Skocz do zawartości

Memphis Grizzlies 2014/15, czyli przytul miska


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

@ Rappar

 

Boże jak Ty nic nie wiesz

Zasada Paretto mówi że 20% danych niesie ze sobą 80% informacji. Co roku jak popatrzysz to masz 5-6 zespółów które powiiny walczyć o tytuł + 1,2 potencjalne czarne konie

 

20% od 30 to jest 6

 

Przyjęło się operować TOP 10 bo 10 ładnie brzmi ale jak to przemyślałem to rzeczywiście TOP 6 jest bardziej adekwatne

 

Poza tym Rappar jaką Ty tezę stawiasz bo szczerze nie mam pojęcia o czym Ty piszesz

 

Ja mam 2:

im lepsza obrona tym większe prawdopodobieństwo tytułu ( z tym że tu bym dzielił na 1-3 ,4-6 7-10 chociażby dlatego że terminarze są różne dla różnych ekip)

a druga teza jest że większe prawdopodobieństwo jest zdobycia tytułu przez ekipę z obroną TOP 3 i przeciętną ofensywą niż odwrotnie ofensywa TOP 3 i obrona przeciętna

 

Dlatego Memphis grające tak jak teraz mają moim zdaniem większe szanse na tytuł niż Dallas ( oczywiście Memphis nie utrzyma 5 ofensywy ale ma duże szanse zakończyć sezon ok 10-12 miejsca)

Zasada Pareto jest pewnym przybliżeniem i ogólnieniem, żadnym fundamentalnym prawem fizycznym nie jest. To raz. Więc równie dobrze mogłyby być top5 jak i top7, oba zespoły są w zasięgu Pareto ok 3,3%.

To raz, dwa - ja twierdzę, że atak jest ważniejszy od obrony, ponieważ dobrze ułożony gameplan w trakcie PO może ograniczyć przeciwnika, jednakże przeciwko dobrej obronie nie da rady bez odpowiedniej siły ognia uzyskać przewagi.

Zresztą podoba mi się twoje dopieprzanie się jak nic nie wiem, kiedy:

Tak więc im lepsza obrona tym większe prawdopodobieństwo tytułu im lepsza ofensywa niekoniecznie bo mistrzów z TOP 2 obrony masz mnóstwo z TOP 2 ofensywy praktycznie nikogo

W XXI wieku były dokładnie po 3 przypadki zwycięstwa przez drużynę z top2 obrony i z top2 ataku. Po tyle samo, a mimo to jedno jest mnóstwem, a drugie praktycznie nikim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już kiedyś zgłębiałem ten temat (odchylenie vs patrzenie na ranking wszystkich drużyn NBA) i stwierdziłem, że chyba lepsze byłoby liczenie odchylenia ale tylko od drużyn, które w danym roku weszły do PO. takie wyniki lepiej pokazywałyby jakie są trendy w lidze, i w czym dana drużyna wyróżniała się wśród zespołów najmocniejszych

 

chodzi o to, że powiedzmy Dallas Mavericks (20. defensywa, 1. ofensywa ligi) może zagrać w finale, ale będąc 20 drużyną w całej lidze w obronie są powiedzmy przedostatni w PO  bo siłą rzeczy wyprzedzają 76ers, Timberwolves, Lakers etc., jednak te drużyny grają o trochę inne cele i nie warto się z nimi porównywać jeżeli chodzi o pretendowanie do tytułu

ale to bez znaczenia, bo przeciez pozostale druzyny (a przynajmniej tych 14 z twojego przykladu) w PO tez sa lepsze od PHI, LAL itd.

 

poza tym PO jako wyznacznik jakiejs jakosci to kiepski pomysl ze wzgledu na nierownosc konferencji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz racje, przemyślałem to

 

chodziło mi o to, że to mogłoby lepiej pokazywać jakość drużyny w skali historycznej, ale chyba niekoniecznie tak jest (nierówność konferencji, mniejsza/większa ilość dobrych zespołów)

 

choć i tak sądzę, że ta metoda jest lepsza niż zwykłe odchylenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Rappar

 

Dam ci dobrą radę nie zatrudniaj się nigdzie przy projektach bo wylecisz z hukiem - bo zasady to nie są gumki z majtek i pękają przy pierwszym naciąganiu więc jak ma być 20 % to ma być 20 a nie że przyjdzie jeden z drugim i będzie mówił a może 25 a amoże 30. Chcesz może napisać książkę że zasada mówiąca że to właśnie 20 % zawiera 80% informacji jest głupia bo przecież równie dobrze może być 25. Zrobiłbyś rewolucję choć bardziej prawdopodobnie byś się zbłaźnił bo jak mniemam nie masz żadnego dowodu na to że rozszerzenie zbioru nawet o kilka procent wnosi cokolwiek.

 

 

Udowodnij że ofensywa ma większe znaczenie ? Bo na razie mamy tylko Twoje słowo które szczerze niewiele znaczy. Pokaż przykłady że ofensywnie nastawione zespoły bez obrony  wygrywają tą ligę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Rappar

 

Dam ci dobrą radę nie zatrudniaj się nigdzie przy projektach bo wylecisz z hukiem - bo zasady to nie są gumki z majtek i pękają przy pierwszym naciąganiu więc jak ma być 20 % to ma być 20 a nie że przyjdzie jeden z drugim i będzie mówił a może 25 a amoże 30. Chcesz może napisać książkę że zasada mówiąca że to właśnie 20 % zawiera 80% informacji jest głupia bo przecież równie dobrze może być 25. Zrobiłbyś rewolucję choć bardziej prawdopodobnie byś się zbłaźnił bo jak mniemam nie masz żadnego dowodu na to że rozszerzenie zbioru nawet o kilka procent wnosi cokolwiek.

 

 

Udowodnij że ofensywa ma większe znaczenie ? Bo na razie mamy tylko Twoje słowo które szczerze niewiele znaczy. Pokaż przykłady że ofensywnie nastawione zespoły bez obrony  wygrywają tą ligę

Miami 2013, Dallas 2011, Lakers 01.

Zasada Pareto za wikipedią:

Zasada Pareto oznacza istnienie w rozkładzie danej cechy silnej koncentracji statystycznej, mierzonej np. przez indeks Giniego. Zasada Pareto w tym ujęciu mówi, że krzywa koncentracji przechodzi przez punkt (0,8; 0,2). Nie ma jednak przy tym żadnych powodów, dla których stosunek ten miałby wynosić akurat 80/20 i rzeczywiście często ma inne wartości.

Ale chętnie poznam żródło, które mówi, że zasada Pareto ma ZAWSZE DOKŁADNIE proporcję 80/20.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście że nie zawsze ale jednak NAJCZĘŚCIEJ

 

Zasada 80/20 (czy “80 na 20”) zwana również zasadą Pareto, to wynik obserwacji jakie prawie sto lat temu przeprowadził i opublikował Vilfredo Pareto. Ten włoski uczony zauważył, że 80% dóbr znajduje się w rękach zaledwie 20% społeczeństwa. (Pareto nie wymyślił “zasady Pareto” ani “zasady 80/20” zauważył jedynie proporcje)

Później okazało się, że zasada 80/20 ma zastosowanie nie tylko w ekonomii ale i w innych dziedzinach życia. Najogólniej można ją sformułować w następujący sposób: “na 80% rezultatów przypada 20% nakładów”.

Z pewnością znajdziesz wiele przykładów z własnego życia, które potwierdzają istnienie tej zasady.

Jeżeli jesteś menedżerem w dziale sprzedaży, to zasadę Pareto odnajdziesz w zestawieniu sprzedaży, gdzie 80% wszystkich przychodów będzie wygenerowanych przez 20% produktów i klientów.

Jeżeli prowadzisz firmę w branży usługowej, to zasada 80/20 będzie odzwierciedlać sytuację, w której 20% usług świadczonych przez Twoją firmę generuje 80% przychodu.

Zasada Pareto to nie zawsze proporcje 80/20. Czasem będzie to 90/10, 75/25 a nawet 95/5. W różnych przypadkach wypada różnie, ale najczęściej jest to stosunek 80 do 20. Przesłanie jest jedno: mniejsza część nakładów generuje większą część rezultatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz racje, przemyślałem to

 

chodziło mi o to, że to mogłoby lepiej pokazywać jakość drużyny w skali historycznej, ale chyba niekoniecznie tak jest (nierówność konferencji, mniejsza/większa ilość dobrych zespołów)

 

choć i tak sądzę, że ta metoda jest lepsza niż zwykłe odchylenie

wiesz, każda informacja jest istotna, tzn. nawet mecze przeciw takim 76ers dokładają coś do naszej wiedzy na temat siły poszczególnych drużyn. np. kilka lat temu był wpis na b-r pokazujący (i co ciekawe podobne zjawisko występuje w NFL), iż lepszym wyznacznikiem potencjalnego sukcesu w CF oraz finałach jest blowoutowanie słabych zespołów niż wygrywanie meczów na styku z mocnymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Griz w wczorajszym meczu na początku robili swoje potem, do gry wszedł z jego pięknym uśmiechem i zarostem Reggie Rebound Evans i zrobiło się ciepło. Dużo głupich błędów i było widać niemoc w ataku. Marc wszedł kilka haczków i zrobił swoje.

Carter=weteran=wiarus. 

Weźmy na tapetę kolejne dziesięć spotkań.

@HOU - bez Howarda? powinien być WIN.
VSAS - Zobaczymy co Pop ustawi pod Memphis.
VMIA- wciąż groźni by urwać wygraną.
VDAL - kolejna drużyna z teksasu, która widzi się w górnej części stawki.
VCHA - Ci mają doła, za wszelką cenę będą chcieli wygrać, lecz liczę na wygraną Grizz. Ciekawy matchup w postaci Gasola i Al'a

@PHI - sorry ale 10 by musiało mieć grypę żołądkową - trzeba pokazać brak rozkojarzenia i lekceważenia.
VGSW - wybronić strzelby, wyfaulować Boguta i Greena.
@SAS - kolejne szachy Popa i Jogger'a.
VCHI - Bratobójczy pojedynek, obaj bracia w tym sezonie mają się dobrze. Noah też nie będzie stał i patrzył. Do tego Jimmy B.
@CLE - zagryźć 'Króla".

Na 10 spotkań, 8 z zespołami topu i możliwymi rywalami w Playoffs. Można powiedzieć, że jest to test dla świetnie grających Grizzlies - nie mówię, że po tych spotkaniach da się ich już zaszufladkować, bo jak wiemy West jest silny i każda z tych drużyn ma aspiracje na grę o najwyższe cele.

 

Edytowane przez Cisza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marc Gasol na razie wygląda jak  najlepszy center tej ligi. Pisałem to już kilka razy i naprawdę Carter dał fajnego kopa tej drużynie bo to że Lee potrafi utrzymać taką grę to wciąż nie wierzę. No i Conley to jak on teraz gra to poezja. Wiem że Curry rozpierdala teraz system ale Conley jest z Gasolem najlepszym duetem niski -wysoki w tej lidze.

Przecież ich jedyne porażki to mega dziwaczna w Bucks i mecz w Toronto gdzie przegrali z grypą a nie z rywalem jako takim. Memphis wygląda jakby z Golden i San Antonio grali w innej lidze ( tam to mogę godzinami patrzeć co w obronie robi D . Green moim zdaniem najlepszy teraz obrońca w lidze pośród niskich co oznacza że nie załapie sie do żadnej piątki obrońców bo mało LEBronowe nazwisko )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gasol to jest w sumie Nene case, tak właśnie sobie pomyślałem. Gość przez 100% czasu na boisku może być unstoppable force w ataku, ale korzysta z tego przez 15% czasu.

 

(Oczywiście co do Nene to już dawno nieaktualne, ale tak kiedyś było.)

 

Gasol z kolei teraz przeszedł odmianę, pytanie czy będzie w stanie utrzymać swoją nowo odnalezioną asertywność na stałe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, dla mnie Marc od dawna był lepszy. Z Pau był świetny, ale brakowało warunków na 5, a na 4 okazał się hmm zbyt mało mobilny (?) za wysoki (?) - w każdym razie w Europie mógł miażdżyć na 5, w Stanach musi być na 4.

 

A Marc ma wszystko. Ma kilogramy (bardzo dużo kilogramów :grin:) i wyjebaną w kosmos technikę. No i ten przegląd pola... Jakby wszyscy stali na parkiecie, a on miał swojego klona z jakimś telepatycznej więzi w tym centrum powtórek...

 

I psycha też mocniejsza niż Pau. Pau się stara, ale zdarza mu się zesrać. A Marc się stara albo ma wyjebane. xD A najlepsze, że jak ma wyjebane, to nadal gra dobrze... xD

Edytowane przez Alternative
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obaj G są świetni tylko różni ich trochę charakter i sytuacje w jakich grali, Pau przez ostatnie lata nie miał tej iskry co w mistrzowskich sezonach, do tego jego kompanem - jego liderem był Kobe. W Memphis zaś jest równa garstka ludzi i trójka Conley Z-BO, Marc, która zawsze wystawała ponad innych- można dodać do tego Allena bo moim zdaniem to też gość, który ma tam coś do powiedzenia. Wracając do porównywania, chodzi o to, że Marc w tym sezonie pełni rolę lidera, on bierze na siebie grę, grają przez niego, on stawia się za innymi on pyskuje sędziom. Pau był tym drugim - gościem, który wspiera lidera a sam nim w pełni nie jest,.Marc teraz jest tym pierwszym w swoim zespole. Wczoraj w meczu z Kings sam zrobił run 8-0 w czwartej ćwiartce zamykając spotkanie.

Warunki fizyczne - fakt Marc miał ciała, zrzucił ale dalej je ma - jest bardziej mobilny lecz by go przestawić to zawodnicy muszą się namęczyć. Pau długie łapy troszkę mięsa na nich i tyle. Co do przeglądu pola to obaj mają genialny.

Na obecny stan Marc>Pau - rzecz jasna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gasol to jest w sumie Nene case, tak właśnie sobie pomyślałem. Gość przez 100% czasu na boisku może być unstoppable force w ataku, ale korzysta z tego przez 15% czasu.

Moim zdaniem "Nene case" nie ma większego sensu i takie tezy to coś pokroju "mózg ludzki jest potężny, ale wykorzystujemy tylko 10% jego mocy obliczeniowej". Ok, nawet jeśli to prawda, to kto wykorzystuje te 100%? Ja nie widziałem nikogo, kto by manipulował czasoprzestrzenią czy skonstruował perpetuum mobile.

 

Marc jest jaki jest i może po prostu nie potrafi zdominować meczu przez 36 minut, gdyż chociażby ograniczają go sprawy wydolnościowe? Nie wiem jak teraz, ale swego czasu Marc miał problemy z kondycją (oczywiście jak na elitarne warunki NBA, zresztą przy takiej masie nie trudno się dziwić). 

A może mentalnie nie jest zwierzakiem pokroju Kobasa czy Currego. Co za różnica. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.