Skocz do zawartości

New Orleans Pelicans 2023/24


karpik

Rekomendowane odpowiedzi

36 minut temu, Reikai napisał(a):

Strasznym bustem sie ten Zion okazal, na wlasna prosbe oczywiscie.

Ja wiem ,że jesteś tak dobry jak ostatni mecz ale czemu Zion to bust robiąc 22/5,8/4,6

a Ingram przejał zespół robiąc 23/4,8/5,3 i mając większość sezonu trójkę poniżej 30%. Teraz chyba ma 32%

Wybacz ale jeśli Zion to bust robią 22 pkt na TS 61 a Ingram nie robiąc 23 na TS 58 to nie wiem jakie masz kryteira

Zion nie ma dobrego sezonu ale np poprzedni mecz z Sotą to rozjechał lidera Zachodu 

Ale Ingram ma też na razie taki se sezon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ely3 napisał(a):

Ja wiem ,że jesteś tak dobry jak ostatni mecz ale czemu Zion to bust robiąc 22/5,8/4,6

a Ingram przejał zespół robiąc 23/4,8/5,3 i mając większość sezonu trójkę poniżej 30%. Teraz chyba ma 32%

Wybacz ale jeśli Zion to bust robią 22 pkt na TS 61 a Ingram nie robiąc 23 na TS 58 to nie wiem jakie masz kryteira

Takie ze to od Ingrama zaczyna sie kazda akcja, ze to Ingram stawia sie na wazne mecze w national TV w tym sezonie a nie Zion, takie ze to on ich ciągnie,  takie ze  Zion mial byc nowym Lebronem, a Ingrama mialo zaraz nie byc w lidze.

Tj wiadomo, tu hejterzy Lakers nakrecali, jakby gral gdzie indziej to by potrzeba bylo czasu na jego rozwoj. 

 A jakby byl Exumem to by zaraz lige przejmowal, he he.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Reikai napisał(a):

Pels to juz oficjalnie zespol Ingrama/Ingram to najlepszy zawodnik Pels. Piekny duel z Morantem.

 

 

Strasznym bustem sie ten Zion okazal, na wlasna prosbe oczywiscie.

Szkoda, że Cię tu nie było jak kilka dni temu Ingram miał więcej strat niż punktów z Hornets i Willie go usadził w crunch time ;)

Generalnie strasznie frustrujący mecz z Grizzlies, złe demony wróciły, piłka nie krążyła, nie było sposobu, żeby zatrzymać Moranta, bo Pels nie mają wysokiego, który by mu ustał albo zatrzymał pod dziurą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Reikai napisał(a):

Takie ze to od Ingrama zaczyna sie kazda akcja

To proponuje objerzeć więcej niż jeden mecz Pelicans bo jak na razie zaórwno Ingram jak i Zion mają praktycznie te same statystyki . Raz jeden me lepsy mecz a drugi padakę a czasem odwrotnie. Moze nawet czasem razem mają dobry , Ale zazwyczaj Ingram jest nieefektywny i ma bardzo słabą trójkę w tym roku

Nadal nie wiem czemu Zion to bust robiąc te same cyferki co Ingram którego wychwalasz pod niebiosa. To nie logiki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ely3 napisał(a):

To proponuje objerzeć więcej niż jeden mecz Pelicans bo jak na razie zaórwno Ingram jak i Zion mają praktycznie te same statystyki . Raz jeden me lepsy mecz a drugi padakę a czasem odwrotnie. Moze nawet czasem razem mają dobry , Ale zazwyczaj Ingram jest nieefektywny i ma bardzo słabą trójkę w tym roku

Nadal nie wiem czemu Zion to bust robiąc te same cyferki co Ingram którego wychwalasz pod niebiosa. To nie logiki

Ogladalem 80% meczow Pels I raczej wsrod ich fanow z USA jest consensus ze Ingram > Zion. Choc obaj szalu nie robia,  wiec nikogo nie wychwalam pod niebiosa.

A jesli nie rozumiesz czemu Zion to bust, to prosciej niz "bo gra podobnie do Ingrama jesli chodzi o poziom" sie nie da.

38 minut temu, karpik napisał(a):

Szkoda, że Cię tu nie było jak kilka dni temu Ingram miał więcej strat niż punktów z Hornets i Willie go usadził w crunch time ;)

Jakbym mial na mysli pojedyncze mecze, to pewnie bym tak reagowal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Reikai napisał(a):

Ogladalem 80% meczow Pels I raczej wsrod ich fanow z USA jest consensus ze Ingram > Zion. Choc obaj szalu nie robia,  wiec nikogo nie wychwalam pod niebiosa.

A jesli nie rozumiesz czemu Zion to bust, to prosciej niz "bo gra podobnie do Ingrama jesli chodzi o poziom" sie nie da.

Jakbym mial na mysli pojedyncze mecze, to pewnie bym tak reagowal.

Sorry, ale piszesz bzdury. Raz jeden zagra lepiej, raz drugi i teraz trafiło na Ingrama. Jakoś po meczu z Hornets, gdzie miał znakomite 8 punktów i 9 strat nie twierdziłeś że to jego zespół. Zresztą z nich obu tacy liderzy, że przegrywają zdecydowaną większość wyrównanych meczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, The Game 85 napisał(a):

Sorry, ale piszesz bzdury. Raz jeden zagra lepiej, raz drugi i teraz trafiło na Ingrama. Jakoś po meczu z Hornets, gdzie miał znakomite 8 punktów i 9 strat nie twierdziłeś że to jego zespół. Zresztą z nich obu tacy liderzy, że przegrywają zdecydowaną większość wyrównanych meczów.

Zobaczymy co czas powie.

Ja uwazam ze Ingram to lider i najlepszy gracz tego zespolu. I nie dlatego, ze jest taki zajebisty(choc uwielbiam go ogladac, Kobe esque jesli chodzi o ruchy, przypominaja sie poczatki milosci do NBA), a dlatego ze Zion to lajza bez charakteru I checi bycia lepszym.

Ale obaj sie zaraz polamia, wiec who cares.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Reikai napisał(a):

Jakbym mial na mysli pojedyncze mecze, to pewnie bym tak reagowal.

No, ale to Ty dzwonisz po dobrym meczu Ingrama i gorszym Ziona i wyskakujesz z tego typu wnioskami. Warto też zauważyć, że Zion wczoraj grał przeziębiony.

Ani jeden ani drugi nie gra na tyle równo, żeby mówić, że to jest drużyna BI czy Ziona. Z Lakers Ingramowi się upiekło, bo cała krytyka spadła na Ziona, a BI wcale lepiej nie zagrał (9 pkt, 4-13 FG, Zion 13 pkt, 6-8 FG dla przypomnienia), po prostu od Ziona się więcej wymaga, i słusznie, bo gra obecnie poniżej swoich możliwości, ale nie zmienia to faktu, że robi 22-6-5 na 61% TS, a Ingram robi 24-5-5 na 58% TS. Obaj moim zdaniem mogą grać lepiej, Zion nawet dużo lepiej, więc inne są wobec niego wymagania, ale wciąż ciężko wytłumaczyć dlaczego uważasz, że to zespół Ingrama inaczej niż z uwagi na pewną patogierkę, skoro jeszcze kilka dni temu Ingram został posadzony na ławę w crunch time i nie kończył meczu. Gdyby to był jego zespół, to by do czegoś takiego nie doszło. 

Ta drużyna wciąż nie ma lidera, Zion z Ingramem są zbyt chimeryczni, CJ robi CJ things, tak jak wczoraj jego 2 trójki w ostatnich 2 minutach - żadna nawet nie dotknęła obręczy. Bezkrólewie tu panuje i jeśli Zion lub Ingram (a najlepiej obaj jednocześnie) nie wskoczą na wyższy poziom, to Pels czeka ciężki styczeń z przejebanym terminarzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, karpik napisał(a):

No, ale to Ty dzwonisz po dobrym meczu Ingrama i gorszym Ziona i wyskakujesz z tego typu wnioskami. Warto też zauważyć, że Zion wczoraj grał przeziębiony.

Ani jeden ani drugi nie gra na tyle równo, żeby mówić, że to jest drużyna BI czy Ziona. Z Lakers Ingramowi się upiekło, bo cała krytyka spadła na Ziona, a BI wcale lepiej nie zagrał (9 pkt, 4-13 FG, Zion 13 pkt, 6-8 FG dla przypomnienia), po prostu od Ziona się więcej wymaga, i słusznie, bo gra obecnie poniżej swoich możliwości, ale nie zmienia to faktu, że robi 22-6-5 na 61% TS, a Ingram robi 24-5-5 na 58% TS. Obaj moim zdaniem mogą grać lepiej, Zion nawet dużo lepiej, więc inne są wobec niego wymagania, ale wciąż ciężko wytłumaczyć dlaczego uważasz, że to zespół Ingrama inaczej niż z uwagi na pewną patogierkę, skoro jeszcze kilka dni temu Ingram został posadzony na ławę w crunch time i nie kończył meczu. Gdyby to był jego zespół, to by do czegoś takiego nie doszło. 

Ta drużyna wciąż nie ma lidera, Zion z Ingramem są zbyt chimeryczni, CJ robi CJ things, tak jak wczoraj jego 2 trójki w ostatnich 2 minutach - żadna nawet nie dotknęła obręczy. Bezkrólewie tu panuje i jeśli Zion lub Ingram (a najlepiej obaj jednocześnie) nie wskoczą na wyższy poziom, to Pels czeka ciężki styczeń z przejebanym terminarzem.

Przeciez nie jestem jebniety zeby pisac takie rzeczy pod patogierke.

Zion to lajza ktora marnuje swoj talent.

Ingram jest na ten moment troche lepszy, choc tez gra ponizej potencjalu. Albo jest na tym samym poziomie, ale stawia sie czesciej na statement mecze. Tak czy siak, eye test mowi ze jest lepszy.

Zion to lajza, ktora jak na swoj potencjal jest bustem.

To tyle chcialem przekazac, jak ktos sie nie zgadza I napisalen głupote/Zion przestanie byc zjebem, to przezyje. Nie pierwszy, pewnie nie ostatni raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, karpik napisał(a):

Skoro Zion to łajza, a gra mniej więcej na poziomie Ingrama, to jak nazwiemy Ingrama? :)

Lajza, ktora nie broni choc moglby i za malo rzuca za 3/ cegli.

Z tym ze ich potencjal to dwa różne swiaty, Ingram to pracoholik, Zion nie, wiec to ze Zion gra na poziomie tylko Ingrama znaczy, ze jest lajza 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mike Vorkunov @MikeVorkunov
Zion Williamson’s max extension with the Pelicans is more complex than previously known. The last 3 years of his deal are no longer guaranteed and it gives Pelicans significant injury protections. It also has ways for Williamson to earn back the guarantees

Nieźle, czyli jednak Zionek będzie musiał trochę się jeszcze napracować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, The Game 85 napisał(a):

Ingram i Zion to chyba najbardziej bezjajeczni liderzy w NBA. Zawsze jak przychodzi wyrównana końcówka, to pudłują, tracą piłki, a Pelicans przegrywają właściwie wszystkie wyrównane mecze. Naprawdę nie wiem ile już razy stracili w tym sezonie ponad 10 punktowe prowadzenia.

A ja wiem. 9 razy na 14 porażek ogółem. Akurat w tym meczu z Grizzlies zostali oszukani, bo w tej akcji z końca 4Q, co Morant dostał gwizdek, Willie wziął challange i okazało się, że nie było faulu, to Herb zebrał piłkę i nie mam pojęcia jakim cudem sędziowie zrobili z tego jump ball. To powinna być piłka Pels i wtedy by wynik był inny. 

Co oczywiście nie zmienia tego jak żenujący są Pels w czwartych kwartach. Liderzy nie dowożą, ale jeśli coś dobrze funkcjonuje przez 3/4 meczu, a nagle wszystko się wali, to warto też spojrzeć co robi w takich sytuacjach trener. Niestety jedyną zagrywką Greena na Ziona, jest danie mu piłki w ręce i weź no coś wymyśl. Od czasu do czasu ewentualnie jakiś post up. Spacing potrafi w takich akcjach wyglądać o tak:

obraz-2023-12-27-123151838.png

Zresztą z Ingramem jest podobnie, a jak jest trapowany w okolicach linii środkowej to jest za każdym razem panika i nie wiadomo co robić, czas ucieka i jest odpalanie beznadziejnych rzutów przez ręce. 

Willie Green to fajny gość i dobry trener defensywy, ale chłop nie ma choćby odrobiny kreatywności w ataku, mocno po nim jadą ostatnimi czasy kibice Pels w internetach. Poniekąd słusznie, ale na jego obronę mogę powiedzieć tyle, że trudno mu coś zrobić ze składem, gdzie na dobrą sprawę nie ma ani jednego rozgrywającego. Pomysł jest taki, żeby atak inicjowali na zmianę Ingram, CJ, Zion i od czasu do czasu Herb albo Alvarado. Niestety żaden z nich nie ma nie wiadomo jakiego court vision, shooterzy w Pels są, jacy są i efekt tego jest taki, że nie jest dobrze. Nie ma łatwych punktów, piłka stoi, gracze stoją i paczą. W Pels by się przydał jakiś PG z choćby dobrym playmakingiem, ale raczej nikogo takiego dostępnego na rynku nie ma. Innym rozwiązaniem jest zmiana trenera, ale nikt tego nie zrobi przy dodatnim bilansie w środku sezonu, także... pewnie się nic nie wydarzy :) 

Jak ma być lepiej, to oczywiście realnie trzeba więcej oczekiwać od Ziona, Ingrama i CJa, bo oni też fajnie jakby pomimo tych problemów sami coś od czasu do czasu dowieźli, ale z drugiej strony Green też powinien otworzyć głowę na inne pomysły, bo te jego po prostu nie działają. Jest za bardzo zakochany w długich wings pokroju Marshalla, Herb też ostatnio gorzej wygląda, i w takich sytuacjach powinien grać nieco mniej, wypadałoby odpuścić to zafixowanie na defensywę i wpuścić takiego Hawkinsa i zobaczyć czy jest hot. Nie rozumiem czemu, gdy Zion nie ma piłki w rękach, to jest chowany do rogu, jak on ma stać w rogu, to równie dobrze można byłoby mieć wciąż w tym zespole Jaxsona Hayesa. W ostatnich meczach znowu nie ma ich two man game z Ingramem, tylko każdy gra moja-twoja i potem zdziwko, że zaś przegrali wygrany mecz. 

tl;dr - Willie Green nie ogarnia ofensywy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, karpik napisał(a):

A ja wiem. 9 razy na 14 porażek ogółem. Akurat w tym meczu z Grizzlies zostali oszukani, bo w tej akcji z końca 4Q, co Morant dostał gwizdek, Willie wziął challange i okazało się, że nie było faulu, to Herb zebrał piłkę i nie mam pojęcia jakim cudem sędziowie zrobili z tego jump ball. To powinna być piłka Pels i wtedy by wynik był inny. 

Co oczywiście nie zmienia tego jak żenujący są Pels w czwartych kwartach. Liderzy nie dowożą, ale jeśli coś dobrze funkcjonuje przez 3/4 meczu, a nagle wszystko się wali, to warto też spojrzeć co robi w takich sytuacjach trener. Niestety jedyną zagrywką Greena na Ziona, jest danie mu piłki w ręce i weź no coś wymyśl. Od czasu do czasu ewentualnie jakiś post up. Spacing potrafi w takich akcjach wyglądać o tak:

obraz-2023-12-27-123151838.png

Zresztą z Ingramem jest podobnie, a jak jest trapowany w okolicach linii środkowej to jest za każdym razem panika i nie wiadomo co robić, czas ucieka i jest odpalanie beznadziejnych rzutów przez ręce. 

Willie Green to fajny gość i dobry trener defensywy, ale chłop nie ma choćby odrobiny kreatywności w ataku, mocno po nim jadą ostatnimi czasy kibice Pels w internetach. Poniekąd słusznie, ale na jego obronę mogę powiedzieć tyle, że trudno mu coś zrobić ze składem, gdzie na dobrą sprawę nie ma ani jednego rozgrywającego. Pomysł jest taki, żeby atak inicjowali na zmianę Ingram, CJ, Zion i od czasu do czasu Herb albo Alvarado. Niestety żaden z nich nie ma nie wiadomo jakiego court vision, shooterzy w Pels są, jacy są i efekt tego jest taki, że nie jest dobrze. Nie ma łatwych punktów, piłka stoi, gracze stoją i paczą. W Pels by się przydał jakiś PG z choćby dobrym playmakingiem, ale raczej nikogo takiego dostępnego na rynku nie ma. Innym rozwiązaniem jest zmiana trenera, ale nikt tego nie zrobi przy dodatnim bilansie w środku sezonu, także... pewnie się nic nie wydarzy :) 

Jak ma być lepiej, to oczywiście realnie trzeba więcej oczekiwać od Ziona, Ingrama i CJa, bo oni też fajnie jakby pomimo tych problemów sami coś od czasu do czasu dowieźli, ale z drugiej strony Green też powinien otworzyć głowę na inne pomysły, bo te jego po prostu nie działają. Jest za bardzo zakochany w długich wings pokroju Marshalla, Herb też ostatnio gorzej wygląda, i w takich sytuacjach powinien grać nieco mniej, wypadałoby odpuścić to zafixowanie na defensywę i wpuścić takiego Hawkinsa i zobaczyć czy jest hot. Nie rozumiem czemu, gdy Zion nie ma piłki w rękach, to jest chowany do rogu, jak on ma stać w rogu, to równie dobrze można byłoby mieć wciąż w tym zespole Jaxsona Hayesa. W ostatnich meczach znowu nie ma ich two man game z Ingramem, tylko każdy gra moja-twoja i potem zdziwko, że zaś przegrali wygrany mecz. 

tl;dr - Willie Green nie ogarnia ofensywy :)

Skoro to było 9 razy to ciekawe czy w ogóle w lidze ktoś ma tego więcej. Bo sami chyba wygrali tylko 3 mecze gdy przegrywali ponad 10. 

Też się  zgadzam, że Willi za bardzo się upiera do swoich pomysłów i nie chce zbyt wiele zmieniać. Tak jak 2 lata temu strasznie późno odstawił Satoranskiego o dał grać dla Jose. Tak teraz cały czas trzyma w takich równych meczach Hawkinsa na ławie.

A w 4 kwartach to wszystkich dopada zapaść, dziś np w dogrywce 2 wolne spudłował CJ i Willie także z tym nie potrafi nic zrobić. Przecież w zeszłym tygodniu te porażki były z drużynami w B2B, więc powinien jakoś to próbować wykorzystać. 

Ogólnie nie jest źle, ale takie porażki jak dzisiaj strasznie bolą i mogą być na koniec sezonu strasznie kosztowne. 

Bo Pelicans są chyba 0-5 w meczach gdy różnica wynosi 3 punkty lub mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle narzekania na nich, a tu nagle maja fajny bilans, wlasnie przejechali sie po Wolves, wszyscy zdrowi o dziwo w koncu zdrowi.

Jakis fajny trade deadline I chyba nikt nie chcialby ich w PO, co nie?

+ nie chce znowu wyjsc na lovera Ingrama, ale on zaczal po raz pierwszy w karierze bronic na powaznie. Milo.

+ dla rownowagi krytyki Ziona  - piekny jest ostatnio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narzekanie się bierze stąd, że gdyby oni grali z większą regularnością i nie mieli tych zapaści w drugich połowach, to byliby właśnie na miejscu tychże Wolves.

Ostatnie mecze faktycznie sympatyczne, Green zrobił adjustments i przestał chować Ziona w rogu, Herb wrócił do trafiania trójek, Ingram faktycznie broni, więc jest lepiej, ale prawdziwy test dopiero przed nimi, bo kalendarz styczniowy mają najtrudniejszy w lidze z dwoma road tripami i niemal samymi meczami z PO teamami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.