Skocz do zawartości

LAL discussion: rumors, trades (cd.. Ruchy sezonowe 2006/07)


Mich@lik

Czy potrzebujemy już zmian?  

4 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy potrzebujemy już zmian?

    • Tak
    • Nie
      0
    • I tak nam nic nie pomoże..
      0


Rekomendowane odpowiedzi

Turiaf Picks Los Angeles Over Spain

By Mike Bresnahan, Times Staff Writer

Ronny Turiaf has agreed in principle to sign with the Lakers

and will join the team by Monday, his agent said.

 

Turiaf, who had open-heart surgery less than six months ago,

averaged 13 points and 6.3 rebounds in nine games with the

CBA's Yakama (Wash.) Sun Kings.

 

"He's packing his bags and getting ready to fly down on

Monday," said Turiaf's agent, Bouna Ndiaye, who said he

finalized contract details with Laker General Manager Mitch

Kupchak on Thursday.

 

"We talked about terms and conditions of the contract and

now [team owner] Dr. Jerry Buss has to approve everything.

We're probably going to sign this weekend, or Monday at the

latest. That's what we're expecting. I don't see any

problems."

 

The Lakers play Miami on Monday, but Turiaf probably will

not play.

 

This week, when it was not certain whether Turiaf would sign

with the Lakers or accept a more lucrative offer in Spain,

Laker Coach Phil Jackson said the second-round draft pick

could play about six to eight minutes a game.

 

The Lakers must waive a player to accommodate Turiaf and

will probably release guard Laron Profit, who is expected to

miss the rest of the season because of a ruptured Achilles'

tendon.

 

Profit, who averaged 4.2 points, is owed his entire $836,000

salary, but the Lakers technically won't be paying it. The

Washington Wizards gave the Lakers enough money to cover

Profit's salary when he was acquired by the Lakers as part

of the Kwame Brown trade in August.

 

Turiaf, 23, concluded his CBA stint with 21 points, nine

rebounds and eight assists Tuesday against Sioux Falls

(S.D.).

 

"It's a dream for him, you know," Ndiaye said. "It's an

amazing story. I think the crowd will be going crazy for him

in his first [Laker home] game."

 

Czyli wszystko wskazuje na to, że na dniach Ronny dołączy do drużyny :D

 

Good advice: Bryant said he could remember his words to

forward Ronny Turiaf back in July, the same morning Turiaf

met with reporters to talk about the open heart surgery he

would need.

 

"I told him, 'This will pass,' " Bryant said. " 'I know it

seems like it's tough right now. But it will all be a

memory, just like that.' "

 

Turiaf, who returned Thursday to Spokane, Wash., now is

poised to rejoin the Lakers only six months after undergoing

surgery.

 

"What I've heard about him is he can really help us out just

from the energy that he brings and how hard he plays,"

Bryant said. "He's a tough-minded kid."

 

Podczas dzisiejszego meczu na widowni siedział Artest, cały czas myślę, że skoro jest można ściągnąć go do Lakers za Bynuma i George'a powinniśmy to zrobić. Jax podobno na to nalega, ale Bynum to wybór Jima Bussa i nie chcą się go pozbyć :? Przecież Artest dołączający do Lakers na takich warunkach sprawia, że jeśli wszystko pójdzie dobrze za rok możemy się już poważnie liczyć w walce o tytuł, Turiaf wzmocni strefę podkoszową, po całym sezonie doświadczeń i zgrywania się ta drużyna naprawdę miałaby szansę na walkę o tytuł, byłby zarówno spory potencjał w ataku prawdziwa pierwsza, druga i trzecia opcja oraz role playerzy oraz w obronie na obwodzie Bryant z Artestem pod koszem Kwame, Turiaf, Mihm dorzuciłoby się jeszcze jakiegoś wysokiego, Cook byłby wsparciem ofensywnym z ławki z Waltonem i Vujacicem czy to naprawdę nie jest drużyna, która po ograniu się prowadzona przez Jaxa nie byłaby w stanie za rok czy dwa sięgnąć po tytuł :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak mowisz to sie lezka w oku kreci... i az mi dzwiecza te slowa ktore kiedys wypowiedziales czyli ze Kupchack to najwiekszy debil NBA bo ma najlepszego gracza w lidze w druzynie, byc moze najwiekszego trenera w historii na lawce a nie pottrafi ich porzadnie otoczyc dobrymi zawodnikami... Ehhh...

 

Byloby pieknie gdyby doszlo do takiej wymiany... Byc moze zalowalbym Bynuma ale moze dopiero za 5 lat ;-)

 

A z drugiej strony moglibysmy zalowac w druga strone... pamietacie wymiane J.O'Neal - D.Davis ?? Wtedy kazdy myslal ze Portland to pewniak do mistrza a O'Neal nie wiadomo jak sie rozwinie... a okazalao sie ze dzieki temu transferowi Pacers utrzymali sie w czolowce mimo zmiany pokolen a Blazers ?? Gdzie sa kazdy widzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tak chętnie Lamara za Artesta bym nie oddawał.Odom jest trochę gorszym grajkiem ale też facet może rozbic każdą drużynę.Gdyby mu odbiło to L.A. nie tyle nie wchodzi do play-off co następuje totalna dezintegracja drużyny.Odom ma takze przynajmnie jedną przewagę może grac na PF i jest w tym całkiem niezły.Gdyby transfer Artesta oznaczałby sprowadzenie jakiegoś Garnetta albo Bosha to ok :D .Ale sam Artest za Odoma to duże ryzyko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne,ale obydwaj grajkowie mieliby by byc głównym elementem transferu.Artest pewnie i tak trafi do starego kumpla z Chicago.Indiana zrobi na tym świetny inters bo Maggette jest porównywalny do Artesta przy czym nie robi takich chorych jazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne,ale obydwaj grajkowie mieliby by byc głównym elementem transferu.Artest pewnie i tak trafi do starego kumpla z Chicago.Indiana zrobi na tym świetny inters bo Maggette jest porównywalny do Artesta przy czym nie robi takich chorych jazd.

ze niby Maggette tez gral w Chicago ?? w ktorym wcieleniu ?

 

a co do pierwszej czesci to nie chce sie przyczepiac ale spojrz na posta Vana - troszke spozniony jestes no bo kwestia wymiany Odoma ucichla ze 2 tyg temu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok co do wymiany Odom-Artest penie było to już poruszane ale na swoją obrone biorę to,że Van pisał o swoim składzie marzeń gdzie Artest jest a Odoma nie ma.Do tego się tylko odniosłem.

Co do drugiej części to oczywiście kolega Laker ma racje :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój skład marzeń to Kobe i Garnett w jednej drużynie :) Dobra na poważnie do tego co pisałem wcześniej to Odom oczywiście zostaje w Lakers, a do Pacers za Artesta trafiają George i Bynum, Pacers dostają młodego i perspektywicznego gracza, którego chcą i kończący się kontrakt George'a, który z ławki jest pożytecznym graczem. Gdyby Lakers tego właśnie chcieli Pacers by na pewno na to poszli a my mielibyśmy:

 

PG-Odom(tak właśnie tutaj widziałbym Lamara)/Parker/Vujacic

SG-Bryant/Wafer/McKie

SF-Artest/Walton/Green

PF-Kwame/Cook/Turiaf

C-Mihm

 

Odom i tak robi za prowadzącego grę, więc równie dobrze może być nominalnym PG, Mihm,Kwame,Cook,Turiaf obstawialiby F/C i taka drużyna po ograniu moim zdaniem miałaby spore szanse żeby coś zwojować. Na obwodzie najlepszych strzelców rywali z pozycji 1-3 kryliby wymiennie Kobe z Ronem, Lamar dostawałby najmniej wymagającego, zresztą ten skład jest tak uniwersalny, że jest masa opcji do rotacji składem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie sorki.Z tym Garnettem to nie tylko twoje marzenie wobec składu LA :wink: Myśle sobie,że w tym sezonie fajnie by było żeby Lakersi dotarli i fajnie zaprezentowali się w play-off.Po drugie Wilki muszą miec słabiutki sezon -przynajmniej bez play-off.Wtedy może dreams comes true :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PG-Odom(tak właśnie tutaj widziałbym Lamara)/Parker/Vujacic

SG-Bryant/Wafer/McKie

SF-Artest/Walton/Green

PF-Kwame/Cook/Turiaf

C-Mihm

 

Z takim składem to chyba będzie najlepszy defense w NBA, no chyba że Odom nie będzie nadążał za małymi PG. Taka drużyna robi wrażenie nie ma co. Jak nie będzie kłótni to i są szanse, że powrócicie na tron, choć wątpie w to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PG-Odom(tak właśnie tutaj widziałbym Lamara)/Parker/Vujacic

SG-Bryant/Wafer/McKie

SF-Artest/Walton/Green

PF-Kwame/Cook/Turiaf

C-Mihm

Oj ciut ten skład niezbilansowany. Po pierwsze brak naprawdę dobrego wysokiego gracza, po drugie Odom grający na PG to praktycznie pewne, że będą problemy z niskimi sprawnymi graczami. Oczywiscie można łatać braki KB i Ronem, ale powiedzmy sobie szczerze- nawet oni nie są w stanie dłużej biegać za takimi Parkerami czy Billupsami (bo skoro mówicie o potencjalnej walce o tytuł, to tych dwóch PG wyskakuje mi od razu przed oczy). Nierozumiem jak taki skład miałby przeciwstawić się bardzo fizycznemu i zbilansowanemu graniu Spurs i Pistons. Są plusy, bo teoretycznie macie przewagę siły, ale jednocześnie tracicie sporo na szybkości. Powiedzmy, że w konfrontacji z Pistons Bryant lata za Billupsem (i tu w ataku widzę pewne przewagi CB#1 nad dobrze broniącym KB), Artest za RIPem (Finał pokazał, że off-screnowca można skutecznie powstrzymać, choć Artest aż tak dobrym stopperem jak BB nie jest), więc teoretycznie najsłabszym z obwodowców jest Ty- i niby Odom miałby dać sobie przeciw niemu radę :lol: W obronie podobnie, bo Ty pokazał, że taki KB mu nie straszny, Artest swoje zrobi, ale bez pomocy wysokich Lakers moim zdaniem nie mają najmniejszych szans w pojedynku z Det. A niby kto miałby walczyć z Wallace'ami- Mihm :lol:, Kwame :lol: :lol: Może i skład marzenie, ale napewno nie na Finał. Taktyka Jaxa nie potrzebuje w ataku PG, ale zawsze sukcesom towarzysazył niezłej klasy defensor z tej pozycji, a nawet Parker przy swoich wialu zaletach nie jest w stanie dać zespołowi tyle ile by potrzebował. Jedyną szansę widzę w posadzeniu któregoś z duetu Odom-Ron na ławce i odpowiednim rotowaniu składem bądź ponownym przemianowaniu Lamara na pozycję PF, co chyba Jax wykluczył

 

Pozatym możemy sobie gdybać- Pacers nie pójdą na coś takiego jak Ron za jakieś drobne, choć z drugiej strony niewiele dobrych ofert się pojawia, no chyba, że faktycznie Pierce-Ron...myślę, ża takie zwmocnienie zespołu ze Wschodu Bird by przebolał :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos Ty taki pewny tego joseph - to sa po raz kolejny Twoje gdybania, skrajnie subiektywne, zmotywowane niechcecia do Lakers i nienawiscia do Bryanta. Robisz z pistonsow nie wiadomo jakich supermanow nie do pokonoania... A zapominasz ze to zwykli ludzie, ktorzy w koncu przestana grac jak z nut, ktorych w koncu dopadna zwykle problemy jak urazy, jak kryzys formy, jak moze nawet klotnie, co za tym idzie zawieszenia (patrz: Sheed, ktoryu juz kolekcjonuje Technicale), brak doswiadczenia trenerskiego w grze o najwyzsza stawke. Poza tym mowimy o przyszlym sezonie, w ktorym obydwaj Wallace'owie beda po 30ce (jeden gruubo) a jak graja ludzie po 30ce to widzimy po Shaqu ;-)

 

Nie doceniasz takiego skladu Lakers i inwencji Jaxa... Kwame akurat spokojnie dlaby rade w obornie wiekszosci PFów / Centrów w tej lidze wiec nie rozumiem czemu mialby nie dac rady Rasheedowi a tym bardziej komus tak slabemu ofensywnie jak Ben (lub jak woli pan Świątek - Bill ;-) ). Z Prince'a robisz super-shootera ktory mialby swoim rzutem zabijac. A na PG to niby fisher byl dobrym defensorem ??

 

Ale z jednym na pewno masz racje - glupota by bylo puszczanie Kobego do latania za Billupsem, zasiepal by sie na smierc, latajac zreszta za jakimkolwiek PG. Konwencja grania z Odomem na nominalnej 'jedynce' bardzo mi sie podobai myslalem o niej jzu zanim Van o tym pisal, ale rzeczywiscie na dluzsza mete to nie przechodzi, Kobe by sie zabiegal uganiajacv sie za malymi sprinterami jak Iverson, Boykins, czy Duhon...

 

Co do wysokich - joseph akurat kto jak kto ale ty powinienes wiedziec ze z brakiem praktycznie calkowitym frontocortu da sie wygrywac mistrozstwa... Rodman byl b.dobry obronca i zbieraczem ale w ofensywie po prostu byl smieszny (nie zaprzeczysz ze troche to przypomina sytuacje z Kwame tyle ze ten ma troche ujete z obrony na rzecz ataku w stosunku do Rodmana). A Longley to juz w ogole zalosny zawodnik byl i nawet Mihm go bije na glowe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznę może od końca twojej wypowiedzi

Pozatym możemy sobie gdybać- Pacers nie pójdą na coś takiego jak Ron za jakieś drobne, choć z drugiej strony niewiele dobrych ofert się pojawia, no chyba, że faktycznie Pierce-Ron...myślę, ża takie zwmocnienie zespołu ze Wschodu Bird by przebolał :P

Właśnie sęk w tym, że Pacers chcą Bynuma, ale Lakers nie chcą go oddać za Artesta, jeśli Lakers byliby gotowi wysłać do Indiany Bynuma z George'm Pacers wysłaliby do LA Artesta i właśnie dlatego możemy sobie gdybać :)

 

Oj ciut ten skład niezbilansowany. Po pierwsze brak naprawdę dobrego wysokiego gracza, po drugie Odom grający na PG to praktycznie pewne, że będą problemy z niskimi sprawnymi graczami. Oczywiscie można łatać braki KB i Ronem, ale powiedzmy sobie szczerze- nawet oni nie są w stanie dłużej biegać za takimi Parkerami czy Billupsami (bo skoro mówicie o potencjalnej walce o tytuł, to tych dwóch PG wyskakuje mi od razu przed oczy). Nierozumiem jak taki skład miałby przeciwstawić się bardzo fizycznemu i zbilansowanemu graniu Spurs i Pistons. Są plusy, bo teoretycznie macie przewagę siły, ale jednocześnie tracicie sporo na szybkości. Powiedzmy, że w konfrontacji z Pistons Bryant lata za Billupsem (i tu w ataku widzę pewne przewagi CB#1 nad dobrze broniącym KB), Artest za RIPem (Finał pokazał, że off-screnowca można skutecznie powstrzymać, choć Artest aż tak dobrym stopperem jak BB nie jest), więc teoretycznie najsłabszym z obwodowców jest Ty- i niby Odom miałby dać sobie przeciw niemu radę :lol: W obronie podobnie, bo Ty pokazał, że taki KB mu nie straszny, Artest swoje zrobi, ale bez pomocy wysokich Lakers moim zdaniem nie mają najmniejszych szans w pojedynku z Det. A niby kto miałby walczyć z Wallace'ami- Mihm :lol:, Kwame :lol: :lol: Może i skład marzenie, ale napewno nie na Finał. Taktyka Jaxa nie potrzebuje w ataku PG, ale zawsze sukcesom towarzysazył niezłej klasy defensor z tej pozycji, a nawet Parker przy swoich wialu zaletach nie jest w stanie dać zespołowi tyle ile by potrzebował. Jedyną szansę widzę w posadzeniu któregoś z duetu Odom-Ron na ławce i odpowiednim rotowaniu składem bądź ponownym przemianowaniu Lamara na pozycję PF, co chyba Jax wykluczył

 

Co do Billupsa kompletnie nie widziałbym problemu ponieważ Parker ma przewagę szybkości nad KB i uganianie się za nim mogłoby go wymęczyć, ale już u Billupsa nie widzę atutóww ataku, których Kobe nie mógłby ograniczyć jest wyższy od gracza Pistons, ale jednocześnie nie traci na szybkości do niego.

 

Grę Taya w ataku chyba trochę przeceniasz, Odom ma podobne warunki fizyczne, nie jest zbyt dobrym defensorem, ale akurat Prince nie jest graczem, który swoją grą w ataku mógłby w znacznym stopniu eksponować braki defensywne Lamara.

 

Można odwrócić także sytuację i spojrzeć na to z punktu widzenia defensywy trójki Billups-Hamilton-Prince przeciwko trójce Lakers Odom-Bryant-Artest 8) Tay pokazał, że dobrze idzie mu krycie Bryanta, ale to w sytuacji kiedy na 3 w Lakers gra George przeciwko, któremu Pistons mogli sobie Hamiltona wystawiać, ale Rip kryjący Artesta to całkiem ciekawe zjawisko, podobnie jak Billups kryjący wyższego o 20cm i szybkiego Odoma. Nie Joseph zdecydowanie większe problemy w defensywie miałby w takiej sytuacji obwód Pistons. W finałach Pistons przewyższali Lakers swoją siłą, atletycznością, skocznością, szybkością itd. ale ta drużyna Lakers, o któej tutaj piszemy mimo braku atutu jakim był Shaq pod względem tych elementów wcale by nie ustępowała drużynie z Detroit.

 

Pod koszem no fakt jest duet Wallace&Wallace, ale ofensywnie nie są oni jakimś wielkim zagrożeniem, w zbiórkach mają przewagę fakt, ale w Lakers jest jeszcze świetnie zbierający Odom, Kobe i Artest są także lepiej zbierającymi graczami niż ich odpowiednicy z Pistons więc wcale tak ogromnej przewagi nie ma.

 

Dobra weźmy na tapetę Spurs.

Joseph prawda jest taka, że rozgrywającego takiego jak Parker nikt nie jest w stanie powstrzymać co wcale nie musi oznaczać, że Spurs są nie do pokonania. Artest kryjący Manu nie powinien mieć problemów z ograniczeniem poczynań Argentyńczyka, dobra obrona na obwodzie, która zapewnialiby Bryant z Artestem także pozwalałaby na ograniczenie podań do Duncana pod kosz, z Kwame można się nabijać do woli, ale w defensywie jest naprawdę dobrym graczem, nie potrzebuje pomocy przy kryciu przez co na obwodzie rywale także mają mniejsze pole działania, Duncan swoje by i tak rzucił, ale z pewnością nie byłby to dla niego spacerek.

 

Oczywiście te dwie drużyny mają nad Lakers ogromną przewagę zgrania i doświadczenia, ale ta drużyna po ograniu wcale nie musiałaby być skazana na porażkę tak jak to przedstawiasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie ale trudno porównywac Artesta do Pippena,a porównanie Kwame do Rodmana to w tej chwili,powiedzmy ,że lekkie nieporozumienie :roll:

Obecnie bez jakiegoś porządnego PF albo C nie damy rady.Panowie Wallacowie+Billups to za dużo dla drużyny która nie ma PG który mógłby powstrzymac panaB.i nie ma kolesia który mógłby walczyc z duetem z Detroit na tablicach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodman byl b.dobry obronca i zbieraczem ale w ofensywie po prostu byl smieszny (nie zaprzeczysz ze troche to przypomina sytuacje z Kwame tyle ze ten ma troche ujete z obrony na rzecz ataku w stosunku do Rodmana).

Tylko to jedno, a resztę odpiszę jutro, ale chcę przypomnieć jeden mecz Rodmana (a konkrewtnie jedną połowe). Przypomnij sobie pierwszy mecz ECF z 98 roku i grę Rodmana w pierwszej połowie, kiedy to nieskutecznoscią razili Pippen i Jordan. Rodman wychodzący z ławki (bo musiał sobie pojeździć na rowerku :lol:) odmienił całkowicie losy tego spotkania właśnie swoją grą w ataku, zdobył zdaje się 11 oczek w 15-20 minut i bardzo przyczynił się do zniwelowania sporych już strat. Teraz co mam na myśli- Rodman nie rzucał sporo, bo nie musiał tego robić, sklupiał się dzieki temu na innych sprawach, ale nie można zapominać, że punkty w ważnych momentach kiedy zespół tego naprawdę potrzebował potrafił zdobywać. Przypomnij sobie chocby czasy Detroit, kiey jego srednia sięgała ponad 10 punktów zdobywanych w bardzo krótkim okresie czasu. On sam powtarzał (i ja jestem skłonny w niektóre z tych gadek uwierzyć po tym jak widziałem jakie on piłki odsyłał na obwód po zbiórkach), że gdyby chciał mógłby spokojnie wyrabiać średnią 10+ w meczu.

A Kwame... liczyć na jego dobrą grę w meczu PO przeciw takiej obronie jaką mieli Pacers to dowcip i nie pisze tego złośliwie

 

Pozatym nie wyjżdzaj mi tu z nienawiścią do Lakers, bo pisałem to bardzo obiektywnie. Ja poprostu nie widze Lakers z Artestem czy bez niego w walce w Pistons czy Spurs.

A teraz całkowicie szczerze- nie widze lakers w Finale pod wodzą KB, ale to moje prywatne zdanie. Z powodów podobnych do tych dla których Van nie widzi w Finale z Answerem Sixers. Bez wzmocnień i zluzowania przez KB ten zespół będzie już tylko dobrym, ale nie wzniesie się na poziom wybitnego składu. już pomijam pierwszą piątkę, bo ta jest (z Ronem) całkiem obiecująca, ale ławka tego zespołu, który podał Van jest delikatnie ujmujac- słaba.

 

PS: Nie wiedziałem, że w Pacers chcą Bynuma 8) Choć po tym co widziałem wcale się im nie dziwię, a jeśli Lakers go oddadzą to naprawdę przyznam, że Buss to kretyn :P

A na PG to niby fisher byl dobrym defensorem

A co może nie był??? W sezonie 2002/03 był ich najlepszym defensorem na tej pozycji, podobnie jak rok wcześniej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz całkowicie szczerze- nie widze lakers w Finale pod wodzą KB, ale to moje prywatne zdanie. Z powodów podobnych do tych dla których Van nie widzi w Finale z Answerem Sixers. Bez wzmocnień i zluzowania przez KB ten zespół będzie już tylko dobrym, ale nie wzniesie się na poziom wybitnego składu. już pomijam pierwszą piątkę, bo ta jest (z Ronem) całkiem obiecująca, ale ławka tego zespołu, który podał Van jest delikatnie ujmujac- słaba.

Ławka jest napisana orientacyjnie co wcale nie znaczy, że w momencie kiedy Lakers pozyskują Rona jednocześnie olewając plan 2007 nie zostaną załatane pozostałe dziury. Co do Lakers pod wodzą Bryanta Twoje zdanie i oczywiście masz do niego prawo, tylko piszesz bez wzmocnień, ale Artest to poważne wzmocnienie i jak wspomniałem ławka z pewnością także nie pozostałaby w takim stanie w jakim ja ją przedstawiłem.

 

Kobe w odróżnieniu od AI już był mistrzem, ma doświadczenie z czterech finałów, grał w większej ilości meczów o wysoką stawę przeciwko zdecydowanie bardziej wymagającym rywalom na przestrzeni tych lat niż Iverson. Wystarczy zresztą prześledzić ilość rzutów w karierze Bryanta żeby zobaczyć, że w zależności od możliwości ofensywnych drużyny potrafił ograniczyć się z ilością rzutów( chociażby sezon 2003/2004 czy poprzedni pierwszy bez Shaqa ) więc kiedy do drużyny trafiłby gość potrafiący co noc dać te 20 punktów, byłby Lamar ze swoimi 14-15 punktami to Joseph naprawdę nie byłoby potrzeby żeby wysocy Lakers byli wirtuozami ofensywy więc na dobrą grę Kwame ja liczyłbym przeciwko tym drużynom pod bronionym koszem i to by w zupełności wystarczyło.

 

A co może nie był??? W sezonie 2002/03 był ich najlepszym defensorem na tej pozycji, podobnie jak rok wcześniej

wiesz brak konkurencji w drużynie nie czyni jeszcze z nikogo świetnego defensora :) Fisher był przeciętnym obrońcą, był cwany, potrafił wymusić faul w ataku, ale swoją grą w obronie ogólnie nie przewyższał Parkera, a kiedy Lakers zdobywali trzeci tytuł powiedziałbym, że był słabszy od niego .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz, Dennis to byl Dennis. Zaloze sie ze gdyby chcial to i by za 3 nauczyl sie rzucac ;-) Ale kwestia w tym zeby polaczyc pewne fakty. Sam joseph mowiles ze po prostu nie bylo potrzeby zeby Rodman rzucal choc by mogl... Van slusznie zauwazyl ze przy takim tercecie Ron-Kobe-Lamar skutecnzosc ofensywa frontu bylaby calkowicie zbedna. A ze Kwame moze, umie i jak chce to rzuci tez sie juz przekonalismy. Nigdy nie wiesz... ten gosc ma raptem 23 lata, z niejednego 23latka wyskakiwala nagle bestia ;-) Poza tym mysle ze on juz lada chwila powinien zaczac grac na stalym poziomie DD.

 

co do reszty to podpisuje sie pod postem wyzej. I jedno pytanie, tez calkowicie powazne bo mnie to bardzo zdziwilo (i zaciekawilo) :

 

Pacers chcą Bynuma (...) po tym co widziałem wcale się im nie dziwię

co widziales ?? :> albo inaczej - co wywarlo na Tobie tak dobre wrazenie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe w odróżnieniu od AI już był mistrzem, ma doświadczenie z czterech finałów, grał w większej ilości meczów o wysoką stawę przeciwko zdecydowanie bardziej wymagającym rywalom na przestrzeni tych lat niż Iverson.

Zapominasz i jednej jakże wżnej rzeczy. KB miał u boku najlepszego gracza tamtego okresu w NBA. Nawet kiedy był współliderem to nie ciążyło ma nim tyle ile ciązy teraz. Możecie sobie to interpretować jak chcecie bagatelizować kłutnie KB jego humory, ale dla mnie jest to dowód, że nie dojżał jeszcze wystarczająco do roli lidera. I proszę nie wyskakuj mi tu z telefonami do kolegów w offseason,. etosem pracy itd, bo jak to wszystko wiem i tego nie podważam. Poprostu pomimo tych cukierkowych argumentów jakie podajessz nadal zbyt wiele KB robi złego. Bronicie KB, że to uwzięli się na niego dziennikarze, ale zauwazcie, że ponowna nagonka na niego zaczęla się kiedy zaczelo mu odwalać, wcześniej było w miarę cicho. Nie będe powtarzał, że przed RS to przewidziałem, ale przewidziałem...

Wystarczy zresztą prześledzić ilość rzutów w karierze Bryanta żeby zobaczyć, że w zależności od możliwości ofensywnych drużyny potrafił ograniczyć się z ilością rzutów

Z tym po bólach może i byłbym w stanie się zgodzić, ale rozpatruję KB jako gracza, który prowadzi zespół, a teraz oddaje rzutów od cholery. Wiem, że nie ma komu rzucac, bo partnerzy mają "inną nature", ale tak samo jak niektórym to nie przeszkadzało nazywać AI złym liderem tak samo mi nie przeszkadza. Mam do tego prawo i chętnie (wiedziałm, że to kiedys nastąpi) z tego skorzystam...

Joseph naprawdę nie byłoby potrzeby żeby wysocy Lakers byli wirtuozami ofensywy więc na dobrą grę Kwame ja liczyłbym przeciwko tym drużynom pod bronionym koszem i to by w zupełności wystarczyło.

W obecnej NBA zrzucanie zdobywania masy punktów przez backcoard na dłuższą metę się nie sprawdza i dobrze o tym wiesz...

wiesz brak konkurencji w drużynie nie czyni jeszcze z nikogo świetnego defensora :) Fisher był przeciętnym obrońcą, był cwany, potrafił wymusić faul w ataku, ale swoją grą w obronie ogólnie nie przewyższał Parkera, a kiedy Lakers zdobywali trzeci tytuł powiedziałbym, że był słabszy od niego

Dla mnie Fisher miał jedną cechę, która pozwalała mu przy słabszych umiejetnościach być naprawdę dobrym obrońcą- serce do walki o każdą piłkę, za to Jax tak go szanował i powierzał mu tyle zadań. W okresie dominacji LA był to pierwszy i przez większość czasu jedyny gracz Lakers, którego lubiłem, właśnie przez swoją pracowitość, waleczność i nieustępliwość. Nie był świetnym obrońca, ale dobrym, który braki nadrabiał sercem. U Parkera tego nie zaobserwowałem czy grał w Pistons czy teraz w Lakers.

Coz, Dennis to byl Dennis

No to w końcu jak? Najpierw piszesz, ze był ułomkiem ofensywnym a za chwilę, że "Dennis to był Dennis". Nie żebym się czepiał, ale widzę nieścisłość

Poza tym mysle ze on juz lada chwila powinien zaczac grac na stalym poziomie DD.

A ja myślę że Chandler zacznie rzucać co noc po 15 punktów w meczu...

co wywarlo na Tobie tak dobre wrazenie

Potencjał jaki w nim drzemie. Już w tak młodym wieku potrafi nieźle się zastawiać. oglądałem wstawki z obozu treningowego Lakers i jego pracę z Jabbarem, gdzie widać było, że ma pojęcie o tym czego się uczy. Oczywiście na dzień dzisiejszy jest to C z absolutnych nizin NBA, ale C z wielkim potencjałem (ilu już takich było???) i jeśli będzie czynił postępy może być solidnym wzmocnieniem strefy podkoszowej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.