Skocz do zawartości

Miami Heat Sezon 2005 / 2006


kore_old

Rekomendowane odpowiedzi

Mysle, ze jak wroci Shaq, to mozemy czesciej widziec na parkiecie go w parze z Mourningiem na PF. Wprawdzie nie ma co liczyc na pierwsza piatke, czy dlugie minuty razem, ale w waznych momentach Van Gundy moze wpuscic ich obu i wtedy granie do srodka czy wejsc pod kosz bedzie dla przeciwnika straszliwie trudne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze jak wroci Shaq, to mozemy czesciej widziec na parkiecie go w parze z Mourningiem na PF. Wprawdzie nie ma co liczyc na pierwsza piatke, czy dlugie minuty razem, ale w waznych momentach Van Gundy moze wpuscic ich obu i wtedy granie do srodka czy wejsc pod kosz bedzie dla przeciwnika straszliwie trudne.

Właśnie ciekawe jak to rozwiążą w tym sezonie. Po zeszłorocznych PO coś Alonzo narzekał na liczbę minut czy rolę w drużynie, ale opcja z nim co jakiś czas przynajmniej na PF jest z pewnością z korzyścią dla Heat, Shaq robiłby swoje w ataku a Mourning dla celów defensywnych zajmowałby się najgroźniejszym podkoszowym graczem rywali, no i dobrze dla Heat bo to mniej minut dla Walkera :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zna ktos termin powrotu Shaqa? Szukalem dzis ale nic nie moge znalesc a potrzebne mi to do fantasy nba...

heh ja go mam w dwóch ligach FBL :)

z tego co mi Szak pisał:

18:17:08 Szak

Shaq wraca za ok. 2 tygodnie, 7 meczow okolo

 

ale dokładnie jak z nim będzie to pewnie nikt nie wie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś powiem od siebie, bo do tej pory oglądałem większość meczy Miami i co mogę powiedzieć. Miami to wybuchowa mieszanka to widać po nazwiskach, ale i po grze, jaką prezentują. Jak na razie nie ma stabilizacji bardzo dobre kwarty przeplatają bardzo słabymi, ale to jest kwestia zgrania i jeśli im się to uda będą wymiatać?

 

Co do samych meczów to bardzo przyjemnie się ich ogląda, jeśli przegrywają to w bardzo dobrym stylu. W takich meczach jak z Indianą na wyjeździe i z Toronto w przeciągu całego meczu nikt by nie powiedział, że Miami przegrało. Co do wyjazdowego meczu z Indiana gdyby zachowali zimną krew Indiana zostałaby rozbita. Ale głupie błędy poszczególnych zawodników przyczynił się do porażki.

 

Co do samych zawodników to:

 

Wydane Wade – jego grą można się zachwycać nie ma takiej pozycji, z której nie mógłby oddać rzutu to fenomen.

 

ZO – podziwiam go kibicuje mu od 1996 roku razem z Tim’em Hardaway’ejem tworzyli jeden z najlepszych duetów lat 90. Taką liczbę 9 bloków już miale w swojej karierze o ile się nie mylę to było przeciwko dawnym Charlotte Hornets.

 

Jason Williams – mówiło się ze to zawodnik chimeryczny rozbrykana gwiazda nic z tych rzeczy może i taki był, ale to przeszłość widać poukładało mu się w głowie jest wyróżniającą postacią w zespole. I co ważne odnalazł się w nim.

 

Jame Posey – razem z Antonie Walker miał zapełnić lukę po Eddim, ale to nie możliwe i pokazały to mecze. Oczekiwano, że będzie odpowiedzialny z defensywę, ale lepiej wychodzą mu trójki niż obrona. W meczu z Portland Darius Miles wkręcał go jak dziecko to było żałosne. Ale wieże, że coś n niego będzie na pewno się stara to widać.

 

Antonie Walker – nie chce mi się nic o nim pisać, ale co tam. Antonio to totalna pomyłka jest żałosny, fatalny nic nie wnosi do zespołu a nawet można powiedzcie, że cos zabiera „WIARE”. Jak uda mu się trafić trójkę to na trybunach jest taka wrzawa jak by to był decydujący rzut meczu.

 

Wayne Simien – to mój nowy ulubienic w Miami. To zawodnik w pełni poukładany w obronie jak i w ataku prezentuje się jak by maił przynajmniej 3 sezony za sobą a to przecież 1roczniak z odległym numerem (nr 29 - I runda) aż dziwne. To będzie to samo, co z Haslem’em nikt na niego nie liczył a tu proszę dominator w zbiórkach. Będą z niego ludzie, ale musie dostawać więcej czasu kosztem pana Walkera.

 

Gary Payton – uuuuuuuuu jak patrzę na niego jak wychodzi na parkiet to można z jego twarzy wyczytać jedno – „nie chcem, ale muszem” i to wyjaśnia jego zaangażowanie i to dobitnie widać w grze. Bardzo łatwo można do zdeprymować. Jest słaby psychicznie. Wolę walki stracił dawno temu.

 

Udonis Haslem – zawsze tam gdzie piłka spada. Nic nie można mu zarzucić robi swoje, ale czy nie mógłby więcej myślę, że stać go na to. Może za dużo wymagam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś Miami odnieśli kolejne przekonywujące zwycięstwo..wiem, że ze słabeuszem, ale to mniej ważne....mnie się rzuciło w oczy, że J. Williams rozegrał kolejny dobry mecz - ok. 20 punktów i sporo asyst...co by nie mówić, jest zdecydowanie najjaśniejszym nabytkiem Heat i widać że z reguły nie zawodzi..jak się luknie w jego statystyki, to wychodzi na to, że gra najlepszy sezon w karierze....ma może mniej asyst, ale strzelecko daje Miami chyba to czego potrzebowali - dużo punktów na niezłej skuteczności...kto by pomyślał, że tak Williams zmądrzeje "na starość" (ma już było nie było 30-tkę nakarku) i stanie się wartościowym, spokojnym graczem...choć zapewne statystki mylne są nieco, bo już czytałem jak go tam niektórzy opieprzali za grę w stylu tej jaką prezentował w Sacramento...no cóż ja go jeszcze nie widziałem, bo akurat w meczu z Raps pauzował przez kontuzję....tak czy inaczej gra dobrze i kolejny raz przykłada rękę do zwyciestwa...naprawdę mieli farta Heat bo kto by się spodziewał, że taki Williams będzie sobie zdobywał ponad 15 ppg i to na skuteczności aż 47,3%..dla mnie szok :shock: ..właściwie teraz wypisz wymaluj spełnia rolę Eddiego....

 

a druga rzecz którą zauważyłem, to kolejny wygrany mecz Miami w którym Walker oddał bardzo mało rzutów - i dobrze, bo tak na ogół wychodzi ze statsów Miami, że im mniej rzutów oddaje Walker tym lepsze są wyniki drużyny...i jest to logiczne gdyż zespół ma dużo lepszą skuteczność niż on (47% (po odjęciu jeszcze rzutów Walkera) do 42,9% Walkera) więc im mniej Walkera tym lepiej :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:? :( Denver vs Miami :? :(

 

Dzisiejszy mecz był dziś do wygrania, ale ale ale widać czegoś tu brak Miami potrzebuje dwóch liderów Wade sam nic nie poradzi aż mi go szkoda, że zespół nie wykorzystuje tego, co robi.

 

Zagrali bardzo dobrze - Wade , Payton – aż dziwne

 

Zagrali średnio - ZO

 

Zagrali słabo – Williams , Posey , Haslem , Walker – 2/9 za trzy masakra

 

Za dużo tych, którzy słabo zagrali a różnica była tylko 2 punktów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny mecz z dobra druzyna wymknal sie minimalnie w koncowce. Tak malo brakowalo :? Van Gundy cos mowil, ze to przez to, ze "nie wyłączył" obrony strefowej na ostatnia akcje. A moglo byc tak fajnie i trzecie zwyciestwo w 5-meczowej serii wyjazdowej. A tak jest 2-1 i piaty mecz bedzie ze Spurs (nie sprawdzalem, kto jest czwartym przeciwnikiem).

 

Shaq juz zaczyna trenowac powoli. Za kilka meczow powinien byc z powrotem w akcji. Ciagle w powietrzu wisi jakas wymiana. Slyszalem cos o Lenardzie, ktory ma jakies probemy "chemiczne" w Nuggets i dostaje bany na mecze. Ale nie wiem, czy to jest to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widać czegoś tu brak Miami potrzebuje dwóch liderów Wade sam nic nie poradzi aż mi go szkoda, że zespół nie wykorzystuje tego, co robi.

 

Jak juz chyba wczoeśniej wspomnialem (nie jestem pewnien) Maimi potrzebuje Shaq'a... Bez niego to nie jest zespół, co z tego ze J-Williams, co z tego że Payton, co s tego ze Wade no i co z tego że Walker (choć w ogole nie wiem co z tego bo on nie powienien sie tam znajdywać :| ). Bez Shaq'a dużo nie zdzialaą... I nie mowie tego bo go bardzo lubie tylko takie są fakty :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten zespół jest budowany pod Shaqa, taktyka była wymyślana pod Shaqa, wszyscy grali pod Shaqa i uczyli się gry w Miami z nim. Nie rozpoczeli jeszcze dobrze sezonu kiedy to wszystki wzięło w łeb, wszystko się posypało. Nic dziwnego, że nie wygląda to tak jakby mogło. Za jakiś czas wróci Shaq i znowu będzie opornie na początku. Taka kolej rzeczy.

 

Van Gundy cos mowil, ze to przez to, ze "nie wyłączył" obrony strefowej na ostatnia akcje.

3ka to ewidentny skutek strefy. Jednak SVG mówił że skoro dała im ona wyrównanie, to nie było powodów do zmiany.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3ka to ewidentny skutek strefy. Jednak SVG mówił że skoro dała im ona wyrównanie, to nie było powodów do zmiany.

W sumie jakby ten pigmej Boykins nie trafil, to by mucha nie siadla, zwyciestwo i tyle. A tak wropa. Granica miedzy mobilizujacym zwyciestwem po comebacku, a rozczarowujaca porazka jest bardzo cienka.

 

Nastepny przez z Clippers, czyli latwo nie bedzie. Potem Spurs, czyli jeszcze gorzej. Jak wygraja jeden z tych meczow to bedzie dobrze. To, co ja widze, to to, ze tej druzynie brakuje przede wszystkim rownej gry. I to dotyczy zarowno kazdego pojedynczego meczu, jak i calosci rozgrywek. Nie ma tam pewnej egzekujacji jakiegos wiekszego planu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim ktos odkryje Ameryka i powie, ze Walker ssie, to sam z przykroscia to przyznam - Walker ssie. Wiedzialem, ze gosc ma wahania, ale sezon jest mlody, a on juz kilka razy dal ciala na calej linii. Bylem przygotowany, ze raz da kopa, a kiedy indziej to inni beda musieli to zrobic, ale nie sadzilem, tym bardziej po obiecujacym poczatku, ze zrobi sie z tego taki problem. Dalej uwazam, ze to utalentowany zawodnik zdolny do solidnej produkcji, ale przypisana mu rola jakos nie jest realizaowana tak, jak by tego oczekiwac. Wprawdzie "umyslowo" pogodzil sie spokojnie z wchodzeniem z lawy, lecz jego produkcja gorzej to zniosla. Nie wiem, co o tym sadzic. Ciagle pozostaje jeszcze element, ktory trzeba przetestowac, a ktorym jest gra z Shaqiem, ale faktycznie wpasowanie Walkera bedzie najciezszym zadaniem i to moze potrwac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim ktos odkryje Ameryka i powie, ze Walker ssie, to sam z przykroscia to przyznam - Walker ssie. Wiedzialem, ze gosc ma wahania, ale sezon jest mlody, a on juz kilka razy dal ciala na calej linii. Bylem przygotowany, ze raz da kopa, a kiedy indziej to inni beda musieli to zrobic, ale nie sadzilem, tym bardziej po obiecujacym poczatku, ze zrobi sie z tego taki problem. Dalej uwazam, ze to utalentowany zawodnik zdolny do solidnej produkcji, ale przypisana mu rola jakos nie jest realizaowana tak, jak by tego oczekiwac. Wprawdzie "umyslowo" pogodzil sie spokojnie z wchodzeniem z lawy, lecz jego produkcja gorzej to zniosla. Nie wiem, co o tym sadzic. Ciagle pozostaje jeszcze element, ktory trzeba przetestowac, a ktorym jest gra z Shaqiem, ale faktycznie wpasowanie Walkera bedzie najciezszym zadaniem i to moze potrwac.

Walker chyba po prostu jest niereformowalny :) Williams niby jak na mój gust trochę zbyt chaotycznie gra, ale można jeszcze w jego przypadku powiedzieć, że w tym szaleństwie jest jakaś metoda. Najdziwniejsze w przypadku Walkera i niezbyt dobrze rokujące dla Heat jest to, że on te swoje cegły wali z czystych pozycji co nawet w obliczu powrotu Shaqa nie zapowiada diametralnej zmiany. Zastanawiam się czy trenerzy rywali Heat specjalnie nie mówią swoim graczom żeby go odpuszczali, w sumie jak raz na jakiś czas trafi 2,3 razy z 7,8 oddanych trójek to wielkiej krzywdy nie wyrządzi, a jego niedoloty czy potężne cegły to klasyczne momentum killers :) Co innego gdyby on jakoś wyciągał swojego rywala na dystans stwarzając większą szansę na zbiórkę ofensywą, ale z tego co do tej pory widziałem i z tego co czytałem np. o dzisiejszym meczu on ma masę czasu i wolnego miejsca do oddania rzutu.

 

Walker to niby gracz trochę podobny do Odoma , wysoki gracz potrafiący zbierać i mający dobre panowanie nad piłką, pamiętam jak czytałem na początku sezonu jak Van Gundy coś wspominał, że chciałby Walkera wykorzystywać w taki sposób jak właśnie Lamara, ale Odom w odróżnieniu od Walkera kiedy nie ma dnia wnosi do zespołu sporo zbiórek czy asyst Walker jest kompletnie nieprzydatny.

 

Zastanawiał się ktoś kiedyś czy Pat nie miał jakiegoś nie oficjalnego celu sprowadzając do drużyny Walkera :?: 8) Shaq wróci jeśli Heat nie zaczną wygrywać jeszcze sprawdzi się moja przepowiednia, że 25 grudnia będziemy mieli nie tylko kolejny pojedynek Kobe-Shaq, ale dodatkowo Riley-Jackson :wink:

 

Naprawdę nie bardzo wierzę w to, że ktoś taki jak Riley, który cenił u graczy zespołowość i ciężką pracę liczył, że Walker, który jest w lidzę już chyba 10 lat w swoim czwartym zespole nagle się zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Riley dal sie uwiesc talentowi. Ale tez trzeba obiektywnie przyznac, ze Walker nie jest tak zly, jak moze sie to czasami (czy ostatnio) wydawac. Szkoda, ze poki co nie zaskoczylo to tak, jak by moglo, ale tez raczej nie mam obaw i sadze, ze z czasem Walker sie przystosuje. Czy na miare potencjalu to nie wiem, ale w koncu znajdzie swoj rytm. Pamietam, ze rok temu Eddie Jones tez przez 1/4 sezonu szukal swojego miejsca, rowniez mial doskonale pozycje rzutowe na obwodzie, z ktorych pudlowal. O tym tez ostatnio czytalem i mialem male deja vu. Walker ma zadatki na dostarczyciela cyfr w wielu kategoriach statystycznych, umiejacego grac z pilka. I to trzeba zagospodarowac, bo strzelca z niego nie bedzie. Jak Shaq wroci to licze nie tyle na wiecej miejsca na obwodzie (z tego niech korzystaja Posey i J-Will), a bardziej na wspolprace dobrze podajacego PF i dobrze wykanczajacego C. Choc jako ze Walker gra z lawki z Shaq nie, to nie wiem, czy i jak to bedzie rozwiazane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle wypaliłem z tymi problemami zdrowotnymi, gdzieś na forum przeczytałem, a póki co podawane jest tylko personal reasons. Tak czy inaczej zbyt grubymi nićmi to szyte. To co zrobił Riley to zwykłe świństwo i nie wiem czy ktoś będzie w to wątpił, widać było już latem, że chce trenować, ale wtedy nie bardzo wypadało to zrobić. Bardzo jestem ciekaw czy media, które tak świetnie potrafią zwalić winę za odejście trenera, na niektórych graczy tym razem postąpią podobnie czy jak zwykle Shaq wyjdzie czysty jak łza :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogladam wlasnie konferencje prasowa w Miami:

Oficjalnie potwierdzone-Pat Riley nowym head coachem Miami Heat.

ps-nie bylo mowy o zadnych klopotach zdrowotnych, Stan van Gundy powiedzial ze chce spedzac czas z rodzina, z synem chodzic na mecze Heat a nie machac mu z parkietu gdy syn siedzi na trybunach, nosil sie juz z tym zamiarem od 2 meczu sezonu, potem powtarzal to w kazdej rozmowie z Riley'em ktory jak twierdzi Gundy, spedzal 3-4 godziny na kazdym wyjezdzie probujac go od tego odwiezc, zamawial im jedzenie do pokoju i tam probowal wbic cos do glowy, jak widac nie udalo sie. Oczywiscie to moze byc sciema, Stan probuje uratowac twarz organizacji Miami Heat. Moj ulubieniec Steven A. Smith jest zachwycony ta zmiana i twierdzi ze teraz nadejdzie czas Szaka ktory bedzie nalezycie wykorzystany przez Riley'a jak byl wykorzystywany Jabbar i Ewing a wiec wielcy NBA, podobno nie dokonca Szak byl zadowolony jak Stan gral nim w play offach. Pozyjemy zobaczymy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.