Skocz do zawartości

ECF: Detroit Pistons (1) - Cleveland Cavaliers (2)


Kily

Kto i w ilu meczach wygra serię?  

31 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu meczach wygra serię?

    • Pistons w 4
    • Pistons w 5
    • Pistons w 6
    • Pistons w 7
    • Cavaliers w 4
      0
    • Cavaliers w 5
      0
    • Cavaliers w 6
    • Cavaliers w 7


Rekomendowane odpowiedzi

Seria Dallas vs GS była równie ciekawa ;]

Oj Kily, Kily trochę obiektywizmu :wink: No offense, ale przecież świetne były serie, oprócz wspomnianej przez Barona, Jazz vs. Houston czy SAS vs Suns.

No spoko, te serie były nawet ciekawe, przecież nawet zaglądając do tematu o serii Mavs-Warriors widać, jak bardzo jarałem się tą serią. Ale nie było w nich tak zaciętych meczów, aby każdy rozstrzygał się w ostatnich sekundach, nie było tak dobre obrony no i nie było kogoś takiego jak LeBron z dzisiejszym jego występem na czele. I statystyki tu na pewno wszystkiego nie oddają, to po prostu trzeba zobaczyć. Dlatego IMO ta seria jest zdecydowanie najlepsza z dotychczasowych, więc użyłem celowej hiperbolizacji, by to podkreślić, bo wcześniej PO na wschodzie nie zachwycały i było sporo narzekań z tego powodu. Na pewno wesoła bieganina, rzucanie miliona jumpshotów, czy role playerowe występu MVP RS były ciekawe, ale w żadnym razie nie powiedziałbym, że to była równie ciekawa seria. Dodatkowo to zawsze finał konferencji, gra o większą stawkę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzalem na spokojnie skrot meczu i powiem szczerze ze jeszcze nie widzialem by ktos tak swobodnie wchodzil w defensywe Detroit jak Lebron . Swoja droga dobrze sie stalo ze Billups nie trafil 2 najwazniejszych rzutow w tym meczu a byc moze i w calej serii :D .

 

Juz nie moge doczekac sie meczu nr 6 - bedzie sie dzialo . A seria ta z cala pewnoscia zasluguwilaby na miano finalu nba a nie tylko konferencji .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam do Ciebie pytanie. Oglądałeś chociaż Finały z zeszłego roku? Czy po prostu jedziesz na opiniach innych? Bo takie teksty są na poziomie dzieci z piaskownicy :lol:.

Ogladalem , ogladalem , Wade miał świetne wejścia, miał świetne rzuty , ale w oczy ciągle rzucał mi sie ten gwizdek, czasami wręcz wyłaczałem dźwiek w kompie albo muze puszczalem. To miałem na myśli , więc przestań sie rzucać , obrażać, bo cieńko Ci to idzie. Pokaż mi dziecko z piaskownicy, ktore umie angielski, no i pokaż mi gdzie było miami po pierwszej rundzie ?

 

a propos tekstów Shaqa(ostatnio były jakies doniesienia) ,ze Cavs nie powinni być w finale itd. koles sie osmiesza i tylko przynosi wam(miami) wstyd , ciekawe co powie po dzisiejszym meczu stary grubcio

 

I nie mów mi, że GSW są super mocni bo o tym jak są mocni przekonaliśmy się w serii z Utah.

 

Nie napisałem nawet słowa super w jednym moim zdaniiu o nich, wiec nie pierdol, jedynie ze rywalizacja miedzy nimi a cavs była by dużo ciekawsza

 

Kluczem do Mistrzostwa jest obrona, w tym aspekcie od wielu lat nic się nie zmienia. Właśnie dlatego taki zespół jak GSW nigdy nie zdobędzie Misia rzucając same trójki.

Czyż nie po to są wakacje i campusy aby popracować nad tym co nie zawiodlo dalej w playoff ,poczekamy, zobaczymy. GSW będzie miało swoj defens, w każdym bądź razie to jest nie na temat i tyle.

 

 

fajnie na nba.com napisali "The King earns his crown " hehe :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogladalem , ogladalem , Wade miał świetne wejścia, miał świetne rzuty , ale w oczy ciągle rzucał mi sie ten gwizdek, czasami wręcz wyłaczałem dźwiek w kompie albo muze puszczalem. To miałem na myśli , więc przestań sie rzucać , obrażać, bo cieńko Ci to idzie. Pokaż mi dziecko z piaskownicy, ktore umie angielski, no i pokaż mi gdzie było miami po pierwszej rundzie ?

 

Hmm nie będę pokazywał palcem kto prowokował jako pierwszy. Poza tym zupełnie nie rozumiem co ma pierwsza rudna w tegorocznych PO do ostatnich Finałów :?: Dla Ciebie dislocated shoulder i knee tendinitis to błahostki. Chyba nie muszę Ci mówić jak kontuzje mogą hamować graczy bo sam widzisz na przykładzie Barona kim on mógłby być gdyby nie urazy. Aha i jestem bardzo zadowlony, że umiesz angielski :wink:

 

Osobiście nie mam nic do Ciebie, tylko na drugi raz nie pisz takich prymitywnych wypowiedzi. Rozumiem, że wiele osób nie lubi Wade'a jednak większość z nich stara się przedstawiać jakieś konkretne argumenty, sytuacje, zagrania. A Ty po prostu rzucasz jakieś głupie hasełka, zupełnie jakbyś miał 12-13lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pistons to mocna drużyna, ale wychodzi na to, że pomijając finał z 2004r. między bajki można włożyć, wyrosłą wówczas, legendę o tym jak to zespołowo wyłączają najlepszych zawodników przeciwnika itp. Rok i dwa lata temu w playoffach łoił ich Wade, a teraz LeBron.

bo te finały 2004 to była Szaku ostatnia seria z dawnymi przepisami dotyczącymi hand checking i teraz jak obwodowy gwiazdor się sam nie zatrzyma to żadna defensywa grając zgodnie z przepisami tego nie zrobi.

 

No i osobiście uważam, że Cavs nie są aż tak dobrzy, by być w finale. Jakiś dziwny zbieg okoliczności sprawił, że dzieje się to, co się dzieje.

przesadzasz trochę, można tu dyskutować o ogólnej sile wschodu, ale samych Cavs nie ma się co czepiać bo po prostu wyglądają w tej chwili najlepiej w swojej konferencji. Kwestia gustu wiele osób może twierdzić, ze zeszłoroczni Heat nie byli tak dobrzy by grać w finale czy zdobyć tytuł, ale to zrobili, dla mnie obecni Cavs to nie jest niższa półka niż zeszłoroczni Heat, ktoś z tego wschodu musi grać w finale i ja nie mam nic przeciwko temu żeby byli to właśnie Cavs zwłaszcza jak Lebron planuje grać na takim poziomie jak w ostatnich trzech meczach dalej to Cavs są po prostu najlepszą drużyną wschodu mnie tam oni pasują mają gwiazdora, którego się fajnie ogląda jak decyduje się grać na miarę swoich możliwości, zasuwają w obronie aż czasami miło popatrzeć nie wiem czy jest inna wschodnia drużyna, o której obecnie mógłbym powiedzieć, że wolałbym ich bardziej od Cavs zobaczyć, lub bardziej od Cavs zasługują na grę przeciwko Spurs.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:shock: Niesamowite :shock: Po prostu czapki z głów dla Jamesa, przez trzy ostatnie mecze rzeczywiście pokazał że zasługuje na ten jego górnolotny przydomek nadany za wczasu ;) Niesamowity mecz i czekam tylko czy da rade skończyć tę serię, czy Detroit sie odrodzi.

Jak ja żałuje że musiałem odespać dwie nieprzespane noce i nie obejrzałem tego na żywo..

Wielki, wielki szacunek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to ktoś napisał na zagranicznym forum - King takes (teraz już took ;) ) The Palace. Jak dla mnie jeden z najlepszych play offowych meczów w historii, no ale wiadomo, że moje zdanie może być mało obiektywne ze względu na kibicowanie Cavs :P Ale nie ulega wątpliwości, że to co dzisiaj LeBron zrobił to coś kompletnie szalonego, niesamowitego, wykraczające niemal poza ludzkie możliwości - tu juz nie chodzi o niebotyczne 48/9/7 przeciwko naprawdę dobrej obronie Detroit, ale o sposób w jaki on zdobywał kosze. Bez różnicy kto go grył - Billups, Prince, Sheed czy ktokolwiek inny - trafiał każdy rzut, z każdej pozycji, w każdy możliwy i niemożliwy sposób. Aż trudno opisać jak cudowne to było - calkowicie zdominował spotkanie. Reszta Cavs była na boisku tylko po to, aby sędziowie nie narzekali, że na parkiecie przebywa mniejsza ilość graczy niż ta która jest określona w regulaminie. Poprostu zdemolował obronę, Pistons wręcz chwilami przed nim uciekali - tak jak to choćby zrobił Prince przy jednym z jego dunków (jak ktoś nie kojarzy tej akcji to polecam skrót z NBA.com - tam mamy powtórke z tego zagrania ;) ). I ja im się wcale nie dziwię - bo obojętnie czy by go kryli czy nie, czy zastawiali mu drogę czy też z niej schodzili - LeBron i tak wszystko niemal trafiał.

 

Już tylko jeden mecz. Jeden do otworzenia kolejnego rozdziału w karierze James'a i jego Cavs. Tylko jeden element psuje ogólne wrażenie tej układanki - Mike Brown. Totalne ciele. Niedość, że tak jak to chyba Kily zauważył brał time out'y tylko po to, aby LeBron mógł poinstruować jakoś kolegów, a sam siedział cicho, to jeszcze po czasach rozgrywaliśmy te jego "genialne" zagrywki :?

 

Jesteśmy naprawdę blisko ... tak blisko ... Nie spodziewałem się, że dojdziemy tak daleko tak szybko i to praktycznie z samym LeBronem po 4 latach ...

 

No i egon - ja w tym meczu nie miałbym pretensji do Flipa - robił co mógł, owszem nie jest to doskonały trener, ale w porównaniu do Mike'a Barana to jest to coach prosto z marzeń ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałem sie wczoraj czy obejrzeć ten mecz, czy poczekać do szóstego na C+. No ale perspektywa wstania o 5 do pracy i fakt, że dwie ostatnie noce prawie nie spałem, sprawiła, ze niestety poszedłem wstać,. Jak rano zobaczyłem wynik, to... łatwo sie domyślić. Teraz już po ptakach.

 

No cóż, absolutnie sie tego nie spodziewałem, ogólnie zgadzam sie z tym, co pisze Szak, trudno uwierzyć, ze zespół taki jak Cavs zaszedł tak daleko i tak "łatwo" radzi sobie z takiej klasy przeciwnikiem. Z tego co widziałem w statsach i nie tylko, bardzo podoba mis ie gra LBJ i to nie tylko w tym niesamowitym meczu (ten jego wynik w 4Q to chyba jakiś rekord, nie?) ale ogólnie w pozostałych meczach, również tych przegranych. Ale w przeciwieństwie do Szaka uważam, ze teraz jednak Cavs są faworytami do finału i uważam, że awansują. Wtedy final bedzie bardzo ciekawy, chociaż tak czy siak Spursi wygrają, pewnie ejszcze wyzej niż by wygrali z Pistons. Wygląda na to, ze Flip rzeczywiscie nie umie postawić ostatniego słowa i również jak ktoś już mówił, jesli Pistons odpadną, to ja bym go zwolnił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i egon - ja w tym meczu nie miałbym pretensji do Flipa - robił co mógł, owszem nie jest to doskonały trener, ale w porównaniu do Mike'a Barana to jest to coach prosto z marzeń ;)

o to chodzi, że on chaos wprowadził, facet ma ADHD

gdy Gooden i Ilga, stwierdzili, że grac im sie już nie chce ;), powinien grac Webberem, który miał swietny dzien a jego rywale siedzieli juz na ławce, to te pajac, wystawiał Maxwiella co 20 sekund, ...Barkley i Kenny, tez o tym mówili, ale flip w tym momencie juz był nieobecny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szak, litości. Najpierw piszesz jakieś bzdury bez poparcia o potędze matchupów, podczas, gdy Pistons naprawdę dobrze się matchupują z Cavs.

Może i uważasz to, co piszę, za bzdury, ale to nie odbiera mi prawa do posiadania własnego gustu i osobistego podejścia do tego komu jakie szanse dawałem i jak co odbieram. I czy z tym zdaniem o matchupam sam sobie nie zaprzeczyłeś? No chyba, że to w drugą stronę miało być... W każdym razie w pełni podtrzymują to o matchupach, co napisałem. Bulls mieli na Miami to, czego Heat najbardziej nie lubią, zwinnych, szybkich i do tego niezłych defensywnie guardów. Później przestało to być atutem, bo Pistons też byli szybcy, zwinni i dobrzy w obronie na obwodzie, a do tego na każdej niemal pozycji byli silniejsi fizycznie/gabarytowo. I na koniec ci Pistons trafili na Cavs, którzy z kolei, przynajmniej w mojej ocenie, są od nich silniejsi, bardziej atletycznie i do w sobie tylko znany sposób umieją im zaleźć za skórę w fizycznej, defensywnej grze.

 

Nie oceniałem i nie będę oceniał jakości, niuansów ani nie porównuję z nikim obrony Cavs, bo nie widziałem ich meczów. Piszę to, co wiem na sucho i odnoszę to, do moich wcześniejszych przewidywań. I choćby Cavs mieli nie wiem jak zajebistą obronę, czego im nie odmawiam, ani nie kwestionuję, to tak czy owak w moim pojmowaniu z trudem mieści się to, że do finału może dojść drużyna tak mocno sterowana talentem tylko jednego człowieka, otoczonego zestawem nierównych i grających w sumie poniżej oczekiwań zawodników. Ale niech sobie zajdą do finału. Najwyżej będę musiał zmienić podejście. Ale na chwilę obecną jestem zszokowanym bardziej tym, jak LeBron ich ciągnie przeciwko Cavs niż tym, jak widzą to kibice Cavs, czyli że Cavs mają aż tak świetną obronę i w ogóle plan i że to dlatego tak im idzie. Cóż, zawsze tak to jest, że jak drużyna zaskoczy i zacznie grać jak należy, to fani mówią że wszystko potrzebne w tej drużynie było i po prostu zatrybiło w odpowiednim momencie, a "niefani" się zastanawiają jakim cudem coś się dzieje, a nie powinno :)

 

Detroit wracają nawet do Jordan rules, ale to wszystko na nic.

1. Bo nie ma już Jordana.

2. Bo to nie ci Pistons, co wtedy.

3. Bo "rules" panujące w NBA się zmieniły. :lol:

 

Będę wątpił póki co, że Cavs jedną przejdą dalej, a później będę wątpił czy przejdą Spurs. Choć jakby się dało, to z chęcią bym sobie na żywo taki finał pooglądał. Chętniej niż Pistons-Spurs. Tylko pewnie TV Slovenija w tym roku nie będzie dawać (a przynajmniej obecnie w programie nie znalazłem :? )...

 

bo te finały 2004 to była Szaku ostatnia seria z dawnymi przepisami dotyczącymi hand checking

Aha, no tak potem się coś pozmieniało, thx.

 

Kwestia gustu wiele osób może twierdzić, ze zeszłoroczni Heat nie byli tak dobrzy by grać w finale czy zdobyć tytuł, ale to zrobili, dla mnie obecni Cavs to nie jest niższa półka niż zeszłoroczni Heat, ktoś z tego wschodu musi grać w finale i ja nie mam nic przeciwko temu żeby byli to właśnie Cavs

Może jest w tych trochę racji. Może gdybym mógł te mecze oglądać regularnie i stać się, jak to było?, "witness" do tego, co wyprawia James, to bym uwierzył i dał się ponieść. Ale mimo wszystko zeszłoroczne Miami przez większość sezonu grało poniżej oczekiwań i potencjału. Aż w końcu zebrali się do kupy i naprawdę stali mocni. Tam byli ludzie, były nazwiska. Cavs wyglądają słabiej pod tym względem i dla mnie ich gra to nie jest dorośniecie do oczekiwań, ale ich wyraźne przekroczenie. Ale tak jak powiedziałeś - ktoś musi ze Wschodu wyjść, a Pistons kto wie, czy się nie przekonają, że Webber to nie Big Ben, a same statsy luki nie wypełnią, prawie robi wielką różnicę itd. itp. :wink: No i ten Saunders...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i uważasz to, co piszę, za bzdury, ale to nie odbiera mi prawa do posiadania własnego gustu i osobistego podejścia do tego komu jakie szanse dawałem i jak co odbieram.

No to chyba jasne, a napiszę więcej - twoje zdanie jest dla mnie zupełnie zrozumiałe, zwłaszcza, że nie oglądasz tej drużyny. Cavsów nawet dla zasady nie doceniano cały czas, typując chociażby ich porażkę z Nets i twój osąd nie jest niczym szczególnym. Zdumienie wobec postawy Jamesa, który nie mając żadnej drugiej opcji w ataku, mając partnerów naprawdę nie rozpieszczających go swoją grą, robi taki wynik w Playoffs, w których prawie wszystkie inne gwiazdy już po pierwszej rundzie pojechały na łowiska. Nie ma też absolutnie żadnych wątpliwości, że to gra LeBrona zasługuje na większe uznanie aniżeli obrona całego zespołu i ten zespół dojdzie po prostu tam, gdzie zdoła go zaprowadzić lider. Za bzdurę jednak uważam tłumaczenie takiego, a nie innego stanu rzeczy w serii Cavs-Pistons matchupami. Co do samych matchupów skupię się tylko na tej serii, bo z tym co było wcześniej generalnie się zgadzam.

 

I na koniec ci Pistons trafili na Cavs, którzy z kolei, przynajmniej w mojej ocenie, są od nich silniejsi, bardziej atletycznie i do w sobie tylko znany sposób umieją im zaleźć za skórę w fizycznej, defensywnej grze.

O Cavs można powiedzieć, że mają wyższy skład, ale na pewno nie bardziej atletyczny i silniejszy. Przewaga na tym polu jest tylko na pozycjach 2 i 3, z tym, że na SG Pavlović w żaden sposób nie jest w stanie tego wykorzystać (on się nawet daje w jumpshocie zablokować Hamiltonowi :lol:, natomiast Rip wykorzystuje szybkość), a na SF przewagę mamy zawsze i trudno znaleźć w tej lidze lepszego człowieka do wystawienia na LeBrona. Zresztą w ogóle mówienie o przewadze siły Kawalerzystów z takimi soft playerami na PF-C jest nieporozumieniem. Jedyne szczęście polega na tym, że Sheed i C-Webb też nie czują się dobrze w fizycznej grze, ale nawet taki bolek jak Maxiell już potrafił siać popłoch, bo ma właście przewagę fizyczności i atletyzmu. Z kolei na PG silniejszym od Billupsa graczem jest chyba tylko B-Diddy.

Ogólnie rzecz biorąc Cavs i Pistons grają podobnym gabarytowo składem (to miałem na myśli pisząc o tym, że się dobrze matchupują), z tym, że na SG to Detroit dużo lepiej wykorzystuje swoje przewagi, podobnie jest też na C, gdzie sprawniejszy Webber bardzo dobrze radzi sobie z flegmatycznym Ilgauskasem, z kolei ten drugi nigdy nie był dobry w grze typowej dla centra i dlatego nie korzysta dostatecznie z większej ilości centymetrów. Właśnie dlatego uważam, że szukanie źródła zwycięstw Cavs w matchupach jest pomyłką.

 

Szak, jaki masz net, że musisz czaić się na programy typu TV Slovenija? :?

 

Tylko jeden element psuje ogólne wrażenie tej układanki - Mike Brown. Totalne ciele. Niedość, że tak jak to chyba Kily zauważył brał time out'y tylko po to, aby LeBron mógł poinstruować jakoś kolegów, a sam siedział cicho, to jeszcze po czasach rozgrywaliśmy te jego "genialne" zagrywki :?

To Hirek pisał i jest w tym dużo racji, ale w tym meczu Mike Brown mnie nawet pozywanie zaskoczył. Przede wszystkim wreszcie zagraliśmy coś w w trzeciej kwarcie. Wprawdzie na dzień dobry dostaliśmy runa 2-8, ale ostatecznie wygraliśmy tę część gry dwoma punktami, co jest wielkim krokiem do przodu w porównaniu do poprzednich meczów, ale tym razem lepsza gra w tym czasie była niezbędna. Świetna okazała się też decyzja z posadzeniem LeBrona na początku 4 kwarty, taki odpoczynek przy takim obrocie spraw z dwiema dogrywkami był IMO bardzo ważny dla jego gry. Podejmował też dobre decyzje na ten czas, nie bojąc się dać pograć 1 na 1 Gibsonowi i Ilgauskasowi, co przynosiło niezły skutek. Podobało mi się też wprowadzanie Snowa na kluczowe akcje defensywne przeciwko Billupsowi i kilka innych spraw. Mało bo mało i było mnóstwo powtarzanych błędów, ale jak na Browna to było IMO naprawdę dobrze i to nie jest najlepszy mecz do pisania o nim niepochlebnych opinii.

Z kolei Flip ponownie miał dobry pomysł na mecz, świetnie wykorzystał trapowanie w obronie Cavsów, czym zupełnie zaskoczył Browna i wypracował swojemu zespołowi sporo łatwych punktów, jednak tradycyjnie nie był w stanie odpowiednio zareagować na wydarzenia na parkiecie, ale na takiego Jamesa nikt nic by nie wyczarował. ;)

 

Van, co do tych przepisów bym nie przesadzał, patrząc na to, jak grają nadal Pistons i na ile im się pozwala. Ty zdaje się również pisałeś coś takiego, że to wygląda tak, jakby ich ta zmiana przepisów nie dotyczyła. Tak przy okazji polecam zobaczyć block of the night. A mi się zawsze wydawało, że blok polega na uderzeniu w piłkę, a nie w rękę. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, Mike Brown zaslugiwal dzis na maly kredyt. Ten odpoczynek Lebronowi w 4q byl mu bardzo potrzebny i go dostal. Zrobil wiele rzeczy poprawnie, ale mozna miec pretensje o niektore ustawione akcje po timeoutach, ktore jak zwykle sprowadzaly sie do inwencji Brona. No ale mecz zostal przez Cavs wygrany, James pewnie tym wystepem zapisal sie do conajmniej top10 all-time performance i teraz trzeba to skonczyc w 6 meczach. LeBron wydaje mi sie, ze jest w niesamowitym gazie i moze miec znowu bardzo dobry wystep jutro, pytanie tylko jak na niego wplynie zmeczenie, ktore go dzis zwalalo z nog po meczu. Mam nadzieje tylko, ze Gooden, Gibson, Sasha i wielu innych graczy Cleveland beda grac lepiej niz w ostatnim meczu, bo drugi taki wystep Brona moze nie wypalic z rzedu ;].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepiekne spotkanie, wypieki na twarzy i chec na jeszcze. Bron mnie calkowicie zaskoczyl swoim wystepem, tak zdominowac mecz, na takim etapie, przy takiej defensywie rywali, i to w wieku 22 lat, GENIALNE. Jak widac po raz kolejny mylilem sie w ocenie "kogos", ale nie zebym zdzieral paznokcie z tego powodu :)

Wlasnie wyszukalem cos takiego w insiderze espn:

"Chris McCosky had some very good details in today's Detroit News about arguments between Hamilton and Billups and disharmony between Sheed and Flip during last night's game"

W Detroit nie jest zbyt rozowo, atmosferka siada, zaczynaja sie awantury, mieli szczescie ze Stu nie zawiesil Dice'a na mecz nr6, zobaczymy czy im to pomoze.

Podsumowujac czapki z glow przed Bronkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za bzdurę jednak uważam tłumaczenie takiego, a nie innego stanu rzeczy w serii Cavs-Pistons matchupami.

No ok, twoje prawo. Może ja trochę szerzej traktuję to pojęcie, ale i tak jak mam wybierać, czemu Cavs, których nie widziałem jako najmocniejszych na Wschodzie, grają teraz tak jak jednak byli. Porównując składy po prostu dochodzę do wniosku, że Pistons w jakimś stopniu muszą im pasować, bo na zdrowy rozsądek powinno się to inaczej rozgrywać. Jak nie matchupy bezpośrednie, to przynajmniej styl gry. Wolniejszy, bardziej defensywny niż nastawiony na atak. Ale to dość szeroki opis.

 

O Cavs można powiedzieć, że mają wyższy skład, ale na pewno nie bardziej atletyczny i silniejszy. Przewaga na tym polu jest tylko na pozycjach 2 i 3, z tym,

No, faktycznie tej atletyczości może nie być aż tak więcej, jak pisałem, ale jest rozmiar, co przyznałeś. A jakby spojrzeć na skład Hughes-Pavlovic-James-Goodon-Z, to mimo wszystko widzę bardziej wysportowanych i mogących przytłoczyć gości. Hughesa nie lubię, bo wydaje mi się tępy, ale nad Billupsem ma fizyczne przewagi, Pavlovic... no wzrostem, LBJ - wiadomo. Potem jest Gooden. Lubię tego zawodnika i może go z tego powodu przeceniam. Ale mam w pamięci zeszłoroczną serią i parę meczów takich miał, że nieźle przyszalał, szczególnie na tablicach. Ja go uważam za zawodnika atlatycznego. Tym bardziej, że Sheed traci w moich oczach i chyba zwyczajnie się starzeje. Gooden z pogranicza SF/PF może jednoczesnie za nim latać po obwodzie, jak i porywalizować na tablicach. A Webber, choć stwarza nieraz naprawdę fajne wrażenie, to wiek i kolana ma, jakie ma. Tak więc podsumowując IMO Cavs do tej gry, pomimo braków w talencie, są lepiej predestynowani, bo są od rywali więksi, silniejsi i IMO na przynajmniej 3 pozycjach mogą być uznawani za, Amerykanie mają pewnie na to jakieś fajne słowo, bardziej... sprawni.

 

PS. Net mam 1-mega, ale kiedyś próbowalem coś oglądać strumieniowo i podziękowałem. Ściągać nie lubię, bo nie znoszę czaić się cały dzień, żeby przypadkiem wyniku nie poznać. A nie oglądam meczów, jeśli wiem, jak się skończą, bo znika mi przyjemność. Dlatego najbardziej wolę na żywo. Nawet jeśli muszę wstać w środku nocy :) Na TV-Slovenija całkiem fajnie mi się oglądało ostatnie dwa finały i z chęcią bym to powtórzył. Niestety póki co w programie na stronie tego nie widzę. Może czekają z aktualizacją, aż będzie wiadomo, kto zagra w finale i kiedy się ów finał zacznie, a może po prostu skończyła się licencja, nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A swoją drogą Baron - wyobrażać to sobie można, tylko do czego to prowadzi 8) Ano do niczego, patykiem na wodzie pisanie... Tez mogę sobie pomarzyć o tym, ze Jazz przechodzą SAS i Boozera wybuczają w Cleveland, a ten wali 40/15 w 7 decydującym meczu Finału :P Eeeeh....

no ale pomarzyć ,dobra rzecz , hehe :D , zobaczymy co przyniesie nam nowy sezon :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Detroit - teraz wielka próba charakteru, dla Jamesa - próba potwierdzająca jego kształtujący sie charakter (jedna z wielu) 8)

 

Ciekawie sie porobilo, nie ma co, ale ja bym z podniecaniem sie i poematami na czesc Jamesa ze wielki, genialny i ogolnie Bóstwo sie jeszcze powstrzymal. Chłop sobie ustawil poprzeczke niesamowicie wysoko i teraz pytanie czy jest w stanie przynajmniej 70% takiego poziomu utrzymac.

 

Ale zeby nie bylo, zem ignorant - fantastyczny mecz LeBrona Jamesa 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze dwa słowa odnośnie trenera. Można go krytykować, bo i jest za co, ale jedno trzeba mu oddać. Czy to sie komuś podoba czy nie bez niego Cavs nie byliby w tym samym punkcie co są teraz. To on zrobił z tego zespołu potegę defensywną na całą NBA, to jemu zawdzięczamy również fakt że James broni duużo, dużo lepiej w porównaniu z pierwszym sezoniem i wręcz genialnie patrząc na jego wiek.To dzięki niemu ze zlepku średnich defensorów stworzyliśmy świetnie uzupełniający się kolektyw, a wszyscy poszli do przodu w indywidualnej D. A te PO przecież wygrywamy obroną, nie mówiąc już o skrajnie nastawionej na defensywę serii z Pistons. A atak owszem polega tylko na Lebronie i jego umiejętnościach ale właściwie nawet z lepszym trenerem mam wątpliwości czy byłoby to rozgrywane inaczej bo po prostu james ma tutaj niepodważalną pozycję.

Podsumowując nawet jak Mike Brown odejdzei,a jestem za tym bo brakuje mu jaj i trzeba coś zmienić w ataku, bo nie chce znowu oglądać tej samej lipy w naszym wykonaniu przez cały sezon, ale jego wplyw na rozwój tego zespołu zawsze będzie niepodważalny nawet jak będzie tutaj inny trener to elementy jego pracy i wysiłku jaki włożył będą widoczne i nawet jeżeli trenerem jest kiepskim to za to co zrobił tutaj należy mu się szacunek, dzięki niemu jesteśmy potęgą obrony a to nią wygrywa się mistrzostwo, co zresztą udowadniamy będąc blisko Finałów mimo jednoosobowego ataku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze dwa słowa odnośnie trenera. Można go krytykować, bo i jest za co, ale jedno trzeba mu oddać. Czy to sie komuś podoba czy nie bez niego Cavs nie byliby w tym samym punkcie co są teraz. To on zrobił z tego zespołu potegę defensywną na całą NBA, to jemu zawdzięczamy również fakt że James broni duużo, dużo lepiej w porównaniu z pierwszym sezoniem i wręcz genialnie patrząc na jego wiek.To dzięki niemu ze zlepku średnich defensorów stworzyliśmy świetnie uzupełniający się kolektyw, a wszyscy poszli do przodu w indywidualnej D. A te PO przecież wygrywamy obroną, nie mówiąc już o skrajnie nastawionej na defensywę serii z Pistons. A atak owszem polega tylko na Lebronie i jego umiejętnościach ale właściwie nawet z lepszym trenerem mam wątpliwości czy byłoby to rozgrywane inaczej bo po prostu james ma tutaj niepodważalną pozycję.

Podsumowując nawet jak Mike Brown odejdzei,a jestem za tym bo brakuje mu jaj i trzeba coś zmienić w ataku, bo nie chce znowu oglądać tej samej lipy w naszym wykonaniu przez cały sezon, ale jego wplyw na rozwój tego zespołu zawsze będzie niepodważalny nawet jak będzie tutaj inny trener to elementy jego pracy i wysiłku jaki włożył będą widoczne i nawet jeżeli trenerem jest kiepskim to za to co zrobił tutaj należy mu się szacunek, dzięki niemu jesteśmy potęgą obrony a to nią wygrywa się mistrzostwo, co zresztą udowadniamy będąc blisko Finałów mimo jednoosobowego ataku.

dokładnie, i powiem jeszcze, że nie rozumiem ludzi, którzy go krytykują ja nie widze, z jego strony błędów, taktycznie zespół gra perfekcyjnie, wie kiedy zmiany robić...natomiast Saunders popełnia je mnóstwo nie wyciągając wniosków...lepiej by było dla Pistons gdyby on został i trenował wiesków z Minnesoty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuuuu... egon to żeś teraz palnął xD Nie wiem czy oglądałeś mecze Cavs w RS, jednak całkokształt Mike'a w tym sezonie przez znaczną część kibiców jest oceniany negatywnie - nauczył nas defensywy, to fakt, ale LeBron w ataku się nie rozwinie jakoś niebotycznie pod jego kierownictwem, a tego Cavsom najbardziej potrzeba po opoanowaniu D.

 

taktycznie zespół gra perfekcyjnie

:lol: Widzisz jak mamy np. rozrysowane akcje po TO, albo po jakichś innych przerwach w grze? Obrone mamy zoorganizowana, w ataku jednak wszystko zalezy od Brona praktycznie i tego jaką on decyzje podejmie.

 

wie kiedy zmiany robić

Doznał oświecenia w serii z Pistons, wierz mi wcześniej potrafił trzymać na parkiecie kogoś komu kompletnie nie wychodziło albo w miejsce kogoś on-fire po 2 minutach świetnej gry potrafił wrzucić rezerwowego pokroju Damona Jonesa czy DMarsha, którzy grają nieźle tylko od czasu do czasu (oczywiście wóczas nie mieli :) )

 

Saunders popełnia je mnóstwo nie wyciągając wniosków

Niestety Brown ich także nie wyciąga ;)

 

nie rozumiem ludzi, którzy go krytykują ja nie widze, z jego strony błędów

To ja ci pokaże jedną z największych głupot trenerskich w ciągu tego sezonu - Mike Brown sadza LeBrona w końcówce sezonu na mecz z bodajże Celtics - dostajemy w dupsko z zespołem, z którym na luzie da się wygrać i przez to musieliśmy się do samego końca męczyć z wywalczeniem 2 seed'u ;)

 

 

Uznajmy nawet, że g5 było w wykonaniu Browna niezłe - bo było - jednak nie popadajmy w przesadę i nie róbmy z niego zaraz świetnego trenera, który jest twórcą sukcesu Cavs. Po pierwsze - poza obroną to on się na niczym nie zna, po drugie - architektem naszych zwycięstw jest LeBron - bez tej jednoosobowej armii to byśmy 10 meczy w RS nie wygrali nawet.

 

Naprawdę szanuję Browna za to co zrobił z D Cavaliers - 2 lata przestawiania sie i nagle jesteśmy w stanie zatrzymać każdy team poniżej 80 punktów. Jednak jego braki w innych aspektach gry, dosyć łatwo przekonują mnie, że Mike byłby doskonały na pozycji asystenta Larry'ego Browna :D Jako pierwszy coach nie ma dużej przyszłości jak dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem jeszcze, że nie rozumiem ludzi, którzy go krytykują ja nie widze, z jego strony błędów, taktycznie zespół gra perfekcyjnie, wie kiedy zmiany robić...

Heh, błedy są, zdecydowanie, szczególnie w ataku i to jest właśnie bolączką z która fani Cavs nie mogą się pogodzić. Zobacz na akcje po timeoutach, zero zamysłu a kończy np SNow z nieprzygotowanych pozycji i tak przez cały sezon. Albo będzie geniusz LeBrona albo Cavs w ataku nie istnieją bo wszystko sie opeira na nim, a trzeba to zmienić bo w miare pontecjał jest ale z trenerem który każe grać tylko na dystansie, ciągle zwalniać tempo, nie jest zwolennikiem kontr i penetracji podkoszowych mając Jamesa czy Hughesa(szczególnie bo ten na dystansie sobie nie radzi) to krótko mówiąc zabójstwo. Dopiero pod koniec się coś zmieniło, ale to nie dlatego że Brown wymyślił nowy spektakularny plan a wrócił do taktyki sprzed roku tj dajemy gałę Jamesowi i niech się dzieje co chce...

Błędów w obronie nie ma i chwałą mu za to. Prawdę mówiąc byłby to chbya idealny zastępca head coacha od spraw koordynacji defensywnej w Cavs, ale wiadomo jak mało trenerów po wejsci na głownego schodzi tylko na asystenta, to raczej nierealne więc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.