Skocz do zawartości

GRUDZIEŃ 2008 W LAL


sadek69

Rekomendowane odpowiedzi

co za mecz. juz w zasadzie dopisalem eLke gdy sie przebudzilem na koncowke 1 polowy. po raz chyba trzeci czy czwarty ogladalem jeziorowcow na zywo w tym sezonie. nic spacjalnego.

 

ale dam sobie reke uciac, ze rok temu by to przegrali.

knicks trafiali wszysto. dobry spacing. w 2 polowie jako, ze grali b2b troche siedli i gdyby nie przysneli na poczatku 2 polowy...

 

u nas kobe zrobil to co mial zrobic w najwazniejszym momencie. bynum dal kilka blokow, dobrze zbieralismy. i fish calkiem pozytywnie w tej 2 polowie. generalnie bez pau rok temu bysmy to przegrali. a tak "o maly wlos" (jak to rzekl gosc z apocalypto) ale przetrwlismy.

 

na plus tez ariza choc moglby raz czy 2 trafic wiecej z dystasu.

 

radmanovic dzis robil wszystko by nie rzucic. bal sie strasznie:) mam nadzieje, ze lada dzien znajdzie zloty srodek. to tyle. do pracy rodacy:)

 

21-3

@miami, @ orl(b2b), @mem, @noh(b2b)

grajac to co gramy obecne i bez pau(zapalenie gardla?) bedzie ciezko nawet o 2-2. ale jestem dobrej mysli. mam nadzieje, ze do meczu swiatecznego z celtics podejdziemy na takim bilansie, ze po meczu z nimi bedziemy mieli minimum ten sam bilans......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kore napisał :

sadek69 napisał(a):Jednak obejrzałem sobie zanim rozpoczął się mecz LAL końcówkę spotkania Boston-New Or.

Z taką grą naszą i ich - sercem będę za LAL, ale u buków nie postawiłbym na naszych kasy.

Niestety, taka prawda...

Do tego ich liderzy poza Piercem też grali po 30-kilka minut w tym meczu jak nasi z S5, tak więc zmęczeni sezonem w PO to oni bardziej niż nasi gracze nie będą.

 

A ja odwrotnie,. Wygranej jestem pewien. Tak jak wielokrotnie powtarzalismy - my dostajemy w dupe ze slabiakami, a na mocnych sie spinamy nalezycie. Do tego tutaj jeszcze mamy pierwszy dzien swiat, cala Ameryka bedzie to ogladac, pewnie z 1/10 globu, pierwszy mecz rewanzowy po finalach... nie nie, takich meczow Kobe nie przegrywa ;-) Mocno sie zdziwie jesli zagra tutaj slabiej niz rewelacyjnie :) W ogole IMO forma nie ma nic do rzeczy. To mecz rozpatrywany poza taką kategorią.

Tylko że ja miałem na myśli nie ten pojedynczy mecz a finały, czego - fakt nie zaznaczyłem.

 

 

Odnośnie tematu Vlad - Luke.

BB2 - wcześniej napisałeś że w grudniu oglądałeś tylko jeden mecz, ja praktycznie widziałem wszystkie w tym sezonie /1 wcale, w kilku ominąłem pojedyncze kwarty/ - Radman wcale dobrze nie broni, lepiej nieco od Waltona, ale za to lichutko w porównaniu do Arizy. Poza tymi "3" w kilku meczach niewiele wnosił, typowy zadaniowiec. Fakt równie słabo gra Fish, ale Fish i tak dzieli się minutami z Farmarem, a trzeciego PG nie mamy żeby odstawić Fisha

/chinola nie liczę/. Natomiast Radmana można było posadzić, gdyż na SF mamy jeszcze do tej pory nie grającego praktycznie Waltona. I może to był też powód że padło na Radmana.

Oczywiście to tylko taka moja teoria, równie dobrze każdy z nas może tutaj mieć ileś racji.

 

 

Czy zobaczymy Odoma na SF razem z Bynumem i Gasolem - mam nadzieję że tak, bo jak na razie to jeszcze we trzech razem nie grali, przynajmniej ja nie widziałem. Tylko czy Odom na dzień dzisiejszy nadaje się na SF ? Tu mam wątpliwości, słabo rzuca z dystansu, czasem jakaś trójka mu wpadnie ... ale zobaczyć bym chciał, bo może uda się tak ustawić ich na boisku żeby Lamar miał miejsce do wjazdów na kosz, zaś w pod koszem wymiatałby Bynum, a z pół dystansu trafiałby Gasol. Opcja jak najbardziej do przetestowania.

 

 

Coś o dzisiejszym meczu.

No wreszcie jakaś ciekawsza gra, za to wynik przez prawie cały mecz mniej ładny. Niby fajnie graliśmy /obok okienka z relacją live wrzuciłem sobie statsy/, tylko strasznie do pewnego momentu pudłowaliśmy /to już drugi taki mecz jak kojarzę/. Praktycznie z każdej pozycji, gdyby ten % z gry był chociaż trochę lepszy przez cały mecz spokojnie na +15 byśmy ciągnęli. NYK trafiali jak natchnieni w 1 połowie za "3" , co jak zwykle świadczy o ułomności

naszej obrony na obwodzie. Jak zaczęliśmy trochę celniej rzucać - to szybko odrobiliśmy stracony dystans.

 

Generalnie mecz na styku ze względu na te "3" NYK. Czterej obwodowi ładują nam 71pc /aż 10 trójek/, a sam rezerwowy PG aż 33pc. Gracza tygodnia na wschodzie /Ala/ jak są Odom i Bynum praktycznie wyłączamy z gry, Lee też mocno ograniczony, gorzej już jak grają Powell i Radman na 4 i 5.

Inna sprawa to rotacja NYK - tylko 7 zawodników, pewnie trochę siedli pod koniec spotkania.

 

Fajny moment bodajże w 2Q gdzie graliśmy bez typowego PG, chyba Phil szuka poprawy def.

i to jest dobry kierunek. Vuja-Kobie-Ariza-Odom-Bynum to ciekawa koncepcja. Fish jest wolny i mało ruchliwy, Farmar czasami się poprostu nie przykłada. Może to też element gry Phila, żeby pokazać naszym dwóm PG że i ich można odesłać na ławę. Popieram...

Zaważyła chyba o tym 1Q, trzej gracze NYK z pozycji PG i SG rzucili nam 26pc czyli 70% tego co cała siódemka rywali.

 

Walton - nawet ładnie zagrał, poza 1Q gdzie trochę na siłę rzucał z nieprzygotowanych pozycji, dalej było lepiej. Oczywiście słabszy defens w jego wykonaniu, ale PC uciułał.

IQ ma wysokie, nie zaprzeczę, ale to nie Oxford...

 

Odom - pierwszy raz w tym sezonie w S5 /swoją drogą coś z Gasolem ? ktoś wie/ i od razu pozytywny efekt. Widać że musi on mieć pewność gry, tego że się na niego stawia. Super nie było jeszcze bo 4 straty /sporo/, nieco gorszy % z gry /ale jak się więcej rzuca to i nie wszystko się trafi/. Poza tym ładne DD 17pc + 12 zb, do tego 4as i tradycyjnie walka w def.

TAKIEGO LAMARA LUBIĘ, CENIĘ I CHCĘ OGLĄDAĆ !!

 

W ogóle 6 naszych podstawowych dziś graczy w rotacji powyżej 10pc. Wyraźnie wygrana tablica. Mniej rzutów Fishera, Bynum też DD + 4 bloki, wszechstronny Kobie, Ariza i Vujacic pożyteczni z ławki - czyli sporo plusów po zmianach w rotacji, a może i nie tylko z tego powodu, może wreszcie Phil nimi potrząsnął.

 

Dwie sytuacje takie ciekawsze /dla mnie/:

1-akcja pod koniec meczu Ariza z autu - Odom asysta - Ariza wsad.

2-chyba w 2Q po faulu Fishera, jego wyraz twarzy, małpki której ktoś rąbnął banana -super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz bardzo dziwny, ale grając przeciwko ekipom D'Antoniego zawsze trzeba być na takie coś przygotowanym, po prostu grając taką wesołą koszykówkę bardzo łatwo zyskać kilkunastopunktową przewagę, jeśli danego dnia rzut siedzi. Dziś, szczególnie w pierwszej połowie Knicks siedział i my nic nie mogliśmy na to poradzić, nie ma dobrej obrony na ciągłe rzuty z dystansu.

Bardzo dobrze, że w drugiej połowie dalej graliśmy swoje, a Knicksi, którzy grali w siedmiu, zaczęli pudłować, opadać z sił, a my konsekwentnie ich goniliśmy.

Bardzo dobrze wreszcie Kobe, ostatnie jego mecze pozostawiały wiele do życzenia, jeśli chodzi o skuteczność, dziś z tym było bardzo dobrze, do tego wszechstronnie, tak powinien grać co mecz.

 

Gasol ma chyba zapalenie gardła, więc powinien wrócić niebawem, może już w Miami zagra.

 

 

NYK trafiali jak natchnieni w 1 połowie za "3" , co jak zwykle świadczy o ułomności

naszej obrony na obwodzie.

Nie świadczy to nawet w najmniejszym stopniu o ułomności naszej obrony, pozwalanie przeciwnikowi na dużą ilość rzutów z dystansu, to bardzo dobra taktyka w większości przypadków, podchodzenie blisko pod obrońce nie ma sensu, bo błyskawicznie jest się mijanym, pod koszem robi się przewaga i są łatwe punkty, często nawet 2+1. Lepiej zostawić trochę dystansu, być przygotowanym na minięcie, rzut z dalekiego dystansu charakteryzuje się tym, że równie dobrze może wpaść jaki nie wpaść, w tym meczu też tak było, po przerwie przestało gościom wpadać i między innymi dzięki temu mogliśmy ich dogonić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chce powiedziec tylko tyle - Kobe w tym sezonie gra zdecydowanie lepiej w koncowkach niz rok temu. Poki co gra wlasciwie...bezblednie...

Z Denver clutch, z Hornets tez, z mavs, z Pacers pomimo przegranego meczu wczesniej trafil rzut ktory chyba dal im 1pkt prowadzenie, z Suns ladnie znalazl partnera, teraz z Knicks trafil wazna trojke, z 76ers rowniez w koncowce to on zagral, z Wizz kiz gorzej ale trafil wazny bank shot... no jestem podwrazeniem tego co robi w tym sezonie

 

co do meczu nie bede sie wypowiadac. czekam na starcie z celtics, bo poki co wyglaada to wszystko tak jak wyglada, dobrze ze aby wygrywaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma sie co dziwic, ze trafia. 34mpg robi swoje:)

do kobego mam male zastrzezenia. malo widze jego wjazdow. za czesto rzuca poldystans. pozeniej po meczach fani albo go zajezdzaja tym, ze rzucal jak mu n ie siedzialo, albo wynosza na piedestal rozpisujac sie jak to pieknie mu dzis siedzialo. zamiast tego wolalbym wiecej wjazdow. wiecej ft. wiecej rozrzucen. pod tym wzgledem lebron i kobe w tym momencie to 2 polki. nie to zebym kobego do plebsu przyrownywal ale roznica jednak jest...

 

mecz straasznie dziwny. nie leza nam rywale, ktorzy trafiaja trojki. niby nic nowego. ale sa ekipy, ktore potrafia poZwolic przecinikowi trafiac trojki i pry okazji wygrac. nam rzadko sie to zdarza. z pistons przegralismy. w sacto szalal bobby na dystansie, w indy w 4 kwarcie granger trafil kilka trojek. pistons kazdy chyba widzial. dzis bylo blisko z knicks. mam nadzieje, ze to sie poprawi troche z biegiem czasu.i tutaj uklon w stone wyokich by wjazdy ograniczyli do maximum.

 

a zaraz bediemy grali z magic, ktorzy na dystansie miazdza. rok temu w 3 czy 4 meczu gasola w lakers gralismy z agic, ktorzy to w 1 kwarcie rzucili nam glownie dzieki trojkom jakies 40 punktow. w ogole co to byl za mecz......:)

 

mamy 2 dni odpoczynku. podobno wszyscy chorzy. mam nadzieje, ze dostana hurtowo prochy i wylecza sie do iatkowego meczu w miami.

 

a co do knicks to jest to ekipa na playoffs. widzialem jak rozjechali pistons, zatem nie histeryowalbym z wyniku. dostrzec trzeba pozytywy. brak gasola, epidemia, kolejny dzien konia knicks, -15 do przerwy. a mimo wszystko jest W. a dzis w nocy trzymam kciuki mocno za hawks. jazzmani dali rade tylko przez 24 minuty. hawks u sebie z celics rok temu grali jak rowny z rownym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma sie co dziwic, ze trafia. 34mpg robi swoje:)

do kobego mam male zastrzezenia. malo widze jego wjazdow. za czesto rzuca poldystans. pozeniej po meczach fani albo go zajezdzaja tym, ze rzucal jak mu n ie siedzialo, albo wynosza na piedestal rozpisujac sie jak to pieknie mu dzis siedzialo. zamiast tego wolalbym wiecej wjazdow. wiecej ft. wiecej rozrzucen. pod tym wzgledem lebron i kobe w tym momencie to 2 polki. nie to zebym kobego do plebsu przyrownywal ale roznica jednak jest...

Spokojnie, Kobe w sezonie lubi sobie na dystansie pograc, jak przyjdzie PO to znow zacznie wjezdzac pod kosz, tak jak to mialo miejsce rok temu ;)) niech sobie teraz porzuca a w PO i tak zrobi swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale dam sobie reke uciac, ze rok temu by to przegrali.

 

I byś teraz, qwa, nie miał ręki :]

 

 

Lakers w analogicznym momencie ubiegłego sezonu, uwzględniając brak Gasola, imo wcale nie byli gorsi niż teraz. Ale nie to jest najważniejsze - rok temu do poszczególnych meczów podchodzili poważniej, nie lekceważyli rywali w takim stopniu, bo i każdy mecz był ważny w walce o dobre rozstawienie przed play-off.

 

 

ale zobaczyć bym chciał, bo może uda się tak ustawić ich na boisku żeby Lamar miał miejsce do wjazdów na kosz, zaś w pod koszem wymiatałby Bynum, a z pół dystansu trafiałby Gasol. Opcja jak najbardziej do przetestowania.

 

Tylko żeby Lamar miał miejsce do wjazdów, to najpierw musi pokazać, że stanowi zagrożenie na obwodzie, bo inaczej rywale będą robić to, co tak skutecznie wychodziło Celtom - odpuszczać Odoma dalej od kosza, zacieśniając środek. Na szczęście, rzut Lamara w tym sezonie wygląda całkiem nieźle, chociaż po ostatnim spadku formy pogorszyła mu się skuteczność z rzutów z dystansu do 36%. Myślę jednak, że jeśli mamy speróbować gry wysokim frontcourtem, to już czas. Druga połowa sezonu to nie czas na mieszanie w składzie.

 

 

Nie świadczy to nawet w najmniejszym stopniu o ułomności naszej obrony, pozwalanie przeciwnikowi na dużą ilość rzutów z dystansu, to bardzo dobra taktyka w większości przypadków, podchodzenie blisko pod obrońce nie ma sensu, bo błyskawicznie jest się mijanym, pod koszem robi się przewaga i są łatwe punkty, często nawet 2+1. Lepiej zostawić trochę dystansu, być przygotowanym na minięcie, rzut z dalekiego dystansu charakteryzuje się tym, że równie dobrze może wpaść jaki nie wpaść, w tym meczu też tak było, po przerwie przestało gościom wpadać i między innymi dzięki temu mogliśmy ich dogonić.

 

Czyli co, przyjeżdża zespół specjalizujący się w rzutach z dystansu, a my odpuszczamy obwód, żeby nas nie minęli? No to spróbuj takiej taktyki z Bostonem, to zobaczysz co nam zrobią Allen z Piercem i Housem. Nie wolno zostawiać shooterów bez opieki. Jasne, czasem lepiej nie dopuścić do łatwych punktów spod kosza kosztem rzutu z dystansu, ale drużyna z aspiracjami mistrzowskimi musi umieć sobie radzić w takich sytuacjach, a nic dziwnego, że nas błyskawicznie mijają, skoro na obwodzie mamy może z 2 dobrych obrońców.

 

 

Poza tym my nie dość, że pozwoliliśmy Knicks na rzucenie tylu trójek, to jeszcze daliśmy się pojechać Robinsonowi, który zdobył 33 punkty.

 

 

do kobego mam male zastrzezenia. malo widze jego wjazdow. za czesto rzuca poldystans. pozeniej po meczach fani albo go zajezdzaja tym, ze rzucal jak mu n ie siedzialo, albo wynosza na piedestal rozpisujac sie jak to pieknie mu dzis siedzialo. zamiast tego wolalbym wiecej wjazdow. wiecej ft. wiecej rozrzucen. pod tym wzgledem lebron i kobe w tym momencie to 2 polki. nie to zebym kobego do plebsu przyrownywal ale roznica jednak jest...

 

Nie oszukujmy się - Kobe ma już swoje lata, masę rozegranych meczów i nie jest już tak szybki jak kiedyś. Do tego dochodzi zmęczenie ubiegłym sezonem i dodatkowo Olimpiadą. Nic dziwnego, że nie jest w szczytowej dyspozycji. Poza tym, w tym sezonie pod koszem jest ciaśniej, więc i na wjazdy nie ma tyle miejsca. W każdym razie, różnica pomiędzy nim a LeBronem w kwestii wjeżdżania pod kosz będzie się już raczej tylko powiększać.

 

A ja odwrotnie,. Wygranej jestem pewien. Tak jak wielokrotnie powtarzalismy - my dostajemy w dupe ze slabiakami, a na mocnych sie spinamy nalezycie. Do tego tutaj jeszcze mamy pierwszy dzien swiat, cala Ameryka bedzie to ogladac, pewnie z 1/10 globu, pierwszy mecz rewanzowy po finalach... nie nie, takich meczow Kobe nie przegrywa ;-) Mocno sie zdziwie jesli zagra tutaj slabiej niz rewelacyjnie :) W ogole IMO forma nie ma nic do rzeczy. To mecz rozpatrywany poza taką kategorią.

 

Rok temu też był olbrzymi hype, krótkie spodenki, stroje retro i wyszło z tego wielkie rozczarowanie. Zobaczymy, czy Lakers będą potrafili z marszu złapać rytm i zagrać z pełnym zaangażowaniem.

 

 

 

Czy akurat Walton za Radmana w S5 - a czemu nie, też mam wrażenie że jest to opcja "a nuż jakiś chętny na któregoś się znajdzie". Z resztą na e-basket ktoś puścił wici że Lakers rozmawiają z Roks o wymianie Radman+Mihm za Battiera+Hayesa, czy to ze względu na salary dobra wymiana - raczej nie, zaś sportowo pewnie byśmy zyskali. Ale może to tylko plotka...

 

Nie ma takiej opcji, żeby Phil w obliczu spadku formy nagle wystawiał Luke'a do pierwszej piątki z nadzieją, że ktoś zechce go pozyskać. Jego kontrakt jest główną przeszkodą, nie forma. Jax chciał coś zmienić i znaleźć odpowiedź na słabszą dyspozycję zespołu, więc wpuścił Waltona, który pod względem boiskowej inteligencji i passing skills przewyższa prawdopodobnie wszystkich graczy Lakers. Typowy ruch Phila, usprawniający egzekucją triangle offense.

 

 

Natomiast ta plotka odnośnie Battiera to totalna bujda. Dla Lakers to by był prawdziwy steal, Rockets musieliby upaść na głowę, żeby pójść na taki układ. Akurat finansowo nie byłoby takiego problemu, bo pozyskanie Battiera rozwiązywałoby wiele naszych problemów i latem bez żalu moglibyśmy się rozstać z Odomem.

 

 

Bardziej poważna plotka, choć już sprzed paru dni, to wystawienie Vujacica na sprzedaż.

 

 

Przy takim froncie dwoch strzelcow styknie poki co.

 

No niestety, tak różowo to nie jest, bo obecność Gasola i Bynuma sprawia, że pod koszem już jest tłoczno, a taki Walton dodatkowo pozwala obronie zacieśnić środek, co poważniej osłabia egzekucję triangle offense. Inna sprawa, że Kobe póki co rzuca z dystansu ze skutecznością poniżej 30%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jendras tradycyjnie madrze prawi:)

ale w kilku kwestiach podyskutowalbym.

 

co do kwestii mojej reki:D jendras z pau w rs zrobili 28-9 bodajze. obecnie mamy 21-3. uwazam, ze troche nas rozpuscili ta koncowka sezonu i playoffs. pozniej przyszly pierwsze 2 mecze sezonu, wlasciwie pierwszy miesiac i balon pekl. plus wynik celtics i doszlo do sytuacji, ze jestesmy chyba najbardziej niezadowolonymi kibicami zespolu, ktory ma 21-3.

 

przypominam, ze gramy hujnie. przynajmniej w defensywie. w ataku tez czesto bez jakiegos blysku. ale mamy najlepszy atak w lidze. i drugi bilans w lidze. a bedzie tylko lepiej...

 

co do sashy to nie zdziwilbym sie gdyby faktycznie wystawiono go na sprzedaz. pytanie co chcemy w zamian. prawdopodobnie pozbyc sie kontraktu waltona badz radmanovica. sashy spadly minuty, bo trzeba bylo znalezc minuty dla trevora.

 

i w sumie dochodzimy do tego samego problemu jaki mielismy przed sezonem. minely 24 gry a my wciaz nie wiemy. czy przebudowywa pozycje sf. szukac tranferow, zy grac tym skladem do konca sezonu. z 1 stron gra pozostawia wiele do zyczenia. ale wyniki sa. duzo w tej kwestii moga zmienic najblizsze 2 tygodnie. w zasadzie 8 dni.......

 

 

jeszcze jedna sprawa. czy tylko mialem wrazenie, czy bynum w koncowce zagral slabo i nie dziwi mnie dlaczego phil nie widzi go w koncowkach? owszem zablokowal zebral, ale gdy trzeba bylo wykonczyc albo dal sie sfaulowac albo nie zlapal pilki.ale moze mi sie wydaje tylko... tak czy siak kwestia ogrania sie chyba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pytanie co chcemy w zamian. prawdopodobnie pozbyc sie kontraktu waltona badz radmanovica.

 

Prawdopodobnie pozbyć się kontraktu Sashy :)

 

 

Oczywiście zakładając, że w ogóle coś jest na rzeczy.

 

 

 

Wspominasz o tym, jaki bilans zrobili Lakers z Gasolem, ale nie bardzo rozumiem, do czego zmierzasz. Pisałeś, że ubiegłoroczni Lakers by to przegrali. A ja właśnie uważam, że nie, bo rok temu poważniej potraktowalibyśmy przeciwnika. Przy czym mówiłem o Lakers z analocznego momentu poprzedniego sezonu, czyli z Bynumem, Kwamem i Turiafem.

 

 

minely 24 gry a my wciaz nie wiemy. czy przebudowywa pozycje sf. szukac tranferow, zy grac tym skladem do konca sezonu.

 

Co robić to my wiemy, problem tylko jak tego dokonać :) Braki, jakie ma ten zespół nie są wielką tajemnicą, tylko jak tu wzmocnić defensywę na obwodzie i pozyskac lepszego rozgrywającego, jednocześnie oszczędzając i nie tracąc za wiele z siły ofensywnej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o ile dobrze pamietam w analogicznym okresie gralismy w msg. 23 grdnia bodajze. meczylismy sie strasznie. tamci knicks w porownaniu z tymi to tak jakbys porownal obecnego bynuma do bynuma drugoroczniaka. teraz to ekipa na playoffs. do tego im siedzialo.

 

a my gralismy w sumie oslabieni. owszem tamtejsi lakers walczyli bardziej to fakt. ale ci posiadaja wiecej talentu. duzo wiecej. i troche ogrania. dlatego uwazam, ze obecni lakers choc bardziej leniwi od tamtych to jednak wciaz mocniejsi.

 

nie to zeby taka droga prowadzila do mistrzostw. co to to nie.

 

 

co do sashy to gosc nie ma wcale zlego kontraku. potrzebujemy shooterow. gosc gra slabiej ale uwazam, ze to kwestia czasu, a wroci do zeszlorocznych procentow. nie uczestniczyl przeciez w obozie. nie sadze zeby warto go bylo oddawac. wczesniej czy pozniej bedziemy potrzebowali goscia razacego trojka. czy mamy czas na szkolenie i wprowadzanie do zespolu kolejneo shootera? mysle, ze nie. jesli sie go juz pobywac to tylko z czyims kontraktem. a tak nie widze sensu pozbywania sie go. z jego kontraktem czy bez i tak bedzie ciezko utrzymac w zespole odoma i arize.

 

generalnei uwazam, ze dopoki nie zagramy z botonem 25 i nei zobaczmy jak sie z nimi matchupujemy, jakiekolwiek zmiany nie maja sensu, bo jest dobrze. przed sezonem 21-3wzielibysmy w ciemno. pytanie czy sa w stanie poprawic sie.

 

zgadzam sie co do jednego. wiadomo od czego ci lakrs moga zginac. i jezeli ktos wykona te zalozenia to nie ma huja zeby przegral. choc moze sie myle. ale z najmocniejszych ekip mamy chyba najwieksza piete achillesowa, w ktora przeciwnikowi dosc latwo trafic.

 

najblizszy tydzien jednak to zweryfikuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o ile dobrze pamietam w analogicznym okresie gralismy w msg. 23 grdnia bodajze. meczylismy sie strasznie. tamci knicks w porownaniu z tymi to tak jakbys porownal obecnego bynuma do bynuma drugoroczniaka. teraz to ekipa na playoffs. do tego im siedzialo.

 

a my gralismy w sumie oslabieni. owszem tamtejsi lakers walczyli bardziej to fakt. ale ci posiadaja wiecej talentu. duzo wiecej. i troche ogrania. dlatego uwazam, ze obecni lakers choc bardziej leniwi od tamtych to jednak wciaz mocniejsi.

 

1. No nie do końca. W tamtym meczu laliśmy Knicks że nie było czego zbierać, dopiero pogoń w czwartej kwarcie i szaleństwa Crawforda zmniejszyły straty i sprawiły, że w pewnym momencie zrobiło się trochę nerwowo.

 

2. Że obecni Knicks to ekipa na play-off, to nie musisz mnie przekonywać. Ja akurat od jakiegoś czasu jestem bardzo pro-nowojorski i od czasu odtatnich transferów szczególnie śledzę ich poczynania.

 

3. Czy obecni Lakers posiadają więcej talentu? Tak, ale ta różnica nazywa się Pau Gasol, który w starciu z Knicks nie wystąpił, więc zostaje nam niemal ten sam skład. Podstawowa różnica jest jednak taka, że tamci Lakers byli głodni i nie lekceważyli swoich rywali, bo też znajdowali się w znacznie innej pozycji niż ta. Dopiero nabierali pewności siebie, łapali rytm. W tamtym okresie, od porażki z Cavs do kontuzji Bynuma, wygrali 9 z 10 meczów, przegrywając tylko z Bostonem. Uważam, że przede wszystkim tamten zespół nie pozwoliłby Knicksom na aż tak dużą swobodę w ataku.

 

 

Co do Vujacica. Wiesz, nie musisz mnie przekonywać, bo ja nie piszę, że trzeba się go pozbyć, przedstawiam tylko sytuację. O Sashę szczególnie się nie martwię. Ma czas, żeby dojść do formy i myślę, że będzie ok. Tylko trzeba wziąć pod uwagę parę spraw:

 

Nasz obwód jest niezbilansowany. Na pozycjach 1-3 mamy tak na dobrą sprawę jednego gracza typu pass first (i jest to skrzydłowy), a nasz ofensywny system opiera się w dużej mierze na krążeniu piłki. Poza Waltonem praktycznie każdy jest przede wszystkim strzelcem (poza Arizą). Za to tylko dwóch z nich dobrze broni, a 3-4 jest w tym elemencie zwyczajnie do bani.

 

Załóżmy więc, że chcemy poprawić te elementy, w których mamy braki, czyli pozyskać role playera posiadającego pewne umiejętności rozgrywającego oraz solidnego obrońcę. Kogo możesz zaproponować na wymianę? Kobe odpada. Ariza też, bo wnosi zbyt rzadkie umiejętności. Waltona z Radmanovicem nikt nie weźmie. Fisher, mimo swoich wad, jest jednym z nielicznych weteranów w składzie i jest dla nas cenny ze względu na leadership i clutch presence. Zostają Vujacic i Farmar. Osobiście wziąłbym się za tego drugiego, bo ma imo większą wartość na rynku, w oddatku Sasha jest BYC, co bardzo utrudnia jego wymianę.

 

 

Sasha nie ma złego kontraktu, tyle, że dla drużyn oszczędzających kasę na wyprzedaż w 2010 roku nie jest specjalnie atrakcyjny z umową ważną rok dłużej. Samo jego pozbycie się będzie trudne (zwłaszcza, że jak dotychczas gra słabo) właśnie z tego powodu, a co dopiero pakowanie go z Waltonem lub Radmanovicem. 10 milionów dolarów rocznie w postaci dwóch białych rezerwowych? Yeah, powodzenia.

 

 

 

Generalnie jednak, jeśli coś faktycznie jest na rzeczy, to ma imo podłoże czysto finansowe. Czytałem ostatnio, że Buss podobno chce się zamknąć w kwocie 100 milionów dolarów na przyszły rok, wliczając w to podatek. To by oznaczało, że salary może wynieść prawdopodobnie jakieś 85 milionów dolarów. Jeśli więc chcielibyśmy dać Arizie 5 milionów, a Odomowi zaproponować chociaż 8 baniek (lub też wymienić go za gracza o takich zarobkach), to musimy uwolnić w jakiś sposób trochę kasy. Waltona i Radmanovica nie ruszymy, zostaje tylko Sasha. Tymbardziej, że wraz z dobrą grą Arizy, Vujacic został ograniczony tylko do roli zmiennika dla Bryanta.

 

 

Krótko mówiąc, za błędy przeszłości trzeba płacić. I Lakers prawdopodobnie zapłacą, albo tracąc Odoma, albo rezygnując z kogoś innego. No chyba że Buss zdecyduję się wydawać kasę bez ograniczeń.

 

zgadzam sie co do jednego. wiadomo od czego ci lakrs moga zginac. i jezeli ktos wykona te zalozenia to nie ma huja zeby przegral. choc moze sie myle. ale z najmocniejszych ekip mamy chyba najwieksza piete achillesowa, w ktora przeciwnikowi dosc latwo trafic.

Tu bym nie przesadzał. Braki, jakie niewątpliwie posiadamy, mogą nam utrudnić zadanie, ale tak naprawdę w kontekście walki z większością drużyn raczej nas nie zabiją. Jesteśmy zbyt silni, żeby przez problemy defensywne na pg pokonały nas takie drużyny, jak Hornets czy Suns. Mamy po prostu zbyt dużą przewagę w pozostałych elementrach gry. Martwić się będzie można ewentualnie w kontekscie walki z Bostonem, gdzie jedna-dwie zmiany na obwodzie bardzo by nam pomogły, ale i tu nie ma co panikować na zapas. Lakers, pod warunkiem, że zdrowi, będą należycie przygotowani na decydującą fazę rozgrywek i tutaj kluczową sprawa, czy nasz sztab trenerski będzie w stanie ułożyć defensywną taktykę tak, by zminimalizować straty wynikające z braków w składzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to mamy podobnie apropos knicks:)

przeczytalem kolejny artykul o jeziorowcach. byc moze te wszystkie nasze minusy wynikaja z faktu, ze druzyna myslami, od 1 meczu w sezonie jest... przy 25 grudnia. wiem, ze to moze dziwne i tak byc nie powinno ale faktycznie moze byc tak, ze brakuje im motywacji gdy graja z reszta. licza sie tylko celtics....

 

idac dalej. przeczytalem tez wywiad z maburym. gosc podobno od kilku tygodni jest... w los angeles. na pytanie ja mu jest w la odp : "i'm lovin it".

 

knicks nie bardzo chca go zwolnic. powiedzieli, ze jak bedzie trzeba dadza mu caly rok przerwy. nawet 2 lata. pewnie naciskaja marba na eurolige by nikogo nie wzmocnic.

 

z 2 strony zastanawiam sie czy nie warto byloby w niego zainwestwac gdy zostanie zwolniony. bo to chyba w koncu nastapi. wtedy opchnac farmara, sashe i wepchnac komus luke'a badz radmanovica. marb to spoe ryzyko. ale defensywnie koles by nam sie przydal. do tego przy philu byc moze stalby sie inym zawodnikiem. zreszta ma juz swoje lata i mysle, ze troche spokornial przez ostatni rok-2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, BB2, Marbury z obrony raczej nie słynie. Waltona i Radmanovica nie pozbędziemy się z Farmerem czy bez niego. Poza tym Lakers tak po prostu nie zrezygnują z jedynego młodego rozgrywającego w składzie. Sam Marb mógłby się przydać w ataku, gdyby był grzeczny, ale nie wiem, czy sens się w to pakować. Co innego gdyby za tym szła jakaś większa wymiana za sf z udziałem Odoma i np. Farmara, z drugiej strony to by były chyba zbyt poważne przetasowania jak na jednego z glównych faworytów sezonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy tak grajacym farmarze temat znika:)

 

dziwny mecz. gra u nas 4 zawodnikow. kobe, fish, farmar i gasol.

podoba mi sie nasza gra. defensywa wyglada niezle. nie jest tak fatalnie jak to wielu probuje rysowac. w ataku jest niezle czytanie gry. dosc dlugie akcje. dobre %.

 

skoro jest tak dobrze to czemu jest tak zle?

1. straty

2.bynum

 

ad1. te wynikaja po czesci z nieprzemyslanych podan i ustawienia defensywy heat, ktora jest dosc agresywna. zbyt agreywna, ale po przerwie po naszych adjutments powinni poradzic sobie z tym.

 

ad2. bynum. wylaczony z gry przez faule i defensywe. ciezko mu zdobyc pozycje do gry 1on1. mam nadzieje ze w 2 polowie poprawia to. szkoda, bo chlop na boiku oprocz kilku fauli nic specjalnego nie zrobil. ciezk omu sie odnalezc na tym boisku. wychodzi tu wiek... po czesci jest to wina zespolu, a po czesci jego samego, ze nie potrafimy go w tym meczu odpowiednio wykorzystac.

 

ograniczmy straty i faule i bedzie dobrze. sedziowie 2-3 gwizdki na korzysc heat mogli sobie odpuscic.

 

 

edit:

jak tu sie nie wqrwiac. czlowiek zapieprza caly tydzien. czeka prawie miesiac na jakis mecz na zywo. i co? japi****le. czemu ta pilka nie wpadla. czemu troyom i innym wpadaja a kobemu nie. dramat. nie mam pojecia jakim cudem mielismy szanse jeszcze to zremisowac. ale pieprzyli to na maxa.

 

nie wiem o co chodzilo dzis. w 1 polowie prawie 20 strat. jak w 2 polowie ograniczyli to przestali trafiac. bynum walton zenua. szkoda tej trojki wade'a na koniec 3q. zycie. nie obstawialem dzis porazki. obstawialem orazke jutro. ale w tym momencie to zaczynamy byc w dupie. takich meczy moze pozniej brakowac w rozrachunku. kobe powinien takie mecze wygrywac...

 

szkoda. jutro obejrze kolejny mecz na zywo z magic. z taka gra jak dzis przegramy. ehh w ogole szkoda pisac. c's 17w/...................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka jak ostatnia akcja taki cały mecz. Ja kdal mnie mecz przegrany w głównie przez powrót "starego" Kobego i niepotrzebne forsowanie pojedynków strzeleckich z Wadem. To było dobre,bo i było tylko jedno rozwiązanie, po odejsciu Shaqa.Teraz kiedy mamy taki sklad zupelnie tego nie rozumiem.

 

Bynum zaginął w akcji, w suie sie nie dziwie,dostał piłke tylko kilka razy a swoje spiny robił tylko o ofensywnych zbiórkach. Gasol nie wykorzystywany przez 3 kwarty i to wszystko jest nastepswto owego pojedynku kb z Wadem.

 

Co więcej można napisać- żal przegranej. Boston znowu ucieka a my zatraciliśmy formę z oczątku sezonu. Zobaczymy jak się spiszą przez ten tydzien w trudnych wyjazdach i poźniej ostateczny test z Celtics. Ten mecz pewnie da odpowiedź czy nie gramy tak jak na początku bo nie musimy czy poprostu cos się posypało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za mecz! Nie wiem dlaczego ten rzut Bryantowi nie wszedł - wyglądało to na interwencję Sił Wyższych :) Byłoby bez nerwów gdyby Haslem trafiał coś z tych 3 wolnych. Końcówka niesamowita, Wade półhakiem nad kilkoma Lakresami, jumper nad Arizą i w odp Kobe po spinie na Marionie. Później niesamowite bloki Joela i Wade'a. Za dużo strat Lakers, za mało wolnych trafionych. Bynum, Gasol vs Haslem, Anthony... powinno się skończyć miazgą a nie było widać przewagi LAL w tym elemencie. Dziwne nieporozumienia, Radman na chwilę się pojawił i wszystko co robił na boisku było dobre dla Heat. Dla Miami powinien to być punkt zwrotny, coś jak mecz z Detroit niemalże 3 lata temu. Dla Lakers wielki zawód ale z taką obroną jaką pokazali dzisiaj nie byli w stanie tego wygrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mecz przegrany głównie przez głupie straty, Bynum zdecydowanie za mało agresywny, za często szuka okazji po złapaniu piłki do oddania jej na obwód, ma mecze kiedy stara się coś z piłką zrobić kiedy ją ma, ale ma też takie jak ten kiedy jest zbyt chętny do pozbycia się jej i to kiedy nie ma godnego siebie rywala :? Lakers zdecydowanie za mało wykorzystują swoje atuty jak wzrost, przeciwko drużynie takiej jak Heat trzeba grać uważnie atak pozycyjny, pilnować piłki bo ci szybkością będą się starali nadrabiać swoje braki, a nie serię nie dokładnych podań i kolejny mecz przegrywamy ze słabą drużyną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.