Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2020/2021


nba2midnight

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Hoolifan napisał:

Nie zazdroszczę Pelince bólu głowy przy kompletowaniu składu na przyszły sezon, bo po przedłużeniu Davisa kasy na wzmocnienia będzie tyle co kot napłakał, a Lakers nie są w tej pozycji co chociażby Warriors 2 czy 3 sezony temu, kiedy to dołączenie do nich było niemal równoznaczne z założeniem pierścienia na koniec sezonu.

Myślę, że będzie odwrotnie: Lakers będa numer jeden na liście wszystkich ring czesterów, okazali się znakomitym miejscem dla weteranów, mają perfekcyjne chemistry - a do tego zawodnicy w lidze widzą, że Rondo, Howard, nawet Bradley, też KCP czy nawet Morris w zasadzie wskrzesili/bardzo mocno podnieśli swoje notowania w porównaniu do tego, co było rok temu, dzięki graniu w Lakers. Już nie wspominając o intangibles w stylu LA is LA.

Szczerze nie wyobrażam sobie żeby Lakers byli słabsi przed następnym sezonem, nawet jak np. Dwight dostanie gdzieś MLE. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Oakman napisał:

Z tym się zdecydowanie nie zgodzę.

Przecież w kontekście Lakers i przedsezonowych rozważań napisałeś:

14 minut temu, Oakman napisał:

Chcesz oceniać drużynę przez pryzmat przewidywań przedsezonowych? Jak widać, skład się sprawdził, więc nie rozumiem, o co chodzi.

 

Więc w tym przypadku "skład nie sprawdził się, więc nie rozumiem o co chodzi." 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, BMF napisał:

Myślę, że będzie odwrotnie: Lakers będa numer jeden na liście wszystkich ring czesterów, okazali się znakomitym miejscem dla weteranów, mają perfekcyjne chemistry - a do tego zawodnicy w lidze widzą, że Rondo, Howard, nawet Bradley, też KCP czy nawet Morris w zasadzie wskrzesili/bardzo mocno podnieśli swoje notowania w porównaniu do tego, co było rok temu, dzięki graniu w Lakers. Już nie wspominając o intangibles w stylu LA is LA.

Szczerze nie wyobrażam sobie żeby Lakers byli słabsi przed następnym sezonem, nawet jak np. Dwight dostanie gdzieś MLE. 

Póki co możemy tylko zgadywać, natomiast ja nie wykluczam, że to Twój scenariusz się sprawdzi - ba, jako kibic Lakers nawet trzymam za niego kciuki. Tak czy siak biorę poprawkę na to, że liczba ciekawych FA będzie w tym offseason mocno ograniczona, a ekip, które mogą myśleć o mistrzostwie jest co najmniej kilka i nie wszystkie mają u siebie tak fatalną atmosferę jak chociażby Clippers :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, BMF napisał:

Myślę, że będzie odwrotnie: Lakers będa numer jeden na liście wszystkich ring czesterów, okazali się znakomitym miejscem dla weteranów, mają perfekcyjne chemistry - a do tego zawodnicy w lidze widzą, że Rondo, Howard, nawet Bradley, też KCP czy nawet Morris w zasadzie wskrzesili/bardzo mocno podnieśli swoje notowania w porównaniu do tego, co było rok temu, dzięki graniu w Lakers. Już nie wspominając o intangibles w stylu LA is LA.

Szczerze nie wyobrażam sobie żeby Lakers byli słabsi przed następnym sezonem, nawet jak np. Dwight dostanie gdzieś MLE. 

Tak swoja droga, a propo Dwighta - cos mi sie rzucilo o oczy - czy on przypadkiem nie odrzucil jakiego mega kontraktu na buty niedawno, zeby dalej grac w tych co oddaja hold Kobemu czy jakos tak?

 

Jesli to prawda to jego mental case moze dzialac w dwie strony i facet moze miec w dupie wyzsze konrakty i chciec zostac z Lakers chocby dlatego, ze dali mu szanse sie odbudowac no i probowac robic historyczny back to back. Just sayin'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Oakman napisał:

Nie zmienia to faktu, że podopieczni Vogela, nie tylko LeBron i Davis, pokazali kawał dobrej koszykówki i zasłużyli na triumf, ale nie widzę ich jako faworytów w nadchodzącym sezonie. Nie jeśli nie uporządkują opisanych wyżej problemów, nie jeśli GSW i Nets wyleczą kontuzje, nie jeśli Clippers, Celtics, Rockets i Bucks zagrają w PO na miarę możliwości, nie jeśli Heat rozwiną się na bazie tegorocznego sukcesu. No i wiadomo, zobaczymy jak będzie po drafcie. W każdym razie, jedyny pewnik na tę chwilę to LeBron, a to nie czyni Lakers faworytami do obrony tytułu.

Gość napisał coś takiego, a potem ciśnie ludzi, żeby nauczyli się czytać ze zrozumieniem :D Piękne. Tam nie padło żadne głównych faworytów etc.

Wiesz, że z twojego postu jednoznacznie wynika, że jeśli owe warunki zostaną spełnione (te twoje gdybanie o grze na miarę możliwości) to masz GSW, Nets, Clippers, Celtics, Rockets i Bucks wyżej w hierarchii do zdobycia tytułu niż Lakers ? Może to ty nie potrafisz przelać swoich myśli na klawiaturę, a nie ludzie mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

Mega odkrywcze, że NBA to konkurencyjna liga i żeby zrobić back2back trzeba się wzmocnić. Tylko w Lakers nie każdy też zagrał na miarę potencjału, a mimo wszystko wygrali. Takie pierdu pierdu.

Edytowane przez ttr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Oakman napisał:

Swoją drogą, bawi mnie to, jak zostałem zaatakowany przez armię fan bojów Lakers/LBJ. Na pewno franczyzie lepiej wyjdzie jeśli Vogel i włodarze Waszym wzorem będą się nawzajem lizać po jajkach i bić konia pod tegoroczny sukces, niż jeśli przyjmą moje podejście i spróbują wzmocnić skład w ten czy inny sposób. Co więcej, Boston Celtics z 2008 - skład, moim zdaniem, lepszy, a zbudowany na rok przed mistrzostwem tak jak Lakers z tego roku - utrzymał się przez następne kilka lat, mimo czego mistrzostwa nie udało się powtórzyć. Idąc drogą precedensu można stwierdzić, że skoro tamto było jednorazowym wyskokiem, tym samym mogą się okazać tegoroczni Lakers, tym bardziej w przypadku braku wzmocnień. Na fanbojstwo rady nie ma, więc życzę Wam wszystkim, żebyście i za rok mogli się cieszyć triumfem swojej drużyny, bo nie przywykłem do życzenia ludziom źle.

 

10 godzin temu, Oakman napisał:

Nie lubię gdybania i ubliżania mistrzom, ale prawdą jest fakt, że wiele drużyn nie zagrało w tegorocznych play-offach na miarę możliwości swojego rosteru.

Ciekawe kto kogo zaatakował. Najpierw piszesz bzdury o zespołach, które nie zagrały na miarę możliwości swojego rosteru (cokolwiek to jest), a jak ktoś ci zwraca uwagę, że bzdury piszesz, to z fanbojami wyskakujesz. Może nie zagrali, bo ich możliwości są gorsze niż tobie się wydaje? A może dlatego, że ich popisy indywidualne nijak mają się do gry zespołowej jaką jest koszykówka? Bo może mają słabych trenerów, a ci są bardzo istotni przy wyrównanych zespołach. Nie, lepiej napisać brednie, że wygrali najlepsi ze słabszych.

Lakers utrzymując skład są jednym z faworytów bezwzględnie. Aby utrzymać przewagę nad resztą wzmocnienia by się przydały, ale nawet one niczego nie zagwarantują i tego nikt tu nie podważył. Tylko ty ze swoimi mądrościami szukasz kwadratowych jaj.

Na dokładkę bredzisz przykładem z tym Bostonem bez sensu. Czy Boston z 2009, czy 2010 nie był jednym z faworytów do tytułu? 

10 godzin temu, Oakman napisał:

Nie zmienia to faktu, że podopieczni Vogela, nie tylko LeBron i Davis, pokazali kawał dobrej koszykówki i zasłużyli na triumf, ale nie widzę ich jako faworytów w nadchodzącym sezonie. Nie jeśli nie uporządkują opisanych wyżej problemów, nie jeśli GSW i Nets wyleczą kontuzje, nie jeśli Clippers, Celtics, Rockets i Bucks zagrają w PO na miarę możliwości, nie jeśli Heat rozwiną się na bazie tegorocznego sukcesu. No i wiadomo, zobaczymy jak będzie po drafcie. W każdym razie, jedyny pewnik na tę chwilę to LeBron, a to nie czyni Lakers faworytami do obrony tytułu.

A co napisałeś o Lakers? No właśnie. Znalazłeś milion pretekstów dlaczego nie zdobędą tytułu i ile to ekip będzie od nich lepszych. Bo wszyscy będą mieli idealne offseason, a jedni Lakers spoczną na laurach i dupę będą wygrzewać. Wszyscy zagrali słabiej, tylko jedno LAL ponad swoje możliwości. Biedacy w tej lidze. Wiatr w oczy wszystkim wieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BKN - póki nie zobaczę to nie uwierzę. Durant może ma inny mental niż za czasów OKC kiedy grał z RW. Po epizodzie w GSW ciężko określić bo doszedł do super teamu. Irving okazało się że psuję chemistry i był "ojcem" stagnacji/regresu zawodników Celtics. 

Celci - jeśli nie popracują nad błędami i nie zrobią znaczącego progresu indywidualnego ( szczególnie Tatum ) to będą w tym samym punkcie co w tym roku. Jeśli uda im się to ogarnąć będą świetną drużyną do oglądania i być może do walki o tytuł.

GSW - niewiadomo w jakiej dormie wrócią SC i KT. Początek sezonu pokazał że sam Curry z DG nie wystarczą. Ławka też biedna. Bardzo duży znak zapytania.

Rockets - zagrali swoje i za rok bez ulepszeń lepsi nie będą. Lubię RW0 za to jaki z niego walczak ale niestety nie jest dobrym teammate.

LAC - jak najbardziej byli zagrożeniem. Ale w tej chwili jest bardzo duży kwas na całej linii od właściciela po zawodników. Jeśli tego nie poukładają to drużyna może się szybko skończyć.

Bucks - tutaj zgoda mogą być zagrożeniem dla LAL w finałach jeśli do nich w końcu dojdą.

Ile drużyn tyle problemów i niewiadomych. LAL są mistrzami. Mają świetne morale po zdobytym mistrzostwie. Mogą przyciągać fajnych grajków. 

Na dzień dzisiejszy LAL są faworytami. Przejechali się po zachodzie - pykneli co by nie było Blazers "na fali", zdrowych Rockets i poukładanych Nuggets ( w przyszłym sezonie wyżej stawiam ich i MAVS niż tych których LAC czy GSW).

 

 

 

 

Edytowane przez MA23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, airmax napisał:

Więc w tym przypadku "skład nie sprawdził się, więc nie rozumiem o co chodzi."

No, skoro nie zagrał na miarę potencjału składowego, to dał dupy i się nie sprawdził. Przecież niczego innego nie pisałem. XDDD

Godzinę temu, Ignem-feram napisał:

Nie, lepiej napisać brednie, że wygrali najlepsi ze słabszych.

Pokaż mi konkretnie, gdzie coś takiego napisałem.

Godzinę temu, Ignem-feram napisał:

Na dokładkę bredzisz przykładem z tym Bostonem bez sensu. Czy Boston z 2009, czy 2010 nie był jednym z faworytów do tytułu? 

Przecież mówimy o szansach Lakers na obronę tytułu. Boston go nie obronił. XDDD

Godzinę temu, Ignem-feram napisał:

A co napisałeś o Lakers? No właśnie. Znalazłeś milion pretekstów dlaczego nie zdobędą tytułu i ile to ekip będzie od nich lepszych.

Naucz się czytać ze zrozumieniem. Pisałem, że Lakers bez wzmocnień nie są absolutnymi faworytami i - jeśli inne zespoły zagrają na miarę potencjału składowego - to może nie być łatwo obronić trofeum. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brooklyn raczej nie będzie mega mocny, bo:

1. Kevin nie zagra tylu meczów, a po ACL raczej będą urazy co kilkanaście, dziesiątki meczów i jeśli wypadnie na trochę to:

2. Irving, który już prowadził utalentowany team z Bostonu (bardziej niż Nets bez tych pseudo gwiazdek) jednak wózka sam nie pociagnie. 

3. Piłka jest jedna, ego tych panów powyżej wywali sufit w połowie sezonu. 

Więc jeden rywal to takie WTF na ten moment, bo może wyjść z tego kupa. 

Ogólnie najgroźniejszy dla Lakers będzie dalej rywal z zachodu. A w obecnym sezonie jedynym nieobecnym Teamem było GSW, ale znów:

1. Rok przerwy

2. Połowa nowego składu

3. Liga już wie jak grać vs smallball

4. Wiggins to nie KD

5. Nie, bo nie. 

Więc bez mega ruchów co wywroca zespoły do góry nogami ala transfer Giannisa, Hardena to... 

Lakers dalej są mocnym contenderem do finałów. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Oakman napisał:

No, skoro nie zagrał na miarę potencjału składowego, to dał dupy i się nie sprawdził. Przecież niczego innego nie pisałem. XDDD

Pokaż mi konkretnie, gdzie coś takiego napisałem.

Przecież mówimy o szansach Lakers na obronę tytułu. Boston go nie obronił. XDDD

Naucz się czytać ze zrozumieniem. Pisałem, że Lakers bez wzmocnień nie są absolutnymi faworytami i - jeśli inne zespoły zagrają na miarę potencjału składowego - to może nie być łatwo obronić trofeum. 

1. Nie da się wygrać nic więcej w pojedynczym roku niż mistrzostwo. Także nie wiem jak skład może sprawdzić się bardziej niż kiedy je zdobywa?

2. Robisz jakieś dziwne wywody niby nie podważające ale jednak umniejszajace zdobycie przez Lakers tytułu. Oczywiście, że były sezony gdy przeciwnicy byli lepsi. I były sezony gdzie byli gorsi. That's life jak śpiewał Sinatra. Zawsze ktoś zagra lepiej niż inni myśleli a jakiś team nie wypali. Czasem z hukiem jak Lakersi z nashem i howardem. Czasem kontuzja przekreśli cały sezon zespolu. Ale nigdy nie było jeszcze sezonu że wszyscy zagrali na poziomie od nich oczekiwanym.

3. A dlaczego go nie obronił?

4. Naucz się pisać że zrozumieniem bo póki co kilka osób ma problem z pojęciem tylko twojego przekazu - z innymi jakoś nie ma tego kłopotu. Na razie to ty jesteś impregnowany na fakty i argumenty

Edytowane przez blackmagic
Literówki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak tak Panowie na powaznie sobie usiadlem i jeszcze raz sprawe przemyslalem. Mam troche nawet wrazenie, ze w mediach wrecz probuje sie Lakers narzucac faworytow i jak sie slucha, ze Nets maja byc glownym rywalem Lakers u niektorych analitykow, to po prostu nie moge sie pozbyc wrazenia, ze to juz szukanie na sile, bo widac ze choc Lakers nie sa 100% faworytem, to po prostu sytuacja na rynku, free agency, z kontuzjami itd wymusza dziwna sytuacje, gdzie wydaje sie, iz kazdy na wieksze ruchy szykuje sie na rok, a w obecnych skladach nikt inny nie ma potencjalu pozwalajacego powiedziec "O tak! Oni z pewnosci pokonaja Lakers!". Jesli juz sa niektorzy, ktorzy mogliby byc ze skladami blisko jak Warriors czy Clippers, to albo wiekszosc skladu wraca po ciezkich kontuzjach i roku przerwy w grze (Warriors), albo ma druzyne z duzymi brakami np pod koszem, z rozjebana chemia i bez trenera ( Clippers), albo z jakiegos powodu dalej nie moze przebic swego sufitu (Bucks), ktorys raz z rzedu. I choc nie powiemy, ze Lakers maja nad tymi ekipami jakas mega przewage, to tez nikt nie powie, ze jakakolwiek z tych ekip NA PEWNO moze cisnac Lakers w best of seven (bo jednak Vogel robi zajebiste adjustments i ma najwiekszy starpower w lidze - moim zdaniem dwoch z trzech najlepszych graczy obecnie w NBA).

 

I tak sobie pomyslalem, ze chyba najwiekszym rywalem Lakers moga byc sami Lakers. Albo inaczej, jak ktos nie lubi takiego filozofowania, zadalem sobie pytanie co takiego mieli Lakers, ze po prostu okazali sie najlepsi i co musza zrobic, zeby to utrzymac. Wyszlo mi pare punktow (ktos moze dodac/poprawic) oprocz oczywistosci typu starpower.

 

1. Atmosfera - wszyscy widzieli ile chemii bylo w tej ekipie i jak wszyscy nawet z lawki robili robote (a przeciez niektorzy nawet w ogole nie grali, albo zostawali sadzani w miare rozwoju wydarzen, a wczesniej byli starterami jak McGee, czy w kluczowym momencie Howard). Jedynie Heat mieli porownywalna chemie i pewnie tez dlatego w tych trudnych warunkach obie ekipy spotkaly sie w finale.

2. Motywacja - Lakers skompletowali ludzie, ktorzy po prostu chcieli tego samego i dazyli do tego celu. Mieli pewnie tez troche szczescia, albo wlasnie odpowiedniego mentorstwa/atmosfery, ze te motywacje i skupienie dawalo sie podtrzymywac w miare rozwoju sezonu i trudnosci bankowej sytuacji.

3. Topowa defensywa i trener z glowa -  Vogel jest naprawde dobry w defensywie i basta. Dodatkowo nie jest betonem i zdecydowana wiekszosc jego adjustments jest przemyslana i dziala. Uwazam ze robi tez duzo lepsze adjustments z meczu na mecz niz w trakcie samego meczu, ale tam tez jest bardzo dobry. 

4. Dopasowany roster i dobre obudowanie gwiazd - co by nie mowic Lakers mieli dobry pomysl na obudowanie Lebrona i AD. To co zbudowali pod koszem, to tez czapki z glow. Czy maja braki? Oczywiscie. Ponadto dalej maja problemy rzutowe i ofensywa tez nie jest jakas super (majac jednak LJ i AD mozna w tym aspekcie troche sobie odpuscic, bo ci swoje zrobia, wiec Lakersom sie po prostu troche upieklo). Atak pozycyjny powiedzialbym, ze nawet lezy, ale znowu jak ma sie takich superstarow to zawsze swoje wpadnie. W kazdym razie SAM POMYSL, mieli dobry, a ze nie do konca z niektorymi wypalilo (Green), to juz inna sprawa.

5. Mamba year - mimo wszystko nie lekcewalzym tego. Dla miasta i tej ekipy odejscie kogos takiego jak Kobe, to cos wiecej i dodatkowy bodziec. Ktos powie glupie Mamba Jerseys, no ale jednak widac jak szlo Lakersom w nich (a to zawsze dodatkowy mentalny bodziec), a jak gdy przyszedl moment rozstrzygajacy (G5), to ciezar presji z tym zwiazany ich troche przygniotl. Troche niepotrzebnie sobie te narracje narzucili pod sam koniec, ale to juz inna sprawa. W kazdym razie, niektorzy moga sie smiac, ale w sporcie kazdy dodatkowy bodziec mentalny, ktory sie ma, albo mozna sobie wmowic ze sie ma, aby druzyne pchnac do przodu jest bardzo wazny.

 

Teraz kolejne pytanie powinno brzmiec- czy powyzsze punkty (i pewnie inne, ktore pominalem) sa oni w stanie powtorzyc za rok? Oczywiscie poza piatym. Zdecydowana wiekszosc tak. Czy sa w stanie dodac jakies nowe? W teorii jak najbardziej. Czy to zrobia? Nie wiem, ale szansa jest.

O atmosfer i motywacje bym sie nie martwil poki jest tam Lebron. On widac ze ma misje i robi wszystko, by zostac uznanym najlepszym w historii bezapelacyjnie. AD sadze ze tez motywacje przez Lebrona bedzie mial (dalej nie widze, zeby mial odejsc). A reszta? No tutaj sie jednak zaczalem zastanawiac, czy w sumie Lakers naprawde nie powinni zostawic tych 5-6 graczy max (Lebron, AD, KCP, Caruso, Rondo, Howard? Moze jeszcze Morris), a reszty sie pozbyc w wymianach, aby przede wszystkim polatac dziury i poszukac kolejnych gosci z motywacja. Oni potrzebuja energii i miec cel, bo Lebron ma cel i musi miec wykonawcow co za nim podaza, bo sami za nim gonia. A wiadomo ze w tej lidze wielu po wygraniu pierscionka siada na dupie i juz tylko liczy hajs. Nie wiem nawet czy wlasnie ten czynnik motywacyjny nie powinien byc tutaj brany przede wszystkim pod uwage i nie powinni isc mocno w ring chaserow, co sa gotowi na paycuty, bo maja cel przed soba. Jest to na pewno wykonalne, ale jak trudne do zrobienia nie wiem.

Punkt trzeci i ogolnie coaching staff - sam jestem ciekaw jaki Vogel bedzie w przyszlym sezonie. Czy bedzie mial motywacje isc do przodu, ciagle szukac nowych rozwiazan, doskonali siebie i ekipe. Sadze ze jednak mimo wszystko tak, bo on tez ma cos do ugrania - widac ze jest w cieniu tego sukcesu bo ma LJ i AD, a to naprawde bardzo dobry trener. Inna sprawa ze ktos konkretny musi przyjsc od ofensywy i techniki rzutowej. O defensywe z Vogelem moga byc w LAL spokojni, ale atak musza poprawic i wypracowac jakis dodatkowy system nie polegajacy tylko na geniuszu LJ i AD. Bo jesli, odpukac, jeden lub obydwu wypadnie przez uraz to jest tam po prostu dupa zbita. Jesli nawet roster mialby zostac jaki jest, to choc nigdy nie bedzie to top ofensywny, to nikt mi nie wmowi, ze z tych grajkow nie da sie zrobic chociazby solidnych strzelcow, lepszysch niz ich niektore 20% popisy zza luku. Jesli potrafia rzucac po prawie 70% skutecznosci zza luku, ale i 20%, to mowi ze brak im konsekwencji i w tym przedziale 35-40% jest teoretyczna szansa ich ustabilizowac. Duzo lepiej miec jednak pewne 37% nawet niz raz 20, a potem 70%.

 

Oczywiscie Lakers nie pozostaja w izolacji i pare trejdow moze nam srodowisko przewrocic do gory nogami, ale jak pisalem wczesniej, wydaje sie jakby naprawde tego lata byl wzgledny spokoj i wiekszosc szykowala sie pod przyszly rok, a ci co sa najblizej Lakers albo nie maja czym trejdowac, albo beda sami sie odbudowywac po zeszlorocznych kontuzjach czy wtopach.

Jesli wiec rozklad sil zostalby mniej wiecej taki jak w tym roku i Lakers udaloby sie spelnic wiekszosc z powyzszych puntkow, to nie widze powodow czemu by back2back nie mieli zrobic. W innym wypadku jak nabardziej detronizacja bedzie mozliwa.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nba2midnight napisał:

A jak tak Panowie na powaznie sobie usiadlem i jeszcze raz sprawe przemyslalem. Mam troche nawet wrazenie, ze w mediach wrecz probuje sie Lakers narzucac faworytow i jak sie slucha, ze Nets maja byc glownym rywalem Lakers u niektorych analitykow, to po prostu nie moge sie pozbyc wrazenia, ze to juz szukanie na sile, bo widac ze choc Lakers nie sa 100% faworytem, to po prostu sytuacja na rynku, free agency, z kontuzjami itd wymusza dziwna sytuacje, gdzie wydaje sie, iz kazdy na wieksze ruchy szykuje sie na rok, a w obecnych skladach nikt inny nie ma potencjalu pozwalajacego powiedziec "O tak! Oni z pewnosci pokonaja Lakers!". Jesli juz sa niektorzy, ktorzy mogliby byc ze skladami blisko jak Warriors czy Clippers, to albo wiekszosc skladu wraca po ciezkich kontuzjach i roku przerwy w grze (Warriors), albo ma druzyne z duzymi brakami np pod koszem, z rozjebana chemia i bez trenera ( Clippers), albo z jakiegos powodu dalej nie moze przebic swego sufitu (Bucks), ktorys raz z rzedu. I choc nie powiemy, ze Lakers maja nad tymi ekipami jakas mega przewage, to tez nikt nie powie, ze jakakolwiek z tych ekip NA PEWNO moze cisnac Lakers w best of seven (bo jednak Vogel robi zajebiste adjustments i ma najwiekszy starpower w lidze - moim zdaniem dwoch z trzech najlepszych graczy obecnie w NBA).

 

I tak sobie pomyslalem, ze chyba najwiekszym rywalem Lakers moga byc sami Lakers. Albo inaczej, jak ktos nie lubi takiego filozofowania, zadalem sobie pytanie co takiego mieli Lakers, ze po prostu okazali sie najlepsi i co musza zrobic, zeby to utrzymac. Wyszlo mi pare punktow (ktos moze dodac/poprawic) oprocz oczywistosci typu starpower.

 

1. Atmosfera - wszyscy widzieli ile chemii bylo w tej ekipie i jak wszyscy nawet z lawki robili robote (a przeciez niektorzy nawet w ogole nie grali, albo zostawali sadzani w miare rozwoju wydarzen, a wczesniej byli starterami jak McGee, czy w kluczowym momencie Howard). Jedynie Heat mieli porownywalna chemie i pewnie tez dlatego w tych trudnych warunkach obie ekipy spotkaly sie w finale.

2. Motywacja - Lakers skompletowali ludzie, ktorzy po prostu chcieli tego samego i dazyli do tego celu. Mieli pewnie tez troche szczescia, albo wlasnie odpowiedniego mentorstwa/atmosfery, ze te motywacje i skupienie dawalo sie podtrzymywac w miare rozwoju sezonu i trudnosci bankowej sytuacji.

3. Topowa defensywa i trener z glowa -  Vogel jest naprawde dobry w defensywie i basta. Dodatkowo nie jest betonem i zdecydowana wiekszosc jego adjustments jest przemyslana i dziala. Uwazam ze robi tez duzo lepsze adjustments z meczu na mecz niz w trakcie samego meczu, ale tam tez jest bardzo dobry. 

4. Dopasowany roster i dobre obudowanie gwiazd - co by nie mowic Lakers mieli dobry pomysl na obudowanie Lebrona i AD. To co zbudowali pod koszem, to tez czapki z glow. Czy maja braki? Oczywiscie. Ponadto dalej maja problemy rzutowe i ofensywa tez nie jest jakas super (majac jednak LJ i AD mozna w tym aspekcie troche sobie odpuscic, bo ci swoje zrobia, wiec Lakersom sie po prostu troche upieklo). Atak pozycyjny powiedzialbym, ze nawet lezy, ale znowu jak ma sie takich superstarow to zawsze swoje wpadnie. W kazdym razie SAM POMYSL, mieli dobry, a ze nie do konca z niektorymi wypalilo (Green), to juz inna sprawa.

5. Mamba year - mimo wszystko nie lekcewalzym tego. Dla miasta i tej ekipy odejscie kogos takiego jak Kobe, to cos wiecej i dodatkowy bodziec. Ktos powie glupie Mamba Jerseys, no ale jednak widac jak szlo Lakersom w nich (a to zawsze dodatkowy mentalny bodziec), a jak gdy przyszedl moment rozstrzygajacy (G5), to ciezar presji z tym zwiazany ich troche przygniotl. Troche niepotrzebnie sobie te narracje narzucili pod sam koniec, ale to juz inna sprawa. W kazdym razie, niektorzy moga sie smiac, ale w sporcie kazdy dodatkowy bodziec mentalny, ktory sie ma, albo mozna sobie wmowic ze sie ma, aby druzyne pchnac do przodu jest bardzo wazny.

 

Teraz kolejne pytanie powinno brzmiec- czy powyzsze punkty (i pewnie inne, ktore pominalem) sa oni w stanie powtorzyc za rok? Oczywiscie poza piatym. Zdecydowana wiekszosc tak. Czy sa w stanie dodac jakies nowe? W teorii jak najbardziej. Czy to zrobia? Nie wiem, ale szansa jest.

O atmosfer i motywacje bym sie nie martwil poki jest tam Lebron. On widac ze ma misje i robi wszystko, by zostac uznanym najlepszym w historii bezapelacyjnie. AD sadze ze tez motywacje przez Lebrona bedzie mial (dalej nie widze, zeby mial odejsc). A reszta? No tutaj sie jednak zaczalem zastanawiac, czy w sumie Lakers naprawde nie powinni zostawic tych 5-6 graczy max (Lebron, AD, KCP, Caruso, Rondo, Howard? Moze jeszcze Morris), a reszty sie pozbyc w wymianach, aby przede wszystkim polatac dziury i poszukac kolejnych gosci z motywacja. Oni potrzebuja energii i miec cel, bo Lebron ma cel i musi miec wykonawcow co za nim podaza, bo sami za nim gonia. A wiadomo ze w tej lidze wielu po wygraniu pierscionka siada na dupie i juz tylko liczy hajs. Nie wiem nawet czy wlasnie ten czynnik motywacyjny nie powinien byc tutaj brany przede wszystkim pod uwage i nie powinni isc mocno w ring chaserow, co sa gotowi na paycuty, bo maja cel przed soba. Jest to na pewno wykonalne, ale jak trudne do zrobienia nie wiem.

Punkt trzeci i ogolnie coaching staff - sam jestem ciekaw jaki Vogel bedzie w przyszlym sezonie. Czy bedzie mial motywacje isc do przodu, ciagle szukac nowych rozwiazan, doskonali siebie i ekipe. Sadze ze jednak mimo wszystko tak, bo on tez ma cos do ugrania - widac ze jest w cieniu tego sukcesu bo ma LJ i AD, a to naprawde bardzo dobry trener. Inna sprawa ze ktos konkretny musi przyjsc od ofensywy i techniki rzutowej. O defensywe z Vogelem moga byc w LAL spokojni, ale atak musza poprawic i wypracowac jakis dodatkowy system nie polegajacy tylko na geniuszu LJ i AD. Bo jesli, odpukac, jeden lub obydwu wypadnie przez uraz to jest tam po prostu dupa zbita. Jesli nawet roster mialby zostac jaki jest, to choc nigdy nie bedzie to top ofensywny, to nikt mi nie wmowi, ze z tych grajkow nie da sie zrobic chociazby solidnych strzelcow, lepszysch niz ich niektore 20% popisy zza luku. Jesli potrafia rzucac po prawie 70% skutecznosci zza luku, ale i 20%, to mowi ze brak im konsekwencji i w tym przedziale 35-40% jest teoretyczna szansa ich ustabilizowac. Duzo lepiej miec jednak pewne 37% nawet niz raz 20, a potem 70%.

 

Oczywiscie Lakers nie pozostaja w izolacji i pare trejdow moze nam srodowisko przewrocic do gory nogami, ale jak pisalem wczesniej, wydaje sie jakby naprawde tego lata byl wzgledny spokoj i wiekszosc szykowala sie pod przyszly rok, a ci co sa najblizej Lakers albo nie maja czym trejdowac, albo beda sami sie odbudowywac po zeszlorocznych kontuzjach czy wtopach.

Jesli wiec rozklad sil zostalby mniej wiecej taki jak w tym roku i Lakers udaloby sie spelnic wiekszosc z powyzszych puntkow, to nie widze powodow czemu by back2back nie mieli zrobic. W innym wypadku jak nabardziej detronizacja bedzie mozliwa.

 

 

Wiadomo że po zdobyciu mistrzostwa z jednej strony schodzi presją i spada trochę zaangażowanie, a z 2 przeciwnicy spinają się na spotkanie z tobą. Wiadomo że obrona mistrzostwa jest trudniejsza niż jego wygranie - mało kto robić repeat że o 3-peat nie wspomnę. Niemniej jeśli Lakers utrzymaja trzon i dodadzą kilku rolesow będą faworytem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dzieje sie:

Chris Sheridan of BasketballNews.com: "Rajon Rondo will opt out of his contract with the Los Angeles Lakers to become an unrestricted free agent, BasketballNews.com learned on Thursday."

Coz. Jesli chce isc gdzies indziej na ostatni kontrakt w zyciu dluzszy, to ... Lakers powinni mu pozwolic. Swoje zrobil i powinni podziekowac. Umowmy sie- poza PO wielkiej wartosci nie dawal, ale PO jest kluczowe, wiec dla Lakers troche szkoda, ale Rondo glupi nie jest i wie ze to ostatni moment, aby cos zarobic.

Moze cos wiecej od Lakers dostanie. Czy powinni mu wiecej dawac?

Co by nie zrobil zostanie chyba przez Lakers przyjete z akceptacja poza ... dolaczeniem do Clippers. Czy zrobilby im takie swinstwo? No ale skoro odejscie gra w Lakers po mistrzostwie w Celtics problemem nie byla, to i tu az takich problemow by nie mial. Ciekawie, nie powiem!

 

EDIT:

 

Sprzed paru minut to dodaje 

Anthony Davis isn’t expected to exercise his $28.75MM player option for the 2020/21 season, but there’s also no expectation that he’ll leave Los Angeles, according to Shams Charania of The Athletic, who reports that the star big man intends to opt out and then re-sign with the Lakers.

Edytowane przez nba2midnight
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zmienił(a) tytuł na Los Angeles Lakers 2020/21

Wg mnie pierwszy sukces Lakers tego offseason jesli, ta historia bedzie miala happy ens:

 

This year, the Brooklyn Nets were hoping to be Handy’s next team, but during an interview with Jason Dumas of KRON4 News, Handy said that he’ll be back with the Lakers next season:

“I am a Los Angeles Laker. What’s next for me is to wait for Frank Vogel to pick up the phone and text me or call me and give me what my next directives are. I’m just going to sit back and try to enjoy this championship we earned and, you know, decompress a little bit.

“We work so hard that people think we never take time off and I, myself, have had to learn to how to decompress and step away from the game, to where I can stay mentally and physically sharp. I’m going to enjoy this time with my friends and family, and I’ll be ready for whatever directives coach Vogel has for me next as we prepare for this next upcoming season.”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pelinka wypowiedzial sie na temat planow Lakers na podcascie Woja.Ogolnie wydaje sie to naprawde miec rece i nogi i widac, ze facet mysli domorzodu i ma duzo wieksze pojecie o tym niz wielu go krytykujacych zanim te prace w ogole na dobre zaczal.

W skrocie celem obrona tytulu i zachowanie jak najwiecej skladu zwycieskiego. Zachowanie dosc capu, zeby za rok uderzac po trzecia i MLODA gwiazde. Sa pewni tego w jak dobrej formie jest Lebron, ale dal do zrozumienia, ze nic nie trwa wiecznie i jakby AD zostal na lata, to chca miec kogos rownie mlodego, kto by ciagnal franchise wraz z nim dlugo.

Tu chyba jest kwintesencja tego wszystkiego.

” We hope we can have another championship run, build pieces around LeBron and AD. But for the future, if you study our cap, we have the flexibility. The objective is to add another really talented young player to pair him up with AD if he chooses to sign with us for the long term."

Czyli w sumie jak ja to czytam - raczej Paula nie sciagna, beda szukac weteranow zdolnych ogarnac tu i teraz, no i umowy max na rok dawac. Za rok walimy po mlodego superstara. Moja interpretacja - Giannis celem nr 1. Czy to dobry cel nr 1? To juz inne pytanie i wcale nie bylbym taki super do tego przekonany.

 

No zobaczymy, ale wg mnie widac ze Rob ma leb na karku i mysla tam na pare ladnych lat do przodu. To niezaleznie od wyniki dobry prognostyk dla Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, KeepItDirty napisał:

Dużo piszą wszędzie o potencjalnym rozmontowaniu Lakers, ale się nie martwię. 

Najwyżej można będzie stworzyć w końcu taki skład:

Slack_20for_20iOS_20Upload.0.png

Pół składu za Paula, Wade'a na sezon namówi LBJ a Carmelo... 

Lepsze niż kolejny meme team. 

A banan moze symbolizowac brwi Anthonego Davisa.

Ciekawe ile pickow by musieli dac za cp3 i czy Melo zgodzilby sie za minimum.

Do tego Dwight z powrotem.

Ogolnie marketingowo by to bylo zloto, a tytul imo to cp3+big2+dleague na lajcie by zdobylo (zakladajac ze ini sie nie wzmocnia typu jakims cudem beal do mavs, lac, gsw, bux)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.