[NBA Finals] Heat - Spurs

[josephnba]

ja oglądałem z ruskiego torrenta i przyznam szczerze ze nie myślałem że tak duzo jeszcze mi w głowie zostało z ruska...

Chyba będę sie musiał przejść do swojej starej podstawówki i przeprosi tę starą zamordystkę za nazwanie ją starą "panią lekkich obyczajów" ze mi chciała dwóję na półrocze w siódmej klasie postawić...

[mac]

rozumiem słaby mecz Kawhi ,trzy kwarty do dupy Greena ale Spurs zagrali naprawdę świetny mecz.

Mi się ogólnie mecz podobał - miałem wrażenie że obie ekipy graja na bardzo wysokim poziomie. Do pierwzej połowy DWade grał kosmos - nie wiem czemu w drugiej zaczął jumperkować, ale wtedy to Lebron zaczął swoją koszykówkę. Prosta gra Bosha - trójki - lub fake i minięcie mniej mobilnego obrońcy. Trafił jeszcze tróję przy której przekroczył linię. Wydaje mi się, żebył HOT tego dnia.Połowa strat SAS wynikała ze świetnej obrony Miami.

[heronim]

Szkoda trochę końcówki tego meczu, miałem wrażenie, że Heat kontrolują mecz, niestety skurcze zaczęły łapać LeBrona. James ma historię takich przypadków, nie wiem za bardzo z czego to wynika? Za mało potasu i magnezu w diecie? Wypłukuje to wszystko czy ki c*** w takich temperaturach, ale też ciężko to ocenić przez pryzmat innych zawodników, bo nie ma drugiego takiego w NBA aktualnie chyba, z taka kombinacja atletyzmu, szybkości, dynamiki i przede wszystkim masy. Może gdyby Heat wiedzieli odpowiednio wcześniej, że nie będzie AC, to by Jamesa odpowiednio do meczu przygotowali, kto wie wtedy jakby mecz wyglądał. Na pewno liczę na dobrą serię, game 7 mile widziany jak przed rokiem .

[metlik]

chyba nie ulega wątpliwości, że to głównie Manu wygrał mecz Spurs. swoimi podaniami otwierał wiele możliwości w grze ofensywnej, a trafiając 3 trójki w krótkim okresie otworzył sobie możliwość punktowania w późniejszej fazie meczu

 

też mieliście wrażenie (mimo tych wielu strat), że mecz stoi na naprawdę wysokim poziomie i poprzednie rundy to było preludium do prawdziwej gry?

 

jestem ciekaw w jakiej formie fizycznej jest LeBron, czy było to tylko pojedynczy przypadek niemożności fizycznej czy będzie się to powtarzać. jeżeli jest z nim słabo, to jest praktycznie po serii, bo James musi grać po dwóch stronach parkietu w całych finałach, na pewno nie będzie miał się na kim schować, bo nawet biegając za Greenem znacząco się zmęczy i może dużo zawalić

 

obrona Heat jest świetna, genialnie się to ogląda zwłaszcza z Cole'm i Ptakiem na parkiecie

 

aha, Chris Bosh jest na fali, to dobry znak dla Miami bo to otwiera im grę w HCO w znacznej części

[Jendras]

zamiast ćwiczyć końcówki, było pograć trochę w basket na słońcu ;]

 

A ja mysle, ze jestem zalamany, bo robilem wsystko, by nie zobaczyc rano wyniku i niestety telefon mnie pokonal pokazujac wynik. Pieprxony widget NBA Game Time.

 

u mnie było jeszcze weselej... akurat musiałem wejść do pokoju jak mówili o meczu w teleexpressie (lucky me!) i zdążyłem usłyszeć "na wyjeździe" zanim zacząłem rzucać k****mi, założyłem więc, że pewnie chodziło o "wygrali na wyjeździe" (bo kto by zaczynał wynik od przegranego?) i cały mecz oglądałem z przeświadczeniem, że zwyciężyło Miami.

 

a tak poza tym to fajnie się czyta cztery strony dyskusji o temperaturze w hali

[kulfon]

Naprawdę uważacie, że taki świetny był ten mecz? Dość nudnawy moim zdaniem.

[MarcusCamby]

Naprawdę uważacie, że taki świetny był ten mecz? Dość nudnawy moim zdaniem.

 

Świetny mecz, a straty Spurs to na poziomie szkolnym...to był mecz na poziomie Minnesota - Utah Jazz.

[matek]

Naprawdę uważacie, że taki świetny był ten mecz? Dość nudnawy moim zdaniem.

Mam to samo. Oglądałem w dzień powtórkę, a mimo to przysnąłem na początku drugiej kwarty, a zbudziłem pod koniec spotkania. Nie wiem, czy będę robił kolejne podejście. Za godzinę kolejna powtórka na c+. 

[josephnba]

mecz rozczarował głównie z powodu gry Spurs, która wygladała mało przekonująco jak na ten etap PO

Gdzie podziała sie ta rotacja w ataku ten ruch piłki? Heat czytali grę i wydawało sie chwilami ze z wyoprzedzeniem wiedzieli gdzie pójdzie podanie stad też te 20+ strat Spurs

Szczęście dla SAS ze manu w pierwszej połowie trafiał jakby rzucała kamieniem w ocean, bo mogło i z urazem jamesa nie starczyć im pomysłów na wygranie tego meczu

jeśli Spurs wrócą do tej genialnej kombinacyjnej gry w ataku i nie spuszczą tonu w D (z jednoczesną poprawą D na łuku) seria przejdzie gładko

 

na tę chwile Pop dostał pstryczka w nos od Spolestry

 

ja mecz też oglądałem z powtórki, ale zrobiłem to o siódmej rano zaraz po pracy, a jedyną osoba która mogła mi zdradzić wynik była teściowa, wiec ryzyko ograniczone raczej do zera

[Domin0]

Myślicie że Chalmers dalej będzie starterem? Wczoraj jak oglądałem to wyglądało jakby specjalnie psuł każdą akcję byle szybciej zejść.

W 13 minut zrobił 5 TO i 5 fauli...Za to za każdym razem jak zmieniał go Cole to wyglądał dużo lepiej, zwłaszcza w defensywie.

Po takim meczu kwestia mistrzostwa dalej się nie wyjaśniła, żadna z drużyn nie wyglądała imo jakoś wyraźnie lepiej niż przeciwnik, każdą stać na nieco lepszą grę. 

Szkoda tylko że Game2 w nocy z niedzieli/poniedziałek, a nie w bardziej dogodnym terminie.

[lorak]

Naprawdę uważacie, że taki świetny był ten mecz? Dość nudnawy moim zdaniem.

 

to spotkanie było na wysokim poziomie, szczególnie w pierwszej połowie. widać że obydwie drużyny znają się bardzo dobrze i np. heat mają rozpracowany atak spurs. stąd przede wszystkim wzięło się wiele ze strat san antonio. miami znowu broniło jak za najlepszych lat, w tym LeBron, który w tym sezonie wyjątkowo się obijał w D (niestety jego all D team to kpina na miarę wyborów Kobe).

 

co do warunków panujących w hali, to oczywiście że były jednakowe dla wszystkich, ale zapominacie, że nie wszyscy gracze są tacy sami. James fizycznie to ktoś jedyny w swoim rodzaju i być może dlatego na niego te warunki podziałały gorzej niż nawet na staruszków. (a że było z nim źle, to mam nadzieję nikt nie ma wątpliwości.) wynika z tego, że miami zaszkodziło to bardziej niż SAS, bo nawet w tej czwartej warcie z LJ na parkiecie był remis, a bez niego +19 dla spurs (26 do 7, albo innymi słowy 217 ortg i 64 drtg san antonio!). z Jamesem na ławce gra heat całkiem siadła po obu stronach parkietu, bo nawet gdy jest na Duncanie, to dużo znaczy w defensywie.

[MarcusCamby]

Dobra defensywa, a Ginobli tam objeżdżał Wade jak uczniaka...to już dziadek Allen lepiej bronił. Bosh równie bezsilny, co w sumie nie dziwi.

 

Zresztą o czym my mówimy. Spurs na skuteczności prawie 60%. To jest dramat i poziom jak u Chińczyków, gdzie każda akcja to lay-up na czysty kosz lub rzut z czystej pozycji. Pamiętam jak Byki w finałach grając na skuteczności poniżej 40% zdobywały mistrzostwo. Każdy rzut to było coś wielkiego, a ten pierwszy mecz to była jakaś farsa. O jakiej my mówimy defensywie?

Edytowane 6 Czerwca 2014 przez MarcusCamby

[Chytruz]

Zresztą o czym my mówimy. Spurs na skuteczności prawie 60%. To jest dramat i poziom jak u Chińczyków, gdzie każda akcja to lay-up na czysty kosz lub rzut z czystej pozycji. Pamiętam jak Byki w finałach grając na skuteczności poniżej 40% zdobywały mistrzostwo. Każdy rzut to było coś wielkiego, a ten pierwszy mecz to była jakaś farsa. O jakiej my mówimy defensywie?

 

O kurde, rzucanie poniżej 40% FG to najnowszy argument świadczący o lepszości "starych dobrych czasów"?

 

Nie wiem co powiedzieć.

[lorak]

Dobra defensywa, a Ginobli tam objeżdżał Wade jak uczniaka...to już dziadek Allen lepiej bronił. Bosh równie bezsilny, co w sumie nie dziwi.

 

Zresztą o czym my mówimy. Spurs na skuteczności prawie 60%. To jest dramat i poziom jak u Chińczyków, gdzie każda akcja to lay-up na czysty kosz lub rzut z czystej pozycji. Pamiętam jak Byki w finałach grając na skuteczności poniżej 40% zdobywały mistrzostwo. Każdy rzut to było coś wielkiego, a ten pierwszy mecz to była jakaś farsa. O jakiej my mówimy defensywie?

o zespolowej, czyli o czyms wiecej niz skupieniu sie na grze 1on1 jak to jeden objezdzal drugiego.

 

ps

chicago nigdy nie mialo finalow, w ktorych rzucalo ponizej 40% z gry (choc raz bylo blisko). pojedyncze mecze owszem, ale tak samo były z 60% w finalach z ich udzialem.

[MarcusCamby]

Może średnie mieli trochę powyżej 40%, ale ogólnie były wielkie zwycięskie mecze, gdzie królowała defensywa.

 

Chytruz, by Ci to najlepiej przedstawić to mecz przypominał długimi fragmentami festyn niczym z ASG, gdzie raczej poziomem nikt się nie podnieca. 

[Chytruz]

Chytruz, by Ci to najlepiej przedstawić to mecz przypominał długimi fragmentami festyn niczym z ASG

 

Cóż, powiedzmy że nasze wrażenia nie mogą być bardziej różne.

[mac]

Świetny mecz, a straty Spurs to na poziomie szkolnym...to był mecz na poziomie Minnesota - Utah Jazz.

Spotykają się drużyny zdecydowanie najlepsze na przestrzeni dwóch sezonów. W sumie na parkiecie biega 4 różnych finalas MVP (więcej było chyba tylko za czasów Celtics - Lakers?), którzy w sumie mają ich 7.. Każdy widzi to co chce widzieć. Dla mnie to był bardzo dobry mecz, a że obie drużyny grają po obu stronach to taki może być efekt. Porównanie do tych drużyn to oksymoron.

[rw30]

"U clearly don't know the streets of Martinez, California"

"Uncage the bird"

 

LOL

 

co do niesprawdzania wyników to pamiętam jak w tamtym roku podczas PO któryś z kolesi którzy już dawno byli na rybach podał  wynik któregoś meczu PO, zdenerwowałem się trochę

 

od tego czasu wywaliłem z FB wszystkie profile w jakikolwiek sposób związane z koszykówką / NBA, co w sumie było dobrą decyzją, bo sorry ale koszykarze NBA rzadko mają cokolwiek ciekawego do powiedzenia / przekazania

[metlik]

 

 

co do niesprawdzania wyników to pamiętam jak w tamtym roku podczas PO któryś z kolesi którzy już dawno byli na rybach podał  wynik któregoś meczu PO, zdenerwowałem się trochę

 

od tego czasu wywaliłem z FB wszystkie profile w jakikolwiek sposób związane z koszykówką / NBA, co w sumie było dobrą decyzją, bo sorry ale koszykarze NBA rzadko mają cokolwiek ciekawego do powiedzenia / przekazania

 

gorzej jak trzeba wywalić trochę znajomych, którzy muszą po meczu napisać: BRAWO THUNDER, DURANT CO ZA MECZ

[Kraso]

A nie lepiej po prostu nie wchodzić na fb?