Skocz do zawartości

New Orleans Pelicans 2023/24


karpik

Rekomendowane odpowiedzi

20 godzin temu, Reikai napisał(a):

xDScreenshot_20240415-093546_Chrome.jpg

Edytowane przez steve
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pels grali trudny b2b wyjazdowy, po którym mieli jakieś 40 godzin przerwy, plus jeszcze problemy na lotnisku, więc mieli prawo odczuwać zmęczenie. Szczerze mówiąc, na to po cichu liczyłem, że braknie im pary.

Lakers to kiepski matchup dla nich, od ubiegłorocznego deadline jest 5-1 dla LA, z Valanciunasem brakuje szybkości, bez niego brakuje size'u, ale jestem przekonany, że po dodatkowym dniu odpoczynku w domu wtorkowy mecz będzie wyglądał zupełnie inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem wcześniej, ten sezon Pels to jest walka z ich demonami, wychodzenie z gówna, w które sami weszli i siedzą w nim po uszy z własnej winy. I czy może być coś bardziej pelikanowego od tego, co się wczoraj wydarzyło? :)

Ten LeBron siedział w głowie Ziona od dłuższego czasu. Jak ktoś ogląda Ziona na co dzień to wie, że Z miewa problemy z pewnością siebie (tak, jest to dosyć śmieszne będąc takim dzikiem jak on), a LeBron był chyba takim final bossem w jego grze. Pels w RS byli 0-22, gdy na starcie 4Q przegrywali, no i w momencie, gdy wszystko zaczynało wyglądać na to, że te demony zaczynają uciekać, Zion dosłownie rozpierdalał grając jeden z najlepszych meczów w życiu, Pels dogonili Lakers i momentum było po ich stronie, 3 minuty do końca i oczywiście Zion musiał złapać jakiś uraz. To jest po prostu kwintesencja jego dotychczasowej kariery oraz tego jak przeklętą organizacją są Pels.

I co jest jeszcze śmieszniejsze, teraz przyjeżdżają Kings, z którymi Pels są w tym roku 5-0, kilka razy ich upokorzyli. Czy może być więc coś jeszcze bardziej pelikanowego? Otóż tak, można jeszcze przejebać ten najbliższy mecz z Kings śrubując tym samym liczbę porażek z rzędu we własnej hali do 7, zostając pierwszym w historii #7, który nie przechodzi play-inów, pierwszym w historii zespołem, który nie zrobi PO wygrywając 49 gier w RS oraz mając 5. SRS. Jak przejebią z Sacramento osiągną wtedy pełnię swej pelikanowatości. A wszystko wskazuje na to, że zagrają albo bez Ziona albo z Zionem nie w pełni sił, bo ten uraz, choć nie wyglądał na jakiś mega groźny, to był bez kontaktu, więc trudno będzie w 3 dni dojść do 100%, zwłaszcza Zionowi. 

A wystarczyło choćby wygrać ostatnio mecz u siebie ze Spurs i można byłoby się na spokojnie przygotowywać do serii z Wolves :)

Edytowane przez karpik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, karpik napisał(a):

Tak jak pisałem wcześniej, ten sezon Pels to jest walka z ich demonami, wychodzenie z gówna, w które sami weszli i siedzą w nim po uszy z własnej winy. I czy może być coś bardziej pelikanowego od tego, co się wczoraj wydarzyło? :)

Ten LeBron siedział w głowie Ziona od dłuższego czasu. Jak ktoś ogląda Ziona na co dzień to wie, że Z miewa problemy z pewnością siebie (tak, jest to dosyć śmieszne będąc takim dzikiem jak on), a LeBron był chyba takim final bossem w jego grze. Pels w RS byli 0-22, gdy na starcie 4Q przegrywali, no i w momencie, gdy wszystko zaczynało wyglądać na to, że te demony zaczynają uciekać, Zion dosłownie rozpierdalał grając jeden z najlepszych meczów w życiu, Pels dogonili Lakers i momentum było po ich stronie, 3 minuty do końca i oczywiście Zion musiał złapać jakiś uraz. To jest po prostu kwintesencja jego dotychczasowej kariery oraz tego jak przeklętą organizacją są Pels.

I co jest jeszcze śmieszniejsze, teraz przyjeżdżają Kings, z którymi Pels są w tym roku 5-0, kilka razy ich upokorzyli. Czy może być więc coś jeszcze bardziej pelikanowego? Otóż tak, można jeszcze przejebać ten najbliższy mecz z Kings śrubując tym samym liczbę porażek z rzędu we własnej hali do 7, zostając pierwszym w historii #7, który nie przechodzi play-inów, pierwszym w historii zespołem, który nie zrobi PO wygrywając 49 gier w RS oraz mając 5. SRS. Jak przejebią z Sacramento osiągną wtedy pełnię swej pelikanowatości. A wszystko wskazuje na to, że zagrają albo bez Ziona albo z Zionem nie w pełni sił, bo ten uraz, choć nie wyglądał na jakiś mega groźny, to był bez kontaktu, więc trudno będzie w 3 dni dojść do 100%, zwłaszcza Zionowi. 

A wystarczyło choćby wygrać ostatnio mecz u siebie ze Spurs i można byłoby się na spokojnie przygotowywać do serii z Wolves :)

Kings maja w glowie Pels chyba jeszcze bardziej niz Zion Lebrona. Nawet bez grubego jest tu szansa na W.

No, ale to CJ I Ingram musza grac w koszykowke, bo Ingram wczoraj wygladal jakby wszystko robil nie w tempo, a gra byla dla niego za szybka(typowe po kontuzji), a CJ...being CJ z zeszlorocznych playinow.

Robia razem 70 pkt bez Ziona I przechodza dalej, tak to widze :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Reikai napisał(a):

Kings maja w glowie Pels chyba jeszcze bardziej niz Zion Lebrona. Nawet bez grubego jest tu szansa na W.

No, ale to CJ I Ingram musza grac w koszykowke, bo Ingram wczoraj wygladal jakby wszystko robil nie w tempo, a gra byla dla niego za szybka(typowe po kontuzji), a CJ...being CJ z zeszlorocznych playinow.

Robia razem 70 pkt bez Ziona I przechodza dalej, tak to widze :P

Mają w głowie, ale to tylko jeden mecz, nie mówię, że Pels są bez szans, ale jednocześnie NOLA ma szansę przejść do historii pod wieloma względami, dosłownie wszystko w ostatnich dniach układa się nie po ich myśli, a tu na dodatek wypada im najlepszy gracz.

Chciałem też serdecznie pozdrowić Willie Greena za to, że udało mu się odebrać wszelką pewność siebie Jonasowi swoimi decyzjami w ostatnich kilku tygodniach. W życiu nie widziałem tak obsranej zbroi u JV, chłop dosłownie drżał za każdym razem, gdy dostawał piłkę, że coś zjebie i zaś resztę meczu obejrzy z ławki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co z Jose? bo podobno kulał, tam nie ma zagrożenia

W meczu z Kingsami zawsze jest problem, ze w NOLI ktoś odpala jak nie MCCollum, to Zion, jak nie Zion, to INgram, jak nie Ingram, to Jose, a pewnie teraz nawet jak nie zagra ZIon czy Jose to odpali Herb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma byc reevaluated in coming weeks, czyli out do konca sezonu nawet jesli wygraja z Kings.

Szkoda chlopaka strasznie, to co on wczoraj gral to glowa mala. Wzial sie za siebie, odzyskal pasje. Mam nadzieje, ze przepracuje lato solidnie.

Ingram ma 2 dni na odzyskanie nog, a CJ jaj. Jesli sie zesraja, to imo moga poleciec latem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To było niewiarygodne do końca meczu co robił. Trafił 17 rzutów z gry. Coś nieprawdopodobnego i to w momencie kiedy kryli go w zasadzie wszyscy, czym bliżej końca Czym większa stawka tym grał lepiej. Nie częsty przypadek żeby w ten sposób kończyć mecz o taką stawkę. Jego kontuzja podarowała lakersom siódme miejsce. Prawdopodobnie zmienił historię i nawet narrację o tegorocznych Lakers, bo gdyby nie jego kontuzja na 3 minuty przed końcem kiedy w pojedynkę doprowadził do remisu jako zespół mieli swoje momentum, to Lakers teraz by rozpaczliwie przygotowywali się na obronę 8 miejsca z sakramento Kings którzy byli ich największym koszmarem chyba w tym sezonie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że szkoda chłopaka, ale Pels sami siebie postawili w sytuacji, w której w ogóle nie powinni być. 

Sezon się nie skończył, ale Zion ma być ponownie zbadany za ok. 2 tygodnie, co oznacza, że nie zagra w ewentualnej pierwszej rundzie, czyli pewnie nie zagra wcale w PO. Znowu. Wciąż wierzę, że oni tych Kings pokonają i się postawią OKC, ale jednocześnie bez Ziona mogą się co najwyżej postawić i zebrać podobny wpierdol jak 2 lata temu z Suns. 

Ciężkie lato przed Pels, przypomnę tylko, że ja już jakieś półtora roku temu pisałem, że JV nie ma tu racji bytu, więc skoro randomowy user z polskiego forum takie rzeczy wie, to tym bardziej GM w klubie NBA powinien to wiedzieć i reagować kiedy jest czas. Teraz tego czasu nie ma, bo został zmarnowany. Nie rozumiem tego co zrobił z JV Green po ASB, jeśli jego celem było pokazanie Jonasowi, że do niczego się nie nadaje, to swój cel osiągnął, bo JV sukcesywnie wraz ze spadającymi minutami tracił pewność siebie, czego apogeum był ten dwumecz z Lakers, gdzie zagrał chyba 2 najgorsze mecze w sezonie. Rozumiem, że Jonas nie jest idealnym fitem do tego zespołu, ale póki w nim gra, oczekuję od trenera, żeby korzystał z niego i wykorzystywał jego atuty. A tutaj mamy wręcz odwrotną sytuację, gdzie trener wręcz robi z niego kozła ofiarnego. 

I to jest kolejna rzecz, która mnie zastanawia, bo wczoraj bodajże wypłynęło (całkiem przypadkowo na pewno) info, że Willie Green jakiś czas temu podpisał extension i jednak nie kończy mu się kontrakt. Tu się za kulisami musi dość mocno dziać i sytuacja musi być napięta, bo inaczej nikt by tego nie ogłaszał akurat wczoraj, tuż przed meczem o życie. I z jednej strony Green wykonał dobrą robotę. Pels mają swoją tożsamość jako zespół, dobrze bronią, fajnie się ich ogląda, te 3 lata Greena na pewno nie zostały zmarnowane. Ale z drugiej strony wszystko mi mówi, że ten zespół ma sufit znacznie wyżej. Już nie chce mi się liczyć ile oni stracili 10+ pkt prowadzeń, ale śmiało mogę stwierdzić, że najwięcej w lidze. 0-23, gdy przegrywają po trzech kwartach, więc z drugiej strony nie doczekaliśmy się żadnego comebacku przez cały jebany sezon. Najlepszy zespół w lidze na wyjazdach, ale kluczowym momencie nie potrafią wygrać tego jednego meczu u siebie i zaliczają 6 porażek z rzędu na własne życzenie. Tej kontuzji Ziona zwyczajnie nie powinno być, bo ich obowiązkiem było sobie zaklepać miejsce w PO już wcześniej, tu jest za dużo talentu, żeby tolerować bylejakość.

To wszystko sprawia, że nie mam wielkiej wiary w Greena jako HC Pels, bo za każdym razem, gdy wydawało się, że wszystko idzie w dobrą stronę, oni wpadali w niezrozumiałe dla mnie zapaści. Tutaj jest potrzebny ktoś, kto będzie lepszy w X and Os, może Green się ogarnie, bo jest młody, ale nie wiem czy akurat tutaj. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kubbas napisał(a):

Cp3 to akurat idealnie by tu pasowal, brakuje tu kogos takiego

Wiadomo, ale mowilem to w kontekscie przekletej organizacji I przekletego gracza, taka mieszanka to juz za duzo.

Ale dla Pels ofc PG I Center to priorytet latem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Christian Clark: Willie Green said Brandon Ingram “had a great practice.” “He came in early yesterday to get some work in. He’s knocking off some rust. He’s been out for 4 weeks or so. He looked great today. … We look forward to him getting back on the floor tomorrow and getting after it.

 

Gdzies mi mignela statystyka, ze powodem dominacji Pels nad Kings podczas RS jest to, ze Herb kryje Foxa najlepiej w lidze, a Jonas Sabonisa.

Jutro statement game dla Ingrama  CJ i Williego. Jak to wtopia, to moze byc karny jezyk latem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.