Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

@ blackmagic

 

Złe porównanie. Bo już prędzej patrząc na skalę Polska jest jak Chris Bosh. Czy są lepsi od niego. Oczywiście . Ale czy powiesz że to jest słaby koszykarz tylko dlatego że np A.Davis jest od niego lepszy? No raczej nie?

A Polska patrząc w skali całego świata jest bogatym krajem - nie najbogatszym nie idealnym ale bogatym. No i jak na razie to się oburzacie na moje hasło że Polska jest bogata ale jak na razie nikt nie dał choć jednego przykładu dlaczego uważa że jest biedna.

 

A poza tym Wy chyba naprawdę nie macie pojęcia z jakiego punktu my startowaliśmy w 1989. Polska wtedy w rankingach zamożności wygrywała w Europie tylko z Albanią

 

A dziś przegoniliśmy Słowację czy Węgry. Grecję i Portugalię już bysmy gdyby nie sztuczki księgowe albo takie triki jak to że grecki emeryt zarabia 20% więcej niż niemiecki co biorąc pod uwagę możliwości to albo Grecja zbankrutuje albo będzie musiała ściąć o 30% pensje ( i tak ścięli już o 20 ale to wciąż za mało)

My już teraz w Europie jesteśmy w środku stawki jeśli chodzi o bogactwo są bogatsi i biedniejsi i raczej z tendencją zwyżkową

Na swiecie jest niecale 200 panstw i polska jest ok 25 miejsca jak sam pisales. Chris bosh jest w top50 graczy na swiecie ale zawodoqych koszykarzy nie jest 400 ale pewnie z 10 tys wiec to twoje porownanie jest bledne.

 

Kraj w ktorym co 5 czlowiek zyje na skraju ubostwa nie jest bogatym krajem. Kraj w ktorym minimalna pensja netto to 300 euro nie jest bogatym krajem. Przeskoczenie wegier w pkb per capita nie czyni kraju bogatym. I tak dalej.

 

Co do rolnikow i traktorow to zgoda ze to bzdura. Nie ma 2 takiej grupy spolecznej rownie uprzywilejowabej co rolnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 legit 2 quit

dobrze idzie 

2 strony

ubóstwo z 7 na 13

teza że 13 to mln

faktycznie to spadek z 12 na 7 w ostatnich 10 latach

teraz już padają tezy, że 20% to skrajne ubóstwo

sprawdzę, czy jakieś weksle mi się nie zmaterializowały w porftelu

 

zgodnie z założeniem "wszędzie lepiej, gdzie nas nie ma" - każdy bardziej uprzywilejowany, skorumpowany i bogatszy. sziijeet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki za rozpęd  z milionami ale po prostu nigdzie poza przemówieniami polityków nie widziałem hasła że u nas ubóstwo rośnie dlatego po prostu pytam się o stosowne badania

 

@ Lorak

 

Źle Ciebie widocznie zrozumiałem. Ja ci moge powiedzieć z mojego doświadczenia że poziom korupcji w Polsce znacząco spada w ostatnich latach. Są obszary które są mocno przesiąknięte jak projektanci budowlani ale to jest dokładnie tak samo na Zachodzie. Chodzi mi o to że Polska jeśli chodzi o korupcję jest zbliżona do poziomu Holandii czy Francji a wg vox populi jestem na poziomie Rosji przesiąknięci korupcją do cna. W tej chwili na pewno południe Europy jest bardziej przeżarte korupcją niż Polska

 

@ blackmagic

 

Jakiś dowód na to że u nas 20% żyje w ubóstwie? I jaka jest definicja ubóstwa?


Sorki nie zauważyłem że podałeś definicje ale w ten sposób to już tworzysz relatywizm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys czytalem w polityce i padaly takie liczby. Jak bede przy kompie to cos znajde bo z telefomu ciezko sie szuka.

 

Wlasnie ely chodzi o te umownosc. Bo jezeli za granice ubostwa przyjmiemy np. 100 $ na osobe no to faktycznie ciezko u nas znalezc takich ludzi. Tylko jak jestes w stanie przezyc za to. Nawet majac mieszkanie wlasne bex kredytow masz z 600 zl oplat co miesiac. Nie licze tu intwrnetu tv telwfonu. No to z tych 600 euro na rodzine zostaje ci jakies 450. Czyli 15 euro na dzien. Czyli 3 euro z hakiem na glowe dziennie. To nie jest ubostwo? A to sa ludzie zarabiajacy pensje minimalne. A ilu jest takich co zarabiaja mniej na umowach smiecoowych. W ilu rodzinach pracuje tylko jedna osoba? Albo zarabiaja wiecej ale maja np. Trojke dzieci i srednia jest podobna? A emeryci i rencisci?

 

Zreszta nawet jak we 2 zarabiacie 6000 zl na reke czy wiecej niz srednia krajowa i macie powoedzmy 2000 kredytu bo frank poszedl w gore i 2 dzieciakow to ile zostaje po zrobieniu oplat? 800 euro? A mowimy o ludziach zarabiajacych powyzej sredniej i to kazde z nich. Jaka to czesc spoleczenstwa? 20-30%?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale i tak sporo wyzsza niz jak brali po 2.5 zl za franka.

 

No i spojrz ze mowimy o bogatszej czesci spoleczenstwa. A cala rzesza mlodych np. zarabia po 2 tysiace i wynajmuje pokoj albo kawalerke. I to sa ludzie po studiach czesto. Znajomi lekarze bez dyzurow na specjalizacji zarabiaj wlasnie tyle. A to sa ludzie po 30. I po pracy musza zostawac na nockach zeby odlozyc na wklad wlasny. To nie jest normalne.

 

Prawnicy do 30 tez zarabiaja grosze podobkie inzynierowie. Przeciez ci co wyjezdzaja na zachod do pracy nie robia tego bo 500 euro wiecej tam zarobia. W przypasku inzynierow czy lekarzy to sa krotnosci.

 

Sam od pewnego czasu sie nad tym zastanawiam bo skoro mozna zarabiac 2 razy tyle i to w euro to czemu tu siedziec?

 

Jasne ze rozwijany sie jako kraj szybciej niz niemcy ale zanim te zachodnia europe dogonimy to jeszcze duzo czasu minie. Ci hiszpanie co tak placza ze kryzys i bezrobocie to i tak zyje 3 razy lepiej od nas. U nich bezrobocie wsord mlodych jest ogromne ale jakie by bylo u nas gdyby te miliony co wyjechaly wrocily? Przeciez to oni zanizaja wskazniki. A co najgorsze ostatnimi czasy zaczynaja wyjzdzac naprawde najlepsi a ci co zostaja to czesto nic nie potrafia tylko papier maja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale akurat te zawody nie wyjeżdżają. Każde dane pokazują że zawody techniczne ani medyczne ani prawnicze nie wyjeżdżają na Zachód  . Z prostej przyczyny. Tam jeśli nie jedzie bo Ciebie ściągają to zawsze będziesz pracował poniżej kwalifikacji co pokazuje każde badanie że Polacy pracują na Zachodzie grubo poniżej klasyfikacji

 

Ale to nadal nie jest wyznacznikiem że jesteśmy biedni to że gdzieś się zarabia więcej i to jeszcze mówimy o Niemczech które są w TOP 5 Europy

 

P.S. Ale wiesz że raty ogólnie są niższe i nadal całość kredytu we frankach nawet branego po 2,5 ( nota bene aż tak dużo nie brało wtedy) to wciąż mniej niż jakbyś brał wtedy w złotówkach

 

P.S. 2 - A kto ci każe kupować mieszkanie? I to na kredyt - przecież to inwestycja w plecy i to mniej więcej taka sama jak wynajem. Przecież jak spłacisz kredyt i będziesz chciał sprzedać mieszkanie to nigdy nie odzyskasz tych pieniędzy więc zastanawiam się po co się Polacy zarzynają i mają chore myślenie kupowania mieszkania skoro jesteś na tej inwestycji na minus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

P.S. 2 - A kto ci każe kupować mieszkanie? I to na kredyt - przecież to inwestycja w plecy i to mniej więcej taka sama jak wynajem. Przecież jak spłacisz kredyt i będziesz chciał sprzedać mieszkanie to nigdy nie odzyskasz tych pieniędzy więc zastanawiam się po co się Polacy zarzynają i mają chore myślenie kupowania mieszkania skoro jesteś na tej inwestycji na minus

 

yyy, kupno złe, wynajem zły - to gdzie mieszkać? bo akurat mieszkanie dla zdecydowanej większości Polaków nie jest inwestycją, ale podstawową życiową sprawą.

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A

P.S. 2 - A kto ci każe kupować mieszkanie? I to na kredyt - przecież to inwestycja w plecy i to mniej więcej taka sama jak wynajem. Przecież jak spłacisz kredyt i będziesz chciał sprzedać mieszkanie to nigdy nie odzyskasz tych pieniędzy więc zastanawiam się po co się Polacy zarzynają i mają chore myślenie kupowania mieszkania skoro jesteś na tej inwestycji na minus

Jedno pokolenie się zarzyna by kolejne miało gdzie mieszkać. 20-30 lat spłacasz, w najlepszych latach "roboczych" w swoim życiu dajesz radę to obsłużyć. W wieku 55-60 lat masz swoje, w którym spokojnie możesz zdechnąć, płacisz czynsz i rachunki a nie 1300 -1500 za wynajem 20 metrów, do tego Twoje dzieci mają gdzie na starcie mieszkać. I potem jak będą chciały, to sobie to sprzedadzą.

Tak jak z furą służbową i własną. Rozjebiesz fajną, nową ale służbową - oddajesz kasę na naprawę "komuś". Zadrapiesz swoją, to możesz troszkę poczekać, naprawiać gdzie ty chcesz a nie gdzie musisz, bo firmowe auto musi być w ASO. Tak samo z z własnym i najmowanym mieszkaniem. 

A wiem, bo wynajmowałem pokoje, stancje, mieszkania. k****, nawet miałem pokój w ramach opieki nad starszą osobą. Własne jest dobre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale akurat te zawody nie wyjeżdżają. Każde dane pokazują że zawody techniczne ani medyczne ani prawnicze nie wyjeżdżają na Zachód . Z prostej przyczyny. Tam jeśli nie jedzie bo Ciebie ściągają to zawsze będziesz pracował poniżej kwalifikacji co pokazuje każde badanie że Polacy pracują na Zachodzie grubo poniżej klasyfikacji

 

Ale to nadal nie jest wyznacznikiem że jesteśmy biedni to że gdzieś się zarabia więcej i to jeszcze mówimy o Niemczech które są w TOP 5 Europy

 

P.S. Ale wiesz że raty ogólnie są niższe i nadal całość kredytu we frankach nawet branego po 2,5 ( nota bene aż tak dużo nie brało wtedy) to wciąż mniej niż jakbyś brał wtedy w złotówkach

 

P.S. 2 - A kto ci każe kupować mieszkanie? I to na kredyt - przecież to inwestycja w plecy i to mniej więcej taka sama jak wynajem. Przecież jak spłacisz kredyt i będziesz chciał sprzedać mieszkanie to nigdy nie odzyskasz tych pieniędzy więc zastanawiam się po co się Polacy zarzynają i mają chore myślenie kupowania mieszkania skoro jesteś na tej inwestycji na minus

Ale co to znaczy ze ciebie sciagaja? Abstrahujac od headhunterow i linkedin to jest pelno for internetowych gdzie ludzie zameszczaja swoje ogloszenia typu dam/szukam pracy i w ten sposob wielu moich znajomych wyjechalo. Lekarze to sami sie pchaja najchetniej na specjalizacje bo nie dosc ze mozess robic jaka chcesz a nie jak w polsce ze nie ma bo nie to jeszcze pieniadze teraz i w przyszlosci duzo lepsze. Prawnicy nie wyjada bo przepisy inne i musieliby sie od nowa uczyc.

 

To ze gdzies sie zarabia wiecej to nie siwadczy o tym ze jestesmy biedni - ok. Chodzilo mi bardziej o to ze ci najlepsi wyjezdzaja i prz3z to u nas jest gorzej bo zostaja slabi przez co rozwoj gospodarczy jest nizszy albo raczej b3dzie w przyszlosci.

 

Oczywiscie ze rata w zlotowkach jest dorzsza. Chodzi o to ze mase ludzi dostalo kredyt tak naprawde nie majac zdolnosci (tzn maja po tamtej cenie franka ale bylo pewne ze sie ona nie utrzyma) przez co teraz zyja bardzo biednie.

 

Mieszkanie w duzym miescie to dobra inwestycja tylko w dluzszym okresie. Zreszta nawet teraz za 300 tys mozesz we wroclawiu kupic 2 pokojowe mieszkanie i zostanie ci z wynajmu 1000 zl miesiecznie co daje 12000 rocznie czyli jakies 4% zysku. Przy obecnych lokatach to bie jest zla inwestycja.

 

Zreszta kupienie takiego mieszkania ktore splaca swoja rate z wynajmu powoduje ze bezkosztowo po splacie kredytu masz to mieszkanie wiec nie wiem za bardzo o co ci chodzi? Jak placisz podobne pieniadze za wynajem przez 20 lat to nie masz nic a tak masz mieszkanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 1

 

To mit że wyjeżdżają najlepsi bo wszelkie badania pokazują coś odwrotnego wyjeżdżają słabi co nie mają pomysłu na siebie bez konkretnego zawodu. Jak Niemcy chcieli ściągnąc informatyków to im się nie udało , lekarzy jakoś tez nie. Zresztą badanie angielskie pokazują że Polacy głównie biora pracę których nikt inny nie chce. Pracują głównie w Horeca i inne tego typu chłamy.

Z Polski emigrują słabeusze i nieudacznicy a nie sól naszej ziemi ( sorki od razu dla emigrantów bo pierwsze zaraz mi się tu się wszyscy rzucą udowadniać że oni pracują tam w UK jako kierownicy dyrektorzy itp ) - byłem kilkanaście razy w UK i widziałem . Ech wstyd i poruta.

 

Po 2 - mógłbym zapytać się jeszcze raz pokaż mi badania które mówią o wyjeżdżających lekarzach bo w UK na ten przykład ich nie ma w ogóle bo proces nostryfikacji dyplomu jest koszmarny i muszą znacznie więcej harować niż u nas więc szybko wrócili

 

Po 3 - skoro na Zachodzie jest tak fajnie to czemu badania wykazują że Polacy tam są bardziej sfrustrowani niż w Polsce

 

po 4 - mówimy o mieszkaniu dla siebie czy na wynajem ? Bo jak dla siebie to mieszkanie nie kosztuje Ciebie 300tys + tylko wkład własny + ksozt kredytu co oznacza że jak spłacisz to Ciebie kosztowało jakieś 500 tys a sprzedać je wciąż możesz tylko za 300 tys czyli jesteś 200tys w plecy . Chyba że kupujesz za gotówkę to co innego. A jak wynajmujesz to możesz sobie wkład własny przeznaczyć na inne inwestycje które na bank przyniosą ci więcej zysku niż te 4% no chyba że nie masz talentu. To już lepiej inwestować w obrazy , ziemię cokolwiek - polski pęd do posiadania mieszkania nie ma żadnego sensu ekonomicznego

 

po 5 - pokaż mi te masę biednych frankowiczów bo jakoś nie widać aby banki wykazały za pierwszy kwartał większą ilość zagrożonych kredytów - ba wygląda wręcz że spłacalność się poprawiła

 

Wybacz blackmagic ale posługujesz się sloganami opowiadanymi w mediach czy przez polityków ale realnie to wygląda inaczej - z tymi frankowiczami to naprawdę nei wiem skąd ci się wzięło ale jakoś nie widać w rzeczywistości żeby to był jakiś problem


Żeby było jasne koszt wynajmu w Polsce jest za wysoki w stosunku do kosztów mieszkania 2-3 razy większy niż w Niemczech czy Austrii i to jest realny problem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@blackmagic

Musisz mieć duże szczęście żeby trafić takich lokatorów bezproblemowych, że w ciągu 20 lat zwróci ci się inwestycja. Do tego oprocentowanie i prowizja kredytowa. Jak masz szczęście to za mieszkanie zapłacisz 130% jej ceny bazowej. To po pierwsze. Po drugie teraz w dużych miastach jest niezła banieczka na nieruchomościach i jak to pęknie to ludzie mogą się obudzić z ręką w nocniku.

 

Wg mnie obecnie kupowanie mieszkania w dużym mieście to jedna z gorszych inwestycji jakie może zrobić Kowalski. Jak chce mieć swoje lokum to za połowę tego co musiałby zapłacić za mieszkanie jest w stanie wybudować sobie mały domek na obrzeżach miasta.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po 3 - skoro na Zachodzie jest tak fajnie to czemu badania wykazują że Polacy tam są bardziej sfrustrowani niż w Polsce

 

Skoro Polacy na Zachodzie są bardziej sfrustrowani niż w Polsce (jak wykazują badania), to czemu tam zostają? Może właśnie dlatego, że tam jest jednak fajniej (łatwiej)? Do takich zdań naprawdę można podchodzić z różnych stron i dojść do różnych wniosków.

 

 

Po 1

 

To mit że wyjeżdżają najlepsi bo wszelkie badania pokazują coś odwrotnego wyjeżdżają słabi co nie mają pomysłu na siebie bez konkretnego zawodu. Jak Niemcy chcieli ściągnąc informatyków to im się nie udało , lekarzy jakoś tez nie. Zresztą badanie angielskie pokazują że Polacy głównie biora pracę których nikt inny nie chce. Pracują głównie w Horeca i inne tego typu chłamy.

Z Polski emigrują słabeusze i nieudacznicy a nie sól naszej ziemi ( sorki od razu dla emigrantów bo pierwsze zaraz mi się tu się wszyscy rzucą udowadniać że oni pracują tam w UK jako kierownicy dyrektorzy itp ) - byłem kilkanaście razy w UK i widziałem . Ech wstyd i poruta.

 

 

 

Pewnie, że wyjechała masa patologii (sam pamiętam swoje zażenowanie spowodowane 'poziomem' Polaków jak musiałem coś załatwić na Seven Sisters podczas swoich 'studenckich saksów'), ale pisanie, że wyjechała sama patologia to akurat slogan (ile to już razy w pracy mailowałem z Polakami siedzącymi za granicą i pracującymi w przeróżnych firmach - jasne nie wszyscy to kierownicy etc, ale to chyba też nie patologia?). Zresztą przykład UK jest chyba najgorszy możliwy, bo akurat to był główny cel wyjeżdzającej patologii. W innych krajach aż takiej tragedii nie ma. Nie przechodźmy od mitu o tym, że wyjeżdzają najlepsi do innego mitu, że wyjeżdza samo zło.

 

 

Po 2 - mógłbym zapytać się jeszcze raz pokaż mi badania które mówią o wyjeżdżających lekarzach bo w UK na ten przykład ich nie ma w ogóle bo proces nostryfikacji dyplomu jest koszmarny i muszą znacznie więcej harować niż u nas więc szybko wrócili

 

 

tutaj akurat mam przykład z pierwszej ręki - od stryja lekarza, którego dobry kolega wyjechał do Danii - generalnie różnica w samym podejściu do pracy lekarza - niebo a ziemia (stryj sam, mimo powołania, odszedł z publicznej służby zdrowia do mniejszej prywatnej placówki robić mniej 'poważne' rzeczy, bo po latach złapał doła, że ludzie umierają - dosłownie - przez wszechobecną biurokracje, która zajmuje dużo więcej czasu od faktycznego leczenia - stryj jest morfologiem, więc akurat te najcięższe przypadki)

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@blackmagic, masz jakieś dane o dużej emigracji lekarzy? Albo o tym, że w Europie w tym zawodzie zarabia się kilkakrotnie więcej?

 

Bo po ostatnich podwyżkach (tzn. tych sprzed kilku lat) lekarze naprawdę nie mają na co narzekać. Gdzieś czytałem, że w wynagrodzeniach dogonili (albo prawie dogonili) lekarzy z Francji lub Włoch (nie pamiętam dokładnie, ale na bank chodziło o duży europejski kraj).

 

Niektórzy za dyżury w weekend, albo święta zgarniają równowartość pensji niejednej pielęgniarki.

 

No i do tego praktycznie wszędzie można przeczytać, że rynek prywatnej opieki medycznej cały czas rośnie.

 

Tak więc podwyżki wynagrodzeń w publicznej służbie zdrowia (do tego sporo możliwości brania dobrze płatnych dyżurów) + coraz większy rozwój prywatnych placówek świadczą raczej o czymś zupełnie przeciwnym niż piszesz.

 

Nawet ostatnio widziałem wywiad z jednym lekarzem, który narzekał na nadmierne rozpasanie swojego środowiska, że tylko nowe fury im w głowach itp.

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do rolnikow i traktorow to zgoda ze to bzdura. Nie ma 2 takiej grupy spolecznej rownie uprzywilejowabej co rolnicy.

 

Pieprzenie. Mity w c***, podobnie jak wcześniej z górnikami, że są rzekomo pasożytami.

 

Polskiemu rolnikowi to już nie opłaca się tucznika ubić i sprzedać, bo taniej jest w tym momencie sprowadzić mięso wieprzowe z Danii. I zastanówcie się czemu tak to wygląda. Zresztą podobnie było z tym węglem.

 

Za 50 lat, jak będziemy już tylko uzależnieni od eksportu to ceny wywindują w cholerę. Najpierw się konkurencje wyniszcza, a potem zbiera profity. A rolnictwo to jest akurat najtrudniejsza gałąź do odbudowy. W ziemię trzeba inwestować cały czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.