Skocz do zawartości

Phoenix Suns (2) - Los Angeles Lakers (7)


Van

Jak będzie wynik rywalizacji Suns-Lakers?  

32 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak będzie wynik rywalizacji Suns-Lakers?

    • 4-0 dla Suns
      0
    • 4-1 dla Suns
    • 4-2 dla Suns
    • 4-3 dla Suns
    • 4-0 dla Lakers
    • 4-1 dla Lakers
      0
    • 4-2 dla Lakers
    • 4-3 dla Lakers


Rekomendowane odpowiedzi

tylko to, że on początkowe zachowanie kibiców Suns skrytykował a późniejsze klaskanie pochwali nie znaczy jeszcze, że miał rację co do ich intencji prawda :?:

zresztą mniejsza o to, o czym my w ogóle dyskutujemy ich okrzyki pod adrsem Bryanta i zachowanie już w zeszłorocznej serii sprawiły, że wyrobiłem sobie o nich takie zdanie a nie inne więc i łatwiej mi uwierzyć w to, ze ich zachowanie w ostatnim meczu miało takie podłoże a nie inne i tyle :)

 

Pat Burke on Kobe Bryant: "If Kobe’s going out and he’s hitting these crazy shots, nine times out of 10, if he keeps shooting like that, they’re going to lose against us. One guy playing against five is never going to win. It’s remarkable whenever I watch Kobe and I see (his teammates) on the floor, they don’t even have their hands up for a pass because they know he’s not passing. It’s the most selfish basketball I think I’ve ever seen. I don’t care how good he is, it’s not going to work."

 

już nawet największy leszcz z ich ławki zaczyna gadać na temat Bryanta i Lakers :?

to jest tak przemądrzała banda, że to naprawdę jest zabawne nic jeszcze nie wygrali, nie wyeliminowali żadnej naprawdę klasowej drużyny, mają trzech All-Starów w tym jednego dwukrotnego MVP a w finale jeszcze ich nie było, ale są nadęci jakby zdobyli ostatnich kilka tytułów a Lakers byli drobną przeszkodą w drodze po kolejny :?

 

Strasznie chciałbym żeby Lakers zamknęli im gęby i ich wyeliminowali nawet już nie dlatego, że jestem kibicem Lakers, ale dlatego, że porażka z drużyną, na tamat której się tyle nagadałeś pięknie by ich upokorzyła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no widzisz Van, ty patrzysz całkowicie z punktu widzenia fana lakers. na przykład Burke powiedział niemiłą prawdę o Kobe i ty od razu traktujesz to jako zarozumialstwo i wyskakujesz z tekstem, że nic nie wygrali, a takie rzeczy mówią... a przecież nawet jeśli ktoś nic nie wygrał, to może mieć celne spostrzeżenia. tak jest np. w tym przypadku z Patem. bo czy ci się to podoba, czy nie, ma on rację. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawda zależy od punktu widzenia i to co powiedział to szczerze mówiąc zwykłe pi****lenie głupot, byle leszcz jakSmush Parker też mógłby powiedzieć, ze nie jest sztuką dogrywanie piłki do shooterów mających powyżej 40% skuteczności albo do tak potrafiących kończyć akcje jak wysocy Suns i z pewnego punktu widzenia to też byłaby prawda 8)

 

W pierwszym meczu Bryant miał jedną asystę i to zaliczoną na koniec meczu, ale czy to jego wina, nie podawał :?: Kwame po jego podaniu nie potrafił załadować piłki, Cook po jego podaniu nie potrafi zrobić jednego do czego się niby nadaje czyli trafić rzutu i to kiedy w promieniu paru metrów nikogo obok niego nie ma, Lamar podobnie dostawał podania i nie trafiał, Evans to samo, Walton sporo rzutów z czystych pozycji spieprzył. To bzdura Lorak z tym nie podawaniem Bryanta, którą nie raz obalał widząc, że jego partnerzy trafiają myślisz, że on będzie miał problem z oddawaniem piłki jak ktoś zacznie trafiać z dystansu jak Barbosa czy Bell ? albo z graniem pod kosz kiedy jego partnerzy będą kończyć akcje jak Marion czy Amare?

 

Nawet w tym co Mr. Proper powiedział jest coś interesującego: they don’t even have their hands up for a pass because they know he’s not passing

tu jest właśnie często problem może gdyby częściej mieli ręce w górze, częściej pokazywaliby, że faktycznie chcą dostać tą piłkę i coś z nią zrobić byłoby inaczej. Kiedy grają dobrze kiedy pokazują, że chcą piłkę Bryant szczególnie w tym sezonie nie miał problemów z dzieleniem się nią, problem polega na tym, że niestety nie za wielu graczy w tej drużynie zwłaszcza w decydujących momentach pokazuje, że chce wziąć piłkę, chce wziąć na siebie ciężar gry i trudno mi uwierzyć Lorak, że tego nie widzisz :?

gwarantuję Ci, że jak ktoś z nich pokaże, że chce piłkę, zacznie kończyć wykreowane przez Bryanta akcje zacznie ją dostawać i w kolejnych akcjach, niech Vujacic wejdzie trafi dwie trójki to zobaczysz, ze zobaczy piłkę od Bryanta i po raz 3,4 i 5, jak Kwame czy Bynum skończą pod koszem parę akcji dostaną tym częściej piłke w kolejnych tak to działa Lorak, tak to działało w Lakers na początku sezonu i tak będzie dalej kiedy reszta Lakers po pierwsze pokaże, że chce faktycznie dostawać piłkę a po drugie, że jak już ją dostaną wiedzą co z nią zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet w tym co Mr. Proper powiedział jest coś interesującego: they don’t even have their hands up for a pass because they know he’s not passing

tu jest właśnie często problem może gdyby częściej mieli ręce w górze, częściej pokazywaliby, że faktycznie chcą dostać tą piłkę i coś z nią zrobić byłoby inaczej.

może gdyby Kobe częściej podawał, to oni wyrobiliby sobie nawyk podnoszenia rąk?

 

gwarantuję Ci, że jak ktoś z nich pokaże, że chce piłkę, zacznie kończyć wykreowane przez Bryanta akcje zacznie ją dostawać

wiesz, po tym co widziałem w game 1 jakoś trudno mi uwierzyć w to, co piszesz. Kobe miał 1/10FG w IV, rzucał okropnie, a mimo tego nie podał nawet gdy któryś z waszych białych był SAM pod koszem i SYGNALIZOWAł, że chce piłkę. ale oczywiście Bryant wolał rzucać, mimo że był podwojony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może gdyby Kobe częściej podawał, to oni wyrobiliby sobie nawyk podnoszenia rąk?

wiesz, że tak sobie możemy odbijać piłeczkę do woli gdyby częściej podnosili ręce to by może częściej podawał :) faktem jest Lorak, że za często jego partnerzy po prostu tej cholernej piłki nie chcą dostać a nawet jak dostaną panikują robią coś głupiego albo momentalnie oddają ją jemu z powrotem, nie wychodzą na pozycje, nie ścinają odpowiednio często pod kosz, za mało ruchu bez piłki jest a jak już rzucają to niestety, ale zbyt często z opłakanym skutkiem.

 

wiesz, po tym co widziałem w game 1 jakoś trudno mi uwierzyć w to, co piszesz. Kobe miał 1/10FG w IV, rzucał okropnie, a mimo tego nie podał nawet gdy któryś z waszych białych był SAM pod koszem i SYGNALIZOWAł, że chce piłkę. ale oczywiście Bryant wolał rzucać, mimo że był podwojony.

fakt z Farmarem akcję zwalił nie podając mu wtedy pod kosz, ale to jedna akcja a w końcu nie było tak, że w czwartej kwarcie reszta trafiała poza nim, ale mimo to on na siłę rzucał, ile miała reszta zespołu 3/11 ?

miałeś zespołowego Bryanta w G2 w pierwszej połowie oddał chyba tylko 8 rzutów miał ze 4 asysty, ale po połowie Lakers już niestety praktycznie nie było. Obawiam się, że może dojść do tego, że jak Kobe nie szarpnie się na rekord Jordana w PO utrzymując świetną dyspozycję cały mecz z wygrywaniem może być problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no widzisz Van, ty patrzysz całkowicie z punktu widzenia fana lakers. na przykład Burke powiedział niemiłą prawdę o Kobe i ty od razu traktujesz to jako zarozumialstwo i wyskakujesz z tekstem, że nic nie wygrali, a takie rzeczy mówią... a przecież nawet jeśli ktoś nic nie wygrał, to może mieć celne spostrzeżenia. tak jest np. w tym przypadku z Patem. bo czy ci się to podoba, czy nie, ma on rację. :P

Straszna ignorancja. Fatalnie wyglada to Twoje ciagle powtarzenie tak utartych schematow, do tego nieprawdziwych. Nie rozumiem czemu tak mowisz... ogladasz wybrnae mecze Lakers czy w ogole ich nie ogladasz :?:

 

Isc na zwykla wymiane slowek nie ma sensu bo jak widac utarles sobie to przekonanie i basta. Ale spojrz Lorak na fakty - ilez razy Kobe probowal grac z tymi ofiarami losu i ile razy oni zawodzili. Ile razy bylo tak ze ograniczal rozty do minimum clay czas podajac (patrz polowe obecnego sezonu). Przeciez Lakers przegrywali w drugiej czesci RS m.in. dlatego ze Bryant nie bral calego meczu w swoje rece. Pozniej zaczal i sobie Winy dopisywalismy...

 

Polegac na partnerach takich jak Cook, Vujacic, Brown czy chocby mlokos Bynum to tak jak by grac w totka. Moze i wpadnie, ale co najwyzej psim swędem.

 

Przyklad z ostatnich dni: w G#1 Kobe rzucal sporo i sam trzynmal gre, sam trzymal wynik i przewage. W G#2 podawal, ograniczyl sie w ofensywie i co? Dupa blada. Inna rzecz ze wy - krytycy Bryanta macie przedziwne wymagania wobec niego, bo jakby nie robil bedzie zle. Jak rzuca to lecą wrzuty ze samolub, jak podaje to leca wrzuty ze dupa nie lider bo nie bierze gry na siebie...

 

Wkurzajace jest to majaczenie o samolubnosci Bryanta, od lat to samo, jak kon z klapkami na oczach, krytyka niezalezna od rzeczywistosci, co by nie bylo i tak Kobe jest be i wszystkiemu winny. A przy tym wszystkim zapominacie jeszcze dodawac ze Jordan i Drexler to dwa glupki wygadujace glupoty i nieznajace sie na NBA 8)

 

Chcesz poznac prawdziwy obraz samolubnosci i monopolu na grę? Ogladaj dalej serię Spurs - Nuggs :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez Lakers przegrywali w drugiej czesci RS m.in. dlatego ze Bryant nie bral calego meczu w swoje rece. Pozniej zaczal i sobie Winy dopisywalismy...

 

Polegac na partnerach takich jak Cook, Vujacic, Brown czy chocby mlokos Bynum to tak jak by grac w totka. Moze i wpadnie, ale co najwyzej psim swędem.

 

(...)

 

Chcesz poznac prawdziwy obraz samolubnosci i monopolu na grę? Ogladaj dalej serię Spurs - Nuggs :)

Hehehe historia śmiesznie zatacza koło, tak samo sami kiedyś broniliśmy Iversona, co oczywiscie spotykalo się z wielką krytyką, a teraz kiedy sytuacja LAL wyglada tak, a nie inczej, ten sam argument jest nagle wykorzystywany w obronie KB. Nie wiem czy lorak jest ignorantem czy nie bo nie czytałem wcze sniejszych postów, ale na podstawie ostatnich nie sądzę, na dodatek całkowicie się z nim zgadzam. I zeby nie było, że prowokuje pierwszy, nie trzeba było pisać ostatniego zdania ;) Ale ikonkę kore dałeś na koncu, wiec wybaczam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po czesci podzielam zdanie loraka. Jezeli caly ciezar gry jest na jednym zawodniku to reszta traci pewnosc siebie. Jezeli Kobe na 10 rzutow trafi 2 to czy przestaje dalej rzucac? Nie. Wypali jeszcze 20 i skonczy mecz na skutecznosci okolo 38% i nikt nie ma do niego pretensji. Jezeli ktos inny spartoli 5 rzutow pod rzad to czy rzuca dalej? Nie. Wtedy Kobiemu wlacza sie myslenie ze jak nie On to nikt i zaczyna swoj show ktory niezawsze konczy sie Happy Endem. Z takim podejsciem jestesmy w stanie wygrywac bitwy...ale nigdy nie wygramy wojny.

Te mecze +50, rzuty przy potrojnym kryciu....to wszystko jest efektowne...ale na dluzsza mete malo skuteczne. Cos na pewno trzeba zmienic...

 

...osobiscie proponuje trenera i rozgrywajacego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe historia śmiesznie zatacza koło, tak samo sami kiedyś broniliśmy Iversona, co oczywiscie spotykalo się z wielką krytyką, a teraz kiedy sytuacja LAL wyglada tak, a nie inczej, ten sam argument jest nagle wykorzystywany w obronie KB. Nie wiem czy lorak jest ignorantem czy nie bo nie czytałem wcze sniejszych postów, ale na podstawie ostatnich nie sądzę, na dodatek całkowicie się z nim zgadzam. I zeby nie było, że prowokuje pierwszy, nie trzeba było pisać ostatniego zdania ;) Ale ikonkę kore dałeś na koncu, wiec wybaczam :)

jeszcze pozostaje kwestia zasadności tego typu bronienia i tego co który gracz robi mimo jakiś problemów kadrowych aby było lepiej. Nie czas i miejsce na kolejne dyskusje tego typu chociaż niektórzy się podobno stęsknili za KB vs Ai czy Sixers-Lakers, ale Monty za jednego gościa, którego AI miał w tym sezonie do pomocy w Sixers i mimo to prowadził ten zespół na dno konferencji, oddałbym każdego z partnerów Bryanta, bez żadnych wyjątków gdyby to tylko było możliwe pozyskanie go i zależałoby to ode mnie nie byłoby nikogo nietykalnego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po czesci podzielam zdanie loraka. Jezeli caly ciezar gry jest na jednym zawodniku to reszta traci pewnosc siebie. Jezeli Kobe na 10 rzutow trafi 2 to czy przestaje dalej rzucac? Nie. Wypali jeszcze 20 i skonczy mecz na skutecznosci okolo 38% i nikt nie ma do niego pretensji. Jezeli ktos inny spartoli 5 rzutow pod rzad to czy rzuca dalej? Nie. Wtedy Kobiemu wlacza sie myslenie ze jak nie On to nikt i zaczyna swoj show ktory niezawsze konczy sie Happy Endem. Z takim podejsciem jestesmy w stanie wygrywac bitwy...ale nigdy nie wygramy wojny.

Te mecze +50, rzuty przy potrojnym kryciu....to wszystko jest efektowne...ale na dluzsza mete malo skuteczne. Cos na pewno trzeba zmienic...

 

...osobiscie proponuje trenera i rozgrywajacego :)

Ja nie wykluczam sensu powstania takiej drużyny, w której lider bierze na siebie wszystko, a reszta to zadaniowcy i usuwaja się w cień, bo to się przez kilka lat sprawdzało w Sixers i doprowadziło do finałów. I nie tylko tam. Chodzi tylko o to, zeby tak robić po pierwszy, gdy jest taka konieczność, a po drugie żeby ten lider, i tu mam na myśli KB, wiedział że powinien przestać rzucać, jeśli nie ma dnia i wali cegła za cegłą. Bo jakby tak zrobił w G1 to by mogli wygrać. Ale mam wrazenie że tak bedzie cała ta seria wyglądać i jakos mnie to nie smuci, bo jak mówiłem wcześniej, jak nie rozegra jakiegoś świetnego meczu 45-50+ punktów to są szanse na sweep.

 

 

Hehehe historia śmiesznie zatacza koło, tak samo sami kiedyś broniliśmy Iversona, co oczywiscie spotykalo się z wielką krytyką, a teraz kiedy sytuacja LAL wyglada tak, a nie inczej, ten sam argument jest nagle wykorzystywany w obronie KB. Nie wiem czy lorak jest ignorantem czy nie bo nie czytałem wcze sniejszych postów, ale na podstawie ostatnich nie sądzę, na dodatek całkowicie się z nim zgadzam. I zeby nie było, że prowokuje pierwszy, nie trzeba było pisać ostatniego zdania ;) Ale ikonkę kore dałeś na koncu, wiec wybaczam :)

jeszcze pozostaje kwestia zasadności tego typu bronienia i tego co który gracz robi mimo jakiś problemów kadrowych aby było lepiej. Nie czas i miejsce na kolejne dyskusje tego typu chociaż niektórzy się podobno stęsknili za KB vs Ai czy Sixers-Lakers, ale Monty za jednego gościa, którego AI miał w tym sezonie do pomocy w Sixers i mimo to prowadził ten zespół na dno konferencji, oddałbym każdego z partnerów Bryanta, bez żadnych wyjątków gdyby to tylko było możliwe pozyskanie go i zależałoby to ode mnie nie byłoby nikogo nietykalnego.

Tu nawet masz rację Van, niestety ten sezon to inna historia. Jak powiedzmy następne 3-4 sezony Lakers będą wygladac tak jak obecny i słabiej i wtedy będzie możliwość dostania tego typu gościa, to klub już będzie tak popsuty, skonfliktowany, a Kobe tak sfrustrowany, że tem gościu nic pewnie nie pomógłby i skończyłoby się jak w Sixers, czyli tu oddaniem KB bez którego zapewne Lakers wtedy graliby lepiej, jak teraz Sixers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ja lubię mieć rację :D granie konsekwentne pod kosz i Amare czy nie Amare nie ma tu znaczenia, zwalnia to grę, dostajemy wolne i wszystko zaczyna zaraz inaczej wyglądać, nawet jak zaczęliśmy od 0-11 czy było +17 dla Suns byłem bardziej spokojny o wynik niż kiedy w pierwszym meczu prowadziliśmy do połowy bo dzisiaj graliśmy to co z Suns powinniśmy grać.

 

Lakers cholernie agresywni w końcu w defensywie, Shammond nie dawał tak penetrować strusiowi pędziwiatrowi, fajnie Lakers zamknęli drogę pod kosz dla Suns nawet Amare głównie z pół dystansu punktował no i Kwame w trzeciej kwarcie jak kostkę skręcił zaczął szaleć, no i w sumie od początku agresywnie starał się atakować w ataku Amare, walczyliśmy o zbiórki, nareszcie Lakers wyglądali jak zespół, który gra w PO.

 

nie rozumiem tylko dlaczego dopiero Lakers zaczęli grać w ten sposób :? Kobe prawie cały mecz atakował kosz bez żadnych problemów zamiast siedzieć na obwodzie, piłka często do Kwame pod kosz, dominacja na zbiórkach to wszystko można było robić od początku serii i może to nie my byśmy w tej chwili przegrywali 1-2. No nic była nareszcie walka po stronie Lakers, agresja i inteligentna gra w ataku, grać w ten sposób dalej to napsujemy jeszcze sporo krwi Suns w tej serii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff udalo sie! przynajmniej juz sweepa nie bedzie :)

Wreszcie jakas obrona i konsekwencja w ataku ze strony Lakers, choc nie oszukujmy sie gdyby nie fenomenalny wystep Bryanta byloby juz po Lakers,

45pkt 6zb 6as 1prz 1bl no i skutecznosc - Kobe 58% reszta druzyny 35% to chyba najlepiej obrazuje jego wklad w zwyciestwo...

Wreszcie jakies wsparcie ze strony Kwame, a jednak mozna! mozna zlapac ta pieprzona pilke i zaladowac do kosza :P

troche mnie dziwilo ze Smush gra w koncowce zamiast Farmara, bo przyznam tylko patrzylem i drzalem kiedy Suns jakiegos run'a zalicza, no ale tak sie na szczescie nie stalo :D

go Lakers go!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van: Kobe prawie cały mecz atakował kosz bez żadnych problemów zamiast siedzieć na obwodzie, piłka często do Kwame pod kosz,

A to prawda, szczegolnie, ze po rzutach z dalekich odleglosci (niecelne) w wiekszosi przypadkow nastepuje blyskawiczne przejscie Suns do ataku i latwe punkty.

 

Kwame, dzis rekord kariery jesli chodzi o pkt w po. 2 poprzednie mecze to 5.cos czy niecale 6 punkta, podobnie Kobe bodaj podwoil swoja sredia z pierszych dwoch spotkan i lamar zagral lepiej niz w g2. Ta trojka odegrala decydujaca role, szczegolnie patrzac pod wzgledem zdobyczy punktowych.

 

Ten mecz, musieli wygrac, ale co wazniejsze musza wygrac i w niedziele. A bedzie im raczej ciezko. Suns, sa skazani na przejscie tej serii, to zalezy tylko w ilu spotkaniach. Fajnie jakby dogrywka sie trafila w nastepnym. Ladne rzuty dzis Kobe trafial, Barbosa mimo, ze kryl blisko, z reka niemalze na oczach. Fajny mecz, chaos jesli chodzi o koncowke w druzynie Phx. To sie nie zdarzy dwa razy pod rzad.

 

PS. Tak 11-0, ale ten drugi "blok" Amare na waltonie, przeciez to byla kpina. Goaltending jak nic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tak wszyscy o tym wiedza, a wiekszosc nawet o tym mowi, ze Kobe jest "najlepszym koszykarzem na planecie" i nie ma sie co przejmowac tymi kretynskimi tekstami o jakichs gwaltach (wielu sportowcow sie tak oskarza czy tez innych znanych i nikt sie tym na powaznie w wiekszosci nie zajmuje,bo kobiety chca wyludzic kase korzystajac z tego ze przespaly sie z tym czy tamtym) bo to niedorzeczne i chyba nikt tego na powaznie nie mowi, a jesli tak to zal mi takich osob

 

jakby Kobe byl taki beznadziejny to nie byloby zapisanych (znow!) najwiecej stron w temacie o udziale Lakers w PO i potyczce z Suns

 

 

dzisiejszy mecz to bylo juz TO na co czekalismy, Lakers dalej w grze chociaz faworytami bynajmniej nie sa ;) mam nadzieje ze w g4 obudzi sie Luke Walton i zacznie grac tak jak sie tego od niego oczekuje bo jego wsparcia dzis zabraklo i Kobe musial (ze swietnym skutkiem zreszta) ograc PHX samodzielnie, a to nie zawsze bedzie sie udawac w tej zespolowej grze jaka jest koszykowka

 

GO LAKERS :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh no i Kobe zarał świetnie i jak mówiłem, tylko to może zagwarantowac wygraną i zagwarantowało, niestety ;) Meczu nie widzialem wiec nie będę sie wypowiadał tylko po statsach, ale w serii widac robi się ciekawie, to dobrze bo przynajmneij mam powód żeby obejrzec G4. Myślę jednak, ze Suns się pozbierają i licze na ich wygraną.

 

i tak wszyscy o tym wiedza, a wiekszosc nawet o tym mowi, ze Kobe jest "najlepszym koszykarzem na planecie"

Hmmm :roll:

 

i nie ma sie co przejmowac tymi kretynskimi tekstami o jakichs gwaltach (wielu sportowcow sie tak oskarza czy tez innych znanych i nikt sie tym na powaznie w wiekszosci nie zajmuje,bo kobiety chca wyludzic kase korzystajac z tego ze przespaly sie z tym czy tamtym) bo to niedorzeczne i chyba nikt tego na powaznie nie mowi, a jesli tak to zal mi takich osob

Tym się chyba już nikt nie "przejmuje" ale podejrzewam, że będzie sie to ciągnąć z anim jeszcze wiele, wiele lat tak jak to było w przypadku Iversona i jego kryminalnej przeszłości. Ale to tylko kretyni jak napisałeś, są w stanie to tyle wypominać, zwłaszcza jeśli ze sparwy niuc nie wyszło.

 

jakby Kobe byl taki beznadziejny to nie byloby zapisanych (znow!) najwiecej stron w temacie o udziale Lakers w PO i potyczce z Suns

 

Jak dyskutujecie przez 2 strony na temat tego, co mogły oznaczać oklaski i inne reakcje kibiców w hali, to nie ma co się dziwić że jest tyle stron :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja juz zwatpilem w LAL po tych dwoch FATALNYCH pierwszych meczach. Widac, ze nie powinienem i za bardzo sie pospieszylem ;). No coz, ciezko mi cokolwiek powiedziec bo meczu nie wiedzialem, pierwsze dwa zostawily we mnie zbyt wiele uprzedzien niestety, ale z boxscore to ja moge jedynie tyle wywnioskowac, ze Lakers wreszcie zaczeli atakowac kosz. Sposob ataku ma wieksze znaczenie jesli chce sie ograniczyc gre z kontry przeciwnika niz cokolwiek innego. LAL sie to dzis udalo, Suns zdobyli tylko 10pkt z fastbreakow. Kolejna sprawa to agresywnosc na deskach. Lakers zebrali az 19 pilek w ataku, przy 6 PHx. Suns nigdy potega w zbiorkach nie byli, Lakers wreszcie wykorzystali ich slabosc. Dolozyla sie takze swietna gra Kobasa i mamy win LAL... jakie to proste ;]. No nic pozostaje pogratulowac Lakers, ze wciagu jednego dnia tak mocno nad soba popracowali i tak bardzo zmienili sie, ze bylo ich stac wreszcie na niezaprzeczalne zwyciestwo. To by bylo na tyle w sumie.

 

Caly zespol z Los Angeles sie mocno odbudowal zapewne po tym zwyciestwie. Znalezli sposob na Suns, teraz kolej na ruch Mike'a. Seria znow sie robi ciekawa jak przed rokiem ;). Cieszy mnie to niezmiernie ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm

 

chyba na "mute" oglądasz mecze albo wybiórczo słuchasz wypowiedzi coachów, zawodników itd :twisted:

Tym się chyba już nikt nie "przejmuje" ale podejrzewam, że będzie sie to ciągnąć z anim jeszcze wiele, wiele lat tak jak to było w przypadku Iversona i jego kryminalnej przeszłości

no tylko że AI to naprawdę latał z tymi pistoletem i ludzi, z własną żoną włącznie, straszył :) a Kobe miał skok w bok i nagle się laseczce przypomniało, że została zgwałcona na co nie było chociażby PÓŁ dowodu/poszlaki

 

Jak dyskutujecie przez 2 strony na temat tego, co mogły oznaczać oklaski i inne reakcje kibiców w hali, to nie ma co się dziwić że jest tyle stron

nawet jeśli to i tak jest najwięcej kolejny raz :twisted:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładny mecz, cenne zwycięstwo,mieliśmy niejako nóż na gardle, bo porażka praktycznie konczyła by tę serię, a tak jeszczce nic nie wiadomo. W każdym badź razie dzis zagralismy tak jak powinniśmy grac w już w pierwszych dwóch meczach, w pierwszym było spowalnianie gry, ale nie było grania pod koszem i penetracji, w drugim meczu nie był ani tego ani tego, nmatmoiast dziś wreszcie spełniliśmy wszytskie warunki i zagraliśmy tak jak z Suns grac się powinno.

 

Na mnie dzis największe wrażenie zrobił Kwame, to nie on był ojcem tej wyfranej, ale aż się serce raduje, gdy widzi się go w takiej formie, zarówno w ataku jak i w obronie, oby jak najcześciej takie występy. Poza tym znowu agresywny na deskach Lamar, co widać nawet po statsach, no i oczywiście Kobe, prawie nie odpalał głupich rzutów, wiecej wbijał się w pomalowane i to musiało i przyniosło zamierzony efekt.

W następnym meczu może wreszcie jakis dobry występ zaliczy Evans, Ronny, moze Walton, bo póki co przesypiają te playoff, tyle, że dziś to wynikało z tego, że Ronny nie powąchał parkietu, a Evans też za długo nie pograł, Luke dzis po prostu nie miał dnia.

 

Teraz 3 dni odpoczywamy i nie widzę przeszkód, zeby znowu pokonać Suns w Staples, chyba wszyscy pamiętamy co działo się rok temu w meczu numer 4 :D , oby tegoroczny niedzielny mecz była dla kibiców Lakers równie piękny.

Dziś wygralismy, ale wciąż mamy problemy z Barbosą, według mnie kiedy on jest na boisku, a nie ma Bella, to Kobe powinien na nim pożądnie siąść i już na pewno nie będzie tego, co w poprzednich meczach, o kryciu go Smusha nawet nie ma myslec, bo to samobójstwo.

 

Właśnie jeszcze słowo o Parkerze, w każdym olejnym meczu pokazuje, że nie nadaj się do NBA, przynajmniej z takim podejściem jak w tej chwili, przez ok 20 minut gry nie rzucił ani jednego punktu, a w obronie oddawał je z sobie tylko znaną łatwością. Strasznie mnie zawiódł ten gość, szkoda. :?

GO LAL :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.