Skocz do zawartości

Playoffs 2018 - ECSF Boston Celtics vs Philadelphia 76ers


Julius

Sixers-Celtics  

45 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak będzie?

    • Sixers w 4
      0
    • Sixers w 5
      4
    • Sixers w 6
      17
    • Sixers w 7
      8
    • Celtics w 4
      0
    • Celtics w 5
      1
    • Celtics w 6
      8
    • Celtics w 7
      7


Rekomendowane odpowiedzi

Sixers dalej mają dwóch potencjalnych franchise playerów, miejsce na maxa i realne szanse na LeBrona oraz grupę solidnych prospektów, jak będą zdrowi to raczej mają dosyć solidne perspektywy by być lepszymi od Raptors lub Bucks.

Fajnie, że przegrali z kretesem, ale w tej wyliczance nic się nie zmieniło. Chyba, że ktoś ocenia zawodników po trzech spotkaniach. :smile:

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałeś o 4-0/4-1.

W tym momencie jest 3-0 dla Bostonu.

Słabsza drużyna nie prowadzi w serii 3-0, ani nikt na farcie nie wygrywa 3 spotkań z rzędu.

Więc z perspektywy tego tak, przeceniłeś Sixers. Jak skończy się sweepem to też uznasz, że przypadek i nie wiadomo co jeszcze żeby zdeprecjonować Celtics i ostatecznie napisać, że to przypadek? 

 

Na pewno przed tymi zawodnikami jest wielka przyszłość i taki wpierdziel może i dobrze im zrobi. Ba! Pewnie jeszcze uda im się tutaj mecz, może nawet dwa wyrwać i zrobi się trochę ciekawiej.

Natomiast utrzymywanie tego w tonacji "jesteśmy lepsi, ale..." jest nie fair wobec Bostonu i ich fanów. 

 

Masz rację, ale Jamal też ma. Z tej sytuacji po prostu nie ma dobrego wyjścia.

Widze, że niektorzy to mają jednak nadal poważne problem z czytaniem ze zrozumieniem. Wyjebałem tutaj z szesnaście postów, zaraz będzie można wyjebać mały tomik, a Ty zadajesz pytanie Jak skończy się sweepem to też uznasz, że przypadek i nie wiadomo co jeszcze żeby zdeprecjonować Celtics i ostatecznie napisać, że to przypadek? 

 

Seriously? Sixers oczywiście płacą frycowe, ale przede wszystkim płaci je Brown, który kiepsko czyta grę i nie reaguje odpowiednio na zmiany. Próbuje narzucić Bostonowi swój styl gry od G1, tymczasem Stevens akurat na taki gameplan przygotował się idealnie. Zespół nie jest w stanie wykreować clean looków dla Bellineliego, JJ, czy Ilyasovy + po drugiej stonie Tatum, Brown, czy Rozeir gwałcą naszych białasów a ten nie używa człowieka, który... lol no zatrzymał Wade'a i odwrócił nam serię z Heat. Zamiast pokuksać Horforda Holmesem, który moglby kończyć picki z Simmonsem próbuje rozciągać ciągle grę Sovą i Sariciem, którzy grają bardzo podobnie i podobnie neiskutecznie. k**** już spróbowałbym nawet wrzucić Simmonsa na PF albo C i zacząć dogrywać mu piłkę na post, żeby stamtąd próbował rozrzucać piłki na obwód/mijać szybkoscią wysokich/długością niskich.

 

W przeciwieństwie do Ciebie, obejrzałem w tym sezonie w c*** spotkań Sixers i widziałem takich slumpów w ich grze trochę, wiem co mamy w rosterze. I przede wszystkim - z całym szacunkiem dla Stevensa i Bostonu - obawiam się, że odpowiedni rywal zweryfikowałby ich 4-0 z Sixers podobnie jak Boston zweryfikował dzisiaj Sixers. Nie wiem, czy są to Cavs, bo wschód jest wyjątkowo cienki, ale Boston w tym rosterze to lekko upgraded Indiana Pacers wg mnie. Mądry, niewygodny rywal z dobrym systemem, ale nic więcej. Dlatego obstawiałem 4-1 dla Sixers, dlatego hejtuję tak Browna, który jest uparty jak osioł i to jego pasywnośc, brak pomysłu, pewnosci i pajacowanie z ławki przeszło na jego zawodników... 

 

Pożyjemy, zobaczymy - może po serii z Cavs odszczekam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta, jak liga Hiszpańska albo męski tenis. Wyścig dwóch koni i tak od kilku lat. 

Nieprzewidywalne to jest NHL, gdzie możesz rozkminiać, myśleć nad szansami, a na końcu ktoś z 8 seedu weźmie tytuł. 

 

A wiesz gdzie skończy ten jeden koń bo ja nie wiem. Drugi koń miał przez przypadek zrobić 70 zwycięstw a ma mniej niż Toronto Raptors.

 

 

 

Dałeś słabe porównanie. Moje wydaje mi się lepsze. Spytaj swojego kolegi z Airballa lub przejrzyj temat Bucks z 2015, to może zauważysz zadziwiające podobieństwo obu klubów. Thunder z Durantem, Westbrookiem, Hardenem i Ibaką to byłą zupełnie inna półka pod kątem talentu. Sam takim postem dajesz przykład przepompowania siły drużyny.

 

Twoje porównanie jest bardziej Twojsze, więc to zrozumiałe, że wydaje Ci się lepsze.

 

Masz inną wizje i to ja mam czytać i pytać by się do niej przekonać. Przecież to jakiś totalny mindfuck.

Edytowane przez Mirwir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

k**** mało tego...

Uważam, że Sixers byliby w stanie wyjść z tej serii wyjść na 3-3 przy odpowiednich adjustments, a nawet i wygrać tą serię łapiąc wiatr w żagle i rzucając wszystko na ostatnią szalę... niestety obawiam się, że jeśli Brown w 3 spotkania nie zobaczył OCB to ta seria skończy się w 4 spotkaniach... no może w 5, jak Celci będą chcieli zrobić philly fuckfiestę u siebie w domu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz gdzie skończy ten jeden koń bo ja nie wiem. Drugi koń miał przez przypadek zrobić 70 zwycięstw a ma mniej niż Toronto Raptors.

 

 

Lebron przegra w finale. Tylko dzięki obecności Rakiet, może nie z tą samą drużyną co zawsze. Ale te Houston to dopiero poważnie przetestuje właśnie GSW, i może się okazać  że mimo zajebistego RS, ich obecność nic nie wniosła do rywalizacji o tytuł. Można nawet powiedzieć że Houston zastąpiło Cavs, bo ja nie potrafię sobie wyobrazić żeby bez Irvinga mieli zagrać lepsze finały niż z nim.

Cały czas marna ta rywalizacja, w porównaniu do wspomnianego przeze mnie wyżej NHL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie wiem jak można embiida bronić za ten mecz. Oglądałem tylko druga polowe, nie znam się, pewnie trzymał ich w grze cały mecz sądząc po statach i w ogóle, No dobra. Nikt nie mówi ze nie, wiadomo ze Philly wiele mu zawdzięcza i to ich franchise. Tylko ze chłopak a raczej jego brak

kondycji poza może taktycznymi i przypadkowymi, lub wymuszonymi presja końcówki błędami pozostałych graczy zawalił im mecz po

Całości.

Przeanalizowałem jeszcze raz końcówkę.

Ostatnie pkty trafił na 3:25 do końca 4q. Od tego momentu kiedy zrobił wjazdu na kosz to to wyglądało, jakby tym wjazdem on stracił cała pozostała stamine. Od tego momentu miał chyba dwie straty, nie nadążał w obronie, trzy niecelne jumpery/fadeway z pół dystansu i jeden raz dał się zczapowac. Oprócz tego ze widać było zmęczenie, czułem się trochę oglądając go jakby miał w głowie tylko ‚ to ja musze być hero of the game, to ja musze trafić ten rzut, nie będzie bellinelli mi zespołu przejmowal’. Serio, wyglądało to jakby miał po prostu za duże ambicje. Być może to zajebista cecha charakteru, która pozwoli mu zdominować ligę w przyszłości lub dokonać czegoś wielkiego, jednak na ta chwile zabrakło mu po prostu chłodnej głowy, jak i ciała . Jak przeanalizujesz te jego missed jumpery, zobaczysz ze wszystkie trzy wyglądały dokładnie tak samo. Mowie o jednym rzucie na jakieś 1,5 min do końca IV kwarty i dwóch z overtime. Wszystkie trzy vs Horford. We wszystkich przypadkach dostał pile na 6-7

Metrze na kacie 45 i chciał

Grać 1vs1. We wszystkich trzech horford nie wpuścił go pod kosz, jo jo musiał przerwać dribble. I we wszystkich trzech sytuacjach zrobił ten sam szkolny błąd. Przed każdym z tych rzutów, kiedy skapnal się ze po prostu go nie przepchnie, ani nie minie przerwał kozioł, i przed momentem oddania rzutu za każdym razem miał ten sekundowy moment zawahania, który może wyglądać trochę jak pump fake, ale było to po prostu zwątpienie.. i dodam ze każdy z tych rzutów był off the balance. Nie widziałem jeszcze w nba żeby ktoś po takim zawahaniu taki rzut trafił, chyba ze jakis friendly roll czasem się trafi ale z reguły takie celne rzuty widać w shaqtin. On kiedy wypuszczał piłkę sam już wiedział, ze to Spieprzyl. Także za bardzo chcenie czasem może być szkodliwe. Jak ktoś ma materiał z Ot na yt, to niech wrzuci Plz bo nie mogę znaleźć poki co tych niecelnych rzutów a chciałbym żebyście przeanalizowali te akcje 1v1, bo były dość wymowne, a jeden z tych trzech rzutów nie trafił nawet obręczy z tego co pamietam.

 

Najlepsze jest to ze wszyscy to widzieli, jestem pewien ze brad w ofensywie w Ot kazał tylko jego atakować celowo, bo to widać było ze się już slania na nogach. Nawet brett to dostrzegł w połowie Ot i go zdjal, kiedy JoJo po prostu wpuścił w środek któregoś z graczy C’s bez żadnej walki bo nie miał juz sily i musiał ratować się taktycznym przerwaniem akcji i faulował. Brett go zdjął a ten na niego nakrzyczał, ze może grać i nic mu nie jest. Na nieszczęście sixers 5 sekund później padł jakiś kolejny faul i był dead ball, i brett postanowił dać mu jednak szanse. Tak się nie robi trenerze, albo trzymasz team za jaja i podejmujesz trudna ale słuszna decyzje albo dajesz sobie wejść na głowę dzieciakom i ci przejmują team. Sorry brett , nie prowadzisz drużyny Hall of fame żeby musieć się liczyć z zawodnikami, to są żółtodzioby jeszcze i to ty jesteś dowódcą. A JoJo jakim by too talentem nie był nie ma jeszcze statusu lebrona czy kobe żeby nie można go było posadzić na ławce jak nie daje rady ewidentnie. Także panie Ioel liczę ze spokorniejesz troszkę po tym meczu. Gdyby tak go przytrzymać chwile na ławce i wpuścic na ostatnia min, mogłoby to inaczej wygladac.

 

I sam jestem wielkim fanem talentu Jo, Wiec uważam , ze dobrze się stalo, ze stary wyga Al dał mu lekcje pokory, bo to na pewno w przyszłości wyjdzie mu na dobre tylko. Horford przeżul go w OT. Zczapowal, wybronił dwa razy 1vs1, dał kilka ważnych punktów i jeszcze zabrał mu piłkę w akcji ostatniej szany dla sixers. To jest rutyna, spokojna głowa, wyrachowanie i to oczywiście przyjdzie z czasem u Joela.

 

Żeby nie było, ofkorz nie można całej winy na niego zrzucać bo jeszcze na przełomie 3 i 4q wyglądał zajebiscie i to po obu stronach parkietu, a ilość taktycznych i dziecinnych błędów trenera jak i innych graczy w końcówce była nie zaliczona, jednak z pewnością Jo był jedna z głównych przyczyn tej spektakularnej porażki.

 

Myśle ze chłopaki spróbują honorowego urwać u siebie. Liczę na dobry mecz właśnie ze strony Embiida.

Słaniał się na nogach, ale dał rady pstryknąć parę fotek na plakaty. Horford się nie przejął i na koniec wypunktował go. Pycha kroczy przed upadkiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka moich uwag ponizej, kazdy wybiera sobie te, ktore mu pasują, bo dobra gownoburza tutaj zapanowala (troche kilka dluzszych postów tu sie znalazlo, ktore sa sa sensowne, ale kto bedzie takie cos czytal w taka sloneczna niedziele??):

 

1.Jak mialbym wybierac, to ta seria jest z tych, gdzie Sixers beda pierwszym zespolem, ktory wyszedl z 0-3. Nie oznacza to, że tak będzie, ale pomyślcie przez chwilę nad tym.

 

2. Stevens to COTY and it's not even close (abstrahujac od powyzszego)

 

3. Boston z takim wysypem dobrych wystrzałów będzie musiał za rok/dwa wybierac kogo spuscic. Oby zostawili Hardena zamiast Westbrooka.

 

4. Suma talentow Philly vs. Suma talentów Boston. Mysle od kilku minut i ciezko mi wstawic konkretny znak nierownosci. Musialbym sie rozpisywac, ale mi sie teraz nie chce (patrz poczatek mojego posta)

 

5. Boston, o dziwo, byl dla mnie faworytem. Niewielkiem, ale jednak. Pierwsze primo, patrz pkt. 2, a drugie primo, heat z tego co ogladalem bylo czasami o zbiorke czy jeden open-look od zdobycia przewagi (chociazby tej psychologicznej). A to bardzo niewiele. No i kilka jeszcze mniejszych elementów na taki typ wpłynęło, ale juz nie raz sie tutaj w dyskusji pojawialy...

 

6. W typerze jako jedyny (oprocz 2-3 osob z bazy fanowskiej Boston) postawiłem na Celtów (znowu patrz pkt. 2), ale nie wiem czy lepiej bedzie aby wygrali to 4-3, (gdzie bede mial idealny wynik) czy 4-0 (gdzie wiekszosc dostanie jeszcze wiecej punktow ujemnych). :confused:

 

 

Pozdro dla jednych jak i drugich. W najblizszych latach bedzie sporo powtorek z tej serii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

k**** mało tego...

Uważam, że Sixers byliby w stanie wyjść z tej serii wyjść na 3-3 przy odpowiednich adjustments, a nawet i wygrać tą serię łapiąc wiatr w żagle i rzucając wszystko na ostatnią szalę... niestety obawiam się, że jeśli Brown w 3 spotkania nie zobaczył OCB to ta seria skończy się w 4 spotkaniach... no może w 5, jak Celci będą chcieli zrobić philly fuckfiestę u siebie w domu.

Zapomniasz o jednej dosyc ważnej rzeczy.

Na boisku z reguły jest 10 zawodników, co oznacza że grają dwie drużyny ;)

 

Więc tak:

Sixers moga zrobić 'adjustments'.

Sixers mogą urwać g4 we własnej hali 'rzucając wszystko na ostatnią szale'.

Sixers mogą urwać 1-2 spotkania, bo mają talent.

 

Ale mimo wszystko to Boston ma więcej atutów (na ten moment) i co najważniejsze - ma możliwość reakcji na to co Sixers robia/zrobią.

 

Fajnie jest sobie pomarzyć Julius, ale nie oszukujmy się, chłopaki teraz googluja miejscówki na ryby, a nie 'how to beat lebron'.

 

Sent from my SM-G965F using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

k**** mało tego...

Uważam, że Sixers byliby w stanie wyjść z tej serii wyjść na 3-3 przy odpowiednich adjustments, a nawet i wygrać tą serię łapiąc wiatr w żagle i rzucając wszystko na ostatnią szalę... niestety obawiam się, że jeśli Brown w 3 spotkania nie zobaczył OCB to ta seria skończy się w 4 spotkaniach... no może w 5, jak Celci będą chcieli zrobić philly fuckfiestę u siebie w domu. 

 

Serio? Obydwie drużyny mają dobrych trenerów, niedoświadczony skład a jednak Celtics pokazują jaja przez cały mecz jak i w końcówkach / dogrywkach. Co więcej gdyby nie Horford można zaryzykować, że to Phila ma bardziej doświadczonych koszykarzy. Prawda jest taka, że to Boston wygrał 3 mecze i co tu więcej mówić w pełni zasłużenie, bo przewyższa Sixers w każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła. Zwalanie na trenera czy brak doświadczenie przy problemach Celtics brzmi jak ponury żart lub chroniczny brak obiektywizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

k**** mało tego...

Uważam, że Sixers byliby w stanie wyjść z tej serii wyjść na 3-3 przy odpowiednich adjustments, a nawet i wygrać tą serię łapiąc wiatr w żagle i rzucając wszystko na ostatnią szalę... 

To jest tylko zaklinanie rzeczywistości.,No team in NBA history that trailed 3-0 has ever won a seven game series

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głupoty jakieś wypisujesz. Raptors byli tak samo blisko bycia 2-1 jak byli i Sixers. Fakty są, jednak takie, że w obu seriach jest 3-0 dla rywali i oba kluby są równie mocno skompromitowane. Sixers nawet bardziej, bo jednak byli większym faworytem niż Raptors.

 

A i nie ma powodów, by uważać, że Sixers ma lepszych graczy niż Celtics. Nie wiem jak jeszcze możesz pisać tą tezę, pisząc że było to widoczne w tej serii. Słabości graczy Sixers o których się mówiło, zostały tu szczególnie uwidocznione. Balon pękł z hukiem, widzę jednak, że nawet ta porażki nie są wystarczającym prysznicem na głowy fanów tego klubu.

 

 

Raczej do Bucks 2015. Też szykował się zajebisty projekt, który miał lada moment zdominować ligę z wielkim Panem Giannisem. Mijają 3 lata i klub, wciąż jest w tym samym miejscu.

Z jakim k**** hukiem camby?

Wiesz o tym ze gdyby odwrócić JEDNO posiadanie w końcówce 4q lub OT na korzyść Philly, albo gdyby Simmons nie spudłował czystego Dunka to byłoby 2-1 ? Strasznie mi się nie podoba jak zdeprecjonowales cały potencjał drużyny na podstawie jednej bardzo nieudanej końcówki. Na chooy takie tendencyjne przyrównywanie do Bucks i wróżenie przyszłości? Wyluzuj. O jedno posiadanie od 2-1 i mielibyśmy nadal otwarta serie....Ogólnie przebywanie na forum w czasie PO jest bardzo frustrujace....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jakim k**** hukiem camby?

Wiesz o tym ze gdyby odwrócić JEDNO posiadanie w końcówce 4q lub OT na korzyść Philly, albo gdyby Simmons nie spudłował czystego Dunka to byłoby 2-1 ? Strasznie mi się nie podoba jak zdeprecjonowales cały potencjał drużyny na podstawie jednej bardzo nieudanej końcówki. Na chooy takie tendencyjne przyrównywanie do Bucks i wróżenie przyszłości? Wyluzuj. O jedno posiadanie od 2-1 i mielibyśmy nadal otwarta serie....Ogólnie przebywanie na forum w czasie PO jest bardzo frustrujace....

Kolejny argument od czapy... gdyby Tatum nie spudłował 3-4 rzutów wolnych mając 89 % w Playoffs nie byłoby żadnych posiadań w końcówce, albo gdyby nie szalony rzut Belinelego mecz zakończyłby się po 48 minutach. To jest sport i o sukcesie decydują niuanse i wykorzystywanie własnych umiejętności i przewag oraz ograniczenie zdolności przeciwnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również nie wierzę w to co zaraz napiszę, ale wymieniłbym Irvinga i Morisa na jakiegoś podkoszowego, a zostawił Smarta i Roziera na wieloletnich kontraktach po 10--15 mln.

Iriviga bym nie ruszał, już prędzej Haywarda bo nie wiadomo jaki poziom zagwarantuje w ewentualnych finałach. Co gwarantuje Irving już wiemy.

Rozważania przy załozeniu że obaj są w pełni zdrowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny argument od czapy... gdyby Tatum nie spudłował 3-4 rzutów wolnych mając 89 % w Playoffs nie byłoby żadnych posiadań w końcówce, albo gdyby nie szalony rzut Belinelego mecz zakończyłby się po 48 minutach. To jest sport i o sukcesie decydują niuanse i wykorzystywanie własnych umiejętności i przewag oraz ograniczenie zdolności przeciwnika.

. O właśnie dobrze ze to napisałeś - zadecydowały tu niuanse a camby zrobił z tego jakiś spektakularny upside, zawód roku, huczny upadek. Normalnie niczym 73-9 Warriors po 3-1 w finale....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iriviga bym nie ruszał, już prędzej Haywarda bo nie wiadomo jaki poziom zagwarantuje w ewentualnych finałach. Co gwarantuje Irving już wiemy.

Rozważania przy załozeniu że obaj są w pełni zdrowi.

 

No tak tylko że , w takim wypadku musimy pożegnać się z którymś z naszych rozgrywających Rozier/Smart a być może i z dwoma. No i za Irvinga + ewentualnie Morisa dostajemy każdego z wysokich w tej lidze no może za wyjątkiem Davisa/Embida. Rozier grający na takim poziomie wsparty Smartem z ławki daje nam wiele możliwości zarówno w ataku jak i obronie. Niestety Irving jest genialnym ofensywnie zawodnikiem, ale wydaje mi się że mimo wszystko zbyt egoistycznym na czym cierpią inni zawodnicy. Mając Browna, Haywarda oraz Tatuma, przetrzymujący piłkę Irving z kontraktem zapewne za 30 mln za sezon nie jest aż taką przewagą jak dobrze rozwinięta młodzież wsparta dobrym środkowym.

 

Naprawdę przyszłość Celtics wydaję się niezwykle ciekawa. Taki Smart ma wielkie zasługi i umiejętności obronne, ale i swoje słabości co sprawia, że jest niezwykle cenny dla Celtics, ale chyba tylko dla nich. Rozier z kolei zrobił ogromny postęp, a biorąc pod uwagę jego grę w postsezon naprawdę oddanie mu jedynki za rozsądną cenę przy wzmocnieniu środka nie jest złym pomysłem. Można by również rozważyć wymianę Horforda (choć to co robi teraz to jest naprawdę mistrzostwo świata i okolic), ale taki ruch pewnie popsułoby chemię w drużynie a i jego wartość jest  w zasadzie tylko do wykorzystania w pełni przez Celtics. Należy mieć nadzieję, że po skończonym kontrakcie jeśli będzie jeszcze grał w wieku 34-35 lat to za jakieś drobne - wspierając młodzież. Co do Haywarda faktycznie w tych okolicznościach to on powinien pierwszy pójść na wymianę, ale nie wiem czy ktoś go weźmie  z takim kontraktem i przeszłością. Mam nadzieję, że Brad wiedział co robi zatrudniając go a i on się odwdzięczy grą (choćby na poziomie Poula Georga po kontuzji), pomoca w rozwijaniu Browna/Tatuma/Oyale i odda te 30 baniek za 3 lata przy nowym kontrakcie odpowiednio niższym do umiejętności i "straconego" (a raczej zyskanego dla zespołu) roku .

Edytowane przez emilio1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głupoty jakieś wypisujesz. Raptors byli tak samo blisko bycia 2-1 jak byli i Sixers. Fakty są, jednak takie, że w obu seriach jest 3-0 dla rywali i oba kluby są równie mocno skompromitowane. Sixers nawet bardziej, bo jednak byli większym faworytem niż Raptors.

 

A i nie ma powodów, by uważać, że Sixers ma lepszych graczy niż Celtics. Nie wiem jak jeszcze możesz pisać tą tezę, pisząc że było to widoczne w tej serii. Słabości graczy Sixers o których się mówiło, zostały tu szczególnie uwidocznione. Balon pękł z hukiem, widzę jednak, że nawet ta porażki nie są wystarczającym prysznicem na głowy fanów tego klubu.

 

Raczej do Bucks 2015. Też szykował się zajebisty projekt, który miał lada moment zdominować ligę z wielkim Panem Giannisem. Mijają 3 lata i klub, wciąż jest w tym samym miejscu.

 

Skoro nie ma powodów by uważać, że Sixers ma lepszych graczy niż Celtics, to dlaczego uważasz, że fakt iż Sixers przegrywając z drużyną, od której nie mają lepszych graczy, nie mają lepszego trenera, mają mniej doświadczenia i nie mają przewagi parkietu, z czego jeden z tych meczów przegrali po dogrywce, oznacza, że są mocno skompromitowani? 

 

Przecież przegrywanie z drużyną, która w niczym nie jest od nas gorsza i do tego ma przewagę parkietu w serii to żadna kompromitacja. Robiąc dogrywkę w G3 Sixers wręcz zrobili więcej niż mogli, biorąc pod uwagę to jak słabych zawodników na tle Celtics posiadają.

 

Sixers już wygrali więcej serii w play-offs niż Giannis. A to pierwszy sezon Embiida z Simmonsem. 

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pare luznych stolcow 

1. Jak juz gral Simmonsem zamiast TJem to juz mogl grac Fultzem , szczegolnie w tym meczu. Sixers nie mieli penetracji, Bellinelli, Covington czy Reddick rzucali rozpaczliwe 3FGA, Simmons łapał pilke na 13 metrze przy kazdej akcji a Embiid zaczynal post up na 6 m. Zero penetracji. 

2.Benny is tha future - o to sie orzszedl caly ten mecz ; Simmons mial swoje akcje przeblyski 5% czasu i pozostale 95% gral tragicznie, rozumiem ze bez niego nie bedzie mistrzostw i sukcesow ale nie widze powodu dla ktorego jebac gre wszystkim i poswiecic ta serie i ten mecz kosztem rozwoju Bennego - pewnie zaprocentuje ; czy zaprocentowaloby jakby przesiedzial na lawie ostatnie 20 minut - mysle ze tak, to nie Derozan, Carmelo - tylko rookie - wszystkie chwyty dozwolone . Troche w tym - trofeum dla kazdego 

3. Sixers nie maja odpowiedzi na Jaylena - atletycznie ich miazdzy.

4. Tatum za Fultza - mysle ze Sixers dostali simmonsa bo wyrzucili Hinkiego , ale Hinkie by nigdy tego ruchu nie zrobil , moze by wzial Fultza z 3 jakby tam byl, moze by nie wydraftowal Tatuma ale na pewno by tego tak nie zakrecil. Po tym meczu gdzie do Celtics wraca Kyrie, Hayward a Sixers wraca Fultz - to jest tak jakby game over - Celtics over Sixers do konca swiata , plus what if i jeszcze DrJ ' Tatum #1' . Jezeli Fultz mial problemy i presje to po tej serii i po slowach Ervinga - ma ich 1000x wiecej.

5. Colangelo Bryan - czekam na ten offseason - nie przewiduje genialnych ruchow 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na Sixers odnoszę wrażenie, że bardzo, ale to bardzo brakuje im 2/3 weteranów, którzy w kryzysowych momentach byliby w stanie uporządkować im grę i w clutch dodać coś od siebie. Boston ma w składzie wielu młodziaków, ale kiedy w końcówce robi się ciepło, to Horford bierze na plecy Embiida i jedzie z nim po obu stronach parkietu (rzut w G2 i wczorajsza obrona w clutch). Dodatkowo na ławce w garniaku podskakuje gość, który 2 lata temu w końcówce siódmego meczu finałów pakował trójkę sprzed nosa Stefkowi.

 

W Sixers najbardziej doświadczonymi zawodnikami są z kolei goście, którzy przez całą karierę byli co najwyżej 3/4 opcją swojego zespołu, a w PO nie odgrywali w zasadzie żadnej poważnej roli, co przy indolencji Browna jest prostym przepisem na katastrofę. To co wyczynia w tej serii Brown przechodzi ludzkie pojęcie i sorry, ale nie róbcie sobie jaj z tym brakiem doświadczenia w PO. Gość przez 9 lat siedział na ławce obok jednego z najbardziej utytułowanych trenerów w historii ligi. Z całym szacunkiem, ale to nie jest człowiek, który wziął się znikąd i każdy kolejny mecz daje mu materiał do analizy. Dla mnie póki co to właśnie Brown jest największym przegranym tej serii

Edytowane przez Hoolifan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na Sixers odnoszę wrażenie, że bardzo, ale to bardzo brakuje im 2/3 weteranów, którzy w kryzysowych momentach byliby w stanie uporządkować im grę i w clutch dodać coś od siebie. Boston ma w składzie wielu młodziaków, ale kiedy w końcówce robi się ciepło, to Horford bierze na plecy Embiida i jedzie z nim po obu stronach parkietu (rzut w G2 i wczorajsza obrona w clutch). Dodatkowo na ławce w garniaku podskakuje gość, który 2 lata temu w końcówce siódmego meczu finałów pakował trójkę sprzed nosa Stefkowi.

 

W Sixers najbardziej doświadczonymi zawodnikami są z kolei goście, którzy przez całą karierę byli co najwyżej 3/4 opcją swojego zespołu, a w PO nie odgrywali w zasadzie żadnej poważnej roli, co przy indolencji Browna jest prostym przepisem na katastrofę. To co wyczynia w tej serii Brown przechodzi ludzkie pojęcie i sorry, ale nie róbcie sobie jaj z tym brakiem doświadczenia w PO. Gość przez 9 lat siedział na ławce obok jednego z najbardziej utytułowanych trenerów w historii ligi. Z całym szacunkiem, ale to nie jest człowiek, który wziął się znikąd i każdy kolejny mecz daje mu materiał do analizy. Dla mnie póki co to właśnie Brown jest największym przegranym tej serii

 

To prawda, ale jak pamiętam to Horford nigdy nie był jakimś mega liderem czy zawodnikiem ciągnącym całą drużynę. Co więcej przez wielu uważany był raczej za zawodnika bez charyzmy, grającego mało agresywnie na niskiej intensywności. Wydaje mi się, że po prostu został wkomponowany przez bardzo dobrego trenera to określonego systemu gry i ma wokół siebie kolegów którzy sprawiają, że jego gra na niedoświadczonym Embidzie robi taką różnicę. Gdyby nie Beynes który zmęczył Joela mogłoby się skończyć lepszymi zagraniami środkowego Sixters. Ta sama uwage tyczy się Simonsa agrasywność w ataku Roziera oraz nieustępliwość w obronie Smarta plus zagęszczanie trumna sprawia, że traci on 50% wartości dla drużyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, ale jak pamiętam to Horford nigdy nie był jakimś mega liderem czy zawodnikiem ciągnącym całą drużynę. Co więcej przez wielu uważany był raczej za zawodnika bez charyzmy, grającego mało agresywnie na niskiej intensywności. Wydaje mi się, że po prostu został wkomponowany przez bardzo dobrego trenera to określonego systemu gry i ma wokół siebie kolegów którzy sprawiają, że jego gra na niedoświadczonym Embidzie robi taką różnicę. Gdyby nie Beynes który zmęczył Joela mogłoby się skończyć lepszymi zagraniami środkowego Sixters. Ta sama uwage tyczy się Simonsa agrasywność w ataku Roziera oraz nieustępliwość w obronie Smarta plus zagęszczanie trumna sprawia, że traci on 50% wartości dla drużyny.
Najciekawsze jest to, że Stevens już opierał jedną że swoich drużyn o podobny system (butler z haywardem i howardem).

 

Jeden inteligentny wysoki który nie paluje rzutów. Według mnie to on właśnie w tym momencie jest x factorem tej drużyny, nie świetny Rozier, nie świetny Rook czy Brown. Horford jest kluczem, a Brad sprytnie to obudowuje i doklada kolejne elementy układanki.

 

 

 

Sent from my SM-G965F using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.