi o ekipe z Miami to wygląda to strasznie źle, oczywiście mozna powiedzieć że to dopiero początek RS, ale mimo to bilans 3-5 mistrzom nie przystoi, a co gorsza nic nie wskazuje na to żeby miało być lepiej, bo Shaqa nie bedzie przez jakieś póltora miesiąca, a nie od dzisiaj wiadomo, że to właśnie Shaq jest prawdziwym liderem tego zespołu, bo być liderem to coś więcej niż statystyki i ta drużyna bez Diesela wygląda naprawdę źle, Wade jak narazie w tym sezonie nawet z tego statystycznego punktu widzenia nie zachwyca, a tacy gracze jak Payton czy Mourning, nie są juz tak zmotywowani jak w poprzednim sezonie, oni już maja to o czym marzyli czyli pierścionki i mimo, tego że mówią że chcą obronić to co zdobyli, że graja na 100% to na razie tego nie widać. Jasną rzecza jest że czas największej mobilizacji to PO, ale najpierwsz trzeba się do tego PO dostać i to najlepiej z miejsc 1-4, bo jeśli nie to o obronie mistrzostwa można będzie prawdopodobnie tylko pomarzyć. Z resztą ja nie jestem i nie chcę byc tutaj jakąś wróżką, ale mimo że to dopiero poczatek sezonu, to nie bardzo widzę Heat jako tych którzy mieli by obronić tytuł.

 

Co do NYK to może być ciężko jeśli chodzi o awans do PO, ale na pewno jest to dla nich możliwe, wiele osób krytykowalo Thomasa jako menedżera, ale jak narazie trenowanie tego zespołu wychodzi mu nienajgorzej. Tacy zawodnicy jak Nate, Crawford, Lee, Frye czy Q-Rich(juz powątpiewałem w umiejętności tego gracza, ale jak się okazuje dużo umie i jak narazie to chyba on jest liderem Knicks, a nie Marbury czy Francis) mogą ten zespół zaprowadzić duzo dalej niz zaszli w poprzednim sezonie. Jak narazie są na minusie, ale 4-6 to jak na tę drużyne to nie jest zły wynik i jeśli będą się koło tego kręcić to mogą walczyć o PO do końca, bo wiadomo, że na wschodzie z ujemnym bilansem wejść do PO to nic nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie to zebym sie czepial, ale wszyscy tak mowia o tym, ze Miami to zespol Wade'a, ze Shaq wlasciwie tam jest niepotrzebny, ale jak spojrzymy na wyniki z poprzedniego sezonu i popatrzymy na wyniki z tego sezonu to Miami bez Shaqa robi nam sie bardzo przecietnie. To jest dziwne, ale juz sama obecnosc Shaqa na boisku, mimo, ze tego nie widac daje im faktyczne okreslone rezultaty. Co wiecej Wade samemu nie jest w stanie tam nic zrobic i nigdzie ich zaprowadzic (overrated?). Mimo, ze gra niezle to jego gra jakos nie przeklada sie na wyniki zespolu i ciagle przegrywaja. Teraz okazuje sie, ze Shaq bedzie musial przejsc operacje na jedno z jego kolan i wypadnie na 6 tygodni... co bedzie z tym Miami? 6 tygodni to srednio 20 spotkan i jak Miami do powrotu Shaqa beda miec record tak z 15-23 to bedzie wielki sukces. Najpierw dostaja blowout 40pkt z Chicago, ale grali wtedy kalecznie, pozniej ich styl zaczynal sie poprawiac i ten ich basket coraz bardziej zaczynal przypominac ten sprzed roku... bang i nie ma Shaqa. Brak Shaqa=blowout 30pkt z Knicks... kurde z Knicks :shock: . Jak jeszcze wypadnie im Bron Boże (!!!) Zo to wlasciwie nie beda mieli zadnych szans na przewage wlasnego parkietu nie wspominajac o awansie do PO. Wiem, ze to dopiero poczatek sezonu, ale ani w poprzednim sezoniem Miami nie dawalo sobie rady bez Shaqa, ani tym bardziej w tym sobie po prostu nie poradza. Czarne chmurki zbieraja sie nad Miami i albo naucza sie wygrywac bez Shaqa, albo przez caly sezon beda musieli zapieprzac za dwoch w kazdym meczu.

 

Co do samych Knicks, to widac kto jest sila tego zespolu. Przede wszystkim na pierwszym planie nie jest Marbury+Francis (a kto myslal ze beda?) tylko kosmita Crawford i Richardson. Dalej mamy fajnych i solidnych mlodzikow jak Nate, Lee, Balkman, Frye, Curry. Mieszanka jest ciekawa, ale poki co skuteczna i sam zespol nie jest zle prowadzony przez Izajasza. Myslalem, ze to bedzie wygladac gorzej, ale jak widac jest w Knicks sporo utalentowanych i mlodych graczy, ktorzy moga daleko zaprowadzic ich. Byc moze jeszcze nie PO, ale kto wie co bedzie za rok ;). W kazdym razie jakas mysl trenerska jest, obrona jakos tam funkcjonuje, atak nie najgorszy i w taki sposob utworzyl nam sie potencjalny material na PO. Tylko tak jak mowie wciaz jest chyba za wczesnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

113 FT wykonywaly obydwie druzyny w tym meczu (Knicks-Celtics), to chyba wystarczy za komentarz o poziomie tego widowiska. Tragedia ta gra dzisiaj Knicksow, tak dobrze zagrali w defensywie przeciwko Miami i Washington aby nie dac sobie rady z tak przecietne ekipa jak Boston i stracic 122pkt. W Bostonie praktycznie nie ma obecnie wysokich graczy, poza Gomesem (rewelacyjny mecz) i Perkinsem to same zapchajdziury. Na NY wystarczylo jak widac. Teraz czeka nas wizyta Rakiet i kto ma niby zatrzymac Yao? Curry w genialnej formie czy powracajacy po kontuzji James, ktory notabene nie spudlowal jeszcze rzutu w tym sezonie :)

Frye, Richardson (paskudny mecz), Curry tragedia, Mabury niewiele lepiej. Cos tam grali Robinson, Crawford, Francis i Lee.

Aha u nas wylecialo za faule 4 grajkow i Thomas za dwa techniki, u nich dwoch graczy, mecz dluzyl sie jak flaki z olejem, nie do ogladania, nie polecam, wrecz zabraniam :)

I taki bedzie ten sezon Knicks, cos dobrego beda przeplatali z czyms slabym albo jeszcze slabszym i w sumie ustukaja moze z 35 wygranych.

ps-jedyna godna polecenia akcja meczu przy 4-0 dla Knicks 3 na 1 kontra i wymiana podan jakbym ogladal AND1 z paka Frye, pieknie... i na tym podnieta w tym meczu sie skonczyla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

113 FT wykonywaly obydwie druzyny w tym meczu (Knicks-Celtics),

Rekord to 160cos tam z 1960ktoregos czy cos. Ale to rzeczywiscie komedia.

 

Aha u nas wylecialo za faule 4 grajkow i Thomas za dwa techniki, u nich dwoch graczy, mecz dluzyl sie jak flaki z olejem, nie do ogladania, nie polecam, wrecz zabraniam

Zabraniam to bardzo dobre slowo na podsumowanie tego spotkania. Szczerbiak wylecial pierwszy raz od 5 lat jako ciekawostke dodqam.

 

Wg mnie mecz zostal przegrany w chwili kiedy nie potrafili utrzymac tego co nadrobili. W zasadzie to po trojce (wow) Robinsona (Nothing but net) chyba wyrownali, czy nawet objeli prowadzenie jednopunktowe, a potem nie potrafili dotrzymac tempa. Wszytko jedno, mozna bylo obronic, ale trzeba bylo trafic tak czy inaczej. A tego nie bylo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.