Skocz do zawartości

Reprezentacja USA


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

(...) Przydałby się jakiś solidny playmaker zamaist Chrisa Paula, np. Billups, albo Terry (...)

Mam nadzieje, ze nie pisales tego na trzezwo?=]

 

O ile z Billupsem mozna sie jakos tam zgodzic to moglbys przy okazji odpowiedziec mi jaki playmaker jest z Terrego? ;)

 

Zreszta co ma taki Billups czego nie ma Paul albo Arenas? Dla mnie Billups USA jest po prostu zbedny, bo procz solidnej obrony i doswiadczenia nie ma tego co inni. Nie jest w stanie sypac co minute asysty jak Paul, czy chociazby nie jest taki strzelcem jakim jest Arenas. Gilbert jest typem zawodnika, ktory bardzo ciezko pracuje nad soba. Na zgrubowanie do Las Vegas przyjechal jako pierwszy... 4 dni przed rozpoczeciem. Jest to swietny gracz, przede wszystkim pracus, daje z siebie 200% w kazdej minucie na parkiecie, czyli to czego brakowalo Billupsowi chociazby w ostatnich playoffach. Jak dla mnie moze on byc conajwyzej w roli trzeciego pg w tym zespole zaraz po Paul'u i Arenasie. Zresza kto jest najlepszym playmakerem i liderem w jednej osobie w NBA zaraz po Nashu? Mi przychodzi do glowy tylko nazwisko tego mlodziutkiego Paula, ktory przeciez dopiero co ma za soba rookie sezon. Krzyzewski co 5min nawijal jaki to Paul jest boski, wiec watpie zeby ktokolwiek odebral mu miejsce pierwszego PG teamu USA.

 

To nie jest kwestia playmakera, ze USA tak szybko rozgrywa pilka, ze nic nie jest poukladane. Akcje czesto koncza sie po jednym podaniu i od razu rzucie, czasem podania nawet brak. To jest po prostu ofensywa rodem z Suns, dlatego w tym sztabie szkoleniowym jest D'Antoni. Wiem, ze wielu sie nie podoba taka gra, czyli styl run'n'gun ale wyglada na to, ze wszyscy beda sie musieli przyzwyczaic do tego, ze ten system sie sprawdza i byc moze dla tej kadry jest najlepszym wyjsciem. Zreszta na jednym z video z obozu przygotowawczego jest fragment, w ktorym D'Antoni mowi "if you are open, then shoot", czyli nic wiecej nie trzeba wyjasniac.

 

Dlaczego akurat USA ma grac stylem run'n'gun? Otoz tutaj chodzi najzwyklej w swiecie o to zeby zabiegac przeciwnika tzw "run, run, run... forest" rodem z komiksow o Suns ;D. Wrecz to nie jest taki glupi pomysl. Kadra bedzie skladac sie ostatecznie z 12 graczy. Na kazda pozycje jest 2 wartosciowych i bardzo utalentowanych graczy. Zatem nic nie stoi na przeszkodzie aby to wdrozyc i zameczyc przeciwnika zarowno i w ofensywie jak i defensywie popartej mocnym pressingiem. Takie tempo jako jedyni w swiecie sa w stanie wytrzymac wlasnie gracze USA, ktorzy maja kadre '12 wspanialych' i poprzez wysoka wymiennosc na wszystkich pozycjach moga podolac temu wysilkowi nic przy tym nie tracac. Inne kadry nie maja 12 gwiazd tak wiec zle to raczej nie bedzie wygladac, a zwyciezca powinnien wychodzic z tego tylko jeden.

 

Troche problemow bylo jednak z defensywa na poczatku spotkania. Niepotrzebne podwojenia, ktore stwarzaly przeciwnikom latwe punkty, ogolnie duzo chaosu. Jest to jednak pressing pelna para i dzieki temu USA zyskuje nie tylko wymuszanie strat na przeciwniku, ale takze zamecza przeciwnika nie dajac im ani jednej chwili wytchnienia. Jakie tego pozniej efekty sa? Portoryko przez pierwsza kwarte zdobylo tyle punktow ile w sumie przez pozostale trzy. Oczywiscie defensywa ma jeszcze pewne luki, czesto jest niedopracowana. Z tego szybkiego tempa czesto nie wszyscy nadazaja wrocic, ale predzej czy pozniej im sie to zwraca trzykrotnie tak jak wczoraj.

 

Przeciwnik niestety nie byl za bardzo wymagajacy, az trudno uwierzyc, ze amerykanie przegrali z nimi 2 lata temu kilkunastoma punktami. Wszystko zweryfikuje mecz z jakims silniejszym przeciwnikiem. Wtedy zobaczymy prawdziwe oblicze tego zespolu. Tutaj troche wdalo sie najzwyklejszego po prostu lekcewazenia przeciwnika i luzu, zwlaszcza na poczatku. Tak raczej juz nie bedzie w kolejnych spotkaniach. Oczywiscie ostatecznym sprawdzianem beda same MŚ, ale z taka kadra takich gwiazd po prostu trudno uwierzyc w to, ze oni tego nie wygraja.

 

Na koniec chcialem jeszcze zwrocic uwage na to o czym Coach K. nawijal przez zgrupowanie, czyli o tym, ze wszyscy maja w tym zespole grac jak role playerzy i trzeba przyznac, ze zle to nie wyglada. Faktycznie wydaje sie jakby w tym zespole grali sami role playerzy. Krzyzewski ladnie poukladal ten zespol i te wszystkie gwiazdy, ktore rzucaly normalnie po 30ppg teraz graja bardzo zespolowo i dla zespolu. Jak na pierwszy oficjalny sprawdzian narazie wynik jest pozytywny. W kazdym razie jestem wrecz pozytywnie zaskoczony droga jaka wybral sztab szkoleniowcow i krytykowac poki co tego nie bede, bo sa podstawy logiczne, ktore to usprawiedliwiaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśle, że run'n'gun może nie podziałać na solidne europejskie reprezentacje i na Argentyne. Dla mnie USA powinno wrzucić na centra Howarda i podawać mu piłke. Jestem pewien, że bęzie przestawiał europejczyków niczym Shaq. W meczu z Portoryko mimo słabej skuteczności pokazał jakim jest rebounderem i jak jest dynamiczny. Przecież strzelców nie brakuje więc on mógłby robić za takiego pracusia pod koszem, szczególie, że ie wszystkie reprezentacje mają dwóch niemal 220cm centrów. Dla mnie startowy center.

 

W kwestii Paula to zgadzam sie z here i'm- to świetny i prawdziwy rozgrywający i przyda sie napewno bardziej niż Billups, a na pewno bardziej niż Terry. Paul potrafi znajdować partnerów świetnymi, dokładnymi podaniami i obok Anthonego, Jamesa i Wade'a na pewno sie przyda.

 

Z ogólnych odczuć wnioskuje, że Amerykanie ie bedą mieli łatwego życia w Japonii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że punkty Arenasa są w tej reprezentacji zbędne, bo nie punktów wymaga się od solidnego playmakera. A każda drużyna powinna mieć w zanadrzu gracza, który troszeczkę uspokoi grę. Potrzeba jakiegoś doświadczonego rozgrywającego. Na razie widzieliśymy Paula w sytuacjach, kiedy wszystko drużynie wychodziło, większość asyst zdobył po szybkiej kontrze, a co jeśli drużynie nie będzie iść? Jak defensywa przeciwników zatrzyma ich szybki atak?

bo procz solidnej obrony i doswiadczenia nie ma tego co inni.

cóż więcej chcieć od rozgrywającego, który ma za zadanie wejść na boisko w krytycznych momentach i uspokoić poczynania swoich kolegów?

 

Nie mówię, że Paul jest złym rozgrywającym, bo ogólnie pasuje do tej reprezentacji, ale ptrzeba jeszcze jakiegoś doświadczenia na pozycję numer jeden.

Z ogólnych odczuć wnioskuje, że Amerykanie ie bedą mieli łatwego życia w Japonii.

nic dodać nić ująć. To nie będzie łatwa przeprawa.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie mówił że będzie łatwo ;).Zbyt daleko idących wniosków po tym jednym meczu nie ma co wyciągać.Jak narazie bardzo podobała mi się gra Melo, widać że chłopak jest w świetnej formie, grał bardzo pewnie.Nieźle zaprezentowali się Paul, Wade i nieco zapomniany przez wszystkich JJ.Opcji trener K. ma naprawdę dużo, ale trochę zaskoczyło mnie że nie zobaczylismy na parkiecie jednocześnie dwóch wysokich graczy, nawet Brand grał na piątce.Myślę że ustawienie z Brandem i Howardem będzie przetestowane, jako że to po prostu miażdząca na deskach para.Zobaczymy, jak będzie w poniedziałek :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że punkty Arenasa są w tej reprezentacji zbędne, bo nie punktów wymaga się od solidnego playmakera. A każda drużyna powinna mieć w zanadrzu gracza, który troszeczkę uspokoi grę. Potrzeba jakiegoś doświadczonego rozgrywającego. Na razie widzieliśymy Paula w sytuacjach, kiedy wszystko drużynie wychodziło, większość asyst zdobył po szybkiej kontrze, a co jeśli drużynie nie będzie iść? Jak defensywa przeciwników zatrzyma ich szybki atak?

A wlasnie, ze Arenas jest potrzebny tej reprezentacji. Po tym jak z repki odpadl Kobe (wykluczyla go operacja kolana) oraz Redd (slub czy co tam) na dzis dzien USA nie ma strzelca w swoim gronie. Nie ma kogos kto bylby po prostu zabojczy zza lini za trzy. Taka pewna opcja wydaje sie Arenas, a zaraz po nim chyba Jamison. Niestety Jamison jest bardzo slabym obronca i jesli mialbym wybierac z tych dwoch to wybralbym wlasnie Arenasa aby czesciej wchodzil i rzucal te swoje trojki. Chociaz osatnio taka role zaczyna pelnic nawet Anthony. Mocno sie za siebie wzial (bardzo mocno pracuje na zgrupowaniu i poza nim) i dosyc ladnie siedzi mu rzut, ale mimo wszystko dalej jesli chodzi o rzuty za trzy to przekladam Arenasa ponad wszystkich.

 

Tylko prosze nie wprowadzac jakies wiekszej dyskusji kto jest takim monsterem za trzy punkty ;]. Dla mnie ci gracze co wyzej wymienilem sa w tym najlepsi, dla kogos innego byc moze bedzie to JJ lub Lebron etc.

 

Jesli chodzi o Paula i taki system gry to wszystko zweryfikuje silniejszy rywal. Trudno na dzis dzien wysuwac jakies wieksze wnioski. O to niech sie martwi ten sztab szkoleniowcow na czele z Krzyzewskim =].

 

Co do doswiadczenia kilka slow chcialem dodac. Kadra jest bardzo ale to bardzo mloda. Wszyscy mniej wiecej jada na tym samym wozku. W zwiazku z tym ktos doswiadczony przydalby by sie po prostu na kazda pozycje. Jesli chodzi o lidera oraz zarowno doswiadczonego w jednej osobie to takiego ciezko znalesc w tej kadrze. Niewatpliwie Billups molgby sie wcielic w ta role, lecz nie uwazam, ze jest to koniecznosc. Ten zespol ma bazowac na umiejetnosciach, a nie na doswiadczeniu, co nie oznacza, ze ktos doswiadczony by sie nie przydal. To jest dlugi temat do rozmow. Mozna tomy ksiazek o tym pisac i rozwazac wiele opcji. Krzyzewski postawi/postawil na mlodosc, umiejetnosci i talent. Z czasem zobaczymy jak na tym wyjdzie i czy rzeczywiscie ta kadra zanotuje jakies braki na najblizszych MŚ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykanie w meczu z Chinami w moim odczuciu zagrali lepiej niż z portoryko. Wreszcie dużo grał Howard, który jak już mówiłem jest/będzie nie do zatrzymania dla przeciwników z innych reprezentacji.

 

LeBronowi w dzisiejszym meczu trener dał grać jego gre i od razu pokazał, że w swojej grze jest praktycznie nie do zatrzymania.

 

według mnie pomysł trenera z iskim skladem poroniony, Amerykanie powinni wykorzystywać swoją ogromną przewagę siły i sprawności nad konkurencją.

 

Brawa dla chińczyka z nr 18- dużo oglądał AND1 i potrafił to wykorzystać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze panowie, to co taki pomór w tym temacie? na e-baskecie się wypowiada w analogicznym topicu z 10 albo i więcej osób a u nas ledwie kilka, a wczoraj już tylko jedna :cry: trochę to traci sens...

 

ale nic....kolejne wysokie zwycięstwo i wydaje się, że gra amerykanów wyglądała już lepiej niż z Portoyko....może też dlatego, że Chińczycy mieli wyrównany skład i każdy tam rzucał i nie było nawet jednego gracza, który by się lepiej prezentował od Amerykanów...dlatego w ataku pratycznie nie istnieli, tracili mase pilkę przy ostrym kryciu i ratowało ich kilka szybkich, efektownych zespołowych akcji, bo poza tym to tylko trójki i trójki....choć wyszkoelnie techniczne tych graczy imponuje - niscy, czy wysocy, wszyscy nieźle trafiali

 

a USA nieco lepiej w ataku....choć wciąż oczekuję o wiele więcej i jeśli wierzyć słowom Michałowicza, że K. mówił, że nie trenują specjalnie ataku bo mają instynkt do tego, to nie wróżę im sukcesu :roll: już się na tym przejechali w dwóch poprzednich imprezach....ale wczoraj było parę ładnych akcji rozrzucających, w których oczywiście musiał maczać palce James, absolutny lider tej ekipy....jak tak na niego patrzę, to tak mi się wydaje, że pomimo, że gra w prawdziwej drużynie gwiazd, to i tak jest od nich o klasę lepszy....nie tylko ze względu na umiejętności, ale na to, jak je wykorzystuje, na mentalnosć, boiskową inteligencję...no ale pozostali świetnie -szczególnie zaimponował Miller ball-handlingiem, obroną, sprawnością (kontry :shock: ) i trójkami (3/3), po których wstyd się musiał zrobić takim Johnsonowi i Arenasowi, którzy odpalają non stop i to z marnym skutkiem...ale tak myślę, że to Anthony z właśnie Johnsonem będą dwoma najlepszymi opcjami w ataku USA i być może nawet Carmelo niczym Barkley w '92 będzie pierwszym strzelcem ekipy....kiedyś już go zaczynałem skreślać, ze względu na nadwagę i gwiazdorskie maniery ale on naprawdę pracuje nad sobą, jest ambitny i jego rzut z dystansu jest naprawdę pewny

 

poza tym to mecz bez historii...trochę dziwi mnie, że Amerykanie rezygnują z wysokiego składu tak bardzo stawiając na szybkość....nie wiem jak będzie wyglądała ich gra przeciw ekipom, które mają centra z prawdziwego zdarzenia...według mnie to chyba błąd, że mają tylko jednego i ciągle grają tam Bosh czy Brand, którzy jak dla mnie sobie w obronie za bardzo nie radzą....kto wie, czy nie powinni byli wziąć takiego Dampiera czy nawet Przybillę by mieć kogoś wysokiego....

 

już powoli zaczynam się zastanawiać kto będzie do odstrzału (mimo gadki, że oczywiście pozostaje w drużynie na IO w Pekinie to jednak będzie wstyd dla tej dwójki graczy)....według mnie pewniakiem jest Hinrich (no chyba, że coś super pokaże w kolejnych meczach)...z drugim jest kłopot - myślę, że jest kilku kandydatów - Jamison (pewnie tego najłatwiej, bo najmniejsza gwiazda, ale z drugiej storny bardzo przydatny gracz), bo Bowena, choć na razie nic nie pokazał, to chyba jednak nie po to brali, żeby odesłać....Arenas też się musi bardziej postarać, bo kto wie, czy nie on wyleci..choć dwóch rozgrywających raczej nie wywalą (chociaż z Gilberta taki rozgrywający jak z koziej... :roll: )

 

 

PS: na stornie canal+ jest już od paru dni program na kilka dni od 19 sierpnia (początek MŚ) no i niestety nie widać żadnych relacji z Mistrzostw :( c+ więc ich nie pokaże...chociaż można się było tego w sumie domyślić, bo jakby je dawali to pewnie Michałowicz trąbiłby o tym non-stop..ale nadzieja matką głupich....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to brazylia pokazała jak sie gra nawet jak przegrają 82-87 na 2 min przed koncem zespoł ten mi sie naprawde podoba gracze z usa myśleli ze znowu bedzie wynik w okolicach 50 punktów przewagi a tu nici mało brakuje co pokazuje ze jednak nie są murowanym faworytem do złota

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze panowie, to co taki pomór w tym temacie? na e-baskecie się wypowiada w analogicznym topicu z 10 albo i więcej osób a u nas ledwie kilka, a wczoraj już tylko jedna :cry: trochę to traci sens...

Greg może to dlatego że nie mamy gdzie oglądać meczy, przynajmniej ja :? , więc nie moge za bardzo się wypowiedzieć na temat gry reprezentacji :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetne spotkanie, nareszcie obejrzeliśmy Amerykanów w starciu z rwnym przeciwnikiem. W sumie gwiazdy NBA wygrały to spotkanie dlatego, że w końcówce latynoska krew zaczęła buzować i posypały sie karne wolniaki.

 

USA nie radziło sobie kompletnie ze strefą stosowaną przez Brazylię. Rzucali za 3 na pałe niewieletych rzutów wpadało. brazylijczycy podgonili na początku trzeciej kwarty chyba 13 pkt. Szczególnie imponowała mi szybkość reprezentantów Brazylii. Szczególnie Barbosa, Garcia, #5. Amerykanie dobrze radzili sobie w pierwszej połowie, w drugiej zaczęli grać ustawieniem 5-0 i skazali sie na sypanie trójek. Grali bez centra Varejao panował na desce. Znów ddziwi brak Howarda swienie spisującego sie w pierwszej połowie.

 

Mecz barzo fajny i efektowny. Kolejne potwierdzenie tego, że Amerykanie nie koniecznie muszą te mistrziostwa wygrać. Czekam na mecz z Litwą, zobaczymy jakie wnioski wyciągnął Krzyzewski i jak zmieni sie gra USA.

 

PS Co z Anthonym? Chyba to naciągnięcie stawu kolanowego to nic strasznego nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

USA-Brazylia 90:86

no to się Amerykanie doigrali..wyszło to, na co ich stać w ataku jak im się odbierze kontry, których zagrali chyba tylko kilka w meczu...ale właściwie nawet ciężko powiedzieć gdzie było gorzej - w ataku czy w obronie, bo pozwalali Brazyliczykom na dosłownie wszystko....niby się starali, kryli blisko ale co z tego, jak Canarinhos podaniami potrafili rozrzucać ich obronę i tworzyć naprawdę fajne akcje...do tego nie mogli nijak powstrzymać Barbosy i tego Garcii, kiedy nawet nie schodzli na pomoc wysocy....Varejao ośmieszał ich na bronionej tablicy, gdzie miał chyba z 8 zbiórek..omg...gorzej być nie mogło...na szczęście na plus trzeba im zapisać, że potrafili się jakoś obudzić gdy już ich doszli Brazyliczycy i potem grali chociaż kosz za kosz (choć przecież i tak nie tego oczekujemy :roll: ) ....no ale nie sposób dodać, że Brazyliczycy zostali oszukani przez sędziów, którzy te gwizdki to nie powiem gdzie by mogli sobie wsadzić...najpierw przy faulu na Brandzie (kontrowersyjnym, bo wydawało się, że Brazyliczyk trafił w piłkę) nie wiadomo skąd techniczny i sobie Hinrich rzucił 2 punkty (śmieszne, że nawet nie wiedział, że mu według przepisów FIBA przysługuje drugi rzut i sobie odszedł po pierwszym i musieli go przywołać :lol: ) potem rzucał sam Brand za faul....no ale przez ten technik stracili piłkę (kolejna bzdura europejskich przepisów) więc tą akcję chyba mieli na -4 punkty...potem znowu zamieszanie z tym małym Brazyliczykiem i nie wiem za co dali 5 faul i wywalili Varejao, bo tam nie widać było żeby coś zrobił komukolwiek z USA....i tak znowu dostali chyba rzuty (Hinrich) i z boku piłka ..no i musieli sobie radzić w decydujących momentach bez Varejao, który był najlepszym graczem tego spotkania (a co blok zasadził na Howardzie to się Dwight mocno zdziwił) ale wtedy Brazylijczycy tak jak juz wspominał orban najbardziej zaimponowali odrabiając bodaj 6 z 7 punktów straty

 

co więcej powiedzieć? Amerykanie nie radzą sobie zupełnie ze strefą i jak im nie siedzą trójki to jest tragedia....gdy pomyślimy co się stanie jak im jeszcze zacieśnią obronę tacy Argentyńczycy to już nie będzie się co dziwić jak z nimi przegrają....najbardziej rozczarował LeBron, którego jeszcze dziś rano w poście kreowałem na lidera tej drużyny a tu co? kiedy trzeba było gonić Brazyliczyków to zniknął i chyba miał 1-2 niecelne trójki i to wszystko co zrobił poza podaniami przy próbie rozrzucania strefy....wtedy skórę Amerykanom uratował Jamison trójką i dobitką spod kosza.....w IV kwarcie z kolei Hinrich rzucił kolejne dwie trójki co z osobistymi dało mu 10 punktów.....a gdzie byli gwiazdorzy? nic, kompletne zero...LeBron tylko 4 punkty po wymuszonych wolnych i kroki po czeskim przeskoku, którego sobie używał do niedawna do woli w NBA, gdzie mu i innym się na wiele pozwala...raz Brand chyba wcisnął z faulem, Arenas jeszcze raz trafił ważnym momencie no i najprawdopodobniej Paul, bo nie wiadomo co się stało w decydującej dla Amerykanów akcji meczu (dla tych co nie widzieli: transmisja się urwała na pół minuty w ostatniej minucie:/)

 

twarz Krzyżewskiego mówiła wszystko - był po prostu przerażony tym co zobaczył i myślę, że w najczarniejszych snach nie sądził, że już z Brazylią będą walczyli do ostatnich sekund o zwycięstwo...jak nie wygrają MŚ, to pewnie spotka w go w kraju lincz (albo inaczej - maksymalna krytyka jaka może spotkać tak uznanego i zasłużonego trenera), bo przecież tym razem w przeciwieństwie do poprzednich trenerów miał z kogo wybierać i ma poza kilkoma wyjątkami najlepszych graczy z NBA...

 

szkoda Melo, który trochę niepotrzebnie ratował tą piłkę, bo takie rzeczy są zawsze bardzo niebezpieczne i ja się zawsze zastanawiałem dlaczego im się nic nie dzieje jak tak wlatują w te krzesła....bo widać, że znów był liderem punktowym, już w II kwarcie mial 16 punktów i był najlepszym egzekutorem ich ataku...bez niego (co dziwne przy takim poziomie talentu zespołu) tak jakby wszystko się załamało...

 

no nic, teraz więc albo Amerykanie wyciągną wnioski z tego spotkania i okaże się, że trochę zlekceważyli rywali (grali nie do końca na maksa) i na to nalożył się kryzys po zmianie stref czasowych (tak to wyglądało jakby fizycznie nie byli w najlepszej dyspozyji), albo rzeczywiście są słabi....zobaczymy jak to będzie z Litwą i czy chociaż 15-20 dadzą radę wygrać (bo jednak Litwini nie mają jakiegoś super składu), bo jeśli mniej to czarno widzę ich występ w turnieju....choć myślę, że Brazylia może być jednym z ich najtrudniejszych rywali, bo jako jedna z niewielu drużyn nie ustępuje im fizycznie, możliwości atletyczne niektórych Brazyliczyków są niczym czarnoskórych graczy z NBA i potrafili być równie szybcy jak i równie skoczni...a to ma według mnie największe znaczenie w grze z USA....gdyby może ten Garcia lub Barbosa mieli piłkę w ostatniej akcji to może byłaby dogrywka....a tak to ten ich najlepszy, ale nie najszybszy koleś się zakozłował i bez sensu stracił piłkę w takim momencie (było 89:86 dla USA wtedy i 20 sekund do końca)

 

ogólnie patrząc z koszykarskiego punktu widzenia, to był to świetny i emocjonujący mecz - oby same takie na MŚ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam gdzie tego oglądać, ale z tego co widzę po opisie Grega, to gra USA nie zmienila się zbytnio od ostatniego roku. Rozwalają Portoryko czy Chiny, ale jak grają z kimś mocniejszym kto tylko ograniczy ich kontry i narzuci strefę, to tragedia. Strzelców za 3 znowu nie ma, z różnych opisów widze że to jeszcze nie jest zespół tylko znowu zbiór indywidualności który po prostu próbuje grać zespołowo. Jak już mówiłem wcześniej, ten skład nie podoba mi się, brakuje kilku ważnych graczy i jak Krzyzewski nie wyciagnie wniosków po tym meczu, nie nauczy ich bardziej ustawionej gry i nie znajdzie lekarstwa na strefę, to powtórzy błędy Browna i z Litwą, Argentyną czy Jugosławią spokojnie USA mogą polec. Szkoda tylko, ze pisze to na podstawie obserowanych boxów i opinii innych, a na razie rzadnego meczu nie widzialem żeby się przekonać jak naprawde jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem te trzy mecze chociaż tylko ten dzisiejszy z większym zainteresowaniem. Nie będe się rozpisywał bo to co najważniejsze już napisał Greg i reszta, bardziej fizyczny przeciwnik jak Brazylia i USA miało już masę problemów, wciąż zero pomysłu na grę przeciwko dobrze postawionej strefie, kiedy to od dawna było problemem wydawało się, że skupią się na poprawie tego elementu, ale jak widać nie bardzo. Z tego co do tej pory widziałem to podobali mi się Melo, Hinrich, czasami również Lebron i Brand. Nie będę oczywiście ukrywał, że miałem momentami dobry ubaw oglądając często miotającego się bezsilnie przeciwko dobrze postawionej strefie i arbitrach nie z NBA w opinii wielu najlepszego obecnie gracza NBA :twisted:

No cóż do samego turnieju jeszcze jest trochę czasu zobaczymy jak to tam będzie wyglądało może jeszcze się zdziwię :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na canal+ sport, MS chyba tez beda transmitowane. A co do meczy to Portoryko zostalo rozgromione Chiny tez a przychodzi pograc z Brazylia i jest problem, gdyby nie te techniczne pod koniec meczu to USA by przegralo, Brazylia dobrze zagrala strefa i juz odrazu sie pogubili, Melo zostal kontuzjowany troche ich to oslabilo. Jak Barabosa i ten drugi nie pamietam nazwiska ale chyba z nr 10 biegli to nikt nie mogl ich zatrzymac, byli za szybcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co do tej pory widziałem to podobali mi się Melo, Hinrich, czasami również Lebron i Brand. Nie będę oczywiście ukrywał, że miałem momentami dobry ubaw oglądając często miotającego się bezsilnie przeciwko dobrze postawionej strefie i arbitrach nie z NBA w opinii wielu najlepszego obecnie gracza NBA Twisted Evil

nie wiem, czy odnosisz się do Jamesa czy Wade'a ale na jedno wychodzi - zaraz przyjdzie jakiś fan któregoś z nich i kłótnia gotowa (a już nie daj Boże lorak, bo wtedy tego 100-krotnie pożałujesz :twisted: )....naprawdę uważasz, że Kobe radziłby sobie od nich lepiej i nie popełniałby kroków i nie rzucał cegieł będąc pod presją obrońców zarówno na obwodzie jak i przy penetracjach gdy zacieśniają maksymalnie strefę pod koszem?

myślę, osobiście, że takie komentarze jak drugie zacytowane przeze mnie zdanie nie służą merytorycznej dyskusji i nie prowadzą do niczego dobrego (wyobraź sobie co byś zrobił jakby ktoś podobną rzecz napisał o Bryancie) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że Bryant poradzilłby sobie jednak lepiej, bo rzut za 3 nalezy do niewielu mankamentów Jamesa czy DW. Kobe w NBA jeśli jest nie kryty na 6.25m to myli sie bardzo rzadko. James miał mało do powiedzenia w tym meczu ponieważ obrona byłas skoncentrowana pod koszem i jego wjazdy nie mogły przynieśc takiej korzyści jak to sie zwykle dzieje. Bo LeBron i DW zwykle jednak zdobywają punkty pięknymi penetacjami. Jednak co innego wjechac pod kosz i stawić czoła 1,2 obrońcom pod koszem niż 3, a nawet 4 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co do tej pory widziałem to podobali mi się Melo, Hinrich, czasami również Lebron i Brand. Nie będę oczywiście ukrywał, że miałem momentami dobry ubaw oglądając często miotającego się bezsilnie przeciwko dobrze postawionej strefie i arbitrach nie z NBA w opinii wielu najlepszego obecnie gracza NBA Twisted Evil

nie wiem, czy odnosisz się do Jamesa czy Wade'a ale na jedno wychodzi - zaraz przyjdzie jakiś fan któregoś z nich i kłótnia gotowa (a już nie daj Boże lorak, bo wtedy tego 100-krotnie pożałujesz :twisted: )....naprawdę uważasz, że Kobe radziłby sobie od nich lepiej i nie popełniałby kroków i nie rzucał cegieł będąc pod presją obrońców zarówno na obwodzie jak i przy penetracjach gdy zacieśniają maksymalnie strefę pod koszem?

myślę, osobiście, że takie komentarze jak drugie zacytowane przeze mnie zdanie nie służą merytorycznej dyskusji i nie prowadzą do niczego dobrego (wyobraź sobie co byś zrobił jakby ktoś podobną rzecz napisał o Bryancie) :wink:

oczywiście, że nie miałem na myśli Jamesa zwłaszcza, że w poprzednim zdaniu wymianiłem go jako jednego z graczy, których gra mi się w miarę podobała. Tutaj akurat nie wiem Greg co napisałem nieodpowiedniego :? skoro już spytałeś to uważam, że nie tylko Kobe radziłby sobie lepiej, ale inny gracz na jego miejscu, który potrafi grać bez piłki i dysponuje dobrym rzutem z dalszej odległości.

Jeśli chodzi o kroki to Bryant także nie jest najlepszym przykładem na porównania z tym co robi Wade 8) Sam przecież doskonale wiesz, że trudno o lepszego jeśli chodzi o rzuty z dalszej odległości przez ręce obrońcy przy ścisłej defensywie niż Bryant, który potrafi seryjnie zdobywać punkty po prostu wychodząc na pozycję na obowodzie i otrzymując podanie i rzucając z miejsca, Wade jak mu ograniczyć penetracje dobrą obroną strefową i kiedy nie dostaje każdego gwizdka na swoją korzyść nie wygląda już tak groźnie. Wydawało mi się, że po prostu stwierdzałem fakt, coś do czego byłem przekonany już od dosyć dawna a teraz po prostu w tych meczach towarzyskich widziałem coś co mi się pokryło z wcześniejszymi przypuszczeniami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście, że nie miałem na myśli Jamesa zwłaszcza, że w poprzednim zdaniu wymianiłem go jako jednego z graczy, których gra mi się w miarę podobała

napisałeś, ze podobał Ci się tylko "czasami" więc dopuszczałem myśl, że możesz go w związku z tym krytykować za ogólną postawę....poza tym różni ludzie różnych graczy uważają za najlepszych graczy w NBA....i raczej bym sądził, że więcej jest takich, którzy za takiego uznają Jamesa niż Wade'a

 

Jeśli chodzi o kroki to Bryant także nie jest najlepszym przykładem na porównania z tym co robi Wade

według mnie jest bardzo dobrym bo choć Bryant nie popełnia kroków przy wejściach pod kosz, to odkąd pamiętam często mu się to zdarza przy mijaniu z miejsca na obwodzie (na co szczególnie są wyczuleni europejscy sędziowie)

 

Ja myślę, że Bryant poradzilłby sobie jednak lepiej, bo rzut za 3 nalezy do niewielu mankamentów Jamesa czy DW

Wade to fakt, nie umie rzucać za 3....ale James ma procent trójek z kariery niższy od Kobe o 0,6% (33% do 33,6% KB) więc trochę to śmieszne co piszesz :D

 

Sam przecież doskonale wiesz, że trudno o lepszego jeśli chodzi o rzuty z dalszej odległości przez ręce obrońcy przy ścisłej defensywie niż Bryant,

ja wiem? serio, jak myślę o jego cegłach, to właśnie z takich pozycji najczęściej mu się zdarzają....jak dla mnie nie jest w tym elemencie jakimś specjalistą (ale to moje zdanie i nie chcę się kłócić)

 

Bryant, który potrafi seryjnie zdobywać punkty po prostu wychodząc na pozycję na obowodzie i otrzymując podanie i rzucając z miejsca,

mówiąc szczerze, to Lakers takich akcji to zbyt dużo nie grają, żeby Kobe wychodził do piłki niczym Reggie a to głównie dlatego, że to on sam ma często piłkę w ręku i sam sobie musi kreować pozycje....

 

Wade jak mu ograniczyć penetracje dobrą obroną strefową i kiedy nie dostaje każdego gwizdka na swoją korzyść nie wygląda już tak groźnie

ja wiem...zapomniałeś chyba, że też ma dobry rzut z półdystansu, którym także niszczył Dallas i nie tylko....teraz w reprezentacji wygląda gorzej bo i taktyka jest inna, bardzo zespołowa, mało kto tam w ogóle gra jedne na jeden i pentruje....ale fakt, jest oczywiste, że idzie mu gorzej jak nie dostaje wątpliwych gwizdkow....ale myślę, że Kobe też by miał z sędziami ciężkie życie

 

Wydawało mi się, że po prostu stwierdzałem fakt, coś do czego byłem przekonany już od dosyć dawna a teraz po prostu w tych meczach towarzyskich widziałem coś co mi się pokryło z wcześniejszymi przypuszczeniami

a mnie się wydawało, że jesteś złośliwy :wink: przyczepiłem się do tego, bo ogólnie szkoda by było kolejny topic zamieniać w pojedynek Kobe vs ktoś inny i mam nadzieję, że tak się nie stanie (aczkolwiek teoretycznie nie jest to off-topic, bowiem temat dotyczy reprezentacji USA a Kobe w niej w sumie ciągle jest :) )

 

uważam bowiem, że skoro nie za bardzo radzą sobie ze strefą James czy Wade, to Kobe nie poradzłby sobie lepiej (gdyż, umówmy się, wszyscy trzej prezentują bardzo zbliżony poziom) i także by się miotał, tak jak to się często dzieje w Lakers, gdy za dużo chce zdziałać w pojedynkę (siła złego na jednego)....Carmelo może gra trochę inaczej (choć dużo rzuca z miejsca) ale nawet jak by wziąć pod uwagę samą grę po wychodzeniu po zasłonach, to jest przecież Johnosn, który jest dobrym strzelcem i akurat w tym elemencie nie jest chyba gorszy od Bryanta i także radzi sobie przeciętnie więc nie sądzę, żeby Bryant nagle wszedł i wszystko trafiał.....tym bardziej, że spośród tej piatki super strzelców to właśnie on miał najgorszy % rzutów z gry w sezonie (i to od wszystkich poza Joe zdecydowanie), więc zupełnie nie wiem dlaczego nagle on miałby wejść i więcej od nich trafiać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.