Skocz do zawartości

Mecze Jazz 2004/2005


barteck

Rekomendowane odpowiedzi

tia fajnie ze tak wcześnie był ten mecz.. mogłem go sobie poczytać :]

i ciągle zwracałem uwage Maxecowi na Eisa .... Myślałem ze będzie TD:P

Najważniejsze ze zwycięstwo.

 

Najciekawszym jednak dla mnie fragmentem meczu był fakt ze Collins był przez prawie 3/4 meczu pierwszy podającym z 5 asystami:) Bell i Eis zbierali walcząc o piłke z Yao a Harp rzucał jak szalony i co najwazniejsze trafiał:).

 

 

Y.Ming zagrał dzisiaj w chińczyka, ale z kostką w ręku

hehe <dziabełek>

 

a teraz to już tylko na otarcie łez....kurde - 26 meczów do końca sezonu a my gramy o nic.

18 + 26 :)

brak słów po prostu, totalna klapa....

i co teraz ważniejsze - honor czy jak najwyższy wybór w drafcie?....

 

jak dla mnie ważniejsze od samych wyników jest to że Jazz grają twardo w obronie. Rywale znów powinni bać sie defensywy Jazz. Jak dla mnie walka ... bo znając moje szcęście i O'Conorra i Millera to pewnie o picku w pierwszej 10 mozemy zapomnieć choćbyśmy zajeli 4 pzycje od końca. Walka walka i jeszcze raz walka.

eeech - nędza Panowie...

Jest lepiej niż mogło by byc gdyby nie bylo tak źle jak jest w chwili obecnej... <joke> a ciekawe co na to kraszka:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no prosze Clippersi pokonani. Troche było nerwówki przy końcu Simmons nie wykorzystał szansy.

Meczy był bardzo ostry i pokazał sie jako lider Mcleod.... naprawde walczak :) zaliczył carier high - 18 punktów i te 12 oddanych rzutów wolnych , trafionych pewnie też ma rekord:)

Co tu powiedzieć mecz był tak wyrówany ze miazga..... skutecznosć z wolnych obu ekip rewelacyjna. Naszczęście słabo zagrał Elton Brand. Za to u nas lipe odstawił Okur ale że jakas równowaga musi być to luz. Humphries za to bardzo dobry mecz. Kiri , Bell , Keith , Matt - i Hump bohaterowi dziesiejszej nocy.

 

Ah jak przyjemnie zacząć dzień od pozytywnych wiadomości:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie zwycięstwo cieszy ale są dwie nieciekawe sprawy, które wynikły w meczu z Clippers:

 

1. A propos pecha p którym pisze Gimmie, to rzecywiście wściec się można, bowiem w dzisiejszym meczu kolano skręcił Matt Harpring :evil: Będzie miał badanie MRI ale to jest to samo kolano przez które opuścił pół ubiegłego sezonu :!:

 

2. Pdobno w trakcie meczu doszło do jakieś małej awantury między Bellem a AK. Co prawda przeprosili się w szatni i na drugą połowę wyszli zgodni. co poswiadacza wygrana, no ale jakieś smrody mogą być

 

A i najważniejsze: Jerry Sloan wyprzedził na liści najbardziej zwycięskich trenerów NBA swgo mistrza i guru z czasów gry w BULLS samego Dicka Motte Sloan ma obecnie siódmy rezultat w lidze i ma szansę na piątkę, bo od legendarnego Boba Fitcha dzieli go zaledwie 5 wygranych :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gratulacje dla fanów Utah

niestety :( Clipps przegrali, jak piszecie Brand zagrał poniżej oczekiwań, do tego Simmons spudłował ostatni rzut, szkoda :(

 

kolejny mecz w wykonaniu LAC przegrany niewielką różnicą punktów

ale fakt spotkanie było wyrównane od początku do końca

ale co z tego

 

:cry: :cry: :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

udało się! tyle można powiedzieć....nieźle załamany był McLeod po meczu, który powiedział, że chyba by zwariował, gdyby Simmons trafił tego lay up w ostatniej sekundzie....cały mecz wszystko trafiał, też kilka sekund wcześniej, a na 6 s przed końcem spudłował oba osobiste.....jak to dobrze, że Clippersi nie trafili, bo morale drużyny by spadło znacznie:/....sloan nie możesie nachwalić McLeoda - na pozostaje powiedzieć to samo - 18 pts i 8 as powoduje, że już tak nie kulejemy na jedynce...

 

w jednym z wcześniejszych postów krytykowny był Okur, ale trzeba pamietać, że to on zrobił kluczową akcję meczu trafiają na 20 sekund przed końcem za 2 z faulem, co dało nam 4 punktowe prowadzenie....wypadł słabiej jeśli chodzi o zbiórki, bo te w tym meczu zabrał mu Humphries (12 - career high).....nieźle wypadł, choć w ofensywie to większość po swoich niecelnych rzutach złapał, ale dobre i to....warto zauważyć, że on pół meczu grał na czwórce (mnie się jakoś wcześniej wydawało, że on jest trójką :/), Sloan zrezygnował z dawania Kirilenki przeciw Brandowi i opłaciło się - Brand zagrał bardzo słabo, zaś na trójce rotowali się Harpring z Kirilenką.....

 

znó z przyjemnością patrzyło się na statsy Andreia, których nie brakowało w żadnej kategorii - mogły być wyższe, ale 11 pts, 3 reb, 6 as, 4 st i 2 bl wyglądają nieźle:) nie ma jak prawdziwy lider drużyny :D...zresztą razem z Harpringiem (znów solidny mecz 10+7, zdobycze ograniczone przez kontuzję :evil: ), z którym dla mnie tworzą razem serce tej drużyny....

 

także gdyby nie te negatywy, o których napsiał Maxec, mecz byłby naprawdę udany.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YEAH zwyciestwo cieszy :!:

 

Ale jakieś podobieństwo widze otysz wczoraj przed meczykiem grałem w nba 2004 UTAH-CLIPPS iiii mialem taki sam wynik :shock: :shock: :shock: .Serio :!: .Mialem proprczy mecz :D

 

 

Keith McLeod liderem ... no no myslałem ze Andrei znowu bedzie liderem a tu Keith. :) .Ale mysle ze troche za duzo rzucał gdyby nie ta celność z osobistych to by mila przecietny mecz.Ale ale zawsze osobiste sie przydaja :D .Dziki temu zwyciestwo

 

 

2. Pdobno w trakcie meczu doszło do jakieś małej awantury między Bellem a AK. Co prawda przeprosili się w szatni i na drugą połowę wyszli zgodni. co poswiadacza wygrana, no ale jakieś smrody mogą być

Maxec wiesz moze coś wiecej o tym zdarzeniu :?:

 

 

AAA chcialem jeszcze wrocić do meczu z Bostonem.Ogladalem ten meczyk ostatnio i powiem szczerze ze Utah miało zwyciestwo :evil: tylko w końcóce sedzia strzelil nam wałka i otusz na 20 sekund przed koncem bylo 103-102 dla Bostonu i pilke mieli Celtics .Bell świetniew stanoł na offensa na ktorego wpadł Pirce ....iiii.....SEDZIA NIE ODGWIZDAŁ FAULU W ATAKU :evil: :evil: :evil: .Potem na 16 sekund przed końcem Okur faulował i Boston trafił dwa osobiste.Potem Harp stracił piłke w która wypadła poza boisko.Ale nie było dokońca wiadomo kto ostatni ja dotchnoł.Sloan uwazał ze to Walker dotchnoł ostatni piłki ale sedziowie zaliczyli to jako starte Harpa.Sloan ze wściekłośi przyjabał w reklamy z piąchy.Poten utah musiało faulować i tak sie powiekszyła przewaga do 5 i 6 punktów. :( .

 

W meczu dobrze zaprezentował sie AK-47(trzy pierwsze akcjie meczu świetne wejścia pod kosz,a i w 3 kwarcie fajny blok na Walkerze)Harprig dobrze trafiał z dystansu.Mcleod staracil 3 razy pilke pod naciskiem obraońcy.(musi popracować na zastawianiu sie przy wyprowadzaniu pilki)Okur dobreze zbierał i punktował.Eisley słabo zagrał kilka razy chciał sam zakończyć akcje ale mu to sie nie udawało czzeto zamiast oddać kolega na lepszych pozycjach rzucał mająć przy sobie obrońce.Zachowywał sie nie jak doświadczony gracz tylko jak pierwszoroczniak który chce sie pokazać :evil: .Ale potem sie uspokoił z tymi rzutami :wink: .No to tyle o tym meczu oglądałem to powiedziałem dokładnej jak było.

 

Ps.Jak coś jakieś pytania odnośnie meczu tego to walcie śmiało :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam pytanie - jak dorwałeś ten mecz?:)

Twój post był ekstra - o to chodzi...my bazujemy na samych statsach, a jednak dużo więcej można powiedzieć jak się samemu ogląda mecze....aż się zagrzałem jak opisywałeś te ostatnie akcje:), a i bloczek na Walkerze bym sobie zobaczył:)...słowem - interesowanie się nba bez oglądania meczy to trochę porażka...a że c+ za dużo meczów Utah nie daje to trochę kiepsko jest z pełnym rozeznaniem co do formy i sytuacji w drużynie...

tak że jak byś mógł to daj namiary skąd można ściągać mecze i ile to zajmuje - ja ciągnę co nieco mułkiem, ale to się sciąga dniami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

greg00Naprawde WIELKIE dzieki ziom.To dla mnie duzo znaczy gdy ktoś chwali tto co napisałem.Zaczynam sie rozpisywać :wink: .Mój poczatek na forum był kiepski ale teraz coraz lepiej mi sie tu przebywa DZIĘKI FAJNYMN LUDZIA TAKIM JAK TY .

POZDRO DLA WSZYSTKICH POZYTYWNI NASTAWIONYCH LUDZI DO MOJEJ OSOBY :D:D:D >naprawde greg00 ucieszyłeś mnie tym swoim postem dziki.

 

A meczyka mam z torrenta http://bt.davka.info/torrents/ebi/05.02 ... torrent.Ja ściągam meczyki na azuresie.To dobry program.Utah-Boston ściągało mi sie jakieś 13 godzin bez wyłanczania kompa.Stary najlepiej na azuresie ściagać :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto wchodzi ostatni (forum) ten schodzi do szatni :D

Drugie zwycięstwo Jazz to już seria i chyba pierwsza w nowym roku :wink:

Poważnie pisząc naprawdę dobrze że wygrali ten mecz bo wiele już podobnych spotkań przegrali właśnie tym jednym rzutem.Na mnie jak zwykle duże wrażenie zrobił Bell, szkoda tylko tej kłótni o której pisał Maxec (pozdro Brat:).Mam nadzieję że nie poszło o liderowanie bo ostatnimi czasy "Dzwonek" może poczuć się pewnie a i rączkę ma świetnię uformowaną do rzutów :D W każdym razie źle to wróży bo przecież w końcu wróci Boozer i brakuje nam tylko 3 muszkieterów bijących się na parkiecie między sobą.Oczywiście żartuję, ale czas odnosić takie zwycięstwa a wszelkie niedopowiedzenia odłożyć na międzysezonową przerwę.

Co go gry Jazz wszystko zostało już napisane, więc dodam tylko że poza blokami i trójkami (przy czym tych prawie nie było) we wszystkich statystykach Utah była lepsza, czasami minimalnie jak w przechwytach ale jednak lepsza i co ważne znowu zagrała zespołowo.Wolę 5 graczy z dorobkiem średnio 12pkt i zwycięstwem niż 3 z dorobkiem 25pkt i porażką-ale Amerykę odkryłem :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście Kamil bardzo fajny post o Bostonie, teraz mam pewną jasność sytuacji . Ale inna sprawa jest taka, że ten trend jest w tym sezonie w Jazz chyba stały, mam na myśli ten pech w końcówkach, bo gdzieś kilka stron wcześniej Szak opisywał oglądany przez siebie mecz Jazz vs. Magic z początów grudnia i jego wnioski były podobne.

 

Maxec wiesz moze coś wiecej o tym zdarzeniu :?:

Wisz KG muszę sprawdzić tekst na ESPN, ale to było coś takiego, że AK zaczął opier.....ać Bella raz za razem za jakiś błąd przy linii, chyba coś podobnego jak Harpring z Bostonem. W końcu jak Bell się sfrustrował i rzucił za piłką to Kira nie podal mu ręki do wstania :shock: No ale jakoś rozeszło się, mam nadzieję po kościach :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj odkrylem rzecz, ktora mnie bardzo zdziwila - Jazz graja tragicznie w meczach z druzynami ze Wschodu - 4-16. z teamami ze swojej konferencji maja natomiast bilans bliski 50%. ale najgorsze jest chyba to, ze z "easternowymi" druzynami przegrywali najczesciej minimalnie i w koncowce (o czym juz pisalismy tu duzo razy) :?

jeszcze dwa slowa na temat naszego lidera - nie moge wyjsc z podziwu dla AK47. jak sie oglada jego srednie, to jest calkiem przecietny. tyle tylko, ze jak sie przyjrzec, to w kazdej kategorii ma troche cyferek, a w pojedynczych meczach prawie zawsze cos zrobi (a to 25 pts, innym razem 10 reb, 5 asyst czy blokow...). jedyna kategoria statystyczna, w ktorej to naprawde widac, to efficiency rating - policzylem sobie, gdyby nie to, ze tak dlugo byl kontuzjowany, bylby w tej kategorii (w przeliczeniu na 48 minut) na 11. miejscu - za samymi tuzami w stylu Yao, KG, Duncan czy Nash, a przed np. Wade'em, Bryant'em, Iversonem, Vincem, czy T-Mac'iem :D dobrze miec takiego Ruska w druzynie. zeby jeszcze inni zawodnicy sie dostosowywali do jego poziomu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no! wreszcie spokojne i wysokie zwycięstwo z ligowym słabeuszem - coś co zdarzało się rzadko, o ile w ogóle w obecnym sezonie:/

tak powinnismy zawsze grać ze słabeuszami - nie wiem jak możliwe były wpadki z Bobcats czy wcześniej Now Orleans u siebie....ale nic - dziś się cieszymy, nie bedę zmącał nastroju:)

jeśli chodzi o zdobycze poszczególnych graczy, to mecz własciwie typowy dla Utah - Okur powyżej 30 minut = dobry mecz w jego wykonaniu - tym razem 19 pts i wyrównuje najwyższą w karierze liczbę asyst - 5....

Bell jakby złapał drugi oddech (szkoda że tak późno:/) i gra kolejny mecz na świetnej skuteczności i jest wreszcei SG jekiego tak rozpaczliwie potrzebowaliśmy przez cały sezon....

a filary drużyny Kirilenko i Harpring zagrali jak na siebie przystało - Andrei znów liderem z 14, 7, 6 a Harp dorzuca 11 i 6 w zaledwie 23 minuty i mamy zwycięstwo...

 

warta zauważenia też dobra gra w defensywie (9 bloków) co owocuje niską skutecznością Atlanty - 35,6%....

 

ale nie to jest najważniejsze...ja widzę, że jest to kolejny dobry mecz (właściwie wszystkie takie były) odkąd w składzie nie ma Boozera...trochę daje to do myślenia...właściwie to Jazz grają w ostatnich meczach tak jak w poprzednim sezonie - wyrównane zdobocze, kolektywna gra, a przede wszystkim - dobre wyniki! (i to nie tylko ze słabymi bo z Dallas też walczyli)....no jest to zastanawiające - Boozer przecież raczej nie zabiera nikomu gry, gra na dobrej skuteczności, a jednak gra Jazz jakoś lepiej wygląda bez niego...

hm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie to jest najważniejsze...ja widzę, że jest to kolejny dobry mecz (właściwie wszystkie takie były) odkąd w składzie nie ma Boozera...trochę daje to do myślenia...właściwie to Jazz grają w ostatnich meczach tak jak w poprzednim sezonie - wyrównane zdobocze, kolektywna gra, a przede wszystkim - dobre wyniki! (i to nie tylko ze słabymi bo z Dallas też walczyli)....no jest to zastanawiające - Boozer przecież raczej nie zabiera nikomu gry, gra na dobrej skuteczności, a jednak gra Jazz jakoś lepiej wygląda bez niego...

hm...

trzeba przyznac, ze to dziwne. ale to nie dzielo przypadku. bo bylo juz pare meczy, gdzie Bozio gral krocej niz zwykle, niewiele rzucal etc., a Utah mimo to wygrywali. zreszta juz raz o tym pisalismy - Jazzmani chyba troche za bardzo koncentruja sie na Boozerze, kiedy jest na boisku... choc z drugiej strony ostatnio nie mial juz takiego znaczenia w druzynie, a oni dostawali baty mimo to... dziwne.

jesli chodzi o wczorajszy mecz, to w sumie stracilbym juz wszelkie zaufanie do tej druzyny, gdyby po dwoch zwyciestwach z rzedu przegrali z Atlanta - bo to w tej chwili bodaj najslabsza druzyna w NBA.

w sumie wszyscy zagrali na co najmniej przyzwoitym poziomie, poza Girickiem (co mnie nie dziwi - nigdy nie bylem jego fanem :twisted: )... no i osobiste Humphriesa tez nie sa zachwycajace. ale zawsze moze chlopak powiedziec, ze pod jakims wzgledem jest na poziomie Shaq'a :wink:

co tu jeszcze napisac? dobry mecz, Utah ani na chwile nie oddalo prowadzenia, nie przegralo ani jednej kwarty, bylo gorsze tylko w przechwytach i (wynik tego pierwszego) stratach... zeby tak do konca sezonu grali...

tak na marginesie, to takiej serii zwyciestw nie widzielismy od bardzo dawna... czytaj - od pierwszych meczow sezonu :P

 

KEEP BALLIN' UTAH!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie co do Boozera to też od jakiegoś czasu miałem podbne przemyślenia. Wydaje się, że kiedy gra inni Jazzmani za bardzo chcą, żeby był od razu drugim Malonem :!: Tymczasem Mailman jakim go znamy to produkt samodoskonalenia i przynajmniej 5-6 lat ciężkiego grania w Lidze i to z Stocky'em przy boku :!: Zobaczcie na statystyki Malone'a za 2 rok gry w NBA, jego średnie były bardzo zblizone do Carlosa (21 pkt, 10 zb.), a grał z takimi wyjadaczami jak: Jeff Malone, Mark Eaton czy Darell Mr Dunkenstein Griffith. Stąd pewne nieporozumienia na linii gracze- Boozer-Sloan, ale miejmy nadzieję, że Bozio nie jest to "element obcy" :roll: :wink:

 

Aha, w Jazz zawitał nowy gracz: PG Randy Livingston, który ostatnio grał w CBA ze średnimi 13.2 pkt, 8.4 as. i 5.1 zb. a w NBA zaliczył aż 8 klubów. W karierze w Lidze zawodowej zdobywał średnio 5 pkt/mecz. Może to będzie strzał na miarę McLeod'a :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to prawda pewne zwycięstwo nad ekipą, która raczej do najsilniejszych nie należy.Jednak tego meczu naprawdę się obawiałem-dlaczego?

Dlatego, że każda seria kiedyś się kończy i nie mam tu na myśli obecnej serii zwycięstw Jazz ale pasmo porażek Atlanty.Wiadomo nie od dziś że Utah właśnie taką serię potrafiła przeciwnikowi przerwać w negatywnym tego słowa znaczeniu.Na szczęście tym razem było inaczej.Jak napisało CNN na stronach telegazety: Utah nie miała takiej serii od czasu startu z bilansem 4:0 oby tak dalej czas poprawić serię :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak.... bilans 4 zwycięstw przerwany.. :lol: i to z taką druznyą z którą bym sie nie spodziewał..

Na drodze tym razm stanęli zawodnicy z Nowego Orleanu..i pokrzyżowali play Jazzmanów..

Po zwycięstwach nad Rakietami i LA Clippers..nic nie wskazywalo na porażke z NO Hornets..

Bilans 20-37..mówi sam za siebie..

Na wyróżnienie zasługuje Kirlenko.. zdobywca 21 pkt..zaliczył także 5 bloków..i 8 zb..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś kolejny raz potwierdziło się to, że Utah nie leżą ligowi słabeusze...potwierdziło się też niestety i to, że i Utah zalicza się drużyn, które takim mianem można okreslić:(...przykre to ale prawdziwe:(

 

szukując przyczyn porażki można się ich dopatrywać w bardzo słabej postawie trójki rozgrywjacych - w sumie 3/15 z gry i zalewdwie 5 asyst...w ogóle rzadko spotykana w Jazz tak niska liczba asyst całego zespołu - zaledwie 11...nie zdziwiłbym się, gdyby było to season-low....

na braku dobrych dograń ucierplieli nasi czołowi "strzelcy" Kirilenko i Harpring, którzy mieli kiepską skuteczność...

jedynie Bell potwierdził dobrą dyspozycję w ostatnich już chyba nie dniach, ale i tygodniach....warto odnotować że znacznie poprawił się w skuteczności trójek i wskoczył na aż 15 pozycję w tej klasyfikacji w całej lidze...

warto wspomnieć też o słabym występie Okura, która grał mało (przez problemy z faulami tym razem) i słabo - aż 5 strat w 18 minut....jego rolę przejął w tym meczu Borchardt, ale niestety na wiele się to nie zdało...

 

podsumowując, mógłby się już ten sezon powoli kończyć...żal patrzeć na kolejne upokorzenia....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj Utah staje naprzeciwko San Antonio.Pojedynek Dawida z Golitatem.Nr 1 zachodu kontra zespół, którego sezon jest równie zaskakujący co zwycięstwa odniesione nad faworytami i porażki zanotowane z teoretycznie słabszymi ekipami.Mimo iż tych drugich jest zdecydowanie więcej to zespół Utah pokazał Ostrogom ostre brzmienie Jazz.Czy tym razem San Antonio zlekceważy Jazzmanów, czy Utah po raz drugi znajdzie receptę na Ostrogi-czas pokaże.Pewne jest to że San Antonio ma w pamięci ostatnią porażkę i świadomość oczekiwań własnych kibiców.Pewne jest to że Ostrogi grają u siebie i tam jak zwykle są szalenie groźne.Na szczęście nie ma pewności co do końcowego wyniku-wszak to urok NBA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i pech. nie zebym liczyl, ze w normalnych warunkach beda w stanie pokonac San Antonio (moim zdaniem najlepsza w tej chwili druzyna NBA - obok Miami), ale wobec kontuzji Duncana mozna bylo sie pokusic nawet o zwyciestwo (po 3 kwartach Jazz przegrywali tylko 1 pkt). ale niestety Ginobili to dla Bella o troche za dobry gracz - szkoda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.