Skocz do zawartości

GRUDZIEŃ 2008 W LAL


sadek69

Rekomendowane odpowiedzi

zdecydowanie lepszego prezentu być nie mogło - ja nie wiem gdzie Wy oglądaliście ale ja oglądałem 3 kwarty prawie z zajebistym komentarzem amerykańskim - ale potem gościu od którego było nadawane przełaczył na jakiś serial beznadziejny - masakra - ale oglądałem na duńskiej jakiejś acch malo było słychac ale po kilku akcjach i tak normalnie klaskalem w domu - aż sie rodzice dziwili.

MOim zdaniem przeceniamy tu nieco obronę - nasza istotnie była bardzo dobra, zaangażowanie dużo inne niż wtedy, BYNUM I ARIZA = duża zmiana u nas - np jeszcze na początku meczu rondo se spokojnie wjeżdzał i lay up spod kosza ala TONY PArker ale póxniej dostał kilka bloków i było normalniej...... ja chciałem jednak zwrócić uwagę na to co powiedział PHIL w wywiadzie przed 4 kwartął - nie graliśmy naszej lakersowej koszykówki za dużo dzisiaj - za wolno było za mało ruchu generalnbie i parcia na szkło(to w tablicy) - nie wiem czy zwróciliście uwagę byłaby takie momenty że ze 3 -4 akcje nie zdobywaliśmy punktów i było kilka takich serii a Celcipo jednym po dwa ciułali - trzeba sie wbijać jak sie na koniec Gasol wbijał od erazu byłu punkty

a tak przy okazji ławki praktycznie Celci nie mają... ehe może to dawac nadzieje że sie zmęczą nieco....

a co do sędziowania moim zdaniem oczywiście nie obiektywnym czasem za nieco za dużo pozwalali lakers jako gospodarzom a Celtom jako Celtom ale na szczęście nie było to czynnikiem o czymś decydującym więc wielki pozytyw za to że pozwalali na walkę...... ale moim zdaniem kilka razy mogli dać jakiegoś technbika - Rivers ciągle sie kłócił - ale on pewnie tak ma to ok ale u nas maksymalne skupienie i brak kłótni a Celci co chwila sie wydzierali na sędziów...

kiedy Lebron wkońcu utrze nosa Celtom??

 

PS. widzieliście wywiad KObasa prowadzony przez Magica?? niezłe pytanie było - kiedy przekażesz "pałeczkę" najlepszego gracza Lebronowi?? a Kobe na to jak przejde na emeryturę..... no albo dajcie mi chociaż jeszcze jedno mistrzostwo..... fajnie sie to oglądało.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. widzieliście wywiad KObasa prowadzony przez Magica?? niezłe pytanie było - kiedy przekażesz "pałeczkę" najlepszego gracza Lebronowi?? a Kobe na to jak przejde na emeryturę..... no albo dajcie mi chociaż jeszcze jedno mistrzostwo..... fajnie sie to oglądało.....

cos mi sie zdaje ze on powiedzial 'jak bede zmeczony' ;)) a nie 'jak przejde na emeryture' ale nie bede sie klocic.

 

lakers grali za wolno, w obronie na poczatku zle ale poprawili to, wyciagneli wnioski, wogole wyciagneli wnioski z finalow bo od poczatku bylo widac inna obrone, mniej bledow na obwodzie. inside sie zdarzaly ale zostaly wyeliminowane. na tym to polega.

 

edit: nie wiem Maciek ;) tired i retire... sam wiesz ;) ogolnie wywiad byl fajny =) ale liczylem ze Kobe ma zamiar miec wiecej tych mistrzostw niz tylko jedno (chyba ze to jest jego minimum).

 

tak swoja droga Phil odniosl ladne 1000 zwyciestwo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak apropos wypowiedzi pomeczowych.

kg zapytano czy bynum zrobil jakas roznice? czy moze porownac ich z zeszlorocznym zespolem.

 

kg odpowiedzial, ze bynum nie robi zadnej roznicy dla nich. ze ustawienia defensywne maja takie same, czy to jest bynum, mihm, o'neal i kazdy inny wysoki. i ze nie robi im roznicy ten zespol czy ten z czerwca.

 

imo troche pieprzy. andrew choc zagral tylko nieco lepiej niz perkins roobi roznice sama swoja obecnoscia. jak na swoja ostatnia forme i takich przeciwnikow zagral calkiem dobrze. zrobil swoje. zablokowal kilka razy. zebral, zapunktowal. ale co najwazniejsze nie bylo tylu wjazdow latwych ile w czerwcu. rondo dostal ra glebe juz nie wjezdzal tak ochocza. skakal do rzutow itd.

 

no i wymusil granie celtow wysokim skladem. rok temu sklad niski z poseyem, bez perkinsa sprawdzal sie przeciwko nam duzo lepiej. teraz nie dosc, ze nie maja poseya, to nie moga sobie pozwolic na granie wiekszosci meczu niskim skladem.

 

zatem nareszcie lakers maja narzedzia by walczyc i wygrac 7-meczowa serie przeciwko celtics. rok temu o tej porze roku widzialem tylko bezradnosc w oczach naszych zawodnikow. nie istnielismy. w czerwcu bylo duzo lepiej, ale brakowalo bynuma. zatem idziemy dobra droga. wiemy, ze potrafimy wygrac u siebie. zobaczymy jak bedzie w bostonie... jezeli i tam wygramy, to nie musze wam wyjasniac jakie znaczenie psychologiczne mialby taki wynik?:)

 

a tymczasem wracamy do rzeczywistosci. kibice celtow jak i sami zawodnicy przypomnieli sobie smak porazki. zobaczymy jaki wplyw bedzie mial ten mecz na dalsze losy tych ekip. i czy w ogole bedzie mial wplyw....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucasso - mowiac po ludzku - żal Ci po prostu dupe sciska :) Nami to Ty sie nie przejmuj, obserwuj swoich Cavsów i martw sie o to zeby w ogole dostapili zaszczytu gry z Lakers w finałach ;-) A my nie ochloniemy bo bysmy zniszczyli nasza wspaniałą forumową opinię butnych, dumnych i pozbawionych szacunku dla innych kiboli :twisted:

 

Greg00 - ten art co zapodales pojawil sie juz kilka dni temu. To glupota i takie zwyczajne pi****lenie na zasadzie "nie mamy o czym pisac, to wymyslmy sobie cos co nie istnieje". Wielokrotnie jest mowa o tym jak graja druzyny Jacksona na tym etapie sezonu, wielokrotnie jest tez mowa o tym jak sobie radza ze slabeuszami. Powaznego problemu nie ma. Sa jakies tam czasem zacięcia, ale smieszne jest mowic o tym ze Lakers zawodzą i nie "zazębią" sie w tym skladzie.

 

Co do meczu, no to co... hmm Fuck Celtics ! :twisted:

 

Jendras (albo Sadek, nie pamietam :P) - mowilem chyba niedawno ze tej wygranej jestem pewien na 100%? 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

btw:

another reason to love sasha:)

looknijcie jak emocjonalnie przyjal zwyciestwo nad c's.

Dołączona grafika

jest prawdziwym boston haterem. z 1 strony tego nie lubie ale z 2 strony cenie przywiazanie do klubu. i w kwestii nienawisxci do bostonu sasha mnie zmiazdzyl. pamietam jak po finalach powiedzial, ze przez caly rok nie ubierze nic zielonego. tego sie trzyma. teraz poszedl o krok dalej. w ogole nie mowi o celtics. przed tym meczem i po gdy dziennikarze pytali o c's chlopak odpowiadal: "nie bede o nich rozmawial". krotko i wezelkowato.

 

a na pytanie czy to jest nienawisc powiedzial, "cos wiecej niz nienawisc":)

 

wydaje mi sie to nawet pozytywne. troche brakowalo mi takiego zachowania po naszej stronie. nie jest to jakies ponizanie rywala nie okazuje im braku szacunku. jest to prawdziwa czysta slosc w pozytywnym wydaniu. zielonego tez staram sie unikac. tak czy siak dzieki takim zachowaniom, rywalizacja lakers-celtics wejdzie na wyzszy poziom. oczywiscie bez przesady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to częśc dalsza tego co zaczął bb2-

 

“We’ve been waiting for that opportunity for a long time, and we won,” said Lakers guard Sasha Vujacic, who scored 10 points. “I don’t like them at all. A lot of people called us softies or whatever. It doesn’t matter at all. We know what we can do.

 

“Last year, they won the championship. This year, it’s our year, we want to take it all the way.”

Hah Sasha jest szalencem :D Racja-tego troche brakowało,i dobrze,że Sasha tak do tego podchodzi:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore Żal mnie nie ściska, a już napewno nie za dupę :) Wynik spotkania był mi całkowicie obojętny :) Rozumiem, że spotkanie ma pewną wartość prestiżową itd, ale niektórzy przeginają poprostu i zrobili z tego spotkania "mecz tysiąclecia", który miałby decydować o tym o kim za kilkaset lat będą mówili potomni i o kim powstaną bohaterskie eposy ... A już najzabawniejsze jest to, że po porażkach podkreślaliście że to 1/3 sezonu, że teraz wszystko jest mało ważne, liczy się to aby dobrze zagrać w PO, a po tym spotkaniu niektórzy już wręczyli Lakersom mistrzowskie pierścienie i ogólnie najchętniej zakończyliby już sezon ... :roll: I tak się was nie przegada, więc już kończę - cieszcie się, ale nie przesadzajcie z optymizmem ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore A już najzabawniejsze jest to, że po porażkach podkreślaliście że to 1/3 sezonu, że teraz wszystko jest mało ważne, liczy się to aby dobrze zagrać w PO, a po tym spotkaniu niektórzy już wręczyli Lakersom mistrzowskie pierścienie i ogólnie najchętniej zakończyliby już sezon ... :roll: I tak się was nie przegada, więc już kończę - cieszcie się, ale nie przesadzajcie z optymizmem ;)

Założę się, że gdyby to Celtics wygrali sytuacja byłaby identyczna. W końcu nikt nie jest w stanie ich pokonać w RS, więc w PO byłoby to samo. Już widzę to pianie haterów Lakers, że skoro przegrywamy w grudniu to gdzie tam do czerwca, możemy już przestać starać się o mistrza. Powiem tak, pieprzenie, że mecz nie miał żadnego znaczenia jest oczywiście głupotą ponieważ wiadomo, że w jakimś stopniu musi się ono odbić na psychice jak jednych tak i drugich. Nikt tutaj nie zamierza przyznawać mistrzowskich pierścieni, po prostu dla nas, kibiców lakers to zwycięstwo smakuje zupełnie inaczej niż każde inne i jestem przekonany, że gdy Celtics pokonywali nas w czerwcu ich fani czuli to samo. Teraz najważniejsze to nie spocząć na laurach, tylko wziąć się w garść i może uda się wywalczyć HCA.

GO LA!

 

ps. szacun dla luke'a za mecz nie spodziewałbym się po nim takiego występu ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A już najzabawniejsze jest to, że po porażkach podkreślaliście że to 1/3 sezonu, że teraz wszystko jest mało ważne, liczy się to aby dobrze zagrać w PO, a po tym spotkaniu niektórzy już wręczyli Lakersom mistrzowskie pierścienie i ogólnie najchętniej zakończyliby już sezon ... :roll: I tak się was nie przegada, więc już kończę - cieszcie się, ale nie przesadzajcie z optymizmem ;)

Jeszcze 2 tyg temu większość kibiców LAL przeczuwając przegraną mówiło, że to 1/3 RS, nic nie znaczący mecz... A teraz to można przeczytać od co poniektórych, że ten mecz pokazał kto wygra w finale... :lol:

 

Poza tym mecz mimo wygranej LAL pokazał jedno... Jeśli nie będą mieli więcej zwycięstw w RS to nie wygrają z Celtics w finale... ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore Żal mnie nie ściska, a już napewno nie za dupę :) Wynik spotkania był mi całkowicie obojętny :) Rozumiem, że spotkanie ma pewną wartość prestiżową itd, ale niektórzy przeginają poprostu i zrobili z tego spotkania "mecz tysiąclecia", który miałby decydować o tym o kim za kilkaset lat będą mówili potomni i o kim powstaną bohaterskie eposy ... A już najzabawniejsze jest to, że po porażkach podkreślaliście że to 1/3 sezonu, że teraz wszystko jest mało ważne, liczy się to aby dobrze zagrać w PO, a po tym spotkaniu niektórzy już wręczyli Lakersom mistrzowskie pierścienie i ogólnie najchętniej zakończyliby już sezon ... :roll: I tak się was nie przegada, więc już kończę - cieszcie się, ale nie przesadzajcie z optymizmem ;)

Przesadzasz ;-) Jakby Celci wygrali wpadlby troll bakson, nastawialby milion wykrzyknikow i wyzwisk i to dopiero moglbys nazywac wreczaniem pierscieni i konczeniem sezonu ;-)

 

Jesli chodzi o mnie to po prostu ciesze sie bardzo ze zwyciestwa ktorego sie spodziewalem i ktore utwierdzilo mnie w przekonaniu ze niezaleznie od czasu i miejsca Lakers sa w stanie odpowiednio sie zmobilizowac rozgrywajac bardzo dobre spotkanie. Innymi slowy; sa druzyna ktora bardzo przypomina mi tych mistrzowksich Bulls. Co jednoczesnie nie ma nic wspolnego z oglaszaniem wszem i wobec ze juz wygrali ten sezon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore Żal mnie nie ściska, a już napewno nie za dupę

 

Coś chyba jednak ściska, bo inaczej nie próbowałbyś za wszelką cenę zepsuć kibicom Lakers radochy.

 

 

zagraliscie dobrze

 

Nie zagraliśmy dobrze. Mecze z Heat i Magic to była jedna wielka chała w naszym wykonaniu i ilość rzutów oddanych przez Bryanta i Fishera dodatkowo to potwierdza.

 

 

Jeśli chodzi o starcie z Bostonem. No nie wiem, jakoś mnie ten mecz nie porwał. Może to kwestia relacji na c+, może półgodzinnych reklam, ale miałem wrażenie, że gramy bezmyślnie i bojaźliwie. Za dużo na obwodzie, za mało przez środek. Niezdecydowanie, bez przekonania. Końcówka jednak była rewelacyjna - brawo Gasol, brawo Kobe, brawo reszta za obronę. Praktycznie wszyscy zrobili swoje, Bynum imo wcale nie jest zagubiony, to jest center, ma się trzymać pomalowanego i tak robił, a że nie dostawał piłek, to tylko w pewnym stopniu jego wina. Natomiast w końcówce to także dzięki niemu Gasol miał tyle dobrych pozycji. Cieszę się z wygranej, oby teraz poszła za tym seria zwycięstw. Mam nadzieję, że kryzys już za nami. W każdym razie, szanse na HCA zachowane. Rewanż za nieco ponad miesiąc.

 

 

No to dzisiaj możemy się jeszcze trochę pojarać, od jutra wracamy do poszukiwań rozgrywającego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedras- co do Bynuma też mam takei wrażenie. pod koniec meczu dzięki jego wyjsciom Kobe mógł uruchamiać Gasola- porzeba nam tego samego tylko,żeby Bynum dostał piłke a Kobe z Pau mu ot umożliwili. Tradycyjnie jak dotychczas mało gramy przez środeka w meczu z celtics nie było chyba nawet żadnego lobu dla Bynuma.Fakt,to ze tak mało pilek dostaje to po czesci jego wina, kilka razy w tym meczu zrobil post-up. ostatnio wogole mam takei wrażenie że jak robi post-up to za daleko od kosza. Ale za to w obronie zagrał bardzo dobrze i tego ma się trzymać.Do tego dochodzi jeszcze ta mała kontuzja stopy, przez którą S.A Smith wywołał alarm przed meczem,.że Bynum utyka:) Ale po niedzielnym meczu mamy pzrerwe aż do nowego roku to pewnie i kontuzja zaniknie.

 

Mecz jeszcze raz dzisiaj sobie obejrzę na spokojnie o 22, nie ma co trzeba się nacieszyć tym zwyciestwem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chce tylko napisac tyle, ze zycze wszystkim kibicom lakers by ten mecz mial taki wplyw na nas i przeciwnikow jak zeszloroczne spotkanie z suns. wtedy suns po raz 1 spojrzeli smierci w oczy. wtedy my po raz pierwszy uwierzylismy naprawde, ze jestesmy w stanie cos ugrac.

 

celtics jak dla mnie moga sobie wygrac 75 spotkan w sezonie, ale wiem, ze jestesmy w stanei z nimi wygrac. w tym skladzie bez zmian. bez transferow. nawet bez hca. trzeba jeszcze poczekac na kolejne spotkanie w bostonie. medzie mega ciezko. ale kto wie.

 

ja wczoraj widzialem cos czego nie widzialem w czerwcu. potrafilismy wejsc w tempo bostonu i wygrac na ich warunkach. jezeli wiecie o co mi chodzi.

 

przed nami dluuga droga jeszcze ale strasznie mnie to spotkanie uspokoilo.

 

malo widzialem bostonu w tym sezonie ale jezeli maja tak krotka lawke jak to bylo widac wczoraj, to nie tylko nie pobija rekordu bulls ale i nie beda tak grali jak teraz w kwietniu-maju. o czerwcu nei wspominajac.

 

z 2 strony wiemy, ze na wyjazdach szczegolnei gdy lecisz na 2 koniec ameryki gra sie slabiej. dlatego trzeba bedzie poczekac na mecz w bostonie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kore napisał :

Lucasso - mowiac po ludzku - żal Ci po prostu dupe sciska :) Nami to Ty sie nie przejmuj, obserwuj swoich Cavsów i martw sie o to zeby w ogole dostapili zaszczytu gry z Lakers w finałach ;-) A my nie ochloniemy bo bysmy zniszczyli nasza wspaniałą forumową opinię butnych, dumnych i pozbawionych szacunku dla innych kiboli :twisted:

Kore pisz za siebie - bo są jeszcze normalni, nie szowinistyczni kibice LAKERS

 

I fakt pisałeś, że jesteś pewien na 100% wygranej, tylko że gdzieś tam wówczas ja pisałem o ewentualnej serii finałowej z celtami, a ty sobie to przełożyłeś na ten jeden mecz więc jakby pomyliłeś wątek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kore napisał :

Lucasso - mowiac po ludzku - żal Ci po prostu dupe sciska :) Nami to Ty sie nie przejmuj, obserwuj swoich Cavsów i martw sie o to zeby w ogole dostapili zaszczytu gry z Lakers w finałach ;-) A my nie ochloniemy bo bysmy zniszczyli nasza wspaniałą forumową opinię butnych, dumnych i pozbawionych szacunku dla innych kiboli :twisted:

Kore pisz za siebie - bo są jeszcze normalni, nie szowinistyczni kibice LAKERS

 

I fakt pisałeś, że jesteś pewien na 100% wygranej, tylko że gdzieś tam wówczas ja pisałem o ewentualnej serii finałowej z celtami, a ty sobie to przełożyłeś na ten jeden mecz więc jakby pomyliłeś wątek

Powinienes troche pomyslec zanim napiszesz ;-) Brak Ci dystansu do pewnych rzeczy widac. Ale nawet nie chce mi sie tlumaczyc zartobliwej wymowy mojego ostatniego zdania, bo jesli liczba w Twoim nicku to jednoczesnie Twoja data urodzenia to moge zalozyc ze ten typ humoru nie jest przeznaczony dla Ciebie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do meczu, a nawet meczów, bo po poziomie gry i porażkach z miami i orlando odechciało mi się nawet pisać.

Ale mecze z orleanem i bostonem pokazały znaczną zmianę stylu LAL. Czy to sprawa prestiżu tych meczy i przez to nastawienia naszych graczy? Czy też wpływ na to ma brak Farmara i inne przymusowe ustawienie drużyny? A może kwestia że do słabeuszy podchodzimy na luzie, a do walki z możnymi tej ligi poważnie... pewnie wszystko po trochu.

 

W każdym razie ja to widzę tak, że jeśli jesteśmy w stanie ograniczyć poczynania zawodników obwodowych rywali, a szczególnie rzuty za trzy i wejścia na kosz - do tego my przynajmniej poprawnie zagramy w defensywie to wygramy raczej na luzie, i to z każdym. Siłę ataku mamy wystarczającą, rezerwowych też dobrych. Klocki w sumie są, trzeba je tylko umiejętnie poukładać, a mecze z NOR i BOS pokazały że można to zrobić.

 

Inna sprawa że praktycznie my mecz z bostonem "musieliśmy" wygrać, oni zaś "mogli". Nie piałbym z tego powodu z zachwytu, aczkolwiek cieszyć się można i trzeba.

Celtowie jednak póki co kadrowo są słabsi - odszedł posey i brown, nie gra cassell - 3 ważnych gości z ławki, przez co ich rezerwy w porównaniu z naszymi wyglądają żałośnie. Do nas doszli bynum, ariza. Znacznie poprawiło to nasz def w porównaniu z finałami.

I to celtowie dziś uczyli się grać z nowymi Lakers i jestem przekonany że jeśli dojdzie do powtórki finałów to jakieś wnioski wyciągną... ale ważne będzie to, żebyśmy ich czymś zaskoczyli wówczas, bo możliwości ku temu mamy jak diabli.

 

Gra zespołowa - tu tkwi nasz duży potencjał. Mecze szczególnie z miami i również z orlando pokazały że jeśli wróci Kobie z sezonu 2006/7 wsparty podobną grą Fishera to nic nam to nie da, będą obaj trzaskali rekordy w pc, a drużyna i tak będzie przegrywała.

Każdy z kluczowej 8-9 naszych zawodników musi coś dorzucić od siebie. Lepiej musimy wykorzystywać Bynuma, on sam musi ograniczyć proste faule. Gasol świetny w ataku powinien być agresywniejszy w obronie. Odom musi się przemóc i zacząć trafiać proste rzuty, nie uciekać gdzieś na obwód, tylko odważnie wchodzić na kosz. Ariza i Farmar niech robią dalej swoje, czyli dają energię z ławki, walczą na całym boisku. Vujacić i Radman trójeczki, zaś Walton najlepiej ławka. Za niego więcej niech gra Powell.

 

Czy zmieniać coś w składzie?

Były mecze że aż się prosiło. Ostatnie 2 spotkania pokazały że można i z tej mąki upiec chleb. Także sam już nie wiem...

 

Ale jeśli Odom będzie grał taką padakę w ataku jak z miami czy orlando, to chociaż go lubię i cenię, to chyba nie mamy wyjścia i musimy szukać kogoś kto podobnie broni ale będzie lepszy ofensywnie. Chociaż Odom sezon w sezon grał na 13-17 pc, więc uważam, że trzeba zrobić wszystko żeby chłopak uwierzył w siebie i wrócił do grania na takim poziomie, stać go na to.

 

Jeśli Fisher będzie bronił tak jak broni do tej pory - też trzeba szukać trejdu. Wszyscy wiemy że ligę wygrywa się dzięki obronie, w RS można szaleć ofensywnie, ale w PO znaczenia nabierze defensywa. Musimy bronić !!! Nie możemy mieć takiej dziury na PG.

 

Nie zgadzam się że są gracze nie do ruszenia. Wyznacznikiem ma być pierścień mistrzowski i temu należy wszystko podporządkować, nawet zmianę trenera czy lidera jak będzie trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinienes troche pomyslec zanim napiszesz ;-) Brak Ci dystansu do pewnych rzeczy widac. Ale nawet nie chce mi sie tlumaczyc zartobliwej wymowy mojego ostatniego zdania, bo jesli liczba w Twoim nicku to jednoczesnie Twoja data urodzenia to moge zalozyc ze ten typ humoru nie jest przeznaczony dla Ciebie :P

do Twoich wpowiedzi ciężko jest mieć jakikolwiek dystans, szczególnie że najpierw pyskujesz do wszystkich a potem próbujesz z tego zrobić żart i nieudolnie udajesz ironizującego filozofa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sadek za duzo bazujesz na meczach z heat i magic a za malo z noh i celtics. nie wiem o co ci chodzi z tym fishem i brakiem obrony ale gosc gra calkiem calkiem. sygnalizowalem wam, ze ma juz za soba slaby listopad i w grudniu to juz inny zawodnik. imo nie jest dziura w defensywie a w ataku swoje dolozyl w tych wszystkich meczach. z heat czy magic nawet wiecej niz powinien.

 

nie ma sie co jarac ale celtics polegli w oakland. teraz my powinnismy napisac jak sila mamy konferncje skoro warriors pokonuja tak silnych celtics. niewazne. wyszlo tak czy siak cos co jest zmora nba. b2b i podroze. powiem, ze ekipy podrozujace na zachod maja nawet gorzej, bo jezeli graja wg czasu lokalnego, to wtedy czesto dla ich organizmow jest godzina 22. gdy koncza mecz czasami jest godzina 1 w nocy. organizm inaczej reaguje i jest bardziej zmeczony. prawdopodobnei dlatego c's padli dzis w 4 kwarcie plus doszlo b2b.

 

z 2 strony zobaczymy jak dalej pojdzie bostonowi. ale w tym momencie to juz tylko 1 mecz straty mamy w stosunku do nich. jezeli faktycznie zaczna czesciej przegrywac, to hca nie wydaje sie niemozliwy wcale.

 

sadek co do ruszania jeszcze lidera i trenera. w tej ekipie nie przejdzie to jeszcze troche. trzeba byloby byc idiota zeby jaxa odpuscic i dzieki bogu nikt sie szybko na to nie zdecyduje. uwazam po meczu z celtics, ze nie potrzebujemy zadnych zmian. zobaczymy jeszczejak pojdzie nam z cavs,jazz,spurs bo to sa 3 b.mocne ekipy z ktorymi nie gralismy. jezeli bedziemy potrafili ich pokonac to bede spokojny. oczywiscie pozostaje nam tez odliczac do meczu w bostonie. tamta seria na wschod duzo tez nam powie o naszej ekipie ale jezeli nie bedzie zadnych wiekszych wpadek-serii to bedzie bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mamy prezent od Celtics - porażkę z Warriors, z bardzo osłabionymi Warriors. No cóż, jakby nie było to jest dla nas bardzo dobra wiadomość, a my musimy robić swoje, czyli wygrywać.

 

Teraz mamy czas na odpoczynek, w tym rku już tylko jeden mecz, jutro właśnie z Wojownikami, a następny dopiero 2 stycznia, więc jest czas na odpoczynek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.