Skocz do zawartości

MVP dla Nasha!!! Co to się porobiło


ignazz

Kto powinien odebrać MVP  

40 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto powinien odebrać MVP



Rekomendowane odpowiedzi

No to ja uważam,że Nash na nagrodę nie zasłużył zupełnie.Czy taki Steve Nash zasłużył na to aby w trakcie całej kariery miec dwa mvp przy takim Shaq-u który przez całą karierę był zdecydowanie lepszy.

 

Nie wiem jak można mówic,że Nash zasłużył na tą nagrodę przy takim Nowitzkim który był w tym sezonie lepszy,jego drużyna grała lepiej.No naprawdę nie rozumiem o co chodzi,czy Nash jest takim świetnym produktem dzięki któremu NBA zarabia mnóstwo forsy,czy jest takim wielce medialnym facetem,że dostał tą statuetkę?Bo umiejętności koszykarskie i osiągnięcia z tego sezonu to tu nie były brane pod uwagę.

 

Dla mnie ktoś taki jak Steve Nash(swietny PG nie przeczę-choc obrońca przecież z niego żaden) to najgorszy MVP od czasów kiedy oglądam NBA (czyli lata 90) i to tylko dla tego,że nie widziałem wcześniejszych laureatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm z początku byłem za MVP dla Dirka. Owszem jest wiele powodów dla, których MVP Nasha może wydawac się smieszne. Rozważnmy to. W tamtym roku w zasadzie, MVP dla Steve'go było bardziej "wyraźne" chocby z tego powodu, ze doprowadził tą drużynę na wyżyny a kim oni byli? Zajmowali zdaje się jedną z ostatnich pzoycji na Wschodzie... Teraz statsy. MJ kiedy zdobyl swoje dwa MVP pod rząd mógł sie pochwalic 30-32punktami na m,ecz 5-6 asystami 5-6 zbiórami czy 2 przechwytami... I co z tego. Nowitzki, tak w tamtym sezonie tez zazsłużył. Wielu typowąło Brona. Statsy, swietne, Hughes kontuzjowany wiekszą czesc sezonu. Wiele kontrowesji i pytan. Dlaczego nie Billups? Dlaczego nie Brand... Bryant. Rozegrał taki sezon, niektórzy naewt mówili ze zaa samo te 81 pts mus sie MVP nalezy....

 

Odpowiedź jest prosta. Nash wyprzedził ich wszytkich w głosowaniu. A dziennikarze, którzy przydzielali te głosy w ządnym wypadku nie pomylili się co do jego osoby. Te osiągniecia o ktorych mozemy pzreczytac na NBA.com, to coś czego mógł dokonac jedynie MVP... nie wiem, ale niektórzy staraja się brac pod uwage jedynie osiągnięcia indywidualne, drudzy osiągnięcia zespołu trzeci patrzą na postę w porównaniu do zeszłego sezonu, na bilans drużyny, inni jeszce na coś innego. A tu przeciez trzeba wziąc to wszytko razem pod uwagę. Przemyśleć i wyciągnąc wnioski. Nash zasłużył na to MVP i uważam, ze to sprawiedliwy wybór.

 

Ps. co do medialności. Cóż tez myślałęm o takiej prowokacji, ale jednak Lebron nie dostał tego MVP... I całe szczeście :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie wydaje się wam to zabawne, że mamy dwukrotnego MVP, który nie zbliży się nawet do wzięcia w łapy tego najważniejszego pucharu :?:

 

Nie wyskakujcie, że to MVP za sezon regularny bo doskonale o tym wiem, ale jak ktoś już jest najbardziej wartościowym zawodnikiem w tej lidze w dodatku dwa razy z rzędu to byłoby fajnie jakby posiadanie takiego gracza stwarzało realną szansę na grę w finale i mistrzostwo bo w końcu o to w tej lidze chodzi a ja jakoś sobie go będącego w finale i wygrywającego nie wyobrażam i podejrzewam, że nawet zwolennicy tej nagrody dla niego także mieliby z tym spory problem. Dlatego Dirk był najlepszy wyborem, miał w sezonie bilans, statsty i przynajmniej stwarzał szansę na to, że może poprowadzić drużynę do finału a co do Nasha chyba nikt nie miał złudzeń ani w zeszłym roku ( wtedy Shaq dawał przynajmniej taką szansę) ani tym bardziej w tym. Więc jaki pożytek z posiadania MOST VALUABLE PLAYERA kiedy wygranie mistrzostwa pozostaje jedynie marzeniem a nie realną szansą :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Van, ja zwolennikiem przyznania mu tej nagrody nie byłem i nadal nie jestem, ale trochę uprościłeś. Nash w ekipach, w których grał od kilku już lat jest w czołówce konferencji czy nawet Ligi, był już w WCF i to nie raz, od lat ciągle walczy w PO (zóznym skutkiem, ale jednak). Przypomnij sobie, co pisałeś o Iversonie. Że tylko jeden sezon widocznych zespołowych sukcesów itd. Tutaj sytuacja jest odmienna. Nash prz całej mojej antypatii dla niego jest graczem (teraz), który potrafi poprowadzić zespół do wygranej (1-3...4-3). Warunków ze swoim składem może nie ma na walkę w Finale, ale jest w zdecydowanej czołówce NBA z Suns i to mu stwarza potencjalną szansę na trofeum. Jasne, że myśląc o finalistach na Zachodzie mam przed oczami w pierwszej kolejności SAS czy Mavs, ale Suns też są w gronie kandydatów i choć w tym RS z uwagi na problemy Amare szanż nie mają to jednak są zespołem z czołówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem Joseph tylko wiesz czy zespół, który zamiania MVP na Jasona Terry'ego nie powinien w jakiś negatywny sposób odczuć skutków takiej zmiany :?: Mavs byli dla mnie straszni do oglądania kiedyś podobnie jak Suns teraz, pewnie to w dużym stopniu zasługa także tego, że trenował Nelson, jednak Nash swój wkład miał w to także, ale to był zespół, który wiedziałem, że w sezonie wygra sporo meczów, będzie rzucał sporo punktów, przyjdą PO przejdą niżej rozstawiony team, ale mógłbym postawić wszystko co mam na to, że mistrzostwa ta drużyna nie zobaczy, nie będzie nawet walczyć o nie w finale teraz już takiej pewności co do Mavs nie mam, jednak co do Suns już tak. Każdy do tego podchodzi inaczej i rozumiem, że mój punkt widzenia może się komuś nie podobać, ale trudno.

 

Spuszczają się w tym tekście, który przytoczył Greg nad tym, że 6 jego partnerów ma najwyższe średnie w karierze, tylko skoro to jak wzrosła im liczba minut nie ma znaczenia, oraz to, że młodzi gracze po prostu czynili postępy to ja patrzę na takich przykładowych Lakers i widzę, że oprócz największego egoisty w lidze 5 graczy ma życiówki pod względem PPG tylko w jego wypadku taki tekst brzmiałby zamiast pomógł 5 kolegom to mielibyśmy wymienionych tych, którzy tych życiówek nie mieli :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak patrzę na takich przykładowych Lakers i widzę, że oprócz największego egoisty w lidze 5 graczy ma życiówki pod względem PPG tylko w jego wypadku taki tekst brzmiałby zamiast pomógł 5 kolegom to mielibyśmy wymienionych tych, którzy tych życiówek nie mieli Smile

jak on przepraszam pomógł tym swoim kolegom? swoimi może 4,5 asystami na mecz? :? pomógł najwyżej mimochodem tym, że na nim się skupia obrona rywali więc innym jest łatwiej grać....

 

A nie wydaje się wam to zabawne, że mamy dwukrotnego MVP, który nie zbliży się nawet do wzięcia w łapy tego najważniejszego pucharu

tutaj też nieźle strzeliłeś..to nie jego wina, że akurat na drodze do tytułu na zachodzie stoją od kilku lat fenomenalni Spurs.....on robi co może, prowadzi swoje kolejne zespoły do wysokich rund w playoffs, a nawet 2 finałów konferencji - czy to przepraszam nie jest zbliżenie się do tytułu? czy nie miał na to realnej szansy zarówno w Dallas jak i Phoenix w zeszłym roku jak i najprawdopodobniej i w tym będzie miał?

dopiero co się z niego z niego śmialiscie fani Lakers, że statuetkę MVP będzie odbierał w domu przed telewizorem..a teraz okazuje się, że to Kobe gdyby wygrał dostałby ją oglądając sobie na kanapie mecze Suns-Clippers...

 

zastanawiam się co kieruje Tobą by tak nienawidzić Nasha? czy to zawiść, że pokonał Bryanta? czy to zawiść, że to ona ma już jak najbardziej zasłużenie 2 MVP a Bryant jak najbardziej zasłużenie żadnego? zastanawiam się, czy Ty w ogóle w jakimkolwiek temacie choćby ocierającym się o Lakers możesz być obiektywny....

 

Wiem Joseph tylko wiesz czy zespół, który zamiania MVP na Jasona Terry'ego nie powinien w jakiś negatywny sposób odczuć skutków takiej zmiany Question

za czasów Nasha w Dallas nie było tak ważnych zawodników obecnego składu jak Damp i Stackhouse (!), Daniels, Harris, a Howard (!) był dopiero debiutantem, no i oczywiście trenera (!!), który całkowicie zmienił ich filozofię gry...a po drugie, to Twój argument jest w ogóle od czapy, bo wtedy jeszcze Nash grał słabiej i nie był brany pod uwagę w głosowaniu na MVP więc nie wiem po co go nawet opieprzać, że jego odejście nie osłabiło Mavs :?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tutaj też nieźle strzeliłeś..to nie jego wina, że akurat na drodze do tytułu na zachodzie stoją od kilku lat fenomenalni Spurs.....on robi co może, prowadzi swoje kolejne zespoły do wysokich rund w playoffs, a nawet 2 finałów konferencji - czy to przepraszam nie jest zbliżenie się do tytułu? czy nie miał na to realnej szansy zarówno w Dallas jak i Phoenix w zeszłym roku jak i najprawdopodobniej i w tym będzie miał?

dopiero co się z niego z niego śmialiscie fani Lakers, że statuetkę MVP będzie odbierał w domu przed telewizorem..a teraz okazuje się, że to Kobe gdyby wygrał dostałby ją oglądając sobie na kanapie mecze Suns-Clippers...

 

zastanawiam się co kieruje Tobą by tak nienawidzić Nasha? czy to zawiść, że pokonał Bryanta? czy to zawiść, że to ona ma już jak najbardziej zasłużenie 2 MVP a Bryant jak najbardziej zasłużenie żadnego? zastanawiam się, czy Ty w ogóle w jakimkolwiek temacie choćby ocierającym się o Lakers możesz być obiektywny....

 

Greg nie osłabiaj mnie :? Przestań mi pieprzyć o obiektywiźmie kiedy sam go kompletnie nie masz jak tylko piszesz o KB. Poza tym czy ja napisałem, że to Kobe powinien zdobyć to MVP :?: Pokaż mi gdzie w tym całym temacie, zanim ta cała seria się nawet rozpoczęła napisałem, że to Bryant powinien być MVP.

 

Od samego początku tego tematu twierdziłem, że MVP powinien dostać Nowitzki więc oszczędź mi opowiści o moim braku obiektywizmu.

Nie mów mi o tym jak to ma dwa zasłużone MVP bo to, że wszyscy ostatnio zgłupieli na jego punkcie nie oznacza, że są one zasłużone. W jaki sposób ten gość bardziej zasłużył na to wyróżnienie od różnych rozgrywających, którzy nie dostawali tej nagrody właśnie dlatego, że wtedy jakiś inny zawodnik rozgrywał sezon w typie tego jaki ma Dirk w tym roku indywidualnie i zespołowo :?:

 

Teraz nagle bycie najbardziej wartościowym zaczęło oznaczać tego, który ma najwięcej asyst :? Może to, że Nash gra teraz lepiej niż w Mavs i inni gracze, którzy przychodzą do Phoenix również ma więcej wspólnego nie z tym, że on nagle wyrósł na MVP ligi tylko z tym w jaki sposób gra ta drużyna, biegają ile się da robią co chcą w ataku, chcą rzucać to rzucają i nikt im tego nie zabrania i ile by to nie dawało jemu i jego partnerom w sezonie tymi samymi powodami mógłbym się posłużyć pisząc dlaczego zespół z Nashem jako liderm nie sięgnie po tytuł, nie byliby to Spurs to inny defensywny zespół wybijałby im z głowy tę bieganinę.

 

Kiedyś mówiąc o MVP można było przynajmniej spokojnie dyskutować mówiąc o nim jednocześnie jako najlepszym zawodniku ligi, jeśli nim nawet nie był to chociaż dawał jakiekolwiek podstawy żeby w takich dyskusjach się znajdować.

 

Jeżeli już coś mi się nie zgadza z ilością MVP dla poszczególnych zawodników to nie chodzi o Bryanta chociaż wielu kibiców Lakers powiedziałoby Ci, że w 2003 zasłużył bardziej niż Nash teraz zwłaszcza jeśli porzucić regułę, którą porzucono w tym roku o posiadaniu jednego z dwóch najlepszych bilansów w lidze, ale oni są przecież nieobiektywni i zaślepieni nie to co haterzy. To co mnie się nie podoba to fakt, że Nash ma dwie statuetki a gracz taki jak Shaq ma zaledwie jedną i jeśli uważasz, że zasłużenie i wszystko jest w tym wypadku w porządku to nie ma oczym więcej gadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mimo wszystko nadal uważam,że Nash to najsłabszy MVP od lat (Shaq jedna nagroda mvp ,Nash dwie- dla mnie to jest chore).

Ja osobiście nie uważałem żeby Kobe zasługiwał na mvp ale porównując sezony Nasha do Nowitzkiego to niestety ten drugi jak dla mnie zdecydowanie wygrywa.

Obrona Nasha przeprowadzona przez Greg-a jest dośc karkołomna.Tak nie było w dallas stackhousa ale był Finley który był wtedy świetny i zdecydowanie lepszy od stacka.Rzeczywiście to co Van zauważył to trochę dziwne,że drużyna bez dwukrotengo mvp(przez to przecież lepszego od takiego Shaq jeżeli chodzi o karierę,czyż nie?) ma 60 zwycięstw.

Gdybym zabrał z Utah (z lat 90) Malona to ta drużyna by się nie liczyła podonie byłoby z Duncanem nie mówiąc już o Jordanie a tu do Dallas przychodzi taki Terry i wygrywają 60 meczów.Wspaniały jest ten dwukrotny mvp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilt Chamberlain

Bill Russell

Moses Malone

Kareem Abdul-Jabbar

Magic Johnson

Larry Bird

Michael Jordan

Tim Duncan

Steve Nash

 

Sposrod podanych wyzej nazwisk, ktore cos łączy, wskaż to, które tam nie pasuje :wink:

 

Wybory Nasha niestety (alo "stety", jak kto woli) pokazuja, ze mozna dostac MVP nie bedac najlepszym zawodnikiem we wlasnej druzynie (to akurat pasuje bardziej do sytuacji sprzed roku) i ze to dwa rozne pojecia. Riles jak zdarta plyta powtarza, ze Heat potrzebuja koniecznie Shaqa na boisku (choc na marginesie dodam, ze mnie to wkurza, bo po to sciagal te nazwiska, zeby druzyna jakos dawala rade pod jego nieobecnosc...), choc najlepszym zawodnikiem ekipy jest Wade.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem Joseph tylko wiesz czy zespół, który zamiania MVP na Jasona Terry'ego nie powinien w jakiś negatywny sposób odczuć skutków takiej zmiany :?: Mavs byli dla mnie straszni do oglądania kiedyś podobnie jak Suns teraz, pewnie to w dużym stopniu zasługa także tego, że trenował Nelson, jednak Nash swój wkład miał w to także, ale to był zespół, który wiedziałem, że w sezonie wygra sporo meczów, będzie rzucał sporo punktów, przyjdą PO przejdą niżej rozstawiony team, ale mógłbym postawić wszystko co mam na to, że mistrzostwa ta drużyna nie zobaczy, nie będzie nawet walczyć o nie w finale teraz już takiej pewności co do Mavs nie mam, jednak co do Suns już tak. Każdy do tego podchodzi inaczej i rozumiem, że mój punkt widzenia może się komuś nie podobać, ale trudno.

 

1. miedzy innymi wlasnie dlatego ze Nelson trenowal mavs Nash nie gral wtedy tak dobrze jak w suns

 

2. suns sa POTWORNIE oslabieni w tym sezonie, a do tego sa calkowicie nowym teamem. gdyby tylko Amare byl zdrowy to by byla druzyna mogaca pokonac spurs w WCF (to ze rok temu gladko z nimi przegrali niewiele ma teraz do rzeczy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obrona Nasha przeprowadzona przez Greg-a jest dośc karkołomna.Tak nie było w dallas stackhousa ale był Finley który był wtedy świetny i zdecydowanie lepszy od stacka.Rzeczywiście to co Van zauważył to trochę dziwne,że drużyna bez dwukrotengo mvp(przez to przecież lepszego od takiego Shaq jeżeli chodzi o karierę,czyż nie?) ma 60 zwycięstw.

ale nie jest dziwne, że drużyna z jeszcze nawet nie dwukrotnym MVP miała 60 zwycięstw (sezon 2002-03)..choć i tak, jak mówiłem, jest to argument od czapy, bo nie wiem dlaczego uparliście się oceniać jego grę sprzed jego mvp'owskich sezonów....

 

Gdybym zabrał z Utah (z lat 90) Malona to ta drużyna by się nie liczyła podonie byłoby z Duncanem nie mówiąc już o Jordanie a tu do Dallas przychodzi taki Terry i wygrywają 60 meczów.Wspaniały jest ten dwukrotny mvp.

a gdybyś zabrał z obecnych i zeszłorocznych Phoenix Nasha to ta drużyna też by się nie liczyła, tak jak to zresztą było przed jego przyjściem

 

Wilt Chamberlain

Bill Russell

Moses Malone

Kareem Abdul-Jabbar

Magic Johnson

Larry Bird

Michael Jordan

Tim Duncan

Steve Nash

 

Sposrod podanych wyzej nazwisk, ktore cos łączy, wskaż to, które tam nie pasuje Wink

 

no cóż, to akurat nie wina Nasha, że gdy Shaq rozgrywał fantastyczne sezony, także Duncan i Iverson grali wspaniale i to oni dostawali wtedy statuetki i Shaq ma teraz tylko jedną...teraz jakby konkurencja była mniejsza i MVP przypadło Nashowi, który nie miał aż tak powalających statystyk jak inni w przeszłości...ale on jak nikt inny czyni partnerów lepszymi i według mnie był bardziej wartościowy dla swojej drużyny niż Nowitzki dla Mavs...LeBron był pewnie jeszcze wartościowszy dla Cavs, ale on z kolei nieco mniej z tą drużyną osiągnął w RS....tak że jak już tu ktoś wspomniał - po zbilansowaniu tego wszystkiego to jednak Nash był najwartościowszy

 

 

na deser, bardzo niesmaczny niestety, Van :?

to co mi przyświeca pisząc odpowiedź na Twój post to parafraza słów Elaine z jednego z moich ulubionych filmów "Czy leci z nami pilot?":

"W dyskusji chodzi o szacunek. A ja nie mogę dyskutować z kimś kogo nie szanuję."

 

zobacz sam jakie Ty rzeczy piszesz:

Greg nie osłabiaj mnie Confused Przestań mi pieprzyć o obiektywiźmie kiedy sam go kompletnie nie masz jak tylko piszesz o KB.

aż nie wiem co mam powiedzieć :?: pominę już niewybredne słownictwo i zachowam spokój....w temacie Suns-Lakers czy wcześniej w sezonie po meczach Heat-Lakers czy Cavs-Lakers napisałem wiele pozytywnych opinii o Bryancie i Lakers ale Ty nie chciałeś ich zobaczyć....już to zauważyłem wcześniej, że zawsze czepiasz się tylko nagatywnych słów na temat niego i innych Lakers..właściwie nie wiem nawet skąd to się bierze...Tobie zarzucam nieobiektywizm jak najbardziej zasadnie i każdy uczestnik forum (zapewne oprócz Twoich kolegów fanów Lakers) to wie..nigdy nie potraficie chłodno spojrzeć na sytuacje na parkiecie, a sytuacja choćby z Bellem jest tego najlepszym przykładem - jak Kobe bije Millera w odwecie to macie pretensje o wymiar kary i jakoś nie słyszę żebyście go wyzywali od najgorszych jak teraz Bella, gdy ten zrobił na Bryancie dokładnie to samo (Bryant nawet mniej ucierpiał niż Miller)... (a tak na marginesie nie wspominałem już wcześniej na forum o pamiętnym meczu Cavs-Lakers - rozmawiałem z sędzią na temat tego sławnego wyrwania piłki Bryantowi przez Murraya, przy którym tak się upieraliście, pokazywaliście filmiki, zdjęcia, że faul był i stwierdził, że tam absolutnie faulu nie było (uzasadnił to tym, że Flip trzymał tylko za piłkę) i także w poprzedniej akcji Odoma przeciw Ilgauskasowi nie było ani faulu Z ani ofensywnego Odoma, także sędziowie dobrze zrobili, że puścili tamtą akcję)........

przykłady można mnożyć i mnożyć, ale to wszyscy przecież na tym forum wiedzą

 

tak jak byłem więc zniesmaczony Twoimi i innych komentarzami w serii z Suns tak teraz odechciewa mi się wdawać w dyskusje z Tobą....każde niepochlebne słowo od razu spotyka się z niepohamowanym atakiem na piszącego i to najczęściej kilku fanów Lakers naraz...

mówisz mi żebym Ci nie "pieprzył" to Ty też mi proszę nie pieprz więcej na tym forum bo jak myślę, że już za niedługo zjazd i Ty miałbyś na nim być to mi się odechciewa jechać :? mam nadzieję, że jeśli będziesz to nie będziemy musieli (bo szkoda byłoby jednak z powodu kogoś takiego jak Ty nie jechać) ze sobą rozmawiać :?

 

co tu się zrobiło z tego forum.... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż nie ja wywołałem temat dallas( jakoby miało byc ono o wiele słabsze w czasach kiedy grał tam Nash niż jest teraz ) ja tylko odpowiedziałem,że tak nie było bo w dallas nie ma w tej chwili takiego gracza jakim wówczas był Finley i tyle.Okazuje się,że brak jednego z najlepszych wówczas SG i brak dwukrotnego mvp nie był jednak tak wielką stratą dla Mavs.

 

Jest oczywiście druga możliwośc,był to olbrzymia strata dla dallas ale Nowitzki tak się rozwinął,że doprowadził właściwie sam mavericks do poziomu 60 zwycięstw.

 

Każda z tych możliwości jest dla Nasha jako double mvp niezbyt korzystna.

 

Ja nie uważam,że Nash jest leszczykiem ja uważam,że Nowitzki w tym roku bardziej zasłużył na mvp, zdecydowanie bardziej.To dla mnie jest oczywiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OSTRE SŁOWA PANOWIE. I NAPRAWDE MAŁO OBCHODZI MNIE CZY TO CO TERAZ NAPSIZE MA JAKIS ZWIĄZEK Z LA CZY GO NIE MA. ZA SWOJE SŁOWA PONOSIMY ODPWOIEDZIALNOŚC, I GŁUPIO JEST POTEM ŻAŁOWAC TEGO CO SIĘ NIEPOTZREBNIE WYPOWIEDZIAŁO. WIEM I PRZEKONAŁEM SIE NA SOBIE SAMYM, ZE WIELE DYSKUSJI JEST ZBĘDNYCH I Z BIEGIEM CZASU SAM ZACZYNAM DOSTRZEGAC BŁĘDY, KTÓRE POPEŁNIŁEM. CÓŻ SZACUNEK NALEŻY SIĘ KAŻDEMY, CHOĆBY Z RACJI TEGO, ZE WSZYSCY JESTESMY KIBICAMI KSOZYKÓWKI. BĘDĘ SIE POWTARZAŁ, ALE CZY TO NIE ONA JEST PWOODEM DLA KTÓREGO WYNMIENIAMY SIE TUTAJ POGLĄDAMI. PROPONUJE NIE CIAGNĄC TEGO DLAEJ, TYLKO ROZWIĄZAC SPRAWE OSOBISCIE. 1 ON 1. KAŻDY Z NAS MA JAKIŚ INNY CHARAKTER, JEDNI BARDZIEJ NIEOKRZESANY INNI JESZCE BARDZIEJ. ALE CÓŻ, JEDYNIE OD NAS SAMYCH ZALEZY NA JAKIM POZUIOMIE BĘDZIEMY PROWADZIC TE ROZMOWY. A, ZEBY TAK BYŁO KAŻDY PWOINIEN ZACZAĆ OD SIEBIE... pozdro

 

PS: WIEM, ZE TO WSZYTKO ŁATWO POWIEDZIEC, GORZEJ WPROWADZIC W CZYN [PATRZ MOJE POSTY] ALE WYDAJE MI SIE, ZE OD CHĘCI TZREBA ZACZĄĆ I MOZE W PRZYSZŁOŚCI TO ZAPROCENTUJE :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze Witam serdecznie na Forum. Generalnie czytam je od baaardzo dawna i do tej pory poki co sie nie udzielalem, ale poniewaz widze iz uzytkownicy forum w wiekszosci reprezentuja naprawde wysoki poziom i wiadomosci i elokwencji postanowilem sie wdac w pare owocnych dyskusji :)

Moim zdaniem zwyciestwo Nasha nie powinno dziwic az tak bardzo jak ma to miejsce bo jesli rozpatrujemy to w kategoriach, ze Dirk doprowadzil zespol do 60 zwyciestw to popatrzmy na pomagierow jakich mieli obaj: Nash praktycznie po kontuzji Amare, odejsciu JJ i Q-richa (to akurat bylo wzmocnienie) i w koncowej fazie kontuzji Kurta mial do pomocy samych plackow badz graczy o niewiadomej wartosci (przynajmniej tak przed sezonem mozna sadzic bylo) , bo chyba kazdy przyzna ze przy calym szacunku do talentu Diawa i umiejetnosci Bella to nie byli gracze kalibru teg odeszli. Fakt, byli to inni gracze ale zdecydowanie in minus wypadalo porownanie ich z graczami Dallas. To Nash wlasnie sprawil ze wzniesli sie na wyzyny, to tak jak z pilkarzami: kazdy "probuje" robic tricki jak Ronaldinho, kazdy probuje grac jak on ale tylko i wylacznei on sprawia ze gracze wokol niego wznosza sie poza poza wyzyny swoich umiejetnosci. Owszem Dirk rowniez byl swietny ale to nie bylo jednak to. Z reszta chyba uzasadnienei wyboru podane tutaj przez jednego z Was (za nba.com) wytlumaczylo wszytsko.

Mnie dziwi najbardziej nie zwyciestwo Nasha ale roznica punktow uzyskanych w glosowaniu miedzy Dirkiem a Eltonem Brandem z Clipersow. Dla mnie jest doprawdy niewiarygodne, szczyt idiotyzmu tutaj tez by pasowal jak ulal, jak mozna tak roznie ocenic tych graczy. Moze nie uwazam iz Brand powinien uzyskac wieksze uznanie niz Dirk ale uwazam iz jego wklad w awans do PO druzyny z LA i jego postawa na boisku i to juz nie w pierwsyzm sezonie upowaznia go do uzyskania wiekszych not. Czy Wade chocby zasluzyl na bycie wyzej?? Pozostawiam to do rozwazenia kazdemu z Was.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zobacz sam jakie Ty rzeczy piszesz:

Greg nie osłabiaj mnie Confused Przestań mi pieprzyć o obiektywiźmie kiedy sam go kompletnie nie masz jak tylko piszesz o KB.

aż nie wiem co mam powiedzieć :?: pominę już niewybredne słownictwo i zachowam spokój....
Chwila moment, nie obraziłem chyba pisząc to Twojej, osoby, nie był to jakiś atak na Ciebie, wyzwisko itd. , napisałem "przestań pieprzyć" i rozumiem, że faktycznie nawet takie słowa na forum nie powinny się pojawiać, ale znowu bez przesady :? nie jesteśmy na kółku różańcowym

 

w temacie Suns-Lakers czy wcześniej w sezonie po meczach Heat-Lakers czy Cavs-Lakers napisałem wiele pozytywnych opinii o Bryancie i Lakers ale Ty nie chciałeś ich zobaczyć....już to zauważyłem wcześniej, że zawsze czepiasz się tylko nagatywnych słów na temat niego i innych Lakers..właściwie nie wiem nawet skąd to się bierze...

Nie przeczę, że pisałeś często pozytywne opinie o KB, ale bardzo często dokładałeś coś jeszcze, lubisz się przyczepić do czegoś co spokojnie można by dostrzec u wielu graczy i im to wytknąć, ale robi się to tylko w przypadku KB. Nie przypominam sobie także żebym Tobie zarzucał posługiwanie się wyłącznie subiektywnymi opiniami i brakiem trzymania się faktów tak jak zrobiłem w przypadku Monty'ego.

 

Poza tym kiedy piszesz coś na temat Lakers czy Bryanta co zgadza się z moimi poglądami czy obserwacjami to chyba nie oczekujesz, że wtedy będę za każdym razem pisał, że tak tu się zgadzam, masz rację itp :? kiedy piszesz coś co mnie nie pasuje chyba mam prawo się z tym nie zgodzić :?: Wtedy w meczu z Cavs nie spodobało ci się zachowanie KB w stosunku do Lebrona co mnie wydawało się dziwne bo przecież Greg Ty siedzisz w NBA chyba na tyle długo, że pamiętasz kiedy w tej lidze weterani w bardzo podobny sposób traktowali młodszych graczy zwłaszcza tych ze swoich pozycji, jak pisałem wtedy do Jordana nikt nie miał pretensji kiedy za wszelką cenę chciał udowadniać swoją wyższość nad rywalem i nie robił tego w bardziej hmm subtelny sposób niż Bryant w tym konkretnym przypadku zwłaszcza, że w wypadku tej konkretnej dwójki nie ma mowy o żadnej niezdrowej rywalizacji, braku szacunku, chęci poniżenia czy czegoś w tym stylu.

 

Tobie zarzucam nieobiektywizm jak najbardziej zasadnie i każdy uczestnik forum (zapewne oprócz Twoich kolegów fanów Lakers) to wie..nigdy nie potraficie chłodno spojrzeć na sytuacje na parkiecie,

Spróbuj napisać kiedyś coś negatywnego na temat Iversona, czy Lebrona bo tych dwóch poza Bryantem ma tu najwięcej zwolenników zobaczysz reakcję. Mało jest kibiców, którzy są faktycznie obiektywni, trudno o takich sam nie jestem obiektywny tylko nie jestem wyjątkiem, podobnie jak inni fani Lakers tylko nam każdy zarzuca brak obiektywizmu a w wypadku innych kibiców innych drużyn nikt nie zwraca na to uwagi.

Podobnie jak nie analizuje się tak dogłębnie wszystkiego co zrobią gracze z tych drużyn w takim stopniu w jakim prześwietla się każdy ruch, każdy rzut i każdą wypowiedź Bryanta.

 

a sytuacja choćby z Bellem jest tego najlepszym przykładem - jak Kobe bije Millera w odwecie to macie pretensje o wymiar kary i jakoś nie słyszę żebyście go wyzywali od najgorszych jak teraz Bella, gdy ten zrobił na Bryancie dokładnie to samo (Bryant nawet mniej ucierpiał niż Miller)...

Czytałeś zdaje się forum Lakers wtedy po tej sytuacji bo to było przed meczami z Jazz więc z pewnością widziałeś, że uważałem, że Bryant zasłużył na zawieszenie tylko, że nie na dwa spotkania i jak wtedy nieobiektywnie pisałem, że to nie jest sprawiedliwa kara okazało się, że mam rację po tym jak Sheeda nie zawieszono wcale za faul na Z.

 

Bell na wiele wyzwisk zasłużył nie tylko tym zagraniem, ale swoimi wypowiedziami i ciągłymi zaczepkami skierowanymi do KB po meczach.

Lubisz wychwalać Nasha i mówić o szacunku do rywala, którym brakiem my kibice Lakers się wykazujemy, ciekaw jestem czy w czasie trwania tej serii widziałeś wywiady z Nashem :?: słyszałeś żeby chociaż raz pochwalił Lakers :?: nie ciągle było tylko "my, my, my mogliśmy prowadzić już 20 punktami tylko za mało biegamy to nie ich zasługa, byliśmy źle traktowani przez sędziów całą tą serię, zero pochwał dla gry Lakers kiedy to oni kontrolowali jeszcze przebieg tej serii, potem teksty o tym, że prowadzą 4-2 i muszą wygrać jeszcze jedno spotkanie. Tego jakoś nikt u niego nie widzi każdy widzą tylko przemówienie jakie wygłosił po wygraniu MVP :?

 

 

tak jak byłem więc zniesmaczony Twoimi i innych komentarzami w serii z Suns tak teraz odechciewa mi się wdawać w dyskusje z Tobą....każde niepochlebne słowo od razu spotyka się z niepohamowanym atakiem na piszącego i to najczęściej kilku fanów Lakers naraz...

Jesteś pewien, że każde to jest tutaj odpowiednie słowo :?:

 

Jak sądzę kibice Lakers powinni po prostu przytakiwać wam we wszystkim niezależnie od tego czy piszecie coś z czym się zgadzamy czy nie, czy ktoś pisząc coś nie interesuje się faktami bo w końcu to my jesteśmy nieobiektywni albo konketnie to ja jestem nieobiektywny w odróżnieniu od osób, z którymi wdaję się w te dyskusje. Jest jednak lepsza metoda nie odpowiadać na te posty i nie rozumiem dlaczego ja wciąż po tak długim czasie nie uczę się na własnych błędach i tak właśnie nie robię :?

 

mówisz mi żebym Ci nie "pieprzył" to Ty też mi proszę nie pieprz więcej na tym forum bo jak myślę, że już za niedługo zjazd i Ty miałbyś na nim być to mi się odechciewa jechać :? mam nadzieję, że jeśli będziesz to nie będziemy musieli (bo szkoda byłoby jednak z powodu kogoś takiego jak Ty nie jechać) ze sobą rozmawiać :?

nie obawiaj się możesz spokojnie jechać nie spotkamy się

 

co tu się zrobiło z tego forum.... :?

przynajmniej w jednym się zgadzamy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem szczęśliwy Van, że mogę uścisnąć jak rozumiem wyciągniętą w kierunku mnie rękę w postaci Twojego posta...niezwykle cenie ludzi, którzy potrafią uderzyć się w pierś i krytycznie spojrzeć na swoje zachowanie....bo nie martw się, ja zrobiłem to samo po moim poprzednim poście - także zacząłem się zastanawiać, czy może rzeczywiscie jak twierdziłeś jestem nieobiektywny i czy może to ja przypadkiem nie jestem winien tych kłótni...

 

mniejsza nawet z tym kto jest winien, a kto nie..ważne, że po wywołaniu sporu wzniosłeś się na zakończenie go z klasą.....w ten sposób nie nastąpiła eskalacja konfliktu i możemy podać sobie ręce i dalej w przyszłości spokojnie wymieniać się poglądami...bo żebyś wiedział jak ja nienawidzę się kłócić i jakie to jest dla mnie męczące.....ja cenię sobie spokój...przesadziłem z tym, że Cie nie szanuję....wciąż Twoje poglądy na wiele spraw wydają mi się dziwne, ale nie musimy się przecież we wszystkim zgadzać..szanuję poza tym wszystkich forumowiczów a Ciebie teraz bardzo po tym co zrobiłeś...taką postawę jak Twoja mam w zwyczaju zapamiętywać na długo

 

teraz trochę odniesień do Twojego posta

 

Chwila moment, nie obraziłem chyba pisząc to Twojej, osoby, nie był to jakiś atak na Ciebie, wyzwisko itd. , napisałem "przestań pieprzyć" i rozumiem, że faktycznie nawet takie słowa na forum nie powinny się pojawiać

nie powinny się pojawiać, chyba, że ktoś rzeczywiście gada od rzeczy i na złość komu innemu a ja tak nie robiłem....ale podejrzewam, że wiesz, że zrobiłeś błąd je używając i jest spoko

 

Nie przypominam sobie także żebym Tobie zarzucał posługiwanie się wyłącznie subiektywnymi opiniami

oj chyba to jednak zrobiłeś :wink: "Greg nie osłabiaj mnie. Przestań mi pieprzyć o obiektywiźmie kiedy sam go kompletnie nie masz jak tylko piszesz o KB"

 

Poza tym kiedy piszesz coś na temat Lakers czy Bryanta co zgadza się z moimi poglądami czy obserwacjami to chyba nie oczekujesz, że wtedy będę za każdym razem pisał, że tak tu się zgadzam, masz rację itp Confused kiedy piszesz coś co mnie nie pasuje chyba mam prawo się z tym nie zgodzić

oczekiwałbym raczej, żebyś

a) nie sądził od razu, że jestem haterem Lakers (bo nie jestem w żadnym razie) i

B) napisał, że mam rację jeśli skrytykuję Bryanta czy kogokolwiek innego z Lakers za coś, co jest ewidentnie prawdziwe, a nie bronił go niejako z urzędu i się denerwował od razu i przechodził do rzucania błotem w kierunku mnie....Wy strasznie emocjonalnie podchodzicie do tych Lakers...tak jakby to święte krowy były...przecież jak mi ktoś powie coś złego na AK czy Boozera to mam się obrażać i żołądkować od razu? jak prawda, to się zgadzam i zastanawiam jak to poprawić, co można zaradzić....inna oczywiście sprawa jeśli to ewidentne pomówienie...

 

Spróbuj napisać kiedyś coś negatywnego na temat Iversona, czy Lebrona bo tych dwóch poza Bryantem ma tu najwięcej zwolenników zobaczysz reakcję.

uwierz mi, że nie będzie aż tak nerwowa

 

Czytałeś zdaje się forum Lakers wtedy po tej sytuacji bo to było przed meczami z Jazz więc z pewnością widziałeś, że uważałem, że Bryant zasłużył na zawieszenie tylko, że nie na dwa spotkania i jak wtedy nieobiektywnie pisałem, że to nie jest sprawiedliwa kara okazało się, że mam rację po tym jak Sheeda nie zawieszono wcale za faul na Z

chodzilo mi o porównanie Waszych opinii na temat samego czynu a nie jego konsekwencji....ale jeśli akurat jesteśmy przy zawieszeniach, to według mnie Kobe powinien dostać tak jak dostał 2, bo było to zagranie umyślne, a to jest niedopuszczalne...oczywiście z drugiej strony skandalem jest brak zawieszenia dla Sheeda, który zachował się chamsko...i 1 mecz to powinno być minimum za to co zrobił Ilgauskasowi

 

słyszałeś żeby chociaż raz pochwalił Lakers Question nie ciągle było tylko "my, my, my mogliśmy prowadzić już 20 punktami tylko za mało biegamy to nie ich zasługa,

no zapewne w dobrym tonie jest chwalić przeciwnika ale nie ma jakiegoś etycznego wymogu by tak robić...może nie zachował się najładniej, to obrazuje jak podrażnioną miał ambicję....cóż, koncentrowal się na grze swojego zespołu, bo to dla niego najważniejsze...w sumie nie pomyślałem, że mógł celowo pomijać Lakers w swych wypowiedziach..jeśli rzeczywiście tak było, to przyznaję, że nie było to najładniejsze zachowanie z jego strony.....i chciałem jeszcze dodać, żeby było jasne, że ja nie jestem żadnym loverem Nasha..... nie grzeje mnie on specjalnie ani ziębi..podobnie zresztą jak Bryant...doceniam go po prostu i tyle....w mojej opinii po chłodnej kalkulacji po prostu należały mu się obie statuetki

 

Jesteś pewien, że każde to jest tutaj odpowiednie słowo

tak Van, niestety rzadko kiedy coś niepochlebnego na ich temat przejdzie bez (negatywnego dla je stwierdzającego) echa

 

cóż, cieszę się, że mamy tą dyskusję za sobą...martwi mnie to, że jest to bodaj 3 sprzeczka od czasu mojej aktywniejszej obecności na forum....być może to moje posty są zbyt kategoryczne w wydźwięku - Szak stwierdziłl kiedyś, że zanim mnie poznał sądził, iż będę wyniosły....ciągle o tym myślę - nie podoba mi się to, że moje posty brzmią jakbym wszystkie rozumy zjadł bo tak nie jest...mam jednak jakieś opinnie wynikające z 10-letniego oglądania wszystkich możliwych meczów i też grania trochę samemu i przedstawiam je..może jestem zbyt radykalny ale pracuję na tym..może jednak też i Wy jesteście zbyt przewrażliwieni i nie potraficie zbyt wyluzować.....życzyłbym Wam tego, bo dyskusje byłyby przyjemniejsze...kultura dyskusji musi być wyższa, nie traktujmy siebie jak wrogów, bo nimi nie jesteśmy...wierzę, że tak będzie w przyszłości i liczę na poprawę z obu stron..chciałbym bardzo żeby nastąpiła

 

pozdr.

 

PS: modzi nie usuwajcie proszę tego posta choć jest w większości nie na temat, gdyż chciałbym żeby forum widziało, że potrafiliśmy "wznieść się ponad podziały" i zakończyć spór z klasą...może to być dobry przykład dla innych kłócących się na forum w przyszłości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach zaluje, ze wasz spor sie konczy oczywiscie nie chodzi mi o to, ze mieliscie sie powyzywac na sierc, tylko spor ten byl dla mnie nie zla pozywka jesli by toczyl sie dalej, bo czytalem wypowiedzi Vana i znow trzeba by bylo prostowac niektore wypowiedzi. Ale skoro konflikt ma sie ku zachodowi to je nie bede kierowal go spowrotem. Zaluje bo widzialem, ze bylo znow o czym gadac.

 

A co dosuswania tego postu to Greg nie masz sie co martwic. Z tym, ze sadze polemiki to jedna z ciekawszych rzeczy na forum, o ile nie przeradzaja sie w prywatne wycieczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.