Skocz do zawartości

Mecze Jazz 2004/2005


barteck

Rekomendowane odpowiedzi

nie przypominam sobie meczu w którym Okur grałby w okolichach przynajmniej 30 minut i zawiódł (czyli nie miałby przynajmniej double-double)...on jest obecnie 3 najlepszym cantrem na zachodzie a ma duże szanse stać się najlepszym w przyszłości...on ma niesamowity talent a jedyną jego wadą są na razie braki kondycyjne....jego sprzedanie byłoby jeszcze większym błędem niż oddanie Arroyo!

Jestem podobnego zdania co do Okura. W ogole od samego poczatku sezonu dziwie sie, ze nie jest starting C. Graja tam jakies drewniane Borchardy i Colinsy. Moim zdaniem Mehmet to najlepszy gosciu u was na C,a Sloan robi ogromny blad tak izolujac go od gry w starting 5 dajac mu ochlapy czasowe.

Nie zgadzam sie jedynie z tym, ze oddanie Arroyo bylo bledem. Zapewne bylo to ryzyko, jednak bez ryzykownych decyzji nigdy sieni przekonamy co by bylo kiiedy... Arroyo mogl okazac sie kolejnym overpeyed bustem i byc ciezarem dla salary Jazz. Mogli czekac do konca sezonu, ale wtedy jesli dalej by tak gral nikt go by za te kase mogl nie wziasc. Stad tez pozbycie sie Carlosa nie bylo zlym posunieciem, choc nie da sie ukryc, ze mozna bylo dostac wiecej za niego niz czyszczacego salary po tym RS Campbella. Oni nie maja PG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

he he Key - właśnie miałem pisać odpwiedź na Twój post a Ty już odpowiedziałeś na mój:)

a więc po kolei - po pierwsze to zgadzam się z Tobą w 100% że nie wolno ruszać nikogo z trójki Kirilenko-Boozer-Okur...oni powinni stanowić trzon zespou w przyszłych latach, nie tylko biorąc pod uwage ich umiejętności (wreszcie gwiazdorskie) ale i wiek - są wciąż młodzi i perspektywiczni...

 

ale nie moge się z Tobą zgodzić w sprawie Arroyo - dziura o której mówisz na PG (choć wierzę w Lopeza) pojawiła się własnie po jego odejściu z Utah...dla mnie osobiście on jest jednym z 5 najlepszych PG w nba....łaczy w swojej grze umiejętność podawania i penetracji przy jednocześnie dobrym rzucie z półdystansu....wystarczy przypomnieć sobie jego grę w reprezentacji Portoryko czy nawet z poprzedniego sezonu...także w tym sezonie odkad grał (opuścił parę meczów z powodu kontuzji na poczatku) spisywał się dobrze - 6 asyst i 9 punktów pomimo że już wtedy grał za mało...jego średnie zaczęły spadać gdy po sprzeczce ze Sloanem liczba jego minut na parkiecie była zmniejszana aż w końcu został odsunięty od składu...

z tego co wiem to sprzedany został nie z powodu swych umiejętności, ale stylu gry jaki prezentował, który bardzo nie pasował Sloanowi....

 

a jesli chodzi o jego zarobki, to na nich właściciele Jazz zrobili świenty interes - 16 mln w 4 lata to jest nic jak na warunki NBA, a już szczególnie za takiego zawodnika jak Arroyo....więc jego sprzedaż aby "oczyścić" salary cap jest nieporozumieniem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie osobiście on jest jednym z 5 najlepszych PG w nba....łaczy w swojej grze umiejętność

Pozwalasz sobie kpic. Nie obrazaj innych PG w lidze, zwlaszcza smietanki.

Gdyby tak bylo to zabijakli by sie o niego wszyscy. z reszta po co ja w ogolole co argumentuje, stwierdzenie, ze Arroyo jest w w TOP 5 PG w lidze jest bynajmniej nie prawdziwe, zeby nie powiedziec, ze smieszne.

a jesli chodzi o jego zarobki, to na nich właściciele Jazz zrobili świenty interes - 16 mln w 4 lata to jest nic jak na warunki NBA, a już szczególnie za takiego zawodnika jak Arroyo....więc jego sprzedaż aby "oczyścić" salary cap jest nieporozumieniem....

4 melony rocznie to wiecej niz Tobie sie wydaje i pomimo teoretycznego bogactwa wlascicieli klubow NBA wlasciciel Jazz nie jest tak nie poprawny w wydawaniu pieniedzy jak Cuban.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

własciciel Jazz nie jest tak nie poprawny w wydawaniu pieniedzy jak Cuban.

 

tylko pare lat temu dał Ostertagowi kontrakt na bodaj 40 milionów....

a Trybański jak dostał od memphis 5 milionów za 3 lata?.....

4 miliony za sezon dla Arroyo to jest dobry interes

 

 

a co do jego miejsca wśród najlepszych to proszę bardzo:

lepsi z typowych rozgrywających są Nash, Kidd, Knight, Tinsley, raczej też Miller...reszty z czołowki (James, Wade, Iverson, Francis, Bryant) raczej ciężko nazwac rogrywającymi pomimo dużej liczby asyst.....porównanie klasy kolejnego z czołowki - Marburego i Arroyo moglismy zobaczyć podczas spotkania USA-Portoryko na Olimpiadzie....reszta zawodników moim zdaniem jest klasy podobnej do Arroyo - najbardziej porównywalny w stylu gry i umiejętnościach wydaje mi się Alston...

 

niestety zapewne przyszłe mecze raczej nie zweryfkują pozytywnie mojej tezy ze względu na fakt, że w Detroit raczej Arroyo nie bedzie mógł sobie poszaleć i zabłysnąć....opieram się głównie na tym co robił do tej pory - gdyby w Utah dane mu było grać po 30-35 minut to pewne byłyby wyniki asyst w granicach 7-8 i punktów około 15

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj fajna dykusja się rozwinęła, super 8)

A do rzeczy, rzeczywiście po przemyśleniu faktycznie Świętej Trójcy bym nie ruszał. Niech się chłopaki ograją, tym bardziej, że lepsze jest wrogiem dobrego. Przecież oni grają w tej lidze dopiero 2 (Ogór i Bozio) albo 4 lata jak Andriej. Jeśli chodzi o wychodzenie w 1-ej piątce Ogóra, to pragnę tylko zaznaczyc, że kilka spotkań rozegrał on jako PF, a nie C, którym bywał Boozer. W rzeczywistości na chwilę obecną Memo jest przerośniętym PF, a nie faktycznym C. Zresztą takim mógł być w Europie, bo zwróćcie uwagę, że w Pistons wychodził jako zmiennik Wallace'a ale Sheeda a nie Bena, czyli grał ze skrzydła(:!:) Czytałem gdzieś, że musi nabrać masy i nauczyć się agresywnie zbierać a nie grać jak pretty woman-tak tam było napisane

Co do Harpa to też go lubię, ale tutaj nie zgodzę się z Tobą greg00. Otóż tak właśnie jak napisał bodajże barteck - wartość Harpa, własnie na 3 poznaliśmy kiedy nie było AK-47. Otóż w żadnym, powtarzam, w żadnym rozegranym meczu Harpring nie sprawdził się jako mentalny lider zespołu. Przykro to pisać ale taka jest prawda. A tego należy oczekiwać po najstarszym i najbardziej doświadczonym graczu ekipy. Dlatego musimy chyba go pożegnać. Z tym Girickiem to coś jest na rzeczy, tym bardziej, że PTB byli nim zainteresowani już w lecie.

Jeśli ten sezon spisać na straty to ja już bym kombinował na SG ze Snyderem. Zwróćcie uwagę, że ma chłopak przebłyski i faktycznie umie grać. Zresztą chłopaki z draftu naprawdę mogą błysnąć jeszcze bo i Kirk i Kris mają papiery na granie i są dostrzegani co jakiś czas w rankingach rookies

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 miliony za sezon dla Arroyo to jest dobry interes

Czas pokarze.

a co do jego miejsca wśród najlepszych to proszę bardzo:

lepsi z typowych rozgrywających są Nash, Kidd, Knight, Tinsley, raczej też Miller...reszty z czołowki (James, Wade, Iverson, Francis, Bryant) raczej ciężko nazwac rogrywającymi pomimo dużej liczby asyst.....porównanie klasy kolejnego z czołowki - Marburego i Arroyo moglismy zobaczyć podczas spotkania USA-Portoryko na Olimpiadzie....reszta zawodników moim zdaniem jest klasy podobnej do Arroyo - najbardziej porównywalny w stylu gry i umiejętnościach wydaje mi się Alston...

Nie bede tutaj wysuwal jakichs wielkich argumentow, bo nie widze sensu. Poprostu Arroy odla mnie nie jest kims w zaden sposob znaczacym w lide n swej pozycji. Slowa jakie mi przychodza na mysl widzac Arroyo to jednosezonowa rewelacja i nic wiecej, a gdzie dopiero by gos stawiac wsrod elit. Greg00 opamietaj sie troche bo jeszcze chwila i bedzie podobnie jak w przypadku Pistonsa, zrobisz z Arroyo to co on z Prince'a czy Bena(on myslal onich jak o graczach pokroju KG tylko dlatego,ze osiagneli zespolowy sukces jakim bylo mistrzostwo). Takze torche oglady, Carlos jesli mialbym myslec odobrych PG ligi w ogole nie przychodzi mi do glowy.

A podaanie jdngo meczu zwlaszcza olimpijskiego mnienie przekonuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozbycie sie Arroyo bylo dobrym rozwiazaniem. ten facet przestal sie rozwijac. poza tym nie ma sensu trzymac w druzynie kogos, kto burzy jej dobra atmosfere. no i na dzien dzisiejszy on wcale nie jest lepszy od McLeoda.

jesli chodzi o ewentualne zmiany to obstaje przy tym, ze trzymanie Turka nie ma sensu. to prawda, to jest duzy talent. problem w tym, ze wlasciwie tylko ofensywny :evil: a w ofensywie Utah sobie radzi nawet bez niego. gorzej jest z obrona (zreszta, kto tam wlasciwie umie bronic poza Kira i Bellem?). i tu by sie ktos przydal pod kosz (taki np. wspomniany Nene).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie zwycięstwo i to pewne

 

Śledziłem losy meczu na nba i oto zagrała Utah która stanowiła zespół.Ani na moment (od 2 kwarty :lol: ) nie dali sobie odebrać przewagi.Bozio 18pkt 5zb przy świetnej skuteczności.Nareszcie aktywny Harpring 11/12 z wolnych.7 graczy z dwu cyfrowym dorobkiem punktowym i znakomity mecz AK oraz Lopeza (ten pierwszy w 4 kwarcie już praktycznie odpoczywał).To tyle wybaczcie ale zmęcznie daje znać o sobie.

Warto było oglądać taki Jazz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po takim meczu jak wczorajszy ułozył mi się w głowie idelany skład Utah...

po pierwsze - "oglądam" go w play-by-play (wiem, że to żałosne, ale co zrobić...) i przecieram oczy ze zdumienia - pierwsze bodaj 8 punktów dla Jazz zdobywa Snyder....czyli wreszcie Sloan postanowił coś zmienić - wrzucił Giricka na głeboką ławę - z pierwszego rzucjącego obrońcy stał się trzecim -zagrał tylko ogon w czwartej kwarcie...czyżby znak że będziemy się żegnać z Gordanem?

oby, bo jeśli plotki o wymianie z Denver się potwierdzą to pozyskanie Nene za właśnie Giricka i kogos z dwójki Borchardt/Collins (można by jeszcze dorzucić Humphriesa) byłoby świetnym transferem dla Utah - stali by się drużyną kompletną....

po pierwsze okazuje się, że wcale nie jest tak źle z shooterami w Utah bo Snyder jak się mu da szansę to może coś pokazać - oczywiscie to był mecz z absolutnym dnem ligi, no ale jak widac drzemie w nim potencjał....

a więc na 2 mamy jego i Bella...jedynka obstawiona, według mnie mimo wszystko nie najgorzej (Lopez, w którego naprawdę wierzę, wykręca statsy co najmniej na poziomie odkąd gra więcej no i przydatny weteran Eisley)....na trójce bez zmian - świetny Kirilenko (który gra coraz lepiej i lepiej, rozwija się w oczach!) i jednak chyba wciąż przydatny Harpring.....no i pod koszem (moga się dowolnie wymieniać na pozycjach 4 i 5) byśmy mieli super tercet Boozer-Nene-Okur z czwartym do pomocy Borchardtem/Collinsem (trzeba mieć czwartego podkoszowego w przypadku kontuzji czy kłopotów z faulami)....

w takim składzie rysuje nam się drużyna kompletna, w której WSZYSCY zawodnicy są wartościowi (idealnie po dwóch na każdą pozycję), co najważniejsze, z perspektywami, bo większość zawodników jest wciąż młoda...

składzik by był naprawdę ciekawy:)

 

i jeszcze od siebie chaiłaem dodać, że nie wiem jak Was, ale mi nie podoba się walka "o najwayższy numer w drafcie" czyli olewanie sezonu....nie mam ochoty patrzeć jak Utah stają sie pośmiewiskiem ligi....maja grać i walczyć do końca - jeśli nie playoff (na który jeszcze cień szansy mają) to prestiż i jak najwyższe miejsce....nie mógłbym się pogodzic z tym żeby Utah stali się kimś takim jak Atlanta.....

to nigdy nie przystawało zawodnikom z Salt Lake

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po takim meczu jak wczorajszy ułozył mi się w głowie idelany skład Utah...

po pierwsze - "oglądam" go w play-by-play (wiem, że to żałosne, ale co zrobić...) i przecieram oczy ze zdumienia - pierwsze bodaj 8 punktów dla Jazz zdobywa Snyder....

Właśnie zwracałem już wcześniej uwagę na tego chłopaka. Myślę, że pod ręką Sloana, ma on szanse stać się czarnym Hornym :wink:

 

czyli wreszcie Sloan postanowił coś zmienić - wrzucił Giricka na głeboką ławę - z pierwszego rzucjącego obrońcy stał się trzecim -zagrał tylko ogon w czwartej kwarcie...czyżby znak że będziemy się żegnać z Gordanem?

Coś mi śmierdzi, że tak ale cały czas mam wrażenie, że Giricek pójdzie do PTB za Miles"a

 

oby, bo jeśli plotki o wymianie z Denver się potwierdzą to pozyskanie Nene za właśnie Giricka i kogos z dwójki Borchardt/Collins (można by jeszcze dorzucić Humphriesa) byłoby świetnym transferem dla Utah - stali by się drużyną kompletną....

Jasne, że byłoby super ale powiątpiewam w to, chociaż ostatnio GM Jazz powiedział mniej więcej coś takiego Bez pospiechu, do deadline mamy jeszcze 7 spotkań i wtedy będziemy mieli jasność sytuacji. Ale w razie "leszcza" nie ruszałbym Krisa H. bo to potencjał nie mniejszy niż SNyder.

 

i jeszcze od siebie chaiłaem dodać, że nie wiem jak Was, ale mi nie podoba się walka "o najwayższy numer w drafcie" czyli olewanie sezonu....nie mam ochoty patrzeć jak Utah stają sie pośmiewiskiem ligi....maja grać i walczyć do końca - jeśli nie playoff (na który jeszcze cień szansy mają) to prestiż i jak najwyższe miejsce....nie mógłbym się pogodzic z tym żeby Utah stali się kimś takim jak Atlanta.....

to nigdy nie przystawało zawodnikom z Salt Lake

DOKŁADANIE :!: :!: :!: Oczywiście, że cały czas szansa jest na przynajmniej dodatni bilans albo coś koło tego czyli jakieś 39/42 wygrane, bo np. 4o-42 wygląda chyba lepiej niż np. 35-47 nie 8) :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoję i widzę mur z napisem: o co tu chodzi?

 

Nie potrafię zrozumieć ani pojąć co się dzieje z Utah.Fatalny mecz Boozera.Pod tablicami tragedia z Okurem i Collinsem.Zbliżone średnie obu zespołów w meczu i może stąd dogrywka. Szkoda jednak że zbliżenie ów nastąpiło od tej gorszej strony :lol: Niby dobry mecz Giricek'a mało grał ale jako jedyny ze 100% skutecznośćą rzutową.Dobry mecz AK ale do doskonałosći zabrakło jeszcze z jednej trójki-to boli bo mogła by przesądzić o losach spotkania.Dobry mecz zanotował Snyder i Bell (ale ten ostatni również zawiódł z dystansu).Lopez średnio-za dużo strat i słaba skuteczność rzutowa.Za wiele okazji może nie miał ale żeby rozgrywający nie trafił rzutu wolnego???To mnie boli bo widzę jak dużo takich punktów Jazz stracili w tym meczu i tym dotkliwsza jest ta porażka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja teoria oficjalnie sie wali. Po pierwsze liczylem, ze Sloan z czasem te druzyne pouklada, znajdzie jakis sposob. Ale w ostatnim czasie wygladalo na to, ze nie. Liczylem tez, ze Kirilenko odmieni Jazz. Ale tez nie. Dobra postawa na poczatku wynikala chyba z tego, ze wszyscy grali dobrze. Jazz wygladaja na naprawde wrazliwy uklad, ze albo im wszystko (lub prawie) wejdzie, a jak nie, jakies komplikacje, to porazka. Jak tak patrzylem na Knicks i to, jak przegrywaja non-stop, to sie zastanawialem, jakie druzyny dostarczyly im tych zwyciestw, co maja. Teraz jedna z nich poznalem. :? Mysle, ze na wlasne nieszczescie Jazz sa ugotowani w tym sezonie i o playoffs na pewno moga zapomniec. Moze jakis zryw, serie zanotuja, ale to tyle. Beda w loterii, moze kogos niezlego uda im sie wyciagnac. Zastanowia sie nad tymi graczami, ktorych maja teraz. Moze kogos wymienia (moze jeszcze w tym sezonie). Teraz powinni sprawdzic, kto jest kto, a za rok sprobowac z czystym kontem i wiekszym doswiadczeniem. Mysleli, ze przebudowe maja za soba, a tu trzeba jeszcze grzebac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałem że słowa które napisalem kiedyś na łamach forum sprawdzą się-a jednak :cry:

36% za dwa i 25% za trzy i 19pkt pierwszej piątki!!!!!!!!!!.Tyle przecież zdobywał Bozio czy Ak w jednym meczu bez problemu.Lopez dzisiaj w ogóle nie istniał.Za to rezerwa super.Naprawdę nie dziwię się trenerowi-jak można poukładać Utah kiedy już wszystkie warianty zawiodły.Giricek dzisiaj 2 raz gra dobrze, Lopez zawodzi, Boozer lipa i AK nie naładowany.W kolejnym meczu pewnie AK zagra na full, Bozio pogra Harp zawiedzie a Lopez zaliczy 7 asyst i z 10pkt.Giricek za to nie pokaże nic, Okur pośpi a Collins sprawi wrażenie aktywnego z 1 zbiórką i 2 pkt :roll: Brawo ten układ gry poszczególnych zawodników to naprawdę MAtrix.

Swoją drogą ciekawe co myśli sobie Stockton czy Malone widząc tak zagubioną w potwornym kryzysie Utah.Szkoda, ten pierwszy mógł jeszcze pograć-na pewno nie wypadł by gorzej od pozostałych :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, widzę, że wiara kibiców słabnie z dnia na dzień co widać wyraźnie po ilości postów :wink: Co jest KaBe, Barteck, Antek, gimmie, greg00 :?: :!: Cóż, każda drużyna przeżywa takie okresy, tak było ze wszystkimi wielkimi ekipami Lakers, Sonics, Houston (mimo Francisa i Mobleya), Bulls gdzie kryzys trwał bardzo długo, współmiernie do wielkości tej ekipy czy podobnie mimo wszystko Celtics, którzy mogą tylko marzyć o czasach Birda i McHale. Przecież i SAS nie uniknęli kryzysu a potem łyknęli w drafcie Duncana i mają 2 ringi. Cóż myślałem, że kryzys taki przyjdzie przed rokiem, a tak się nie stało. Spadamy z wysokiego konia i pozostaje Jazzmanom walczyć o honor i jak najnizsze miejsce w loterii ale oczywiście jak najlepszy wybór. EEE sorki ale taka refleksja mnie wzięła. :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spoko spoko Maxec - ja jestem i zawsze będę....tylko sesja trochę się przeciąga a i gra Utah nie zachęca do pisania postów...co by nie mówić - ostatnio to już naprawde tragedia....osobiście jestem załamany postawą Utah w tym sezonie...

 

ale proszę - jak wiemy Utah w tym sezonie to drużyna chimeryczna....po kolejnych fatalnych porażkach przychodzi cenne i druzgocące zwycięstwo nad Minnesotą - 100-82 mówi samo za siebbie...swoją droga Minnesota ma sytuację w drużynie podobną jak Utah - też wszystko im się sypie...ale to temat na osobnego posta...my zajmijmy się naszym oczkiem w głowie :D

 

a więc bodaj po raz pierwszy w tym sezonie zobaczyliśmy Jazz w optymalnym wyjściowym zestwieniu - po pierwszy od dawna w starting 5 znaleźli się i Bell, i Okur i na efekty nie trzeba było długo czekać.....

wreszcie ograniczony czas gry dwójki naszych sympatycznych podkoszowych drewniaków (aczkolwiek Collins przydaje się do stawiania zasłon;) zaowocował 35 minutowym, co najmniej dobrym - 14 pkt i 12 zb Okura...w połączeniu z Boozerem, który wreszcie się odrodził i znowu po kilku tygodniach zanotował double-double - 21 i 11 zdominowali grę pod koszem (razem z Kirilenką 13 ofensywnych zbiórek!) ograniczając Garnetta do niewyobrażalnie niskich jak na niego zdobyczy - 12 i 8....

Bell choć na słabej skutecznosci, to jednak spełnił rolę kogoś od rzucania punktów z obwodu (kogo Utah tak brakuje) i dostarczył (choć to słowo chyba powinno być zarezerwowane dla wiadomo kogo:) 18 punktów....

z kolei Andrei w kolejnym meczu zagrał jak LIDER, znów zachwycajac wszechstronnością (nie tak znowu wiele zabrakło do 5x5) i robiąc postępy strzeleckie....

 

warto zwrócić uwage na Lopeza, który choć ostatnio zawodził (słaby statystycznie, strata w ostatniej, kluczowej akcji regulaminowanego czasu gry w Knicks (na szczęscie spudłowali wolne i Giricek zdołał doprowadizć do remisu) - już nie pierwszy taki błąd - wcześnie choćby w poprzednim meczu Minnestotą) to jednak pokazał, że gdy Sloan stawia na niego i da mu komfort gry dając mu te przynajmniej 30 minut to wypada przywoicie - dziś nawet więcej niż dobrze z 14 punktami, 9 asystami (z tego 7 w pierwszej kwarcie!) no i 4 przechwytami (warto też odnotować 6 zbiórek) przy zaledwie 2 stratach....mówiąc szczerze sam jestem ciekaw czy w końcu coś z niego będzie czy raczej będzie nas raczył takimi wystepami "od święta"...oby nie:) - ja standardowo dodam że w niego wierzę:)....

 

rola ławki umniejszona (i dobrze, bo w ukłądzie z Bellem i Okurem w s5 opórcz Harpringa nie ma tam kim straszyć)) - tylko 13 punktów a to dlatego że wreszcie WSZYSCY starterzy zagrali na poziomie i nie mając problemów z faulami zagrali po ponad 30 minut....nie ma dwóch zdań - w takim zestawieniu pierwszej piątki jak w dzisiejszym meczu Jazz są w stanie wygrać ze wszystkimi....

ciekawe - teraz wyjazd do Phoenix - przegrają 30 czy powalczą?

konia z rzędem temu kto to wie....;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie greg ze do nas dołaczyłeś;P Widze ze duży potencjał w Tobie drzemie i ciesze się ze jesteś fanem Juta:)

ja jestem i zawsze będę....tylko sesja trochę się przeciąga

mam ten sam problem z sesją(:... heh 5 postów napisanych i czujesz sie odpowiedzialny za topic o jazz:) serce sie raduje jeeszcze bardziej:]

 

Uważam że dobrze zauważyłes że w momęcie kiedy Sloan przestał szastac składem to akurat przyniosło to chyba nieoczekiwanie dla niego po seriach wielu porażek pozytywny skutek:) Ale przeciez w Miny nie zagrał Cassel... a Hudson którego kiedyś zazdrościłem dba chyba o swoje afro bardziej niż skupia się na boisku i już od dawna mało wnosi, i prym wiedzie Carter choc ten jest równie himeryczny jak nasz Raul więc nalezy się spodziewać 1 dobry występ 2 złe. Z tego co napisałem wynika ze jestem przeciwny gry Lopeza w S5 .... i własnie tak jest. Greg :ja standardowo dodam że w niego wierzę.... ja wierze ze bedzie dobrym zmiennikiem:)

Oczywiście to wróci do normy gdy powróci McLeod.

O dziwo świetnie grający ostatnio Gricek chyba na stałe zostanie rezerwowym bo chyba tak sprawdza sie najlepiej dla drużyny. Harp - jesli sugerować sie trejdem Royo to Sloan szykuje go do wymiany heh bo zaczoł mu ograniczac czas .. inna sprawa że Matt grał dużo poniżej oczekiwań szczególnie gdy zabrakło Kirilenki.

 

Kontynułując watek meczu z Wilkami. Cieszy mnie ze nasze wielkie podkoszowe trio wreszcie zagrało razem co przyniosło efekty. Oczywiście sam Okur wypowiadał sie że miał problemy z nauczeniem sie schematów , wychodzeniem do piłki i obrony prefeowanej przez Sloana dlatego nie można zrzucać wszystkiego na trenera w sensie tego że Mehmet grał wczesniej głównie z ławki. Jeśłi ci trzej panowie będą grali razem w S5 i McLeod będzie zdrowy. I w każdym meczu przyzwoity dzień będzie miało 2 z 3 szóterów Bell, Giri, Harp ( moze też Snyder) to jest duża szansa na odwrócenie fatum i wreszcie powrotu do normalnej sytułacji. Choć PO raczej odpłyneło to mam nadzieje że Jazzmeni wykorzystają szanse i znów nie zejda ponieżej 50% :wink:

 

teraz wyjazd do Phoenix - przegrają 30 czy powalczą?

wygrają :D a jeśli mozna zmienić wolałbym samochód niż konia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, zestawienie greg wydaje się być optymalne. Zwycięstwo cieszy, tym bardziej w kontekscie przegranej Clippers i wygranej Nuggets jednak jest łyżka "dzegdźu" w tym wszystkim. Otóż zwróccie uwagę na skuteczność :!: Jazz zagrali na niespotykanym w ogóle w Lidze poziomie rzutów za "3", a w swoim w ogóle, ponad 60% :!: :shock: Owszem ktoś może powiedzieć: "malo rzucali". OK ale to oznacza kolejną sprawę rzadko u nich widoczną w tym sezonie, a mianowicie szanowanie piłki i dobre rozgranie ataku pozycyjnego. To cieszy, ale zobaczymy jak długo ten trend się utrzyma :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety Maxec należy zauważyc że te 62,5% to wynik 5 trafionych rzutów z zaledwie 8.....prawda jest taka, że akurat jeśli chodzi o trójki, to w Jazz jest duży problem, po prostu brakuje dobrych strzelców (miejsce 8 od końca w nba w skuteczności...)....choć Giricek i Lopez takimi są (warto zwrócić uwagę że obaj mają skuteczność po 43%, co dawałoby im obu miejsce w pierwszej 10 klasyfikacji trójek gdyby tylko mieli odpowiednią liczbę rzutów - o czym więcej niżej) to niestety jeśli już to trafiają to z czystych pozycji - kiedy przychodzi do rzutów pod presją obrony czy kluczowych momentach meczu niestety już nie trafiają - Giricek już parokrotnie w tym sezonie zawodził w takich sytuacjach...a że sytaucje gdy ktoś na obwodzie pozostaje niekryty nie zdażają się zbyt czesto to mamy to co mamy - obaj oddają średnio zaledwie 1-2 rzuty w meczu nie trafiając średnio nawet jednej trójki na mecz....to pewnie zaowocuje tym że żaden nie znajdzie się (choć Lopez ma szanse) pod koniec sezonu w statystykach procentu trójek, bowiem aby zostać uwzględnionym należy trafić przynajmniej 55 takich rzutów w całym sezonie (co ciekawe kiedyś Hornacek kiedy wygrał tą klasyfikację w sezonie 97/98 załapał się minimalnie bowiem przekroczył tą granicę o tylko jeden celny rzut - 56:)

 

takim "etatowym" strzelcem powinien być w Utah Bell ale niestety on sam też nie rzuca dużo (niewiele ponad 2 rzuty na mecz), poniewaz sam wie, że nie jest do tego stworzony - ale jego ogromnym plusem jest to że on akurat trafia w ważnych momentach i ma nerwy ze stali (w ogóle zawodnik chyba z jednym z największych "charakterów" w nba - wystarczy wspomniec wyjazdowe mecze z Knicks i Lakers w których trafiał trójki w ostatniej minucie gry czy z Minnesotą, kiedy trafiając pod koniec zatrzymał napór Wilków i dał nadzieję na zwycięstwo, która jednak okazała się płonna (właśnie ze wzgledu na niskie umiejętności Lopeza, który pod presją nie frafił bodaj dwóch trójek w ostatniej minucie)....

 

o procenice Kirilenki i Harpringa lepiej nie wspominać :/ choć nasuwają się skojarzenia alkoholwe (ćwiartka:)....

 

podsumowując (chyba trochę za bardzo się rozpisałem:/) w Jazz NIA MA seryjnych strzelców (co jest największą bolączką Utah) - ani za 2, ani za 3 (może Snyder takim będzie w przeszłości) i co jest trochę żałosne, to my jednak w obecnej sytuacji, tak jak to zrobił Maxec, musimy się cieszyć z 5 celnych rzutów na mecz, bo to nie zdarza się Utah często...

pomarzyć tylko możemy o liczbie trafień rzedu 10-15, które są na porządku dziennym takich drużyn jak Phoenix czy Seattle.....

 

PS: a co do meczu z Phoenix to ja tez wierzę w zwycięstwo ale z drugiej strony obawiam się żeby Jazz nie zostali rozjechani atakiem Suns, który może zatrzymać tylko dobra obrona (liczę na Andreia) i szybki powrót do defensywy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxec, zdaje sie, ze byles za bardzo rozentuzjastowany wygrana Jazz nad Wolves apropo tych trojek. 60% skutecznosci OK, ale nie przy 5/8 rzutach. Greg00 dopiero naswietlil nam obecna sytuacje. Mysle, ze gdy mowa w przypadku Jazz apropo szanowania pilki co do tej malej ilosci prob za 3 to zdaje sie, ze przesadzasz. Taka nadmierna powsciagliwosc w odddawaniu takich rzutow to moze byc efekt tego, ze nikt nie czuje sie w tym elemencie na tyle dobry w Jazz, by pomiotactroche wiecej. Ja bym te powsciagliwosc nazwal raczej nie udolnocscia niz celowym szanowaniem pilki w celu przeprowadzenia dobrze rozegranego ataku pozycyjnego. 8 prob za 3 na caly mecz to z calym szacunkiem dla Jazz, ale w Sonics oddaja po tyle czasami nawet 3 gracze kazdy w jednym meczu. Oczywiscie Sonics sa w scislej czolowce ligi jesli chodzi o 3 points, jednak radosc z 60% skutecznosci przy takiej malej ilosci prob jest chyba troche naciagana. Bardziej chyba pocieszajace by bylo, jesli by oddawali tych rzutow wiecej nawet przy mniejszej skutecznosci. Oczywiscie nie mowimy tu o 60% (choc mecze z taka skutecznoscia za 3 Sonics zdazaja sie nawet nie tak rzadko ) tylko o mniejszym wskazniku. Troche dziwi mnie slaba postawa w tym elemencie Kirila, dopiero wy uswiadomiliscie mnie, ze nie radzi sobie z takimi rzutami najlepiej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To żeśmy się Key i po części Greg źle zrozumieli

 

Otóż zwróć uwagę Key, że ja piszę o tej skuteczności jako warunku wygranej a nie, że mnie cieszy 6/8. Ergo moja uwaga padła po sformułowaniu o łyżce dziegźciu, a więc sceptyczny jestem co do utrzymania tego typu skuteczności bez względu na ilość rzutów. Bo przy 25 % za "3", w meczach gdzie Jazz oddawali 3-4 trójki i trafiali 1, to trafienie 6/8 to chyba postęp nie :?: :roll:

 

A swoją drogą Key cóżeś tak się czepił :roll: :?: 8) O żadnym entuzjazmie nie można w ogóle tu mówić 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.