Skocz do zawartości

NBA All-Star Game 2007


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

Cóż mecz R-S nie oglądałem, bo najwyczajniej zasnąłem ... Ale z tego co widziałem na highligthach i z opini waszych i za granicą to absolutnie niczego nie straciłem :) Poza kilkoma paczkami Elisa i Lee nic się prawie nie działo i gdyby nie te 14/14 FG David'a, to mecz byłby absolutnie bez historii ... A tak to szykuję się na dzisiejsze konkursy :D Drugi raz zasnąć sobie nie pozwolę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MVP Chris Paul IMO. Lee zapakowal pilke 14razy... to nie jest az taka sztuka jak doslownie nikt z rookies zdawal sie, ze nie wie co to w ogole obrona, dodatkowo to nie on sam sie obslugiwal (no poza 1-2 przypadkami) tylko inni go, co nie zmienia postaci rzeczy, ze w slowniku pod wyrazem "hustle" powinno byc jego zdjecie. No po prostu Panowie 16pkt, 17 asyst i 9 stealsow... prawie TD ze stealami. Wszelkie 14-14 z gry wymieka przy tym =]. A co do samego spotkania to szkoda slow. Dlatego nienawidze allstar weekend. Mi sie cos robi jak kazdy gra "na pokaz" i zeby dodatkowo sie nie zmeczyc przy tym za bardzo. Tylko koncentracja na ataku. Dunk za dunkiem, wszyscy stoja i sie patrza, 0 obrony, tempo jakies z dupy i wszystko konczylo sie po 1 podaniu. Po prostu tego sie nie da ogladac. Najgorsze dopiero przed nami bo w 1st half tego wlasciwego allstar game bedzie zapewne podobnie. Chociaz teraz nie ma AI wiec bedzie ogolnie jakos 10 strat mniej w tym poczatkowym etapie meczu. Ale poczekajmy jeszcze dzien bo moze byc zupelnie inaczej i moge sie mylic ale watpie. Kurde chcialbym zobaczyc kiedys troche walki, zeby kazdy sie wykazal, a zeby ci najlepsi sie wykazali to musi byc chociaz namiastka obrony, bo tak to nie ma sensu ogladac 10 dunkow z rzedu po allyoopach jak przeciwnik stoi, patrzy sie i klaszcze po udanej akcji... litosci. Nienawidze allstar gameow, rookie challengeow i tym podobnych spotkan gdzie poziom gry jest jak w HS. Po prostu piekno koszykowki rozmywa sie i pryska momentalnie jak tak grane sa spotkania, w dodatku spotkania w ktorych uczestnicza najlepsi gracze w nba. Dobra koncze te wywody bo jeszcze ktos sie pogniewa ;].

 

PS: O ktorej dzis jest pojedynek Dick vs Chuck? Koniecznie chce to zobaczyc ;].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlamnie zdecydowanie mvp nalezy sie chrisowi z lee to pomyłka bo przy takiej obronnie rookie kazdy z drugoroczniaków wsumie mógł rzucic te 30 pkt , było widac głym okiem ze david wolał zdobyc mvp niz zrobic show w przeciwienstwie do paula, to jest moje skromne spostrzezenie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tez sie wypowiem odnosnie tego meczu, troche ciezko bylo mi go ogladac bo bylem strasznie spiacy, ledwo nie kimnolem na nim :wink: . Faktycznie pierwsza połowa jedno stronna, Lee robi co chce, jak tak ogladalem pierwsze 10 min to myslalem ze mvp za to co wyprawia moze dostac Deron, bo od poczatku szarzowal, mial swietny przeglad pola i razem z Lee mieli pare. Wogóle to Lee bardzo dominował w tej pierwszej połowie gracze dobrze oddawali mu pilke pod kosz (jak dla mnie świetne podanie Heada kozłem pod kosz do niego także w pierwszej połowie). Po wejsciu Paula i Ellisa na parkiet odrazu sie ozywilem, co prawda może Montana nie prezentował takich wsadów jak Igi rok temu, ale i tak duzo naladowal, no i z Paulem to samo co pisałem już wczesniej o Deronie :wink: . Co do Rookies to pozytywnie Gay, wszystko fajnie, tylko byl to chyba zawodnik ktory spieprzyl najwiecej wsadów :D nie tylko podczas meczu, ale takze po gwizdku (bo nie oddawał piłki tylko sobie pare razy spróbował wsadzić). Farmer także nie najgorzej, pierwszy raz było mi dane go ogladac, caly czas myslalem ze jest pionkiem w LA a tu jednak nie najgorszy pleja. Zawiodlem sie troche na Byumie, no i czegos wiecej spodziewalem sie po Royu. Ogólnie jak ktoś nie oglądał tego meczu to wiele nie stracił, myśle że jakiś mix może go do końca dobrze pokazać, nie spodziewałem się że to będzie mecz na wysokim poziomie obrony, ale jednak troche za dużo takiej "lupanki" było (np. mniej wiecej po 5 min 2 polowy gdzie parokrotnie zespoly wymienialy sie pilka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tymi z was, którzy MVP by dali Paulowi. Koleś naprawdę wymiatał, gral kapitalnie i był wszędzie. Teraz możemy żałować że jego, albo Derona Williamsa nie będzie w "dorosłym" meczu, gdzie brakuję nam rozgrywających z prawdziwego zdarzenia.

 

P.S. Mnie troszkę zawiódł Randy Foye, bo jego typowałem na "wymiatacza" po stronie Rookies.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już pomijając MVP dla Paula ... Jestem bardzo ciekawy jak poradzi sobie dzisiaj w Skills Challenge :D Chłopak jest obecnie najwyraźniej na fali, dodatkowo taki mecz doda mu nieco pewności siebie ... No może być ciekawie, pokazał że idealnie kontroluje piłkę i jeśli pech się do niego nie przyczepi to o myślę, że w finale będzie dosyć spokojnie :) Cholera no już nie mogę się doczekać dzisiejszej nocki :D SC zapowiada się diablo ciekawie, 3pt - tutaj nie będzie aż takich emocji, ale chce zobaczyc na ile przechwałki Damona się sprawdzą, drużynówki - Pippen będzie miał okazje pokazac czy faktycznie jest w niezłej formie, SDC - oby nie ustępował poprzedniemu i będę zachwycony :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no jak dla mnie to MVP tylko Paul. Lee fajnie, że skuteczność, że pozbierał ale bez przesady z taką obroną praktycznie każdy zawodnik na jego miejscu grał by tak samo i zodbył podobną ilość punktów na podobnej skuteczności. Natomiast CP już inna bajka. Przy tylu asystach koleś miał TYLKO 2 straty. No i jeśli weźmiemy też pod uwagę efektowność to wygrywa znacząco Paul. No ale w sumie to tylko zabawa i nie ma co się ciskać ;) .

 

Co do meczu to strasznie mnie zmęczył. Był jak dla mnie aż za bardzo efektwony. Nie lubie jak tak w meczu leci dunk za dunkiem tzn. lubie ale nie przez bite 40 min ;) No i same dunki bez obrony tez potrafią obrzydnąć. Na ten moment jestem w stanie sobie przypomnieć paczke z końcówki Elisa i aleja Paula. Reszta zlewa mi się w jedną całość bo poprostu 3/4 akcji była taka sama :? (a może to wina pory transmisji ;) ).

 

Nic to teraz pora na konkursy i mam nadzieję, że dziś będzie zdecydowanie lepiej się to wszystko oglądało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi sie mecz podobał. Poszedłem przed telewizor troche od niechcenia, bo nic ciekawego nie oczekiwałem, ale cala oprawa tego widowiska i te wszystkie efektowne akcje szybko mnie pobudziły, naprawde czasami bylem pod wrażeniem. Więc w przeciwieństwie do Was - jestem bardzo zadowolony.

 

Co do MVP, to kibicowałem Paulowi żeby miał TD, niestety sie nie udało. Ale od początku największe wrażenie zrobili na mnie Deron i Lee i własnie chciałem, żeby Lee dostał trofeum. Przesadzacie z tymi paczkami, wcale każda jego akcja paczką nie była, pare razy też musial się troche namęczyć, żeby punkty zdobyć, nie zapominał też o zbiórkach i o asystach. Tak to jest, ze czasami rozgrywajacy są troche niedoceniani, ale oboje wyraźnie grali pod partnerów, nie sądze, zeby Paul znowu chciał walczyć o MVP. IMHO nagroda zasłużona, poza tym to głównie dzięki Lee Sophomores zdobyli taką przewagę w pierwszej połowie. Jakby było można dać nagordę dla trzech graczy naraz to bym całą trójkę Lee-Deron-Paul nagrodził, ale skoro nie to ciesze sie z wyniku.

 

I jeszcze słówko co do studia Canal+, uważam, że Michalowicz komentował dzisiaj naprawde świetnie, ale to co Telman za przeproszeniem pier*oli to już go dawno powinni na zbity pysk z Canal+ wywalić, on jest z meczu na mecz coraz bardziej żenujący! Az się dziwie że go przez granicę przepuścili :evil: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eeeeee chcialem byc oryginalny z MVP dla Chrisa Paula ale widze ze macie to samo zdanie :P wystep duzo bardziej fenomenalny niz ten w wykonaniu Davida Lee dlatego przyznanie graczowi Knicks tytulu MVP to nie tyle skandal co jakies lekkie nieporozumienie :) podobna ilosc punktow do Lee zdobyl Ellis, a zrobil to w duzo bardziej efektowny sposob

 

a Chris Paul? o jeden przechwyt od niesamowitego triple-double, wlasnie ze wzgledu na to w jakich elementach gry mial podwojne zdobycze - 17 asyst, 16 pkt i 9 przechwytow

 

 

meczyk powiem taki troche jak globtrottersow ale i tak przyjemnie sie go ogladalo :P myslalem, tzn. Millsap wygladal mi na wyzszego gdy go widzialem wczesniej, a wczoraj jakis taki...maly sie okazal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Lee zapakowal pilke 14razy...

Oglądaliśmy ten sam mecz? ;) Nie chce się czepiać ale pameitam conjamniej 4 akcje nie zakończone wsadem przez Lee, myślę żę normalnie bylo ich z 6, bo nie wierze ze jestem tak dobry by zapamietać wszystkie. ;)

 

Jeżeli chodzi o moje zdanie to tez raczej tradycyjnie Chris Paul. Szkoda ze nie dostał bo u niego widać przede wzsystkim było łatwośc otwierania partnerów, gra z nimi i podania na efektowne akcje a nie tylko konczenie. Genialne przechwyty i wyczucie gry. Jedyne do czego moge się przyczepić to miałęm wrażenie że tak troche w połowie drugiej 20 lekko na sile punktował zeby zwiększyć swoje szanse czy też mieć te TD, wtedy zapomniał troszeczke o partnerach. Co do przechwytu to ja osobiście widziałęm moment kiedy osoby liczące mogłby dać ten jeden do przodu, ale jak widać woleli poczekać na idealna sytuacje która niestety miejsca nie miała. no i ten popis panownia nad pilka.Dla mnie najlepszy gracz na boisku!. Fajny grał tez Deron, ktory i sam trafiał i szukał partnerów, jednak do tego by sie liczyc troche mu zabrakło. Lee podszedł strasznie na poważnie i widac ze najmocniej chbya chcialt ego wyróżnienia, od poczatku na maxa, najtwardziej w D, ostro na tablicach i punkty za punktami nie patrzac na partnerów tylko kończąc, cóz cel podobno uświeca środki. Ellis walil paczkę za paczką i to efektowną, gdyby nie on to by nawet nie bylo zadnego drugoroczniaka co naprawde moglby porwać dunkiem publciznośc, bo te wsad Davida to takie efekowne nie byly. Kreowano go na MVp, przynajmniej partnerzy ale jak widac zauwazono dzisiaj tylko punkty, stad tez nie dostal ani Paul ani Monta... Jeżeli chodzi o Rookies to zawiodł mnie Garbajosa, ktory nawet z najprosztrych pozycji nie byl w stanie trafiac, kompletnei bez formy i dystans lezal nawet bez rywali, nei wiem co mu nie wyszlo, moze to efekt zbednego rozluznienia, albo napiecia bo ogolnie pierwszoroczniacy jako całosc wyglądali ze maja lekka tremę, szczegolnie w 1st half. Jeden Gay tam byl w stanie zapewnic widowisko publicznosc, ale to dopiero pod koneic kilka efektownych wlozen do kosza, tyle ze Imo na najlepszym poziomie, podobaly mi sie bardziejniz Ellisa. No i akcja Millsapa cost to cost, szkoda ze nie dociągnał by to dunkiem skończyć, byloby jak swojego czasu Shaq w ASW, nawet ze spin move'm jak dobrze pamietam Paul.

Ogolnie to widac bylo róznice klas chociazby w rzutach zza łuku, rookies nie mogli sie wstrzelic nawet z idealnie czystych pozycji a sophomores nawet metr czy dwa od linii umieszczali bez zbędnego obciązenia piłke w koszu na loozie.

Jeżeli chodzi o sam mecz to nawet mi sie podobal, moglo byc fajniej al enie narzekam, dla mnie taka lekka odskocznia od codzienniej koszykówki i nie byla najgorsza, choc czasami się dlużyła, zobaczymy co pokaża prawdzie gwiazdy, mam nadzieje ze bardziej wyrównany mecz, zabawe przez pierwszą połowe, a w drugiej magia gwiazd, obrona i celne akcje.

 

EDIT

Skrot jest chociazby na nba.com

http://www.nba.com/games/20070216/RKESPH/gameinfo.html

dwuminutowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyzwoita rozgrzewka przed dwoma kolejnymi, już niewątpliwie ciekawszymi nocami. Widzę, że niektórzy tu oczekiwali obrony nie widząc poprzednich RC, no ale wiadomo, że nie o to w tym chodzi. Pierwsza połowa bezpłciowa i mało ciekawa. Wprawdzie Paul zachwycał ballhandlingiem i mieliśmy już kilka fajnych wsadów Ellisa, ale to zdecydowanie za mało. Rookies natomiast gorzej niż dno, zupełnie nie wiedzieli jak grać kolejne akcje.

W drugiej połowie było lepiej, jeszcze efektowniej soph, którzy zachwycali ładnymi akcjami i niezwykłą skutecznością, przede wszystkim za 3. Wśród debiutantów ładnie pokazał się Gay, który zaprezentował najlepsze wsady w całym meczu. Wszystko w niezwykłym tempie, co zaowocowało rekordem punktowym w historii tego meczu.

 

MVP w mojej opinii również należało się Paulowi, który grał bardzo efektownie i nakręcał akcje swojej drużyny. Aż dziwne, że nie miał triple-double, bo 9 przechwytów zanotował bardzo szybko. Lee jednak zaprezentował się też świetnie, 30 pkt. na 100% skuteczności z gry i z wolnych, 11 zbiórek, 4 asysty i 2 bloki niewątpliwie robią większe wrażenie niż dokonania Ellisa. Zawodnik Knicks pod koniec jeszcze starał się grać też efektownie.

 

Największe rozczarowanie meczu to bez dwóch zdań Brandon Roy. Niby jest prawdopodobnie głównym kandydatem do ROTY, a naprawdę szkoda klawiatury na opisywanie jego gry w tym spotkaniu.

 

Teraz czas na większe emocje. :P Wygra Chicago, LeBron, Dick, Damon i Gerald. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabijcie mnie, ale duet Joe-Wrona w studiu był nadzwyczaj ciekawy. Widac, że Wrona faktycznie wie o co chodzi w tej lidze. Już pomijam pomyłkę, kiedy powiedział ze C-Webb gra w Sixers, bo to moze był wynik przejęzyczenia, lub nawet niewiedzy, ale bardzo ciekawie gadał i nie wymyslał jakiś bzdur, fajnie bło posłuchać o koneksjach muzyki i NBA. Oby częściej takie komentarze. A Joe jak Joe- jego gadki są po prostu rewelacyjne!!!

 

A mecz całkeim ciekawy- jak się spodziewałem jednostronny (chyba tak jednostronnego nie było jeszcze). Rookasy tylko pokazali że tegoroczny nabór był wyjątkowo mało udany i ubogi. Za to co robili chłopcy ze stazem w lidze :shock:. Początkowo Deron robił co chciał i to on był dla mnie MVP, a potem Ellis wspomagany przez Paula. Widac, ze z tamtm roku głównie rozgrywający (których IMHO ostatnio brakowało) są w wysokiej formie. Dobrze to wrózy przyszłości NBA, bo powoli zaczynało brakować następców tych wielkich PG, a tutaj widac, że przynajmniej dwóch jest juz na bardzo wysokim poziomie. Niestety ten mecz nie był zywiołem dla wysokich takich jak Bynum, który w takiej grze wydawał się zbędny, choć już sama jego obecnośc na parkiecie była zaporą dla rookasów. Meczyk lekki i jeśli oceniać go w tej kategorii to mozna z całą pewnością powiedzić że mógł się podobać. Dla mnie ten mecz mił dwóch MVP. Lee dostał zasłużenie, bo przez cały mecz było go wszędzie pełno, ale równiez przyznanie tej nagrody Chrisowi nie byłoby błędem. Chłopak spinał się jak mógł i wykorzystywał fakt, ze rookies nie potrafili kozłować piłki jak należy :D. Całkiem ciekawie się to ogladało. Oby w niedziele gwiazdy wzięły przykład z drugoiroczniaków, bo taka gra, gdzie nie chodziło tylko o odbębnienie swojego jest w ASG potrzebna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komentarz w studiu rzeczywiście dobry, zwłaszcza porównując to z tym, czego mieliśmy wątpliwą przyjemność słuchać w poprzednich latach. Jednak pomijając pomyłkę z Webberem, Wrona trochę irytował mnie stronniczością typową dla fana LAL. :P O ile wyróżnienie Bryanta ponad inne gwiazdy brzmiało jako tako, to gadanie o Farmarze, jako o tym, który ma świetnie prowadzić grę rookies, było trochę ponad moje siły. :P Zresztą mecz dobitnie pokazał, jak ogromna przepaść dzieliła rookies i sophmores głównie na PG. Zdziwiło mnie też, że gadając o tym powiązaniu NBA z muzyką, nie wspomniał nic o Arteście, którego trasa koncertowa po Europie czy perypetie związane z nagrywaniem płyty są dość znane. Joe jeszcze pod koniec studia źle zrozumiał jedno pytanie i odpowiedział troszkę dziwnie, ale ogólnie komentarz zdecydowanie pozytywny. :)

 

EDIT: Była jeszcze pomyłka z tym mlekiem, bo ten mecz już nie nazywa się "got milk? Rookie Challenge" tylko "T-Mobile Rookie Challenge".

 

P.S. Komentarz z LV też jak najbardziej pozytwny. Nie rozumiem tego najeżdżania Monty'ego na Telmana, ale on to chyba dla zasady robi. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. Komentarz z LV też jak najbardziej pozytwny. Nie rozumiem tego najeżdżania Monty'ego na Telmana, ale on to chyba dla zasady robi. :P

Dla zasady to Telmana powinni wysac na Syberie, zamiast do Las Vegas :twisted:

 

Daj spokój Kily, pomijając jego glos, barwę i brak jakicholwiek emocji, to on sie w ogole nie nadaje do takich rzeczy, bop słychac, ze nigdy nie patrzy na takie mecze okiem kibica. Michalowicz slychac bylo, ze byl "podniecony" jakies ladniejsze akcje czy coś to też dobrze mówił, jakieś "uaaaa!" itp, a Telman to tylko gasil jakimis tendencyjnymi tekstami z kosmosu. Usnąć można. Nie mowiac o tym ze wyciaga opinie o jakims graczu po jednaj akcji, wiec opinie te sa ciagle inne, na dodatek zmiania zdanie co chwile i jak tylko Michalowicz cos powie to Telman tylko to rozwija i przytakuje, nie omieszkajac przy okazji jakis swoich madrosci dodac. Najbardziej to bylo widoczne na koncu jak probowal powiedziec kto MVP powinien dostac. Tego sie nie da sluchac. A tekst o tym jak to on juz probowal pakowac to chyba do tytułu żenady roku się nadaje. Ech... Dobra koniec OT, od tego jest dział o komentatorach C+.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.