Skocz do zawartości

Miami Heat Sezon 2005 / 2006


kore_old

Rekomendowane odpowiedzi

to sobie powymienialiście poglądy.....

 

co do Miami to po to rozmontowali zeszłoroczna ekipę ( finalistów Wschodu) aby celować w Mistrzostwo. A wytykanie 11 porazek z topowymi ekipami jest jak najbardziej uzasadnione. mozna udupić 1 czy 2 mecze, nawet z Hawks ale jednak Heat na razie z czołówką grają lipe jakich mało. Bardziej od bilansu bolesny jest jednak styl w jaki to robią. A jest juz półmetek RS więc czas skończyć zgrywanie się. Kazda Druzyna z Wadem i Szakiem powinna być grozna a tu przecież spotkało sie wielu niezłych graczy jako uzupełnienie. a postawa Zo to zupełnie inna bajka. A jednak jakoś cos nie idzie. indy po trejdzie Artesta czekaja na powrót JON, pistons dostali lekkiej zadyszki, cavs dalej kombinują ze składem (Gooden) więc może nie jest tak żle dla Miami, niech zdrowo przeczekają resztę sezonu przypilnuja nr2 na Wschodzie. nie skreślajmy ich. ale w lato była to ekipa porównywalna do SAS i PIST. Ba!, nawet sie bałem ze jak wezmą Finleya to będa ekipą z kosmosu. Jednak papier to papier a na boisku inna bajka. Pozytyw jest że nie kotłuje się tam za bardzo więc może spokojnie wyczekują w cieniu? rockets zdobyli tytuł bodajze z 6 pozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie boli to że kibicuje drużynie o wielkim potencjale, a nie potrafi tego wykorzystać. Gdybym kibicował np. Sixers którzy nie mają zabójczego składu, ale jednak ciągną się do PO to byłbym zadowolony, ale gdy mam drużyne w której sa gracze o wielkich umiejętnościach a jednak grają jakby chcieli, a nie mogli to to już jest ciężkie do przeżycia :? . Dzisiaj mecz z Detroit - oby wygrali. Miami jest cieńkie w obronie głównie przez to że Riley nie potrafi ich ustawić. Nie do końca wykorzystywany jest Shaq, gdy Shaq jest w polu 3 sekund to dalej to oznacza 2 pkt choćby miał statystyki w dół to i tak dalej dominuje w polu 3 sekund, ale nie do końcato wykorzystują (takie małe spostrzeżenie - Shaq ostatnio całkiem przyzwoicie rzuca osobiste ;). Wade świetnie sie sprawuje jako lider, ale gdy grają z czołowymi drużynami, to na Wade'a znajduje się sposób. Wogóle początek sezonu kiepski - obwiniałem kontuzje Shaq'a, powrót Rileya - i znowu kiepska gra, teraz - kiepska gra, czasami nawet nie moge w to uwierzyć i myślę że w PO zrobią wkręta i wygrają a RS to tylko taki żarcik - nadzieją matką głupich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odzyskałem nadzieję :D. Takie mecze jak IV kwarta w wykonaniu Heat może być zawsze. Ale nie byłbym sobą jakbym nie miał do kogoś ,,ale". No więc J-Will kontratak a on rzuca za 3 mimo że nie ma nikogo z zespołu pod koszem a z Detroit jest 3 no to ładna pogoń za punktami. 3 penetracje i tylko jedna sie skończyła punktami, z czego 2 to po prostu żal ściska dupe. Wade w IV kwarcie rozgrywał i wszystko pięknie :D. To był mój dotychczasowy ulubiony mecz:D.

BTW: Jest szansa na długą serię zwycięst, jakichś konkretnych przeciwników nie Miami nie ma w najbliższym czasie

POZDRO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no cóż - czas już abym pomimo braku czasu zabrał głos w temacie Heat....

 

co to dużo mówić - drużyna nabrała rozpędu..choć wydaje mi się, że to jednak za sprawą wyśmienitej gry Shaqa od jakiegoś czasu a nie super gry "nowopozyskanych"...muszę się przyznać, że nie doceniłem Diesela - w wieku 34 lat wciąż dominuje, a co więcej, chce mu się po prostu, co pokazuje choćby liczba dunków w meczu z Detroit...widać, że jest zmobilizowany, jednak nie najgorzej przygotowany i ciągnie cały zespół...

 

reszta gra jaka gra....Posey statystycznie sypie regularnie 2/4 za 3 w meczu i ma parę zbiórek i jest ok..ale przyznam, że w defenswie może też go nieco nie doceniłem - przyglądałem się jego pojedynkom z Prince'em i zauważyłem, że nawet taki dobry ball-handler jak Tay nie mógł sobie z nim za bardzo poradzić...

 

Walker - niestety (dla mnie) nie ssie już tak często i na ogół gra przyzwoite lub nawet dobre mecze...za trójki wciąż fatalnie, ale jakby więcej i celniej zaczął rzucać za 2 i jego skuteczność najczęściej jest nie najgorsza i staje się takim uzupełnieniem, na jakie Riley liczył ściągając go w off-season....

 

Williams i Payton są regularni i pomimo kłopotów ze zdrowiem/starością nie zawodzą.....

 

już powoli tracę nadzieję, że Heat będą 4 na wschodzie..raczej wydaje mi się, że zajmą wręcz pewną drugą pozycję...

 

ale nie pierwszą, i to chodzi także o playoff..widać wciąż przepaść pomiędzy ich grą a Detroit i fartowne zwycięstwo nad Pistons tego nie zmieni...a słowo "fartowne" jest tu jak najbardziej na miejscu, bowiem i Shaq, i Wade musieli zaliczyć rekordy punktowe w sezonie, a dodatkowo Wade musiał zdobyć aż 17 (!) ostatnich punktów zespołu (to wiele mówi o roli innych graczy w drużynie poza Shaqiem), by Miami cudem wygrało z Detroit...to potwierdza, że w playoff zapowiada się na pewne zwycięstwo Det, zapewne 4:1....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Dla lekkiego odgrzebania tematu, zeby calkiem nie pogrążył się w mroku. Sezon pelen perturbacji i kiedy wszystko juz zdawalo sie dobrze ukladac, byla seria 10 zwyciestw, ostatnia faza sezonu regularnego, to dup! Najpierw Mourning spada na reszte RS, teraz to samo J-Will, Posey'a cos boli, Haslem z przemieszczeniem barku. I jak tu kurna normalnie egzystowac? Rok temu kontuzje w najgorszym momencie (oby tylko Wade i Shaq pozostali zdrowi), teraz tez w nieciekawym. I choc nie mam ostatnio zbyt wysokiej opinii o Pacers, to jesli na nich trafic w PO, to lepiej przynajmniej miec tych ludzi, co byc powinni, a nie z dziurami. Pistons to maja fajnie, poskladali se ekipe i kurde zadne kontuzje jakos nie chca się ich imać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szaku,właśnie zastanawiam się nad pewną istotna rzeczą. Kontuzjogenność. Ubolewam nad urazami graczy Heat bo miałem apetyt na Finał SAS Miami a nie z Pistons. A w kontekście rozsypki Heat nie sądzę aby dali radę być gotowi zapchać tłoki. Sam Shaq i Wade nawet rewelacyjni to za mało na cały system tłoków.

A w kontekście Tłoków to trzeba ich podziwiać jak trzymają formę i zdrowie. Czy to zależy od trenerów? Podejścia? Szcześcia? Nie wiem. Ale faktem jest że Pistons są najbardziej "zdrową" ekipą ostatnich lat.

Heat, SaS, Mavs, Suns, Clips NJN no i Indy to czołówka Ligii ale także sporo urazów. Z czego to wynika? intensywność wzrasta. Ale pistons grają sporo żelazną S5 a się nie sypią???

 

go Heat!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

choc nie mam ostatnio zbyt wysokiej opinii o Pacers, to jesli na nich trafic w PO, to lepiej przynajmniej miec tych ludzi, co byc powinni, a nie z dziurami.

i dobrze, ze nie masz, bo oni graja fatalnie, mozna nawet rzec, ze od momentu powrotu Jay O'Neala jeszcze gorzej niz we wczesniejszej fazie RS. Walcza o lokate w PO, a pozwalaja sobie na przegrana z Atl. Porazka. Mysle (i mam taka nadzieje) ze gladko odpadna z PO. Druga sprawa, ze rozstawienie miejsc na wschodzie 5-8 jeszcze nie jest w 100% pewne i przed dzisiejsza noca ze wzgledu na mecze ktore pozostaly, obstawialbym 5 dla Pacers, ale mam nadzieje ze beda mieli 8 i trafia na Pistons :twisted:

 

a w kontekście Tloków

rzeczywiscie ich pierwsza piatka rozbraja, no coz, Pistons'i zawsze byli "bad boys'ami" ligi i teraz to pokazuja jacy twardzi sa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no coz, Pistons'i zawsze byli "bad boys'ami" ligi [...]

Za czasow Granta Hilla tez? :wink:

 

A tymczasem Miami juz czeka na playoffs. Wkurza mnie, ze tak odpuscili mecz z Chicago w drugiej polowie, ale tak czy owak szansa na porazke byla spora i chyba rzeczywiscie nie bylo sensu zajezdzac gosci w walce o nic... No moze o to, by miec lepszy bilans niz Suns i lapac sie do czolowej czworki ligi. Choc to taki cel raczej w moich czy fanow oczach niz konkretny dla zawodnikow czy trenerow. Suns w finale nie bedzie, a dopiero tam Miami moze (jak przejdzie wczesniejszych rywali) na nich ewentualnie trafic. Ale chcialem, zeby byli w TOP4, bo wtedy bylby argument na post greg00 z poczatku sezonu :wink: Ale to nie jest jeszcze do konca stracone, bo wlasnie Lakers biją tylki Suns, ktorzy bez Nasha rzeczywiscie daja ciala.

 

Przy okazji brawa dla Bulls. Ockneli sie w sama pore i zdolali wywalczyc awans. Jakis czas temu nie dawalem im na to szans. A Indiana to najlepiej niech nie wejdzie do playoffs w ogole :wink: Jeszcze pamietam, jak na poczatku sezonu musialem tlumaczyc Heat za ich wtopy, a wszyscy mowili, jak to Pacers ich bija na glowe. A teraz to oni musza walczyc o byle awans. W playoffs moga na siebie trafic i pewnie gladko nie bedzie. Bo jak nie talentem, to Indiana bedzie sie starac "ufizycznic" rywalizacje, zeby tam miec szanse. Licze na to, ze Miami im w koncu pokaze drzwi. A jak nie, to chyba na 2 tygodnie zamkne sie w internetowej pustelni z niedowierzania...

 

Grunt, ze Posey niz J-Will wrocili. Niech troche powachaja parkiet przed playoffs. Tam niech jeszcze Zo dolaczy i zacznie sie to, na co sie czeka caly sezon regularny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale chcialem, zeby byli w TOP4, bo wtedy bylby argument na post greg00 z poczatku sezonu

heh, to miło, że tak zapamiętałeś mój post...ale niestety dla mnie moje stwierdzenie i, co więcej, przyjęty zakład, były inne - mówiłem, że Miami nie będzie w pierwszej trójce wschodu...dziś już wiadomo, że będą drudzy, choć z nie tak znowu dużą przewagą nad New Jersey i Cleveland....trudno określić, jaki wpływ na to miały kontuzje Hughesa i urazy graczy Indiany (zawodników Miami chyba obiektywnie mniej prześladowały urazy, a przede wszystkich tych najważniejszych - Shaqa i Wade'a - taki Williams nie był im niezbędny) i przede wszystkim afera z Artestem, ale to teraz nie jest już ważne i fakt jest faktem, że Cavs i Pacers pomimo moich wcześniejszych typowań nie wyprzedzili Heat w tabeli....

czekam więc teraz z trwogą, jakiego to avka każe mi nosić Pietras przez nie pamiętam już ile czasu...

 

no a skoro jestem przy Miami, to nie sposób nie pochylić czoła nad ich grą w tym sezonie...po słabym początku pod nieobecność Shaqa (10-10) zanotowali już imponujący bilans 42-19 i bardzo dobrze zaczęła wyglądać ich gra jako zespołu..Shaq wcale się zbyt nie pogorszył (20ppg (i skuteczność drugi sezon z rzędu 60%), 9rpg i 1,8bpg to wciąż spory kapitał), talent Wade'a nadal rozkwita w najlepsze no i kto by pomyślał - Walker rzuca na najlepszym procencie w karierze (poprawił go już w sezonie o ok. 4 % z gry i 5 % za 3 od powrotu do składu Shaqa).....

sezon cudów? raczej nie - u Shaqa najważniejsza jest motywacja, a tą wciaż ma...dalej twierdzę, że Antoine to chaotyczny gracz, ale widać, że umiejętnie korzystał ze swej szybkości i sprytu oraz, przede wszystkim, z miejsca, jakie dawała mu obecność Shaqa na parkiecie....rozegrał więc bardzo przyzwoity sezon i był najważniejszą opcją z ławki Heat....

 

Miami gra więc dobrze (nie sposób nie wspomnieć tu o ręce Rileya), ma sporo opcji w ataku i niezłą obronę i raczej pewnie bez problemów rozprawi się z chaotycznymi Indianą/Chicago....potem zaczną sie schody i sam jestem ciekaw serii z Nets....naprawde trudno przewidzieć jej wynik - ale to za sprawą New Jersey (bo mniej więcej wiadomo co zagrają Heat), którzy nie przestają zaskakiwać i można się po nich spodziewać wszystkiego...w ewentualnym finale konferencji jednak nie przewiduję aż tak zacietej walki jak przed rokiem i stawiam na 4-2 dla Detroit...ale to tylko moje, jak widać wyżej, często błędne typy.....jak będzie zobaczymy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z Nets? Nie sądzę! Po pierwsze kto zatrzyma Szaka?

Po drugie zbiórki. Ten element mimo talentu do zbiórek Kidda i Vinca będzie decydujacy! Owszem Wade vs Carter w D bedzie trudne do przewidzenia ale to plus nawet dobry Jeff to zdecydowanie za mało. A gdy dojdzie Zo moze byc miazga!!!!

Heat vs Pistons only way!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łał, ale fajnie wiedziec takie slowa u grega :wink:

 

Mnie sie ten sezon regularny specjalnie nie podobal. Na poczatku bylem cierpliwy, ale pozniej zaczela mnie irytowac w grze Miami ta niepewnosc niczego, jakies comebacki, brak okreslonego charakteru. Szkoda, ze nie mozna polaczyc charyzmy i motywacji Riley'a z taktycznymi umiejetnosciami Stana Van Gundy'ego. Nie mialem okazji widziec zbyt wielu meczow Heat, ale wiele naczytalem sie z opisow o przewidywalnosci druzyny pod wodza Rilesa. Zreszta boxy tez to pokazywaly, a chodzi o to, ze za duzo jest Shaqa i szczegolnie Wade'a a za malo wykorzystania atutow innych zawodnikow i zbilansowania.

 

Ale z drugiej strony nie wyszlo tak zle. Bilans mogl byc odrobine lepszy (te 54-55 zwyciestw), ale pod koniec Miami olewa. Minionej nocy Shaq, Wade i Payton mieli wolne. Dzis pewnie tez tak bedzie. Rok temu nie bylo tylu kontuzji, Shaq zagral duzo meczow, bylo 59 zwyciestw. W tym sezonie gracze nominalnej pierwszej piatki opuscili w sumie (licze, ze SO i DW nie zagraja dzis) 78 gier. Gdyby sam Shaq tyle nie opuscil, to powinni byc znacznie blizej tych 59 zwyciestw. Tak wiec niezle sie trzymali, glownie dzieki dluzszej lawce. Utrata Shaqa rok temu na poczatku sezonu bylaby straszna.

 

Co do ich szans, a szczegolnie starcia z Nets. Wazne, zeby wrocil Zo. Miami slabo broni i on jest im mocno potrzebny. Warto pamietam, ze New Jersey gra praktycznie glownie obwodem i nie ma lawki. Zeszly sezon tez konczyli mocno, a potem dostali w dupe. Tym razem sa lepsi, bardziej zgrani, ale dalej slabi podkoszowo. Stawialbym tutaj Miami za zdecydowanego faworyta, ale na pewno nie bedzie to spacer jak rok temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.