Skocz do zawartości

Reprezentacja USA


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

Niewiem czy to tylko ja czy faktycznie USA i Argntyna nie za bardzo przyłożyły sie do tego spotkania. Jakoś mi nie podchodziła postawa Argentyńczyków, byli jakby mniej agresywni, a USA w sumie grało to co cały czas, czyli mało obrony dużo ataku i mają to "zaszczytne" 3 miejsce na świecie :lol:. Oczywiścnie nie mogę się doczekać postów uwielbienia nad grą Lebrona, bo w ataku był super koleś i tyle :wink:

 

Mecz dla mie średnio interesujący jak każdy o 3 miejsce (nawet niemam pojęcia po co takie rozgrywać jak nikt się nie przykłada), no ale zostawmy to. Ja tylko napomknę, że USA niczego się po porażce nie nauczyli i dalej grali to samo, ale tym razem jakiś wysoki sobie przymajmniej pograł, choć Howarda znowu widzieliśmy tyle co nic :?.

 

Colangelo już ogłasza, że nie będzie chciał nic w kadrze zmieniać ( :?), ale ciekaw jestem jak postanowią zawodnicy, zwłaszcza Howard, Miller i Jamison, którzy w ostatnich meczach praktycznie nie wąchali parkietu. W sumie jakby się któryś wykruszył to bym nie był zdziwiony- pojechali, poświęcili swój czas na grę dla kraju to nie dość, że USA dostali bęcki to jeszcze oni nie zagrali, a przynajmnije dwóch z nich miałoby szanse coś w meczach USA zmienić (zwłaszcza w przedostatnim). Uśmiałbym się jakby Howard podzekował Krzyrzeskiemu za grę w Team USA- ma ku temu podstawy i wcale bym go za to nie winił, ale z drugoiej strony jeli zdecydowałby się pozostać pokazałby jak bardzo jest oddany sprawie (jakby w tych MŚ mało pokazał :?). No, ale skoro super Joe "Max contract" Johnson gra tyle co najlepszy gracz USA na tej imprezie to sorry, ale coś chyba jest nie w porzadku :?

 

PS: O co chodziło Scoli kiedy sfaulowano Paula to nie mam pojęcia. Chłopak był w powietrzu, wpadł na niego nie intencjonalnie, a ten się ciska :? Idiota jakiś czy poprostu przelał na Chrisa frustrację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Jak chcesz ogladac to polecam zainstalowac SopCasta(wpisz w google i ten program znajdziesz bez problemu) i tm CCTV5. Zaloguj sie tez na to forum : http://www.meczenazywo.fora.pl/index.php a dowiesz sie wielu ciekawych rzeczy. na mistrzostwa troche pozno ale na sezon z pewnoscia moze Ci sie przydac.

Wprowadziłeś mnie do raju tą informacją :D Wielkie dzięki, teraz tylko czekać na początek sezonu :D

 

 

 

Co do meczu - wolę się nie wypowiadać za szeroko, bo meczu nie widzialem, a mozliwe ze statsy nie odzwierciedlaja tego co sie dzialo. Najwieksza klapa USA w tym meczu, jaki i w cały turnieju były osobiste - w tym meczu coś na granicy 50 %, co naprawde jest godne "podziwu". Nie wiem jak to sie stalo że Wade uzbierał aż 32 pkt - czy zaczął walic tyle jumperow i był nie pilnowany czy poprostu obrona Argentyny pozwalała mu na wjzady pod kosz. Badz co badz - to chyba rekord jesli chodzi o punkty na tych MŚ w druzynie USA. LeBron - ze statystyk wynika ze zagrał bardzo dobry mecz - 22 pkt, 9 reb, 7 ast to z pewnoscia nie jest nic - statsami nie okresle gry w obronie, ale chyba w ogolnym rozrachunku mozna uznac ze James zagrał niezle. Melo dosyc slabo (jak na siebie) - ponizej 40 % FG i 15 pkt. Howard ... czy do tego K w koncu dotrze ze ten zawodnik to najsilniejszy i najpewniejszy punkt druzyny? Grał 9 minut ... 7 pkt, 1 reb - pewnie lepiej go sciagnac, bo jeszcze przed przypadek wysoko wygramy ... Z rzeczy wartej odnotowania mozna wymienic jeszcze gre Ginobliego - 2/9 i 10 pkt to napewno nie jest szczyt jego mozliwosci. No coz - 3 miejsce ... znowu ... zobaczymy jak bedzie w Pekinie pod wodza nowego trenera.

 

P.S. - wszystko co pisalem to tylko ogolne wnioski na podstawie boxscore - meczu nie widzialem, wiec gry poszczegolnych zawodnikow ocenic do konca obiektywnie nie moge :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Howard ... czy do tego K w koncu dotrze ze ten zawodnik to najsilniejszy i najpewniejszy punkt druzyny? Grał 9 minut ... 7 pkt, 1 reb

Przydałoby się, żeby w koncu dotarło. Howard powinien w każdym meczu grac sporo minut jako podstawowy center. Na tablicach jest nie do powstrzymania, świetnie blokuje zdoywa sporo punktów.

 

LeBron grał nieźle w ataku, chociaz mimo dużej liczby asyst w moim odczuciu grał zbyt indywidualnie. Dotyczy to jednak tylko 1 połowy bo w drugiej grał nieźle i zespołowo. Jestem pod wrażeniem jego wizji parkietu. widzi wszystko i dogrywa celne piłki do partnerów. Cenna umiejetnośc.

 

Melo grał dobrze, chociaż te 4 nie trafione wolniaki z rzędu były śmieszne :D widac, że jest kreowany na pierwszego strzelca zespołu.

 

Myślę, że na tym turnieju USA zabrakło doświadczonego lidera jak Kobe, AI czy KG. Prym wiedli młodzi i to niekoniecznie musiało im wyjśc na zdrowie. Dla mnie do składu powinien dojść Kobe, Amare a odejść Coach K i Jamison. Ta reprezentacja potrzebuje zgrania przed kolejnym turniejem, bo w niejednym meczu sprawiai wrażenie łapanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle nie zgadzam sie tak do konca z wszystkim :P to zadna nowosc ale pewnie kazdy sie przyzwyczail, w koncu od tego jest forum aby kazdy dopisal te swoje trzy grosze =>.

 

Mi sie wydawalo, ze USA zmienilo cos w swojej grze, przede wszystkim obrona, ktora bardziej przypominala cos z 'zone' niz dotychczasowego 'man to man'. Napewno strefa podkoszowa byla mocno zacisnieta i od razu obrona wygladala 2x lepiej niz to co bylo dotychczas. W kazdym razie nie lecialy serie tak latwych punktow jak to mieli Grecy przeciwko USA, lecz na kazdy punkt Argentynczycy musieli mocno zapracowac i w wiekszosci przypadkow jedyne co im zostawalo to jumperek, ktory im dzis za specjalnie nie siedzial, szczegolnie za trzy. Na poczatku spotkania wszystko w wykonaniu USA wygladalo wrecz tragicznie, wydawalo mi sie, ze graja oni w tej strefie jeszcze gorzej niz dotychczas, lecz po kilku minutach wszystko wrocilo na niezly poziom i zaczely sie problemy Argentyny. Amerykanie konsekwetnie odrabiali straty, w polowie wyszli na 1 punktowe prowadzenie, 3 kwarta to spora niemoc strzelecka obu ekip, a w 4 kwarcie bylo jak to trener Argentyny okreslil "nba showtime", czyli dominacja na przemian z dunkami, alleyoopami z polowy itp pelna para. Tak w skrocie wygladalo spotkanie. No i przede wszystkim to USA wygladalo na tych ktorzy naprawde przylozyli sie do tego spotkania, ale za to Argentyna juz tak nie do konca, zyli chlopaki bardziej ta wczorajsza porazka niz dzisiejszym meczem, ale caly czas probowali i starali sie walczyc, nawet w koncowce przy 10pkt stracie po kazdym zdobytym punkcie starali sie podniesc i zawalczyc do konca, niestety nie wyszlo.

 

Zmienil sie takze troche obraz gry w ataku. Coach K. dawal duzo grac Lebronowi tak jak lubi, czyli Paul i Hinrick poszli w odstawke przy akcjach ofensywnych a na ich miejscu 'LeBronze' w pelnym blasku. W skrocie to James byl rozgrywajkiem nr1 i nawet niezle mu to wychodzilo. Sklady na parkiecie byly jak zwykle dziwne. Znowu Howard pogral sobie malo, doslownie cale 9 minut przez pierwsza i druga kwarte i tyle go widziano w sumie, chociaz gral niezle. Na jego miejscu za to pojawialy sie ciekawe kombinacje i mialem np wrazenie, ze przez moment to wlasnie James w deffie grywal na C lub conajmniej PF gdyz wzrostem i warunkami fizycznymi jako jedyny sie do tego nadawal na parkiecie (ah ta taktyka 5 SG). Generalnie to genialny mecz Wade'a, ktory nawet w koncowce kiedy nikt z USA za specjalnie do ataku juz sie nie przykladal to ten bral gre na swoje barki i trafial wszystko z kazdej pozycji. Lebron jako drugi najlepszy gracz na parkiecie gral po prostu swoje, dostal pileczke i mial cos z nia zrobic, czyli gral to co lubi, jesli juz mam go za cos chwalic to za obrone, pewnie wiekszosc przeswiadczona o tym, ze James jest kiepskim obronca sie ze mna nie zgodzi, ale swoje w tym spotkaniu widzialem i zagral na deffie wbrew swojej naturze wrecz niezle. Anthony z kolei nie mial dnia wyraznie, glupie faule, pozniej przestrzelil 4 wolne pod rzad, ale kilkanascie punktow dorzucil. Natomiast reszta jak to dotychczas glownie sie przygladala poczynaniom tej wyzej wymienionej trojki. JJ takze wyjatkowo krotko dzis gral, tylko 7 min, co jest zaskoczeniem :D.

 

Na konferencji Coach K. wypytywany byl dlaczego nie powodzi sie Amerykanom w takich imprezach w ciagu ostatnich lat. Jego odpowiedz byla standardowa, na swiecie sa 3 rozne style gry w kosza i nie zawsze przechodzac w inny styl wszystko sie udaje. Wade z kolei uznal, ze wszystko idzie w dobrym kierunku i tyle.

 

A jesli chodzi o glowna porazke zespolu USA wedlug mnie na tych mistrzostwach to okreslilbym po prostu obrone. Skoro wszyscy na swiecie graja 'zone' to oni takze powinni przestac cudowac i zagrac tak jak reszta, a nie ustawiaja sie 'man to man' zeby jak najmocniej ograniczyc rzuty za trzy przeciwnika (takie byly poczatkowo zalozenia, gdzy zapewne Amerykanie uznali, ze reszta swiata potrafi tylko rzucac za trzy), przy okazji wywierac presje na nich, co wczesniej owocowalo sporymi przechwytami, ale w starciu z mocniejszym i inteligentniejszym rywalem dawalo fatalne rezultaty bo w efekcie ani nie bylo obrony pod koszem ani na obwodzie. Przydalo by sie takze wiekszej zespolowosci w tej obronie, inaczej mowiac asekuracji, bo to co sie oglada przez XX spotkan to tragedia, czyli mam na mysli to, ze wystarczylo z pilka minac jednego obronce (co predzej czy pozniej musi sie zdarzyc) aby zdobyc latwe 2 punkty, czasem nawet 3, gdyz reszta swiata solidnie wykonuje rzuty wolne, a Amerykanie rzecz jasna nieudolnie bronia, no i wolnych wykonywac takze nie potrafia, ale obrona to wynikala imo z ich ustawienia. Bo ktos juz to powiedzial wczesniej ale nie pamietam kto "Mistrzostwa wygrywa sie obrona" i to sie sprawdza zarowno w NBA jak i gdziekolwiek inadziej na swiecie.

 

Na koniec zostawilem sobie polemike z moim ulubionym ostatnio Bykiem ;). Co do tych usprawiedliwien przegranej USA to nie pisalem tego dla siebie bo ja to wiem i to jest ulamek wszystkiego. Pisalem po prostu to dla ludzi o "plytkim spojrzeniu na sprawe" tak ja cytowany przeze mnie wczesniej uzytkownik (nazwijmy go tak bo nie pamietam jego ksywy :P), a takie spojrzenie na sprawe ma miliony ludzi w Polsce i to nie dotyczy samego kosza. Bo ludzie podchodza do tego po prostu w idiotyczny czasem sposob, czyli ze skoro USA przegrali z Grekami to znaczy, ze Grecy sa lepsi od nich w kazdy mozliwy sposob, zarowno miazdza ich indywidualnie jak i zespolowo, a prawdą jest tylko jedna z tych opcji, w dodatku "miazdzenie" jest tutaj slowem mocno nie na miejscu, bo wygrana byla kilkoma punktami. Teraz wezmy przyklad omawianego przeze mnie wczesniej Jurka Dudka. To bedzie kolejny przyklad idiotycznego spojrzenia na sprawe, a potrzeba tutaj "SZERSZEGO" nie plytkiego, ale szerokiego spojrzenia na sprawe dlaczego tak jest. Bo tu nic nie ma tak oczywistego jak w matematyce. W sporcie tak bywa, ze nie kazda przegrana/wygrana jest wynikiem tego, ze ktos jest lepszy a ktos jest slabszy. Czasem jest to sprawa bardziej zlozona niz sie wydaje i np LEgia przegrala tak naprawde w wyniku pomylki sedziego, ktory podyktowal karnego z kapelusza, a nie w wyniku tego, ze byli druzyna wyraznie slabsza. No ale wrocmy do Jurka Dudka. Ludzie mowia, ze skoro nie gra on w pierwszym skladzie Liverpool'u to znaczy, ze jest cienki, slaby, stary i prezentuje poziom najwyzej okregowki. W przypadku szerszego spojrzenia wiemy, ze Jurek nie gra bo m.in. trener jest z Hiszpani, na bramce woli rodaka Hiszpana, chociaz obaj bramkarze prezentuja zblizony poziom i co najwazniejsze przez rok czasu nie pozwalal polskiemu bramkarzowi odejsc z klubu, a w rzeczywistosci Dudek caly czas trzyma forme i gra niezle. Czyli na pierwszy rzut oka wydaje sie, ze Dudek jest cienki bo nie gra, a w rzeczywistosci nie gra bo... tutaj mozna wiele rzeczy wstawic. O tym caly czas mowie no i mam nadzieje, ze wreszcie sie zrozumiemy ;]. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiścnie nie mogę się doczekać postów uwielbienia nad grą Lebrona, bo w ataku był super koleś i tyle :wink:

Trudno się z tym nie zgodzić, ale jeżeli liczyłeś na taki post z mojej strony, to niestety Cię zawiodę. ;)

 

Przede wszystkim jednak IMO pewne wnioski zostały wyciągnięte. Wprawdzie dalej nie było normalnego ustawienia, ale praktycznie przez cały mecz chociaż jeden podkoszowiec był na boisku i nie było za bardzo tych pięciu SG, o których pisał Here I'm (dopiero, gdy Brand złapał piąty faul tak się stało, bo przecież Howard nie może grać w drugiej połowie :roll:). Wygląda to również absurdalnie, ale i tak o wiele lepiej niż pięciu niskich i obrona pod koszem wyglądała owiele lepiej.

 

Myślę, że ten mecz pokazał, iż Amerykanie z tymi ludźmi mogli spokojnie wygrać ten turniej. Zaczęli tragicznie, przez co Argentyna na początku w mgnieniu oka zdobyła blisko 10 pkt. przewagi, ale później wszystko wyglądało z goła inaczej. Zaczęła się co by nie mówić lepsza gra w D (na początku była katastrofa), a w ataku wszystko wyglądało naprawdę fajnie i Amerykanie opanowali sytuację na boisku, dzięki czemu już w trzeciej kwarcie zapewnili sobie medal. Nie wiem, czy Argentyna grała na 100% czy nie, ale gra USA wyglądała na pewno znacznie lepiej niż z Grecją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dużo słow here i'm, malo przekonywujących argumentów,

tak przed północa sobie dodam ze ten z Dudkiem to moze wykasuj bo moze ktos ogladał mecz i jak Juruś załatwił Finlandi trzy punkty.

HMmmm pewnie argument z Dudkiem nie byl trafny?:D Nie no zgodze sie, ze po dzisiejszym meczu polakow w pile troche skomplikowala sie sytuacja ale bez przesady ;>. Chyba wiadomo co mialem mniej wiecej na mysli.

 

A co do Dudka to akurat dal troche ciala przy pierwszej bramce, ale zwroccie uwage np na ilosc przypadku w tej akcji. Jak to mozliwe, ze pilka akurat musiala trafiac goscia znajdujacego sie 25m od bramki i to w taki sposob aby ta przypadkowo odbita pilka wpadla prosto pod nogi napastnika, ktory znalazl sie w tym momencie 1on1?? No niesamowita sytuacja, cos jak gol wpuszczony przez Kuszczaka przed MŚ :DD. Tam tez bylo sporo przypadku!!!... gdyz nie starczylo by chyba miesiaca aby bramkarz Kolumbijski na samym treningu po 8h tak kopnal pilke spod wlasnej bramki aby ta wpadla do przeciwnej bramki tuz pod poprzeczka po uprzednim locie 95 metrowym. Tylko dlaczego akurat takie przypadki tak czesto przytrafiaja sie polakom? ;> Na to pytanie nie jestem juz w stanie odpowiedziec. Ale fakt, ze gdyby Dudek tak 'krzywo' nie wykopal tej pilki to bramki by nie bylo dlatego wycofuje sie z tego, ze to Dudek w moim mniemaniu jest bramkarzem nr1 Polskiej kadry i tak naprawde aktualnie nie mamy bramkarza, ktoremu nalezy sie nr1, ale podtrzymuje, ze jest "niezly". Jakby tak "szerzej" spojrzec na to wszystko to dochodzimy do wniosku, ze wstawianie jakiegokolwiek bramkarza, czy to Boruca, czy Kuszczaka, czy tez Dudka wiaze sie z ryzykiem i jest loteria. Nie tak dawno kaszalota wpuscil Kuszczak, Boruc wczesniej przed MŚ odwalil kosmiczny blad, ktory zawazyl o przegranej z USA towarzysko, podobnie zreszta Boruc popisal sie fenomenalna gafa po wpuszczeniu bramki na MŚ miedzy nogami po strzale z wolnego z Kostaryka. Po prostu nie mamy bramkarza, ktory jest prawie bezbledny jak np Buffon. Kazdy z nich popisywal sie fenomenalnym bledem i nigdy nie wiadomo kiedy to sie zdarzy ponownie ;). Nie mniej jednak zdarzaja im sie takze "kosmiczne" wystepy po ktorych rece same skladaja sie do braw, ale to dalej loteria imo ;>.

 

Troche zszedlem z tematu ale bywa. Czasem zeby dobrze cos opisac i zaargumentowac trzeba posluzyc sie przykladami z tzw "innej mańki" ;]. No ale pociesze cie Byku gdyz zanosi sie na to, ze zaoszczedze ci czasu bo raczej mistrzostwa dla USA sie juz skonczyly i tym samym temat niedlugo chyba "umrze" a ja za bardzo i tak nie bede mial czasu aby sie zbyt czesto udzielac. Pozdrawiam.

 

PS. MŚ w kosza wygra na 90% Grecja, gdyz Gasol z powodu kontuzji nie wezmie udzialu w spotkaniu finalowym (prawdopodobnie czeka go operacja), a wszyscy raczej wiemy ile dla Hiszpanow znaczyl Gasol i jak jego nieobecnosc prawdopodobnie wplynie na gre Hiszpanow. Szkoda, ze go nie bedzie gdyz koles po prostu wymiatal pod koszem nieziemsko, zarowno w deffie jak i w offensie. Final straci na widowiskowosci ;(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O właśnie przyszedł "głos zza oceanu", więc mam pytanie. Jakie są reakcje tam na miejscu na porażkę. Już nie tylko pytam o media, bo to można zawsze gdzieś znaleźć, ale o zwykłych szarych obywateli. Rozumiem, że są wkurzeni i rozgoryczeni, ale co oprócz tego.]

 

Moze cie tu zaskocze ale przynajmniej z moich pobieznych badan niespecjalnie ich to obeszlo. Zadalem czterem osobm to pytanie, jak sie oni to widza, co o tym sadza. Za kazdym razem odpowiedz byla w stylu:"I don't care" wiec dalem sobie spokoj z pytaniem ich o to :) Jakos te MS niespecjalnie ich obeszly, raz ze czesc zyje walka o PO w palkarstwie (Chicago White Sox o ile sie nie myle z kims walcza o cos tam w swojej dywizji-cala moja wiedza na ten temat), dwa za 5 dni zaczyna sie to co amerykanie kochaja najbardziej, czyli NFL, i tym glownie zyja, szczegolnie ze w Chicago, jakby nie bylo najlepszej defensywnie druzynie ligi sytuacja z rozgrywajacym niewesola, to ich glownie obecnie obchodzi, przynajmniej jesli chodzi o Wietrzne Miasto. Moze po prostu zlych osob pytalem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze malo odkrywczy, ale przystepny w lekturze i troche podsumowujacy dyskusje tutaj, tekst:

 

We've lost our grip on the game

CHRIS BROUSSARD

posted: Friday, September 1, 2006 | Feedback | Print Entry

 

Let's face it: basketball is no longer our game. It no longer belongs to the

playgrounds of New York City and Chicago, to the beach blacktops of Southern

Cali, or to the country courts of Indiana and the rural South.

 

Dunking still belongs to those places, so does the crossover dribble, the

no-look pass and trash talk.

 

But the game?

 

It's not ours anymore.

 

What more evidence do we need? With rosters full of NBA stars, we finished

sixth in the 2002 Worlds, third in the '04 Olympics and now, after Friday's

loss to Greece, either third or fourth in '06.

 

This time, we sent our five best young players (LeBron James, Carmelo

Anthony, Dwyane Wade, Dwight Howard, Chris Paul), a supporting cast of role

players, and took this thing as seriously as possible, and we still weren't

good enough.

 

I wrote before the tourney began that our superior athleticism combined with

our good but not great skills and chemistry would overcome the international

squads' superior skills and chemistry. Problem is, our skills are lacking

big time.

 

Too often in the U.S., when we mention "skills'' we think of a fancy handle

and pretty passing ability, but jump shooting is a skill. Free-throw

shooting is a skill. And the bottom line is we don't do those things well.

We shot 9-for-28 from 3-point land and 20-for-34 from the foul line against

Greece.

 

Ultimately, it boils down to this. We are being schooled to the fact that

basketball is still a team game. We've lost sight of that in America, where

true team basketball is about as rare as a smiling rapper.

 

It's all about an individual's dominance in America, where our NBA is now

full of one and two-man teams. LeBron almost single-handedly led Cleveland

to the Eastern Conference finals. With Shaq struggling, there were long

stretches when it was "all-Wade-all-the-time'' in Miami's march to the

title. Philly is all A.I., the Lakers all Kobe.

 

And what do we say about LeBron, AI and Kobe? They need one more star. Why

not build a full team around them, where all five guys are involved in the

offense and touch the rock?

 

I got up at 3:30 Friday morning and watched the game against Greece and what

I saw was a clinic. Greece's offense had almost perpetual motion. They used

screens and cutting. They ran the pick-and-roll. They shot the lights out

from the arc. They even pounded us inside with a 6-10 behemoth who had his

way with Elton Brand, and then his backup, this cat called "Baby Shaq,''

just bulldozed us.

 

On the other hand, whenever we scored (especially in the second half), it

was D Wade, Carmelo or LeBron going one-on-five. Greece had a sophisticated

offensive scheme that exploited our defense to the max, and we had "give it

to a star and let him break down his man and create.''

 

Which brings me to another point: we're being outcoached in these

international affairs. I don't want to come down too hard on Coach K because

I thought he did a great job of creating an unselfish atmosphere among the

players and of getting them to really buckle down defensively.

 

But his offense was pretty unimaginative. The only movement for the most

part was the man with the ball dribbling his way into the paint while

everyone else just stood around. But it's not just Coach K; it was Larry

Brown and George Karl, too.

 

These international coaches implement five-man offenses that we can't guard

because we're used to guarding just one or two guys in the NBA, where a

coach can all but say, "Forget the rest, they can't shoot anyway.''

 

You know what, though? I bet the fourth and fifth starters on an NBA squad

could cut off a back screen and hit a layup if a coach dared put in such a

play. But it's easier to just give it to my flashy, dunking, dribble-happy,

maxed-out swingman and let him do his thing.

 

I mean this from the bottom of my heart: if I were an NBA GM and I was

looking for a head coach, I'd look to Europe.

 

It's becoming clearer every day why Mike D'Antoni, who cut his coaching

teeth in Europe, consistently overachieves in Phoenix. His offense uses all

five players.

 

And don't give me this jive about Greece, Spain and Argentina playing

together so long. Those guys play on different teams, and sometimes in

different countries, during the season. They're not holed up in some gym

playing together year round.

 

And many of them have different roles on their professional teams than they

do on their national teams. Do you think Andres Nocioni's the same player

now that he was two years ago in Argentina? No way.

 

But the international players grow up playing team basketball. They grow up

screening and cutting and shooting. So when they reunite, it's like

clockwork.

 

The international players and coaches will never admit this publicly, but in

their heart of hearts I bet they're beginning to view American basketball

like America's "real basketball'' fans, players and coaches view And1

Streetball.

 

They probably think our over-dribbling, individualistic, high-flying style

of play is entertaining and fun to watch, but that it'll never work in

"real'' international play.

 

I also don't want to hear that we didn't send our absolute best to Japan.

What American player would've changed the outcome for us?

 

Shaq would have been exploited mercilessly in the pick-and-roll, motion

schemes of the international teams and on the other end, the zone defense

would have hemmed him up (just like it did Duncan in '04).

 

Kobe, as great as he is, would've been just another superstar who needs the

ball and goes one-on-five. Jason Kidd's lack of shooting ability would have

made him a liability against the zone.

 

I hate to say this, but here's the ugly truth: our NBA champion is no longer

the "World Champion.'' Not by a long shot.

 

Heck, I'm beginning to have serious doubts now that our best NBA teams would

beat the best Euro League teams.

 

Give me one good reason I should believe NBA teams are better than Euro

League teams. Seriously, I'm looking for a reason to still think the NBA's

the best.

 

Because we dunk better? We're flashier? We're more athletic? We're blacker?

We're marketed better?

 

Greece did not have one NBA player on its roster. In what line of work do

individuals from a supposedly inferior company consistently ('02, '04, '06)

outperform those of a supposedly superior company without replacing them as

top dog?

 

What if a group of CBA players or Streetball players beat our NBA stars in

three straight competitions, would we continue to say the NBA is the best

league?

 

Most people now know that we need to change our system -- from grade school

on up -- but that's going to take time.

 

A quicker solution would be for our coaches to begin teaching true team

basketball again, where the offense has movement and screening and cutting,

where we don't dribble as much.

 

If we don't do that, the only thing that will save us is if the

international teams follow in our footsteps and become more individualistic.

But that's not likely to happen because they know our individualism and lack

of skills are our downfall, where their teamwork and abundance of skills are

their strength.

 

We better recognize, because if we don't it'll just be more of the same in

2008.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak na moj gust to final stal na dosyc slabym poziomie ... naprawde - to co grali dzisiaj grecy to byla tragedia ... Tak fatalnie grac w ataku to trzeba sie postarac - mecz ogladalem dopiero od 3 kwarty wiec nie wiem jak bylo wczesniej, ale obrona grekow stala na baaardzo niskim poziomie - hiszpanie rzucali 3 jak chcieli, a ich rozgrywajacy mijal po 2 defensorow jak tyczki. Najlepsza byla akcja gdy ktorys z hiszpanow rzucal z dystansu nie trafil, pilka odbila sie od tarczy i spadla gdzies w okolicy lini rzutow wolnych a zaden grek nawet sie nie ruszyl pozwalajac temu samemu zawodnikowi spokojnie do pilki dobiec i zdobyc kolejne punkty (albo podac na obwod nie pamietam dokladnie). W ataku tez nie zachwycili - walili airballe albo od tarczy - ponizej 40 % skkutecznosci na 34 proby mowi samo za siebie ... Przeciwko USA grali kompletnie inna koszykowke, a tutaj od poczatku dali sie zdominowac dobrze dysponowanym hiszpanom, ktorzy oslabieni brakiem Gasola i tak pokazali kawal solidnego basketu (choc tez zdarzaly sie im wpadki). USA powinno wziac przyklad z hiszpani - oni pokazali jak rozmotnowac obrone grekow - wejscie w okolice kosza, podanie na obwod, drugie podanie, jumperek = 2/3 pkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to sie stalo że Wade uzbierał aż 32 pkt - czy zaczął walic tyle jumperow i był nie pilnowany czy poprostu obrona Argentyny pozwalała mu na wjzady pod kosz.

W bardoz porsty sposob. Wade mial niezły mecz, ogólnikowo a przy duzej przewadze juz tak w IV kwarcie obrona Argentynczykow była rozluzniona wiec Wade z łątwoscia punktował. Wjazdy pod kosz, w tamtym okresie tez 2 celne trójki i przy tym pewnym prowadzeniu troche zrobił sie one man show i tak Dwyane nabił sobei sporo punktów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Finał rzeczywiście na słabiutkim poziomie i jedyne, co mi się w nim podobało, to obrona Hiszpanów.

 

Przeciwko USA grali kompletnie inna koszykowke, a tutaj od poczatku dali sie zdominowac dobrze dysponowanym hiszpanom, ktorzy oslabieni brakiem Gasola i tak pokazali kawal solidnego basketu (choc tez zdarzaly sie im wpadki). USA powinno wziac przyklad z hiszpani - oni pokazali jak rozmotnowac obrone grekow - wejscie w okolice kosza, podanie na obwod, drugie podanie, jumperek = 2/3 pkt.

Wg mnie przede wszystkim powinni brać przykład z obrony Hiszpanów i to głównie dzięki temu Grecy nie istnieli. Skoro ten "Baby Shaq" (a bardziej pasuje tu określenie "słabsza wersja Tractora Traylora") nic nie jest w stanie zrobić przy Hiszpanach bez swojej największej gwiazdy, to chyba nie muszę mówić jak to powinno wyglądać z USA, gdyby Coach K postawił pod koszem na Branda i Howarda, zamiast bawić się w taktykę "5 SG". Jestem pewny, że gdyby tak było, to Grecy byliby bez medalu, ale było, minęło i nie ma co gdybać.

 

Na koniec dowód na to, że Here I'm nie jest prorokiem: ;)

 

MŚ w kosza wygra na 90% Grecja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co mi się w nim podobało, to obrona Hiszpanów.

Ooo i tego zabrakło waszej ukochanej USAteam!

Dobra defensywa spowodowała taki ferement u Greków, że nawet gdy mieli wypracowane pozycje na rzut z dystansu chybiali, A w meczu z USA punktowalli na luzie bo gwaizdy mialy w kolanch powstawiane zelazne sztaby jak Forrest Gump :twisted:

Ciekawie chłopaki rozpisali final na innym forum.

Mnóstwo ciekawych spostrzezen analiz i jedna, a mianowicie Brak Gasola pomógł Hiszpani a zaszkodził Grekom, którzy opromienieni pokonaniem USA sądzili ze Hiszpanie połozą sie na desakch grając bez swojego lidera prosząc o najmnijeszy wymiar kary. A tu zanim zaczał sie powaznie mecz byli w plecy liczyli na swój ofensywny zryw jak z Amerykanami ale to Hiszpani pokazali co to dobra defensywa atakowanie deski przeciwnika i zastawianie swojej.

brawa dla Hiszpanów.

 

 

Jeszcze jedna sprawa:

nie wiem czy duzo fanów Raps tu zaglada, ale przez cały turniej w iscie mistrzowskiej formie był Garbajosa nowy nabytek Toronto,dołączył do Calderona a jest jeszcze Bargani plus Slokar i ten nieruchawy Rasho.

Sporo graczy z Europy, ktorzy w przeciwienistwie do chłopcow z USA śa prozespołowi, wszechstronniej wyszkoleni (oczywiscie nie brac tego że wszyscy) nie traktują basketu jak sowjego rodzaju indywidualnej próby wybicia sie i chapniecia dobrej kasy, liczy sie zespoł, fajnie miec takich ludzi w zespole jako rolpleyers. i Colangelo takich ma. Po tym co widzielismy w japoni, nowyGM Raps faktycznie moze duzo zyskac, kwestia to czas, czyli X-meczy potrzebnych na aklimatyzacje do standrdów gry w NBA, jezeli się zadomowią Raps bedą groźni.

 

ps.Faktycznie z here i'm typer jak cholera, z Dudkiem tez mu w deche wyszło. :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna sprawa:

nie wiem czy duzo fanów Raps tu zaglada, ale przez cały turniej w iscie mistrzowskiej formie był Garbajosa nowy nabytek Toronto,dołączył do Calderona a jest jeszcze Bargani plus Slokar i ten nieruchawy Rasho.

Sporo graczy z Europy, ktorzy w przeciwienistwie do chłopcow z USA śa prozespołowi, wszechstronniej wyszkoleni (oczywiscie nie brac tego że wszyscy) nie traktują basketu jak sowjego rodzaju indywidualnej próby wybicia sie i chapniecia dobrej kasy, liczy sie zespoł, fajnie miec takich ludzi w zespole jako rolpleyers. i Colangelo takich ma. Po tym co widzielismy w japoni, nowyGM Raps faktycznie moze duzo zyskac, kwestia to czas, czyli X-meczy potrzebnych na aklimatyzacje do standrdów gry w NBA, jezeli się zadomowią Raps bedą groźni.

Jako kibic Raptors jestem w wielkim szoku widząc statystyki Garbajosy :shock: Był on na tym turnieju trzecim strzelcem zespołu, przebywał najwięcej minut i świetnie wspomagał Gasola. Nie wiedziałem, że Jorge jest tak dobry w reprezentacji. Jeśli chociaż postara się tak grać w 50% napewno będzie świetnym zmiennikiem. Calderon, przypomne pierwszy podający Hiszpanii był także pierwszym przechwytującym. Jeśli dostanie troche minut napewno będzie równie przydatny.

 

Slokar i Bargnani to niewiadome, nie widziałem ich gry, nie znam statystyk więc czas pokaże.

 

Gratuluje Hiszpanii, która bez lidera rozjechała Greków po parkiecie w pięknym stylu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kibice Toronto mogą byc dumni ze swoich Hiszpanów, na pewno przydadzą się w przyszłym sezonie, w którym, mam nadzieję Raps pograja o PO. Na ich miejscu martwiłbym się o formę słabującego na MŚ Chrisa Bosha. Nie podobała mi sę jego gra, próbował grać jak Howard wykorzystając przewagę fizyczną, której tak naprawdę nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie także nie podobała się gra w reprezentacji. Był za miękki jak to się mówi u nas, ale jestem w stanie to zrozumieć. Nie jego winą jest, że ma słabe warunki, w lidze spisywał się znakomicie i napewno cały czas będzie się jeszcze rozwijał. W USA kiedy miał czas to pokazał co umie, był najlepszym graczem meczu z Senegalem. NBA a MŚ to dwie zupełnie inne bajki, jak zresztą się przekonaliśmy :wink: więc napewno Raps będą groźni w tym sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do pytania here im " dlaczego to zdarza sie Polakom?"

 

w kontekście Dudka i Kuszczaka to o tych cudach możnaby założyć niezły topik:

 

- fenomenalne występy bramkarzy to małe piwo

- pamiętamy tasiemke Małysza i jego gogle? chłop nic nie widział

- a lekki bolid kubicy?

- a zapaść i 18 pkt straty z Hiszpanią i niejechanie na olimpiadę kobiet?

- waga kajakarek i kombinowanie z wpadnięciem do wody?

 

i wiele innych.......tych pechów jest sporo ( dobrze że to Crumpowi a nie Gollobowi nie zatankowano motocykla ale już w czache zarobił nasz i to znów Polak wyjatkiem jest (TG)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ich miejscu martwiłbym się o formę słabującego na MŚ Chrisa Bosha. Nie podobała mi sę jego gra, próbował grać jak Howard wykorzystając przewagę fizyczną, której tak naprawdę nie ma.

Ja bym sie o to w zadnym wypadku nie martwil. NBA i MŚ to dwie inne bajki. W lidze Chris bedzei mogl spokojnie grac tak jak kiedys na dystansie, z rzadka na obwodzie i nie konieczna bedzie mu masa by byc kims wielkim. Tam bedzei zupelnie inny styl i Chris do niego wroci dalej bedac gwiazda i liderem Raptors

Bardziej martwi mnie to co bedzei dalej i co wlasciwie mamy robic. Czy zostawic tak jak jest bo jest naprawde dobrze czy sprobowac go troche przekwalfikoawc na typowego PF z masa, zeby radzil sobei i w NBA i USAB czy znalezc jakis bilans? Ja nie mam odpowiediz ale mam wrazenie ze najlepsze byloby to 3 rozwiazanie, bo byc moze Bosh ma takie uwarunkwoanie ze masyny nigdy specjalnie nie bedize i mistrzem w przemychaniu sie tez.

 

Co do Hiszpanow to ciesze sie ze grali tak dobrze, mam nadzieje ze podobna forme pokaza w NBA, a w Raptors bedzie swietny,zespolowy team, bedzeimy ogladac dzielenei sie piłka i brak indywidualnosci, a to napenwo przyniesie sukces tym bardizej ze skłąd mamy teraz naprawde dobry

GO GO GO RAPTORS :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

No jeśli Team USA dotrwa w takim składzie do IO to w końcu będzie można naprawdę zacząć mówić o tym, że USA wystawia Dream Team XXI wieku ;)

 

Hirkowi widzę, że się nudzi w domu (:D) i napisał większość tego co chciałem, więc za dużo tego mojego nie będzie :P

 

Kto na odstrzał?

Battier z pewnością ;) Facet jednak jest przeciętniakiem, z solidnym tylko jednym elementem gry (choć przydatnym). Biorąc jednak pod uwagę to, że na pozycji SF mamy cholernie mocną obsadę, to jak dla mnie chłopak nie ma szans ;) Podobnie sprawa ma się z Tay'em - także świetna obrona, ale James sobie poradzi jeśli zajdzie taka potrzeba ;)

Kto dalej? Chyba jednak Redick - powołanie do reprezentacji to i tak duży sukces dla tego chłopaka. Nie odmawiam mu umiejętności, ale na tle reszty graczy wypada przeciętniacko :)

Ktoś z trójki Billups/Williams/Hinrich - tak tak, dobrze widzicie :) To oczywiście tylko mój typ, ale ktoryś z nich musi polecieć chyba ... 4 rasowych PG w zespole to jednak chyba za dużo ... Ja osobiście byłbym od za CB - reszta graczy chyba nawet go przerasta jeśli chodzi o kreowanie, z rzucaniem w większości też nie mają problemów i choć zdają się być słabsi, to w tym zespole funckja PG polega na tym na czym polegać pierwotnie miała - na rozgrywaniu, nie zdobywaniu punktów. CB jest "clutch" - ale spójrzmy na reszte skladu ;) Kobe, Melo, Redd ... Ci panowie będą rzucali w ostatnich sekundach i to raczej skutecznie ;) Gdyby nie to, obstawiałbym Chandlera, ale blado wyglądaliby wówczas podkoszowcy - tylko 3, ew. James, który jednak będzie cykał jako 3? Tyson zostaje ;)

I cóż ... na sam koniec został Durant. Ale znajac mentalność amerykanów to go pewnie wezmą, bo kochają wschodzące gwiazdy ;) Howard, James, Melo także są w podobnym wieku, ale oni już są wystarczająco ograni, żeby zaliczać ich do innej kategorii ;) W takim razie nie wiem, kto mógłby polecieć z kadry ... Coś mi się widzi Miller/Redd, ale to byłaby głupota bo obaj zdają się być w świetnej formie i obaj wpasują się świetnie do rotacji ... Nie wiem, nie wiem ... Ciężki wybór.

 

Mam nadzieję, że USA mają już dość upokorzeń na dużych imprezach i w końcu zaczną grać tak jak grać powinni, takim składem jak reszta zespołów - czyli swoim najlepszym ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.