Skocz do zawartości

ECF: Detroit Pistons (1) - Cleveland Cavaliers (2)


Kily

Kto i w ilu meczach wygra serię?  

31 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu meczach wygra serię?

    • Pistons w 4
    • Pistons w 5
    • Pistons w 6
    • Pistons w 7
    • Cavaliers w 4
      0
    • Cavaliers w 5
      0
    • Cavaliers w 6
    • Cavaliers w 7


Rekomendowane odpowiedzi

No mi się udało nie zasnąć na szczęscie bo było na co popatrzeć :D Brawo Daniel, wnerwiał mnie chwilami Larry, bo niedość że ostantio gra słabo, to teraz jeszcze z kontuzją ... Totalna głupota ze strony Mike'a Brown'a. Zagraliśmy niezłą koszykówkę, moglibyśmy to wygrać wyżej gdyby :

 

1) tak jak pisał ktoś wczesniej - nie taka ilość minut dla Boogie'ego

2) znowu byśmy nie spieprzyli 2 kwarty

 

Bohaterem abosolutnie Gibson, egon gadaj co chcesz, rozpracowany czy nie, jak na drugorundowy pick (i ogolnie teogroczny) to zagrał naprawde swietne zawody zarowno w ataku, jak i w obronie przeciwko Billupsowi.

 

 

ale ja nic nie mówiłem na Gibsona, chłopak gra niesamcowice dojrzale, ręka mu nie drży, szacun

tylko gdyby nie Billups z jego ruchami padaczkowymi to może bysmy ten mecz wygrali bo okazje w koncówce były, zreszta kto ogladał mecz a nie spał to sie ze mną zgodzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko zwalać tak wine na jednego zawodnika, ale Billups rzeczywiście kompletnie zawalił tę końcówke, nie przypominam sobie go tak beznadziejnego w samej końcówce jakiegokliwek meczu. Kolejny mecz na styku i wszystko sie może zdarzyć.

Mnie za to denerwuje podejście niektórych pisamków. Najpierw po pierwszych dwóch meczach czytam że Pistons mogą zdobyć puchar a po następnych dwóch coś takiego jak to..

 

http://www.sportsline.com/nba/story/10202409 :? :roll:

 

Żenada..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cavs,Cavs,Cavs przypominaja mi w tej serii Heat z zeszłego roku , tylko tu mamy JAMESA, Highflyer'a, Playmakera, Powerplayera i kaczka wie co tam jeszcze wpakowane jest w tego gracza,niewątpliwe atut. Mecz świetny , nie żaluje ,ze wstalem a potem troche na lekcjach przysypiałem,ale warto bylo :)

Mecz zacięty praktycznie do ostatnich sekund, ale wydaje mi sie ,że w tym meczyku bardziej nieporadnośc Billupsa w ostatniej minucie niż umiejętnosci cavs, przyczyniła sie do zwycięstwa kawaljersów.

LBJ, oł meeen , te dunki z łozka wyrwały, potem ta trójka w końcówce, szacun szacun. Gooden, dawno nie widzialem zeby tak sypał i brawo mu za to, Gibson , co tu mowic " Pan niedrżąca ręka" tego spotkania. Ogólnie wszystko za cavsami ale, no wlasnie jest to ale. James w 3q nic nie trafił, 0/6 miał chyba czy cuś, cavsi nie lepsi , chyba tez 0/6 albo 0/5, poratowaly ich te wolne.Musza to poprawić,bo nie wierze ,że Bill znowu zawiedzie, muszą większą przewage wypracowywać,zeby nie było tych dramaturgii, a może James tak lubi kto wie :D. Barkley znowu sapał ,że DEFENSTONSI wygrają (ile razy już tak pierdolil) , strasznie wkurzające ale niech patrzy i płacze ,jak sie myli :twisted: Reggie i inni "eksperci" nie lepsi, ciesze sie że jest 2-2 , teraz cavsi naprawde musze powalczyć o zwycięstwo w MO Town, bo rok temu nie wyszlo im z Gm7 dlatego tutaj pełna mobilizacja, a może sie uda ? zobaczymy :D to własnie w baskecie NBA jest piękne, nigdy nie wiadomo co sie stanie :D NP. "Moi" Warriorsi :D , kto by pomyślal o złojeniu dallas w 6-ściu :D Poezja , szkoda ,że dalej nie wyszło ,ale to nie na temat ;)

 

Ogólnie kurcze GO CAVS GO ! ,żeby Wade nie pitol LBJ o tym swoim pierścionku, za faule a James pokazał mu pierścień za mistrza ;)

 

Jako,że jestem nowy tu na forum chciałbym wszystkich serdecznie przywitać i pozdrowić ;) elo !

 

EDIT :

Przeczytalem to i faktycznie ten koles co tam to napisal tak jakby Pistons po jednym meczu padło na kolana i koniec nie wstaną idziemy do domów oni sie skończyli , to jakiś zwykły zakompleksiony pismak a nie dziennikarz, powtórze jak przedmówca: ŻENADA :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę niezwykle ciekawie wygląda ta seria, mamy 2-2 (niestety nie bez udziału sędziów w G2), wszystkie mecze bardzo zacięte, poziom coraz lepszy z meczu na mecz, jeśli chodzi o defense to niewątpliwie jedna z najlepszych serii ever. Mamy też dominację jednego gracza w ostatnich dwóch meczach. Ogólnie to mimo, że nie ma tu tak wybitnych trenerów, jak w WCF, to seria jest nieporównywalnie bardziej emocjonująca. Jak zabawnie wyglądają teraz te opinie fanów Lakers o przedwczesnym ECF, o tym, że dwie najlepsze drużyny spotykają się w ECSF, że jacyś tam Cavs fuksem dochodzą tak daleko itp. :D

 

Czwarty mecz był powtórką z trzeciego. Cavs bardzo dobrze przez pierwszą połowę, po której są zdecydowanie lepsi. W trzeciej kwarcie tracą całą przewagę (do 6:30 w 3Q cały 1 pkt. :lol:) i na prowadzenie przed ostatnimi 12 minutami. W nich już swoje kilkanaście (dzisiaj większość) punktów plus kilka asyst robi LeBron i po ptakach. Znowu w 4 ostatniej minucie meczu trafia fadeawaya dającego 8 pkt. przewagi i mamy pozamiatane. Gdzieś już to widziałem. 8) Pistons mieliby jeszcze jakies szanse, ale Big Flop stanął na wysokości zadanie. Fajna cegła w kontrze, fajne czekanie całej akcji pod koniec, by wreszcie podać do Dice'a na rzut za 2 no i już w ogóle fajne podanie do Goodena. Samemu Big Flopowi chyba też się podobało, patrząc na to jak fajnie szczerzył zęby i wszyscy ogólnie byli zadowoleni. No może oprócz Shita, ale on fajnie rzucił koszulką w kogoś z tyłu, naprawdę dobry zamach. :D Dobra, ten fragment to tak z przymrużeniem oka. ;)

 

Sytuacja na 4 sekundy przed końcem, która ustaliła wynik, była znakomita. :D LBJ po raz kolejny pokazał charakter i w odróżnieniu od wspomnianego przeze mnie wcześniej Malone'a czy tego ubiegłorocznego Arenasa, zupełnie nie dał się sprowokować. Znakomicie wyglądało to przesunięcie Hamiltona i następnie ze spokojem zrobienie tego, co należy. Następni, którzy znajdą się w takiej sytuacji, mają się od kogo uczyć.

 

Naprawdę kolejny pozytywny mecz, jedna znowu magicznie wyglądała ta trzecia kwarta. Żeby przez pierwsze 5,5 minuty zdobyć 1 punkt, to jest naprawdę żałosne. W całej serii średnio tracimy ponad 7 punktów w tej części gry, a LeBron w ciągu tych czterech meczów w 3 kwartach rzucił łącznie... 5 punktów. To jest coś niezwykłego i najgorsze, że nikt z Cavs nie potrafi wyjaśnić dlaczego tak się dzieje, więc pewnie Mike znowu nie wyciągnie z tego wniosków. A gdybyśmy grali przyzwoicie w tych 12 minutach, byłoby nam niewątpliwie o wiele łatwiej.

 

Kolejny mecz mysle, ze bedzie decydujacy. Raczej nie spodziewam sie powtorki sprzed roku, ze Cavs prowadzac 3-2 przegraja 4-3, ale mam wrazenie, ze ten zespol ktory wygra game 5 to wygra serie.

Tak może być, ale nie musi. Przede wszystkim, jeśli przegrają Cavs to kolejny mecz mają u siebie, a z kolei Pistons są mistrzami gry z nożem na gardle. No ale jest bardzo gorąco i będzie jeszcze goręcej po piątym spotkaniu, a pomyśleć, że gdyby nie skandal z drugiego meczu, byłoby praktycznie po serii.

 

Bym zapomniał. DAAAAANIEEEEEL GIIIIIBSOOOOON!

 

Teraz czas na najtrudniejszy krok w drodze do finałów, czyli zwycięstwo w The Pallace.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily nie nabijaj postów ! :lol:

 

Już pisłem wcześniej o tym, że to na 4 sek przed końcem to dla mnie play of the day było, full profeska itd jak to się mówi :P To naprawdę spore wrażenie robi, zwłaszcza jeśli bierze się pod uwagę fakt, że jeszcze rok temu, LeBron w końcówkach pudłował FT jak leciało, mimo wsparcia całego zespołu, kibiców itd, bez nacisków ze strony rywali ... No ładnie, ładnie - lider musi nabrać niezniszczalnego charakteru jeśli ma założyć w tym roku pierścień :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki piekny mecz... !!! Kibicowalem Cavs jak Bulls. Ciesze sie ze pewnych siebie a powoli wypalajacych sie Detroit zniszczyl team jednej supergwiazdy. LBJ pokazal w tym meczu to czego oczekiwalem od niego w dwoch pierwszych meczach. W decydujacym momencie to on wzial na siebie ciezar gry bez kombinacji z gra zespolowa. Oni byli na parkiecie tylko i wylacznie po to by bronic i utrudniac Detroit gre. LBJ pokazal klase i jesli game 6 utrzyma skutecznosc to Cavs zasluzenie wyeliminuja gasnace gwiazdy z Detroit a za rok Pistons podziela los Miami. :lol: Gratulacje dla kibicow Cavs, przychodzi czas rewanzu i nalezy go wykorzystac. A zemsta jest slodka. Cavs/Pistons a Bulls/Miami. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jeden z najlepszych indywidualnych wystepow od czasow Jordana, najlepszy mecz w tych PO so far, to wszystko w jednym. Teraz chyba nikt nie ma watpliwosci dlaczego nazywaja go "King", no i przede wszystkim dlaczego ma numer 23 ;]. Cos pieknego ;].

 

edit:. na bank za 30min to bedzie na espn classic ;D;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WOW :shock: James potrafi grać prawie tak dobrze jak Byrant-żart nie chcę żadnych kłótni wywołać :PP A tak na serio to jestem pełen podziwu dla gry Jamesa na prawde. Kiedys powiedzialem, ze nie potrafi sam wygrac meczu jednak dzisiaj podczas tych dogrywek pokazal, że potrafi ;]

 

48 pkt 7as 9zb wow to robi wrażenie !

 

I chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na Gibsona. Koleś jako debiutant gra(oprócz pierwszego meczu) w tej serii bardzo dobrze;] i myślę, że za rok, dwa będzie dużo lepszy niż teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawa dla Jamesa. Dalej nie mogę uwierzyć, że Cavs są tak blisko finału. Detroit wydawałoby się, że ma wszystkie karty, by to rozegrać na swoja korzyść. Niemożliwe. Pistons to mocna drużyna, ale wychodzi na to, że pomijając finał z 2004r. między bajki można włożyć, wyrosłą wówczas, legendę o tym jak to zespołowo wyłączają najlepszych zawodników przeciwnika itp. Rok i dwa lata temu w playoffach łoił ich Wade, a teraz LeBron. Ale to jeszcze nie koniec, Pistons mogą powstać. Finał Cavs - Spurs byłby ciekawszy, co jakieś nowe twarze by w nim się pojawiły, ale przeciwko SAS IMO Pistons mają większe szanse. No i osobiście uważam, że Cavs nie są aż tak dobrzy, by być w finale. Jakiś dziwny zbieg okoliczności sprawił, że dzieje się to, co się dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szak, litości. Najpierw piszesz jakieś bzdury bez poparcia o potędze matchupów, podczas, gdy Pistons naprawdę dobrze się matchupują z Cavs. Zespół z Ohio już rok temu pokazał, że na takich przeciwników jak Pistons są bardzo mocni. W tym roku Pistons grają lepiej, ale to też nie przeszkadza w tym Kawalerzystom. Powody są tylko dwa, ale zupełnie wystarczające. Po pierwsze Cavs grają zdecydowanie najlepszą obronę w tych PO, lepszą nawet od tej Pistonsów wspieranych przez arbitrów, no i po drugie James. Porównanie do Wade'a nie trafione przede wszystkim z uwagi na Shaqa, który był głównym celem obrony Pistons. W tej serii Detroit wracają nawet do Jordan rules, ale to wszystko na nic. Pistons bardzo szczęśliwie wygrali pierwsze dwa mecze, które mogli (a G2 powinni przegrać). Później James już miał całkowitą kontrolę nad wszystkim. Dzisiaj zanotował jeden z najwspanialszych indywidualnych występów w historii PO. To, żaden dziwny zbieg okoliczności. Wygrywa póki co drużyna po prostu lepsza (i co za tym idzie najlepsza na wschodzie) i ta seria mogła się już skończyć. Natomiast jeśli ktoś ma zatrzymać San Antonio, to chyba właśnie LeBron, bo takiego LeBrona jak dzisiaj nikt nie jest w stanie zatrzymać.

 

I jeszcze jedno. Niech już nikt nie pisze, jaki nudny jest wschód w tym roku, bo ta seria bije na głowę wszystkie z konferencji zachodniej razem wzięte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A,O, E, I, O, U, Y, Z, M, Z, W, ze, gdzie, jak, dlaczego, po co, ile, jak to mozliwe, skad ta sila, skad on, gdzie on, JAK ON ???.... Nieprwdopodobne spotkanie, wariactwo, wariat. Jeszcze w zyciu nie widzialem czegos takiego w meczu PLAYOFFS, w finale konferencji, wariactwo, nie do pomyslenia. Nie moge w to co widzialem uwierzyc, siedzialem tak jak kibice detroit (z taka mina) az do godziny 11.00 kiedy sie te studiio TNT skonczylo... Jak dobry jest LeBron James. Ja sie boje te statystyki wrzucic, wiec je przemilcze, te rzuty, te fade awaye z odejscia (jeden krok w tyl, co juz w poprzednim spotkaniu) z 7 czy 8 atakow na kosz,zakonczonych jakims monstrualnym wsadem, czy layupem z faule, w decydujacych momentach, to jak gra wideo (slowa Goodena) Nie, nie, nie, to sie nie wydarzylo.

 

Jeden z najlepszych indywidualnych wystepow w playoffs, cos jak Jordan przeciwko Bostonowi te 69... Niemozliwe, jak LBJ nie trafil tych dwoch wolnych to sobie mysle, jak przegraja, to jest ugotowany... Ale ludzie, ta trojka Billupsa, potem te dwa wolne, i ten James ach... Jedyne co, to Sheed byl, ewidentnie faulowany przy swoim fade awayu nie wiem czemu puscili to. Moze tak jak wtedy on "odepchnal" brazylijczyka, tak teraz poszlo w druga strone, chociaz tamto to bylo a zreszta niewazne. Tak czy inaczej, klucz, wziac pilke z rak Lebrona. Ale JAK, JAK, JAK? Rzeczywiscie te trzy akcje kiedy on jej nie mial byly niecelne, jeden niedolot, tez mu sie zdarzyl, ale reszta...Klasyka

 

Ale powracajac, jak to mowili podwoic, zanim zacznie wykonywac te swoje zagrania, bo potem jest za pozno. Taki mecz teoretycznie nie moze sie powtorzyc, mam nadziej, naprawde, ze dojdzie tutaj do siedmiu meczy, Cavs u siebie, oj potrzebna bedzie pomoc LeBronowi, bedzie potrzebna, ale lawka u siebie zawsze gra lepiej, czy wystarczy, czy zamkna, przypomina sie zeszly rok, Cavs tez mogli, tez u siebie... Uff ale jakby nie bylo teraz jeden mecz od FINALU NBA. FINALU NBA. FINALU NBA. On LeBronb, przed szansa jak D-wade. On by mial przepuscic, on nie chce tego, on O ludzie,ja sie boje tego co sie tutaj jeszce bedzie dzialo. Boje sie, tego!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wam powiem jedno. LeBron w sezonie jak lapal forme, czyt. trafial seryjnie jump shoty (bo glownie do tego sie sprowadzalo), to trzymal ja przez dobry miesiac wykrecaja niesamowite statystyki i srednie. Mysle, ze Bron ostatecznie, mozna chyba juz to oficjalnie powiedziec, zlapal forme w tych playoffach i wlasciwie nie ma bata aby on odpuscil, czy tez zaczal nagle slabo grac. On osiagnal tak wysoki poziom pewnosci siebie, gra na takim luzie, z takim "flow", ze chyba nikt ani nic go nie zatrzyma. No ale najpierw musi dokonczyc robote w g6 i wyslac Detroit na ryby.

 

Mysle, ze podobnie bylo z Wadem rok temu, ktory takze w playoffach byl na niesamowitym gazie i wlasciwie nie mial slabych meczow. Jesli chodzi o Jamesa, to chyba nie ma szans zeby zaczal slabo grac od tego momentu. Chyba, ze zmeczenie tak na niego wplynie. Mysle, ze jest ON w stanie wykonczyc Pistons w 6 meczach. Na pewno tu nie uzyje slowa "Cavs", bo kazdy kto oglada mecze wie do czego sprowadza sie gra Cavs. Nie wspomne, ze w ostatnich trzech meczach jakies 60-70% punktow zespolu bylo wypracowanego przez niego. Mike Brown tez nie ma tu duzego wkladu (nawet na timeoutach siedzi cicho, a LeBron odwala robote za niego) i przede wszystkim partnerzy, ktorzy dzisiaj byli wyjatkowo "pathetic" (poza kilkoma wygranymi pojedynkami 1on1 BigZ i Gibsona bylo totalne zero). Dobrze, ze przynajmniej sedziowie cos gwizdali bo 1v8 to byloby zbyt duzo do przeskoczenia.

 

Jesli tylko LeBron mialby drugiego allstara do niego do spolki... no ale nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie moglem nie napisac gdy to przeczytalem ... James jest wielki

i mysle ze w starciu numer 6 dopelni swojego dziela . A w finale

latwo nie bedzie , bo Spurs sa na gazie ( jak zwykle )

, ale kiedy ma pokazac swoja fenomenalna klase jak nie w finale ???

W koncu ci najwieksi pokazuja swoje umiejetnosci w meczach o stawke

 

Przeciez on ten mecz wygral niemal w pojedynke !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno. Niech już nikt nie pisze, jaki nudny jest wschód w tym roku, bo ta seria bije na głowę wszystkie z konferencji zachodniej razem wzięte.

Seria Dallas vs GS była równie ciekawa ;] , bądźmy chodź troche obiektywni :P

 

James,James,James....nie wiem co tu pisać , wszystko juz zostało napisane.

 

Moge jedynie napisać , wyobrażacie sobie co by były gdyby to GSW i CAVS byli w finale ? te pojedynki Barona z Hughes'em , J-rich z Bronem , oni chyba by nam konkurs wsadów zaprezentowali :D w każdym bądź razie uwarzam ,że taki finał byłby duuuuużo ciekawszy ,obfitował w niespodzianki,monstrualne zdobycze punktowe , bo i Baron tu jest clutch no i King , king ma tylko lepsze wolne :D ale napewno byłby to lepszy finał, niż granie z tymi drewaniakami z sekwoją na centrze,echhh, gdyby nie Utah :/, SAS byli by dla nas za wolni w finale conf

 

tu możecie spojrzeć co J-rich robi ( http://youtube.com/watch?v=vw16zhKI5C0 ), i co mółgby zrobić z serii cavs, bo co James robi to obejżeliśmy tej nocy :D pojedynek dwóch numerów 23 masakra :shock: :roll: :shock: :roll: ....ale to dopiero za rok :(

 

3m kćuki za cavs, bo naprawde chce żeby bron powiedzial coś takiego do Wade'a "Hey Dwyane, show me your ring for acting,nah,its a simple ring from jewelery ;) and now look at my ring for championship after winnig a championship by playing as a champion ;)" i tyle na temat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

King James, hasło jak najbardziej do niego pasuje. Co za gra, co za fade-awaye :shock:. Wydawało mi się, że mecz powinien się skończyć po 48minutach gdyż przy ostatnim dunku Jamesa, Prince wyraźnie go faulował. Było nawet widać jak Bron 'przesuwa się' w powietrzu. Nie wiem jak można było tego nie zagwizdać. Na szczęście Cavs wygrali to spotkanie, jestem ciekaw co pokażą Pistons na wyjeździe. Jeśli King znowu zacznie szaleć to z Pistons może być cieniutko i powiem szczerze, że odpadnięcie Detroit będzie dla mnie sporą sensacją.

 

 

3m kćuki za cavs, bo naprawde chce żeby bron powiedzial coś takiego do Wade'a "Hey Dwyane, show me your ring for acting,nah,its a simple ring from jewelery ;) and now look at my ring for championship after winnig a championship by playing as a champion ;)" i tyle na temat

 

Mam do Ciebie pytanie. Oglądałeś chociaż Finały z zeszłego roku? Czy po prostu jedziesz na opiniach innych? Bo takie teksty są na poziomie dzieci z piaskownicy :lol: . I nie mów mi, że GSW są super mocni bo o tym jak są mocni przekonaliśmy się w serii z Utah. Prawda jest taka, że GSW to zespół, który umie tylko rzucać za 3 i kończyć akcje po fast-breakach. Owszem, grali świetną serię przeciwko Mavs jednak gdy trójeczki przestały im siedzieć nie mogli już nic ugrać z Utah. Kluczem do Mistrzostwa jest obrona, w tym aspekcie od wielu lat nic się nie zmienia. Właśnie dlatego taki zespół jak GSW nigdy nie zdobędzie Misia rzucając same trójki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

King James, hasło jak najbardziej do niego pasuje. Co za gra, co za fade-awaye :shock:. Wydawało mi się, że mecz powinien się skończyć po 48minutach gdyż przy ostatnim dunku Jamesa, Prince wyraźnie go faulował. Było nawet widać jak Bron 'przesuwa się' w powietrzu. Nie wiem jak można było tego nie zagwizdać

 

już nie mówmy o faulach, bo np w ostaniej akcji Varehehe faulował Sheeda i o bloku mowy być nie może

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:shock: takich meczów mi właśnie brakowało w tych PO, gwiazdor bierze na siebie losy meczu i jedzie po zwycięstwo, kilka może było, ale za mało. Brawo dla Jamesa po prostu rewelacyjny mecz lubię mieć rację od kiedy James w tej serii zaczął grać jak na superstara przystało Cavs wygrali 3 mecze z rzędu, tak jak mówiłem tędy właśnie droga do pokonania Pistons. Wolałbym również Cavs w finale, ale mogliby poczekać do 7 meczu z awansem, swoją drogą ciekawe czy tym razem wykorzystają szansę na dobicie Pistons, którzy chyba w ostatnich latach jak żaden inny team pokazywali, że są w stanie z 2-3 wyjść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno. Niech już nikt nie pisze, jaki nudny jest wschód w tym roku, bo ta seria bije na głowę wszystkie z konferencji zachodniej razem wzięte

 

Oj Kily, Kily trochę obiektywizmu :wink: No offense, ale przecież świetne były serie, oprócz wspomnianej przez Barona, Jazz vs. Houston czy SAS vs Suns.

 

Rzeczywiście pod względem spektakularności mało co w tych PO, z wyjątkiem plotek o Kobe i rozwodzie z LAL :P :wink:, mało tak ekscytujących wydarzeń jak dzisiejszy spektakl Króla :roll: Naprawdę jak zobaczyłem dzisiejszy wynik i cyferki Bronka to z lekka się zdumiałem, a potem sam zacząłem klaskać z zadowolenia. Bo jak lubię Pistons tak szczypta sensacji na początku PO (vide Mavs vs GSW) i na końcu by się przydał. Piszę na koniec bo raczej nie widzę Cavs w starciu z Timem The Manequinem :roll:

 

A swoją drogą Baron - wyobrażać to sobie można, tylko do czego to prowadzi 8) Ano do niczego, patykiem na wodzie pisanie... Tez mogę sobie pomarzyć o tym, ze Jazz przechodzą SAS i Boozera wybuczają w Cleveland, a ten wali 40/15 w 7 decydującym meczu Finału :P Eeeeh....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.