Skocz do zawartości

MVP dla Nasha!!! Co to się porobiło


ignazz

Kto powinien odebrać MVP  

40 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto powinien odebrać MVP



Rekomendowane odpowiedzi

Ps. Pytanie za 93 pkt. Lepiej będzie jak tutaj zostanę czy jednak mam stąd spadać? (To jest pytanie na serio)

Jak bedziesz pisał tak jak tpost z tym pytaniem (czyli z sensem, na temat i co najwazniejsze bez głupivh zaczepek) to fajnie jakbyś został, bo wiedze to Ty masz, tylko po co Ci niektóre głupie zagrywki?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lakers

vs pistons 1-1, NJN 0-2, heat 1-1, SAS 1-3, mavs 2-1, suns 0-3

razem 5-11

Kobe rzucil w wygranych meczach 40 punktow detroit, 37 miami oraz 43 i 62 mavs

 

heat

vs pistons 1-3, NJN 1-3, SAS 0-2, mavs 0-2, suns 0-2

razem 2-12

ten mecz z pistons to te 17 niesamowitych punktów Wade`a

 

cavs

vs pistons 1-2, NJN 2-2, heat 2-2, SAS 1-1, mavs 1-1, suns 1-1

razem 8-9

LeBron 41 i 47 pts w wygranych meczach z miami, 44 przeciw spurs, 46 z mavs i 44 z suns. no i 37, w tym KOLEJNA bardzo dobra IV kwarta, dzieki czemu seria nets zostala zakonczona

 

we wtorek bedziemy swiadkami dosc ciekawego meczu (prawdodpodobnie zapowiedz drugiej rundy). jesli cavs go wygraja to chyba sprawa MVP bedzie przesadzona

No Cavs wypadają zdecydowanie najlepiej w pojedynkach z czołówką. Porównywać supportu nie ma sensu więc może jedną pierdołe jeszcze wtrącę, może to dla większości nie mieć żadnego znaczenia, ale trudno.

 

Cztery wygrane przez Cavs mecze ze Spurs, Mavs, Heat i Nets były dla ich rywali drugimi meczami back to back rozgrywanymi na wyjeździe, Cavs za każdym razem mieli co najmniej dzień odpoczynku. Jednocześnie sytuację kiedy to Cavs mają mecz back to back a rywal odpoczywał co najmniej dzień mieliśmy w przypadku tych wymienionych drużyn aż jeden raz. Lakers zmęczony rozgrywaniem meczu dzień wcześniej rywal kiedy oni mieli przerwę trafił się raz i to przy okazji wyjazdowego meczu ze Spurs, sami trzy razy mieli mecze back to back z Suns.

 

Wade mnie nie bardzo interesuje jako kandydat do MVP więc nawet nie sprawdzałem, w sumie Cavs wygrali z Heat ten drugi mecz kiedy nie grał zarówno Shaq jak i Mourning a wiemy jak gwiazdorowi Heat idzie wygrywanie bez Shaqa pod koszem już o dodatkowym braku Zo nie wspominając, ale to byłaby już z mojej strony upierdliwość :wink:

 

Wiem, że o tym się i tak nie pamięta bo dla wszystkich liczy się ostatecznie tylko ilość W i L a nie okoliczności, ale musiałem to i tak napisać żeby nie było, że te wyczyny Cavs w meczach przeciwko czołówce powaliły mnie na kolana 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj typ?LBJ Czemu? zwiezle

 

poprowadzil cavs do PO pierwszego od 98' i jak narazie 4 miejsca na east

statsy 31,7,6 dawno niky takich nie mial...

2 razy zawodnikiem miesiaca

fantastycznie gra w meczach z druzynami z czolowki...np heat...47 i t-d

- stoi za nim liga....swietna promocja ligi bedzie youngest ever we wszystkim (MVP All Star bylo przykladem)

no i to co w ostatnich meczach wyprawia: dziewiec razy z rzędu rzucił canjmniej 35,pierwszy raz w historii został trzy razy z rzędu graczem tygodnia,jego niesamowite 4 kwarty co zaprzecza tezie o tym ze nie jest clutch bo czym blizej PO tym lepiej gra....

 

jezeli LeBron we wtorek wygra z pistons a cavs uzyskaja 50 zwyciestw MVP bedzie juz znany....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co starasz się zejść z tematu? Nie napisałem nic co musiałbym potwierdzać takim przykładem. btw a Malone? :)

 

Malone i jego Huston mieli 7 miejsce razem z 2 innymi zespolami, wiec wybacz ale w historii jeszcze sie nie zdarzylo zeby ktos dostal MVP, gdy jego zespol okupowal srodek tabeli, lub byli blisko tego srodka. Natomiast sama nominacja to inna "para butow".

 

Wiesz co to jest wyjątek? w poważnej dyskusji nie ma miejsca na teksty typu: "a może w tym roku będzie wyjątek.. hę?" bo to jest śmieszne. Ja mogę napisać, że może zrobią wyjątek i dadzą MVP Damonowi Jonesowi i weź mnie teraz przekonaj :) przecież mogą zrobić wyjątek, prawda? :) tylko że takie "argumenty" do niczego nie prowadzą.

Pozatym przeczysz sam sobie najpierw odpowiadając NIe, a zaraz potem odpowidasz twierdząco: teraz to juz nie bedzie to wyjatek a reguła. Teraz mi powiedz na czym opierasz te śmiałe wnioski, że Liga ma zamiar odejść od tradycyjnych regół :?: (samo typowanie LBJ na MVP to już jest krok w tą stronę).

 

Jesli juz mowimy o wyjatkach to robi sie to naprawde w nielicznych przypadkach. Brak jakis wyjatkowych indywidualnosci w zespolach z wyzszej polki moze doprowadzic, ze MVP dostanie ktos z dalszego miejsca jednak nie w tym roku ;). Sa powazniejsze kandydatury niz Kobe, ale nie wyklucza to tego, ze Bryant na 90% bedzie w czolowce. Jednak tym "top" nie jest ani jego zespol ani sam on. Jesli juz bierzemy argumenty typu "to jego najlepszy sezon" to kazdy z kandydatow na mvp takowy rozgrywa...

 

Ale po co w ten sposób porównywać? Jak ja tak robię z KB i Lebronem, to Ty to zlewasz nie przyjmując jako argument... bądźmy konsekwentni i jeśli KB nie jest lepszym kandydatem, to DJ jest rónie dobrym co LBJ :)

 

Do teraz leze na podlodze i nie wiem czy sie smiac czy plakac... . Skoro DJ wedlug ciebie to jest to samo co LeBron to zyjemy na innych swiatach. Przede wszystkim Bryant i TheBron to dwa rozne typy liderow. Kobe to typowy strzelec, ktory jakos niechetnie poza granice "typowego strzelca" wychodzi. Popisy w jego wykonaniu to tylko popisy strzeleckie. Caly czas przegladam statystyki po meczach lakers i jedyne czym sie wyroznia to: FGa, FGm, FTa i FTm. James to polaczenie Nasha z Brylantem, ktore nie oddaje i tak wszystkich cech LB. Tak wszechstronnego gracza liga nba nie miala od czasu konca kariery MJ. Przegladajac statystyki po meczach Jamesa do tych wypisanych wyzej dochodzi jeszcze AST i REB, ktore po czesci oddaje to jakim on graczem jest. Malo tego. Przez ostatni miesiac rozgrywa fenomenalne spotkania. To jak on zaczal grac w koncowkach z pewnoscia mozna zaliczyc do scislej czolowki, o ile jeszcze nie stanowi on tej czolowki, ligi. Nie wiem czy jego srednia punktowa z 4 kwart w przeciagu 10 ostatnich gier spadla by ponizej 15. Czasami przez sama 4 kwarte zdobywa ponad polowe swoich punktow, a jaki to ma wplyw na zespol? Wystarczy przejrzec 10 ostatnich spotkan Cavs lub chociazby wrocic w przeszlosc 1 noc wstecz, czyli mecz NJN. Zostal wybrany 3 razy z rzedu graczem tygodnia na wschodzie co jeszcze w historii nba sie to nie zdarzylo. W tym zostal takze wybrany juz 2 razy graczem miesiaca i nie podlega watpliwosci to, ze zmierza po kolejne tego typu wyroznienia w koncowce tego sezonu. Pozatym kto ma wiekszy wplywa na gre zespolu - gracz wszechstronny, ktory zdobywa 30+pkt, czy strzelec zdobywajacy 35+pkt? Przetlumaczcie sobie zwrot "Most Valuable Player" i sam ocen. "Best player" to nie to samo co "MVP" jak juz wielu podkreslilo.

 

ok, Malone to MVP z 46 zwycięstwami. Tylko w jaki sposób to promuje James'a? w żaden, bo to był wyjątek. Chcesz mi wmówić, ze nagle zbiegną się wszystkie wyjątki na raz? pozatym bilans 46 W wcale nie rzuca na kolna w porównaniu z tegorocznym bilansem Lakers.

 

Przed chwilka mowiles, ze Nash to byl wyjatek. Teraz Malone to wyjatek? Moze dojdziemy do faktu, ze MVP to same wyjatki, bo jak do tej pory poza Jordanem nie dostal tego nikt w pelni zasluzenie (DOTY+35pkt srednio w tamtym sezonie).

 

No właśnie - JAKIŚ wpływ. Jakiś, ale na pewno nie duży. Nigdy argumentem nie było, że zawodnik jest najlepszym zbierającym ligi, czy najlepiej podajacym (no chyba, że jakies spektakularne cyfry wykręcał). Wszechstronność to jest na pewno przewaga Lebrona, tylko ta cała wszechstronność mieści się w pojęciu lepszy sezon (bo statystyki mają na to wpływ), a taki rozgrywa KB i sam to przyznałeś.

 

Nie mozemy porownywac obu sezonow James'a i Bryant'a w kategorii te jest lepszy a tamten gorszy od drugiego. To sa dwaj rozni gracze, grajacy na roznych pozycjach, pelniacych inna role w zespole i przede wszystkim lider liderowi nie jest rowny. Zalozyc mozemy, ze i ten i ten rozgrywaja najlepszy sezon w karierze. Ale jesli chodzi o wykrecanie cyferek to w tym LB ma raczej przewage... .

 

c) Nash to wyjątek! czytaj z ruchu ust - w-y-j-ą-t-e-k i opieranie jakichkolwiek sądów na zeszłorocznym MVP jest niepoważne.

Paul nie ma żadnej z podstawowych cech MVP, więc samo to, że jego drużyna gra powyżej oczekiwań to trochę za mało, nie uwarzasz?

 

O wyjatkach juz troszke bylo i powtarzam nie pierwszy i nie ostatni w nba to sie zdarzy/zdarzylo.

 

no bez jaj... to co? przeliczamy statsy per 48 min jeszcze? proszę Cię, nie żartuj. Nigdy w życiu nie było o czymś takim mowy. Pozatym nie zaprzeczyleś, że w miarę oddawania większej ilości rzutów spada %. Czemu chyba nie muszę tłumaczyć, a więc łatwo rzucić 10 razy, trafić 6 i zdobywać średnio 15 punktów, ale śmiesznym jest twierdzić, że to to samo co rzucać 35 ppg ze skutecznością 45%...

 

Z pewnoscia James oddajac tyle rzutow na mecz co Kobe (4 wiecej) to by przeskoczyl Bryanta. Tylko pytanie po co? Jak to James powiedzial w koszykowce nie chodzi o rozgrywanie dueli na parkecie, w co Bryant czesto wchodzi. Zreszta sam fakt oddawnia tylu rzutow na mecz przez niego jest efektem calkowitego ukladania gry pod niego. James dominuje w zespole czasami na koniec spotkania osiagajac najwiecej punktow, asyst, zbiorek w calym team'ie... natomiast Kobe przejawia dominacje tylko w 1 z tych trzech aspektow. Co jest kolejnym znizaniem jego roli do "typowego strzelca".

 

Karsp, nie osłabiaj mnie... oni mieli już wejść w tamtym roku do PO, a tymczasem pojechali sobie w kwietniu na ryby... Także, to że LBJ nie potrafi wejść do PO to jest argument na moją korzyść. No ale skoro chcesz to masz - KB potrafi wejść do PO na trudniejszym zachodzie z gorszym supportem. Punkt dla KB.

 

No w zeszlym roku Jax pojechal sobie na ryby i tez w lakers jakos nie wyszlo. Pozatym dobrze wiesz co sie dzialo w Cavs, a jak nie to sie dowiedz, jesli chcesz oczywiscie wiedziec, bo mi tego wszystkiego sie nie chce opisywac. Zmiany trenera w srodku sezonu, klutnie w zespole i totalnie zepsuta atmosfera przez jednego debila wplynela tak na gre Cavs a nie inczej. Pozatym zabraklo im doslownie odrobiny szczescia zeby wejsc do tego PO. Z drugiej strony nawet dobrze, ze wtedy nie weszli bo by polecieli w 1 rundzie na odstrzal 3-0. Teraz wejda z wiekszym impetem i maja szanse dojsc dalej. Nie mow tylko, ze ekipa Cavs w tamtym roku byla jakas zajebista. Dodam tylko, ze pod wzgledem rzutu za trzy ten zespol okupowal ostatnie miejsce w lidze. Bylo cienko po prostu w wielu rzeczach m.in. w obronie.

 

Pozatym twoj argument jest tak mocny jak gumka w moich majtkach, ktora lada moment peknie... :D. Brawo Kobe potrafi wejsc do PO z niesamowitego 8 miejsca na trudniejszym zachodzie i z gorszym supportem. Ba, a James potrafi wejsc do PO z 6-7 bilansem w lidze grajac bez Hughes'a przez prawie 50 spotkan. To tak jakby w lakers zabraklo conajmniej Odoma+Smusha skoro taki cienki to zespol. Ciekawe jak lakers by wtedy grali.

 

no tak, biedny Lebron, jeszcze go AI wyprzedza... :) to moja wina, że jest 3ci? jak ma taki świetny % to bez problemu powinien wyprzedzić ich obu. Podałem Ci statystykę walki o króla strzelców i LBJ ze swoimi 3 punktami straty nawet tej wali nie nawiązuje i patrząc parę lat "wstecz" to te 3 punkty to DUŻO.

 

No wlasnie ma taki swietny % i o co chodzi? James oddaje 23,2 rzutu na mecz przy 27,2 Bryanta. Z tego trafia 11,1 przy 12,2 Bryanta. W efekcie powinien byc max 2 punkty za Bryantem no ale... statystyki FT nie wygladaja juz tak fajnie. James trafia jedynie .740 z lini przy .854, ktore trafia Kobe. To nam daje kolejny punkt przewagi, w sumie ponad 3. Pomijajac te wszystkie pierdoly i skupiajac sie na samych PPG to 31,6 ppg LeBrona nie jeden raz ani nie dwa lecz byc moze kilkanascie razy bylo najwyzszym ppg w sezonie. To tez trzeba wziasc pod uwage.

 

ok, tylko, że skoro LBJ może mieć 3 miejsca straty do TOP 4, to czemu tego samego odbieramy KB? on też może mieć 3 miejsca straty do LBJ, czyli tak jakby był z nim na równi - Twoje myślenie.

 

Gdzie tu jest logika? Pozatym sezon sie nie skonczyl i moze byc jeszcze pare przesuniec. Wiec takie "straty 3 miejsc do tego a 20 do tamtego" to narazie radze odlozyc na bok.

 

OK - sumujemy:

Jakie mamy wnioski z tej dyskusji?

- oba bilanse są poza czołówką i max co może byc to mały plus na konto LBJ. Tym bardziej, że:

A po drugie, to znowu bawisz sie subiektywnymi pojęciami. Udowodnij mi, że 3 miejsca to jest mała różnica, a 7 to duża. A jeśli Ci się nie uda to zostajemy przy mojej (deterministycznej) definicji. ok?

czyli zostajemy przy mojej definicji :)

 

Momencik momencik, 7>3 pasuje?

 

- gra powyżej oczekiwań (wciągnięcie takich "mistrzów" jak support KB do PO) Lakers w porównaniu do Cavs, którzy IMO grają poniżej oczekiwań, a wg Ciebie tak jak mieli grać. Był to argument w tamtym roku i jest w tym przy nazwisku Nasha, o czym pisałem. Nie kwestionowałeś tego, więc rozumiem, że się zgadzamy.

 

Powiem jedno. LeBron gra powyzej oczekiwan.

 

Co do wyciagania "mistrzow" to raczej dziekujcie Jaxowi, ze z niczego zrobil "cos". Co tylko potwierdzilo dlaczego wlasnie on jest najlepszym coachem w historii nba.

 

- kto rozgrywa lepszy sezon? KB - punkt dla niego. (tu się zgodziłeś, więc też ten punkt zamknięty).

 

Powtorze sie. Obaj rozgrywaja najlepszy sezon w karierze. Porownywanie, ktory jest lepszy nie ma najmniejszego sensu.

 

- kto jest lepszym strzelcem? KB. (tu próbujesz mi jeszcze coś udowodnić, chociaż nie wiem za bardzo co :) no ale ten punkt jeszcze zamknięty nie jest)

 

Bym to nazwal "kto zdobywa wiecej punktow? KB".

 

- LBJ potrafi wprowadzić Cavs do PO... ale (cytat z wyżej) KB potrafi wejść do PO na trudniejszym zachodzie z gorszym supportem. Punkt dla KB. (sam o to prosiłeś)

 

Pominales fakt, ze Cavs wchodza do PO z 4 miejsca a Lakers na dzis dzien z 8 ale wedlug twojej logiki to "wejscie do PO lakers>>>>wejscie do PO cavs" :).

 

- kto jest lepszym obrońcą? KB.

 

I tutaj zaczynaja sie schody. Nie bylo za wiele meczow zeby dokladnie ocenic potencjal obu w obronie. Oni sie po prostu oszczedzaja. Tym bardziej James. Jego zejscie z parkietu oznacza brak pomyslu na gre. Nie wspomne o konsekwencji jaka przynioslo by 6 fauli. Bez niego druzyna Cavs sa jedna z najgorszych ekip w nba (patrz art. nizej). Ten i ten sa niezastapieni wiec prawdziwa ich gre na deffie oglada sie conajmniej nie za czesto. LBJ w tym elemencie troche ruszyl do przodu i zaczyna cos pokazywac w 3 i 4 kwarcie. Wtedy to tez lapie troche fauli. W ciagu ostatnich kilku meczy konczyl spotkania z 5 faulami na koncie. Statystyki za wiele nie mowia, lecz te przemawiaja na korzysc Bryanta.

 

I teraz pytanie za 100 punktów - CZEMU Lebron powinien być brany pod uwagę przy wyborze MVP, a KB nie :?: KB wcale nie musi być lepszym kandydatem (choć IMO jest). Wystarczy, że będą na równi. Ty jednak próbujesz nas przekonać, ze jest zdecydowanie lepszym kandydatem, mimo że o jakieś przewagi nad KB ciężko.

 

Moim zdaniem i zapewne tak jest/bedzie obaj beda brani pod uwage przy wyborze MVP. Tutaj pod zadnym pozorem bilans Lakers nie skresla Bryanta, lecz jesli juz sie rozchodzi o cos "wiecej niz kandydatura" to bedzie w jego przypadku ciezko.

 

Natomiast jesli chodzi o przewagi KB nad LeBronem to jest ona jedynie w ppg i minimalna w statystykach odnosnie deffa. W odwrotna strone LBJ, pomijajac te 2 rzeczy, miazdzy Kobe i to delikatnie mowiac.

 

Na obrone wstawiam klik

 

Nie ukrywam, ze "wartosc" LeBrona wzrosla, bo ten artykul jest sprzed 10 dni, a w ciagu tych 10 dni takze wydarzylo sie duzo.

 

A dlaczego tak sie przyjelo, ze 50 zwyciestw to takie minimum do mvp? Taki plan ulozyla historia poza 1 wyjatkiem i tyle. Dlatego wiekszosc uwaza to za koniecznosc do siegniecia po ta nagrode.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę lubię Lebrona, ze wszystkich kandydatów do MVP poza KB najbardziej, gdyby mi ktoś napisał, że Nowitzki, który mi strasznie działa od lat na nerwy i kompletnie mi jego styl gry nie odpowiada zasługuje na MVP nie polemizowałbym z tym zupełnie tylko przyznał rację, ale jak fani Cavs ( w sumie ciekawe ilu ich było tak cztery lata temu :? ) próbują ciągle udowadniać, że Lebron zasługuje na MVP bardziej od Bryanta w tym sezonie to śmiać mi się chce.

 

Najbardziej bawi mnie nowy argument jak to Lebron rzucił w 9 kolejnych meczach co najmniej 35 punktów, fajnie to brzmi jak w tym sezonie jest zawodnik, który ma za sezon średnio 35 na mecz :)

 

 

Malone i jego Huston mieli 7 miejsce razem z 2 innymi zespolami, wiec wybacz ale w historii jeszcze sie nie zdarzylo zeby ktos dostal MVP, gdy jego zespol okupowal srodek tabeli, lub byli blisko tego srodka. Natomiast sama nominacja to inna "para butow".

Sprawdziłeś może przypadkiem ile drużyn grało w lidze kiedy jego drużyna miał to 7 miejsce :?: a co powiesz na Abdul-Jabbara dostającego w Lakers MVP mimo bilansu 40-42.

 

Pozatym kto ma wiekszy wplywa na gre zespolu - gracz wszechstronny, ktory zdobywa 30+pkt, czy strzelec zdobywajacy 35+pkt? Przetlumaczcie sobie zwrot "Most Valuable Player" i sam ocen. "Best player" to nie to samo co "MVP" jak juz wielu podkreslilo.

W tym konkretnym przypadku ten zdobywający po 35 punktów w meczu a jak chcesz się patrzeć tylko na te wszechstronne statystyki to proszę bardzo tylko jak już ze trzy razy pisałem w tym temacie wolę trzepiącego po 35 punktów Branta przy którym kilku graczy rozgrywa życiowe sezony niż wszechstronnego i prozespołowego Lebrona przy którym tych życiowych sezonów jego partnerów nie widać.

 

Z pewnoscia James oddajac tyle rzutow na mecz co Kobe (4 wiecej) to by przeskoczyl Bryanta. Tylko pytanie po co? Jak to James powiedzial w koszykowce nie chodzi o rozgrywanie dueli na parkecie, w co Bryant czesto wchodzi. Zreszta sam fakt oddawnia tylu rzutow na mecz przez niego jest efektem calkowitego ukladania gry pod niego. James dominuje w zespole czasami na koniec spotkania osiagajac najwiecej punktow, asyst, zbiorek w calym team'ie... natomiast Kobe przejawia dominacje tylko w 1 z tych trzech aspektow. Co jest kolejnym znizaniem jego roli do "typowego strzelca".

mistrzu nie rozśmieszaj mnie. Podchodząc w ten sposób dajmy takiemu Smushowi Parkerowi 25 rzutów na mecz, niech sobie strzeli jeszcze kilka tatuaży, cornrows na głowie i mamy nowego Iversona, w końcu jak będzie oddwał tyle samo rzutów też będzie robił po 30PPG.

 

Jest takie fajne określenie ball hog słyszałem je wypowiadane wcześniej o KB o AI, ale jakoś nie o Lebronie a zasługuje w tym sezonie na nie jak mało kto. Zbiera piłkę na bronionej tablicy, przeprowadza ją przez połowę, odda na chwilę po czym dostaje znowu, ustawia akcje albo pod siebie albo rozgrywa i odgrywa od partnera on tak zdominował piłę w Cavs, że nic dziwnego, że Hughes miał jakieś problemy z nim przed kontuzją czy Z chce odejść, to tylko pokazuje jak przedstawia się Lebrona pewnie zalicza triple double kolejne, ale monopolizuje piłę jak nikt inny w tym sezonie, ale oczywiście jemu tego nikt nie wypomni chociaż widać to w każdym meczu Cavs.

 

Pozatym twoj argument jest tak mocny jak gumka w moich majtkach, ktora lada moment peknie... :D. Brawo Kobe potrafi wejsc do PO z niesamowitego 8 miejsca na trudniejszym zachodzie i z gorszym supportem. Ba, a James potrafi wejsc do PO z 6-7 bilansem w lidze grajac bez Hughes'a przez prawie 50 spotkan. To tak jakby w lakers zabraklo conajmniej Odoma+Smusha skoro taki cienki to zespol. Ciekawe jak lakers by wtedy grali.

Jak już otrzymam odpowiedź dlaczego imponujące jest osiągnięcie takiego bilansu w konferencji, w której zaledwie 5 zespołów jest na plusie i 4 z 5 drużyn z najsłabszymi bilansami w lidze to możemy dyskutować dalej.

Super grał bez Hughesa a Bryant awansował na zachodzie do PO mając przez ponad 50 meczów po kontuzjach McKie i Profita za jedynych partnerów backcourtu zwalnianego z dwóch drużyn rok temu podpisanego w tym sezonie po grze w lidze letniej Parkera i jednego obrońcę na rezerwie Vujacica, który był ośmieszany nawet w tej lidze letniej po obu końcach parkietu, licytujemy się dalej porównując np środkowych :?:

 

Powtorze sie. Obaj rozgrywaja najlepszy sezon w karierze. Porownywanie, ktory jest lepszy nie ma najmniejszego sensu.

Pewnie porównanie nie ma sensu bo jak na odpowiedź na pytanie kto jest MVP różni gracze wymieniają innych kandydatów to odpowiedź na pytanie kto jest najlepszym graczem w tym sezonie jest praktycznie za każdym razem taka sama.

 

Natomiast jesli chodzi o przewagi KB nad LeBronem to jest ona jedynie w ppg i minimalna w statystykach odnosnie deffa. W odwrotna strone LBJ, pomijajac te 2 rzeczy, miazdzy Kobe i to delikatnie mowiac.

Przewaga jest w dominacji w sposób w jakie niewielu w całej historii to robiło przed nim potwierdzeniem tego są nie tylko jego wyniki, ale sposób w jaki przed i po meczach wypowiadają się o nim rywale, pobijanie kolejnych rekordów jednej z najbardziej utytułowanych drużyn w historii NBA, w której grało wielu legend tej ligi, oraz zapisywanie się w historii , niektórymi osiągnięciami, które wydawały się wcześniej nierealne bo udawały się one wcześniej jedynie Wiltowi Chamberlainowi i nikt by nie pomyślał, że są one w ogóle w dzisiejszych czasach możliwe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę zmieniłem swoje zdanie na temat MVP w ostatnim czasie. Kiedy 2,5 tygodnia temu pisałem w tym temacie, numerem jeden u mnie był Nash, w tej chwili widzę przed nim trzech innych zawodników.

 

Obecnie w pierwszej kolejności przyznałbym MVP LeBronowi.

Statystyki niemal 32/7/7 - czegoś podobnego od czasów MJ-a nie było. Jedyny gracz od czasów Robertsona, który potrafi zdobyć triple-double i jednocześnie 40+ punktów. Ogólnie statystyki jedne z najlepszych w historii tej ligi.

Naprawdę dobry bilans (powyżej oczekiwań) mimo braku przez większość meczów RS Hughesa, czyli drugiego strzelca, drugiego asystenta, drugiego "złodzieja", ale przede wszystkim bardzo ważnego gracza robiącego wiele ponad statystyki, choćby najlepszy defensor w zespole. Był zmuszony grać bardzo długo z magicznym backcourtem Snow-Pavlovic, a jednak sobie radził. O poważnych urazach graczy typu Varejao czy Jackson nie ma co pisać, bo to jakiegoś wielkiego wpływu na wyniki nie miało. A - i nie mówcie mi, że 50 zwycięstw (na to liczę) na wschodzie nie jest bardziej imponujące od 8 miejsca na zachodzie.

To co robi ostatnimi czasu, gdy zbliżają się PO przechodzi ludzkie pojęcie. Jako jedyny w historii zdobył trze ray z rzędu nagrodę dla najlepszego zawodnika tygodnia, sięgnął po wyróżnienie Zawodnika Miesiąca i w drodze są chyba kolejne. W ostatnich 9 meczach cały czas miał zdobycz powyżej 35 punktów. Możecie mówić sobie, że to średnia KB, ale takiego czegoś dokonali wcześniej tylko MJ i KB, a zatem to musi być imponujące.

Teraz już nikt nie może zarzucić LBJ-owi słabej gry w clutch. Ostanich tygodniach nie ma w tej lidze lepszego gracza w czwartych kwartach. Wygrywa raz po raz mecze właśnie w ostatnich częściach meczów, w końcówkach spotkań. Wygrywa w ten sposób przede wszystkim bardzo prestiżowe mecze i ta umiejętność wygrywania z najlepszymi także jest ważna. W sumie jedyną drużyną, której Cavs w tym sezonie nie pokonali są Warriors. Jak nietrudno się domyślić, Bron w wygranych z tymi największymi rozgrywał wielkie mecze.

Na koniec jeszcze znaczenie dla drużyny. Chyba żaden inny zawodnik nie robi tyle co on. A gdy tylko zejdzie, gra zupełnie się nie układa, zdarzało sie, że przy wydawało się wygranych meczach LBJ odpoczywał, a chwilę później zespół był zupełnie rozbity i tracił ogromną przewagę. Teraz wygląda to już trochę lepiej, bo Hughes i Murray potrafią sami coś zagrać, ale przez długi czas ta drużyna bez LeBrona kompletnie nic nie grała. Niektórzy mówią, że w Cavs nie ma myśli szkoleniowej i gdyby nie LBJ, to nie byłoby tam zupełnie gry i trochę w tym racji jest. Możecie sobie go nazywać ball hogiem i uważać jego znaczenie dla gry zespołu za negatywne. Dla mnie jednak to zdecydowanie plus dla LBJ-a przy wyborze MVP. Więcej argumentów w arcie, który w tym temacie podał Here I'm.

 

Dopiero za lidrem Cavs widzę Nowitzkiego i tu powody są znane.

 

Przed Nasha wskoczył u mnie jeszcze Billups. Zadecydował o tym głównie pojedynek między zespołami obu graczu, w którym CB dał naprawdę niezłą lekcję Kanadyjczykowi. Pokazał się też ostatnio kilka razy jako prawdziwy lider. Na MVP to jednak trochę za mało i trzeba pamiętać, że w składzie ma 3 AS.

 

Teraz kilka słów o Nashu. Dlaczego spadł w moich notowaniach tak nisko? Powodów jest kilka. Przede wszystkim Suns ostatnio cieniują i to wyraźnie. Druga sprawa to słynny mecz z Nets i jego 0 pkt. Niby jeden mecz, ale MVP nie przystoi. Do tego pojedynek z Billupsem, w którym wypadł bardzo blado. Mimo wszystko jest w czołówce, bo jak w końcu nikt mu nie wróżył takiego bilansu z tą ekipą.

 

Top5 zamyka Kobe. Za te wszystkie niesamowite rekordy strzeleckie, za to, że wprowadzi drużynę z bądź co bądź nienajlepszym supportem do PO po roku przerwy i za to, że potrafi w wielkim stylu wygrywać mecze. Ale bilans mimo wszystko za słaby na MVP.

 

Jak widać, w mojej czołówce zabrakło Wade’a. Niby wszystko się zgadza: ma dobry bilans, ma świetne wszechstronne statystyki, jest wielką gwiazdą itd. Ale ma Shaqa i o tym trzeba pamiętać. Samo posiadanie SO jeszcze go oczywiście nie eliminuje z walki o MVP, ale gdy wiemy, że on ma bez swojego centra bilans poniżej 50%, to trudno byłoby mu wręczyć tytuł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyny gracz od czasów Robertsona, który potrafi zdobyć triple-double i jednocześnie 40+ punktów.

Opieranie się na Rutkowskim i Wujcu w kwestii osiągnięć historycznych czy statystycznych nie jest dobrym pomysłem. Tracy McGrady w sezonie 2002/03 zaliczył w meczu 46 punktów, 13 asyst i 10 zbiórek. To jedyny przypadek jaki znam choć nie wykluczałbym innych, ale wystarczy, żeby podważyć twoją teorię, która brzmi bardzo efektownie :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej bawi mnie nowy argument jak to Lebron rzucił w 9 kolejnych meczach co najmniej 35 punktów, fajnie to brzmi jak w tym sezonie jest zawodnik, który ma za sezon średnio 35 na mecz :)

No fajnie tym bardziej, ze rekord nalezy do Bryanta ;]. Bodajze 13 kolejnych meczow z 35+ punktami.

 

Sprawdziłeś może przypadkiem ile drużyn grało w lidze kiedy jego drużyna miał to 7 miejsce :?: a co powiesz na Abdul-Jabbara dostającego w Lakers MVP mimo bilansu 40-42.

No odpowiadalem tylko na pytanie kolegi :D. Malone nie dostal mvp bedac w ekipie z II dziesiatki ligi :).

 

W tym konkretnym przypadku ten zdobywający po 35 punktów w meczu a jak chcesz się patrzeć tylko na te wszechstronne statystyki to proszę bardzo tylko jak już ze trzy razy pisałem w tym temacie wolę trzepiącego po 35 punktów Branta przy którym kilku graczy rozgrywa życiowe sezony niż wszechstronnego i prozespołowego Lebrona przy którym tych życiowych sezonów jego partnerów nie widać.

Jesli chodzi o lakers to do dzis nie moge wyjsc z wrazenia co ten Jax zrobil z ta druzyna. Nie dosc, ze Kobe rozgrywa swoj najlepszy sezon w karierze to takze prawie kazdy z jego kompanow takowy takze prowadzi. Powiem jedno. To jest fenomenalne. Zgadzam sie z tym. Ale Cavs bez James'a na parkecie to juz nie Cavs. Lakers bez Bryanta na parkecie to jednak dalej lakers IMO.

 

mistrzu nie rozśmieszaj mnie. Podchodząc w ten sposób dajmy takiemu Smushowi Parkerowi 25 rzutów na mecz, niech sobie strzeli jeszcze kilka tatuaży, cornrows na głowie i mamy nowego Iversona, w końcu jak będzie oddwał tyle samo rzutów też będzie robił po 30PPG.

Widzisz teoretycznie kazdy mogl by osiagac 35ppg. Tylko do tego brakuje takiego schematu druzyny jak jest lakers. Gwiazda+4 "sredniakow". Ale powtarzam teoretycznie. Nie mniej jednak byla to w pewnie sposob odpowiedz na to, ze wraz z wieksza liczba rzutow spada %. Owszem spada ale w przypadku James'a i tej roznicy 4 rzutow na mecz raczej nie spadlby do poziomu .450. Mimo to zgadzam sie po czesci. Tak zakladac mozemy praktycznie do kazdego zawodnika w lidze, ale mimo wszystko pasuje to bardziej do lidera niz "pionka" Smusha. Zawodnik sredniej klasy rzucajacy 25 rzutow na mecz raczej dlugo nie pogralby sobie w nba ;D troche realizmu trzeba do tego dodac :).

 

Jest takie fajne określenie ball hog słyszałem je wypowiadane wcześniej o KB o AI, ale jakoś nie o Lebronie a zasługuje w tym sezonie na nie jak mało kto. Zbiera piłkę na bronionej tablicy, przeprowadza ją przez połowę, odda na chwilę po czym dostaje znowu, ustawia akcje albo pod siebie albo rozgrywa i odgrywa od partnera on tak zdominował piłę w Cavs, że nic dziwnego, że Hughes miał jakieś problemy z nim przed kontuzją czy Z chce odejść, to tylko pokazuje jak przedstawia się Lebrona pewnie zalicza triple double kolejne, ale monopolizuje piłę jak nikt inny w tym sezonie, ale oczywiście jemu tego nikt nie wypomni chociaż widać to w każdym meczu Cavs.

Poki on to robi swietnie to nie mam mu nic do zarzucenia. A jesli chodzi o Hughesa i Z to juz bylo pare rzeczy wspomnianych o tym wczesniej. Podobnie jak Kily/Karsp nie wierze w to. Zreszta patrzac na ostatni meczyk Cavs z NY. To byl drugi mecz kiedy to Hughes wrocil po kontuzji i wiesz co sie w nim wydarzylo? Przy stanie remisowym James podal pilke do Hughes'a zeby ten trafil game-winnera. Oczywiscie Larry nie trafil bo w tamtym momencie rzucal jeszcze pilka jak cepem ale James chcial mu dac tzw. "wielki come back" co Cavaliersi przyplacili przegrana.

 

Jak już otrzymam odpowiedź dlaczego imponujące jest osiągnięcie takiego bilansu w konferencji, w której zaledwie 5 zespołów jest na plusie i 4 z 5 drużyn z najsłabszymi bilansami w lidze to możemy dyskutować dalej.

Super grał bez Hughesa a Bryant awansował na zachodzie do PO mając przez ponad 50 meczów po kontuzjach McKie i Profita za jedynych partnerów backcourtu zwalnianego z dwóch drużyn rok temu podpisanego w tym sezonie po grze w lidze letniej Parkera i jednego obrońcę na rezerwie Vujacica, który był ośmieszany nawet w tej lidze letniej po obu końcach parkietu, licytujemy się dalej porównując np środkowych :?:

Ciezko nazwac to czyms imponujacym. Fakt wschod w tym roku daje *** ze tak brzydko powiem. W zeszlym roku nawet bilans 42-40 nie premiowal Cavs do awansu. W tym dawalo by im to 5-6 miejsce zapewne. Druzyny bija sie praktycznie o to kto wiecej przegra a nie wygra co tworzy pewnego rodzaju cyrk na wschodzie :). Nie mniej jednak w podobny sposob zdobycie 8 miejsca przez zespol, w ktorym gra gracz zdobywajacy 35ppg jest takze lekkim rozczarowaniem. Znajdzie sie ktos taki dla ktorego 8 miejsce lakers z miejsca zaspokoilo by jego najwieksze nadzieje wiazane z tym zespolem? Chyba raczej wiekszosc z was odczuwa niedosyt bo ten "team" stac na cos wiecej niz "tylko" 8 miejsce :>. Nie mniej jednak z miejsca nie tworzy sie ekipy wygrywajacej wszystko z wszystkimi. Na to trzeba czasu i obie druzyny zaliczaja progres w porownaniu z zeszlym sezonem. Jest dobrze i bedzie lepiej.

 

Pewnie porównanie nie ma sensu bo jak na odpowiedź na pytanie kto jest MVP różni gracze wymieniają innych kandydatów to odpowiedź na pytanie kto jest najlepszym graczem w tym sezonie jest praktycznie za każdym razem taka sama.

Zgadza sie. Na odpowiedz kto jest "best playerem" wiekszosc odpowiada zgodnie - Kobe. Natomiast schodzac juz na temat mvp to pojawiaja sie slowa typu "nie zawsze best player zostaje mvp" lub "best player to nie to samo co mvp" i tutaj pojawiaja sie rozne kandydatury m.in wielokrotnie kandydatura James. Kobe z kolei nie jest jakos wymieniany wsrod faworytow do nagrody mvp mimo, ze wiekszosc uwaza go za najlepszego gracza tego sezonu. Dziwne nie?:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę dobry bilans (powyżej oczekiwań)

Ty naprawdę chcesz komuś wmówić, że wygranie tych 50 meczów kiedy w zeszłym roku drużyna wygrała 42, dokonała latem jednych z najwyżej ocenianych zmian w składzie jest czymś powyżej oczekiwań :?: I nie wspominaj Kily ciągle tego Hughesa bo ja będę uparcie wspominał, że wyniki innych drużyn w tej konferencji były zdecydowanie poniżej oczekiwań.

 

A - i nie mówcie mi, że 50 zwycięstw (na to liczę) na wschodzie nie jest bardziej imponujące od 8 miejsca na zachodzie.

Ja liczę na 45 zwycięstw na zachodzie i 7 miejsce i podawałem już argumenty dlaczego to jest bardziej imponujące osiągnięcie od 50 zwycięstw i 4 miejsca na wschodzie.

 

A gdy tylko zejdzie, gra zupełnie się nie układa, zdarzało sie, że przy wydawało się wygranych meczach LBJ odpoczywał, a chwilę później zespół był zupełnie rozbity i tracił ogromną przewagę.

Poza pogrubionym brzmi to dla mnie dziwnie znajomo.

 

Ale Cavs bez James'a na parkecie to juz nie Cavs. Lakers bez Bryanta na parkecie to jednak dalej lakers IMO.

Myślę, że powinieneś obejrzeć chociażby ostatni mecz Suns-Lakers to zobaczyłbyś w jakim ogromnym błędzie jesteś i dodatkowo można to napisać o grze Lakers po obu końcach parkietu.

 

Przy stanie remisowym James podal pilke do Hughes'a zeby ten trafil game-winnera. Oczywiscie Larry nie trafil bo w tamtym momencie rzucal jeszcze pilka jak cepem ale James chcial mu dac tzw. "wielki come back" co Cavaliersi przyplacili przegrana.

Nie powiem dość ciekawa interpretacja intencji LBJ w tej sytuacji 8)

 

Nie mniej jednak w podobny sposob zdobycie 8 miejsca przez zespol, w ktorym gra gracz zdobywajacy 35ppg jest takze lekkim rozczarowaniem. Znajdzie sie ktos taki dla ktorego 8 miejsce lakers z miejsca zaspokoilo by jego najwieksze nadzieje wiazane z tym zespolem? Chyba raczej wiekszosc z was odczuwa niedosyt bo ten "team" stac na cos wiecej niz "tylko" 8 miejsce :>.

Wiesz jako kibic zwykle jesteś większym optymistą niż większość osób, ale fakty są takie, że większość osób nie dawała tej drużynie żadnych szans na bycie tam gdzie są kilka cytatów na temat Lakers i Cavs sprzed sezonu:

najpierw o Cavs:

Stan Van Gundy recently asked "why people aren't just going crazy" over the Cavs, saying they had 55-win potential.

 

Jim O'Brien:

Cavs will fight for home-court advantage in the first round.

Hollinger

Take a team that won 42 games with zero long-range shooting and add two of the league's top bombers

Chad Ford:

The Cavs are the sleeper team in the East. They have LeBron and Zydrunas Ilgauskas as anchors and made a number of major additions this summer. On paper they're one of the four best teams in the East.

 

Legler:

The Cavs' playoff drought is over. Book it. LeBron James will become the best player in the NBA this season. It could be argued that he held that title a year ago. He just didn't have enough help.

 

Prediction

4. Cleveland Cavaliers Mike Brown

Record last season: 42-40 (+7)

Record 2003-2004: 35-47 (+18)

Problems: Does James have too much around him? That's a good problem.

Recap: The Cavs did everything they could in the offseason to boost the line-up and ensure LeBron James starts getting playoff experience this season.

 

Teraz o Lakers:

 

Prediction:

12. Los Angeles Lakers Phil Jackson

Record last season: 34-48 (-22)

Record 2003-2004: 56-26 (+6)

Problems: Kwame Brown and Chris Mihm in the paint. Enough said there.

Recap: Phil Jackson will be pretty frustrated trying to coach this team. It is one of Jackson's first true coaching projects. If he could deliver a playoff round it would be an accomplishment.

Coaching makes a difference, but over 82 games talent wins. Chris Mihm and Kwame Brown are question marks, both offensively and defensively. Who will play the point? The Lakers may improve on 34 wins, but I doubt they return to the playoffs.

 

Phil Jackson is back and Kobe's promising to be on his best behavior. However, after Lamar Odom, the supporting cast is very thin. They're going to need a big year from Kwame to make the playoffs.

The return of the Zen Master is reason for optimism in L.A. The return of Aaron McKie as an NBA starter ... not so much. Kobe Bryant and Lamar Odom will have to carry a talent-depleted roster.

Can Phil Jackson and Kobe reunite successfully? The answer here is no, and we'll predict the following Feb. 22 conversation: "Hello, Mitch, it's Isiah. My final offer for Kobe is Steph, Crawford, Ariza and a No. 1."

 

I na koniec Legler o Lakers :lol:

Does anyone in their right mind think that Kobe Bryant will be any easier to play with this season just because Phil Jackson has returned? It's true, Lamar Odom will benefit from a stronger presence on the bench. I'll give you that. But Kobe is still the most difficult star player in the NBA to play alongside. He will come out strong after last year's debacle left L.A. out of the playoffs. But once it becomes obvious that the supporting cast is no better, Kobe will try to do it alone again.

 

For some reason Kwame Brown got a nice paycheck from Mitch Kupchak. In Washington, the former No. 1 pick in the NBA draft showed absolutely no instincts for the game and was inconsistent, often injured and beaten out by Brendan Haywood and Etan Thomas. How do you think Kobe will respond the first time Brown drops a pass or forgets a defensive assignment?

Fakty są takie, że zdecydowana większość analizatorów, dziennikarzy i kibiców widziała Cavs tam gdzie są, pewnie mieli kontuzje, ale z drugiej strony nikt nie sądził, że reszta będzie aż tak słaba, że Artestowi odbija i Pacers wypadną z czołówki konferencji itd, a w tej chwili nastąpi zbiorowy orgazm jak Cavs wygrają o 8 meczów więcej niż w zeszłym sezonie :?

 

Lakers zdecydowana większość widziała poza PO głównie ze względu na to jak mało talentu jest w tej drużynie, Kobe miał się pożreć z Jaxem i w efekcie może co trzecia osoba widziała Lakers w PO a i to raczej bez wielkiego przekonania.

 

Kobe z kolei nie jest jakos wymieniany wsrod faworytow do nagrody mvp mimo, ze wiekszosc uwaza go za najlepszego gracza tego sezonu. Dziwne nie?:D

No i po raz kolejny się mylisz dziwne nie :?: . Kirilenko, Zach Randolph, Jumaine Jones, Billups powiedzieli, że Kobe to MVP. Poza nimi także byli gracze Pippen, B.J. Armstrong, Greg Anthony, Mark Jackson.

 

Kończe już tą dyskusję bo to nie ma sensu, chcecie się podniecać tym, że prowadzeni przez Lebrona Cavs zagrali tak jak się spodziewano proszę bardzo, ale dla mnie będzie to ogromny błąd jeśli liga nagrodzi go nagrodą dla najbardziej wartościowego zawodnika, który nawet nie widział nigdy co to walka w PO za to, że wreszcie jego zespół nawet nie zaskoczył nikogo pozytywnie, ale po prostu nareszcie nie rozczarował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm jest jeszcze jeden aspekt o którym zapominacie.LeBron rzeczywiście mógłby zostać MVP...drugiej częśći sezonu.Gdyby przyznawano taką nagrodę mógłby ją zgarnąć ,jako że po All Star Break, a szczególnie w ostatnich tygodniach gra fenomenalnie.Podobnie było z Wade'em..gdy eksplodował w drugiej części sezonu podniosły się głosy ekspertów że oto mamy nowego kandydata do MVP.

Moim zdaniem James teraz dopiero pokazuje, że na swój za wczasu nadany przydomek "Król" zaczyna POWOLI zapracowywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończe już tą dyskusję bo to nie ma sensu, chcecie się podniecać tym, że prowadzeni przez Lebrona Cavs zagrali tak jak się spodziewano proszę bardzo, ale dla mnie będzie to ogromny błąd jeśli liga nagrodzi go nagrodą dla najbardziej wartościowego zawodnika, który nawet nie widział nigdy co to walka w PO za to, że wreszcie jego zespół nawet nie zaskoczył nikogo pozytywnie, ale po prostu nareszcie nie rozczarował.

oj Van jakis dziwny fanatyzm lakersowski przez ciebie przemawia. dobrze wiesz ze Kobe nie ma szans na MVP wiec wszelkimi mozliwymi slowami starasz sie obizyc wartosc Jamesa.

 

twoj tekst o tym ze liga nagrodzi zawodnika, ktory nigdy PO nie widzial to jakies kosmiczne nieporozumienie, bo przypominam ze MVP nie jest za PO, lecz za regular

 

poza tym mozesz sobie darowac wszelkie prognozy przedsezonowe. one sie nijak maja do tego jak graja poszczegolni gracze i poszczegolne druzyny. fakty sa takie ze cavs sa po pierwsze gorsza druzyna niz sadzono (Jones, czy Marshall wcale nie sa takimi duzymi wzmocnieniami) i gdyby nie James to byloby z nimi bardzo zle, po drugie Hughes opuscil ponad pol sezonu, a po trzecie Brown to jest takim trenerem ze szkoda slow (wyraznie chyba niedoceniasz tego, co dla lakers zrobil Phil)

 

faktem jest tez ze LeBron w tym roku wzniosl sie na poziom jakiego nikt od wielu lat nie osiagnal. nikt z graczy z pozycji 1-3 od czasu Jordana. i nie dosc ze sam indywidualnie jest wielki to jeszcze druzna wygrywa - i to z kazdym z najwiekszych, a LeBron rzuca im po 40 pts. tacy ludzie dostaja MVP. i slusznie. jesli nie James, to Billups lub Nash. ale zapomnij o MVP dla Kobe. zapomnij. bo 81 pts to moga sie jakies dzieci podniecac, ale wartosc takie cos ma niewielka... w kazdym razie niewielka w kontekscie bycia most wartosciowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm jest jeszcze jeden aspekt o którym zapominacie.LeBron rzeczywiście mógłby zostać MVP...drugiej częśći sezonu.Gdyby przyznawano taką nagrodę mógłby ją zgarnąć ,jako że po All Star Break, a szczególnie w ostatnich tygodniach gra fenomenalnie.Podobnie było z Wade'em..gdy eksplodował w drugiej części sezonu podniosły się głosy ekspertów że oto mamy nowego kandydata do MVP.

Moim zdaniem James teraz dopiero pokazuje, że na swój za wczasu nadany przydomek "Król" zaczyna POWOLI zapracowywać.

taaa

 

przypominam ze James jako jedyny gracz w tym sezonie dostal dwa razy nagrode dla gracza miesiaca. oczywiscie za marzec, ale tez za listopad. wiec jakby nie bylo przez caly sezon gra na pewnym poziomie nieosiagalnym dla wiekszosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do teraz leze na podlodze i nie wiem czy sie smiac czy plakac... .

pomogę ci i sam się położę i pośmieję. Doskonale się wykazałeś jak bardzo "siedzisz w temacie". Nie mam zamiaru klepać ci wszystkiego od początku. Miałeś szansę dołączyć wcześniej, ale nie wyszło...

 

Cavs bez James'a na parkecie to juz nie Cavs. Lakers bez Bryanta na parkecie to jednak dalej lakers IMO.

rotfl... nie mam więcej pytań. jak masz więcej takich mądrości, to proszę - nie do mnie...

Nie mam zamiaru tłumaczyć ci jak dziecku spraw oczywistych, ale podpowiem ci, że nawet w twoich postach jest sprzeczność co do tego...

ps. proponuję najpierw zapoznać się dokładnie z tematem (tu: z Lakers) i dopiero zaczynać dyskutować.

 

Lakers bez KB to ciągle Lakers... lol...

 

"If he had an MVP ballot, Odom said he might be undecided on slots 3-5, but he is set on his top two picks. He'd vote for Bryant first ... and Bryant second, too"

Odom's justification is that Bryant is "most important" to his team.

"That was the reason Steve Nash won it last year, right?" Odom asked.

 

 

Kily:

Ogólnie statystyki jedne z najlepszych w historii tej ligi.

Naprawdę dobry bilans (powyżej oczekiwań) mimo braku przez większość meczów RS Hughesa

Już była o tym mowa - te asysty jakoś nie mają wielkiego wpływu na partnerów, to co to za asysty. Van to dobrze opisał i gdybym nie wiedział jaki to temat to pierwsze co bym pomyślał, że to opis AI. Dziwnie znajome...

A co do Larrego, to jakoś wszyscy wystawili laurkę KB po tamtym sezonie, mimo, że nie dosć że nie był zdrowy, to i jego zespół też nie, więc trzymajmy się 1 trendu. Jak my wspominaliśmy o kontuzjach to były wymówki itd. Teraz to sie nazywa argument...

 

Był zmuszony grać bardzo długo z magicznym backcourtem Snow-Pavlovic, a jednak sobie radził.

Kobe radzi sobie z jeszcze bardziej magicznym: Smush - Sasha :)

 

A - i nie mówcie mi, że 50 zwycięstw (na to liczę) na wschodzie nie jest bardziej imponujące od 8 miejsca na zachodzie.

4te miejsce na wschodzie a 8 na zachodzie to brzmi jak przepaść (i zapewne o to Ci chodziło), ale realia są takie, że Lakers ze swoim bilansem byliby tuż za Cavs na wschodzie, mimo że mieli w sezonie trudniejszych rywali. Także - NIE nie ma tu takiej różnicy jaką byś chciał widzieć.

 

W ostatnich 9 meczach cały czas miał zdobycz powyżej 35 punktów. Możecie mówić sobie, że to średnia KB, ale takiego czegoś dokonali wcześniej tylko MJ i KB, a zatem to musi być imponujące.

No właśnie - Kobe już tego dokonał :)

a argument ze średnią KB jest jak najbardziej trafiony. I to w sam środeczek:]

 

Na koniec jeszcze znaczenie dla drużyny. Chyba żaden inny zawodnik nie robi tyle co on. A gdy tylko zejdzie, gra zupełnie się nie układa, zdarzało sie, że przy wydawało się wygranych meczach LBJ odpoczywał, a chwilę później zespół był zupełnie rozbity i tracił ogromną przewagę. Teraz wygląda to już trochę lepiej, bo Hughes i Murray potrafią sami coś zagrać, ale przez długi czas ta drużyna bez LeBrona kompletnie nic nie grała. Niektórzy mówią, że w Cavs nie ma myśli szkoleniowej i gdyby nie LBJ, to nie byłoby tam zupełnie gry i trochę w tym racji jest. Możecie sobie go nazywać ball hogiem i uważać jego znaczenie dla gry zespołu za negatywne. Dla mnie jednak to zdecydowanie plus dla LBJ-a przy wyborze MVP.

Normalnie jakbym czytał Gumbiego, albo innego lovera AI... chyba wiesz co to znaczy Kily :)

tak, LBJ robie wiele rzeczy na parkiecie. Obejrzyj jakiś mecz Sixers (jeśli nie robiłeś tego zbyt często w tym sezonie) i zobacz ile zależy od AI. Spójrz na niego obiektywnym okiem i oceń czy to takie dobre. Akurat z tego, ze KB skupił się na egzekucji i nie wszystko zależy już tylko od niego ja się cieszę.

Jeśli chcesz wiedzieć co to na prawdę znaczy nic nie grać, to obejrzyj mecze Lakers bez KB (z KB na ławce), bo to już jest chyba szczyt.

A co do myśli szkoleniowej to w Sixers też podobno nie ma... a to poprostu AI jest myślą szkoleniową. Bardzo prawdopodobne, ze tu jest podobnie.

 

Jak widać, w mojej czołówce zabrakło Wade’a. Niby wszystko się zgadza: ma dobry bilans, ma świetne wszechstronne statystyki, jest wielką gwiazdą itd. Ale ma Shaqa i o tym trzeba pamiętać. Samo posiadanie SO jeszcze go oczywiście nie eliminuje z walki o MVP, ale gdy wiemy, że on ma bez swojego centra bilans poniżej 50%, to trudno byłoby mu wręczyć tytuł.

Ja nie popieram kandydatury Wade'a, ale powiedz mi czemu Billups z 3 AS jest ok, a Wade z 1 już nie...? Ciekawe jaki procent miałby Billups bez tych 3 AS. A przy okazji wszyscy twierdzą, że to już nie Shaq...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poza tym mozesz sobie darowac wszelkie prognozy przedsezonowe. one sie nijak maja do tego jak graja poszczegolni gracze i poszczegolne druzyny.

Kiedy drużyna gra lepiej niż się spodziewano przed sezonem to zawsze ma spory wpływ na wybór MVP.

 

fakty sa takie ze cavs sa po pierwsze gorsza druzyna niz sadzono (Jones, czy Marshall wcale nie sa takimi duzymi wzmocnieniami) i gdyby nie James to byloby z nimi bardzo zle, po drugie Hughes opuscil ponad pol sezonu,

Chwila ta drużyna wygrała rok temu 42 mecze i jednym z głównych problemów był brak strzelców z dystansu więc sprowadzili tych dwóch odpowiednio 5 i 11 snajpera zeszłego sezonu i co mnie w tym momencie interesuje to, że tych dwóch grając z Lebronem grało poniżej oczekiwań :?

 

po trzecie Brown to jest takim trenerem ze szkoda slow (wyraznie chyba niedoceniasz tego, co dla lakers zrobil Phil)

Tutaj masz oczywiście rację tylko przy wszystkim co Phil zrobił z Lakers, dla ogólnego rozwoju tych poszczególnych graczy jak sam przyznał często w tym sezonie Lakers przegrywali mecze bo on chciał ich czegoś nauczyć, nie zależało mu tak bardzo na tych kilku wygranych więcej, ale raczej na tym żeby to, że pozwala im często samym coś wymyśleć na parkiecie zaprocentowało w przyszłości. Sam z pewnością doskonale wiesz jak Jax podchodzi do wielu meczów w trakcie sezonu i to kosztowało ich te kilka przegranych więcej, ale w szerszej perspektywie wyjdzie im na dobre, ale fakt Cavs wygrają te 5-6 meczów więcej grając na mocarnym wschodzie.

 

faktem jest tez ze LeBron w tym roku wzniosl sie na poziom jakiego nikt od wielu lat nie osiagnal. nikt z graczy z pozycji 1-3 od czasu Jordana. i nie dosc ze sam indywidualnie jest wielki to jeszcze druzna wygrywa - i to z kazdym z najwiekszych, a LeBron rzuca im po 40 pts. tacy ludzie dostaja MVP. i slusznie. jesli nie James, to Billups lub Nash. ale zapomnij o MVP dla Kobe. zapomnij. bo 81 pts to moga sie jakies dzieci podniecac, ale wartosc takie cos ma niewielka... w kazdym razie niewielka w kontekscie bycia most wartosciowym.

Piszesz, że on się wzniósł na poziom jakiego nikt od wielu lat nie osiągnął a jednocześnie olewasz osiągnięcia Bryanta, poziom na jaki on się wzniósł to raczej o nim mówi się, że wzniósł się na nieosiągalny dla reszty graczy poziom Ty sprowadzasz to do rzucenia 81 punktów w jednym spotkaniu :?

 

Podobno żaden gracz nie rzucił Lakers w sezonie 40 punktów to pokazuje także jak wartościowy jest Bryant dla defensywy zespołu a nie tylko dla ataku jak to ma miejsce w wypadku Lebrona.

 

W ogóle to fajnie to wygląda jak piszesz, że Lebron rzucał najlepszym po 40 punktów o KB, że 81 ma niewielką wartość, więc może większą ma rzucenie jednym z najlepszych Mavs 42 punktów w jednym meczu i 62 w trzy kwarty następnego, albo wrzucenie 40 Pistons i Spurs, zresztą jak pisałem już wcześniej łatwiej nawrzucać zmęczonemu rywalowi kiedy samemu odpoczywało się dłużej tylko nie każdemu trafiają się takie okazje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cavs bez James'a na parkecie to juz nie Cavs. Lakers bez Bryanta na parkecie to jednak dalej lakers IMO.

rotfl... nie mam więcej pytań. jak masz więcej takich mądrości, to proszę - nie do mnie...

Nie mam zamiaru tłumaczyć ci jak dziecku spraw oczywistych, ale podpowiem ci, że nawet w twoich postach jest sprzeczność co do tego...

ps. proponuję najpierw zapoznać się dokładnie z tematem (tu: z Lakers) i dopiero zaczynać dyskutować.

 

Lakers bez KB to ciągle Lakers... lol...

Wkurza nie? W takim sam sposob pisze o lakers i Bryancie jak wy o Jamesie i Cavs. Ja w taki sposob calej dyskusji nie zaczelem tylko po prostu zarzucam absurdami niczym "fani lakers".

 

Oparlem to tylko na prostej statystyce, ze Lakers nie traca tyle na parkecie jak Bryant siedzi na lawce jak jest w przypadku Cavs gdy na lawce siedzi James. Niby glupia statystyka ale wystarczy zeby rzucac na prawo i lewo takimi bzdetami jak wy. No nie? No w koncu "naciaganie" w stylu lakers to dalej lakers nawet przy braku Bryanta jest lekka bzdura ale co to jest przy porownywaniu np DJ do LB i wiele innych glupszych wnioskow ;].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mimo różnicy w konferencjach, oczywiste że Zachód jest mocniejszy, nie przeceniałbym tego faktu i gdybał co by było gdyby LAL byli na wschodzie i grali ze słabszymi ekipami częściej.

Fakty są takie, że Cavs są mimo przewagi Pistons w czołówce Wschodu a LAL u siebie NIE!

Podkreślam że jako koszykarza najlepszym w tym roku uważam KB8 ale MVP to troszke inna para kaloszy.

Obserwując poczynania Dirka Z SAS raczej skłaniam sie do MVP dla Niemca. Rozumiem opory i sceptyzm innych ale obecnie lepszego kandydata nie widzę. W każdym elelmencie ważnym dla głosowania na MVP Niemiec jest wysoko ale w żadnym nie najwyzej. Tzn. KB lub Bron w paru elementach są zdecydowanie lepsi ale średnio biorąc pod uwage wszystko już 1 jest Dirk. Nie ma przebłysku geniuszu a jedynie solidność ale po tytule dla Nasha graczu w pewnych elementach genialnym a w innych słabym nagroda powędruje, .... do MR Solidność! Nie czruje on kibiców jak Carter, Wade, KB, LBJ ale jest najsolidniejszym graczem ligii.

 

Nash i jego zero pkt? KB8 i jego rewelacyjne liczby a mimo to porażki? leB i jego spalone końcówki w I połowie sezonu?

Dirk gra solidnie IMO na miarę MVP. A I zasada top4 zachowana. A malone to wyjątek! hawk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie statystyki jedne z najlepszych w historii tej ligi.

Naprawdę dobry bilans (powyżej oczekiwań) mimo braku przez większość meczów RS Hughesa

Już była o tym mowa - te asysty jakoś nie mają wielkiego wpływu na partnerów, to co to za asysty.
Takie, które bardzo pomagają wygrywać.

 

4te miejsce na wschodzie a 8 na zachodzie to brzmi jak przepaść (i zapewne o to Ci chodziło), ale realia są takie, że Lakers ze swoim bilansem byliby tuż za Cavs na wschodzie, mimo że mieli w sezonie trudniejszych rywali. Także - NIE nie ma tu takiej różnicy jaką byś chciał widzieć.

Rzeczywiście to nie jest aż taka przepaść jakby się wydawało, ale jednocześnie różnica jest - i to widoczna.

 

Był zmuszony grać bardzo długo z magicznym backcourtem Snow-Pavlovic, a jednak sobie radził.

Kobe radzi sobie z jeszcze bardziej magicznym: Smush - Sasha :)
Z tego co mi wiadomo, Kobe należy do backcourtu, a więc wygląda on tak: Smush-Kobe. ;)

 

A co do Larrego, to jakoś wszyscy wystawili laurkę KB po tamtym sezonie, mimo, że nie dosć że nie był zdrowy, to i jego zespół też nie, więc trzymajmy się 1 trendu. Jak my wspominaliśmy o kontuzjach to były wymówki itd. Teraz to sie nazywa argument...

IMO radzenie sobie z poważnymi stratami w rosterze to jest argument.

 

W ostatnich 9 meczach cały czas miał zdobycz powyżej 35 punktów. Możecie mówić sobie, że to średnia KB, ale takiego czegoś dokonali wcześniej tylko MJ i KB, a zatem to musi być imponujące.

No właśnie - Kobe już tego dokonał :)

a argument ze średnią KB jest jak najbardziej trafiony. I to w sam środeczek:]

To tylko podkreśla zasługi KB, ale nie zmienia faktu, że wyczyn LeBrona jest imponujący.

 

tak, LBJ robie wiele rzeczy na parkiecie. Obejrzyj jakiś mecz Sixers (jeśli nie robiłeś tego zbyt często w tym sezonie) i zobacz ile zależy od AI. Spójrz na niego obiektywnym okiem i oceń czy to takie dobre. Akurat z tego, ze KB skupił się na egzekucji i nie wszystko zależy już tylko od niego ja się cieszę.

Jeśli chcesz wiedzieć co to na prawdę znaczy nic nie grać, to obejrzyj mecze Lakers bez KB (z KB na ławce), bo to już jest chyba szczyt.

A co do myśli szkoleniowej to w Sixers też podobno nie ma... a to poprostu AI jest myślą szkoleniową. Bardzo prawdopodobne, ze tu jest podobnie.

Zgadza się, AI czyni bardzo wiele w Sixers i gdyby miał efekty w postaci wyników, moglibyśmy to jeszcze jakoś porównać. Problem w tym, że Iverson ma 46% zwycięstw, a James ponad 60%. Dochodzi tu jeszcze kwestia tego, że Sixers czasem coś potrafią zagrać bez AI, a Cavs bez LBJ-a już niezbyt, ale nie ma co schodzi na inny temat.

 

Ja nie popieram kandydatury Wade'a, ale powiedz mi czemu Billups z 3 AS jest ok, a Wade z 1 już nie...?

Tu chodzi głównie o to, że Wade nie ma nawet 50% bez Shaqa. To może nawet wskazywać na to, że to SO jest ważniejszy. W Pistons raczej bezsprzecznie to Chauncey jest najważniejszy i to od niego najwięcej zależy, aczkolwiek też z chęcią bym zobaczył, jak sobie radzi bez swoich AS.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van,

dla tego, co dzieje sie w tym sezonie nie ma znaczenia to, co bylo rok temu.

nie maja znaczenia progonozy, nie ma znaczenia to, jak grali Marshall i Jones.

wazne jest to jak dany zespol spisuje sie teraz, tak samo jak poszczegolni gracze.

jesli chcesz gorsza gre (szczegolnie % za trzy Marshalla) dwoch graczy cavs sprowadzic do winy LeBrona to nie mamy o czym gadac.

 

wazne jest to jak cavs jako druzyna wygladaja w tym sezonie (a nie w przedsezonowych prognozach). wcale nie jest tak dobrze jak pisano w wakacje. przez dlugi czas nie wiedzieli jak grac w obronie, jak grac w ataku to nadal nie wiedza. Jones i Marshall wyraznie obnizyli loty... moim zdaniem miedzy innymi z powodu mizeri taktycznej Browna - ale to na inna dyskusje.

 

cavs sa dosyc slabi jako druzyna, ale maja Jamesa, ktory ich po prostu ciagnie. lakers personalnie nie wygladaja wcale lepiej od cavs, ale za to jako druzyna sa lepsi - wlasnie dzieki Philowi. maja tez oczywiscie Kobego, ktory ich ciagnie podobnie jak LeBron cavs.

 

wiec gdzie roznica? otoz wedlug mnie w tym, ze styl gry Jamesa, czyli angazowanie w gre wiekszej liczby partnerow jest skuteczniejszy niz styl Kobe, czyli rzut i rzut (upraszczajac w przypadku obu graczy, ale wiesz o co chodzi). do tego LeBron ma trudniejsze warunki jesli chodzi o organizacje gry - trener.

 

jedyny argument za Kobe to zachod. tak, jest trudniej. ale sprawdz sobie bilans cavs przeciw druzynom z zachodu i bilans lakers (ok, nie bedzie to do konca miarodajne, bo wiecej spotkan musial rozegrac Kobe, to oczywiste).

 

poza tym wyniki przeciw tym najlepszym teamom. back to back ma swoje znaczenie, ale bez przesady Van. LeBron te mecze wygrywal. wyobraz sobie co by bylo gdyby je przegrywal - wtedy dopiero bys po nim pojechal;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van,

dla tego, co dzieje sie w tym sezonie nie ma znaczenia to, co bylo rok temu.

nie maja znaczenia progonozy, nie ma znaczenia to, jak grali Marshall i Jones.

wazne jest to jak dany zespol spisuje sie teraz, tak samo jak poszczegolni gracze.

Wiesz nie bardzo wierzę w to, że ktoś kto wie o tej lidze tyle co Ty naprawdę myśli w ten sposób :? Gdyby to wszystko była prawda nie byłoby całego tego halo wokół Nasha, tego promowanie przez niego Amare, Q, Diawa, Bella, Johnsona, House'a czy innych gości, mówienia jak to jeden czy drugi byli nikim wcześniej a nagle cudotwórca sprawił, że grają jak grają. Gdyby nie to, że prognozy przedsezonowe się potwierdziły czy nie AI nie miałby w 2001 MVP, nie byłoby sprawiania przez Shaqa czy Kidda, że taki DJ czy Martin grają lepiej niż w rzeczywistości powinni to wszystko się liczyło zawsze niezależnie od tego czy to wszystko jest prawdą czy nie to zawsze takie pierdoły miały znaczenie.

 

wiec gdzie roznica? otoz wedlug mnie w tym, ze styl gry Jamesa, czyli angazowanie w gre wiekszej liczby partnerow jest skuteczniejszy niz styl Kobe, czyli rzut i rzut (upraszczajac w przypadku obu graczy, ale wiesz o co chodzi). do tego LeBron ma trudniejsze warunki jesli chodzi o organizacje gry - trener.

KB nie gra za wiele z piłką w tym sezonie, przez trójkąty wszyscy są zaangażowani w atak a Bryant większość czasu spędza na grze bez piłki, pewnie rzuca dużo, ale w Cavs jak dla mnie jest zbyt duża monopolizacja piłki przez Lebrona za wiele zależy od tego jak on ustawi daną akcję, czy postanowi zagrać dla siebie czy dla partnera. Oczywiście duża tutaj zasługa Jaxa i trójkątów, ale obecność Bryanta i to jak obrona rywali skupia się na nim ułatwia w ogromnym stopniu grę reszcie jego kolegów co widać chociażby po ich wskaźnikach FG% a w Cavs Lebron ma piłkę przez większą część 24s i decyduje o wyglądzie akcji przynajmniej takie wrażenie można odnieść oglądając mecze Cavs dlatego wbrew pozorom nie byłbym taki pewny, czy bardziej zaangażowani w grę są czterej partnerzy przybywający z Lebronem na parkiecie czy ci z Bryantem.

 

Bryant grający w taki sposób jak Lebron nie byłby dla Lakers bardziej wartościowy niż jest obecnie a wręcz przeciwnie taki Odom w ogóle byłby bezużyteczny gdyby grał z kimś kto gra z piłką tak długo jak Lebron kto tak samo jak on po zbiórce na własnej tablicy przechodzi zaraz do roli playmakera w ataku, kto jest najbardziej efektywny kreując siebie czy innych mając przez długi czas piłę w łapach.

 

Dokładając do tego defensywę nie uważam żeby to co robi dla drużyny Lebron zasługiwało w większym stopniu na MVP niż to co robi dla swojej Bryant, wbrew powszechnie panującym opiniom i przekonaniom Bryant daje Lakers to czego potrzebują a właśnie ze względu na Lamara gdyby grał bardziej w stylu Lebrona ( trochę jak rok temu ) byłoby to ze szkodą dla drużyny.

 

Tak przy okazji jeszcze skoro niektórzy rzucali rekordowymi 9 meczami Lebrona z +35 itd to wrzucam to:

* Second-most points scored in a regular season game in NBA history: 81 (January 22, 2006).

* One of only two players in NBA history to score 80 points in a single game (the other is Wilt Chamberlain).

* One of only three players in NBA history to score 45-plus points per game for 4 consecutive games (the others are Elgin Baylor and Wilt Chamberlain), and the first to accomplish it since Chamberlain, who did it in November of 1964.

* Finished the month of January 2006 with a 13-game average of 43.4 points per game, the eighth highest in NBA history with the top seven all belonging to Chamberlain.

* Became the first player ever to outscore the opposing team through three quarters since the advent of the 24-second shot clock after scoring 62 points in three quarters of play on December 20, 2005 vs. the Dallas Mavericks.

* Scored 55 in one half (2nd half, January 22, 2006 vs. Toronto Raptors), matched the single-game high of the NBA's all-time leading scorer, Kareem Abdul-Jabbar

* tied with Allen Iverson with ten 50-point games, most among active players

* 35.2 PPG average is highest since Michael Jordan's 37.1 PPG average in 1987

* on his way to a 2,700-point season, which hasn't been done since Michael Jordan in 1990

* averaging the most PPG in the 4th quarter, of all time

* Scored 30 in one quarter (3rd quarter, December 20, 2005 vs. Dallas Mavericks), a Lakers' franchise record

* Scored 40+ points in 25 games, a Lakers' franchise record

* Scored 20+ points in 58 games, a Lakers' franchise record

* 18 field goals made in a half (2nd half, January 22, 2006 vs. Toronto Raptors), Lakers' franchise record

* 11 field goals made in a quarter (February 2, 1999 vs. Seattle SuperSonics), a Lakers' franchise record

* 28 field goals attempted in a half (tied with Elgin Baylor; 2nd half, January 22, 2006 vs. Toronto Raptors), Lakers' franchise record

* 23 free throws made in a game (twice, most recently on January 31, 2006 vs. New York Knicks), Lakers' franchise record

* 62 consecutive free throws (January 11–22, 2006), Lakers' franchise record

* 7 three pointers without a miss (January 6, 2006 vs. Philadelphia 76ers), Lakers' franchise record

* 6 steals in a half (tied with 3 players; February 13, 2006 vs. Utah Jazz), Lakers' franchise record

* Most free throws made, one quarter: 14 (3rd quarter, December 20, 2005 vs. Dallas Mavericks; tied with 5 players).

* Most free throws attempted, one quarter: 16 (3rd quarter, December 20, 2005 vs. Dallas Mavericks; tied with 6 players).

* Greatest percentage of own team's point total (66.4% of the Lakers' 122 points vs. Toronto Raptors on January 22, 2006)

* Greatest percentage of both teams' combined point total (35.8% of the Lakers' and Raptors' 226 points on January 22, 2006)

* youngest to reach 15,000 points (27 years, 136 days), set January 6, 2006 vs. the Philadelphia 76ers.

* youngest to reach 16,000 points (27 years, 192 days), set March 3, 2006 vs. the Golden State Warriors.

Updated April 10th, 2006

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.