Skocz do zawartości

Ostatnia prosta, czyli Kwiecień w Lakers


Graboś

Rekomendowane odpowiedzi

Przed nami ostatni miesiąc sezonu zasadniczego, miesiąc, któy jeśli chodzi o miejsce na Zachodzie, nie powinien miec większego znaczeia, bo powinnismy utzrymac bez problmeu 6 miejsce, tym bardziej, że Nuggtes już są na minusie, a my mamy jednak +4 ciągle. Poprzednie dwa miesiące to ciągła szarpanina w naszym wykonaniu, Lamar wrócił, odpadł i znowu wrócił, wrócili także Luke i Kwame i ostatni mecz w wykonaniu Browna pokazuje, że już powoli odzyskuje właściwy rytm, natomiast Walton stracił dużo jesli chodzi o punktowanie i skuteczność. Oto nasz terminarz na ten miesiąc:

 

01.04 vs Kings

03.04 vs Nuggets

04.04 @ Clippers

06.04 @ SuperSonics

08.04 vs Suns

09.04 @ Nuggets

12.04 vs Clippers

13.04 @ Suns

15.04 vs SuperSonics

18.04 @ Kings

 

Miesiąc wcale lekki nie jest, wszystkie mecze gramy z drużynami z Zachodu, 6 meczów z zespołami naszej dywizji, dwa razy Suns, dwa Quenns i dwa Clippers. Poza tym tylko Sonics i Quenns nie zagraja w PO sposród ekip z którymi zagramy, ale wiadomo, że Sacto nawet jeśli grają z nami o pietruszkę to chcą bardzo wygrać. Clippers będa pewnie walczyc do końca o PO, a Suns o drugą lokatę przed playoffami, także też nie będzie lekko. Nuggets jeszcze maja szanse nas dogonić, a więc kolejne ciężkie mecze. Jedyne potencjalnie łatwe mecze to potyczki z Sonics bez Allena.

Gramy w kwietniu 10 spotkań, mamy bilans 38-34. Byłbym zadowolony jeśli osiągnelibyśmy 7-3, co pozwoliłoby nam wyrównać bilans sprzed roku. Przed sezonem liczyłem na dużo więcej, ale po tym co przeżywaliśmy w tym RS, taki bilans można bedzie przyjąć bez specjalnego narzekania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj ktos mnie uprzedzil:) masz szczescie ze wygrala ladna pogoda i poszedlem pojezdzic na rowerze:)

 

ogolnie strasznie dziwny miesiac. gramy 10 spotkan z 5 ekipami. nie wiem czemu ale zawsze bardziej lubilem jak gralismy z ekipami z dawnej dywizji pacyfiku niz z druzynami ze wschodu czy midwest. rzeczywiscie duzo moze sie jeszcze zmienic ale nie musi. wciaz nie wiadomo do konca z ktorej pozycji przystapimy do po i z kim przyjdzie sie nam zmierzyc. trafiamy na suns badz spurs. szczerze mowiac wszystko mi jedno byleby nie trafic w 1 rundzie na mavs. z reszta ekip nie jestesmy skazani na porazke.

 

dziwi mnie to ze notujac 2 tak fatalne miesiace liczymy sie w walce o 6 miejsce. gdyby mi ktos przed sezonem powiedzial ze luty i marzec beda takie jakie bylo to pomyslalbym ze nie bedziemy nawet w po. to pokazuje tylko jak dobra mielismy 1 czesc sezonu. teraz mamy jeszcze 2 tygodnie z hakiem zeby do tej formy dojsc. jestesmy na fali wznoszacej. wrocilo kilku gosci. kilku ma wrocic lada dzien wiec wszystko wskazuje na to ze bedzie jeszcze lepiej.

 

qrcze 7-3 bedzie ciezko osiagnac. po 1 polowie sezonu myslalem ze spokojnie poprawimy bilans z przed roku tymczasem bedzie o to ciezko. ale nie jest to niemozliwe!!! gdyby udalo im sie to osiagnac to psychicznie przed po bardzo by ich to podbudowalo. ze pomimo tylu kontuzji potrafili osiagnac lepszy bilans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuulalala, co za start :D Ale odskoczyli w 4Q 39:22 ;D Evans 21pkt :D Bynum 14pkt :o Myslalem ze to juz u niego niemozliwe a jednak ;) Kwame tez dobrze, Kobe 13 ast, Luke wreszcie na dobrej skutecznosci ;) Jedynie Odom moglby zagrac lepiej, no ale rzadko jest tak zeby kazda zagral bdb ;) Zawsze ktos musi slabiej ;)

 

Meczu nie widzialem ale wzgledem statystyk to zagralismy swietny mecz :) No i pozwolilismy rzucic tylko 3 oczka wiecej od tej granicy 100 pkt ;) Lakers zagrali na znakomitej skutecznosci co az dziwi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wow. czlowiek sobie odpuszcza mecz chce sie w koncu wyspac a ci odwalaja taki numer:D faajnie ze wrocil evans. czasami dobrze jest zetknac sie z taka obrona jak rockets bo pozniej trafiajac na taich kings gra wydaje sie bardzo latwa:) w tym momencie kings stracili juz jakiekolwiek nadzieje na po a my.... a my pokazalismy cos co bylo standardem w pazdzierniku-listopadzie:D

 

spodziewalem sie wszystkiego w tym meczu ale nie tego ze nasi liderzy razem nie rzuca 30 a my spokojnie wygramy ten mecz:D

 

tego zabraklo w meczu z rockets. waltona i wsparcia lawki. odliczamy dalej. pozostaje juz tylko 9. w tym momencie nie wiadomo czego sie po nas spodziewac w po. od ultra zespolowej gry po 50-60 kobe'go:) i to w po moze zadzialac. zmartwilem sie krotkim czasem odoma ale na szczescie to nie wynik zadnej kontuzji.

 

w ogole nie wiem czy ktos zwrocil uwage ale lamar zaliczyl chyba najlepszy miesiac w swojej karierze w nba.

16ppg 12rpg 4,8apg oczywiscie zawidola trojka ale te zbiorki w maru powalaja. jeszcze zeby nauczyl sie dopadac do tej jednej osytatniej pilki w meczu to byloby bosko. lada dzien powraca radmanovic i mozemy zaczynac playoffs 2007:)

 

co za ladny dzien.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspaniały mecz w naszym wykonaniu. Nawet patrząc na statystyki. Chłopaki się bawią Kobe i lamar na ławce się cieszą, Walton punktuje, Kwame zaczął po te 10pkt rzucać. Idealnie. Mam nadzieję, że to nie jednorazowy wyskok. Wrócił Evans i od razu bardzo dobry mecz. Widać, że zespół odzyskuje równowagę, gdy wracają kolejni gracze. Czekamy na Vlade i jego rzekomo zdrową rękę :D . Oby więcej takich spotkań.

 

PS Lamar trójkę trafił :D Wreszcie. Może z tym ramieniem też nie jest tak fatalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

świetny mecz gdzie każdy kto pojawiał się na parkiecie nieźle się prezentował, nasz ławka bez porównania lepiej dzisiaj niż z Rockets głównie za sprawą powrotu Evansa. Dobry mecz był do powrotu do bardziej zespołowego grania można było wykorzystywać beznadziejność Queens pod koszem Kwame wszystkie swoje punkty zdobył w pierwszej kwarcie, kiedy w trzeciej zaczynał znowu grać pod kosz Queens już zaczynali podwajać co prowadziło w kolejnych akacjach do naszych trójek. Kobe pokazuje, że kiedy partnerzy trafiają on nie ma żadnego problemu z oddawaniem im piłek tak samo jak czasami z rzucaniem. Kiedy Kwame siadał wchodził Andrew i on robił co chciał pod koszem, Lamar nie pograł przez kłopoty z faulami, ale w końcu się przełamał i trafił trójkę. Luke najlepszy mecz od powrotu, on naprawdę potrafi fajnie pod koszem wykorzystywać obecność przeciwnika do zdobywania punktów, nie jest atletą, nie ma dużej siły, ale naprawdę w cwany sposób potrafi łapać pod koszem kontakt z rywalem i umieszczać piłkę w koszu.

 

We wtorek Nuggets i trzeba ten mecz po prostu wygrać bo to już by nam praktycznie zaklepało 6 miejsce, mielibyśmy wtedy o 3 porażki mniej od nich, wygrane dwa mecze więc aby nas wyprzedzić musieliby ze względu na to, że mamy zdecydowanie lepszy bilans meczów z drużynami z zachodu zakończyć sezon z lepszym bilansem bo taki sam nam daje lepszą lokatę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie takie mecze mi sie podobają, oczywiście te szalone wsytępy Kobe'ego etż są swietne, ale lubie gdy każdy z naszych graczy coś wnosi do zespołu. Dziś najlepszy strzelec zespołu to rezerwowy Evans, do tego +10 rzucają Kobe, Smush, Walton, Kwame i Bynum. Poza tym mamy az 34 asysty przy tylko 22 queens.

Jeśli gramy tak, jak dziś, czyli Kobe nie koniecznie rzuca dużo, znajduje parterów na dobrych pozycjach, a oni zamieniaja to na punkty, to wtedy po prostu zwycięstwa przychodzą o wiele łatwiej.

Bardzo fajnie, ze drugi z rzędu dobry mecz zagrał Kwame, także Walton wreszcie bardzo dobry występ. Już czas na łapanie formy przed PO i mam nadzieję, że cały kwiecień będziemy grać tak jak dziś. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smieszna to druzyna ci Kings, maja wlasciwie pol centra (bo chyba Miller nie jest "calym" centrem?), jak zlapal wspomniany BM 2 faule to Kwame probowal kryc Kenny Thomas na zmiane z Rahimem, zycze powodzenia, dostali po dupie w pomalowanym straszliwie. Byl taki moment ze Lakers mieli 53 punkty na koncie, z czego 42 z pomalowanego-MIAZGA!!!

Bibby jest chyba jedna z 5 najgorszych jedynek ligi, debilne, odpalone na pale cegly, zero defensywy, fatalna szybkosc, zycze braciom M dalej tak dobrej kontroli nad druzyna i co sie w niej dzieje (wcale sie nie dziwie Artestowi ze ma z nim scysje, dawno nie widzialem tak bezmyslnej jedynki). Jedynymi graczami ktorzy cos tam robia, walcza i maja jakies pojecie to Martin i Ron, ale ten drugi akurat ma nierowno pod sufitem i w kazdym momencie moze wywinac jakis numer, zawsze moze wyslac maile i sms do kumpli ze konczy kariere. Mial spiecie z Evansem, no to juz waga ciezka dwoch takich klocow jakby sie starlo w prawdziwej walce, nie powiem chcialbym cos takiego zobaczyc :)

Generalnie Lakers mieli zdecydowana przewage, problem w tym ze nie bylo tego widac do konca 3 kwarty na tablicy wynikow, skutecznosc niesamowita, zbiorki lepsze (no ale to nie dziwne, Kings=najgorzej zbierajaca druzyna ligi), Kingsi nadrabiali trojkami i FT (mowie o pierwszej polowie).

Odom mial "niezly" dzien, gdy wybila 10 minuta jego pobytu na parkiecie mial juz 4 faule na koncie, czasami zdarzaja sie takie g... mecze. I ta statystyka, ostatnie 9 spotkan Odoma to skutecznosc ponad 65% z gry (wypas), skutecznosc za trzy: 1 na 18 (bez komentarza :))

Komentatorzy Lakers to zdecydowanie moi ulubiency, moglbym ich sluchac godzinami, albo prosic zeby komentowali wszystkie mecze nba, absolutna czolowka ligi wraz z komentatorami Pistons, Utah i Indiany. Najgorszych w swoim fachu pomine, bo jeszcze mnie czysci gdy pomysle o tych glupkach.

Powtarzam to po raz kolejny, fajny meczyk ale to nie PO, czas juz naprawde na prawdziwe granie, a nie zabawe w piaskownicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy zauwazyliście ale z Ronego robi się jakiś monster bloków :shock:

robi chociaż zastanawiam się czy on faktycznie dawałby radę regularnie grywać długie minuty ze względu na łapane faule, z czasem powinno byc z tym lepiej, ale mimo wszystko trudno grając na tak wysokich obrotach jak on nie łapać fauli a jakby trochę zwolnił pewnie i tak efektywny by nie był. Tak jak jednak pisałem Radman może jak dla mnie w tym sezonie nie wracać jak Ronny i Evans są zdrowi obaj potrafią fajnie punktować jak trzeba a i wnoszą fajną energię do drużyny

 

Komentatorzy Lakers to zdecydowanie moi ulubiency, moglbym ich sluchac godzinami, albo prosic zeby komentowali wszystkie mecze nba, absolutna czolowka ligi wraz z komentatorami Pistons, Utah i Indiany. Najgorszych w swoim fachu pomine, bo jeszcze mnie czysci gdy pomysle o tych glupkach.

 

ja mogę najgorszych wymienić :) Celtics, Bulls, Queens, Clippers komentatorzy tych drużyn to jak dla mnie najbardziej zaślepione pajace

 

oglądanie staczania się Queens w kolejnych latach to przyjemna sprawa, po rzucie Horry'ego już się chłopaki nie podnieśli i jest tylko gorzej z roku na rok a teraz sięgają dna bo nawet do PO się nie załapią po raz pierwszy od chyba 98 roku a mieli razem z Clippers i Suns wyprzedzić w dywizji Lakers :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Van mamy odmienne zdania bo dla mnie najgorsi to komentatorzy Dallas, New Jersey (Jackson to glupek jakich malo i ciagle powtarza to samo, do zrzygania) i w koncu prawdziwa perelka Atlanta, oni nawet z "wlasnych" graczy szydza, swietny "support", Pachulia dostaje po dupie w kazdym meczu, oni nawet z jego imienia sie nasmiewaja, to sa dopiero asy.

Podoba mi sie ten frontcourt Lakers, macie naprawde 4 ciekawych grajkow na pozycji PF/C, teraz trza wam jedynki, wiem wiem trojkaty te sprawy, ale jak widze airballe odpalone przez Parkera to juz nie jest zbyt ciekawie, zreszta co do airballi to chyba LAL mieli az 4 w tym spotkaniu, niezle :)

A Evans co juz kiedys pisalem to jeden z moich ulubiencow w calej lidze, za niego przemawia jego postawa na parkiecie, swietny rolas.

ps-co do asow wsrod komentatorow to faktycznie Celtowie nie maja sie czym szczycic (tu sie zgadzamy), A pana Reda z Chicago wylaczam wiec nawet nie wiem czy dalej drze pape przy kazdym rzekomym faulu na graczu Chicago, Stacey King jest jak najbardziej ok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co sie stalo z kings?? lepiej niech mi ktos powie co sie stalo z clippers????:D tak czy siak dziwnie to wszystko sie uklada.

 

co do komentatorow to mialem okazje wysluchac tylko panow z chicago. naprawde sa zalosni. wszystko fajnie ale przydalby sie jakis umiar. skoro mowicie ze panowie z bostonu i atlanty tez nie sa najgorsi to sprobuje cos sciagnac z nimi:)

 

obejrzalem w koncu te 60 kobe'go i chcialem tylko napisac ze:

1.podoba mi sie shammond. ma dosc pewna trojke. fajnie broni. dzis nie zagral bo phil chcial dac farmarowi dac zapisac sie w kartach historii ale shammond moze nam sie przydac na po. pokazuje ze juz lepiej czuje sie w trojkatach i coraz lepiej wychodzi mu wspolpraca z chlopakami. zastanawiam sie wciaz czy lepj ogrywac farmara czy shammonda. ale patrzac na ilosc strat i obrone w tym momencie postawilbym na shammonda.

2.kwame musial pracowac nad wolnymi. wiem jeszcze nie rzuca z przynajmniej 60% skutecznoscia i z rockets nie trafil 2 ft waznych ale poprawil technike. jeszcze jakis czas temu nie moglem na to patrzec. teraz widze dobrze pracujacy nadgarstek i w ogole cale cialo. wiec pozytyw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem ze to troche offtop ale co do techniki to nie moge sie nadziwic niektorym graczom. Przykladowo ten Martin z Kings, jak on w ogole trafia nie mam pojecia. Kolejny gagatek to Mason z NOK, ten ma technike rzutu tez niesamowita. O Martixie i jego stylu rzucanie nawet nie wspominam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny meczyk zagrany przez Lakers. Kobe dużo podaje, szkoda że tego nie robił w meczu z Rockets, ale trudno było mineło. No Kwame rzucil 10pkt do 7zb i 3ast naprawdę nieźle, Walton rzucił sobie 18pkt. też nieźle. Bynum trochę szalał pod koszem, a raczej robil co chciał. Szkoda że Odom tak malo pograł przez te faule. Nie sądziłem że Evans zdobędzie najwięcej punktów i brawa dla Turiafa za bloczki. Tylko żebyśmy zagrali tak z Nuggets.

 

oglądanie staczania się Queens w kolejnych latach to przyjemna sprawa,

Zgadzam się VAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh danp ty sobie lepiej przypomnij anthony'ego masona:D swego czasu wykonywal osobiste jedna reka:) podczas skladania sie do ft prawa reka krzyzowal sobie rece . nie wiem czemu to sluzylo ale smiesznie to wygladalo:)

 

ladnie natomiast osobste rzucal patrick ewing. pamietam swego czasu jak shaq gral z orlando pokazano 2 powtorki ft shaqa i ewinga i porownano parabole lotu pilki:) heh

 

young back kobe nie podawal w meczu z rockets bo nie bardzo mial komu podawac. walton dzis sobie odbil mecz z rockets gdzie nic nie pokazal i to moim zdaniem jego slabsza dyspozycja zadecydowala o takiej a nie innej grze lakers. oczywiscie obrona rockets swoje takze zrobila.... niemniej luke zagral straszne spotkanie.

 

z kolejnych dobrych wiesci kobe zostal zawodnikiem miesiaca. po raz 2 w tym sezonie. lebron na wschodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oglądanie staczania się Queens w kolejnych latach to przyjemna sprawa, po rzucie Horry'ego już się chłopaki nie podnieśli i jest tylko gorzej z roku na rok a teraz sięgają dna bo nawet do PO się nie załapią po raz pierwszy od chyba 98 roku a mieli razem z Clippers i Suns wyprzedzić w dywizji Lakers :lol:

OOO tak, to naprawdę orgiastyczna przyjemność 8) Swego czasu, jak grały tam te zapłakane lale czyli Peja, Divac i C-Webb (oj, to mazgaj prawdziwy był - choć w Pistons się odrodził jakoś :roll: ), chyba w 1999 r., to ukuliśmy z bratem takie określenie na nich - PRĄCISŁAWY, bo zawsze grali jak ch...., a przy tym byli obleśni :?

 

Tu mi się przypomina ten tekst Noculaka, o tym, że Arnold Sz. musi być załamany, bo zamiast do Staples Center na Lakersów, jako gubernator Kalifornii musi chodzić i oglądać mecze Queens w tej sacramenckiej wiosce, która jest stolicą stanu. :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my tu gadugadu o sacto a sami sie staczamy.

nie wiem co sie stalo z nami w ostatnich 8min 4 kwarty.mozna bylo to spokojnie wygrac bo fajni gral lamar. kobe tez niczego sobie ale nie wiem czemu usunal sie w cien w 4 q. znow zla selekcja rzutowa. zamiast wymuszac faule powinien podac na czysa pozycja a zamiast oddawac pilke w waznych momentach samemu czegos probowac. w tym momencie nie jestem pewien na ktorej pozycji skonczymy.

 

do tego tracimy kwame'a. mysle ze skoro siedzial na lawce rezerwowych w 2 polowie to nie jest tak zle jednak jutro pewnie z clipps nie zagra. szkoda bo jutro bylby jak znalazl na branda. ehh

 

qrwa potrzebujemy 3 opcji w ataku w takich meczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że ze zdrowiem Kwame nie jest najlepiej :( Widać, że w ostatnich meczach całkiem dobrze sobie radzi.

 

Przegrywamy kolejny mecz w końcówce, w PO nie może być takich numerów. Na szczęscie mamy jeszcze przewagę nad Denver, 2 zwycięstwa to w tej fazie sezonu jest bardzo dużo, szczególnie, że Denver nie czeka teraz łatwy terminarz.

 

Nie widziałem meczu, ale po statsach widać, że zaden z zawodników nie dał plamy. Może oprócz Parkera, ale to mnie jakoś nie dziwi. Na pewno zawiodła obrona, bo po raz kolejny tracimy ogromną ilość puktów. To nasz bezprzecznie najsłabszy punkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.