Skocz do zawartości

Playoffs 2018 - ECSF Boston Celtics vs Philadelphia 76ers


Julius

Sixers-Celtics  

45 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak będzie?

    • Sixers w 4
      0
    • Sixers w 5
      4
    • Sixers w 6
      17
    • Sixers w 7
      8
    • Celtics w 4
      0
    • Celtics w 5
      1
    • Celtics w 6
      8
    • Celtics w 7
      7


Rekomendowane odpowiedzi

bledy, jakie odstawili wczoraj sixers w koncowce to poziom mojej ligi matorskiej.

maja 24sec do konca, moga grac do konca. co robia? wyrzucaja pilke w kierunku bena i joela, ktorzy wpadaj na siebie i przewracaja. kontra celtics i punkty.

 

w odpowiedzi tylko cud uratowal philly.

 

w ot ben przy +1 zbiera pilke na nascie sekund przed koncem. zamiadt wykozlowac, podac do jj'a i miec pewne 2 punkty z ft, dobija, nie trafia i otwiera szanse celtics.

 

pozniej podanie kozlem do embiida na 8 metrze.wiadomo, jak to musialo sie skonczyc...

 

zla wiadomosc jest taka, ze te bledy kosztowaly sixers mecz i serie.

dobra wiadomosc jest taka, ze kazdy, kto osiagnal sukces takie bledy musial popelnic. i to jest wlasnie ten czas. szkoda, ze w polfinalach a nie np ECF ale moze to i dobrze, zmusi mlodych do pracy a zarzad do wzmocnien.

 

simmons jest przekotem ale zostal totalnie zneutralizowany. mial tam jakis dunk, jakis wjazd w koncowce ale poza 1 asysta za plecami do embiida(akcja zmienila momentum, przy wygranej sixers to bylaby akcja, ktora zmienilaby bieg serii, serio!) byl praktycznie trzymany w ryzach. embiid przestrzelil sporo rzutow, ktore powinien trafic. ben musi dodac rzut, bo przy dobrej defensywie, jego atuty bez grozenia rzutem zostaja zneutralizowane. embiid musi zaczac trafiac rzuty, ktore przestrzelil.

 

skonczy sie pewnie 4-1 ale przyszlosc dla sixers wyglada super.

 

przerazajace jest to, ze rookie tatum, w pierwszym tripie do playoffs gra jak 10letni weteran i zaprzecza tezie, ze musi popelniac te bledy. nie mam pojecia co robilbym na miejscu celtics.kazdego chcialoby sie zatrzymac ale nie kazdy bedzie chcial zostac i nie na kazdego bedzie kasa. ale zyczylbym kazdemu takich problemow...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż sam nie wierzę w to co piszę, ale zostawiłbym Smarta, chociaż on i Morris to pierwsza opcja do wymiany. Rozier, Tatum i Brown nie do ruszenia. Teraz 2 pick od LAL i można zamknąć budowę drużyny

 

Ja również nie wierzę w to co zaraz napiszę, ale wymieniłbym Irvinga i Morisa na jakiegoś podkoszowego, a zostawił Smarta i Roziera na wieloletnich kontraktach po 10--15 mln.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale się hejt leje na 76ers, niektórzy naprawdę przeginają ... c'mon nie dostają po -30, przegrali (drugi) mecz na styku, tym razem po dogrywce, z Celtics Brada Stevensa. Przez takie porażki też wykuwa się drużynę.

 

Simmons, ok pechowo przestrzelił open dunka, niepotrzebnie dobijał ... ale tutaj wyszło niedoświadczenie, gość ma 21 lat, to jego pierwsze PO, zagotował się i podjął złe decyzje, na tym etapie kariery ma jeszcze do tego prawo, tylko niech wyciągnie wnioski i unika ich w przyszłości. Dziś zagrał generalnie dobrze, a że powinien jeszcze więcej wjeżdżać w pomalowane i próbować korzystać ze swoich przewag, ok ... może to kwestia kondycji ? A jeśli nie, to od tego jest też trener, który w jakiś sposób powinien w takich sytuacjach pomóc, ustawić zagrywkę, podpowiedzieć ... Brett Brown mało w tej serii pomaga swojej drużynie.

 

Embiid to, że oddychał od pewnego momentu rękawami to fakt, ale po pierwsze robił sporo punktów w ważnych momentach, po drugie BOS świetnie go bronią, Horford za Baynesem wiedzą, że w sytuacji gdy Emiid próbuje zagrać siłowo wystarczy ustać, nawet nie skaczą do bloków, a i tak te bloki są.

 

Kto dziś zrobił różnicę, albo nie zrobił, znów Brett Brown ... na tle Stevensa wypada blado, nie będę się tu rozpisywał, ale wszyscy widzieliśmy, jaki efekt daje czas wzięty przez BOS a jaki przez PHI. Mi to wygląda tak, jakby Brown nie miał de facto przygotowanych wariantów na te jedno - kilkusekundowe akcje, nie wiem albo są zbyt przekombinowane, że drużyna nie jest w stanie tego rozegrać. Przecież to co odjebał Reddick z tą strata, oni nie widzieli co tam grać ... Jestem się w stanie założyć, że Stevens to tylko odgrzał swój wariant i rozegrali to perfekcyjnie.

 

Na deser zostawiam sobie Covingtona, bo to jest przecież jeden z niewielu bardziej doświadczonych zawodników w tej drużynie, który powinien dawać pewne 10-15 punktów co mecz. To jego punktów brakuje. To on odjebał 0/6 w G1 i 0/8 w G3 !!!. To on się przede wszystkim osrał w tej serii. To jego poprawnej gry w ataku brakuje.

 


A już sam pomysł z wpuszczaniem Fultza byłby fatalny i dobrze, że Brown tutaj się nie spalił i go nie wpuścił. Gość po NCAA doznał kontuzji, po której przez cały rok wracał, strasznie to nadszarpnęło jego pewnością siebie.

 

Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. I chyba nigdy się nie dowiemy, czy to by wypaliło, czy nie. Ale dlaczego by nie spróbować? Nikt nie postuluje wpuszczania Fultza jako zbawcy serii, ale z zadaniami głównie defensywnymi, na kilka minut pozapierdalać za Rozierem, pomęczyć, dlaczego by nie odpowiedzieć na duo Larkin-Rozier też zagraniem na dwóch niskich guradów TJ-Fultz, niech Simmons w tym czasie zapierdala za Tatumem ?  A może akurat byłby pozytywny efekt.

 

Celtics ogląda się świetnie, mądra gra jako teamu, żadnych wielkich wodotrysków +40 nie ma i nie potrzeba, Stevens świetnie to poukładał i świetnie zarządza grą. 

 

Przewaga talentu ?

 

Moim zdaniem talentu jest w miare równo po obu stronach, jednak talent Bostonu już jest trochę ograny, wgrany w system Stevensa, no i Sixers nie mają wsparcia w postaci weterana tej klasy co Al Horford.

Edytowane przez Krzemo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. I chyba nigdy się nie dowiemy, czy to by wypaliło, czy nie. Ale dlaczego by nie spróbować? Nikt nie postuluje wpuszczania Fultza jako zbawcy serii, ale z zadaniami głównie defensywnymi, na kilka minut pozapierdalać za Rozierem, pomęczyć, dlaczego by nie odpowiedzieć na duo Larkin-Rozier też zagraniem na dwóch niskich guradów TJ-Fultz, niech Simmons w tym czasie zapierdala za Tatumem ?  A może akurat byłby pozytywny efekt.

 

Mecze były cały czas na styku. Wpuściłbyś kolesia, który boi się własnych rąk, gość zostałby ośmieszony przez takiego bulteriera jakim jest Rozier i nigdy by się już nie odbudował, a mecz i tak by przegrali. 

Edytowane przez jamalcegłacrawford
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecze były cały czas na styku. Wpuściłbyś kolesia, który boi się własnych rąk, gość zostałby ośmieszony przez takiego bulteriera jakim jest Rozier i nigdy by się już nie odbudował, a mecz i tak by przegrali. 

 

Bzdura, dopóki tego nie spróbujesz to możesz opowiadać takie bajki. To są PO, trzeba czasami wyciągać króliki z kapelusza. Brett Brown nawet nie próbuje. Przecież nie chodzi o to by Fultz przejmował mecz, tylko pozapierdalał na dużej intensywności w obronie przez kilka minut.

 

Wpuściłbym.

Edytowane przez Krzemo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura, dopóki tego nie spróbujesz to możesz opowiadać takie bajki. To są PO, trzeba czasami wyciągać króliki z kapelusza. Brett Brown nawet nie próbuje. Przecież nie chodzi o to by Fultz przejmował mecz, tylko pozapierdalał na dużej intensywności w obronie przez kilka minut.

 

Wpuściłbym.

 

Myślę, że dla odmiany trener 76ers wie doskonale w jakiej kondycji fizycznej i psychicznej jest Fultz i dlatego go nie wpuścił. Uważasz, że wiesz lepiej od trenera, że powinien grać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładam, że skoro grał w końcówce sezonu to jest używalny i tego się trzymam przy swojej tezie. 

 

Uważam, że Brett Brown nie pomaga swojej drużynie. Jego patenty na grę w tej serii słabo działają, a on przy tym nic (niewiele) zmienia. Jeżeli zaskoczyłby czymś innym, to też to kupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładam, że skoro grał w końcówce sezonu to jest używalny i tego się trzymam przy swojej tezie. 

 

Uważam, że Brett Brown nie pomaga swojej drużynie. Jego patenty na grę w tej serii słabo działają, a on przy tym nic (niewiele) zmienia. Jeżeli zaskoczyłby czymś innym, to też to kupie.

 

No grał w końcówce sezonu, bo kiedy miał grać? Na pewno nie w PO :) To jest na ten moment zawodnik do grania w garbage time, żeby mógł nabrać trochę pewności siebie. 

 

Brett Brown nie bardzo może coś zrobić jak Simmons zapomina momentami jak się gra w koszykówkę albo zamiast rozgrywać oddaje piłkę jakiemuś Redickowi i idzie się gdzieś snuć. Zobacz jak rozgrywa Rondo - idąc tym tropem powiesz, ze Alvin Gentry to geniusz i świetne playsy rozpisał? :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Brett Brown nic nie może zrobić, to po co jest trenerem?

 

Zobacz jak grali Pels na początku sezonu, jak grają teraz, co by nie mówić o Gentrym to ogarnął temat. Kombinuje z zardzewiałym Solomonem Hillem, czy jakimś Chieckiem Diallo. No chyba, że Rondo tam wszystko ustawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że dla odmiany trener 76ers wie doskonale w jakiej kondycji fizycznej i psychicznej jest Fultz i dlatego go nie wpuścił. Uważasz, że wiesz lepiej od trenera, że powinien grać?

Obawiam się, że to nie do końca prawda. Holmes też często mimo świetnej dyspozycji zaliczał DNP-CD, za chwilę jakaś kontuzja/etc wymusząło wpuszczenie go na dłuzej i robił double-double na świetnej skuteczności, zaliczał bloki, albo jakies efektowne dunki, które nakręcały momentum.

 

W G1 był garbage time. W 2Q też spokojnie na kilka minut można było go SPRÓBOWAĆ. Nie twierdzę, że Fultz jest w świetnej dyspozycji, albo że jest jakimś zbawieniem, ale koleś potrafi grać na koźle, wykreować jakąś pozycję z ławki, czy pobiegać na zajebistej intensity w obronie. W spotkaniach, które są cały czas na styku 2-3 akcje mogą przeważyć szale zwycięstwa. Zresztą Fultz to Fultz, a Holmes, czy Anderson to kolejna kwestia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Brett Brown nic nie może zrobić, to po co jest trenerem?

 

Zobacz jak grali Pels na początku sezonu, jak grają teraz, co by nie mówić o Gentrym to ogarnął temat. Kombinuje z zardzewiałym Solomonem Hillem, czy jakimś Chieckiem Diallo. No chyba, że Rondo tam wszystko ustawia.

 

A co ma zrobić? Sam wejść i zagrać jak sie Benowi nogi plączą?

 

Tak, Rondo ustawia. Przed Rondo Pelikany wyglądały jak Kings z początków Cousinsa - zagrać piłkę do najlepszego zawodnika i niech sobie radzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Brett Brown nic nie może zrobić, to po co jest trenerem?

 

Zobacz jak grali Pels na początku sezonu, jak grają teraz, co by nie mówić o Gentrym to ogarnął temat. Kombinuje z zardzewiałym Solomonem Hillem, czy jakimś Chieckiem Diallo. No chyba, że Rondo tam wszystko ustawia.

 

Co innego kombinować z graczem, który jest na wylocie z ligi i nie ma żadnej wielkiej przyszłości, a co innego z jednym z najbardziej utalentowanych graczy młodego pokolenia. Ten pierwszy jak się spali, to go bez problemu się zastąpi, a tego drugiego jak się zepsuje to szkoda będzie gigantyczna. Tym bardziej, że już Okafor czy Noel wyszli im bokiem - szkoda stracić lub popsuć kolejnego prospecta - zwłaszcza nie z powodów koszykarskich, a psychiczno - mentalnych. Lepiej poświęcić jedno PO niż swoją i jego przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że dla odmiany trener 76ers wie doskonale w jakiej kondycji fizycznej i psychicznej jest Fultz i dlatego go nie wpuścił. Uważasz, że wiesz lepiej od trenera, że powinien grać?

 

Prawdę powiedziawszy to nie wiem, co jest lepsze dla kondycji psychicznej Fultza. Jakbym był 1 pickiem draftu i widział, że drugi rookie z numerem 1 draftu na mojej pozycji gra kupę, a dostaje w dwóch meczach 72 minuty, a rezerwowym za nim jest T.J. McConnell i trener nie widzi, że mógłbym być przydatny przy tych dwóch graczach, to dla mojej psychiki raczej byłoby to niszczące. 

 

Fultz widzi, jak ludzie którzy poszli za nim w drafcie, jak Tatum, czy Mitchell grają pierwsze skrzypce w play-offs, widzi jak w Bostonie szansę dostają nawet tacy goście jak Ojeleye, słyszy jak w mediach ludzie związani z Sixers mówią, że to Tatum powinien być 1 pickiem w drafcie, a nie on. Nie wiem, co się dzieje aktualnie w psychice Fultza, ale obstawiam, że nic dobrego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz.. tylko ja absolutnie nie uważam, żebyśmy przecenili Sixers. 

 

Pisałeś o 4-0/4-1.

W tym momencie jest 3-0 dla Bostonu.

Słabsza drużyna nie prowadzi w serii 3-0, ani nikt na farcie nie wygrywa 3 spotkań z rzędu.

Więc z perspektywy tego tak, przeceniłeś Sixers. Jak skończy się sweepem to też uznasz, że przypadek i nie wiadomo co jeszcze żeby zdeprecjonować Celtics i ostatecznie napisać, że to przypadek? 

 

Na pewno przed tymi zawodnikami jest wielka przyszłość i taki wpierdziel może i dobrze im zrobi. Ba! Pewnie jeszcze uda im się tutaj mecz, może nawet dwa wyrwać i zrobi się trochę ciekawiej.

Natomiast utrzymywanie tego w tonacji "jesteśmy lepsi, ale..." jest nie fair wobec Bostonu i ich fanów. 

Fultz widzi, jak ludzie którzy poszli za nim w drafcie, jak Tatum, czy Mitchell grają pierwsze skrzypce w play-offs, widzi jak w Bostonie szansę dostają nawet tacy goście jak Ojeleye, słyszy jak w mediach ludzie związani z Sixers mówią, że to Tatum powinien być 1 pickiem w drafcie, a nie on. Nie wiem, co się dzieje aktualnie w psychice Fultza, ale obstawiam, że nic dobrego.

 

Masz rację, ale Jamal też ma. Z tej sytuacji po prostu nie ma dobrego wyjścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka moich uwag:

 

1) U Simmonsa już w serii z Miami widziałem zmęczenie sezonem, czasami tak głupie straty, że szkoda gadać, ale ogólnie jeszcze miał paliwo i zaliczył świetną serię, teraz już mu kompletnie brakuje paliwa - nie atakuje kosza, nie ma dynamiki, próby złamania i lini i podania na obwód, czeka statycznie z piłką. Nie znam się czy tu Stevens zrobił jakieś czary mary i tak ustawił obronę, że Simmons przestał grać ale moim zdaniem ważnym powodem jest to, że on już jest wypalony(zmęczony) sezonem

2) Embiid podobnie jak ktoś napisał, ledwo już w końcówce biegał, może przygotowująć drużynę do sezonu nie zaplanowali tak mikrocyklów. że będzie druga runda, teraz już mieli być na rybach (to i tak miał być suckes i nikt nie marzył o finale konferencji przed sezonem), jakiś błąd mogli popełnić tutaj z przygotowaniem kondycyjnym.

3) Ależ mnie wkurwia Brett Brown - jedno, że jest mało elastyczny a drugie brakiejm Fultza, w ostatnim meczu sezonu zrobił triple double z Bucks, całkiem dobrze się prezentował i dosłownie po 4 (-9 +/-) słabszych minutach z Miami w pierwszej połowie meczu G3 od razu został całkowicie odstawiony. W G1 miał +12 przez 13 minut. Już nie wyszedł potem ani na minutę. Dziwne. To jest number jeden draftu, powinien otrzymać wsparcie a Brett Brown go upokarza, nawet nie wiem za co. A to wsparcie jest bardzo ważne w początkach kariery i może zmienić jej przebieg. Oby Brett Brown nie zjebał Fultza jak Okafora, Noela, Stauskasa. Może oni są ogórkami ale może też trener w ogóle im nie pomógł w początkach kariery, żeby zaczeli coś znaczyć w tej lidze.

Edytowane przez mcreativo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę powiedziawszy to nie wiem, co jest lepsze dla kondycji psychicznej Fultza. Jakbym był 1 pickiem draftu i widział, że drugi rookie z numerem 1 draftu na mojej pozycji gra kupę, a dostaje w dwóch meczach 72 minuty, a rezerwowym za nim jest T.J. McConnell i trener nie widzi, że mógłbym być przydatny przy tych dwóch graczach, to dla mojej psychiki raczej byłoby to niszczące. 

 

Fultz widzi, jak ludzie którzy poszli za nim w drafcie, jak Tatum, czy Mitchell grają pierwsze skrzypce w play-offs, widzi jak w Bostonie szansę dostają nawet tacy goście jak Ojeleye, słyszy jak w mediach ludzie związani z Sixers mówią, że to Tatum powinien być 1 pickiem w drafcie, a nie on. Nie wiem, co się dzieje aktualnie w psychice Fultza, ale obstawiam, że nic dobrego.

 

Ale szczerze: wyobrażasz sobie taki scenariusz, że Fultz wchodzi przy remisie w meczu generalnie o wszystko, zaczyna dyrygować jak profesor i wygrywa mecz? Mowa o tym samym Fultzie, który przez rok miał kryzys tożsamości i w międzyczasie zapomniał techniki rzutu. Jaka jest procentowa szansa na taką historię, a jaka na trzy szybkie TO, dwa steale od Roziera i brutalny blok od Horforda, które by pograżyły Fultza i całą serię? Jeśli by chcieli Fultza testować, to na pewno nie w trzecim meczu przy 2-0.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale szczerze: wyobrażasz sobie taki scenariusz, że Fultz wchodzi przy remisie w meczu generalnie o wszystko, zaczyna dyrygować jak profesor i wygrywa mecz? Mowa o tym samym Fultzie, który przez rok miał kryzys tożsamości i w międzyczasie zapomniał techniki rzutu. Jaka jest procentowa szansa na taką historię, a jaka na trzy szybkie TO, dwa steale od Roziera i brutalny blok od Horforda, które by pograżyły Fultza i całą serię? Jeśli by chcieli Fultza testować, to na pewno nie w trzecim meczu przy 2-0.

 

No właśnie uważam, że psychika Fultza cierpi na tym, dlatego że Sixers trzymając go na ławce poniekąd pokazują, że uważają to co napisałeś, że jak wejdzie na parkiet to zaliczy 3 szybkie TO, dwa steale od Roziera i brutalny blok od Horforda... Jeśli zawodnik czuje, że trener i zespół w niego nie wierzy, to jego psychika nie wychodzi na tym dobrze. 

 

Przecież Sixers to "Trust the Process", nie "Trust the finished product". Chyba nikt by od Fultza nie wymagał wciągnięcia zespołu do finału konferencji, przegrane w play-offs to część procesu.

 

Jeśli ufasz "Procesowi", a nie ufasz Fultzowi, to czy Fultz może czuć się częścią "Procesu"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ufasz "Procesowi", a nie ufasz Fultzowi, to czy Fultz może czuć się częścią "Procesu"?

 

Na tę chwilę nie, ale żeby kiedykolwiek go w ten proces włączyć, to trzeba mu dać jeszcze czasu, żeby nie trzeba go było utylizować jak jakiegoś Stauskasa czy innego Bennetta. Dawanie minut Fultzowi w stykowym meczu decydującym o losie serii, to jak w środowisku pokerowym iść all-in przed flopem, mając na ręku 2 i 7. To się może udać i uczynić cię bogatym, ale najpewniej zostaniesz ogołocony i odejdziesz od stołu czując się jak głupiec. Imo nie warto, ale każdy sobie może gdybyć.

 

PS: dlaczego taki przykład akurat? :P

Edytowane przez jamalcegłacrawford
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3) Ależ mnie wkurwia Brett Brown - jedno, że jest mało elastyczny a drugie brakiejm Fultza, w ostatnim meczu sezonu zrobił triple double z Bucks, całkiem dobrze się prezentował i dosłownie po 4 (-9 +/-) słabszych minutach z Miami w pierwszej połowie meczu G3 od razu został całkowicie odstawiony. W G1 miał +12 przez 13 minut. Już nie wyszedł potem ani na minutę. Dziwne. To jest number jeden draftu, powinien otrzymać wsparcie a Brett Brown go upokarza, nawet nie wiem za co. A to wsparcie jest bardzo ważne w początkach kariery i może zmienić jej przebieg. Oby Brett Brown nie zjebał Fultza jak Okafora, Noela, Stauskasa. Może oni są ogórkami ale może też trener w ogóle im nie pomógł w początkach kariery, żeby zaczeli coś znaczyć w tej lidze.

 

Co innego RS w spotkaniu gdzie Bucks nie chcieli wygrać, bo chcieli trafić na Boston, a co innego spotkanie, które decyduje o być albo nie być.

Do NBA co roku trafia ileś talentu, ale sam talent bez pracy nie pozwala się utrzymać.

Balon oczekiwań Philly był przesadnie pompowany i Boston ich zweryfikował.

Może się pozbierają w G4 i nie będzie miotły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.