Skocz do zawartości

[NBA Finals] Heat - Spurs


leeewy

Heat - Spurs  

94 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto zostanie mistrzem NBA?



Rekomendowane odpowiedzi

Kapitalny mecz. Ten hejtowany przez wielu Tiago Splitter tchnął ducha w trupa, bo takim byli Spurs pod koniec q3 gdy nie wychodziło absolutnie nic, a Miami zaczynało grać swoje, a później Green wbił Heat sztylet prosto w serce.

Dla Jamesa niezła karma. Uderzył Tiago i praktycznie bez konsekwencji, no to wyłączony przez uraz. Nie powiem, aby mi go było żal. 

 

Ale tak naprawdę i Heat i Spurs to potwory. Nie sądzę, aby ktokolwiek inny kto stanąłby im na drodze dałby radę.

 

Muszę też dodać, że bardzo myliłem się co do Lewisa. Nie brałem go zbyt poważnie pod uwagę, a okazuje się że jak Pop czegoś nie wymyśli to będzie ciągle wkurwiać.

 

E: No i straty. Stanął mi przed oczami koszmar z G2 z Dallas i naprawdę Pop musi to ogarnąć. Ale jak nawet taki mecz SAS wygrali, to może i musi być tylko lepiej.

Edytowane przez Alternative
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było lance'a aby podmuchał Jamesowi !

 

Mecz macański trochę. Tak do końca nie wiadomo jak te Finały sie potoczą gdyż wiele elementów nie zagrało.

Od mario przez Leo, straty, ukrop po LeBrona.

 

Straty były niebywale niechlujne. W zeszlym roku pierwszy mecz to ich ograniczenie, a w tym taka rozwiazłośc że hey.

 

Motorem napędowym Spurs jest Parker i jak na razie kostka sie trzyma. Nie był wybitny więc manu postanowił napitalać troche wiecej i playmaking jak za najlepszych lat.

 

 

W nast meczu LeBron wyjdzie jak dziki dzik i bedzie chciał pierdyknąć 50pts i jestem ciekawy w jakiej dyspozycji rzutowej bedzie bo to moze decydować przy dawaniu mu troche przestrzeni. SA muszą ograniczyć straty! Totalnie. A jak podania bedą chodzić to Heat zostaną rozgromieni.

Ale coś czuję że Mario bedzie miał wielki mecz James sie napije wody zepnie dwugłowego i dopiero kolejna szarża spurs w 4 kwarcie zadecyduje o ich zwycięstwie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warunki dla każdego były takie same, ale nie dla każdego były one takim problemem. Po pierwsze Heat generalnie grają bardziej energochłonną defensywę. Po drugie Spurs mają mocniejszą ławkę. Wątpię, żeby w normalnych warunkach Battier przez 14 minut bezcześcił swoją obecnością parkiety finałów NBA. Po trzecie Heat są bardziej uzależnieni od swojego big3, które zagrało dzisiaj dobrze, ale krócej niż zwykle.

Wiesz, że to działa w dwie strony? Miami ma może "energochłonną" obronę, ale ma gwiazdy, których powstrzymanie wymaga większej energii. Do tego, Spurs ma "energochłonny" atak, skoro już się tak bawimy.

Poza tym Tim ma 38 lat. Trzydzieści osiem. Nawet nie pytaj jakim obciążeniem jest pilnować swojego zawodnika, który razi z dystansu, udzielać pomocy kolegom, być pierwszą opcją ataku i to wszystko przy 38 latach, 2,11 wzrostu i ponad 110 kg wagi. 

Jak on to wytrzymał, to Big3 Miami swoją robotę też muszą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

muszę Wam oznajmić, że obie drużyny grały w tym samych warunkach. ciężko mi jest sobie wyobrazić aby Spurs specjalnie w sezonie trenowało bez klimatyzacji aby użyć tego w gm1 we finałach. teoria spiskowa godna Antoniego Macierewicza.

z pewnością zejście Jamesa podcięło skrzydła Miami. 

świetny początek dla Manu , chwila przebłysku Bellineliego, chwila Splittera, końcówka Greena, stabilność Duncana.

 

jest jeden minus, nie wydaje mi się aby Spurs mogło zdecydowanie lepiej zagrać a w Heat widzę rezerwy. 

Spurs ponad 20 strat, Green, Leonard i Diaw zaczęli zdobywać punkty w połowie q4, Tony gra z niewyleczoną do końca kostką, ale wg Ciebie Spurs już nie ma rezerw do poprawy? Naprawdę nie mam pytań. ;|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajny mecz do momentu zejscia lebrona i jego problemow.

jako prawie bezstronnemu widzowi trudno sie ogladalo mecz, w ktorym powinno wszystko rozstrzygnac sie w ostatnich minutach/sekundach a tu po 42 minutach fajnej walki runow itd, robi sie +10 i jest po ptokach. i wszystko spowodowala kontzja/uraz nazwijcie to jak chcecie, czynnik zewnetrzny.

 

tragiczna byla cala ta sytuacja, kto by sie spodziewal, ze lebrona powstrzyma nie kawhi, diaw, czy cala defensywa spurs a... skurcze. nagle gosc, ktory jest nie do zajechania okazuje sie tylko czlowiekiem i zwyciezaja go zwyczajne skurcze...

 

szkoda. to tak jak dobry film w kinie, ktory ma slaabe zakonczenie.

 

do tego momentu mecz byl swietny. tony parker nie szalal az tak, niemniej heat nie mieli odpowiedzi na to co sie dzieje po pickach. shooterzy spurs walczacy sami ze soba az w koncu sie wstrzelili. bezpunktowy diaw, ktory byl cichym zabojca heat. splitter czy diaw robili swoje. spurs zagrali tak, jak powinna zagrac druzyna, ktora chce sie odegrac i zagrali pod tym wzgledem niemal perfekcyjnie. walczyli, zalezalo im.

 

heat mieli swoje blaski i cienie. niewidoczny bosh w 1polowie, wade przejmujacy ciezar gry w pewnym momencie. pozniej lebron, ktory przejal spotkanie na kilka minut, nastepnie ray allen, ktory cofnal nas do 2003 roku. na koniec bosh sie wstrzelil, z 2 strony bledy defensywy, problemy mario i mase innych malych historii, ktore spowodowaly, ze ten mecz byl do 42 minuty jak dobry film.

 

calosciowo, spurs wygladali lepiej jako zespol. byli jak... spurs.

z 2 strony heat wygladali gorzej, momentami bez pomyslu na gre ale tez robili swoje i gdyby nie bledna decyzje sedziow przy dobitce lebrona byloby +8 i nie wiadomo jakby sie to potoczylo. pozniej and1 splittera, ktory nie powinien byc and1 i sie rozeszlo. heat mogli to wyciagnac z lebronem na boisku, grajac gorszy dla oka basket, robiac rzeczy, do ktorych nas przyzwyczaili, nadrabiajac brak flowu w ataku samym talentem i indywidualnymi zagraniami, czasami dwojkowymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, że to działa w dwie strony? Miami ma może "energochłonną" obronę, ale ma gwiazdy, których powstrzymanie wymaga większej energii. Do tego, Spurs ma "energochłonny" atak, skoro już się tak bawimy.

Poza tym Tim ma 38 lat. Trzydzieści osiem. Nawet nie pytaj jakim obciążeniem jest pilnować swojego zawodnika, który razi z dystansu, udzielać pomocy kolegom, być pierwszą opcją ataku i to wszystko przy 38 latach, 2,11 wzrostu i ponad 110 kg wagi. 

Jak on to wytrzymał, to Big3 Miami swoją robotę też muszą. 

Ray Allen, lat 39, latanie w upale po zasłonach. Odbijamy piłeczkę dalej, czy uznajemy że Spurs wygrali i jest 1:0 ?

Edytowane przez Cardi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie spokój z tym upałem, kiepska sprawa bo podejrzewam że żaden z tysiąc-kilkuset meczów tego sezonu nie odbył się w takich warunkach ale nie jest tak żeby to w jakimś znaczącym stopniu faworyzowało jedną stronę.
 

 

Spurs byli lepsi w tym meczu i koniec piesni

Pop tak szybko pieśni jak Ty nie skończył i na pytanie co by było gdyby LeBron nie skończył przedwcześnie meczu odpowiedział "It certainly could have been a different story. There's no doubt about that."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żenada ze strony SA jako organizacji za takie warunki w meczu FINAŁÓW. Ale tradycji musiało stać się zadość, Miami wygrywała swoje tytuły tylko jeżeli przegrywało pierwszy mecz. Kiedy raz wygraliśmy w finałach G1 musieliśmy się obejść smaczkiem. ;)

To byly czasy gdy Finaly rozgrywano w formacie 2-3-2

Twoj argument jest inwalida

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie spokój z tym upałem, kiepska sprawa bo podejrzewam że żaden z tysiąc-kilkuset meczów tego sezonu nie odbył się w takich warunkach ale nie jest tak żeby to w jakimś znaczącym stopniu faworyzowało jedną stronę.

 

 

Pop tak szybko pieśni jak Ty nie skończył i na pytanie co by było gdyby LeBron nie skończył przedwcześnie meczu odpowiedział "It certainly could have been a different story. There's no doubt about that."

Co tam Pop, forumkowi znafcy wiedzą lepiej, że różnica temperatury nie ma znaczenia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tam Pop, forumkowi znafcy wiedzą lepiej, że różnica temperatury nie ma znaczenia ;)

 

Ale jesteś pewien że Pop powiedział o różnicy temperatur ????? Bo albo ja się uczyłem innego angielskiego albo on rozważa co by było gdyby Le Bron był na parkiecie do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że cała ta sytuacja z temperaturą na hali miała po prostu wpływ na gorszy poziom tego meczu, na więcej złych decyzji. Ot po prostu trochę trudniejsze warunki nie sprzyjają perfekcyjnej egzekucji w ataku i obronie.

 

Natomiast problemy Lebrona bardziej wynikają wg mnie z nadmiernego wykorzystywania go przez Spo na przestrzeni tego sezonu i w anormalnych warunkach dało to o sobie znać. Zaskakujące po prostu, że wszyscy inni wytrzymali, a akurat ten nadczłowiek pokazał słabość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.