Skocz do zawartości

Marzec 2009, czyli Lakers na fali


Born2ball

Rekomendowane odpowiedzi

Tak krótko do tego faulu Arizy - nie rozumiem jako można najpierw komuś przyp*******ć w głowę, a później jeszcze się rzucać do przeciwników :roll: Jeżeli zrobił to niechcący, to powinien podlecieć do Rudego i go przeprosić, a nie burzyć się do Roy'a ... A jeżeli umyślnie ... No cóż, możliwe, Lakers dawno nie dostawali 30 punktami w tyłek, więc pewnie był trochę sfrustrowany ... I nie zdziwię się mimo wszystko jeśli liga nałoży na niego jakąś dodatkową karę, bo jednak wszystko bardzo groźnie wyglądało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie to wygladalo. Ariza zachowal sie jak zwykly kutas. Tyle wrzucalem na zachowanie Poseya, Bella itp. a tymczasem gosc od nas znizyl sie do ich poziomu. Tragedia. Od poczatku wiedzial ze chce mu przyjebac i mu przyjebal. Jeszcze gdyby to byly PO... no szkoda szkoda. naprawde ciezko to wyjasnic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozabijali nas.

Zazwyczaj powoli się rozpędzamy, więc kilka punktów straty w pierwszej kwarcie mnie nie martwi, ale tym razem było inaczej. Ich wysocy władowali parę razy do kosza, ładnie zastawiali nas od zbiórek na swojej tablicy, a nam nie wpadło kilka rzutów, no i Rose Garden oszalała. A jak fani PTB robią jazgot, to trudno coś tam ugrać. Trudno. Ale nie o tym.

 

!!!TREVOR!!! Wiem, że to co napiszę będzie szowinistyczne, ale co tam, w końcu to forum Lakers. Jak ktoś nawet z nami wygrywa, to musi wiedzieć, że Lakers nie dadzą się łatwo upokorzyć i będą gryźć parkiet do końca. Nie ma łatwych piłek, nawet jak przegrywamy trzydziestoma punktami. To jest właśnie ta twardość, której zabrakło nam w zeszłym sezonie. Znamy swoją wartość i nie damy sobie stąpać po odciskach. Toughness i Hustle, to lubię. Kto jeszcze twierdzi, że LAL są mięciutcy?

 

A co do samego faulu, to o tym jak jest oceniany zbyt często decydują jego konsekwencje. Jak faulowany ustoi, to jest zwykły faul, a jak brzydko się wywróci, to jest flagrant. Faul oczywiście był i Fernandez ostro przywalił w parkiet, ale ja Arizy specjalnie nie winię. Dla niego nie ma straconych piłek i zawsze skoczy do bloku. Tym razem nie wyszło, ale jakoś specjalnie mocno to Rudego nie trafił. Hiszpan bardziej odczuł spotkanie z parkietem. Poza tym w jednym, chyba tylko, ujęciu było widać, że po faulu Trevor spokojnie stanął przy linii końcowej, ale podleciał do niego Aldridge z ryjem i łapami. No i się zaczęło. Zobaczymy czy Odom się wywinie od samowolnego opuszczenia ławki, bo kolejna dyskwalifikacja nie jest nam potrzebna.

 

No i jeszcze o komentarzu do meczu na ILP. Stany to wielki kraj, w którym lokalne telewizje mają ważną pozycję. Hitowe mecze idą w national TV, ale pozostałe transmitują lokalne telewizje, a co za tym idzie komentarz jest przychylny gospodarzom. Można to jednak robić w sposób stonowany i sympatyczny, albo tak, jak panowie Mike Barrett i Mike Rice. Dla mnie konieczność słuchania tego, co mówią, była dodatkową przykrością, ale w Portland pewnie są uwielbiani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

!!!TREVOR!!! Wiem, że to co napiszę będzie szowinistyczne, ale co tam, w końcu to forum Lakers. Jak ktoś nawet z nami wygrywa, to musi wiedzieć, że Lakers nie dadzą się łatwo upokorzyć i będą gryźć parkiet do końca. Nie ma łatwych piłek, nawet jak przegrywamy trzydziestoma punktami. To jest właśnie ta twardość, której zabrakło nam w zeszłym sezonie. Znamy swoją wartość i nie damy sobie stąpać po odciskach. Toughness i Hustle, to lubię. Kto jeszcze twierdzi, że LAL są mięciutcy?

 

A co do samego faulu, to o tym jak jest oceniany zbyt często decydują jego konsekwencje. Jak faulowany ustoi, to jest zwykły faul, a jak brzydko się wywróci, to jest flagrant. Faul oczywiście był i Fernandez ostro przywalił w parkiet, ale ja Arizy specjalnie nie winię. Dla niego nie ma straconych piłek i zawsze skoczy do bloku. Tym razem nie wyszło, ale jakoś specjalnie mocno to Rudego nie trafił.

 

Huh? Sk****syństwo nazywasz twardością? Twardym mozna być, ale trzeba się szanować wzajemnie na parkiecie. Oboje zarabiaja w ten sposób pieniądze, że już nie wspomne o skutkach dla zdrowia.

 

Flagrant faul wcale nie oznacza, że ktoś jest miękki czy twardy, tylko głupi czy mądry.

 

Trafić go nie trafi mocnoł, ale nie w tym rzecz. Spowodował groźny upadek, co wcale nie jest trudne przy takiej szybkości. Skoczyć do bloku mozna, wręcz trzeba, ale jak nie mam szans na blok czy w miare normalny faul, to ręce cofam. Usprawiedliwianie Arizy jest w tym wypadku delikatnie mówiąc nie na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i huj. 2-2 w marcu.

mamy od x czasu problemy z wygrywaniem w takich miejscach jak portland, cleveland, charlotte czy seattle kiedys. fuck!

 

co do przewinienia. niejednokrotnie widzialem jak podobny blok byl odgwizdywany jako blok, czysta akcja.

tu gwizdznieto slusznie faul. do tego reszte generuja skutki.

 

rudy upadl zle wyszlo jak wyszlo. nie zdziwie sie jak nawet ariza dostanie mec zawieszenia. choc tu nba bywa bardzo niekonsekwentna. bynumowi np. nie dali za faul na wallace.

 

imo nie bylo to umyslne zachowanie w sensie atak na zycie rudego. trafil w pilke.zrobil to ostro to fakt ale tak sie czasami gra w nba. jasne bylo +20. ale w nba nie ma reguly. generalnie nie rozumiem nagonki niektorych na arize. gosc zaczal sie burzyc jak doskoczyli do niego roy i aldridge. jezeli beda zawieszenia z tego powodu to po rowni powinni byc potraktowani gracze lakers jak i portland.

 

rozumiem, ze emocje emocjami. ale doskakiwanie do przeciwnika, ktory sfaulowal nic dobrego nie przynosi.

 

generalnie szkoda sytuacji. ale zgadzam sie z hsn'em ze m.in. takie zachowanie pokazuje zmiane w nastawianiu graczy lakers w porownaniu z zeszlym sezonem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NBA vice president Stu Jackson decided Tuesday that Lakers forward Trevor Ariza would not be penalized further for his hard foul against Trail Blazers guard Rudy Fernandez, but the league was still taking a long look at whether Lamar Odom’s actions merited a suspension under the “leaving the bench” rule.

i słusznie, zgadzam się z przedmówcami że chamstwa i celowości w tym nie było, a że wysoko był to i mocno spadł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Huh? Sk****syństwo nazywasz twardością?

Nazywaj to jak chcesz. Ja mam już dość oglądania tego, co nazywam "klasycznym faulem Lakersów", czyli niepotrzebnym wepchnięciem ręki gdzie nie trzeba, kiedy przeciwnik właśnie wsadza piłkę do kosza i kończy się akcją 2+1. Od lat obserwowałem takie zagrania LAL. Przodował w nich głównie Radmanovic i Odom, ale inni też nie byli bez winy. Nie mam pojęcia dlaczego Phil, przez tyle lat, nie nauczył ich dobrze faulować.

Na szczęście sytuacja się zmieniła. Teraz takie bezsensowne faule zdarzają się jeszcze Fisherowi (np. ze Spurs), ale jest znacznie lepiej, Radmana już nie ma, Odom gra w miarę twardo (chyba contract year), jest zmotywowany zeszłoroczną porażką Kobe, jest Ariza, który nie odpuszcza, był/będzie Bynum ze swoimi wielkimi łapskami, nawet Brown zdążył już pokazać co myśli o dunkach na kosz Lakers. Objawił się nawet Mbenga!Dzięki temu piłki już tak nie przechodzą, jak kiedyś. O to chodzi i mnie to cieszy.

Go Trevor!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale o czym Ty mówisz? Twardy faul nie polega na tym, zeby komuś zrobić krzywde, zastanów sie człowieku co piszesz :? Naprawde można być nieustępliwym w obronie, ale są pewne granice, które tym razem zostały przekroczone. Nie rozumie też głupiego tłumaczenia (akurat nie do Ciebie), ze wysoko był to mocno spadł. Miał nie spaść, dla dobra sportu i ogólnie przyjętego wzajemnego poszanowania i zasad fair-play takich rzeczy się nie robi.

 

Celowości może i nie było, wcale o umyślne spowodowanie obrażeń przez Arize nie posądzam, ale kara się powinna należeć za samą głupote. Kocham twardą walkę w obronie, ale chamstwa już nie będe popierał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasne master ale tu dotykamy kolejnej kwestii.

co to jest chamstwo.

ariza zamierzal zablokowac. to jest oczywiste przynajmniej dla nie i pod chamstwo to nie podchodzi.

 

chamstwo to jest to co potrafil zrobc bell czy bowen kiedys czasami. mozna sobie mowic ze takie akcje sie powinno odpuszczac, bo wynik bo sytuacja. ale gydby prince odpuscil millerowi nie mieliby pewnie misia. hakeem smithowi itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem oto taki dawniejszy wpis :

Re: West 2008/2009

Nowy post przez master Wt lis 18, 2008 3:49 pm

Kibicując Detroit musze stwierdzić, że Shaq nie powinien dostać zadnego zawieszenia.

Wyglądało to źle, ale przyjrzyjcie się dokładnie gdzie Shaq ma ręce. Przy odrobinie

szcześcia miał szanse na czysty blok, a reszta to juz naprawde prawa fizyki.

Przyznaję tamtej sytuacji nie widziałem, ale tę tak i spokojnie to samo mogę powiedzieć : "przy odrobinie szczęścia, mógł to być CZYSTY BLOK, a reszta to już prawa fizyki".

 

Fakt, nie udało się i faul wyglądał na brutalny, z poważnymi konsekwencjami dla Rudego.

Ponieważ sam kiedyś dawno grałem w koszykówkę trochę, to oczywiście nie popieram

łamania sobie karków nawzajem przez zawodników. Z drugiej strony jednak jest to twarda

dyscyplina sportu. Sam nieraz i obrywałem i dawałem porządnie po łapach, a czasem przypadkiem i po głowie. Zdarzało się. Takie sytuacje znam z autopsji. Dlatego z powodu

tych konsekwencji uważam że jakaś kara Arizie się należy /1 mecz zawieszenia ??/.

Natomiast w żadnym wypadku nie nazwałbym tego "sk****syństwem".

 

Za to ja "sk****syństwem" nazwałbym to, MASTER, że wchodzisz na /i tu cytat z tytułu/:

Lakers.e-nba.pl

Forum fanów Los Angeles Lakers

i cały czas tylko krytykujesz i obrażasz wszystko co związane z LAKERS.

Ja rozumiem twoją flustrację tym, że nie ma wydzielonego wątku o detroit i że nikt za

bardzo nie chce dyskutować o tym mało interesującym klubie ...

... ale ...

skoro nie jesteś, bo nie jesteś fanem LAL to nie zaglądaj tutaj i nie wkurzaj ludzi !!!!

swoimi tendencyjnymi wpisami /sorki, ale dla każdego co innego jest sk****syństwem/

 

Poza tym:

Post przez master Cz lis 13, 2008 8:03 pm

Fajne to bylo :) Szczerze to wlaśnie w koszu brakuje mi jakiś emocji pozasportowych od czasu do czasu. Hokej ma swoje bójki, w piłce jakieś tam przepychanki również czesto się zdarzają, a w koszykówce żeby zrobić 5 minutowy mix trzeba pare lat do kupy zlożyć. Troche "bezjajeczni" Ci zawodnicy. Nie zrozumcie mnie źle, nie chce żeby się zabijali, ale przydaloby się więcej złości na boisku

Sam nie wiesz czego chcesz, już abstrahując od tego czy faul był zamierzony czy nie /bo

to w zasadzie wie tylko sam Ariza/ to emocji pozasportowych akurat było po tym zdarzeniu

dosyć.

 

I jeszcze powrócę do wątku - jeśli władze mają ukarać Arizę /czemu nie zaprzeczam/, to podobną karę powinni dostać 2-3 gracze PTB, za to że szarpali Trevora, bo to już było w

100 % celowe, niesportowe i chamskie, no i do tego grona trzeba dodać Odoma, bo też się z ławki dołączył do zadymy.

 

 

HSN napisał :

Nazywaj to jak chcesz. Ja mam już dość oglądania tego, co nazywam "klasycznym faulem Lakersów", czyli niepotrzebnym wepchnięciem ręki gdzie nie trzeba, kiedy przeciwnik właśnie wsadza piłkę do kosza i kończy się akcją 2+1. Od lat obserwowałem takie zagrania LAL. Przodował w nich głównie Radmanovic i Odom, ale inni też nie byli bez winy. Nie mam pojęcia dlaczego Phil, przez tyle lat, nie nauczył ich dobrze faulować.

W pełni się z tą opinią zgadzam !! W tej dyscyplinie sportu dominują tylko twardziele.

Faulować trzeba skutecznie, czyli tak, żeby po faulu nie było punktów i dodatkowego rzutu.

Mnie przynajmniej też tak kiedyś uczono, jak faul to skuteczny. Oczywiście nie brutalny, bo

każdy swoje i kolegów kości powinien szanować.

Ogólnie twarde i zdecydowane wejście Arizy mnie się też podobało /co do zamysłu, nie co do wykonania/, do tego szybka akcja Odoma z ławki - brawo chłopaki, ja uważam że to obecnie nasi dwaj najwięksi fighterzy w drużynie.

 

Co do meczu - wstałem na drugą połowę tylko.

Faktycznie roznieśli nas, zdominowali tablice, u nas tylko Gasol i Odom coś próbowali walczyć

na deskach, pozostali to dopiero w końcówce coś zbierali. Słabiutko broniliśmy, kilkoma

szybkimi podaniami nas rozrzucali. W ogóle jakoś dziwnie się nasi ustawiali w defensywie,

wszyscy gdzieś w okolicy pomalowanego, kilka rzutów za "3" rywali z czystych pozycji /np.

rzut Roya przy wyniku 73-89/. Świetnie się pokazuje DJ, trzeba mu dawać więcej minut, inaczej zanim wróci Bynum zajeździmy Gasola i Odoma /ten drugi z resztą już pada na pysk/

Sporo faulowaliśmy, ale w 4Q to sędziowie chyba już wystraszeni sytuacją Arizy, gwizdali

wszystko co się dało, byle ostudzić temperamenty, szczególnie graczy LAL. Dobrze o dziwo siedziały nam osobiste, słabo trójki - 6 trójek wpadło w 4Q jak już było po meczu. Słaba

skuteczność drużyny, poza KB i Gasolem pozostali trafiali po 1-3 rzutach z gry, no jeszcze Farmar- 4, ale to też na koniec gry. Generalnie rywale prezentowali się lepiej jako drużyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale o czym Ty mówisz? Twardy faul nie polega na tym, zeby komuś zrobić krzywde, zastanów sie człowieku co piszesz :?

 

...Celowości może i nie było, wcale o umyślne spowodowanie obrażeń przez Arize nie posądzam...

No to skoro zakładamy, że nie było celowości w zagraniu Arizy, to znaczy, że NIE CHCIAŁ zrobić Fernandezowi krzywdy. Skoro nie chciał świadomie zrobić mu nic złego, to znaczy, że to był zwykły, nieumyślny faul, z którego zrobił się flagrant, bo Rudy źle upadł. Zauważ, że gdyby Fernandez lepiej wylądował i od razu wstał, to nie byłoby całej tej dyskusji. Żeby było jasne, nie mam pretensji do Fernandeza, że źle upadł, o nie. Chodzi mi tylko o to, że faul powinien być oceniany tylko przez pryzmat samej sytuacji faulu, a nie przez to jakie konsekwencje wywołał. W jednej sytuacji zawodnik podkoszowy walnie po łapskach przeciwnika, któremu nic się nie stanie i jest zwykły faul. W drugiej walnie dokładnie tak samo, ale przeciwnikowi złamie nadgarstek i co? Czy wtedy za takie samo przewinienie należy się flagrant i dyskwalifikacja. To nie powinno tak działać.

No ale nieważne, dyskusja jest jałowa, bo nikt nikogo nie przekona. Mnie się zagranie Arizy bardzo podobało i tyle.

 

panowie, podchodzicie do tego ze skrajnym subiektywizmem. choc przez chwile uruchomcie wyobraznie i podmiencie ze soba koszulki arizy i fernandeza. mysle ze przy odrobinie wysilku i urzeczywistnieniu takiej projekcji w myslach zrozumiecie ze niezbyt slusznie oceniacie sytuacje ;-)

Wierz lub nie, ale od razu tak zrobiłem, bo zanim coś napiszę zastanawiam się jakby to wyglądało z drugiej strony. Byłoby mi bardzo, że mój ulubiony zawodnik zwija się z bólu i być może odniósł kontuzję, ale tego faulu wciąż nie uznałbym za brutalny.

 

BTW Ariza przeprosił, Fernandezowi nic nie jest, a Odom dostał jeden mecz dyskwalifikacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to ja "sk****syństwem" nazwałbym to, MASTER, że wchodzisz [...]

i cały czas tylko krytykujesz i obrażasz wszystko co związane z LAKERS.

[...]

skoro nie jesteś, bo nie jesteś fanem LAL to nie zaglądaj tutaj i nie wkurzaj ludzi !!!!

swoimi tendencyjnymi wpisami /sorki, ale dla każdego co innego jest sk****syństwem/

 

ROTFL :) Dla twojej wiadomości, od zawsze na tym forum (a że akurat na e-nba jestem od początku, inna sprawa na xcomie) forum jest ogólnodostępne dla wszystkich użytkowników, a nie tylko dla fanów Lakers. Szkoda, ze Cię nie było 2-3 lata temu, to byś dopiero miał powody do wystawiania pozwoleń na wejście :). Lakers mają swoje osobne forum ze względu na liczbe fanów i przede wszystkim stronę, która należy do rodziny e-nba. Tylko tyle. Ty mi nie będziesz mówił, czy moge tu wchodzić, czy nie.

 

Sam nie wiesz czego chcesz, już abstrahując od tego czy faul był zamierzony czy nie /bo

to w zasadzie wie tylko sam Ariza/ to emocji pozasportowych akurat było po tym zdarzeniu

dosyć.

Drugi raz ROTFL. Sportowa złość to nie chamstwo. Nie jestem przeciwnikiem trash talkingu do granic przyzwoitości, pyskówek czy przepychanek, ale wszystko ma swoją granice, co zresztą napisałem w cytacie przytoczonym przez Ciebie, ale...

 

Sam nieraz i obrywałem i dawałem porządnie po łapach, a czasem przypadkiem i po głowie. Zdarzało się.

... widocznie za często i za mocno obrywałeś, bo z czytaniem masz już problemy. Z pisaniem zresztą też:

Ja rozumiem twoją flustrację tym, że nie ma wydzielonego wątku o detroit i że nikt za

bardzo nie chce dyskutować o tym mało interesującym klubie ...

Na co przy okazji odpowiem: Wątek o Pistons jest, bo o Pistons pisało się w temacie o tradzie AI-Billups. To, ze nikt nie chce dyskutowac specjalnie mnie nie martwi, bo mój czas intensywniejszego udzielania się na forum już dawno minął, a nawet gdyby to nie mam w zwyczaju pisać sam do siebie. Tak samo mineły czasy szeroko pojętego haterstwa czy bycia loverem.

 

 

No to skoro zakładamy, że nie było celowości w zagraniu Arizy, to znaczy, że NIE CHCIAŁ zrobić Fernandezowi krzywdy. Skoro nie chciał świadomie zrobić mu nic złego, to znaczy, że to był zwykły, nieumyślny faul, z którego zrobił się flagrant, bo Rudy źle upadł. Zauważ, że gdyby Fernandez lepiej wylądował i od razu wstał, to nie byłoby całej tej dyskusji. Żeby było jasne, nie mam pretensji do Fernandeza, że źle upadł, o nie. Chodzi mi tylko o to, że faul powinien być oceniany tylko przez pryzmat samej sytuacji faulu, a nie przez to jakie konsekwencje wywołał. W jednej sytuacji zawodnik podkoszowy walnie po łapskach przeciwnika, któremu nic się nie stanie i jest zwykły faul. W drugiej walnie dokładnie tak samo, ale przeciwnikowi złamie nadgarstek i co? Czy wtedy za takie samo przewinienie należy się flagrant i dyskwalifikacja. To nie powinno tak działać.

No ale nieważne, dyskusja jest jałowa, bo nikt nikogo nie przekona. Mnie się zagranie Arizy bardzo podobało i tyle.

 

Ja mam pretensje, co zresztą też pisałem, ze pewne sytuacje już należy odpuścić. Świadomie mógł nie chcieć, bo wątpie żeby biegł do Rudego z zacisniętymi zębami i myslą "to Ci teraz c***u zrobię "kuku" " i to jest właśnie kwestia celowości. Ale z tej pozycji i przy takim szybkim tempie akcji nie miał absolutnie szans na blok czy w miare normalny faul, z czego już akurat musiał sobie zdawać sprawe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panowie zluzujcie.

kto jak kto ale master ma prawo wlaic wszedzie.

i to, ze jest to forum lakesow nie oznacza, ze tylko my mamy do niego prawo.

 

lIga ukarala odomA JEDNYM SPOTKANIEM. niestety wypada na rockets gdzie odom cholernie by sie przydal. zagra wiec powell. i brakuje nam pf'a do rotacji. ciezko wyglada teraz walka o hca z cavs i c's. ale jestem dobrej mysli. choc zdaje sobie sprawe ze wygrac dzis i jut bedzie strasznie ciezko. i jak znam zycie przegramy i to i to........ chociaz moze sie myle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karczuś - dzięki za linka obejrzałem.

Obie sytuacje bardzo podobne, tym bardziej uważam bronienie Shaqa, a szkalowanie Arizy przez

pewną osobę tutaj za bardzo stronnicze. Jeśli już to albo obu należy skrytykować, albo obu odpuścić.

Tylko taka ocena tych sytuacji byłaby sprawiedliwa !!!

 

Poza tym władze ligi już oceniły ten faul ... no tak ale tam pewnie same "sk****syny" i kibole LAL

zasiadają, to się Arizie upiekło.

 

 

BB2 - ja nie twierdzę, iż tylko fani LAL mają prawo tu wchodzić, ja nie mam nic przeciwko dyskusji

z każdym normalnym fanem koszykówki.

Wczoraj poświęciłem godzinkę i wszedłem na profil pewnej osoby, poczytałem trochę jego postów /dokładnie strony 1-12 z 31 ogółem stron/ i dalej już nie miałem siły czytać, za nudne było.

I dlatego poprostu uważam że jego zdanie o LAL jest bardzo stronnicze i mocno negatywne, stąd

moja prośba do tej osoby /ale może faktycznie - niech sobie pisze - ja to będę po prostu ignorował/.

 

lIga ukarala odomA JEDNYM SPOTKANIEM.

Oj będzie ciężko, na pozycje PF i C mamy tylko 3 zawodników, chyba że pogramy trochę niskim

składem, tylko pytanie kto wówczas na PF-ie. Czyżby Walton ? Ma większą masę niż Ariza czy

Morrison, będzie mu łatwiej przepychać się pod koszem, chociaż ja to cienko widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jetem w szoku. pchneli rockets.

troche sie pochorowalem, wiec nie tylo obejrze ten mecz ale i dzis w nocy plnuje na zywo obejrzec mecz ze spurs.

zwyciestwo cieszy podwojnie bo odniesione na wyjezdzie. co wiecej z druzyna bedaca w gazie. no i pomimo braku odoma. liczym na powella i sie nie przeliczylem. dobrze, ze sie chlop ogrywa. w playoffs moze okazac sie xfactorem. nabral pewnosci siebie co widac w okrzykach po zdobytych punktach czy zbiorkach. wczesniej byl nieco zagubiony i cichy chyba przez to, ze wszyscy oczekiwali 2 turiafa.

 

podobno kobe swietnie zagral w koncowce. ale o m napisze jak obejze. bo hajlajty to nie to samo.

 

jak dobrze pjdzie to dzis zapewnimy sobie awans do playoffs. milo by bylo gdyby suns wygrali z cavs a my ze spurs. nie jest to niemozliwe bo kobe chce sie strasznie odegrac za poprzedni mecz w san antonio dosc pechowo przegrany. zwyciestwo nad spurs zagwarantowaloby nam chba 1 seed na zachodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo kłopotów ze składem, jest jednak win.Było troche wojenki Kobe z Artestem,ale górą Mamba.Mnie cieszy dobra gra Arizy.Może Jaks zrozumie,że powinien on grać w pierwszej piątce zamiast Waltona.Powell świetnie-godnie zastąpił Odoma,jednak jak patrze na grę naszych rozgrywajków to po prostu zgroza.Tu mamy ogromną dziurę i boję się,że już w PO może się dla Nas okazać dużym problemem.

Przy tych kontuzjach Celtów myslę ,że walka o HCA rozegra się pomiędzy Lakers a cavs.

Mają oni mały handicap,bo rozegrali już więcej spotkań na wyjeździe i teraz będą mieli więcej meczy w domu.Nie wiecie może z kim mocnym Cavs sie będą jeszcze spotykać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak wlasnie mialo byc. Co ciekawe Luuuu wylecial z pierwszej piatki, Ariza chyba znacznie lepiej wypelnil jego miejsce. Kobe zagral swietne spotkanie, na bardzo dobrej skutecznosci. Mam nadzieje, ze duzo energii tam nie stracili, bo dzisiaj czeka nas SAS, ktore w ostatnim czasie radzi sobie bardzo dobrze. Kluczem do zwyciestwa bedzie zatrzymanie latwych punktow Parkera i tego sie troche obawiam, bo Fish, ze swoimi juz niemlodymi nogami moze znowu dac ciala. Na pocieszenie pozostaje fakt, ze Odom bedzie wypoczety i zmotywowany do gry, zapowiada sie dobry mecz.

 

PS. Kobe i Artest, to podobno koledzy. Zupelnie przypadkowo ogladalem wczoraj wywiad, jak Ron pelnil role dziennikarza i zadawal pytania KB. Bylo w tym tyle milosci i lizania sie po tylku, ze dziwi mnie teraz to co robili dzisiaj na boisku. Widac w NBA nic nie trwa wiecznie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.