Skocz do zawartości

Ostatnia prosta, czyli Kwiecień w Lakers


Graboś

Rekomendowane odpowiedzi

Najgorszy w tym meczu był komentarz (mówię o C+). To co ci goście wygadują na temat Lakers to się w głowie nie mieści. Wygłaszają te swoje teorie, które nie mają kompletnie nic wspolnego z prawdą. Zresztą pewnie to samo mają fani innych drużyn, gdy słyszą wywodu na temat swoich zespołów :P . No ale tak to jest jak się swoją wiedzę opiera na probaskecie czy innych serwisach.

Z nich to mozna sie tylko smiac :P Ale i tak nie bylo najgorzej, bo slyszalem gorszy komentarz ;)

 

Gdyby nie ter "3" Bella i ten moment w 4Q to moglibysmy wygrac :/ Zabraklo tak jak pisaliscie Lamar'a w ataku. Super na deskach no ale moglby czesciej wbijac sie pod kosz (moze martwil sie o kontuzje?).

Ronny Turiaf zagral wysmienicie :D I wogole mnie dziwi ze on trafia z dystansu, to juz nie pierwszy raz bo w innych meczach rowniez :D Naprawde szkoda ze nie bylo W po jego swietnym meczu :)

 

Co do Smush'a to mi by wystarczylo jakby on chociaz biegal za tym Nash'em i byl przy nim. Niestety tak nie jest a Nash sobie rzuca :/ I tak szczescie ze kilka rzutow nie trafil.

 

Farmar ladnie przyciskal Barbose i nie pozwalal mu wejsc pod kosz, dzieki czemu on musial do kogos odgrywac. Byc moze tak jak napisal Lucasso ze po chwili by sie zmeczyl, no ale to niech wejdzie Parker i zrobi to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie - skoro chłopak nie potrafi bronić (bo nie potrafi) i udowadnia to przez cały niemal sezon, to powiedzcie mi dlaczego przed każdym meczem oczekujecie od niego grania cudów w D?

Jak juz mnie wczesniej wyręczyli to ja moze tez powiem :twisted:

 

Smush to zjawisko paranormalne , a raczej szczyt lenistwa w D. Potrafi nie raz zdobyć waznego steal'a przytrzymać rywala , a ostatnio to się istnie żal robi co on wyprawia...

 

Oczywiście ja nie podwazam decyzji Phila , aczkolwiek uwazam ( i mówię to co mysle ) ,że na dobre by nam wyszło granie więcej takim Vujacicem , Williamsem czy Farmarem. Dlaczego ? Wszyscy trzej ( no moze nie Vujacic , bo czasami rzuca cegły na siłę ) nie różnią się az tak bardzo w ataku od Smusha i moznaby powiedziec iz grają o wiel bardziej ułożoną koszykówkę. Co chyba nam jest potrzebne jako , że jestesmy młodą druzyną wydaje mi się ,że musimy grać bardziej spokojnie. A nie coś w stylu Smush do Kobe'go , Kobe do Smusha spowrotem i Smush sobie rzuca za 3. :roll:

 

Chciałbym w koncu ( jak juz mówiłem ) zeby wrócił Radman , bo mozna by wtedy wsadzić jego i Vujacica na parkiet i wykorzystywać ich rzut w prosty sposób Kobe dostaje podwojenie czy cokolwiek wbija pod kosz odegranie do jednego z panów i czysta pozycja do rzutu ( tak nas jechali Heat w ' swiatecznym meczu ' ). :wink:

 

Trójki Bella co prawda nas dobiły jednak gdybyśmy nie oddawali TYLE nie potrzebnych rzutów ( szczególnie mam tu pretensje do Lamara, który rzucał na siłę , zamiast się wbijać ). Moglismy grać najprostszą taktyką wbijaniem do kosza lub chocby nawet własnie wbijaniem się do kosza i odegraniem do pustego - moze coś by wyszło. A tak gramy bardzo nie poukładanie.

 

Phil dobrze wiedział ,że gdy przycisnie Smusha do " muru " to chłop się weźmie ( ale tylko w ataku ) do roboty. Kto wie może Phil chciał aby Smush grał a'la Suns duzo w ataku zero w obronie...

 

Odnośnie tego co napisał Van ( ze Vujacic nie potrafi az tak dobrze bronic , ale się stara ) to właśnie w tym sęk iż nie liczą się umiejętności w D. Nie liczy się to czy jestes jakąś maszyna do steali czy tam jakimś super blokerem. Liczy się samo staranie. To widać gołym okiem! Parker ( kiedys ) od czasu do czasu dobry obrońca radził sobie nawet z innym Parkerem. Teraz zero fatygi i zero obrony. Vujacic proszę nigdy nie był dobry jak Smush w defensie , ale za to się BARDZO stara ( mozna by rzec , że ostatnio bardziej niż Kobe , bo Kobe coś olewa tą obronę w ostatnich meczach ) i to go stawia o wiele wyzej nad Smushem.

I kiedyś bardzo nie przepadałem za Vujacicem a teraz muszę powiedzieć ,że fajnie na niego patrzeć jak bardzo chce grać w tej obronie. Czego nie moge powiedzieć o Parkerze. Owszem widać poprawę w ataku , ale co z tego skoro potem odpuszcza Nashowi , który moze sobie bezproblemowo rzucić za 3 ? Równanie - smush rzuca 3 rzuty wszystkie trafione. Nash rzuca 2 za 3 i tez trafione mamy ten sam wynik :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu było blisko, ale znowu się nie udało. Całe szczęscie że nie oglądałem tego meczu na C +, tylko na streamach, bo po posłuchaniu fragmentu powtórki ( jakiś 2 min ) już miałem dość. Rozbił mnie fragment o ambicjach strzeleckich Lamara, które są temperowane, po prostu :lol: .

Co do samego meczu zabrakło trochę punktów Odoma i ogólnie wsparcia bo wyglądało to trochę tak jakby grali tylko Kobe, Ronny ( brawa :!: ) i Parker.

Samego Smusha chce pochwalić za to że atakował Nasha, co w meczach z Suns jest jak najbardziej wskazane, ale w obronie zagrał jak zwykle...

W każdym razie mecz pokazał po raz kolejny że potrafimy grać z Suns, nawet kiedy nie jesteśmy w optymalnej formie...chyba jednak spotkanie ze Spurs nie byłoby obecnie dla nas najlepsze..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie mecz pokazał po raz kolejny że potrafimy grać z Suns, nawet kiedy nie jesteśmy w optymalnej formie...chyba jednak spotkanie ze Spurs nie byłoby obecnie dla nas najlepsze..

 

 

Powiem może w ten sposób - i tak i nie.

Jezeli będziemy mieli kim grać przeciwko TD w obronie to nie widzę zadnych większych problemów. Zresztą Spurs to taka ( moznaby rzec ) druzyna dziadków :twisted:

 

ALE jeśli jakoś się ułozy iz nie bedzie ( załóżmy ) Browna to mamy juz małe szanse.

 

Może te moje założenia są wyjątkowo głupie ( w co nie wątpię :P ) jednak tak to postrzegam.

Z Suns juz mamy problem , ponieważ jestem tam tyle ' strzelb' , że naprawdę cięzko ich powstrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem może w ten sposób - i tak i nie.

Jezeli będziemy mieli kim grać przeciwko TD w obronie to nie widzę zadnych większych problemów. Zresztą Spurs to taka ( moznaby rzec ) druzyna dziadków :twisted:

 

ALE jeśli jakoś się ułozy iz nie bedzie ( załóżmy ) Browna to mamy juz małe szanse.

 

No widzisz, ale Spurs to Spurs, jak słusznie zauważył Kore ;). W tym roku nikt o nich nie mówi a wygrali już 55 spotkań i o ile się nie myle mają najlepszy bilans po ASG spośród wszystkich drużyn ligi. Jak to mają w zwyczaju, rozkręcają się z czasem. My za to w tym roku z różnych względów działamy odwrotnie, co dobrze przed PO nie wróży ( a należy pamiętać że ze Spurs wygrywaliśmy na początku sezonu, kiedy graliśmy dużo lepiej )

Myślę że w obecnej formie nie mamy czego szukać w konforntacji ze Spurs..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że w obecnej formie nie mamy czego szukać w konforntacji ze Spurs..

 

Jak nie ze spurs to z kim ? :wink:

 

Z Suns nam kiepsko szło w RS, ALE mozliwe masz rację . Lakers , w poprzednim RS również nie byli na Suns " wystarczający " , a gdy nadeszło PO. Mieli z nami nie lada problem.

Po dłuższym przemyśleniu dochodze do wniosku , że chyba masz rację. Spurs to moze i jest druzyna dziadków :P , ale grają bardzo solidnie i na PO chyba beda juz dla nas za mocni , a Suns to dziwaczna druzyna , która bądź co badź nie gra zbyt poukładanie. Ich gra to tylko i wyłącznie Nash lub Barbosa a bez nich to juz praktycznie wogóle nie ma gry. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ustawilem sobie Niedziele Wielkanocna pod nba, obejrzalem mecz Detroit-Cavs i LAL-Suns. I naprawde zaczyna irytowac mnie to cale flopowanie, nie powiem dokladnie ile razy gracze Suns odbijali sie od Lakersow jakby dostali pala w glowke ale jak napisze ze z 5 razy to chyba nie sklamie, sam Bell chyba ze trzy razy, do tego Stivi Nesz chyba ze 2 razy. Ze dwa tygodnie temu w meczu chyba ktory wy tez mieliscie na canal+ jak NYK grali z Mavs Harris zlapal "moich" graczy na 4 ofensy z czego co najmniej 2 byly popisami aktorskimi. Sedziowie daja sie za czesto nabierac na te "mega fizyczne" ataki druzyny ataku, z kolei jak gracz obrony obie rece kladzie na atakujacym czy ciagnie go za koszulke, uderza w rece przy wejsciu pod kosz to dziwnie maja oczy chwilowa zamkniete. Strasznie mnie to irytuje, takie glupie cwaniactwo, ktore powinno byc szybko utemperowane przez sedziow. Za "diving" w NHL dostaje sie kare 2 minut, moze w nba powinni dawac technika, dostanie taki pacan jednego czy drugiego technika to szybko przestanie grac bohatera hollywodzkich bajek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ustawilem sobie Niedziele Wielkanocna pod nba, obejrzalem mecz Detroit-Cavs i LAL-Suns. I naprawde zaczyna irytowac mnie to cale flopowanie, nie powiem dokladnie ile razy gracze Suns odbijali sie od Lakersow jakby dostali pala w glowke ale jak napisze ze z 5 razy to chyba nie sklamie, sam Bell chyba ze trzy razy, do tego Stivi Nesz chyba ze 2 razy. Ze dwa tygodnie temu w meczu chyba ktory wy tez mieliscie na canal+ jak NYK grali z Mavs Harris zlapal "moich" graczy na 4 ofensy z czego co najmniej 2 byly popisami aktorskimi. Sedziowie daja sie za czesto nabierac na te "mega fizyczne" ataki druzyny ataku, z kolei jak gracz obrony obie rece kladzie na atakujacym czy ciagnie go za koszulke, uderza w rece przy wejsciu pod kosz to dziwnie maja oczy chwilowa zamkniete. Strasznie mnie to irytuje, takie glupie cwaniactwo, ktore powinno byc szybko utemperowane przez sedziow. Za "diving" w NHL dostaje sie kare 2 minut, moze w nba powinni dawac technika, dostanie taki pacan jednego czy drugiego technika to szybko przestanie grac bohatera hollywodzkich bajek.

Dobrze napisane danp :wink:

Oczywiście te wszystkie scenki Bella widziałem , jednak nie irytowały mnie AZ tak bardzo jak te od Nasha , ale w tym wszystkim najbardziej wnerwiający jest fakt iż kiedy sędzia nie zagwizdze ofensa dla aktorzyny to wtedy ten zaczyna mieć pretensje o nie wiadomo co.

Az szkoda patrzec co sie w tych meczach wyprawia. Do tego ostatnio dosyć duzo mam zarzutów do co po niektórych " zasłon ". :roll: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No trzeba przyzanć, że Suns lubią czyścić parkiet, irytujace jest też to, że wielu ludzi uważa że Suns poprawili swoją obronę, a według mnie to jest śmieszne stwierdzenie. Kobe bierze na plecy Bell'a a ten tylko czuje lekki kontakt i od razu się kładzie, tyle tylko, że raz zagwizdali Kobemu ofensa, a raz puscili i rzucił łatwe punkty. Wczoraj Bell coś tam próbował robićw obronie, tyle tylko, że jeśli KB jest w takiej dyspozycji jak wczoraj to nikt nie może nic zrobić. Zdziwiło mnie strasznie to, że Kobe rozmawiał kilka razy z dzwoneczkiem i to wyglądało to jak przyjacielska pogawędka, widac nie przejął się tym co było w playoff i może dobrze. W każdym bądz razei Raja wczoraj też znacznie przyczynił się do wygranej, te jego bezbłędne trójki praktycznie nas pogrążyły w pewnym momencie.

Co do Nasha to szkoda słów, on nie ma zielonego pojęcia o obronie, więc próbuje robić coś na podobę wymuszania szarży, ale sędziowie na szczęście nie dawali sie na to nabierać.

 

Ja już sam nie wiem, z kim bym wolał grać z pierwszej rundzie, w tej formie, którą teraz prezentujemy ciężko będzie wygrać z kimkolwiek, ale jednak chyba lepsi są dla nas Spurs, choć rewanż na słońcach też bym chętnie wziął, ale to chyba jeszcze nie ten czas żeby się "mścić". Natomiast w tym sezonie bardzo dobrze nam idzie ze Spurs, TD jst nie do powstrzymania, ale mamy na nieho Browna i powinien sobie dać radę. Poza tym Kobe szaleje zawsze przeciw nim, Bowen już nie jest w stanie nic zrobić, natomiast, co do Francuza to wiadomo, że nie ma dystansu, więc już Jax by coś wymyślił, żeby ograniczyc jego penetracje, do tego może Smush, Jordan i Shammond kryliby go na zmianę i jakoś by to szło.

w każdym bądź razie "Co ma być to będzie, a jak będzie to trzeba się z tym zmierzyć" 8)

 

Dziś mamy mega ważny mecz, jeśli chodzi o walkę o siódmą lokatę, jeśli przegramy z Nuggets, trzeba będzie się witac z 7 pozycją, jeśli wygramy, to wszystko w naszych rękach. Trzeba dziś wygrać i tyle, podobno ma zagrać Kwame, więc jakis pozytyw. Oby do przodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde tak sobie myslałem nad tymi suns i myslałem :roll:

I nie potrafię znaleźć odpowiedzi na dręczące mnie pytanie....

Jak oni do jasnej cholery mogą wygrywać ( lub inaczej być tak wysoko w tabeli ) spotkania bez prawie zadnej defensywy ?!

 

Może trochę przesadzam , ale patrząc na to co grają w D. To juz lepiej na Smusha patrzeć. :roll:

 

Grają mozna by rzec jak streetballowcy - nic w obronie, efektownie i efektywnie w ataku , a wygrywają tak nie jedno spotkanie. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panowie przesadzacie.

suns wcale tak zle nie bronia. dobrze pomagaja. jest wspolpraca. sa 1 organizmem w obronie. nie sa tytanami obrony ale zle nie bronia. to ze czesto leza na parkiecie moze byc wkurzajace. owszem. ale to jest czesc gry ktora trezba opanowac i wynika z cwaniactwa boiskowego. sedzia predzej czy pozniej da sie na to nabrac i to powoduje ze warto to robic. to ze nasi nie potrafia tego czesciej wykorzystac to juz inna sprawa. ja natomiast gdybym widzial ze nasi tyle razy lapia na ofensa gosci z suns nie mialbym nic przeciwko. wtedy i wy pewnie byscie nie narzekali:)

 

to ze wygrywaja jest faktycznie imponujace. zawsze ktos ma dzien. byl joe johnson, byl richardson(swoja droga gdy ci 2 grali lubilem gre suns), byl thomas,byl diaw9bo teraz przytyl i jest cieniem samego siebie),jest barbosa,bell. zawsze znajduja sie goscie ktorzy swoimi trojkami czy wjazdami wygrywaja im spotkania. to jest naprawde fenomen bo tylko joe robi kariere w innym klubie z tych ktorzy odeszli. a sa nastepni jest kolejny jj. to jest radosna koszykowka ktora jest fajnie ulozona i posiada swojego dyrygenta tylko schody zaczynaja sie w po. na sezon regularny to jest fajne ale na po juz nie..... i to jest caly myk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jakis konkurs osobistych a nie mecz :/ Lakersi znowu graja "swoje". pora spac, szkoda nerwow i czasu. ciekawe czy teraz dalej bedziecie zastanawiac sie na kogo w po trafic? moze z memphis bysmy jakis mecz wygrali, gdyby kobe przejrzal na oczy i nie napierniczal na sile jumpshotow. P.S. a komentarz tych panow zalosny i zbyt stronniczy

P.P.S. mysle, ze rysio labadz mogl by tych sedziow smialo zastapic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers bez Kwame'go na zbiórce i jego zasłon dla Kobe'go są strasznie słabi. Co z tegom, że dobrze zagrali Odom, Walton i Bynum, skoro w obronie znów tracimy prawie 120 :(

 

Poszedłem spać po 1 kwarcie. Już tam było widać jak to się skończy. Denver, mimo żenieuporządkowani, mają ogromną siłę rażemna. Choicaż ja mam wrażenie, że znów swoimi zbiórkamiui załatwił nas Camby.

 

No nic, Lakers grają straszną padake, przegrywamy z każdym, gsdyby nie ta wymęcaona wygrana z Sonics, mielibysmy bodaj 6 z rzędu. Może z Radmanem i Kwame (oby) napedzimy stracha Phoenix.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś przejebalismy kolejny mecz, tym razem z Nuggets, drugi raz w przeciągu tygodnia i tym samym już praktycznie zaklepalismy sobie siódma lokatę. Meczu nie oglądałem ,tylko najciekawsze akcje, więc się nie wypowiadam. Po statsach w oczy rzuca się przedewszystkim tragiczna skuteczność Kobe'ego, poza tym bardzo dobry drużynowo mecz. Znou przegraliśmy zbiórki, nie było znouw Kwame'go, źle to wygląda. :?

 

Teraz już raczej nie od nas zalezy z kim zagramy w pierwszej rundzie. Zostały nam 4 spotkania, 2 u siebie, 2 na wyjężdzie, przynamniej 3 z nich są do wygrania, bo w Phoenix wadomo, że pewnie przegramy. Nuggets mają 5 meczw do rozegrania, tylko 1 w domu, z Wolves, poza tym odwiedzają San Antonio czy Salt lake City, więc porażki są wkalkulowane. jesli wygramy przynajmniej tye 3 ostatnie mecze, to jakaś szansa jest, ale optymistą w tej chiwli nie jestem, bo trudno nim być. Jak tak patrze na naszą grę z początku sezonu to aż mi sie nie che wiezryc ze to ta sama ekipa. :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja może jakiś nieobiektywny jestem więc może ktoś obiektywny mógłby mi powiedzieć kiedy takie drużyny jak Clippers, Suns czy Nuggets nauczyły się czysto bronic przeciwko Bryantowi :? gość jest drugi sezon z rzędu najlepszym strzelcem ligi, pod względem zdobywania punktów wyprawiał rzeczy, które przed nim tylko Wilt potrafił więc jak to jest, że w meczach z tymi drużynami w łącznym czasie gry 133 minut, przy ok 30 oddawanych rzutach staje w sumie na linii 14 razy :?: jednocześnie każda z tych drużyn w meczu z nami stawała na linii zdecydowanie częściej więc nie było tak, że sędziowie pozwalali w meczu na twardą defensywę.

 

Gramy słabo, ale sędziowie rzucający kłody pod nogi nam zdecydowanie nie ułatwiają zadania, kiedy nie ma Kwame Lamar jakos na tablicach tak nie dominuje jak wcześniej, dobrze to nie wygląda, mniej mnie w tym momencie obchodzi to, że spadliśmy na 7 miejsce Suns i Spurs wciąż tylko dwa mecze dzielą więc różnie może być gorzej, że z Kwame jest źle i cholera wie kiedy w ogóle wróci :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

qrwa to co sie dzieje to jest dramat.

nawet nie chce patrzec na nasz bilans obecny. bo sie boje. dobrze ze dzis clipps przerzneli. ale jesli z nami wygraja to mamy naprawde duze szanse na 8seed badz nawet wypasc poza po. nie wiem co jest z kobe'm moze sie zmeczyl przez te 50tki i 60tki. fakty sa takie ze nie mozemy wygrac w ostatnich dniach i pozostaje moflitwa by zalapac sie na po i nie trafic na dallas.

 

zastanawiam ie jak management odejdzie do oceny tego sezonu po po. awans do 2 rundy jest watpliwy. bardz owatpliwy. nie wiadomo c oz kwame bedzie. tutaj nawet powrot mihma i radmanovica moze nie pomoc nam. zmiany zmiany zmiany czy ocenia pozytywnie czesc sezonu i dojda do wniosku ze za rok bedzie lepiej... skoro potrafili grac dobrze?

 

ok. maja teraz 2 dni do meczu z clippers. niech odpoczna. przemysla wszystko. i wygraja. i bedzie spokoj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam ie jak management odejdzie do oceny tego sezonu po po. awans do 2 rundy jest watpliwy. bardz owatpliwy. nie wiadomo c oz kwame bedzie. tutaj nawet powrot mihma i radmanovica moze nie pomoc nam. zmiany zmiany zmiany czy ocenia pozytywnie czesc sezonu i dojda do wniosku ze za rok bedzie lepiej... skoro potrafili grac dobrze?

 

najgorsze z tego wszystkiego jest to, że gdybyśmy byli zdrowi i przegralibyśmy w PO wiedzielibyśmy ile nam naprawdę brakuje i jakie zmiany należy poczynić latem, granie w pierwszej rundzie kiedy nie będziemy w pełni sił nie tylko co oczywiste zdecydowanie zwiększa szanse na porażkę, ale równocześnie może stanowić wytłumaczenie dla zarządu żeby nic nie zmieniać, ocena tego jak naprawdę silna jest ta drużyna będzie praktycznie niemożliwa i mimo, że wzmocnienia moim zdaniem drobne, defensywne są i tak konieczne to kto wie czy Lakers po prostu nie stwierdzą, że skład jest wystarczająco silny tylko musi być zdrowy, nie twierdzę, że takie założenie byłoby błędne problem w tym, że na przekonanie się o jego słuszności przyszłoby nam czekać kolejny sezon a przystąpienie do tegorocznych PO w optymalnej formie i ewentualna porażka po prostu czarno na białym pokazałaby nam na jakim etapie jesteśmy a tak nic nie wiadomo :?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh znowu było blisko ale po raz kolejny zawaliliśmy IV kwartę :? . Już nawet nie chce mi się narzekać po raz setny na to samo...gramy po prostu fatalnie, a tak wybiegając lekko myślą w przód, mam nadzieje że chłopaki popracują w off-season nad obroną, bo nie może być tak, że nie ma Kwame i od razu padaka ( z Kwame też niewiele lepiej ).

Swoją dorgą Nuggets nabrali rozpędu i ze zdrowym Cambym będą naprawdę groźni..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.