Skocz do zawartości

Phoenix Suns (2) - Los Angeles Lakers (7)


Van

Jak będzie wynik rywalizacji Suns-Lakers?  

32 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak będzie wynik rywalizacji Suns-Lakers?

    • 4-0 dla Suns
      0
    • 4-1 dla Suns
    • 4-2 dla Suns
    • 4-3 dla Suns
    • 4-0 dla Lakers
    • 4-1 dla Lakers
      0
    • 4-2 dla Lakers
    • 4-3 dla Lakers


Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma w tym nic trudnego, tylko zwyczajnie te wszystkie okoliczności (CY, operacje, lepsza obrona pod koszem niż na obwodzie) nie przekonują mnie do tego, by uważać obecność pionka rzucającego za 3 za bardziej groźną niż świetnego wysokiego. Kto w tej kwestii ma racje przekonamy się pewnie za tydzień-dwa.

Zgadzam się, że się przekonamy. Ale jeśli jesteś taki pewny to może mały zakłądzik? Ustalamy średnia Amare i jeśli je przekroczy to ja zakładam karnego ava, a jak nie da rady to Ty? to jak będzie? 8)
No to mamy deal. Amare musi mieć 20 ppg, 53,5% fg i raz musi być najlepszym graczem meczu wg Yahoo abym wygrał. W przeciwnym razie przegrywam. Przegrany nosi ava przez 3 tygodnie. GO AMARE!
ja bym osobiście w taki zakład nie wchodził zwłaszcza, że Twoje zwycięstwo Kily na tych warunkach by wcale nie dowodziło tego, że większy problem stanowi Amare niż Thomas, który rok temu grając po 28 minut w meczu miał 15.6 PPG i 53.3% fg, i Amare, który na bank będzie grywał dłużej niż te 28 MPG musi zdobywać od tego Thomasa o zaledwie 4.4 punkty więcej na takiej samej skuteczności żebyś wygrał zakład :?

Kily przecież to gość, który dominował przeciwko Duncanowi ze średnią 37PPG a Ty chcesz żeby przeciwko byle Kwame Brownowi grał po prostu na poziomie swoich średnich z sezonu tyle, że na niższej skuteczności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciezko bedzie, mam nadzieje, ze w kazdym meczu Kobe +50 :D

Imo taki wynik nic dobrego by wam nie wrózył. Korzystnie będzie jeżeli Kobe wykręci tą swoja30,moze pod 40 ale 50 to byłby zbytni monopol, zbytnie wyłaczenie gry z parterami, a ta własnie gra z partnerami dla lakers jest niezbędna by tutaj wygrac. +50 Kobe byloby czymś w rodzaju oznaki słabości reszty jego kolegów. No i poza tym Bryant nie za specjalnie radzi sobie z kładacym się co chwila Bellem, moze oczywiście 50 na siłę wcisnąć ale co z resztą partnerów? Nie wygra tego samotnie na niskiej skuteczności, a partnerzy poza grą też zapewne nie bedą tak łątwo trafiać nawet z łątwych pozycji jak w normlanej dyspozycji,bedą poza grą i raz na 3 akcje jak dostaną piłkę to raczej się nie rozegrają. Tutaj trzeba znaleźć bilans między osiągnieciami indywidualnymi Kobe a grą z Odomem,Parkerem,Vujaciciem i resztą. Udawało się to przez większą część sezonu i to będzie kluczem do ew. zwycięstwa Jeziorowców, bo oni nie mogą dać ciała bo że Bryant da rade to raczej pewne, ale sam on gwarantem sukcesu Waszego nie jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym osobiście w taki zakład nie wchodził zwłaszcza, że Twoje zwycięstwo Kily na tych warunkach by wcale nie dowodziło tego, że większy problem stanowi Amare niż Thomas, który rok temu grając po 28 minut w meczu miał 15.6 PPG i 53.3% fg, i Amare, który na bank będzie grywał dłużej niż te 28 MPG musi zdobywać od tego Thomasa o zaledwie 4.4 punkty więcej na takiej samej skuteczności żebyś wygrał zakład :?

Kily przecież to gość, który dominował przeciwko Duncanowi ze średnią 37PPG a Ty chcesz żeby przeciwko byle Kwame Brownowi grał po prostu na poziomie swoich średnich z sezonu tyle, że na niższej skuteczności :)

Tylko pytanie ile Suns mieli w miejscu Thomasa z tych minut, w których on niegrał? Poza tym, to jednak oprócz tych 4,5 ppg, to również będzie zdecydowanie więcej zbiórek i znaczne ułatwienie obrony pod koszem. IMO to wystarczy, by stwierdzić, że Amare stanowi dla Lakers większy problem aniżeli Thomas.

 

A seria ze Spurs sprzed dwóch lat tu nie ma znaczenia. Poza tym owszem, był to niesamowity wyczyn, ale też Amare był nieco innym graczem, który również w RS rzucał wtedy zdecydowanie więcej punktów niż teraz.

 

EDIT: Tak w ogóle to pisałeś Van, ze przed Amare będzie 3 lepszych graczy w tej serii, a przy takich średnich, jakich dotyczy zakład tego nie widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokladnie. to o czym napisal van. zapomina sie o tym ze lakers w zeszlym roku grali duuzo cookiem. owszem czasami trafil jakas trojke itd ale wszystko oddawal w obronie. w zeszlorocznej serii minuty bynuma i turiafa mzona policzyc na palcach jednej reki.

 

powrocil amare? ale gdyby w dol nie polecialy cyferki mariona, diawa a w skladzie pozostal tim thomas i gral tak jak gral to wtedy bym sie bal. a tak amare wypelnil dziure i zabral kilka cyferek reszcie. nie zmienia to faktu ze trzeba bedzie na niegu uwazac.

 

teraz to wszystko moze wygladac inaczej.

 

nie wiemy jak bo wszystkie mecze z nimi gralismy albo bez kobe'go albo bez lamara albo bez kwame'a itd itd.wiec to co bedzie sie dzialo w tej serii nijak bedzie sie mialo do tego co bylo w sezonie.

 

i nie dziwie sie ze lorak nie podejmuje sie tutaj typu bo na dobra sprawe wiemy ze nic nie wiemy. w kazdym badz razie obstawianie tutaj szybkiej serii opiera sie na tym co bylo w sezonie i ostatniej dyspozycji lakers. a to moze byc zwodnicze.......

 

bedzie ciekawie. pozostalo: 1 dzien i 2,5h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

osobiście nie przeżyję powtórki z historii sprzed roku... jak mamy przegrać to lepiej gładko 4-0 albo w porywach 4-1 bo z taką porażką łatwiej będzie się pogodzić...

 

a teraz na poważnie - potencjał Lakers w porównaniu z poprzednim sezonem wg mnie jest znacznie większy, głównie za sprawą postępów w grze zespołowej i indywidualnych umiejętności (Walton, Bynum, Kwame, Smush?, Kobe czy Turiaf) które na tym poziomie i na tym etapie sezonu mogą być dużym atutem Lakers, podobnie jak trudna do przewidzenia jest taktyka jaką zastosują Kobe i Jackson czyli KB altruista or bardziej egoista, Odom kreator albo zadaniowiec etc.

 

 

na pewno trzeba grać bardziej obroną niż atakiem i liczyć na geniusz Bryant'a ale czy to wystarczy trudno powiedzieć, Suns to faworyt mówiąc obiektywnie z wielu powodów, ale Lakers już rok temu pokazali, że w Play Off liczy się "TO" coś co mają wielcy trenerzy i ich podopieczni...wszystko możliwe

 

2-4 dla Lakers i będę dumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego punktu widzenia ta seria zakonczy sie wynikiem 4-2 dla Suns. Nie wiem czy jest cos co zminilo sie radykalnie w tym zespole patrzac z perspektywy ostatniej porazki w playoffs z Phx. Problemmem Lakers i tonie od dzis jest zbiorka. I wine ponosi za to Kwame Brown, i po jakiejs czesci uczacy sie gry na poziomie NBA Bynum. Nie zbieraja, tak jak zbierac powinni. Coz nie ma sie co licytowac, kto bardziej inny kto mniej z taka walka na tablicach daleko nie zajda. Przegrali w tamtym sezonie, przegraja w tym. Roznica polega na tym, ze nie gral Amare i Kurt, a teraz gra i ten i tamten i pod koszem Lakersow pognebia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak się pokuszę:

 

Mój typ: 4-2

 

Podtrzymuję, że obecność Amare to będzie nie tylko więcej punktów, niż od Thomasa, ale również zbiórek i lepsza defensywa pod koszem. Do tego zagrożenie większe zagrożenie z każdego miejsca na parkiecie, nie będzie konieczne rzucanie na okrągło z dystansu. To IMO przesądzi sprawę, bo Lakers mimo wszystko gorszą drużyną niż rok temu nie są. Dodam jeszcze, że przyjąłem dość optymistyczny scenariusz dla LAL i każde kolejne zwycięstwo z ich strony będzie dla mnie pewnego rodzaju zaskoczeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego punktu widzenia ta seria zakonczy sie wynikiem 4-2 dla Suns. Nie wiem czy jest cos co zminilo sie radykalnie w tym zespole patrzac z perspektywy ostatniej porazki w playoffs z Phx. Problemmem Lakers i tonie od dzis jest zbiorka. I wine ponosi za to Kwame Brown, i po jakiejs czesci uczacy sie gry na poziomie NBA Bynum. Nie zbieraja, tak jak zbierac powinni. Coz nie ma sie co licytowac, kto bardziej inny kto mniej z taka walka na tablicach daleko nie zajda.

jak są w pełnym składzie jak obecnie to dyskutowałbym czy zbiórki stanowią jakiś większy problem, ale mniejsza o to bo gramy z Suns więc z wygrywaniem walki na tablicach problemów mieć nie powinniśmy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy dzisiaj szanse wygrać.

 

Lakers raczej nie popełnieają błedów, ale raz czy dwa Farmar zgubił się na zasłonie. Ewidentnie trafilismy na słabszy dzien Suns- barbosa nie trafia, amare prawie niewidoczny. U nas w ataku nie ma jakiejś dyscypliny, ale mamy kobe. Poza tym najważniejsza w tej serii będzie obrona...

 

Trzymać tak dalej, a wygramy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byc moze to moja personalna niechec, byc moze to prawda, ale jakby nie bylo wejscie Brajana Kuka przynosi zimny dreszcZ na moich plecach i sprawia ze poczucie strachu o aktualny wynik wzrasta. Ten czlowiek nie broni i nie zbiera, co juz wiemy, ale jak juz nie trafia rzutu na ktory ma ok 2 sek na przygotowanie i czystą pozycje to staje sie jakims... zbednym balastem samolotu wiozącego Lakers do Phoenix.

 

Wiem ze to tylko 3 min gry i tylko jeden niecelny rzut, ale... kazdy ma swoje sympatie i antypatie, kazdy ma swoje "demony" i cos czego sie najbardziej boi ;-) Ja wlasnie najbardziej sie boje jak widze Cooka na parkiecie.

 

Inna rzecz, ze znowu (znowu mowimy 'znowu') KB prowadzi samotną batalie co tez dobra rzeczą nie jest. Fakt faktem, kilka ostatnich minut to kolejne potwierdzenie ze jest 'world's greatest' i piekne uciszenie slonecznych kiboli, ale tak tej serii nie wygramy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BARBOSA

 

Pedzi jak gazela po pastwisku, sunie po parkiecie niczym lyzwiaz na lodzie i robi stojacym jak slupy soli Lakersom z dupy jesien sredniowiecza. Jednym slowem: Barbosa to prawdziwy pedziwiatr, tyle mam do powiedzenia. On Was zalatwil. I bardzo mnie to cieszy jak zawsze zreszta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no przegraliśmy wygrany mecz.. A zawalił kto ? Jak dla mnie JAX.. Beznadziejna taktyka w ataku - ciągła gra na Bryanta... Nie wiem czemu nie wpuścił odrazu w 4q Waltona dzięki któremu prowadziliśmy przez I cześć spotkania.. I czemu nie interweniował jak Suns nas dochodzili ? Na co czekał? Ja nie wiem.. Wogołe tak zj.. 4 kwarty chyba jeszcze nie widziałem.. Co do Barbosy muszę się zgodzić... zrobił nam "ogień z dupy" :? DNO :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna rzecz, ze znowu (znowu mowimy 'znowu') KB prowadzi samotną batalie co tez dobra rzeczą nie jest. Fakt faktem, kilka ostatnich minut to kolejne potwierdzenie ze jest 'world's greatest' i piekne uciszenie slonecznych kiboli, ale tak tej serii nie wygramy.

no niestety jak było pięknie tak jest tragicznie i te kolejne rzuty na siłę tylko pogrążyły Lakers w 4 kwarcie... wiecznie wpadać nie będzie, a pierwszą asystę miał hmm 5 minut przed końcem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda tego meczu. Kobe zupełnie zawalił końcówkę, ale tak to jest jak nie ma komu odegrać. W Lakers po prostu nie ma strzelców, którzy potrafiliby pokazać się w końcówce. Daltego wszystko konczy Kobe i często jest to nieskuteczne.

 

Musimy całą serię bronić jak w pierwszej połowie, wtedy nie damy rady zawalić atakiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziękujemy Mitch miałeś wybrać Barbosę, ale dzięki Bogu ten twój szósty zmysł, kobieca intuicja czy co tam jeszcze podpowiedziały ci żeby wziąć jednak Cook'a :?

 

mówiłem, że to Barbosa będzie największym problemem, on nas załatwił, przejął inicjatywę dogonił nas i zdobywał punkty kiedy tego potrzebowali.

Durna gra Lakers w ataku od samego początku trzymali się głupki daleko od kosza a tak się do cholery nie wygra meczów z Suns, wiedziałem, że Kobe przestanie trafiać bo grając z nimi to musiało nastąpić, Smush tragedia kompletna, Cook to samo po co Phil wpuszcza te dwie sieroty nie mam pojęcia :?

 

Phil dał ciała po całości, rotację do bani, taktyka w ataku beznadziejna tak, że nawet jak prowadziliśmy w połowie i Suns mieli tylko 39 na koncie czuło się, że nie gramy tak jak powinniśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Echhhhh jak ci Lakers potrafią " krwi napsuć ".

 

Zeby tak zadupić w 3q :roll:

 

Jmy musze przyznac racje. Barbosa robił sobie z Lakers co chciał. Zapierdzielał jak mały samochodzik :wink:

 

Cóż mógłbym tak pisać kto jak grał , ale ani nie mam na to ochoty , bo tak mnie zniechęcił do tego ten mecz :?

 

Znowu Kobe grał końcówkę ( moznaby rzec ) na siłę i niestety nic z tego nie wyszło, bo poprostu tak jest nie mozna wszystkiego trafiac. Obarczać go winą nie mozna , bo starał się jak tylko mógł jednak mam do niego małe zarzuty ,że grał w taki sposób ,że jeszcze bardziej pogrązał młodą druzynę , która nie wiedziała co począć :roll:

 

Szkoda , mecz był jak najbardziej do wygrania :roll:

 

Brown tez słabo chyba nic nie pokazał trochę pozbierał , pobronił , porzucał i koniec na tym... :x

Stoudemire i Marion robili pod naszą dechą co chcieli... Ani nie chce mi się więcej pisać. Poprostu taką grą to możemy o wysokim numerze w drafcie pomarzyć, a nie o awansie do nastepnej rundy PO :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy to Phil nakazal temu calemu Bryantowi rzucac w koncowke rzut za rzutem czy tez byl to wymysl jego samego. Tak czy inaczej zdobyl 4 pkt w 4 bodaj 7 w 3 i wine w pewnym sensie ponosi za porazke. Po pierwszej polowie wygladalo to jak kolejny mecz 50 punktowy ale jak widac celownik sie rozreulowal. Bodaj akcja kiedy Farmar calkowicie niekryty pod koszem, Kobe doskonale go widzial bo tez niemozliwoscia jest nie dostrzec kogos z rekami w gorze zaledwie trzy metry od ciebie. Zdecydowal jednak samemu, trafil to prawda, ale tego bylo wiecej i byly to akcje zaprzepaszczone. Jakiejby przewagi Lakers w tej serii sobie nie zbudowali, zawsze bedzie ona przez Suns odrobiona. Tak daremni wlasnie oni sa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to 1:0 w plecy macie :) Niestety wszystkie przewidywania - głównie Vana - cholera trzasnęła :)

 

Amare was dymał pod koszem jak mu się podobało :) 23 pkt (9/16 FG :) ) + 12 zbiórek ;) No i parę razy sobie zapakował ;)

 

Farmar nie specjalnie sobie radził z tym Nashem :) 20/10 to jego srednie w sumie, wiec czy ja wiem az taki dobry jest przeciwko niemu?

 

Kobe dawał ciała w obronie :) O 4 Q w jego wykonaniu to nawet nie wspomne, bo przeszedł sam siebie - ja rozumiem, że chcial wziac na siebie ciezar gry bo innym nie szło ... No ale takie kosmiczne jumpshoty to lekka przesada ...

 

No i na deser Barbossa :D Huhuhu ... Slalom sobie urzadzal kiedy tylko chcial, istna wielka pardubicka miedzy stojacymi w miejscu lakers :) Troche szkoda ze załatwił was rezerwowy PHX :)

 

Moze uda sie w nastepnym spotkaniu - ale jesli tak dalej bedziecie grac, to niestety przestane wierzyc w wasza wygrana w tej serii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza połowa - Kobe rządzi i dzieli trafia dosłownie wszystko w tym trzy trójki z rzedu w końcówce 2 kwarty. Suns nie grali nic dawno nie widzialem tak slabo dysponowanych Suns w ofensywie. Wiekszosc pudeł z czystych pozycji. Po przerwie słabsza skutecznosc Kobasa i im dalej mecz sie posuwał tym bardziej Suns gonili. No i dogonili.

 

Barbosa player of the game jak nic. To sie nazywa powiew świeżej gry z ławki. Dodawał skrzydeł i przez 3 kwarte ciagnal wynik. Suns zagrali trójka sprawdzonych Nash/Amare/Barbosa/Marion wszystcy w okolicach 20 pkt do tego Amare i Marion troche pozbierali.

 

Podobała mi sie gra Odoma. dobre wjazdy pod kosz i nasuwałoby sie pytania czemu bylo ich tak mało? Farmar w pierwszej polowie dobry mecz rozgrywał w drugiej chyba oprocz jednej trojki niczym nie błysnął. Ogólnie ławka LA nic nie wniosła do gry a Smush jak juz wszedł to załapał głupi faul i strate czym pomogl Suns nadrobic straty. Może i Suns maja krótką ławkę ale ławencja LA pokazała jeszcze mniej tego wieczora.

 

Po pierwszej połowie naprawde bylem zaskoczony postawą LA bo prezentowali sie nadwyraz dobrze. Jednak dali dogonić sie Suns pozwalając korzystac z ich najwiekszej broni czyli szybkiego ataku. Było wiadome ze Sus przez cały mecz nie beda rzucać samych cegieł i że w końcu zacznie wpadać.

 

No coż było blisko, była szansa dla LA na sprawienie niespodzianki w meczu otwarcia. Teraz bedzie juz chyba tylko trudniej.

 

Masz racje Jmy tez zwróciłem uwage na ta akcje kiedy Farmar stał niekryty pod koszem a Kobe rozgrywał sam i zakonczył rzutem. To juz troche przesada w 4 kwarcie chociaz jakby nie patrzec przeciez takie rzuty wchodziły przez wiekszosc meczu. A sądząc po zachowaniu reszty zespołu to właśnie taka była taktyka w końcówce "dajcie Kobasowi on sobie akcje wymysli" Nikt inny nie zdecydował sie na rzut w koncowce..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.