Skocz do zawartości

LAKERS-PISTONS final NBA


Przem

Jaki bedzie wynik finalu?  

27 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki bedzie wynik finalu?

    • Pistons wygraja
    • Lakers przegraja


Rekomendowane odpowiedzi

PI3TR45 byc moze to nie tylko wina Pierca, ze Kobe nie mogl sie odnalezc jako strzelec ( ale chyba nie sadzisz ze w miejszosci Prince przyczynil sie do jego marnej skutecznosci ) Bo ja nie widze nic bardziej rzucajacego sie w oczy, co by mialo ograniczyc Bryanta w ataka, od obrony Prince. Wydaje mi sie ze tu nawet nie ma co dyskutowac, ze za sprawą Prince ( nie w calosci ) ale w wiekszosci Bryant mial taka marna skutecznosc.

 

Chyba ze ty caly czas twierdzisz, ze slaba dyspozycja Bryanta w ataku, byla spowodowana przede wszytskimchwilowa obnizka formy :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie o to mi chodzi - nazwiska nie grają, a posiadanie w swoim składzie 4 przyszłych HOF nie daje tytułu,

Tytulu a nie daje ale znacznie ulatwia do niego droge. Generalnie chodzi o to, ze Lakers z roznych wzgledow zmarnowali ogromny potencjal (kto wie, czy nie najwiekszy w dziejach ligi) i stad ich porazke a przede wszystkim postawe w finale mozna nazwac posmiewiskiem i kompromitacja. Tyle w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa :? ehh

Wiem, że obrona Księciunia była dobra, że dobrze przeszkadzał KB, ale nie wydaje mi się, że Kobas tak zagrał tylko przez obronę Princa. Gdyby był w formi myślę, że nawet taka obrona by go nie powstrzymała. Wiem, że nikt tu się ze mną w tym punkcie nie zgodzi, ale cóż, każdy ma swoje zdanie :P Jeśli Prince potwierdzi swoje zdolności defensywne w najbliższym sezonie, to przyznam rację, że to on zatrzymał KB. Bo moim zdaniem oprócz świetnej - "dłogorękiej" obrony Taya, było wyraźnie widać niemoc strzelecką Kobasa :?

 

Tytulu a nie daje ale znacznie ulatwia do niego droge

Nie zawsze. Ile pomógł Olajuwon Toronto? Raczej mało. I nie chodzi mi tu o to, że GP z Listonoszem w takim samym stopniu "pomogli" LAL, bo to było by śmieszne. Poprostu zatrudnienie dwóch dziadków więcej nie było najszczęśliwszym posunięciem. Dlatego od początku było wiadomo, że dynastii nie będzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że obrona Księciunia była dobra, że dobrze przeszkadzał KB, ale nie wydaje mi się, że Kobas tak zagrał tylko przez obronę Princa.

Ok spoko. Ja moge rowniez uwarzac ze Bryant nie gral tak slabo tylko i wylacznie z powodu Princea, lecz chodzi mi o to, ze byl to glowny powod dla ktorego Kobe nie mogl sie wstrzelic w kosz przeciwnika.

Gdyby był w formi myślę, że nawet taka obrona by go nie powstrzymała. Wiem, że nikt tu się ze mną w tym punkcie nie zgodzi, ale cóż, każdy ma swoje zdanie

Ciezko cos takiego jest zauwazyc, bo kiedy Koby bylby w swietnej dyspozycji ? wtedy gdyby zdobywal ponad 30 pkt i mial dobra skutecznosc ? A co bys powiedzial na to, ze my haterzy Lakers bysmy mowili wtedy ze Kobe gral tak dobrze tylko i dlatego ze obrona byla bardzo slaba, podobna do tej jak w And1 :D Widzisz zawsze mozna obrocic sprawe w druga strone.... lecz dla mnie powod zlej dyspozycji Bryanta w finalach jest zdecydowanie jasny.

Jeśli Prince potwierdzi swoje zdolności defensywne w najbliższym sezonie, to przyznam rację, że to on zatrzymał KB. Bo moim zdaniem oprócz świetnej - "dłogorękiej" obrony Taya, było wyraźnie widać niemoc strzelecką Kobasa

A co ma nastepny sezon do tegorocznych finalow ? Jezeli ( nagle tak jak twoim zdaniem Koby w finalach ) Prince straci forme i bedzie slabo bronil, to powiesz ze Brynat rzucal w finalach kiepsko nie za sprawa dobrej obrony Prince bo ten w sezonie regolarnym nie dowiodl ze jest swietnym obronca ? Dla mnie jest to bezsensu....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było mnie kilka dni więc od początku.

Lordzie kiedy pisałem, że MJ nie potrafił wygrać serii to nie chodziło mi o porównywanie Szaka z Jordanem. Bynajmniej. Szak kimś takim nigdy nie będzie. Chciałem tylko przytaczyć przykład prawdziwegi lidera, którego Przem nie mógłby podważyć. Oczywiste jest, że Szak takim liderem jak MJ, KG czy J.O'Neal nie jest.

Przem cały czas obstajesz przy swoim. Fakty są takie, że tak bardzo nie lubisz Szaka, że nie potrafisz przyznać, że Diesel jest/był dobrym liderem. Najlepszym jakiego ożna było sobie wyobrazić w Lakers. Był graczem dominującym i postrachem całej ligi. Jego pozycja w LA była zawsze jasna (aż do teraz) i to zawsze było Lakers Szaka. Więc jak to może nie być dobry lider. Czy jeśli tylko w drużynach wygrywających są liderzy (a tak wychodzi z Twoich postów) to znaczy, że liderem nie są: Garnett (przegrał z Szakiem), Duncan (przegrał z Szakiem) i jeszcze wielu innych, którym nie udało się wygrać finału :?:

PS. Byłbym wdzięczny, gdybyś nie nazywał mnie "józefnba" czy jakoś tak. Proszę, żebyś zwracał się do mnie "josephnba" :!:

 

A i jeszcze jedno Kupczak to debil :!: :wink: Chyba wszyscy wiedzą o czym mówię

 

 

Do ludzi którzy tweirdzą, że Prience nie bronił aż tak dobrze tylko KB miał słabszą serię- :D aha Czy nie p[otrafici zrozumieć, że Bryanta można powstrzymać. To nie jego niemoc tylko diabelnie zdeterminowana defensywa Tay'a i całej ekipie Det. Po co ma coś jeszcze udowadniać. Był dobrym defensorem (za to grał w Starting5) a w Finale to potwwierdził. To chyba najlepszy dowód, że bronić potrafi :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytulu a nie daje ale znacznie ulatwia do niego droge. Generalnie chodzi o to, ze Lakers z roznych wzgledow zmarnowali ogromny potencjal (kto wie, czy nie najwiekszy w dziejach ligi) i stad ich porazke a przede wszystkim postawe w finale mozna nazwac posmiewiskiem i kompromitacja. Tyle w tym temacie.

Tak, tylko nie przypominam sobie, zebys uzywasz az tak ostrych slow w czasie sezonu. Teraz latwo sie mowi, ale gdyby zdobyli tytul chocby nie wiem jak sie meczac w Finale, to wszystko byloby odwrotnie. Chwala i zaszczyt. Linia graniczna jest bardzo cienka.

 

Nie zapominaj, ze ten sezon byl bardzo trudny dla Lakers. Wyprobowali cos 17 roznych kombinacji pierwszych piatek. Malone, okreslany jako klej tej druzyny, opuscil polowe sezonu regularnego. Gosc zatrudniony jako jedyny sensowny w obronie zmiennik Shaqa, Horace Grant, tez za zdrowy nie byl, a pogral wlasciwie tylko wtedy, gdy Shaq mial kontuzje wskutek czego chyba sie zajezdzil i tez skontuzjowal. Wydobyty z cienia Sampson ledwo pokazal jakis przeblysk, to dolaczyl do Granta. Podstawowy SF wraca w polowie sezonu i okazuje sie, ze juz sie do niczego nie nadaje. Do tego proces Kobasa, jego odnowiona, 2 razy, kontuzja barku. Nie bylo im latwo sie w pelni zgrac i wykorzystac calego potencjalu. Dlatego ja chce, by sprobowali jeszcze raz.

 

To byl trudny okres, ale pozbierali sie. Wymeczyli Houston, juz widzieli koniec historii, ale zlapali wiatr i przemogli Spurs, potem jeszcze pokonali Wolves. W finale juz niestety nie dali rady, na pewno byli zmeczeni, na pewno zdeklasowani. Rozczarowanie tak, marnotrawstwo - pewnie tez (Phila tez mozna obwinic np. o niezagospodarowanie Paytona), ale uwazam, ze ten sezon to byl i tak kawal ciekawego doswiadczenia.

 

Jeszcze o Tayshaun'ie mialem cos napisac. Nie ma watpliwosci, ze pokazal sie w PO jako swietny obronca. Ale nie zapominajcie, ze obronca obwodowy jest praktycznie tyle wart, ile stojacy za nim gracze podkoszowi (Bowen + Roasho, a Prince + 2xWallace). Ile skutecznych penetracji mial Kobe w finale, a ile w poprzednich seriach? To co Prince mogl robic, to uprzykrzyc Kobemu kazdy rzut z poldystansu podjety po walce 1 na 1 (czy bez zaslony). Z drugiej strony przez dobra obrone przed penetracjami Kobe nie mogl wchodzic pod kosz (a im blizej sie rzuca, tym wieksze prawd. trafienia) i wskutek tego wiecej rzutow musial oddawac przez rece Prince'a zdala od kosza. Kolo sie zamyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa :? ehh

Wiem, że obrona Księciunia była dobra, że dobrze przeszkadzał KB, ale nie wydaje mi się, że Kobas tak zagrał tylko przez obronę Princa. Gdyby był w formi myślę, że nawet taka obrona by go nie powstrzymała. Wiem, że nikt tu się ze mną w tym punkcie nie zgodzi, ale cóż, każdy ma swoje zdanie :P .

Ja sie zgodzę.

 

Józef przeczytaj uważnie moje posty :oops: sory

josephnba ptrzeczytaj posty.

Zaprzeczyłem twierdzeniu ,iż w wygrywającej ekipie są prawdziwlwi Liderzy.

leadership- jest mała garstka. (KG też nie uważam za lidera. Choć się stara)

 

Shaq dominował i co mogę na to poradzić . Nie odbiorę mu tego.

MVP ligi , 2x All_star, 3x finałów. Potwierdza ,ze jest najlepszym centrem ostatnich6-7 lat , ale w swoim rozumieniu liderem nie będzie i będę sie tego trzymał9 zresztą juz pisałem. Jeżeli czytałeś powinieneś wiedzieć

 

Ps. ?????!!!!:;;;;"""'''':.....,,,,,,,,,,!!!!????/- Wystarczy?????????? :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szak ---

 

Lakers w tych finalach mieli multum atutow po swojej stronie. Nie musze zreszta daleko siegac by je przypominac- wystarczy przytoczyc fragmenty twojego postu sprzed finalow. ;)

 

Lakers maja przewage wlasnego parkietu. 9-0 w tych playoffs. Mowi samo za siebie, licze, ze zostanie to wlasciwie wykorzystane.

 

Przewaga Lakers w doswiadczeniu i indywualnym poziomie liderow.

 

Atak [Lakers] jest lepszy od tego, co prezentuja Pistons. [...] Lakers w calej swojej historii w Los Angeles (44 lata?) nigdy nie zdobyli mniej niz 70 punktow w meczu. Pistons zrobili to juz trzy razy w samych tylko tych playoffs.

 

Obrona Pistons byla najlepsza w lidze praktycznie ex aequo z ta prezentowana przez Spurs. A San Antonio lepiej radzilo sobie w ataku. Gdzie teraz sa Spurs po tym jak po 17 wygranych z rzedu dostali 4-0? Lakers to nie slabe druzyny ze Wschodu, z ktorych kazda miala gdzies jakas dziure czy powazny brak.

 

 

W finalach okazalo sie jednak, ze:

 

Lakers stracili przewage parkietu juz w ... pierwszym meczu serii.

 

Po raz pierwszy w swojej 44-letniej historii zdobyli mniej niz 70 punktow (mecz numer 3).

 

Wielki lider Kobe rzucal cegle za ceglo.

 

Potwierdzilo sie rowniez, ze Lakers to nie slabe druzyny ze Wschodu jak wtedy napisales, bowiem Jeziorowcy wypadli gorzej w serii przeciwko Pistons niz Nets, Pacers czy nawet Bucks. :)

 

 

Nie rozumiem wiec, dlaczego tak sie oburzasz gdy postawe LAL w finale okreslam slowem kompromitacja. C' mon, przeciez oni zawiedli na calej linni. Zmarnowali wszystkie atuty jakie mieli w swoim posiadaniu. Dali sie po prostu zdominowac przez przeciwnikow, zostali przez nich upokorzeni. Przegrali z kretesem bedac zdecydowanym faworytem serii. Co tu duzo kryc- Lakers zagrali po prostu gowniany basket i tyle. Trzeba nazywac rzeczy po imieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale czemu tak nie kulturalnie ("KILER-ów 2-óch" ;-] )

 

Fokcik, josephnba - jeśli, Księciunio byłby w stanie zatrzymać Kobasa na 20-30% FG%, to byłby w stanie zatrzymać każdego SG, SF ligi na takim % lub nawet niższym (tak wiem, to T-Mac jest lepszy :wink: )

 

Jeśli chodzi o następny sezon, to spoko - Tay może stracić "nagle" swój talent obronny. Jest to więcej niż prawdopodobne. Straci go tak szybko i tak niespodziewanie jak go zyskał przed pierwszym meczem finałowym :lol::lol::lol:

 

Szak - Masz rację. Ja dodam ponaddto, że nie mógł wchodzić, bo pozatym, że Double Wallace czaił(li) się na blok to sędziowie w momentach kiedy Kobas wbijał się pod kosz gublili (ew. połykali) gwizdki :? A zakończenie wszyscy znamy :(

 

PS. JoeNBA - zrozum, że jak się wymyśla taką xywkę jak z kosmosu, to ludziom się mogą palce połamać, zanim to wklepią :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers w tych finalach mieli multum atutow po swojej stronie. Nie musze zreszta daleko siegac by je przypominac- wystarczy przytoczyc fragmenty twojego postu sprzed finalow. ;)

Dobra, dobra, to okazalo sie jakas fantastyka... Po prostu nie zorientowalem sie (czyt. zagapilem sie), ze pijesz konkretnie do serii finalowej. Co tam sie stalo, to malo kto byl sobie w stanie wczesniej wyobrazic.

 

Nie rozumiem wiec, dlaczego tak sie oburzasz gdy postawe LAL w finale okreslam slowem kompromitacja.

Juz sie nie oburzam. :cry:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale czemu tak nie kulturalnie ("KILER-ów 2-óch" ;-] )

 

Fokcik, josephnba - jeśli, Księciunio byłby w stanie zatrzymać Kobasa na 20-30% FG%, to byłby w stanie zatrzymać każdego SG, SF ligi na takim % lub nawet niższym (tak wiem, to T-Mac jest lepszy :wink: )

Czemu zaraz niekulturalnie :?: A i przecież napisałem, że Tay szczyt "formy" obronnej miał właśnie na Finał. Ale co tu dużo gadać. Przez całe PO ćwiczył się do Finałów. :wink:

 

Jeśli chodzi o następny sezon, to spoko - Tay może stracić "nagle" swój talent obronny. Jest to więcej niż prawdopodobne. Straci go tak szybko i tak niespodziewanie jak go zyskał przed pierwszym meczem finałowym :lol::lol::lol:

Jak to straci tak szybko jak zyskał. Przeciez on ma taką a nie inną pozycję w Det, bo udowodnił już wcześniej jak potrafi stopować cynglów innych ekip. A jest dopiero drugi sezon w lidze :!:

 

PS. JoeNBA - zrozum, że jak się wymyśla taką xywkę jak z kosmosu, to ludziom się mogą palce połamać, zanim to wklepią :wink:

HAHAHA. A kto Ci pozwolił moje wypowiedzi bez pozwolenia cytować :wink: Żądam usunięcia PI3TR45a z Forum za nieetyczne zachowanie :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o następny sezon, to spoko - Tay może stracić "nagle" swój talent obronny. Jest to więcej niż prawdopodobne. Straci go tak szybko i tak niespodziewanie jak go zyskał przed pierwszym meczem finałowym

No nawet jak by tak bylo, to co to ma do tego, ze Prince dobrze bronil w finalach czy nie ? Z tego co czytalem to widziales mecze finalowe, dziwi mnie to ze nie potrafisz dostrzec dobrej defensywy zawodnikow Pistons. Jesli chodzi o mnie to nie twierdze ze tylko i wylacznie Lakers grali slabo z powodu znakomitej defensywy, owszem mozliwe ze np: Brynat mial slabszy okres, ale nie ma co przesadzac, proponuje oglanac jeszcze raz wsyztskie mecze finalowe i ocenic poprawnie sytuacje :D

(tak wiem, to T-Mac jest lepszy :wink: )

Niebylbys soba gdybys nie wspomnial o Tracym. Tylko dziwi mnie ta minka na koncu zdania :?

 

PI3TR45 powiedz mi tylko jedno.... uwazasz ze slaba dyzpozycja Koby'ego byla przede wszystkim spowodowana naglym spadkiem formy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu zaraz niekulturalnie

To było do Lorda odnośnie jego filmowego cytatu i jego słów ("Lakers zagrali po prostu gowniany basket i tyle"). Bynajmniej nie do Ciebie :)

 

Jak to straci tak szybko jak zyskał.

To był żart :) miałem na myśli, że straci w równie niewyjaśnionych okolicznościach jak ją zyskał :wink:

 

Żądam usunięcia PI3TR45a z Forum

A miałem głosować na Ciebie na moda :? teraz już nie mogę :P

 

Fokcik - tam był żart. Przeczytaj co napisałem wyżej do josephnba, bo nie chce mi się 2 razy pisać :wink:

 

dziwi mnie to ze nie potrafisz dostrzec dobrej defensywy zawodnikow Pistons

No mnie też to dziwi, tym bardziej, że umiem 8) Nigdzie nie napisałem, że grali kiepsko w obronie (tego by brakowało :P ) Jako cała drużyna - kolektyw zagrali świetnie. Natomiast uważam, że KB (już to pisałem :? ) w normalnej dyspozycji poradziłby sobie z Księciuniem. Tyle. Nie mówię natomiast, że Tay jest kiepskim obrońcą, tylko że nie jest w tym najlepszy w NBA.

 

proponuje oglanac jeszcze raz wsyztskie mecze finalowe i ocenic poprawnie sytuacje

Przyjmuję propozycję :D Adres na który masz mi wysłać VHS / CD z meczami podać Ci na maila, PM czy gg :?: :P

 

Niebylbys soba gdybys nie wspomnial o Tracym

Niebyłbyś sobą gdybyś się nie oburzył :wink: A serio, to przepraszam, ale ja tu w żadne dyskusje odnośnie T-Maca się nie wdawałem :? Nigdy (nie pamiętam dokładnie, więc może prawie nigdy) o Tracym nic nie pisałem. Jeśli nawet coś gdzieś napisałem, to może raz, a nie, że wszędxzie muszę "wspominać" o T-Macu :? No sorry :?

Aha, to też był żart, dlatego ta emota.

 

PI3TR45 powiedz mi tylko jedno.... uwazasz ze slaba dyzpozycja Koby'ego byla przede wszystkim spowodowana naglym spadkiem formy ?

No co Ty, a Ty tak nie uważasz :?: :shock: :wink:

A serio, to ujmę to tak - uważm, że KB w "normalnej" dyspozycji nie dałby Tayowi szans na zatrzymanie siebie poniżej 15-20 pkt. A co do obrony Princea to tak jak napisał Szak - tam pod koszem dwa Wallace stały :?

Zadowolony? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mnie też to dziwi, tym bardziej, że umiem Nigdzie nie napisałem, że grali kiepsko w obronie (tego by brakowało ) Jako cała drużyna - kolektyw zagrali świetnie.

No wlasnie ty nie potrafisz przyznac ze Prince dobrze bronil przeciwko Koby'emu. Ale lepiej pozostawmy ten temat, bo ty przeciez przyznasz dobra obrone Princowi gdy zobaczysz jego gre w nastepnym sezonie :lol:

Natomiast uważam, że KB (już to pisałem ) w normalnej dyspozycji poradziłby sobie z Księciuniem. Tyle. Nie mówię natomiast, że Tay jest kiepskim obrońcą, tylko że nie jest w tym najlepszy w NBA.

Najlepszy to on na pewno nie jest. A uwazac tak mozesz, nikt ci przeciez tego nie zabroni, szkoda tylko ze Koby juz nigdy przy obronie Princea nie bedzie mial dobrej dyspozycji.... ( ale to juz bedzie zbieg okolicznosci ).

Przyjmuję propozycję Adres na który masz mi wysłać VHS / CD z meczami podać Ci na maila, PM czy gg

Mam lepsza propozycje, daj mi poprostu maila i tam ci wysle wszytskie 5 meczy, mam nadzieje ze masz tak pojemna skszynke.

Niebyłbyś sobą gdybyś się nie oburzył A serio, to przepraszam, ale ja tu w żadne dyskusje odnośnie T-Maca się nie wdawałem Nigdy (nie pamiętam dokładnie, więc może prawie nigdy) o Tracym nic nie pisałem.

Tytaj nikt sie nie oburza :D Poprostu dosc czesto u ciebie widze ze wspominasz o T-Macu w takich sytuacjach. Owszem nie dyskutujesz o nim, tylko zartobliwie piszesz jedno zdanie. Przyzwyczailem sie do tego ( a teraz nawet mi sie to podoba, poprostu usmiech na twarzy mi sie wtedy pojawia ) :D

A serio, to ujmę to tak - uważm, że KB w "normalnej" dyspozycji nie dałby Tayowi szans na zatrzymanie siebie poniżej 15-20 pkt.

Nie chodzi tu o punkty, tylko o skutecznosc :lol: . Koby tylko raz zdobyl mniej niz 20 pkt.

 

Szkoda ze mi nie odpowiedziales na pytanie ( a tak na to liczylem ) :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A miałem głosować na Ciebie na moda :? teraz już nie mogę :P

Szkoda. A tak liczyłem na twój głos :wink:

 

Przyjmuję propozycję :D Adres na który masz mi wysłać VHS / CD z meczami podać Ci na maila, PM czy gg :?: :P

Jak nie masz tych meczów to wejdź na topic o wymianach i przeczytaj mojego ostatniego posta :wink:

 

 

A teraz dalej o Ksieciu [defensywy]. Najlepszym obrońcą w NBA to on faktycznie nie jest, ale przypominam, że gra w lidze dopiero drugi rok a już tak broni. Aż strach pomyśleć co będzie wyprawiał za 2-4 lata, kiedy do umiejętności doda jeszcze doświadczenie. Wtedy może stać się najlepszy pod tym względem w NBA :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie troche czasu wolnego, ktory poswiece na rozprawienie sie z heretykami :)

Dobrze wiesz, ze nie o to chodzi. Z przegrana sie pogodzilem, bo dla mnie to nie jest koniec swiata. Chodzi mi o to, ze Ciebie nigdy nie mozna do niczego przekonac albo inaczej, wskazac, ze przesadzasz itp.

To, ze nie moge pokochac LA chyba nie dziwi, Ciebie tez nie mozna przekonacdo wielu rzeczy zwlaszcza dotyczacych LA.

Sorry, ale skomentuje to seria . Kapitulacja, hehe, dobre. Jeszcze lepiej wyglada zestawienie ze slowem "zmusze

Ciekawe jak? Argument za argment.

Nie obraz sie, ze wszystkie wieksze dyskusje z twoim udzialem sprowadzaja sie do zameczenia przeciwnika. Rozbijasz kazda wypowiedz na mase poddyskusji. W ten sposob te rozmowy malo kiedy w ogole koncza sie jakas synteza, ogolnym wnioskiem, ale wrecz przeciwnie. Po pewnym czasie mamy mase mini rozważan i nikt juz nie pamieta o co chodzilo.

Twoje polemiki i wielu tutaj obecnych zdaja sie miec taki sam ksztalt, a wiec nie widze w tym nic dziwnego. A jesli ktos nie pamieta o czym gadal to jego problem.

ktos dla swietego spokoju cos odpusci albo przyzna, ze jakis tam odprysk ktorejs kwestii jest taki, a nie inny, to rzucasz ni z gruchy ni z pietruchy komentarz w stylu "Wlasnie o to mi chodzilo, zebys to przyznal".

Dla swietego spokoju?? LOL Jak sie kogos uda przekonac to nazywasz swietym spokojem tak? A po za tym to po co ktos polemizuje, zeby potem rezygnowac dla swietego spkoju czy po to byudowodnic swoje racje?

O ile pamietam to na mnie czy na PI3TR45'ie wymusiles w ten sposob przyznanie ci racji w tak przelomowych i odkrywczych kwestiach jak to, ze Shaq gra silowo, tylem do kosza i chyba tez to, ze ma nadwage. No faktycznie, kapitulacja na calej lini z naszej strony

Przelomowych i odkrywczych- jakie to zabawne, to wlasnie wyc niechciliscie potwierdzic prostej i oczywistej rzeczy. Musialem sie troic i dwoic zeby przekonywac was do czegos co oczywiste? I jeszcze zarzuty w moja strone, ze staram sie was przekonac do rzeczy oczywistych. Najpierw poprostu powiedzcie ze tak jest a nie wypierajcie sie jak zawsze to nie bedzie trzeba niczego udawandniac. Nie dla wszystkich niektore rzecyz zdaja sie byc oiczywiste.

Dobrze, ze dales na koncu emotikon, bo to jednak swiadczy, ze wiesz o co chodzi.

Czyz w moich slowach bylo choc troche nie prawdy?

Ja wiem, co sie stalo z Lakers w finale i wiem, jak to wygladalo i rowniez wiem, ze nie jest to powod do chocby grama zadowolenia.

Zalezy dla kogo, bo dla mine jak najbardziej, nigdy nie krylem delikatnie mowiac nie checi do LA to dlaczego w chwili mojego triumfu mam sie nie cieszyc tak jak ty bys to uczynnil gdy Lakierki by wygraly?

Nie zabraniam ludziom cieszyc sie z takiego stanu rzeczy. Tylko, ze nie lubie nieslusznego ponizania.

Doprawdy nie zabraniasz? Nie bylbym taki pewien. Jesli ktos sie cieszy to od razu padaja slowa o kogos poziomie itp Jesli Loverzy skacza pod niebiosa bo ich landrynki wygrywaja wszystko jest ok nie?

A co do ponizania to z jakiej paki nie slusznego? Dlatego, ze Payton okazal sie totalna klapa w PO a Mailman doznal kontuzji? Prosze Cie, bez przesady zostali zlotani jak dzieci majac 4 HOF czy tego chcesz czy nie, tym samym poprostui sie osmieszyli. Ale ty dalej bedziesz twierdzil ze nie. Czemu mnie to nie dziwi.

Twojego osobistego podejscia raz nie rozumiem, dwa nie pochwalam, ale zauwaz, ze nie tego sie czepialem.

Nie wymagam zebys zrozumial bo ja nie rozumie twojego a sa one w tej kwestii skrajnie przeciwne. To ze nie pochwalasz mam gdzies. A to ze nie tego sie czepaieles to nie jestem taki pewien.

 

Więc ja widziałem co Księciunio robi z Artestem, ale w najczarniejszych snach nie przypuszczałem, że Kobas może tak połorzyć te finały I z całym szacunkiem Key, ale nie przyznam, że forma strzelecka KB była tylko i wyłącznie skutkiem obrony Princa i DET. Mogli go ograniczać w ilości pkt, ale taką skuteczność jaką miał, takie cegły i to nie tylko gdy pilnował go Tay. Ehh, poprostu KB zawiódł jako lider

Tutaj sie w duzej mierze zgodze. Ksieciunio na pewno nie byl jedynym utrapieniem Kobasa. DET gra bardzo dobrze team defence. Prince zapewne mial w tym duzy udzial, jednak rozwiejmy watpliwosci nie byl jedynym powodem slabszych wystepow KB. Po za tym nie ma co porownywac Artesta z Kobasem, bowiem Lakierek ma znacznie wiekszy potencjal ofensywny.

Jeśli oglądałeś to widziałeś (jeśli oczywiście obiektywnie możesz przyznać)

Nie widzialem ale na pewno zobacze i sie odezwie. A co do tego, ze znizacie sie (Loverzy) do tego by posadzac sedziow o zawazenie na wyniku calej serii to jest zalosne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

leadership- jest mała garstka. (KG też nie uważam za lidera. Choć się stara)

Przeglądałem Twoje wypowiedzi i to mi wpadło. Miałem o to spytać wcześniej, ale jakoś mi się zapomniało. KG- nie lider. Możesz skrobnąc jakiś argument, bo sie zastanawiam i nic nie mogę znaleźć
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie juz wysiadam. Czy ty sie Key celowo draznisz?

 

Przelomowych i odkrywczych- jakie to zabawne, to wlasnie wyc niechciliscie potwierdzic prostej i oczywistej rzeczy. Musialem sie troic i dwoic zeby przekonywac was do czegos co oczywiste?

Ze co? Chyba zawalu dostane! :roll: To ja tu ironicznie pisze, a sie okazuje, ze Ty to na powaznie... Przekonywac do oczywistego? Czyli twierdzisz, ze nie chcialem przyjac do wiadomosci, ze Shaq gra tylem do kosza i ze gra silowo? W zyciu temu nie zaprzeczalem. Caly twoj przekret w zacytowanej wypowiedzi polega na tym, ze Ty "dowodziles" czegos zupelnie innego, a te Twoje ironiczne tryumfy to wlasnie te odpryski, co nagle wyskoczyles z tym, ze cos przyznalismy. O Shaqu pisales nie, ze gra tylem do kosza i ze w oparciu o sile, ale ze to bezmozgi brutal, ktory dupskiem taranuje rywali popelniajac tym samym mase fauli samemu bedac krytym czystiutko. Z tym, ze ma nadwage, to pisales, ze to grubas. Sorry, ale w moim (i mysle, ze nie tylko) rozumieniu jest to okreslenie obrazliwe i tym bardziej nie pasujace do jednego z czolowych zawodowych koszykarzy. Probowales dowodzic rzeczy duzo bardziej jednostronnych w ocenie, a gdy przy okazji jakiegos argumentu przewinal sie fakt obiektywny, to nagle wytnij-and-wklej i cyk - okazuje, ze w czyms skapitulowalismy (???). Hmm...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzialem ale na pewno zobacze i sie odezwie. A co do tego, ze znizacie sie (Loverzy) do tego by posadzac sedziow o zawazenie na wyniku calej serii to jest zalosne.

Key chyba zartujesz..... to jest zalosne ? Zalosne moze to jest na poczatku ale tylko przez chwile, pozniej staje sie to przynajmniej dziwne, jezeli przemysli sie sprawe staje sie to zdecydowanie niemozliwe, gdy ogladnie sie finaly po raz ktorys, zaczynasz zastanawiac sie dlaczego sedziowie byli az tak bezstronni. Poprostu wykonali swoja robote "perfekcyjnie" ( dalem to w cydzuslowie bo wiadomo ze czlowiek ma prawo sie od czasu do czasu pomylic ). W sedziowaniu nie razilo mnie nic takiego, co bym mogl zawuazyc, raz sie mylili na strone Lakers a raz na Pistons.

 

Ale co tam, najlepiej jest zwalac na sedziow :D Oni zawsze sa potepiani... Przypomnijcie sobie jakis swoj udzial w turnieju czy czyms podobnnym.... i co najczesciej mowimy ? Qr... przegralismy przez ....... wiadomo kogo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie juz wysiadam. Czy ty sie Key celowo draznisz?

Wlasnie zastanawiam sie kto tu probuje odwrocic kota ogonem.

Ze co? Chyba zawalu dostane! To ja tu ironicznie pisze, a sie okazuje, ze Ty to na powaznie... Przekonywac do oczywistego?

Problem wlasnie w tym, ze to co ty wzioles za ironie okazalo sie smiertelnie powazne bo tak bylo.

Caly twoj przekret w zacytowanej wypowiedzi polega na tym, ze Ty "dowodziles" czegos zupelnie innego, a te Twoje ironiczne tryumfy to wlasnie te odpryski, co nagle wyskoczyles z tym, ze cos przyznalismy. O Shaqu pisales nie, ze gra tylem do kosza i ze w oparciu o sile, ale ze to bezmozgi brutal, ktory dupskiem taranuje rywali popelniajac tym samym mase fauli samemu bedac krytym czystiutko. Z tym, ze ma nadwage, to pisales, ze to grubas

Przekret?? Kpina!!! I dalej pojawia sie juz typowa dla Lovera wyolbrzymiona skrajnosc-przyklady

-bezmozgi brutal, ktory dupskiem taranuje rywali popelniajac tym samym mase fauli samemu bedac krytym czystiutko-prosze jak ladnie pokolorowana moja wypowiedz. Gdzie uzylem okreslenia "bezmozgi brutal" badz probowalem go w taki sposob opisac. Pisalem, ze czesto gra brutalnie, ale przecierz Loverzy tego nie uznaja i bronia biednego Shaqa po raz kolejny robiac z niego niewiniatko.

-popelniajac tym samym mase fauli samemu bedac krytym czystiutko-kolejne wyolbrzymienie, czy ja gdziekolwiek pisalem o wielkosci dysproporcji fauli ofensywnych Shaqa do defensywnych na nim (w oby dwu przypadkach nie gwizdane)? Napisalem tylko, ze czesciej on popelnia ofence niz defensorzy defence na nim i to wszystko. Ty od razu doszukales sie meczenia Shaqa i wychodzi na to, ze ja powiedzialem, ze Shaq ma 10 ofencow przy 1 defence obroncow.

- Z tym, ze ma nadwage, to pisales, ze to grubas.Sorry, ale w moim (i mysle, ze nie tylko) rozumieniu jest to okreslenie obrazliwe i tym bardziej nie pasujace do jednego z czolowych zawodowych koszykarzy.

I co z tego, ze trak pisalem, czy to nie prawda? To ze w twoim mniemaniu tak nie jest nie bardoz mnie interesuje, boto typowy przyklad roznic pomiedzy Loverem, a Haterem, to co dla Hatera oczywiste i widac golym okiem Lover nie chce nawet przyjac do wiadomosci. To ze to jest obrazliwe nie bardzo mnie to interesuje w koncu nie jestem loverem Shaqa tylko wrecz przecwinie. A to, ze jest jednym z czolowych koszykarzy kligi nie zmienia faktu, ze jest GRUBASEM, te dwa fakty ze soba nie koliduja.

Probowales dowodzic rzeczy duzo bardziej jednostronnych w ocenie, a gdy przy okazji jakiegos argumentu przewinal sie fakt obiektywny, to nagle wytnij-and-wklej i cyk - okazuje, ze w czyms skapitulowalismy (???). Hmm...

To z jednostronnoscia sobie odpusc , bo rownie dobrze ja moge powiedziec to samo oTobie i tez to robie. Co do kapitulacji to byla ironia fdo twoich wczesniejszych wypowiedzi na temat mojego zmuszania itp

 

Tak na marginesie, czy ty tez twierdzisz, ze sedziowie w calych finalach mieli koszulki DETROIT??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.