Skocz do zawartości

beGM - Play-offs 2017/2018 [komentarze ogólne]


MJ1

Rekomendowane odpowiedzi

Chętnych po Hilla zapraszam :grin: skoro jest taki dobry to pick + spadający (po przyszłym sezonie) może? :tongue: więcej nie chcę :grin:

a tak serio, to Hill trafił w trudne środowiska do gry - chaos w Kings i królestwo w Cavs, gdzie jego rola to głównie D, a w ataku trójki i czasem zasłony dla LBJ... na pewno chłopaka stać na więcej, ale to za rok będę o tym pisał elaboraty :grin: chyba, że ktoś go ode mnie odkupi ;)

Tylko dlaczego trzeba mu tyle płacić?:)

 

Hill to dobry zawodnik, jak jest zdrowy, ale niestety zdrowy jest bardzo rzadko, teraz w play-offs gra z kontuzją, w ostatnim meczu w ogóle nie zagrał. Jak będzie zdrowy, to na pewno będziesz miał co pisać:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zdrowi Knicks to top2 ligi, ale w wersji bez Irvinga i Porzingisa to zespol na pograniczu PO, mimo calej milosci do Goberta to on nigdy nie bedzie pierwsza opcja, a najlepiej gdyby byl trzecia stad trio Irving Porzingis Gobert to w tym momencie najlepszy tercet ligi wraz z Curry Durant Green, ale ktorykolwiek z nich wypada i zespol sporo traci- bez 1 t wciaz minimum polfinal na Wschodzie, ale bez dwoch? szybkie 0:4 w 1 rundzie

Ja się z tym z grubsza zgadzam. 

 

Jedyne co mnie denerwuje to manipulacje, jakich dokonuje Fluber (być może nieumyślnie). 

 

Używanie sformułowania "1 opcja" w przypadku mojej drużyny, jakkolwiek chwytne, tak nie powinno się jego interpretować ściśle. Dewaluowane jest bowiem jego pierwotne znaczenie. 

 

Dlaczego nie iść tokiem rozumowania, że skoro moja drużyna buduje sukces na obronie, to siłą rzeczy i wartość Goberta byłaby dzięki temu podkreślana, windowana? (nawiązując do top15)

 

Robienie z Hilla dobrego kreatora, któremu Gobert coś zawdzięcza. Kim jest Hill wśród rozgrywających w kreacji? Gościem poniżej przeciętnej. Nie tu należy szukać jego zalet. 

 

Jack to kasztan, ale potrafi dyktować tempo, wie kiedy dograć i ma do tego dryg (to jego jedyny atut w gruncie rzeczy obecnie) w przeciwieństwie do Hilla, więc bijecie w zły dzwon. 

Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napisalem, ze Hill lepiej kreuje, tylko ze jest lepszym fitem Jacka z jego obrona Gobert prawdopodobnie by zabil, a sama proba uduszenia jest wiece prawdopodobna

 

Dla mnie zdrowi Knicks to top2 ligi, ale w wersji bez Irvinga i Porzingisa to zespol na pograniczu PO, mimo calej milosci do Goberta to on nigdy nie bedzie pierwsza opcja, a najlepiej gdyby byl trzecia stad trio Irving Porzingis Gobert to w tym momencie najlepszy tercet ligi wraz z Curry Durant Green, ale ktorykolwiek z nich wypada i zespol sporo traci- bez 1 t wciaz minimum polfinal na Wschodzie, ale bez dwoch? szybkie 0:4 w 1 rundzie

 

Nie chcę rozpoczynać jakiejś wielkiej batalii, bo ni czas na to ni miejsce, ale według mnie trochę to hiperbola. Curry w tym momencie gra koszykówkę, która jest nieosiągalna dla nikogo w lidze za wyjątkiem Lebrona. Jeśli Draymond i Gobert na stopie umiejętności to mniej więcej porównywalny poziom, ale inna charakterystyka gracza. Natomiast w życiu nie zrównałbym Porzingisa z Durantem. Tym bardziej, że ten nie wiadomo kiedy wróci i jak będzie grał.

 

Także tutaj lekko zaznaczam, że chyba trochę przesadzone porównanie tych dwóch trójek. Dopóki Porzingis nie będzie grał na poziomie TOP 10 w skali ligi to jest trochę na wyrost. Choć oczywiście też doceniam pracę CM i uważam, że to świetna drużyna będzie jeśli KP wróci. Tylko na ten moment to trochę trąca spychaniem corocznym LBJ z tronu na Wschodzie ;)

 

Tak lekko z przymrużeniem oka licząc to masz dwóch graczy z TOP 5 ligi (Durant + Curry) oraz Draymonda ze skillem na poziomie DPOTY, a po drugiej stronie masz Goberta DPOTY + no właśnie, Irving w TOP 20 pewnie się zmieści. Porzingis? Nie wiem, ale to jest duża różnica. Jeśli nic złego się nie stanie to za rok być może trójką odniesienia nie będzie NY a Simmons-Klay-Embiid 

Edytowane przez Tomek9248
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dlaczego nie iść tokiem rozumowania, że skoro moja drużyna buduje sukces na obronie, to siłą rzeczy i wartość Goberta byłaby dzięki temu podkreślana, windowana? (nawiązując do top15)

 

Dlatego, że Jazz skończyli sezon wynikiem 29-6, głównie dzięki powrotowi Goberta i temu, że wygrywali obroną ( najlepsza obrona w NBA) i nikt nie winduje i nie podkreśla roli Goberta, ludzie się bardziej jarają Mitchellem i Rubio.

 

 

Jedyne co mnie denerwuje to manipulacje, jakich dokonuje Fluber (być może nieumyślnie patrząc na jego tok rozumowania w paru kwestiach). 

 

Przecież to nie była manipulacja tylko obrazowe przedstawienie faktu, że masz tak samo zły atak, jak dobrą obronę. Stąd bilans w okolicach 50% byłby sprawiedliwszy.

 

 

 

Tak lekko z przymrużeniem oka licząc to masz dwóch graczy z TOP 5 ligi (Durant + Curry) oraz Draymonda ze skillem na poziomie DPOTY, a po drugiej stronie masz Goberta DPOTY + no właśnie, Irving w TOP 20 pewnie się zmieści. Porzingis? Nie wiem, ale to jest duża różnica. Jeśli nic złego się nie stanie to za rok być może trójką odniesienia nie będzie NY a Simmons-Klay-Embiid 

 

Do końca umów u CM ta trójka raczej ze sobą nie zagra. Porzingis ma stracić cały przyszły sezon, nie wiadomo w jakiej formie wróci Irving. Mam wrażenie, że trochę zyskują drużyny, które mają trójki graczy, którzy są najlepsi w swoich ekipach ( Irving w Bostonie, Porzingis w Knicks, Gobert w Jazz). Kevin Love robił w ostatnim sezonie przed przejściem do Cavs 26-13-4. W Cavs ma inną rolę i statystyki mu spadły i już się go odbiera zupełnie inaczej, a przecież James - Love - McCollum to nie takie złe BIG 3.  We 3 robią w tych play-offs łącznie 70PPG. Nie wiem, czy ktoś ma u siebie lepszą pod tym względem trójkę (btw. jak zamieniam Love'a na Wade'a, to mam tercet który robi w play-offs 76PPG, wiem że to się nie dodaje, ale i tak kosmos)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, że Jazz skończyli sezon wynikiem 29-6, głównie dzięki powrotowi Goberta i temu, że wygrywali obroną ( najlepsza obrona w NBA) i nikt nie winduje i nie podkreśla roli Goberta, ludzie się bardziej jarają Mitchellem i Rubio.

 

"Obiektywne" stwierdzenie....

 

 

Rozumiem, że Ty należysz do grupy "ludzi", mimo iż w pierwszym zdaniu stwierdziłeś "głównie dzięki powrotowi Goberta"

 

fuck logic

Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Obiektywne" stwierdzenie....

 

 

Rozumiem, że ty należysz do grupy "ludzi", mimo iż w pierwszym zdaniu stwierdziłeś "głównie dzięki powrotowi Goberta"

 

fuck logic

 

No rzeczywiście fuck logic, na pewno Qcin miałby wiele do napisania o tym, jak się jaram Rubio.

 

Gobert jest od kilku lat świetnym defensorem, a Jazz od kilku lat mają świetną obronę i tak go to winduje, że w głosowaniu do ASG wśród "ludzi" zajął 93 miejsce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rzeczywiście fuck logic, na pewno Qcin miałby wiele do napisania o tym, jak się jaram Rubio.

 

Gobert jest od kilku lat świetnym defensorem, a Jazz od kilku lat mają świetną obronę i tak go to winduje, że w głosowaniu do ASG wśród "ludzi" zajął 93 miejsce. 

Dla Ciebie ważniejsze jest zdanie "głosujących do ASG", niż własna opinia? 

 

 

Co to w ogóle za wyznacznik przy impact...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Ciebie ważniejsze jest zdanie "głosujących do ASG", niż własna opinia? 

 

 

 

Pisząc o windowaniu Goberta do TOP 15 miałeś na myśli mój prywatny ranking? :smile:

 

Napisałeś to:

 

 

Dlaczego nie iść tokiem rozumowania, że skoro moja drużyna buduje sukces na obronie, to siłą rzeczy i wartość Goberta byłaby dzięki temu podkreślana, windowana? (nawiązując do top15)

 

 

Więc odpowiadając na to, stwierdzam, że nie byłaby podkreślana i windowana, bo w RL NBA Gobert gra w drużynie, która buduje sukces na obronie, a mimo tego jego rola nie jest podkreślana, i nie jest windowany. Na dowód podałem głosowanie do ASG, w którym zajął 93 miejsce, co pokazuje, że nie jest postrzegany przez kibiców, jako TOP 15 gracz ligi i obrona go nie winduje w oczach kibiców. Rubio i Mitchell znajdują w ich oczach większe uznanie, co zresztą napisałem.

 

A teraz krótka lista tego, czego nie napisałem:

Nie napisałem, że uważam Rubio za lepszego od Goberta

Nie napisałem, że uważam,Mitchella za lepszego od Goberta

Nie napisałem, że głosowanie do ASG nie jest ważniejsze od mojej własnej opinii.

Nie napisałem, że należę do grupy "ludzi", mimo stwierdzenia "głównie dzięki powrotowi Goberta"

A stwierdzenie "głównie dzięki powrotowi Goberta" wcale nie oznacza, że uważam Goberta za lepszego od Mitchella i Rubio. 

 

 

Podsumowując, napisałem:

 

 ludzie się bardziej jarają Mitchellem i Rubio.

 

Co oznacza jedynie tyle, że ludzie bardziej jarają się Mitchellem i Rubio, nie dopisuj do tego historii, nie wyciągaj z tego wniosków, kto bardziej jara mnie, a kto mniej, ani czy zgadzam się z opinią ludzi, czy nie. Zrozumienie zacytowanego zdania nie powinno przekraczać Twoich możliwości. 

 

I generalnie strasznie mnie irytuje w tym wątku, że ludzie dopisują sobie całe historie do pojedynczych zdań, czy opinii, które tutaj wypowiadam. 

Szkoda, że nie ma drużyny złożonej np. z 10 nurkiciow. 

 

Fluberowi by wyszło, że taki team zdobywa 150 pkt na mecz i jest po zabawie. 

Napisałem, że zawodnicy, którzy są w rotacji Twojego zespołu rzucali 74,8 punkta w 3 trymestrze w sumie i żaden z nich nie rzucał 15 punktów na mecz w analizowanym okresie i w sumie trafiają tylko 7,4 trójki na mecz.

 

Nie napisałem, że Twoja drużyna będzie zdobywać 74,8 punktu w każdym meczu, ani że będą zdobywać średnio 74,8 punktu, ani że będą trafiać 7,4 trójki na mecz. Zarzucasz mi manipulację, a ja podałem tylko obiektywne liczby ( tak jak podałem obiektywne wyniki do ASG), do których Ty dopisałeś kolejną historię. 

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Mam wrażenie, że trochę zyskują drużyny, które mają trójki graczy, którzy są najlepsi w swoich ekipach ( Irving w Bostonie, Porzingis w Knicks, Gobert w Jazz). Kevin Love robił w ostatnim sezonie przed przejściem do Cavs 26-13-4. W Cavs ma inną rolę i statystyki mu spadły i już się go odbiera zupełnie inaczej, a przecież James - Love - McCollum to nie takie złe BIG 3.  We 3 robią w tych play-offs łącznie 70PPG. Nie wiem, czy ktoś ma u siebie lepszą pod tym względem trójkę (btw. jak zamieniam Love'a na Wade'a, to mam tercet który robi w play-offs 76PPG, wiem że to się nie dodaje, ale i tak kosmos)

 

Trochę tak, ale nie do końca. Miałem dodać PS milion i napisać jeszcze o Cavs, ale jakoś zacząłem ogarniać rzeczy na jutro. Naturalnie, postrzeganie przez pryzmat trójek jest też trochę krzywdzące i niemiarodajne. Bo jeśli np. mówimy o dwójkach to jaka dwójka w lidze jest większym zagrożeniem niż James i nawet taki McCollum? Jedna się taka znajdzie, dwie? Sam Lebron jest więcej wart niż niejedno takie trio w stylu Horford-Lillard-Drummond. I tu, pomimo że za LBJ nigdy nie przepadałem jakoś, też nie można pomijać, że Lebron nawet z graczy z pogranicza top 20-30 ligi (tak widzę w przybliżeniu CJ i Love'a) jest w stanie wiele wyciągnąć.

 

Właściwie jak tak myślę o tym co napisał Qcin to powiedziałbym, że już teraz wybrałbym trójkę Sixers over NY. Embiid over Gobert? Jasne, podobny poziom w obronie, ale i gra w ataku. Klay nad KP? Zawsze, choć to inna pozycja to jednak Klay to marka ze znakiem jakości, może i ograniczona w pewnych elementach, ale jednak potrafił pod nieobecność Stephena przejść 1szą rundę. No i zostaje Simmons i Irving. Tu bym miał wątpliwości, bo Irving to jednowymiarowy gracz, ale jednak jeden z najlepszych scorerów w lidze, ścisła czołówka grania izolacji. Simmons znów jest bardziej wszechstronny, ale znów nie ma (chyba, a na pewno nie pokazał) tego czegoś, co mu pozwala rzucić 40 pkt w PO  i wyglądać jak model z NBA 2k.

 

Wracając do głównego tematu to jednak nie wydaje mi się żeby w kontekście starć konkretnych to postrzeganie graczy z różnych drużyn aż tak działało. To bardziej element hypu, a jeśli chodzi o ocenę to po tylu debatach i dyskusjach wszyscy sobie zdajemy sprawę i mamy to z tyłu głowy, że piłka jest jedna a liczba posiadań ograniczona. 

troche za duzo dygresji, wiec podsumowujac, Gobert jest fantastycznym graczem, ktory potrzebuje obok przynajmniej 1 gwiazdy na obwodzie, plus dobrych systemowych skrzydlowych, w Knicks bez Irvinga pierwszy warunek nie jest spelniony stad imo bilans na poziomie 14-13 za ten trymestr to maks dla Knicks

 

No, na razie mają z oddanych głosów 15-12 także bardzo podobnie ale jeszcze sporo przed nami. Zobaczymy czy w którąś stronę ruszy czy się utrzyma 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o windowaniu Goberta do TOP 15 miałeś na myśli mój prywatny ranking? :smile:

 

Więc odpowiadając na to, stwierdzam, że nie byłaby podkreślana i windowana, bo w RL NBA Gobert gra w drużynie, która buduje sukces na obronie, a mimo tego jego rola nie jest podkreślana, i nie jest windowany. Na dowód podałem głosowanie do ASG, w którym zajął 93 miejsce, co pokazuje, że nie jest postrzegany przez kibiców, jako TOP 15 gracz ligi i obrona go nie winduje w oczach kibiców. Rubio i Mitchell znajdują w ich oczach większe uznanie, co zresztą napisałem.

Ale w jakim Ty celu na takie aspekty się powołujesz?  Kogo obchodzi, jak janusze głosują w ASG, czy to jak często Mitchell pojawia się na twitterze?

 

A jeśli Cie to tak bardzo interesuje, to polemizuj w tym względzie z pierwszym punktem Qcina. Ja to mam w dupie. 

 

Co to w ogóle za wyznacznik przy impact...

Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fluber, Gobert byl tak nisko gdyz:

1) poczatek sezonu mial slaby jak na siebie, przecietny jak na standardy NBA, nawet w obronie nie byl takim koksem, a do tego doloz kontuzje i fatalny bilans Jazz, wiec nic dziwnego, ze malo osob na niego glosowalo, fanbase Jazz jest mniej liczny niz "przyslowiowych" Lakers co tez mialo znaczenie

 

Tak nisko zdecydowanie dlatego, ale nawet bez tego byłby nisko, bo jest postrzegany przez kibiców koszykówki jako gorszy gracz niż jest w rzeczywistości.

 

 

2) Od powrotu Goberta Jazz graja swietnie, ale pisanie ze jest to zasluga tylko Goberta jest umniejszeniem ... tadam tadam... Rubio, ktory po ASG jest feomenalny, a co Ty negowales poprzez to, ze liczba asyst mu spadla glownie. Nikt w indywidualnie w Jazz nie zyskal dzieki dobrzej grze Rubio tyle co Francuz.

 

Znowu... Nie napisałem tylko, napisałem głównie.

I nie negowałem, że Rubio jest fenomenalny ( zresztą to słowo jest zupełnie nieścisłe i dla każdego oznacza, co innego), negowałem, czy jest lepszy od Holidaya ( miałem go w rankinguza 3 trymestr 1 pozycję za Holidayem i w play-offs dalej uważam, że Holiday jest lepszy niż Rubio) i negowałem, że to on napędza atak ( czy coś podobnego), pisząc, że to napędzanie zależy od kilku graczy ( posłuchaj wywiadu z Manu po 4 meczu Warriors - Spurs. Jazz są właśnie podobnym do Spurs zespołem).

 

 

Ale w jakim Ty celu na takie aspekty się powołujesz?  Kogo obchodzi, jak janusze głosują w ASG, czy to jak często Mitchell pojawia się na twitterze?

 

 

W takim celu, by obalić Twoją tezę, że najlepszy obrońca drużyny wygrywającej obroną jest windowany właśnie z tego powodu.

 

Twój styl gry nie ma żadnego wpływu na ocenę indywidualną zawodnika przez ekspertów koszykarskich, więc tym bardziej nie wiem, dlaczego się przy windowaniu Goberta na niego powołałeś.

 

Wracając do głównego tematu to jednak nie wydaje mi się żeby w kontekście starć konkretnych to postrzeganie graczy z różnych drużyn aż tak działało. To bardziej element hypu, a jeśli chodzi o ocenę to po tylu debatach i dyskusjach wszyscy sobie zdajemy sprawę i mamy to z tyłu głowy, że piłka jest jedna a liczba posiadań ograniczona. 

 

 

W Timberwolves Love robił 26-13-4  na 46%FG i 38% za 3i ludzie niesamowicie się nim jarali, rok później w barwach Cavs robił 16-9 na 43%FG i 37% za 3. W tym sezonie robił 18-9 na 46% za 2 i 41% za 3. Myślisz, że ktoś uważa, że w tym sezonie był lepszym lub takim samym graczem jak w Minnesocie 4 lata temu? Czy taki Porzingis robiący 23-7 na 44% FG razem ze stadem kasztanów z Nowego Jorku nie jest postrzegany, jako gracz lepszy od Kevina Love tylko dlatego, że ma taką drużynę, jak Love w 2014? Mnie się jednak wydaje, że to gdzie kto gra robi dużą różnicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fluber, nie chce mi sie szukac, ale pisales, ze Rubio jest na granicy top10 PG za ten trymestr (potem umiesciles go w top8)

 

miales przed nim- z pamiec jade- Paula, Holidaya, Simmonsa, Lowryego, Hardena, DRAGICIA to na pewno , a samego Rubio w tierze z Rozierem, Bledsoe i Murrayem..

 

wiec sorry, ale musisz popracowac nad pamiecia ewidentnie, chyba ze Holiday byl tym 7 za ten trymestr to wtedy sie zgadza z tym co piszesz teraz

 

Ostatecznie po dyskusji miałęm Rubio na 8 miejscu i miałem przed nim: Paula, Westbrooka, Kembę, Lillarda, Simmonsa, Lowry'ego i Holidaya.  Bo chyba ostatecznie nie policzyłem Hardena jako PG. W pierwszej wersji miałem też Dragića i Bledsoe, których potem wyrzuciłem za Rubio.

 

Napisałem też, że można dyskutować przy takich nazwiskach, jak Rozier i Murray, ale miałem ich za Rubio, podobnie jak za Rubio przesunąłem Dragića i Bledsoe. A negowałem fakt, że Rubio jest TOP 5, aczkolwiek w play-offs gra jeszcze lepiej niż w regularnym.

 

 

 

Wracając do głównego tematu to jednak nie wydaje mi się żeby w kontekście starć konkretnych to postrzeganie graczy z różnych drużyn aż tak działało. To bardziej element hypu, a jeśli chodzi o ocenę to po tylu debatach i dyskusjach wszyscy sobie zdajemy sprawę i mamy to z tyłu głowy, że piłka jest jedna a liczba posiadań ograniczona. 

 

Też się z tym nie zgodzę, bo już miałem uwagi, że McCollum nie może grać w piątce z Rondo i Jamesem, bo piłka jest jedna. 

 

Natomiast nikt nie twierdzi, że Klay nie może grać w piątce z Currym i Durantem. Głównie dlatego, że on z nimi gra, a McColluma wyobrażają sobie tylko w takiej roli, jaką pełni w Blazers, tak jakby rzucający ponad 40% za 3 zawodnik nagle był bezużyteczny w atak, gdy ograniczy się jego dostęp do piłki.

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Wyżej niż na 8 miejscu wśród PG w tym trymestrze Rubio nie jest na pewno. Roziera, czy Murraya wrzuciłem, jako przykłady zawodników przy których można dyskutować, ja ich wyżej od Rubio nie mam.

 

Tutaj właśnie moja opinia sprzed 3 tygodni.

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak dla mnie w tych playoffs rubio wszedł na wyższy poziom. Gra lepiej niż lillard i westbrook jak dotąd. Teraz to może jest w top 5 pg tych playoffs.

 

Nie chwaliłem rubio bo wystepowalem jako przeciwnik Twojej tezy. Co nie znaczy że nie dostrzegam pozyrywnych aspektów w jego grze.

 

I tak, umniejszałem rolę rubio od samego początku ale w stosunku do tego co o nim pisałeś:) a Ty przedstawiales jego role jako większa niz jest w rzeczywistosci.

 

Zreszta towns i rubio zagrali dobry trzeci trymestr. Tylko ze poza nimi nie masz jakosci w skladzie. To z tego powodu dalem Ci tylko 14-13 w trzecim trymestrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.