Skocz do zawartości

wojna na ukrainie


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

19 godzin temu, ely3 napisał:

Sęk w tym ,ze Ukaina często w pierwszej linii ma mało żołnierzy.. I często dawali się zaskoczyć i tracili okopy ale ich straty w takim zwarciu nie są duże. Po drugie ta metoda jest skuteczna kiedy atakujesz okopy ale już przy atakowaniu budynków to jednak granatnik i możdzierz aż tak dużych szkód broniacym nie robią. A potemi tak wjeżdża BTR-4 i ładuje przez kilka minut amuincije w budynek i potem Ukraina tylko wynosi rosysjkie trupy. Wagnerowcy atakuja mała ilośćią sprżętu. To głównie piechota wsparrta dronami i moździerzami. Wagnerowcy mają sukces ale już pod Iwaniskwie gdzie muszą atakowac pod górę i Ukraian ma wsparcie z Czasiwego JAru to nie są w stnie przesunąć się nawet o 100 metrów a wręcz od 3 tygodni tracą 

W walkach miejskich wprowadzanie ciężkiego sprzętu jest po prostu nieefektywne i akurat sami Rosjanie wielokrotnie mieli już okazję się o tym przekonać. Piechota może przemieszczać się dość swobodnie między budynkami, podczas gdy pojazdy ograniczone są niemal wyłącznie do wytyczonych ulic, co znacząco ułatwia ustawianie przeciwko nim obrony. To, że Rosjanie nie wtłaczają do miast kolumn pancernych świadczy akurat o tym, że czegoś się na podstawie swoich traumatycznych doświadczeń nauczyli :)

Jeśli chodzi o moździerze i granatniki, to tutaj chodziło mi głównie o taktykę stosowaną przez Rosjan w rejonie Sołedaru, co było zresztą opisywane przez ukraińskich oficerów, którzy tłumaczyli dlaczego mają tak duże problemy z powstrzymaniem Wagnerowców w tamtym regionie. Z drugiej strony na pewno rzuciło Ci się w oczy to, że Ukraińcy także w zabudowaniach bardzo często wykorzystują wszelkiego rodzaju granatniki i wyrzutnie do likwidowania punktów oporu i przyszpilania wroga. W jeszcze większym stopniu tego typu uzbrojenie stosują żołnierze Legionu Międzynarodowego i jest to dość logiczne, bo dobrze wyposażone jednostki nie muszą trzymać specjalistycznej broni na czarną godzinę, tylko wykorzystują wszelkie dostępne środki do tego, aby samemu jak najmniej narazić się na ogień przeciwnika. Na początku konfliktu byłem pełen obaw o to, w jaki sposób Ukraińcy mieliby odbijać utracone miasta, ale oni taktykę zdobywania budynków opanowali szczęśliwie całkiem szybko (choć biorę pod uwagę, że wiele filmików pochodzi od jednostek specjalnych i w oddziałach sformowanych po 24.02 wygląda to o wiele gorzej) + generalnie tego typu starć starają się we własnych działaniach ofensywnych unikać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Hoolifan napisał:

W walkach miejskich wprowadzanie ciężkiego sprzętu jest po prostu nieefektywne i akurat sami Rosjanie wielokrotnie mieli już okazję się o tym przekonać. Piechota może przemieszczać się dość swobodnie między budynkami, podczas gdy pojazdy ograniczone są niemal wyłącznie do wytyczonych ulic, co znacząco ułatwia ustawianie przeciwko nim obrony.

No tylko ,że akurat przedmieścia Ukraińskich miast to bardziej przypominam wioski z ogrodami i sadami niż typowe gęsto zabudowane centrum i wtedy taki BTR-4 wyposażone w podwójny CKM ( wiem ,ze co innego ale bardziej mi chodzi  o zobrazowanie) jest mega skuteczny bo przez 2 minuty ostrzału on niszczy dosłowenie budynek z obrońcami w środku 

 

2 godziny temu, Hoolifan napisał:

posób Ukraińcy mieliby odbijać utracone miasta,

Tak realnie to jednak ukraina skupia się głównie na wiązaniu od czoła oraz zagony tak by zmusić wroga do ucieczki. Tak w sumie zdobyli wszystkie miasta poza Chersoniem i Wołczańskiem. Każde inne odbite miasto w rejonie charkowskim . chersońskim oraz donieckim było zmuszone do oddania bo wlaciwie odcinano wszystkie drogi ewakuacji

Oczywiście były miasta wokół Kupiańska gdzie Ukraina musiała zdobywać je budynek po budynek bo tam nie mieli przestrzeni na skrzydłach ale też po prawdzie to tam sie jednak przede wszystkim bronił 3 korpus a to nie była wybitna jednostka. Ukraina ogólnie unika walk ulicznych bo wie z jakimi to się wiąze stratami.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.03.2023 o 06:44, mayor napisał:

Specjalnie cofnąłem się do 1 marca i przejrzałem wszystkie tweety na stronie The Economist .,Niestety nie znalazłem tego wpisu, który zacytowałeś., To co serwujesz wygląda jak fake , być może Twoi kumple z Kremla rozsyłają takie materiały śmierdzącym ruskim trollom, żeby powielali dobrą nowinę i zatruwali umysły normalnych ludzi., Weź prysznic , albo otwórz okno i przewietrz trochę bo śmierdzi strasznie i czuć od Ciebie syf na odległość 

Share
Ruslan kubay was surprised to receive a draft notice in late January. Registered as seriously disabled since childhood—Mr Kubay is missing both hands—he falls under a list of automatic exemptions from service. Even more surprising, however, was the reaction of officials at the local registration office in Drohobych, near Lviv. Far from admitting their error, they doubled down and declared him fit for service. Only a social-media post and subsequent national scandal reversed the decision. “I was disgusted by how easily our blind people can start seeing,” he wrote on Facebook. 
Mr Kubay’s case was an extreme, but far from isolated, incident. Ukraine has visibly stepped up mobilisation activities in the first two months of this year. For unclear reasons, officials in western Ukraine have been the most aggressive, but the trend is clear across the country. There have been reports of draft notices issued (and sometimes violently enforced) at military funerals in Lviv, checkpoints in Kharkiv, shopping centres in Kyiv and on street corners in Odessa. Popular ski resorts lie deserted despite the first proper snows of the winter—footage of military officials snooping around at the slopes was enough to keep the crowds away. In every town and city across the country social-media channels share information about where recruitment officers might be lurking. 
Mobilisation has been going on since the beginning of the war. In contrast to Russia, the process is not hidden: in February, President Volodymyr Zelensky extended martial law and general-mobilisation legislation for the sixth time. But there have been big changes since December. Previously only members of Ukraine’s draft commission were allowed to issue notices, and only at home addresses. Now a wider group of officials can issue the two-part document, and there is no geographical limitation. Another difference is who is being called up. In the first wave most of the recruits were voluntary; queues outside draft offices were a frequent sight. Now officials are recruiting from a much less enthusiastic crowd. 
In December Ukraine’s top soldier, Valery Zaluzhny, toldThe Economist there was no immediate need for massive mobilisation; his main problems were armour and munitions. Sources within the general staff insist that is still the case. Moreover, there are natural limits to the numbers of soldiers Ukraine can absorb, says Viktor Kevlyuk, a reserve colonel. “You can’t mobilise 6,000 if your training ranges can only hold 3,000,” he says. 
But force ratios, which once favoured Ukraine, have since tilted back towards Russia, which has mobilised at least 250,000 men since September. Meanwhile, Ukraine’s military leadership has been charged with building a reserve in advance of an expected counter-offensive. New Western hardware is arriving, and it needs to be manned. And heavy attrition rates in close-contact fighting on the eastern front, around the embattled town of Bakhmut, need to be balanced with new men.
There has always been a disconnect between Ukrainian law and practice. That gap has grown larger in wartime, as the military bureaucracy struggles to keep pace with increased demands. The drafting process has become particularly suspect in recent weeks, says Andrii Novak, a lawyer representing several conscripts. “A draft notice has to be addressed to a particular person, and that person has to be on a list,” he says. Unhelpfully, Ukrainian legislation offers no clear guidance for how notices should be issued under martial law. What is clear, Mr Novak says, is that recruits cannot be asked to simply fill out forms in the street—let alone do so under duress, as some have. 
Not all who get draft notices are actually inducted; sometimes the notices are simply a way to get every potential recruit on the books. Even for those who get one, there are ways of getting around it. There are legal exemptions for illness and disability—either of the draftee or of a dependent. Single parents and fathers with three or more children are off the hook as well. Students can defer service. Certain professions also receive what is known locally as bron, or protection from call-up. The government has extended this to key workers in the energy, transport and agriculture sectors. Many IT staffhave sixth-month exemptions. Alex, an IT professional who handles his company’s relations with the government, says the state understands how important his sector has become to the war effort. “It’s one of the only areas of the economy still generating hard currency. Many of us are also working pro bono on military projects in AI, surveillance, counter-espionage and other classified technologies.” 
In a country like Ukraine, there are inevitably less-than-legal ways to escape the call-up too. “It’s a dialectic of nature,” says Colonel Kevlyuk, who worked in the General Staff until 2021. “Wherever there is demand, you’ll always find someone to supply it.” Some arrange fictitious marriages with mothers of three or more children. Others get corrupt military doctors to issue a medical exemption. For a few thousand dollars, one can pay to be smuggled across the border. But the appetite for risk is falling after a series of well-publicised draft-dodging prosecutions. 
Government officials say excesses are being addressed as they come to light. But with the army set on achieving a military breakthrough before the summer, recruitment of less-motivated Ukrainians will surely be stepped up, and scandals will probably continue. The armed forces may respond to legal challenges by improving their bureaucracy, but there are other ways to deal with them too. Informed sources say that at least two lawyers disputing draft orders have abruptly been called up themselves. As the army well knows, mobilised lawyers are automatically barred from practising
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Gregorius napisał:

to nie jest fake. Dziś jest jako jeden z głównych artykułów na ich stronie. Natomiast oczywiście że nawet w tym artykule nie ma nic na poparcie tego o czym pisał 2 miesiące temu. Jak zwykle z jego strony wygląda to na wyrywanie z kontekstu, przejaskrawianie itd. Czyli propaganda na całego. Artykuł pisze o zwiększonej mobilizacji w ostatnich 2 msc. (i budowie sił na kontratak - to mogło być w artykule obok) opisuje problem z powołaniem osoby niezdolnej do służby oraz sporadycznie pojawiających się oficerów przy uczęszczanych miejscach. Nic nie ma o masowości i łapankach jak On insynował.

.

 

Przeciez ta ruska “masowosc” to termin dziennikarski bazowany glownie na zachodnioeuropejskich “danych”, tj napisanie w “swoich” gazetach o 150k / 200k / 250k i “niezadowolonych” - zdejmij “przyjazne” dziennikarskie deklaracje/imputacje, wsadz 50k ukrainskich rekrutow (z mniej “zadowolonej”, mniej entuzjastycznej puli) w kilka ostatnich miesiecy + typowy balagan wschodni i mozesz zrobic taka sama narracje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, memento1984 napisał:

Przeciez ta ruska “masowosc” to termin dziennikarski bazowany glownie na zachodnioeuropejskich “danych”, tj napisanie w “swoich” gazetach o 150k / 200k / 250k i “niezadowolonych” - zdejmij “przyjazne” dziennikarskie deklaracje/imputacje, wsadz 50k ukrainskich rekrutow (z mniej “zadowolonej”, mniej entuzjastycznej puli) w kilka ostatnich miesiecy + typowy balagan wschodni i mozesz zrobic taka sama narracje.

W sumie to chyba dobrze żebyś prześledził skąd moja odpowiedz się wzięła. Bo nie widzę nawet z czym polemizujesz. Bo jasno pisałem Mayorowi ze taki artykuł istnienie. Tylko jego treść daleko odbiega od tego co chciałby nasz rublowy kolega widzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gregorius napisał:

W sumie to chyba dobrze żebyś prześledził skąd moja odpowiedz się wzięła. Bo nie widzę nawet z czym polemizujesz. Bo jasno pisałem Mayorowi ze taki artykuł istnienie. Tylko jego treść daleko odbiega od tego co chciałby nasz rublowy kolega widzieć.

ale jemu chyba chodzilo o to, ze gigantyczna fala rekrutow "romantycznych" po stronie Ukrainy sie skonczyla i teraz musza grzebac w tych co nie chca miec z wojna za bardzo nic wspolnego. wkrada sie cwaniactwo, biurokracja i przekupstwo. Obie strony maja niedostatki czy to sprzetowe czy ludzkie, ruscy tylko wygrzebuja z wlasnej, wiekszej puli ludnosci no i nie musza czekac na datki sprzetowe (wiedza na czym stoja). Propaganda po obu stronach ma tylko utrzymywac casuali zaangazowanych i wierzacych w swoja "racje".

a co rublowy delta chcialby widziec wg Ciebie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hoolifan

Wiadomo ,że wszelkie ministerstwa to nie są najlepsze źródła ale

Tam mniej więcej wyglądają pola wokół Bachmutu. Aczkolwiek nie rozumiem wciąz Ukrainy . Było wiadomo od sierpnia Bachmut nie upadnie bez Soledara a ten bez utraty wioski Bachmutskie. Jak już sie to wydarzyło to sie okazało ,że Ukraina nie wykonała ani jednego kontruderzenia na północ od miasta. To co robili skutecznie od sierpnia tj silny kontratak na wymęczonych Rosjan i odbice w jeden dzień to co Rosjanie zdobywali przez miesiąc. Teraz nic tylko pasywne pchanie nowych oddziałów do miasta. Utracili Soledar bo wycofali 93 a potem pchnęli ich do Bachmutu zamiast wykonać atak nimi na Krasną Horę.

Ukraina traci miasto na własne życzenie. Teraz też cały czas są w mieście ale silne ataki wykonują tylko na Zachód od miasta i sami się narażają na okrązęnie. Nie jestem w stanie zrozumieć tej taktyki. Wykrwawienie Rosjan ma sens ale nie wten sposób. Duże ryzyko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.03.2023 o 11:34, ely3 napisał:

@Hoolifan

Tam mniej więcej wyglądają pola wokół Bachmutu. Aczkolwiek nie rozumiem wciąz Ukrainy . Było wiadomo od sierpnia Bachmut nie upadnie bez Soledara a ten bez utraty wioski Bachmutskie. Jak już sie to wydarzyło to sie okazało ,że Ukraina nie wykonała ani jednego kontruderzenia na północ od miasta. To co robili skutecznie od sierpnia tj silny kontratak na wymęczonych Rosjan i odbice w jeden dzień to co Rosjanie zdobywali przez miesiąc. Teraz nic tylko pasywne pchanie nowych oddziałów do miasta. Utracili Soledar bo wycofali 93 a potem pchnęli ich do Bachmutu zamiast wykonać atak nimi na Krasną Horę.

Ukraina traci miasto na własne życzenie. Teraz też cały czas są w mieście ale silne ataki wykonują tylko na Zachód od miasta i sami się narażają na okrązęnie. Nie jestem w stanie zrozumieć tej taktyki. Wykrwawienie Rosjan ma sens ale nie wten sposób. Duże ryzyko

Wiesz, być może Ukraińcy stali się ofiarami własnego stylu raportowania o stratach przeciwnika + nie docenili determinacji Rosjan w rejonie Bachmutu. Jeśli na wyższym szczeblu dowódcy dostawali informacje, że Rosjanie padają jak muchy, to mogli uznać, że zaangażowane do obrony Sołedaru jednostki świetnie sobie radzą i nie ma potrzeby przerzucania w tamto miejsce odwodów. Jak zapewne pamiętasz, sytuacja w rejonie Sołedaru stała się w pewnym momencie bardzo dynamiczna, a Ukraińcy po serii dość chaotycznych kontrataków wycofali się przy dużych stratach. Wydaje mi się, że coś złego stało się na etapie przekazywania informacji, przez co w pewnym momencie armia ukraińska mogła przejść na dalsze pozycje albo powtórzyć manewr z Siewierodoniecka, który pomimo początkowych sukcesów, w dłuższym okresie czasu miał wpływ na posypanie się obrony wokół Lisiczańska. 

Równie prawdopodobne jest moim zdaniem to, że Ukraińcy nie zareagowali w porę dlatego, że najzwyczajniej w świecie bali się zaangażować odwody przed spodziewaną i szumnie zapowiadaną ofensywą. W pewnym momencie kilku analityków zaczęło rysować na mapie wielkie szczypce z północy i południa, które mogłyby sugerować, że ataki w rejonie Bachmutu, Awdijiwki czy Wuhłedaru są jedynie uderzeniami pomocniczymi, które mają zmusić Ukraińców do przerzucenia jednostek w pobliże frontu, co z kolei uniemożliwiłoby ich późniejszą rotację. Sam zakładałem, że skoro Rosjanie zgromadzili takie siły, to pójście od frontu w silnie umocnione rejony byłoby głupie i skrajnie naiwne, ale może w tym szaleństwie była metoda i zawiodła sama realizacja tego na swój sposób sprytnego planu. 

Snuję tu oczywiście domysły i uprawiam gdybologię, bo tak lekkomyślne zachowanie Ukraińców musi mieć jakieś podstawy i nie chce mi się wierzyć w to, że popełniono tyle błędów tylko z powodu własnej niekompetencji. Gdyby to się wydarzyło rok temu, to w ogóle bym się nad tym nie zastanawiał, ale po tylu miesiącach walk (także o miasta) i znajomości wroga, wytracenie żołnierzy w bezsensownej obronie wydaje się zbyt absurdalne. Oczywiście obie strony popełniają błędy i rosyjscy żołnierze czy dowódcy mają prawo górować nad swoimi ukraińskimi odpowiednikami, ale coś mi tu po prostu nie gra. Jak to powiedział Mariusz Max Kolonko - to nie ma żadnego sensu, to się nie dodaje :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Hoolifan napisał:

W pewnym momencie kilku analityków zaczęło rysować na mapie wielkie szczypce z północy i południa, które mogłyby sugerować, że ataki w rejonie Bachmutu, Awdijiwki czy Wuhłedaru są jedynie uderzeniami pomocniczymi

Wygląda na to ,,że jestem lepszy od tych analitykó bo pisałem ,że nie ma opcji na atak z Białorusi czy rejonu Briańska bo nic dosłownie nic nie wskazuje na gromadzenie zapasów w tamtym rejonie a oddziały są zlokalizowane 100 km od granicy i to zazwyczaj mobiki

 

16 minut temu, Hoolifan napisał:

Snuję tu oczywiście domysły i uprawiam gdybologię, bo tak lekkomyślne zachowanie Ukraińców musi mieć jakieś podstawy i nie chce mi się wierzyć w to, że popełniono tyle błędów tylko z powodu własnej niekompetencji

Myślę ,że to jest bardziej skompliwane. Szkoła sowiecka mówi by rzucać ludzi w problem. I tak robili Rosjanie i tak czasem robią Ukraińcy. Ale tu po prostu wykonali kilka dobrych wzmocnień ( zachód Bachmutu) ale najważniejszy kierunek tj północ źle poprowadzili. Wiadomo ,ze Ukraina nie chce oddać duzego miasta bo potem będzie im trudniej wykonać kontry a i sam Siwiersk będzie zagrożony przy tym nacisku i atak na Kreminę. 

Dopóki trzyma się Bachmut to praktycznie zamarły rosyjskie atakie w rejonie Swaotwe-Kreminy co wykorzystali Ukraińcy do odbicia kilkuset metrów terenu wokół Kreminy. Zwłaszcza Czerwonopopiwka znowu jest na linii frontu bo Ukraina odbiła utracone tereny tylko teraz sami Rosjanie mają gorzej ustawione oddziały 

Są plotki ,ze wokół Swatowe też coś sie dzieje ale to ze żródeł zbyt optymistycznych więc wolę poczekać.

Niemniej Ukraina po prostu ryzykuje. Wiaże siły rosyjskie. Ale nie mam ani jednej bezpiecznej asfaltowej drogi. Tzn spokojnie jeszcze mogą ale jest to coraz bardziej ryzykowne . A nadchodzi odwilż i będzie znowu błoto

Na ddoatek siły pod Bachmutem są rzucane a tymczasem powoli Rosjanie się posuwają w okolicach Awdijki. Zdobyli 2 wioski w tydzien i sytuacja wygląda średnio dobrze . Po prostu Ukraina musi moim zdaniem podejmować decyzje szybko ale oni jak Rosjanie wolą uporczywym uporem kupować czas. Ich duża ofensywa będzie gotowa maj-czerwiec a pewnie by chcieili mieć jakiś sukces a nie tylko utrata Soledaru i Bachmutu. To nie tyle niekompetencja co zbytnia ambicja przez co moga finalnie zapłacić zołnierze bo już teraz stosunekj strat w Bachmucie jest pewnie ok 2 do 1. Co innego reszta frontów gdzie straty Rosjan są sporo sporo wyższe od ukraińskich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hoolifan @ely3

Mi też nie chce się wierzyć że tam nie ma jakiegoś planu. Ale czasem najlepszy plan czasem zawodzi. Ogólnie różne scenariusze i powody chodzą mi po głowie. 

a) Obrona Bahmutu jest decyzja czysto polityczna i generałowie nie mają nic do gadania ale wtedy dziwne był by brak kontrataków.

b) Soledar nie padł  z powodu błędu tylko siły jakie ruscy rzucili i artyleria spowodowała że dłużej tam się nie dało bronić. Do tego tam poza masami zombie od czasu do czasu olbrzymie ataki wykonywała elita wagnera i WDW. Soledar padł w momencie kiedy nie było już czego bronić i każde większe siły rzucane przez UA zostały by przemielone artyleria. Ewentualnym błędem było nie docenienie możliwości kontynowania ataku przy takim poziomie strat na Krasna Hore i Blohadne.  Ale jeżeli do roztopów które już się zaczęły Bahmut nie zostanie zdobyty to możliwe (tzn szukam powodu dla którego tak sytuacja wygląda) że zaopatrzenie ruskich na północ i południe od Bahmutu mocno ucierpi. Bez Bahmutu południe nie ma żadnej sensownej drogi zaopatrzenia a północ opiera się się o 1 drogę. M06-M03. Przy dużych roztopach okolice Bahmutu mogą stać się pułapka dla ruskich. 

Do tego obrona oparta o brzeg Bahmutki powinna na nowa generować bardzo korzystny dla UA stosunek strat. A o ile na pewno były ostanio dni/tygodnie gdzie stosunek strat był nie korzystny dla UA (1:1 - 1:2) to sumarycznie byłbym bardzo zdziwiony gdyby w tym roku w okolicach Bahmuty był gorszy niż 1:4 . Dopiero teraz wychodzą ruskie trupy z pod śniegu i są ich tysiące.

36 minut temu, ely3 napisał:

Wygląda na to ,,że jestem lepszy od tych analitykó bo pisałem ,że nie ma opcji na atak z Białorusi czy rejonu Briańska bo nic dosłownie nic nie wskazuje na gromadzenie zapasów w tamtym rejonie a oddziały są zlokalizowane 100 km od granicy i to zazwyczaj mobiki

Bez wchodzenia w dupe jesteś zdecydowanie lepszy od nich. Tzn. trochę czymś innym się zajmujecie opisując. Ale Ty piszesz i szukasz informacji dla nas i dla Siebie. U nich zaczyna się walka o popularność, kase itd. A do tego mimo dużej wiedzy i pracy włożonej wychodzi nieprawdopodobna pycha jak u Konrada Muzyki który sam siebie ogłosił królem OSINTU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Gregorius napisał:

jak u Konrada Muzyki który sam siebie ogłosił królem OSINTU.

Naprawdę ? To grubo?

 

16 minut temu, Gregorius napisał:

jesteś zdecydowanie lepszy od nich.

By być szczerym nie doceniłem roztopów i tysięcy mobilziowanych bo byłem jednak pewien ,ze rozpędzona machina ukraińska złamie obronę na rzece Krasna a oni do niej ledwo dotarli.

To była moja wtopa bo liczyłem ,że oni mają jak przełamać zmęczoną 20 armię , która poniosła spore straty broniąc Limania

Choć i sami Ukraińcy popełnili błędy bo jakby po zdobyciu przez Kraken kluczowej Nowoseliwki rzucili tam wzmocnienie na początku listopada to pewnie dziś by siedzieli w Swatowe a oni pozwoli Rosjanom wykonać islny kontratak , który ich wypchnał z tego klucozwego wzgórza i utkneli na dwa miesiąca. Teraz to oni dominują przez co każdy atak rosyjski w tym rejonie kończył się źle i rosjanie cały luty siedzieli tam cicho i tylko tracili co chwilę sprzęt. Tam w ogóle Ukraina ma nadal największe szanse na sukces bo mają przejęte najwyższe punkty i kontroluja artylerią zaopatrzenie idące na front. A jeśli padnie Kuzemiwka to ROsjanie musza się z automatu wycofać z 3 wiosek poniżej a Swatowe jest jakieś 80 metrów ponizej i będą mogli artylerią niszczyć każdą pozycję ROsjan , każde zaopatrzenie a oni nie będa w stanie im praktycznie zorbić krzywdy. Wciąz tamten odcinek frontu oraz Kremina dają szanse na jakiś przełom. Na każdym innym odcinku Rosjanie sa okopani i nie widze szans by ich przełamać bez naprawdę dużej ilosci czołgów

Drugi taki odcienke forntu ale on jest na zasadzie duże ryzyko ale duża szans przełomu to przeprawda przez Dniepr w okolicach wysp.. Ukraina wyspy położone bliżej Chersonia przejęla w całości. W tej chwili walki toczą sie na wyspach połozonych blizej Holej Pristani.  Ukraina regularnie niszczy pozycje artylerii rosyjskiej w tym rejonie

By było jasne . Desant jest możliwy. Ukraina może spokojnie się przeprawić i zdobyć pozycje. Problem jest taki ,że musieliby błyskawicznie zdobyć Holą Pristań by mieć kontrole nad dużym miastem i magazynami bo obecnie Rosjanie mogą łatwo zniszczyć wszelkie przeprawy. Ukraina nie ma takiej iilości środków przeprawowych by pokonać całą rzekę. Oni by musieli zrobić jak pod Bałkaliją . Przyczółek. Przełamanie Rosjan i wepchnięcie kilka tysięcy żołnierzy rolujących front

Ogólnie Rosjanie mają za mało sił by zatrzymać taki desant ale mają niestety wciąz sporo sił by zniszczyć przyczółek o ile on się szybko nie rozwinie w przełom 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ely3 napisał:

To była moja wtopa bo liczyłem ,że oni mają jak przełamać zmęczoną 20 armię , która poniosła spore straty broniąc Limania

By była jasność nikt nie może mieć pretensji do nikogo o błędy. wojna jest dynamiczna najlepsze osobiste źródła mogą się mylić ,a te które znają prawdziwy obraz sytuacji gdyby to ujawniły siedziałby by za zdradę. Tylko problem jest reakcja na błędu. I pycha popadająca w samouwielbienie i nieomylność. Do dziś Wolski mowi że wcale ofensywy w Chersoniu nie było. A wycofanie z Liszczancka było niczym Debelcewo.

A co do Konrada Muzyki napisał jeśli dobrze pamiętam że jest od dawna jednym z najlepszych OSINTOWCÓW i jego awersarz może sobie dalej czerpać wiedze z kont ukraińskich .  Nie wiem dlaczego ale akurat do niego widać jakąś niechęć do Ukraińców i większą wiarę do źródeł ruskich.  Dużo rzeczy które podaje nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia i jest sprzeczne z tym co podają inni analitycy z zachodu. Czasem jest sprzeczne z tym co sam pisał/mówił.  A jego ostatni argument że był pod Bahmutem 2 dni wiec wie jakie tam są straty jest żenujący. O ile jeszcze mogę uwierzyć że zna straty UA to nie ma takiej możliwosci zeby mogł wiarygodnie oszacować straty ruskie. 

Zresztą Wolski  też mimo szczerych intencji i olbrzymiego wkładu w pomoc UA (zbiórki) to w imię złe rozumianego obiektywizmu zbyt wierzy niektórym kontom ruskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Reikai napisał:

https://wykop.pl/wpis/70694475/odkacapianie-okopow-0-0-ukraina-rosja-wojna

@ely3 Wiesz gdzie to bylo nagrane? Swoja droga robi wrazenie, jeden pojazd a taki mlyn zrobil.

Bardzo ciekawy filmik. Dwie rzeczy po obejrzeniu przychodzą mi na myśl plus jedna mała korekta (tam są dwa pojazdy, nie jeden, najpierw jakiś BWP, później czołg).

Pierwsza. Nie jestem pewien, ale te pojazdy zaskoczyły piechotę nie od frontu, tylko przyjechały gdzies z tyłu. Ziemia z okopu jest raczej rzucana przed okop. Plus zakonczenie linii okopu jest skierowane do drogi .

Druga. W 1:15 minucie filmu wyskakuje na ułamek sekundy chmurka z napisem. Napisy są w jezyku rosyjskim ( informacja że dron z powodu silnego wiatru nie może wrócić do domu), a nie po ukraińsku. Czy to coś znaczy? Może tak, może nie. 

Bardziej jasne byłoby, gdyby jakiś forumowy spec od uzbrojenia rozpoznal tego bwp. Choć i tak mógł z kolei być zdobyczny i dlatego niespodziewanie przyjechał z tyłu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ely3 napisał:

Wygląda na to ,,że jestem lepszy od tych analitykó bo pisałem ,że nie ma opcji na atak z Białorusi czy rejonu Briańska bo nic dosłownie nic nie wskazuje na gromadzenie zapasów w tamtym rejonie a oddziały są zlokalizowane 100 km od granicy i to zazwyczaj mobiki

 

Myślę ,że to jest bardziej skompliwane. Szkoła sowiecka mówi by rzucać ludzi w problem. I tak robili Rosjanie i tak czasem robią Ukraińcy. Ale tu po prostu wykonali kilka dobrych wzmocnień ( zachód Bachmutu) ale najważniejszy kierunek tj północ źle poprowadzili. Wiadomo ,ze Ukraina nie chce oddać duzego miasta bo potem będzie im trudniej wykonać kontry a i sam Siwiersk będzie zagrożony przy tym nacisku i atak na Kreminę. 

Dopóki trzyma się Bachmut to praktycznie zamarły rosyjskie atakie w rejonie Swaotwe-Kreminy co wykorzystali Ukraińcy do odbicia kilkuset metrów terenu wokół Kreminy. Zwłaszcza Czerwonopopiwka znowu jest na linii frontu bo Ukraina odbiła utracone tereny tylko teraz sami Rosjanie mają gorzej ustawione oddziały 

Są plotki ,ze wokół Swatowe też coś sie dzieje ale to ze żródeł zbyt optymistycznych więc wolę poczekać.

Niemniej Ukraina po prostu ryzykuje. Wiaże siły rosyjskie. Ale nie mam ani jednej bezpiecznej asfaltowej drogi. Tzn spokojnie jeszcze mogą ale jest to coraz bardziej ryzykowne . A nadchodzi odwilż i będzie znowu błoto

Na ddoatek siły pod Bachmutem są rzucane a tymczasem powoli Rosjanie się posuwają w okolicach Awdijki. Zdobyli 2 wioski w tydzien i sytuacja wygląda średnio dobrze . Po prostu Ukraina musi moim zdaniem podejmować decyzje szybko ale oni jak Rosjanie wolą uporczywym uporem kupować czas. Ich duża ofensywa będzie gotowa maj-czerwiec a pewnie by chcieili mieć jakiś sukces a nie tylko utrata Soledaru i Bachmutu. To nie tyle niekompetencja co zbytnia ambicja przez co moga finalnie zapłacić zołnierze bo już teraz stosunekj strat w Bachmucie jest pewnie ok 2 do 1. Co innego reszta frontów gdzie straty Rosjan są sporo sporo wyższe od ukraińskich

1. Wiesz, ja na pierwszą tego typu analizę natrafiłem w pierwszej połowie stycznia, przy czym jej autor dość wyraźnie zastrzegał, że gotowość do tak dużej operacji Rosjanie są w stanie osiągnąć najwcześniej w przeciągu miesiąca. Oczywiście mapa przyjmie wszystko i samo rozrysowanie strzałek nie oznacza, że przedstawiony plan ma szansę powodzenia, natomiast ciekawe jest to, że na wszystkich kierunkach wskazanych jako pomocnicze, Rosjanie faktycznie podjęli próbę przełamania ukraińskiej obrony, nie osiągając przy tym jednak spodziewanego efektu, w postaci zaangażowania głębokich odwodów SZU. Jak zapewne pamiętasz, pisałem tutaj, że to, co widzieliśmy na froncie, było jedynie przygotowaniem i wstępnym etapem ofensywy. Szczerze mówiąc dalej jestem w stanie tej tezy bronić, bo znikome efekty osiągnięte przez Rosjan mogły doprowadzić do tego, że z realizacji bardziej ambitnego planu się po prostu wycofano, znacząco ograniczając postawione przed swoimi jednostkami cele.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że zarówno na północy jak i na południu, rosyjskie jednostki wyglądały na kompletnie nieprzygotowane do podjęcia szeroko zakrojonej ofensywy, ale moim zdaniem nasze postrzeganie mobików znacząco odbiega od tego, jak miałoby przebiegać ich wykorzystanie w głowach rosyjskich planistów. Wiem, że moja teoria ma kilka wad, które z łatwością można wytknąć, ale gdyby celem rosyjskiej ofensywy były uderzenia na czterech kierunkach bez wykonania uderzeń pomocniczych, to byłoby to wybitnie głupie - nawet jak na ich dotychczasową postawę.

2. Zdecydowanie warto mieć na uwadze to, że ukraińska generalicja to ludzie szkoleni wedle wzorców radzieckich, a nie natowskich i w tym też dopatrywałbym się powodów podejmowania decyzji, które nam mogą wydawać się czasem co najmniej dziwne. To dobry argument. Poza tym nigdy nie jest tak, że armia (choćby i najlepsza na świecie) składa się wyłącznie z wybitnych generałów. Są dowódcy lepsi, są gorsi, a kilkoma zaufanymi oficerami nie da się obsadzić całego frontu, bo do dowodzenia na najwyższym szczeblu potrzeba określonych kompetencji. Ukraińcy w ostatnim czasie wyciągają wnioski i odwołują ze stanowisk dowódców poszczególnych odcinków. Powodów szerzej nie komunikują, ale ewidentnie jest to sygnał, że nie wszędzie obrona była przygotowana i prowadzona tak, jak oczekiwał tego Załużny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Hoolifan napisał:

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że zarówno na północy jak i na południu, rosyjskie jednostki wyglądały na kompletnie nieprzygotowane do podjęcia szeroko zakrojonej ofensywy, ale moim zdaniem nasze postrzeganie mobików znacząco odbiega od tego, jak miałoby przebiegać ich wykorzystanie w głowach rosyjskich planistów. Wiem, że moja teoria ma kilka wad, które z łatwością można wytknąć, ale gdyby celem rosyjskiej ofensywy były uderzenia na czterech kierunkach bez wykonania uderzeń pomocniczych, to byłoby to wybitnie głupie - nawet jak na ich dotychczasową postawę.

Problem w tym że mobicy nigdy nie mieli potrzebnego wyposażenia do ataku z tych kierunków. A wielkie transporty pociągami o które płakało cześć analityków od razu można było zidentyfikować jako transport do szkolenia na Białorusi. Od Grudnia(orientacyjnie kiedy cześć "fachowców rysowało swoje strzałki") nic nie wskazywało na to że poza szkoleniem wojska cokolwiek innego będzie możliwe . Wolski też pisał jak to olbrzymi potencjał mobilizacyjny ma Białoruś ale tutaj go Konrad Muzyka szybko wyprostował. Dodatkowo jeżeli to miał by być atak również wojsk Białoruskich to od ogłoszenia mobilizacji musiało minąć minimum 3 msc. Raczej to jest dobry przykład o pewnej manierze analityków(części z nich) którzy walcząc o like i pieniądze zamiast analizować dostępne informacje zaczynają dobierać wycinek informacji pasujący do tezy która wzbudzi zainteresowanie. 

 

6 godzin temu, Hoolifan napisał:

w postaci zaangażowania głębokich odwodów SZU.

A jesteś w stanie napisać na podstawie czego tak twierdzisz. Ostatnia bardziej statyczna faza wojny i wygrana wojna energetyczna przez UA powoduję że nie sledze tak na bieżąco. Wydawało mi się że ruszone zostały obwody te które tam już były ,a dalej reszta jest dosyć spokojnie odbudowywana. Poza artyleria i starszymi transporterami dalej nie widać wiele ciężkiego uzbrojenia przekazanego w ostatnim czasie. 0 filmików z pt91, m55 tylko ze szkolenia. Dosłownie pare pojedynczych czołgów z PL i dopiero w ostatnicj dniach widziałem ex Czeskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.